Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 25, 2024, 09:18:52


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Nieznana historia zaplanowanej nieprzydatności  (Przeczytany 6172 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« : Luty 25, 2012, 10:06:40 »

Spisek żarówkowy - nieznana historia zaplanowanej nieprzydatności

Kupując nowy produkt ,zwykle nie zastanawiamy się kto go projektował i  jaka jest historia jego powstania .Fakty przedstawione w tym filmie pokazują wyraźnie, jakim zmanipulowanym społeczeństwem jesteśmy i że jako ludzkość dążymy do samozagłady. Polecam ten film ! 


<a href="http://www.youtube.com/v/QPPW8KM7eEU?version=3&amp;amp;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/QPPW8KM7eEU?version=3&amp;amp;hl=pl_PL</a>
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #1 : Luty 25, 2012, 18:46:30 »

>Channel<,
nie oglądałem jeszcze filmu ale czy to nie ten sam temat >>?
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #2 : Luty 25, 2012, 23:36:30 »

>Channel<,
nie oglądałem jeszcze filmu ale czy to nie ten sam temat >>?

Zdecydowanie  nie !  Temat jest bradziej złozony i nie chodzi tu tylko o żarówki Uśmiech Chodzi o ..............nie będę pisać o co ,najpierw oglądnij film ,bo warto ! Uśmiech
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
east
Gość
« Odpowiedz #3 : Luty 26, 2012, 01:28:02 »

Zdecydowanie swietny film channel.

Problem jest bardzo poważny. Świat stał się zakładnikiem życia produktu. Wyobraźmy sobie co by się stało z miejscami pracy, gdyby produkowano nigdy nie zużywające się żarówki, albo nigdy nie niszczejące mosty, czy też materiały nie do zdarcia ?
Co by to było, gdyby ludzie dysponowali niewyczerpanym źródłem darmowej energii ??
Kto by na tym zarabiał ?
Jedyna "rzecz" ,która się nie starzeje i nie jest planowo przeznaczona do zniszczenia, lecz odwrotnie - z biegiem czasu jej wartość rośnie - to pieniądz. Odsetki.
Gdyby pieniądz miał te same cechy ,co tostery czy auta , że z czasem jego wartość maleje, to by szybko musiał być upłynniany i nie byłoby sensu trzymania go na koncie . Tak jednak nie jest.
Od razu widać, kto korzysta na krótkim życiu produktu.

Bo odwrotnie - gdyby to rzeczy były trwałe, jak ta stuletnia żarówka, a pieniądze rdzewiejące ,to bankierzy poszliby z torbami.

Czy istnieje jakieś wyjście z tej zaklętej matni ?

Sądzę, że jedynie wzrost świadomości ludzkiej jest tu rozwiązaniem. Tylko ,że kto CIebie doceni za niemodny (sprzed dwóch, trzech lat ) ciuch, albo starą 5cio letnią komórkę ?

Kto dziś jeszcze pisze listy używając staromodnej papeterii i długo(o zgrozo!)-pisa, zamiast szybkiego e-maila, co go trzeba kasować by skrzynki nie zaśmiecał ( z ograniczoną/limitowaną ilością megabajtów do wykorzystania rzecz jasna ) ?

Nawet życie dziś to "produkt" . W tych czasach musisz się szybciej zużywać i umierać by zrobić miejsce dla nowych ludzi. Dlatego promuje się śmieciowe żarcie, które zmuszają Twój organizm by eksploatował ponad miarę (szybciej zużywał ) swoje siły życiowe wymieniając zużyte komórki, a jednocześnie wydłuża się wiek emerytalny licząc, że nie dożyjesz do emerytury !!.

Komórki mogłyby pożyć dłużej lecz nie mając odpowiednich substancji odżywczych - umierają szybciej i szybciej je trzeba zastępować nowymi.
Ba -nasz własny organizm stosuje apoptozę - zaprogramowaną śmierć komórki. Komórka nie może żyć wiecznie, ale ma się starzeć w tempie i umierać w określonym czasie by zrobić miejsce młodym komórkom.

Sny o nieśmiertelności są mrzonką , ale czy bezpodstawną ?

Nieśmiertelność wynaturzono , zrobiono z niej krwiożerczego wampira ssącego żywe soki, żerującego na tych sokach.

Chyba jedynie duchowa rewolucja mogłaby coś w tym pędzie do zaprogramowanej śmierci "produktu" zmienić. Tylko jak to będzie wyglądało ?
Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #4 : Luty 26, 2012, 01:54:49 »

Cytuj
Czy istnieje jakieś wyjście z tej zaklętej matni ?

Wygląda na to że najlepszym wyjściem byłby reset ludzkości  Niezdecydowany

Cytuj
Sądzę, że jedynie wzrost świadomości ludzkiej jest tu rozwiązaniem.

Może i jest ,ale nie wszyscy tę świadomość chcą przyjąć.

Cytuj
Chyba jedynie duchowa rewolucja mogłaby coś w tym pędzie do zaprogramowanej śmierci "produktu" zmienić. Tylko jak to będzie wyglądało ?

Wielkie  b u m  !   

Jestem zszokowana i zrozpaczona tą sytuacją.
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
east
Gość
« Odpowiedz #5 : Luty 26, 2012, 10:25:54 »

@channel
Cytuj
Jestem zszokowana i zrozpaczona tą sytuacją.
Bez przesady.
Nawet w filmie zauważono, że obecnie to raczej moda dyktuje cykl życia produktu, niż jakieś kartele. Koleś, któremu drukarka odmówiła pracy po prostu się uparł i obszedł problem przy pomocy programu dezaktywujacego zaprogramowaną śmierć produktu. Jaka satysfakcja !

 Są "kultowe" rzeczy, których ludzie się nie pozbywają tak szybko - na przykład stare, podarte jeansy Mrugnięcie ,albo wiekowe zegarki, czy nawet elektronika jak w tym przykładzie z drukarką. To taka moda, która odrzuca pozornie racjonalny argument, że taniej jest kupić nowy produkt niż naprawiać bez końca stary.
Problem bardziej tkwi w ludzkim podejściu do ekologii i do życia ogólniej, niż w tzw racjonalności.
Przykładem jest ta ponad 100 lat działająca żarówka w USA, która "przeżyła" dwie nowoczesne kamery Mrugnięcie
Owszem, póki co, to pieniądz dyktuje tzw racjonalność. Bo lepiej jest wydać mniej pieniędzy, niż więcej. Z tym, że moda tej racjonalności nie uwzględnia.

Ludzie często kupują durne gadżety by je mieć i płacą za to 50 cio krotnie więcej niż one są warte po upływie miesięcy.

Zatem można wytworzyć modę na rzeczy trwałe, albo też na przedłużanie życia rzekomo zużytym produktom. Solidnym poparciem dla takiej mody byłaby ekologia. Świadomość, że kupujemy coś, co jest trwałe, a do tego w pełni biodegradowalne, nawet jak będzie leżeć gdzieś na stercie śmieci, zapewnia zdrowszy sen i daje satysfakcję.
Ważne jest osobiste popieranie , swoją postawą, ekologicznego trybu życia. Zamiast jechać autem -przesiąść się na autobus, wysiąść dwa przystanki wcześniej i do pracy się po prostu przejść. Do tego świadome zakupy począwszy od eko toreb po wspieranie lokalnego rynku żywności itd itp.

Podglądajmy Naturę w jaki sposób radzi sobie z odpadami "w miejscu" w którym one powstały. Natura również stosuje krótkie cykle życia, ale są one powtarzalne, odnawialne. Nie tyle są to produkty te same, co TAKIE SAME w swojej funkcjonalności.
Takie na przykład genratory energii - liście. Przychodzi jesień, liście opadają na ziemię, gdzie ulegają wysuszeniu i rozkładowi wzbogacając glebę. I tak każdego roku. Liść to idealny przetwornik energii, a zarazem "produkt" w 100% biodegradowalny Uśmiech Druga ważna sprawa, że takie drzewo jest samowystarczalne !!
I dzisiaj powstają rozwiązania promujące życie zgodne z naturą ,jak choćby to :
http://permakultura.com.pl/index.php/pl/wioski-ekologiczne

Następuje powolny powrót do biobudownictwa, które jest :
 - zdrowe, energooszczędne, trwałe, tanie
- wykorzystuje lokalne, naturalne, przyjazne dla zdrowia i środowiska materiały budowlane z zachowaniem ich naturalnych właściwości
- korzysta z odnawialnych źródeł energii i respektje zasoby naturalne naszej planety
- uwzględnia doświadczenia poprzednich pokoleń
- w procesie budowania łączy wiele, często odległych od siebie, dziedzin nauki i techniki w celu stworzeniu zdrowego środowiska do życia i pracy
- uwzględnia ścisły związek całego procesu powstawania oraz użytkowania każdego budynku ze środowiskiem naturalnym.

Już takie wioski ,a właściwie osiedla powstają w UK.

BedZED, Hackbridge, Londyn, Wielka Brytania, 2002.
Osiedle to domy na sprzedaż (50%), budynki spółdzielcze (25%) oraz domy socjalne do wynajęcia na preferencyjnych warunkach (25%). Osiedle zużywa o 81% mniej energii na ogrzewanie i 45% mniej prądu niż podobny tradycyjnie zbudowany kompleks; mieszkańcy przejeżdżają o 64% mniej km samochodami niż wynosi średnia krajowa; zużywają też o 58% mniej wody. 60% śmieci, wyprodukowanych w osiedlu podlega recyklingowi, a aż 86% mieszkańców przestawiło się na żywność organiczną. Każdy z lokatorów zna też po imieniu średnio 20 swoich sąsiadów - co się praktycznie nie zdarza w tradycyjnych osiedlach.

http://bryla.gazetadom.pl/bryla/56,85298,10727693,Polecamy,,12.html#galeria

Brzmi to jak bajka Uśmiech
Jak widać da się żyć ekologicznie i nowocześnie , nawet w bloku ! Przy czym równie istotne, co ekologia, jest przyjazne ludzkie otoczenie  no i moda na świadomość ekologiczną.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #6 : Luty 26, 2012, 23:21:59 »

To nie bajka, to rzeczywistość w której funkcjonuję.

Od zawsze kupowałem rzeczy ponadczasowe o wysokiej trwałości, nigdy nie były on szczytem mody, ale ze względu na swój wygląd, krój są ponadczasowe. Do zakupu nowych ubrań przeważnie przymusza mnie żona, sam robię to gdy poprzednio zakupione spodnie zaczynają się przecierać. Kiedyś dla testu kupiłem jeansy markowe - poza ceną trzykrotnie wyższą niczym się nie wyróżniły - materiał podobny, trwałość też, wygoda również. Na wyposażeniu klasyczne dwa garnitury - jasny i ciemny, kilkuletnie... Buty - nigdy z modą, mam sprawdzonych producentów, buty są sprawne i ładne przez kilka lat (mam i 10 letnie, jak nowe).
Z samochodem też tak samo - klasyczna bryła, mocna, pojemna, w miarę prosta budowa, bez zbędnych świecidełek i wodotrysków, silnik nie wyciśnięty, jeden z ostatnich "starych dobrych konstrukcji" jaka była dostępna wtedy jeszcze na rynku - wynik - tylko materiały eksploatacyjne. Ci co wtedy patrzyli spod oka (możesz sobie kupić bardziej prestiżowy) dzisiaj sami szukają podobnych modeli na rynku wtórnym :] a prestiż to tylko ładne opakowanie snobizmu...
Telefon - zawsze możliwie prosty i z mocną obudową, niestety coraz trudniej coś sensownego wybrać, ostatnim dobrym była nokia 6310i - niektórzy mają do dzisiaj.

Nie podążamy za galopującą modą i jest nam z tym dobrze. Sąsiadów, wszystkich okolicznych znam po imieniu i innych cechach charakterystycznych. Lubimy się, a największe uznanie jakie mogło mnie spotkać z ich strony to było stwierdzenie "nie musisz nic mówić, wiem, że nigdy nie zrobiłbyś tego" - gdy ktoś rozprzestrzeniał plotkę.

Jedyny minus jaki widzę w swoim zachowaniu to... możliwy spadek zatrudnienia - bo nie potrzebuję co chwilę nowinek.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #7 : Luty 27, 2012, 11:01:56 »

Lata "świetlne" temu , za czasów mojego dzieciństwa na osiedlu wszyscy się znali, a rolę  "korygującą" pełnił zestaw dyżurny babć i ciotek wystających pod jedynym sklepem (społem, a jakże) za "co-tam-dziś-rzucą" od 6tej rano i plotkujących na temat wszystkich i każdego. Pełniły pożyteczną rolę, którą dziś pełni Internet Mrugnięcie (żartobliwie rzecz ujmując). Zatem aby nie dostać się na wścibskie języki i społeczny ostracyzm trzeba było zachowywać się jakoś , albo zmienić "IP" wyprowadając się Mrugnięcie
Jako dzieci wspólnie bawiliśmy się na każdym po kolei podwórku , w lesie,czy na "górkach" . Mimo komunistycznej biedy każdy dostał porcję zupy u sąsiada jak wypadło zabawić tam do obiadu. Każdy każdego znał.

Sąsiadka miała krowę, to nadwyżki mleka sprzedawała, sąsiad jajka od własnych kur, a u nas bardzo udawał się chrzan Chichot Mój dziadek ścierał chrzan , było tego ogromnie dużo, więc i sąsiedzi się załapali .. i tak to było . Dziś na tym osiedlu już jest inaczej. Rodzice nie wypuszczają dzieci za daleko, rzadko się ludzie odwiedzają, wielu nowych pokupowało domy, starzy sąsiedzi się powyprowadzali lub poumierali ....
Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #8 : Luty 27, 2012, 11:39:52 »

nie miałem jeszcze czasu na film, ale w kontekscie powyższego, moja konkluzja obrazu naszej cywilizacji,-
jest taka, że TV- mówi nam co kupować i jak żyć(?Duży uśmiech), a sieci hiper/marketów nam to dostarczają, dalej tracimy podstawowe umiejętności samowystarczalności,-
i jeszcze, już można zaobserwować wtórny analfabetyzm w tak wychodowanym społ., wróciliśmy do cywilizacji posługującej się ikonkami, i to większości wystarcza,-
a mało kto wie co za "krasnoludki" odwalają robotę po kliknięciu ikonki, i skąd się wzięło np. mleko w markecie. Coś  Duży uśmiech
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #9 : Luty 27, 2012, 13:16:58 »

A to wszystko jest super, odstraszajaca prawda. Dzieciom robi sie wycieczki na wies, aby pokazac jak wyglada prawdziwa krowa, ze nie jest fioletowa jak milka.
Dlaczego mamy ogromne fabryki zup w konserdwach i torebeczkach. Juz dzisiaj dziecko jesli dostanie u kogos zupe ugotowana, domowa
to jej nie chce jesc. Jazyny swieze dla masy ludzi maja nieznany smak. Restauracje w wiekszej czesci pracuja na polproduktach. Jesli restauracja gotuje ze swiezych jazyn, to jedzenie jest duzo drozsze. Mozna by bez konca. Kiedys na poczatku czerwca pisalam w internecie z mloda matka.
Zapytalam , zy zrobila juz pare sloiczkow z truskawkami. Napisala mi, nie jestem taka glupia, przeciesz przez caly rok moge kupic dzem i inne produkty gotowe. Zapytalam ja czy czytala sklad, ile procent jest owocu w takim dzemie. Na to nie otrzymalam odpowiedzi po dzisiejszy dzien.
Przestalysmy byc znajomymi od tego czasu, tak wiec trzeba uwazac co sie mowi.

Jesli chodzi o ten filmik, to moj maz o tej sprawie opowiadal mi chyba przed dwoma laty. Zepsula sie na lodowka, miala 10 lat. Lodowka jest super, ma dwa motory i jest naprawde dobra. Przesta sie wylanczac i regulowac swoja prace.
Wtedy moj maz poszedl  do internetu, wynalazl porady co ma zrobic i kupil ta czesc ktora byla zesuta. Czes ta nie kosztowala nawet 100 Euro.
Bylam szczesliwa, bo znowu szykowal sie wydatek.  Tak jest z wieloma przedmiotami, maz powiedzial mi ze niekiedy jest  zamontowana naprawde mala czesc. Po usunieciu jej, urzadzenie pracuje bez problemow dalej.
« Ostatnia zmiana: Luty 27, 2012, 13:43:08 wysłane przez Rafaela » Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.031 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

masterjayz-games ganghg watahanowiu everyone siri-ya-ny