~ ♥ ÂŚwiÂątynia Milczenia ♥ ~
[ÂŹrĂłdÂło: ÂŻycie i Nauka MistrzĂłw Dalekiego Wschodu]
Emil, DÂżast i Niprow towarzyszyli nam do wsi, w ktĂłrej staÂła ÂświÂątynia nazywana ÂŚwiÂątyniÂą Milczenia. Nie byÂła dzieÂłem ludzkich rÂąk. We wsi tej byÂło tylko kilk
a domostw s³u¿ebników owej œwi¹tyni. Kiedyœ w tym miejscu by³a du¿a wieœ, lecz prawie ca³kowicie zosta³a spustoszona, zw³aszcza przez dzikie zwierzêta i d¿umê. Opowiadano nam, ¿e kiedy pewnego razu mistrzowie odwiedzili tê miejscowoœÌ, zastali w niej spoœród trzechtysiêcznej ludnoœci, zaledwie kilkunastu mieszkaùców. Odk¹d mistrzowie zwrócili uwagê na tê wieœ, znik³a zarówno d¿uma, jak i usta³y napady dzikich zwierz¹t. Pozostali przy ¿yciu mieszkaùcy z³o¿yli œlubowanie, ¿e jeœli bêd¹ ¿yÌ nadal, poœwiêc¹ siê ca³kowicie s³u¿bie bo¿ej i czynieniu dobra. Mistrzowie odeszli. A gdy potem powrócili, zastali ju¿ œwi¹tyniê czynn¹, a jej s³u¿ebników przy pracy.
Przepiêkny budynek owej œwi¹tyni ma ju¿ szeœÌ tysiêcy lat, trwa na wysokim wzniesieniu, z którego roztacza siê wspania³y widok na dalek¹ okolicê. Budowla wzniesiona z bia³ego kamienia, nigdy nie wymaga ¿adnych remontów ani konserwacji, gdy¿ jeœli z jakiej przyczyny odpadnie kiedykolwiek kawa³ek kamienia, to samoistnie bywa zast¹piony nowym. Stwierdzili to wszyscy uczestnicy naszej ekspedycji.
Emil powiedziaÂł nam, Âże: “ÂŚwiÂątynia zostaÂła nazwana »ÂŚwiÂątyniÂą Milczenia«, czyli miejscem mocy, gdyÂż milczenie – to moc. Kiedy osiÂągamy w umyÂśle milczenie, wĂłwczas dostĂŞpujemy mocy, a wszystko staje siĂŞ jednoÂściÂą – Bogiem. «Zamilknijcie« i poznajcie mojÂą boskÂą moc«. Rozproszona moc – to szum, milczenie zaÂś jest mocÂą zeÂśrodkowanÂą. JeÂżeli przez koncentracjĂŞ skupiamy wszystkie nasze siÂły w jednym punkcie, wĂłwczas w milczeniu obcujemy z Bogiem – jesteÂśmy jedno z Nim, z Jego wszechmocÂą. Na tym polega boskie dziedzictwo czÂłowieka. »Ja i Ojciec – Jedno JesteÂśmy«
Istnieje tylko jeden sposĂłb stania siĂŞ jednoÂściÂą z mocÂą Boga – to Âświadome obcowanie z Bogiem. Nie moÂże to byĂŚ uczynione zewnĂŞtrznie, gdyÂż BĂłg przejawia siĂŞ tylko w g³êbi nas. Pan przebywa w Swej ÂświÂątyni. Niechaj caÂła Ziemia zachowa milczenie przed Jego obliczem. Tylko wĂłwczas, kiedy skierujemy siĂŞ od zewnÂątrz do milczenia w g³êbi nas, moÂżemy mieĂŚ nadziejĂŞ Âświadomego zjednoczenia z Bogiem – urzeczywistnienia faktu, kiedy Jego moc jest dla nas w kaÂżdej chwili dostĂŞpna. Wtedy poznajemy, Âże stanowimy jedno z Jego mocÂą.
Kiedy ten cel zostanie osiÂągniĂŞty, wĂłwczas okaÂże siĂŞ zrozumiaÂłym usiÂłowanie ludzkoÂści. CzÂłowiek poniecha zwodzenia siĂŞ i wyzbĂŞdzie pró¿noÂści, unaoczni sobie swÂą niewiedzĂŞ i maÂłostkowoœÌ. Wtedy bĂŞdzie przygotowany do rozpoczĂŞcia nauki – zrozumie, Âże pycha nie moÂże byĂŚ nauczona, albowiem tylko pokora pozwala spostrzegaĂŚ prawdĂŞ. Poczuje wĂłwczas pod stopami twardy grunt i nie bĂŞdzie siĂŞ wiĂŞcej potykaĂŚ. Nauczy siĂŞ rozwaÂżaĂŚ, i podejmowaĂŚ decyzje.
Kiedy czÂłowiek zrozumie, Âże BĂłg jest jedynÂą mocÂą, inteligencjÂą – urzeczywistni w sobie prawdziwÂą naturĂŞ bo¿¹ i przejawi Boga w czynnym wyraÂżaniu Go, wtedy w kaÂżdej chwili bĂŞdzie mĂłgÂł korzystaĂŚ z tej mocy. Nauczy siĂŞ Âświadomie i nieprzerwanie obcowaĂŚ z niÂą podczas wszystkich swoich powszednich zajĂŞĂŚ: w czasie jedzenia, oddychania, chodzenia lub wypeÂłniania wszelkich zadaĂą Âżycia le¿¹cych przed nim odÂłogiem. CzÂłowiek nie nauczyÂł siĂŞ dotÂąd czyniĂŚ wiĂŞkszych dzieÂł boÂżych, poniewaÂż nie urzeczywistniÂł w sobie wielkoÂści mocy boÂżej i nie poznaÂł, Âże ta moc jest w nim i dla niego.
BĂłg nie wysÂłuchuje naszego gÂłoÂśnego powtarzania w koÂło tych samych s³ów lub wielomĂłwnoÂści – to jest daremne. Musimy poszukiwaĂŚ Boga za poÂśrednictwem Chrystusa w nas, drogÂą niewidzialnego milczÂącego obcowania z Nim w g³êbi siebie. Kiedy Ojciec chwalony jest w duchu i prawdzie, sÂłyszy wĂłwczas szczere powoÂłanie otwartej przed Nim duszy. Ten, kto obcuje z Bogiem w duchowej skrytoÂści, odczuje spÂływajÂącÂą przez niego moc, jako speÂłnienie kaÂżdego swego pragnienia, albowiem kto poszukuje Ojca w g³êbi swej duszy i przebywa tam – Ojciec wynagradza go jawnie.
Jezus czêsto ujawnia³ swe obcowanie z Ojcem. Nieustannie pozostawa³ w œwiadomej ³¹cznoœci z Bogiem w g³êbi swej duszy. Rozmawia³ z Nim, jak gdyby Bóg obecny by³ przy nim osobowo. I to obcowanie w swej utajonej g³êbi czyni³o go pe³nym mocy. Jezus potwierdza³, ¿e Bóg nie przemawia za poœrednictwem ognia, trzêsieù ziemi, huraganów i powodzi, lecz cichutkim szeptem w g³êbi naszej duszy.
Kiedy czÂłowiek pozna te prawdy – stanie siĂŞ bardziej rozwaÂżnym. Nauczy siĂŞ g³êbiej zastanawiaĂŚ i wtedy odrzuci stare pojĂŞcia, a przyswoi sobie nowe. ZdobĂŞdzie spokĂłj i wybierze wÂłaÂściwy sposĂłb Âżycia. Nauczy siĂŞ skutecznie zastanawiaĂŚ w godzinach wewnĂŞtrznej ciszy, nad drĂŞczÂącymi go zagadnieniami. ByĂŚ moÂże nie rozstrzygnie ich jeszcze w sposĂłb doskonaÂły, lecz dog³êbnie siĂŞ z nimi zapozna. WĂłwczas przestanie gorÂączkowo walczyĂŚ z nimi w ciÂągu caÂłego dnia, by wieczorem doznaĂŚ poraÂżki swych zamierzeĂą.
Gdy czÂłowiek osiÂągnie poznanie tej wielkiej niewiadomej, jakÂą przedstawia sam dla siebie – niech wĂłwczas wejdzie w g³¹b swego duchowego wnĂŞtrza i zamknie za sobÂą drzwi. Zastanie tam swego najniebezpieczniejszego wroga – swoje maÂłostkowe »ja« – i nauczy siĂŞ panowaĂŚ nad nim. Tam teÂż spotka swego najwierniejszego nauczyciela i nieomylnego doradcĂŞ – rzeczywistego siebie. Odnajdzie oÂłtarz, na ktĂłrym BĂłg pÂłonie wiecznym ogniem i na nim jest ÂźrĂłdÂłem wszelkiego dobra, wszechmocy i wszechwiedzy. Pozna ÂświÂątyniĂŞ milczenia, w ktĂłrej przebywa BĂłg – sanktuarium w g³êbi samego siebie. Odczuje, Âże kaÂżde jego pragnienie zawarte jest w umyÂśle Boga, a zatem jest pragnieniem boÂżym. Pozna rzeczywisty zwiÂązek Boga z czÂłowiekiem – Ojca z Synem – Ducha z ciaÂłem. Stanie siĂŞ dla niego oczywistym, Âże tylko w jego ÂświadomoÂści dotychczas istniaÂł rozdziaÂł, podczas gdy w rzeczywistoÂści wszystkie te »osoby« stanowiÂą JednoœÌ.
BĂłg wypeÂłnia SobÂą niebo i ZiemiĂŞ. Wielkie to objawienie przyszÂło do umysÂłu Jakuba w ciszy milczenia: spaÂł na kamieniu materializmu, i oto – w ogromnym strumieniu boskiego ÂświatÂła – ujrzaÂł, Âże to co zewnĂŞtrzne, jest tylko odbiciem, czyli wyraÂżeniem obrazu istniejÂącego wewnÂątrz. Pod wielkim wraÂżeniem tego odkrycia Jakub zawoÂłaÂł: »Zaiste – BĂłg przebywa takÂże i na tym miejscu, a jam o tym nie wiedziaÂł. Wszak to nic innego, tylko dom boÂży, a oto sÂą wrota niebios«. I podobnie jak uczyniÂł to Jakub, czÂłowiek uprzytamnia sobie, Âże prawdziwe wejÂście do nieba prowadzi przez wÂłasnÂą ÂświadomoœÌ.
W widzeniu swoim Jakub ujrzaÂł »drabinĂŞ« ÂświadomoÂści, po ktĂłrej kaÂżdy z nas musi siĂŞ wspinaĂŚ, nim zdoÂła przejœÌ (zg³êbiĂŚ) tajemnicĂŞ milczenia Boga i poznaĂŚ, Âże znajduje siĂŞ w centrum wszystkiego stworzenia, stanowi jednoœÌ ze wszystkim widzialnym i niewidzialnym, Âże trwa we wszechobecnoÂści boskiej. Jakubowi ukazaÂła siĂŞ siĂŞgajÂąca od Ziemi do nieba drabina, na ktĂłrej widziaÂł anio³ów boÂżych wstĂŞpujÂących i zstĂŞpujÂących po niej, czyli idee boskie zstĂŞpujÂące z ducha, przyjmujÂące ksztaÂłt i wznoszÂące siĂŞ z powrotem. Takie samo objawienie widziaÂł Jezus:»... kiedy niebiosa otworzyÂły siĂŞ przed nim i ujrzaÂł cudowne prawo wyraÂżania siĂŞ, dziĂŞki ktĂłremu poczĂŞte w boskim umyÂśle idee, sÂą wyraÂżone i przejawione w ksztaÂłcie.
W objawionym mu doskonaÂłym prawie wyraÂżania siĂŞ, mistrz ujrzaÂł takÂże, Âże wszelki ksztaÂłt moÂże zostaĂŚ stworzony do przeobraÂżenia ÂświatopoglÂądu. PierwszÂą pokusÂą dla Jezusa byÂło przeksztaÂłcenie kamieni w chleb, dla zaspokojenia wÂłasnego gÂłodu. Lecz wraz z objawieniem prawa wyraÂżania siĂŞ, przyszÂło i prawdziwe zrozumienie, Âże tak samo jak i wszystkie ksztaÂłty, kamienie rĂłwnieÂż powstaÂły z kosmicznego umysÂłu – z substancji Boga i same przez siĂŞ sÂą wyrazem boskiej ÂświadomoÂści, wszystkie zaÂś rzeczy jeszcze nie przejawione – pozostajÂą w tym kosmicznym bÂądÂź boskim umyÂśle gotowe do stworzenia ich, czyli wyÂłonienia na zewnÂątrz, w celu zaspokojenia kaÂżdego szlachetnego pragnienia. W ten sposĂłb potrzeba chleba dowiodÂła tylko tego, Âże substancja, z ktĂłrej stworzony bywa chleb lub kaÂżda inna niezbĂŞdna rzecz, jest zawsze pod rĂŞkÂą i w nieograniczonej iloÂści, i Âże z tej substancji moÂże byĂŚ stworzony zarĂłwno chleb, jak i kamieĂą«.
KaÂżde ludzkie szlachetne pragnienie jest pragnieniem Boga. StÂąd teÂż wszĂŞdzie wokó³ nas – w kosmicznej substancji, czyli w Bogu – spoczywajÂą nieograniczone zapasy nieprzejawionych rzeczy i ÂśrodkĂłw na zaspokojenie kaÂżdego szlachetnego pragnienia. Wszystko, co jest nam niezbĂŞdne do wykorzystania, wymaga tylko nauczenia siĂŞ realizowania tego z materiaÂłu, przez Boga juÂż dla nas stworzonego. Pragnie On tylko pobudziĂŚ nas do tego, byÂśmy siĂŞ uwolnili od wszelkich samoograniczeĂą i siĂŞ stali w peÂłni niezaleÂżnymi.
Kiedy Jezus powiedziaÂł »Jam jest bramÂą«, miaÂł na myÂśli, Âże »Jam jest« oznacza w kaÂżdej ludzkiej duszy wÂłaÂśnie bramĂŞ, z ktĂłrej siĂŞ wyÂłania – rozpatrujÂąc indywidualnie – Âżycie, moc i substancja kosmicznego »Jam jest«, czyli Boga. A wyraÂża siĂŞ ono tylko w jeden sposĂłb – przez ideĂŞ, myÂśl, sÂłowo i czyn. To »Jam jest« – BĂłg – Istnienie – przybiera ksztaÂłt w ÂświadomoÂści, dlatego mistrz powiedziaÂł: »WedÂług wiary waszej niech wam siĂŞ stanie«. Zatem – »Dla wierzÂącego wszystko jest moÂżliwe«.
Widzicie wiĂŞc, Âże BĂłg w g³êbi naszej duszy jest mocÂą, istotÂą rzeczy i rozumem lub uÂżywajÂąc terminĂłw duchowych: mÂądroÂściÂą, miÂłoÂściÂą i prawdÂą. Przejawia On siĂŞ w ksztaÂłcie bÂądÂź wyrazie, a ÂświadomoœÌ, istniejÂąca w bezgranicznym umyÂśle Boga, i w czÂłowieku, stanowi pojĂŞcie wiary podtrzymywanej w jego myÂśli. Otó¿ owa wiara roz³¹czona z duchem, staÂła siĂŞ przyczynÂą ró¿nych postaci naszego upadania i umierania. Kiedy przekonamy siĂŞ, Âże duch jest wszystkim i Âże wszelki ksztaÂłt jest zawsze wyrazem ducha, wĂłwczas zrozumiemy, Âże wszystko, co wyÂłoniÂło siĂŞ z ducha – jest zawsze duchem.
Nastêpna wielka prawda, objawiaj¹ca siê przez œwiadomoœÌ, g³osi, ¿e ka¿de indywidualne istnienie, pochodz¹ce z boskiego umys³u, zawarte jest w tym umyœle, jako doskona³a idea. Nikt nie jest w stanie pocz¹Ì samego siebie. Zostaliœmy poczêci w doskona³oœci, i jako istoty doskona³e zawsze istniejemy w umyœle Boga.
Urzeczywistniwszy to w swej ÂświadomoÂści, moÂżemy obcowaĂŚ z boskim umysÂłem i jeszcze raz pocz¹Ì to, co BĂłg uczyniÂł z nami, czyli to, co Jezus nazywa narodzeniem siĂŞ na nowo. Wielki jest dar milczenia, albowiem obcujÂąc z umysÂłem boÂżym moÂżemy myÂśleĂŚ i poznaĂŚ siebie takimi, jakimi jesteÂśmy w rzeczywistoÂści, a nie jakimi siĂŞ sobie wydajemy. ObcowaĂŚ z umysÂłem boÂżym moÂżemy tylko za pomocÂą prawdziwej i czystej myÂśli, i w ten sposĂłb przejawiaĂŚ siĂŞ w prawdziwym wyrazie. Obecnie jednak, wskutek b³êdnej i nieczystej myÂśli, wiĂŞkszoœÌ ludzkoÂści przejawia siĂŞ w swym nieszczerym wizerunku. Lecz jakim by byÂł Ăłw ksztaÂłt – doskonaÂły czy niedoskonaÂły – bytem jego jest boÂża moc, substancja i inteligencja. Nie chcemy zmieniaĂŚ bytu, lecz pragniemy zmieniĂŚ ksztaÂłt, jaki przybraÂł byt. MoÂżna to uczyniĂŚ przez odrodzenie umysÂłu, czyli zmianĂŞ pojĂŞcia niedoskonaÂłego na doskonaÂłe – myÂśli ludzkiej na myÂśl bo¿¹.
Tak dalece waÂżnÂą rzeczÂą jest odnaleŸÌ Boga, obcowaĂŚ z Nim, urzeczywistniaĂŚ jednoœÌ i wyraÂżaĂŚ Go w swym ludzkim przejawieniu. Ale rĂłwnie waÂżnÂą rzeczÂą jest milczenie, czyli spokĂłj wÂłasnego umysÂłu, by boÂży umysÂł caÂłym swym blaskiem mĂłgÂł oÂświecaĂŚ naszÂą ÂświadomoœÌ. Zrozumiemy wĂłwczas, co znaczy: »SÂłoĂące sprawiedliwoÂści wzniesie siĂŞ, niosÂąc na swych skrzydÂłach uzdrowienie«. UmysÂł boÂży rozjaÂśni naszÂą ÂświadomoœÌ, tak jak promieĂą sÂłoĂąca rozjaÂśnia mrok ciemnej komnaty.
WejÂście umysÂłu wszechÂświata do umysÂłu czÂłowieka, podobne jest do przypÂływu mas ÂświeÂżego powietrza do zanieczyszczonej atmosfery, zamkniĂŞtego przez dÂłuÂższy czas pomieszczenia. Jest to zetkniĂŞcie i zespolenie wyÂższego z niÂższym. Zanieczyszczenie zostaÂło spowodowane od³¹czeniem niÂższego od wyÂższego. Oczyszczenie zaÂś jest wynikiem zespolenia wyÂższego/czystego – z niÂższym/ /nieczystym. Wtedy przestaje istnieĂŚ wyÂższe i niÂższe, a pozostaje tylko jedno, peÂłne czystoÂści powietrze. PamiĂŞtaĂŚ teÂż musimy o tym, Âże BĂłg jest JednoÂściÂą, i wszystko istniejÂące – widzialne i niewidzialne – stanowi jednoœÌ z Nim. OdwrĂłcenie siĂŞ czÂłowieka od Niego spowodowaÂło wÂłaÂśnie grzech, choroby, nĂŞdzĂŞ, staroœÌ i ÂśmierĂŚ.
Ponowne z³¹czenie natomiast – przyniesie zjednoczenie z wszechbytem i znowu staniemy siĂŞ Âświadomi peÂłni istnienia. Od³¹czenie od boskiej jedni – to zstĂŞpowanie anio³ów po drabinie ÂświadomoÂści, wstĂŞpowanie zaÂś w gĂłrĂŞ – to powrĂłt do Boga do jednoÂści z Nim. ZstĂŞpowanie moÂże mieĂŚ charakter pozytywny, kiedy jednoœÌ wyraÂża siĂŞ w ró¿norodnoÂści, lecz wtedy nie jest konieczne pojĂŞcie od³¹czenia.
To co stanowi ró¿norodnoœÌ, zosta³o b³êdnie pojête z indywidualnego b¹dŸ te¿ powierzchownego punktu widzenia, jako od³¹czenie. Wielkim dzie³em dla ka¿dej ludzkiej istoty jest zdecydowane d¹¿enie duszy ku takim wy¿ynom w œwiadomoœci, gdzie staje siê ona jednoœci¹ ze wszystkim.
Gdy kaÂżdy z nas zdoÂła skupiĂŚ swÂą myÂśl w tym punkcie ÂświadomoÂści, gdzie nastÂąpiÂło zrozumienie – Âże wszystkie rzeczy widzialne i niewidzialne pochodzÂą od Jedynego Boga – wĂłwczas wstÂąpimy na GĂłrĂŞ Przemienienia. Najpierw ujrzymy Jezusa, a obok niego MojÂżesza i Eliasza, czyli Zakon, prorokĂłw i Chrystusa (wewnĂŞtrzna moc czÂłowieka ku poznaniu Boga), i postanowimy zbudowaĂŚ trzy ÂświÂątynie; jednak oczekuje nas nieÂłatwe zadanie, gdyÂż mamy urzeczywistniĂŚ nieÂśmiertelnoœÌ czÂłowieka i siĂŞ przekonaĂŚ, Âże jego toÂżsamoœÌ nigdy nie byÂła zaprzeczona, Âże czÂłowiek jest boski, nieÂśmiertelny i wieczny. Wtedy MojÂżesz i Eliasz z prorokami zniknÂą, a pozostanie tylko Chrystus. WĂłwczas stanie siĂŞ oczywiste, Âże powinniÂśmy zbudowaĂŚ tylko jednÂą ÂświÂątyniĂŞ – Boga ÂŻywego w g³êbi nas. Duch ÂŚwiĂŞty napeÂłni naszÂą ÂświadomoœÌ i juÂż wiĂŞcej nie nawiedzÂą nas zmysÂłowe omamienia grzechu, chorĂłb, nĂŞdzy i Âśmierci. Takim jest oto wielki cel milczenia.
Ta ÂświÂątynia, od ktĂłrej Âścian moÂżecie odÂłupywaĂŚ kamienie i czyniĂŚ na Âścianach inne uszkodzenia (a szkody sÂą rugowane natychmiast!) – symbolizuje ÂświÂątyniĂŞ naszego ciaÂła, o ktĂłrej mĂłwiÂł Jezus, Âże nie jest zbudowana ludzkimi rĂŞkami, lecz trwa wiecznie w niebiosach. TakÂą wÂłaÂśnie ÂświÂątyniĂŞ powinniÂśmy wznieœÌ tu na Ziemi".
ZdjĂŞcie: ~ <3 ÂŚwiÂątynia Milczenia <3 ~ [ÂŹrĂłdÂło: ÂŻycie i Nauka MistrzĂłw Dalekiego Wschodu] Emil, DÂżast i Niprow towarzyszyli nam do wsi, w ktĂłrej staÂła ÂświÂątynia nazywana ÂŚwiÂątyniÂą Milczenia. Nie byÂła dzieÂłem ludzkich rÂąk. We wsi tej byÂło tylko kilka domostw sÂłuÂżebnikĂłw owej ÂświÂątyni. KiedyÂś w tym miejscu byÂła duÂża wieÂś, lecz prawie caÂłkowicie zostaÂła spustoszona, zwÂłaszcza przez dzikie zwierzĂŞta i dÂżumĂŞ. Opowiadano nam, Âże kiedy pewnego razu mistrzowie odwiedzili tĂŞ miejscowoœÌ, zastali w niej spoÂśrĂłd trzechtysiĂŞcznej ludnoÂści, zaledwie kilkunastu mieszkaĂącĂłw. OdkÂąd mistrzowie zwrĂłcili uwagĂŞ na tĂŞ wieÂś, znikÂła zarĂłwno dÂżuma, jak i ustaÂły napady dzikich zwierzÂąt. Pozostali przy Âżyciu mieszkaĂący zÂłoÂżyli Âślubowanie, Âże jeÂśli bĂŞdÂą ÂżyĂŚ nadal, poÂświĂŞcÂą siĂŞ caÂłkowicie sÂłuÂżbie boÂżej i czynieniu dobra. Mistrzowie odeszli. A gdy potem powrĂłcili, zastali juÂż ÂświÂątyniĂŞ czynnÂą, a jej sÂłuÂżebnikĂłw przy pracy. PrzepiĂŞkny budynek owej ÂświÂątyni ma juÂż szeœÌ tysiĂŞcy lat, trwa na wysokim wzniesieniu, z ktĂłrego roztacza siĂŞ wspaniaÂły widok na dalekÂą okolicĂŞ. Budowla wzniesiona z biaÂłego kamienia, nigdy nie wymaga Âżadnych remontĂłw ani konserwacji, gdyÂż jeÂśli z jakiej przyczyny odpadnie kiedykolwiek kawaÂłek kamienia, to samoistnie bywa zastÂąpiony nowym. Stwierdzili to wszyscy uczestnicy naszej ekspedycji. Emil powiedziaÂł nam, Âże: “ÂŚwiÂątynia zostaÂła nazwana »ÂŚwiÂątyniÂą Milczenia«, czyli miejscem mocy, gdyÂż milczenie – to moc. Kiedy osiÂągamy w umyÂśle milczenie, wĂłwczas dostĂŞpujemy mocy, a wszystko staje siĂŞ jednoÂściÂą – Bogiem. «Zamilknijcie« i poznajcie mojÂą boskÂą moc«. Rozproszona moc – to szum, milczenie zaÂś jest mocÂą zeÂśrodkowanÂą. JeÂżeli przez koncentracjĂŞ skupiamy wszystkie nasze siÂły w jednym punkcie, wĂłwczas w milczeniu obcujemy z Bogiem – jesteÂśmy jedno z Nim, z Jego wszechmocÂą. Na tym polega boskie dziedzictwo czÂłowieka. »Ja i Ojciec – Jedno JesteÂśmy« Istnieje tylko jeden sposĂłb stania siĂŞ jednoÂściÂą z mocÂą Boga – to Âświadome obcowanie z Bogiem. Nie moÂże to byĂŚ uczynione zewnĂŞtrznie, gdyÂż BĂłg przejawia siĂŞ tylko w g³êbi nas. Pan przebywa w Swej ÂświÂątyni. Niechaj caÂła Ziemia zachowa milczenie przed Jego obliczem. Tylko wĂłwczas, kiedy skierujemy siĂŞ od zewnÂątrz do milczenia w g³êbi nas, moÂżemy mieĂŚ nadziejĂŞ Âświadomego zjednoczenia z Bogiem – urzeczywistnienia faktu, kiedy Jego moc jest dla nas w kaÂżdej chwili dostĂŞpna. Wtedy poznajemy, Âże stanowimy jedno z Jego mocÂą. Kiedy ten cel zostanie osiÂągniĂŞty, wĂłwczas okaÂże siĂŞ zrozumiaÂłym usiÂłowanie ludzkoÂści. CzÂłowiek poniecha zwodzenia siĂŞ i wyzbĂŞdzie pró¿noÂści, unaoczni sobie swÂą niewiedzĂŞ i maÂłostkowoœÌ. Wtedy bĂŞdzie przygotowany do rozpoczĂŞcia nauki – zrozumie, Âże pycha nie moÂże byĂŚ nauczona, albowiem tylko pokora pozwala spostrzegaĂŚ prawdĂŞ. Poczuje wĂłwczas pod stopami twardy grunt i nie bĂŞdzie siĂŞ wiĂŞcej potykaĂŚ. Nauczy siĂŞ rozwaÂżaĂŚ, i podejmowaĂŚ decyzje. Kiedy czÂłowiek zrozumie, Âże BĂłg jest jedynÂą mocÂą, inteligencjÂą – urzeczywistni w sobie prawdziwÂą naturĂŞ bo¿¹ i przejawi Boga w czynnym wyraÂżaniu Go, wtedy w kaÂżdej chwili bĂŞdzie mĂłgÂł korzystaĂŚ z tej mocy. Nauczy siĂŞ Âświadomie i nieprzerwanie obcowaĂŚ z niÂą podczas wszystkich swoich powszednich zajĂŞĂŚ: w czasie jedzenia, oddychania, chodzenia lub wypeÂłniania wszelkich zadaĂą Âżycia le¿¹cych przed nim odÂłogiem. CzÂłowiek nie nauczyÂł siĂŞ dotÂąd czyniĂŚ wiĂŞkszych dzieÂł boÂżych, poniewaÂż nie urzeczywistniÂł w sobie wielkoÂści mocy boÂżej i nie poznaÂł, Âże ta moc jest w nim i dla niego. BĂłg nie wysÂłuchuje naszego gÂłoÂśnego powtarzania w koÂło tych samych s³ów lub wielomĂłwnoÂści – to jest daremne. Musimy poszukiwaĂŚ Boga za poÂśrednictwem Chrystusa w nas, drogÂą niewidzialnego milczÂącego obcowania z Nim w g³êbi siebie. Kiedy Ojciec chwalony jest w duchu i prawdzie, sÂłyszy wĂłwczas szczere powoÂłanie otwartej przed Nim duszy. Ten, kto obcuje z Bogiem w duchowej skrytoÂści, odczuje spÂływajÂącÂą przez niego moc, jako speÂłnienie kaÂżdego swego pragnienia, albowiem kto poszukuje Ojca w g³êbi swej duszy i przebywa tam – Ojciec wynagradza go jawnie. Jezus czĂŞsto ujawniaÂł swe obcowanie z Ojcem. Nieustannie pozostawaÂł w Âświadomej ³¹cznoÂści z Bogiem w g³êbi swej duszy. RozmawiaÂł z Nim, jak gdyby BĂłg obecny byÂł przy nim osobowo. I to obcowanie w swej utajonej g³êbi czyniÂło go peÂłnym mocy. Jezus potwierdzaÂł, Âże BĂłg nie przemawia za poÂśrednictwem ognia, trzĂŞsieĂą ziemi, huraganĂłw i powodzi, lecz cichutkim szeptem w g³êbi naszej duszy. Kiedy czÂłowiek pozna te prawdy – stanie siĂŞ bardziej rozwaÂżnym. Nauczy siĂŞ g³êbiej zastanawiaĂŚ i wtedy odrzuci stare pojĂŞcia, a przyswoi sobie nowe. ZdobĂŞdzie spokĂłj i wybierze wÂłaÂściwy sposĂłb Âżycia. Nauczy siĂŞ skutecznie zastanawiaĂŚ w godzinach wewnĂŞtrznej ciszy, nad drĂŞczÂącymi go zagadnieniami. ByĂŚ moÂże nie rozstrzygnie ich jeszcze w sposĂłb doskonaÂły, lecz dog³êbnie siĂŞ z nimi zapozna. WĂłwczas przestanie gorÂączkowo walczyĂŚ z nimi w ciÂągu caÂłego dnia, by wieczorem doznaĂŚ poraÂżki swych zamierzeĂą. Gdy czÂłowiek osiÂągnie poznanie tej wielkiej niewiadomej, jakÂą przedstawia sam dla siebie – niech wĂłwczas wejdzie w g³¹b swego duchowego wnĂŞtrza i zamknie za sobÂą drzwi. Zastanie tam swego najniebezpieczniejszego wroga – swoje maÂłostkowe »ja« – i nauczy siĂŞ panowaĂŚ nad nim. Tam teÂż spotka swego najwierniejszego nauczyciela i nieomylnego doradcĂŞ – rzeczywistego siebie. Odnajdzie oÂłtarz, na ktĂłrym BĂłg pÂłonie wiecznym ogniem i na nim jest ÂźrĂłdÂłem wszelkiego dobra, wszechmocy i wszechwiedzy. Pozna ÂświÂątyniĂŞ milczenia, w ktĂłrej przebywa BĂłg – sanktuarium w g³êbi samego siebie. Odczuje, Âże kaÂżde jego pragnienie zawarte jest w umyÂśle Boga, a zatem jest pragnieniem boÂżym. Pozna rzeczywisty zwiÂązek Boga z czÂłowiekiem – Ojca z Synem – Ducha z ciaÂłem. Stanie siĂŞ dla niego oczywistym, Âże tylko w jego ÂświadomoÂści dotychczas istniaÂł rozdziaÂł, podczas gdy w rzeczywistoÂści wszystkie te »osoby« stanowiÂą JednoœÌ. BĂłg wypeÂłnia SobÂą niebo i ZiemiĂŞ. Wielkie to objawienie przyszÂło do umysÂłu Jakuba w ciszy milczenia: spaÂł na kamieniu materializmu, i oto – w ogromnym strumieniu boskiego ÂświatÂła – ujrzaÂł, Âże to co zewnĂŞtrzne, jest tylko odbiciem, czyli wyraÂżeniem obrazu istniejÂącego wewnÂątrz. Pod wielkim wraÂżeniem tego odkrycia Jakub zawoÂłaÂł: »Zaiste – BĂłg przebywa takÂże i na tym miejscu, a jam o tym nie wiedziaÂł. Wszak to nic innego, tylko dom boÂży, a oto sÂą wrota niebios«. I podobnie jak uczyniÂł to Jakub, czÂłowiek uprzytamnia sobie, Âże prawdziwe wejÂście do nieba prowadzi przez wÂłasnÂą ÂświadomoœÌ. W widzeniu swoim Jakub ujrzaÂł »drabinĂŞ« ÂświadomoÂści, po ktĂłrej kaÂżdy z nas musi siĂŞ wspinaĂŚ, nim zdoÂła przejœÌ (zg³êbiĂŚ) tajemnicĂŞ milczenia Boga i poznaĂŚ, Âże znajduje siĂŞ w centrum wszystkiego stworzenia, stanowi jednoœÌ ze wszystkim widzialnym i niewidzialnym, Âże trwa we wszechobecnoÂści boskiej. Jakubowi ukazaÂła siĂŞ siĂŞgajÂąca od Ziemi do nieba drabina, na ktĂłrej widziaÂł anio³ów boÂżych wstĂŞpujÂących i zstĂŞpujÂących po niej, czyli idee boskie zstĂŞpujÂące z ducha, przyjmujÂące ksztaÂłt i wznoszÂące siĂŞ z powrotem. Takie samo objawienie widziaÂł Jezus:»... kiedy niebiosa otworzyÂły siĂŞ przed nim i ujrzaÂł cudowne prawo wyraÂżania siĂŞ, dziĂŞki ktĂłremu poczĂŞte w boskim umyÂśle idee, sÂą wyraÂżone i przejawione w ksztaÂłcie. W objawionym mu doskonaÂłym prawie wyraÂżania siĂŞ, mistrz ujrzaÂł takÂże, Âże wszelki ksztaÂłt moÂże zostaĂŚ stworzony do przeobraÂżenia ÂświatopoglÂądu. PierwszÂą pokusÂą dla Jezusa byÂło przeksztaÂłcenie kamieni w chleb, dla zaspokojenia wÂłasnego gÂłodu. Lecz wraz z objawieniem prawa wyraÂżania siĂŞ, przyszÂło i prawdziwe zrozumienie, Âże tak samo jak i wszystkie ksztaÂłty, kamienie rĂłwnieÂż powstaÂły z kosmicznego umysÂłu – z substancji Boga i same przez siĂŞ sÂą wyrazem boskiej ÂświadomoÂści, wszystkie zaÂś rzeczy jeszcze nie przejawione – pozostajÂą w tym kosmicznym bÂądÂź boskim umyÂśle gotowe do stworzenia ich, czyli wyÂłonienia na zewnÂątrz, w celu zaspokojenia kaÂżdego szlachetnego pragnienia. W ten sposĂłb potrzeba chleba dowiodÂła tylko tego, Âże substancja, z ktĂłrej stworzony bywa chleb lub kaÂżda inna niezbĂŞdna rzecz, jest zawsze pod rĂŞkÂą i w nieograniczonej iloÂści, i Âże z tej substancji moÂże byĂŚ stworzony zarĂłwno chleb, jak i kamieĂą«. KaÂżde ludzkie szlachetne pragnienie jest pragnieniem Boga. StÂąd teÂż wszĂŞdzie wokó³ nas – w kosmicznej substancji, czyli w Bogu – spoczywajÂą nieograniczone zapasy nieprzejawionych rzeczy i ÂśrodkĂłw na zaspokojenie kaÂżdego szlachetnego pragnienia. Wszystko, co jest nam niezbĂŞdne do wykorzystania, wymaga tylko nauczenia siĂŞ realizowania tego z materiaÂłu, przez Boga juÂż dla nas stworzonego. Pragnie On tylko pobudziĂŚ nas do tego, byÂśmy siĂŞ uwolnili od wszelkich samoograniczeĂą i siĂŞ stali w peÂłni niezaleÂżnymi. Kiedy Jezus powiedziaÂł »Jam jest bramÂą«, miaÂł na myÂśli, Âże »Jam jest« oznacza w kaÂżdej ludzkiej duszy wÂłaÂśnie bramĂŞ, z ktĂłrej siĂŞ wyÂłania – rozpatrujÂąc indywidualnie – Âżycie, moc i substancja kosmicznego »Jam jest«, czyli Boga. A wyraÂża siĂŞ ono tylko w jeden sposĂłb – przez ideĂŞ, myÂśl, sÂłowo i czyn. To »Jam jest« – BĂłg – Istnienie – przybiera ksztaÂłt w ÂświadomoÂści, dlatego mistrz powiedziaÂł: »WedÂług wiary waszej niech wam siĂŞ stanie«. Zatem – »Dla wierzÂącego wszystko jest moÂżliwe«. Widzicie wiĂŞc, Âże BĂłg w g³êbi naszej duszy jest mocÂą, istotÂą rzeczy i rozumem lub uÂżywajÂąc terminĂłw duchowych: mÂądroÂściÂą, miÂłoÂściÂą i prawdÂą. Przejawia On siĂŞ w ksztaÂłcie bÂądÂź wyrazie, a ÂświadomoœÌ, istniejÂąca w bezgranicznym umyÂśle Boga, i w czÂłowieku, stanowi pojĂŞcie wiary podtrzymywanej w jego myÂśli. Otó¿ owa wiara roz³¹czona z duchem, staÂła siĂŞ przyczynÂą ró¿nych postaci naszego upadania i umierania. Kiedy przekonamy siĂŞ, Âże duch jest wszystkim i Âże wszelki ksztaÂłt jest zawsze wyrazem ducha, wĂłwczas zrozumiemy, Âże wszystko, co wyÂłoniÂło siĂŞ z ducha – jest zawsze duchem. NastĂŞpna wielka prawda, objawiajÂąca siĂŞ przez ÂświadomoœÌ, gÂłosi, Âże kaÂżde indywidualne istnienie, pochodzÂące z boskiego umysÂłu, zawarte jest w tym umyÂśle, jako doskonaÂła idea. Nikt nie jest w stanie pocz¹Ì samego siebie. ZostaliÂśmy poczĂŞci w doskonaÂłoÂści, i jako istoty doskonaÂłe zawsze istniejemy w umyÂśle Boga. Urzeczywistniwszy to w swej ÂświadomoÂści, moÂżemy obcowaĂŚ z boskim umysÂłem i jeszcze raz pocz¹Ì to, co BĂłg uczyniÂł z nami, czyli to, co Jezus nazywa narodzeniem siĂŞ na nowo. Wielki jest dar milczenia, albowiem obcujÂąc z umysÂłem boÂżym moÂżemy myÂśleĂŚ i poznaĂŚ siebie takimi, jakimi jesteÂśmy w rzeczywistoÂści, a nie jakimi siĂŞ sobie wydajemy. ObcowaĂŚ z umysÂłem boÂżym moÂżemy tylko za pomocÂą prawdziwej i czystej myÂśli, i w ten sposĂłb przejawiaĂŚ siĂŞ w prawdziwym wyrazie. Obecnie jednak, wskutek b³êdnej i nieczystej myÂśli, wiĂŞkszoœÌ ludzkoÂści przejawia siĂŞ w swym nieszczerym wizerunku. Lecz jakim by byÂł Ăłw ksztaÂłt – doskonaÂły czy niedoskonaÂły – bytem jego jest boÂża moc, substancja i inteligencja. Nie chcemy zmieniaĂŚ bytu, lecz pragniemy zmieniĂŚ ksztaÂłt, jaki przybraÂł byt. MoÂżna to uczyniĂŚ przez odrodzenie umysÂłu, czyli zmianĂŞ pojĂŞcia niedoskonaÂłego na doskonaÂłe – myÂśli ludzkiej na myÂśl bo¿¹. Tak dalece waÂżnÂą rzeczÂą jest odnaleŸÌ Boga, obcowaĂŚ z Nim, urzeczywistniaĂŚ jednoœÌ i wyraÂżaĂŚ Go w swym ludzkim przejawieniu. Ale rĂłwnie waÂżnÂą rzeczÂą jest milczenie, czyli spokĂłj wÂłasnego umysÂłu, by boÂży umysÂł caÂłym swym blaskiem mĂłgÂł oÂświecaĂŚ naszÂą ÂświadomoœÌ. Zrozumiemy wĂłwczas, co znaczy: »SÂłoĂące sprawiedliwoÂści wzniesie siĂŞ, niosÂąc na swych skrzydÂłach uzdrowienie«. UmysÂł boÂży rozjaÂśni naszÂą ÂświadomoœÌ, tak jak promieĂą sÂłoĂąca rozjaÂśnia mrok ciemnej komnaty. WejÂście umysÂłu wszechÂświata do umysÂłu czÂłowieka, podobne jest do przypÂływu mas ÂświeÂżego powietrza do zanieczyszczonej atmosfery, zamkniĂŞtego przez dÂłuÂższy czas pomieszczenia. Jest to zetkniĂŞcie i zespolenie wyÂższego z niÂższym. Zanieczyszczenie zostaÂło spowodowane od³¹czeniem niÂższego od wyÂższego. Oczyszczenie zaÂś jest wynikiem zespolenia wyÂższego/czystego – z niÂższym/ /nieczystym. Wtedy przestaje istnieĂŚ wyÂższe i niÂższe, a pozostaje tylko jedno, peÂłne czystoÂści powietrze. PamiĂŞtaĂŚ teÂż musimy o tym, Âże BĂłg jest JednoÂściÂą, i wszystko istniejÂące – widzialne i niewidzialne – stanowi jednoœÌ z Nim. OdwrĂłcenie siĂŞ czÂłowieka od Niego spowodowaÂło wÂłaÂśnie grzech, choroby, nĂŞdzĂŞ, staroœÌ i ÂśmierĂŚ. Ponowne z³¹czenie natomiast – przyniesie zjednoczenie z wszechbytem i znowu staniemy siĂŞ Âświadomi peÂłni istnienia. Od³¹czenie od boskiej jedni – to zstĂŞpowanie anio³ów po drabinie ÂświadomoÂści, wstĂŞpowanie zaÂś w gĂłrĂŞ – to powrĂłt do Boga do jednoÂści z Nim. ZstĂŞpowanie moÂże mieĂŚ charakter pozytywny, kiedy jednoœÌ wyraÂża siĂŞ w ró¿norodnoÂści, lecz wtedy nie jest konieczne pojĂŞcie od³¹czenia. To co stanowi ró¿norodnoœÌ, zostaÂło b³êdnie pojĂŞte z indywidualnego bÂądÂź teÂż powierzchownego punktu widzenia, jako od³¹czenie. Wielkim dzieÂłem dla kaÂżdej ludzkiej istoty jest zdecydowane d¹¿enie duszy ku takim wyÂżynom w ÂświadomoÂści, gdzie staje siĂŞ ona jednoÂściÂą ze wszystkim. Gdy kaÂżdy z nas zdoÂła skupiĂŚ swÂą myÂśl w tym punkcie ÂświadomoÂści, gdzie nastÂąpiÂło zrozumienie – Âże wszystkie rzeczy widzialne i niewidzialne pochodzÂą od Jedynego Boga – wĂłwczas wstÂąpimy na GĂłrĂŞ Przemienienia. Najpierw ujrzymy Jezusa, a obok niego MojÂżesza i Eliasza, czyli Zakon, prorokĂłw i Chrystusa (wewnĂŞtrzna moc czÂłowieka ku poznaniu Boga), i postanowimy zbudowaĂŚ trzy ÂświÂątynie; jednak oczekuje nas nieÂłatwe zadanie, gdyÂż mamy urzeczywistniĂŚ nieÂśmiertelnoœÌ czÂłowieka i siĂŞ przekonaĂŚ, Âże jego toÂżsamoœÌ nigdy nie byÂła zaprzeczona, Âże czÂłowiek jest boski, nieÂśmiertelny i wieczny. Wtedy MojÂżesz i Eliasz z prorokami zniknÂą, a pozostanie tylko Chrystus. WĂłwczas stanie siĂŞ oczywiste, Âże powinniÂśmy zbudowaĂŚ tylko jednÂą ÂświÂątyniĂŞ – Boga ÂŻywego w g³êbi nas. Duch ÂŚwiĂŞty napeÂłni naszÂą ÂświadomoœÌ i juÂż wiĂŞcej nie nawiedzÂą nas zmysÂłowe omamienia grzechu, chorĂłb, nĂŞdzy i Âśmierci. Takim jest oto wielki cel milczenia. Ta ÂświÂątynia, od ktĂłrej Âścian moÂżecie odÂłupywaĂŚ kamienie i czyniĂŚ na Âścianach inne uszkodzenia (a szkody sÂą rugowane natychmiast!) – symbolizuje ÂświÂątyniĂŞ naszego ciaÂła, o ktĂłrej mĂłwiÂł Jezus, Âże nie jest zbudowana ludzkimi rĂŞkami, lecz trwa wiecznie w niebiosach. TakÂą wÂłaÂśnie ÂświÂątyniĂŞ powinniÂśmy wznieœÌ tu na Ziemi".
Bardzo ciekawa strona.
http://patrz.pl/mp3/7-wizyta-w-swiatyni-milczenia