Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 28, 2024, 05:19:21


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Świadomość oddechu  (Przeczytany 20584 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Thotal
Gość
« : Grudzień 12, 2008, 00:50:08 »

Przekazuję tekst ciekawego sposobu na swobodną medytację połączoną z...oddychaniem

Pozdrawiam - Thotal Uśmiech



SPONTANICZNY  ZLOT  ODDECHÓW


Witajcie Kochani   Uśmiech

W ostatnich tygodniach, poprzez wspólne świadome oddychanie, doświadczam z moimi przyjaciółmi cudnego zakorzeniania się w Sobie, w swoim Źródle. Zauważyliśmy, że jak robimy to razem pojawia się w nas niesamowita lekkość i łatwiejsza akceptacja naszych doświadczeń. Zdecydowanie trudniej wkręcamy się w emocje i otaczające nas lęki, a pomimo dość burzliwego okresu na zewnątrz, w środku pozostajemy bardzo spokojni i radośni.
Zaczęliśmy odczuwać jakaś nową, niesamowitą jakość nas samych.
A że trudno ciągle spędzać ze sobą czas na fizycznym poziomie (mieszkamy w różnych częściach miasta/polski) wymyśliliśmy, że będziemy spotykać się wieczorem gdzieś w przestrzeni .... i będziemy wspólnie oddychać.
I oddychamy Uśmiech Uśmiech
I w moim odczuciu ma to zupełnie inną jakość niż oddychanie samemu.

Więc jeśli macie ochotę do nas dołączyć .... spotykamy się codziennie od 22 na jakąś godzinkę. Oczywiście, każdy dołącza o której chce i kończy zgodnie z własnym czuciem. Nawet jeśli przyfruniecie na kilka minut ... bądź kilka oddechów w przerwie na randce Uśmiech Uśmiech czy czadowej imprezce, .... też będzie cudnie.

Założenie jest jedno: spotykamy się po to aby być bliżej Siebie samych!

Nie uzdrawiamy nikogo ani niczego. Nie dajemy energii Ziemi, ludziom, planetom..... niczego nie transformujemy .... nie odpędzamy żadnych sił ciemności ani nie przywołujemy światła ... My tylko sprowadzamy Siebie do siebie. Pozwalamy aby nasza Boska część wlewała się do naszego ciałka i przez nie działała w fizycznej materii.

Nie stosujemy żadnych technik oddechowych!
To ma być po prostu świadomy oddech w chwili „teraz”. Oddech swoim Źródłem, swoją Boską Jaźnią, swoją Prawdziwą Istotą .... czy jakkolwiek inaczej to nazwiecie.
Wiem, że czasami trudno jest na początku to złapać. Więc jeśli tylko macie ochotę być z nami a nie możecie tego uchwycić,  możecie oddychać swoim sercem, żołądkiem, wątróbką .... czy małym palcem u lewej stopy Uśmiech Uśmiech.
Chodzi tylko o to aby nawiązywać kontakt ze Sobą. Aby poznawać pragnienia swojego serca i odróżniać je od tego co pochodzi z umysłu, wzorców i przekonań. Chodzi o to aby w końcu usłyszeć swój dźwięk, poczuć swój zapach ... aby czuć Siebie, a nie tylko wszystko wokół.

Narodziło się też pragnienie oddychania rano, przed rozpoczęciem dnia. Może  6:00  Uśmiech Uśmiech - może pół godzinki na początek (jeśli oczywiście ktoś chce może dłużej:))

Pozdrawiam Was ciepło :-) ,
Edyta Urbaniak

edyta@yoham.pl
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #1 : Grudzień 13, 2008, 23:36:50 »

Przylanczam sie do tego oddechu rano i wieczorem. Super idea, bardzo mi sie podoba. pozdrawiam i zycze duzo radosci .....
Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #2 : Grudzień 14, 2008, 09:36:19 »

James  wingmakers zaleca oddech otwierający nas na nadświadomość szczególnioe zalecamy przed medytacją ( ja również stosuję go przed programowaniem snu)
1. wdech
2. wstrzymanie
3. wydech
4. wstrzymanie
wszystkie 4 etapy mają mieć równą część sekund

wsystkie etapy powtórzyć 4- 5 razy.

Pozdrawiam serdecznie Uśmiech
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #3 : Grudzień 22, 2008, 09:44:31 »

Eckhart Tolle pisze ciekawą rzecz, bardzo prostą i nieuświadomioną (przynajmniej dla mnie). Otóż oddychając w pełni świadomie, skupiając się na wdychaniu i wydychaniu powietrza, a razem z nim energii, zapominamy o całym świecie. Na tę małą chwilę pozbywamy się całkowicie myśli, oddychamy, a myśl skupiamy na oddechu dając jej możliwość chwilowego relaksu. Pierwsze próby są bardzo krótkie, ale mistrzowie potrafią dzięki temu skupić się na "niemyśleniu" dużo, dużo dłużej.

Życzę wszystkim świątecznego dłuuuuuugiego oddychania...


Świątecznie wesoły - Thotal Duży uśmiech
Zapisane
Dariusz
Gość
« Odpowiedz #4 : Grudzień 27, 2008, 17:09:19 »

Chyba to miałeś na myśli, mówiąc o Tollu:

..."Oddech str 243
Odkryj wewnętrzną przestrzeń poprzez tworzenie przerw w strumieniu myśli. Bez takich przerw
twoje myślenie staje się powtarzalne, nie kreatywne, pozbawione twórczej iskry – czyli takie jakie
dominuje u większości ludzi na tej planecie. Nie musisz martwić się czasem trwania tych przerw.
Kilka sekund zupełnie wystarczy. Stopniowo zaczną się one wydłuŜać same z siebie, bez Ŝadnego
wysiłku z twojej strony. DuŜo waŜniejsze niŜ czas trwania jest częste ich wprowadzanie, tak by twoje
codzienne czynności i strumień myśli były przeplatane i nasączane przestrzenią.
Ktoś ostatnio pokazał mi coroczny biuletyn pewnej duŜej duchowej organizacji. Kiedy go przejrzałem
byłem pod wraŜeniem szerokiej gamy proponowanych seminariów i warsztatów. Przypominało to stół
25
szwedzki, gdzie z ogromnej róŜnorodności dań i potraw moŜna wybrać coś dla siebie. Osoba która
pokazała mi ten biuletyn poprosiła abym polecił jej coś odpowiedniego dla niej. Odpowiedziałem:
„Nie wiem co ci polecić. W sumie wszystkie proponowane kursy wyglądają na interesujące. Jednak
powiem ci coś od siebie – Bądź świadomy swojego oddechu tak często jak to moŜliwe i tak często jak
sobie o tym przypomnisz. Rób tak przez rok, a doświadczysz duŜo większej przemiany niŜ gdybyś
uczęszczał na wszystkie te kursy. I masz to zupełnie za darmo.”
Bycie świadomym oddechu odwraca uwagę od myśli i tworzy przestrzeń. Jest to jedna z cudownych
metod generowania świadomości. Pomimo faktu, Ŝe pełnia świadomości istnieje juŜ w nie
przejawionym wymiarze, jesteśmy tu po to by wnieść ją na ten plan.
Bądź świadomy swojego oddechu. ZauwaŜaj doznania jakie ze sobą niesie. Czuj powietrze
wpływające i wypływające z ciała. Obserwuj jak klatka piersiowa i brzuch to unoszą się to opadają z
kaŜdym oddechem. Jeden świadomy oddech wystarczy by wnieść trochę przestrzeni tam gdzie
wcześniej dominował nieprzerwany strumień myśli. Jeden świadomy oddech (a dwa lub trzy byłyby
jeszcze lepsze) wzięty wiele razy w ciągu dnia jest wspaniałym sposobem nasycenia przestrzenią
twojego Ŝycia. Nawet gdybyś medytował nad swoim oddechem przez dwie godziny lub więcej – co
zdarza się robić niektórym ludziom – tak naprawdę wystarczy być świadomym jednego oddechu.
Doprawdy moŜesz być świadomy tylko jego. Cała reszta jest pamięcią lub oczekiwaniem, a więc
myślą. W istocie oddychanie nie jest czymś co robisz, lecz czymś czego jesteś świadkiem gdy się
dzieje. A wydarza się on sam z siebie. Czyni go inteligencja wewnątrz ciała. Wszystko co musisz
‘robić’ to patrzeć jak to się wydarza. Nie ma w tym Ŝadnego napięcia ani wysiłku. Dostrzegaj równieŜ
krótkie przerwy w oddechu, a zwłaszcza ten krótki moment na końcu wydechu, zanim znów
wciągniesz powietrze.
Oddech wielu ludzi jest nienaturalnie krótki. Im bardziej świadomy oddechu się stajesz tym szybciej
odtworzy to jego naturalną głębię.
PoniewaŜ oddech sam w sobie nie ma formy od staroŜytnych czasów był zrównywany z duchem –
pozbawionym formy jedynym śyciem. „... wtedy to Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w
jego nozdrza tchnienie Ŝycia. Stał się wtedy człowiek istotą Ŝywą.” Niemieckie słowo określające
oddech to ‘atmen’ – które wywodzi się ze staroŜytnego języka Indii (Sanskrytu) i oznacza Atmana –
Boską Iskrę, Boskiego Ducha zamieszkującego wewnątrz kaŜdego z nas.
Fakt Ŝe oddech nie posiada formy jest jednym z powodów, dla którego jego świadomość jest bardzo
skutecznym sposobem wnoszenia przestrzeni do Ŝycia i generowania świadomości. Oddech moŜe być
wspaniałym obiektem medytacji gdyŜ nie jest przedmiotem, nie ma kształtu ani formy. Z jednej
strony wydaje się nic nie znaczącą rzeczą, jednak jak określił to Nietzche jest tą ‘najmniejszą rzeczą’,
która tworzy ‘największe szczęście’. To czy praktykujesz świadomość oddechu jako formalną
medytację zaleŜy od ciebie. Niemniej formalna medytacja nie moŜe być substytutem wnoszenia
świadomości przestrzeni do twojego Ŝycia.
Bycie świadomym oddechu umiejscawia cię w chwili obecnej. A to ona jest kluczem kaŜdej
wewnętrznej przemiany. Za kaŜdym razem gdy jesteś świadomy oddechu – jesteś całkowicie obecny.
MoŜesz zauwaŜyć, Ŝe nie moŜna myśleć i równocześnie być świadomym oddechu. Świadomy oddech
zatrzymuje twój umysł. Jest to jednak dalekie od bycia w transie czy stanie półsnu. Jesteś bowiem
całkowicie przebudzony i bardzo czujny. Nie ‘opadasz’ poniŜej myślenia, lecz raczej wykraczasz
ponad nie. A kiedy przyjrzysz się uwaŜniej odkryjesz, Ŝe te dwie rzeczy – wchodzenie w pełni w
chwilę obecną, oraz zaprzestanie myślenia, ale bez utraty świadomości – są właściwie tym samym:
budzeniem się świadomości przestrzeni." ...

http://www.chomikuj.pl/Chomik.aspx?id=Swami&sid=249
Zapisane
radoslaw
Gość
« Odpowiedz #5 : Grudzień 28, 2008, 22:24:52 »

Dorzucę coś od siebie, bo temat wbrew pozorom ważny jak cholera.
Max Freedom Long napisał kilka ksiażek o hunie - pradawnej wiedzy której odłam spotkał na Hawajach. Jej zasady opierają się właściwie na wybaczaniu, pozytywnym myśleniu i PRAWIDŁOWYM oddychaniu.
Taki prawidłowy oddech ma ponoć moc połączenia nas z naszą nadświadomością której możemy wysyłać rozkazy,
Ze zdziwieniem stwierdzam że wygląda on mniej więcej jak ten podany przez Wiki - powolny wdech, wstrzymanie na kilka sekund , powolny wydech i wstrzymanie na kilka sekund.
20 minut dziennie może już zdziałać cuda...
Pozdrawiam
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #6 : Styczeń 01, 2009, 20:12:09 »

Ludzie nie zdaja sobie sprawy jak wazny jest oddech. Z biegiem lat oddychaja coraz plycej. W Niemczech podczas wizyty lekarskiej bardzo czesto lekarz mowi o uczeniu sie gleboko oddychac, ze to jest bardzo wazne. Jednak ludzie nie biora tego powaznie, przeciesz to zaden medykament. Mowi sie o tym tez w  telewizji w programach na temat zdrowia. Mam sasiadke 76-letnia dame chora na serce. Podczas rozmowy, powiedzialam jej ze powinna zadbac o swoj oddech. A ona mi na to, nie rozumiem co macie z tym oddychaniem, bylam w aptece i aptekarka tez mi powiedziala ze mam bardzo plytki oddech i powinnam sie starac glebiej oddychac, ale jak ja mam to robic, i wogule tego nie rozumie.Zobaczylam, ze sprawa jest dosc skomplikowana, pomyslalam, ze musze jej wytlumaczyc sprawe aby dobrze zrozumiala. Opowiedzialam jej, jak oddycha male dziecko, i ze w pozniejszych latach czlowiek z roznych powodow takich jak stres, zabieganie itp. zapomina o glebokim oddech i oddech robi sie coraz plytszy. Zapytalam ja czy pamieta swoich rodzicow, krodko przed smiercia, powiedziala tak, szczegolnie moj ojciec oddychal bardzo plytko, a potem zmarl. W tym momecie, powiedziala mi, Boze, pani ma racje, wszyscy w domu martwilismy sie ze on tak plytko oddycha, teraz juz wiem.Przez nastepny tydzien
cwiczylysmy razem glebsze oddychanie, dzisiaj oddycha na codzien bardzo ladnie, i jest bardzo wdzieczna, zawsze mowi ze nie myslala ze to jest takie wazne, wyjasnilam jej co ten oddech transportuje w jej ciele, i ze oddech sprawia ze jej nastroj jest tez lepszy.....
Zapisane
Dariusz
Gość
« Odpowiedz #7 : Styczeń 10, 2009, 20:50:04 »

jeszcze jeden opis świadomego oddychania:

..."Gdy nie bardzo możesz skontaktować się z ciałem wewnętrznym, zazwyczaj łatwiej jest najpierw skupić się na oddechu. Świadome oddychanie, które samo w sobie jest potężną techniką medytacyjną, pozwoli ci stopniowo nawiązać łączność z ciałem. Uważnie śledź oddech – obserwuj, jak powietrze na przemian wnika w ciało i je opuszcza. Oddychaj w głąb ciała, czując, jak przy każdym wdechu i wydechu brzuch lekko się wydyma i znowu kurczy. Jeśli masz odpowiednio plastyczną wyobraźnię, zamknij oczy i zobacz, że otacza cię światło albo że nurzasz się w świetlistej substancji – w morzu świadomości. A potem zacznij oddychać tym światłem. Poczuj, jak świetlista substancja wypełnia twoje ciało, aż ono także staje się świetliste. Coraz bardziej skupiaj się na tym odczuciu. Jesteś teraz w swoim ciele. Nie przywiązuj się do żadnych plastycznych wizji." ...

Potęga teraźniejszości, r.6
Źródło:
http://www.sm.fki.pl/index.php?nr=Potega_terazniejszosci_7
Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #8 : Styczeń 10, 2009, 21:47:44 »


 Świadome oddychanie, które samo w sobie jest potężną techniką medytacyjną, pozwoli ci stopniowo nawiązać łączność z ciałem. Uważnie śledź oddech – obserwuj, jak powietrze na przemian wnika w ciało i je opuszcza.

Raczej bym nie traktował świadomego oddechu jako specjalistyczną technikę.

Chodzi o to, że świadomy oddech jest naturalnie przeżywanym procesem.
Generalnie chodzi tu o ,,integrację,, jednak sami rebirtherzy podkreślają, że celem świadomego oddechu nie jest integracja.
Celem świadomego oddechu nie jest też uwolnienie od czegoś, ponieważ uwolnienie oznaczałoby , że uwalniamy się od czegoś ,,złego,,.
     
Świadomy oddech  obejmuje  doświadczenia z przeszłości i ,,uwal­nia,, przeżycia ,,traumatyczne,.Ważnym słowem jest tu doświadczenie. Czasami mogą  się w nich zawierać wspomnienie własnych narodzin. ,,Integra­cja,, oddechem daje nam możliwości nowego startu w życiu, jaśniejszy kierunek, większą radość i zdol­ność współodczuwania. Jest to cudowna przygoda w głębi własnego serca.Poszerza ona świadomość tak, że obejmujesz nią cały świat, ponieważ My to w istocie niczym nieograniczone pole energii świadomości, które jest właśnie tym  ,,światem,,-, wrzechświatem.

Jak oddychasz tak żyjesz i jest absolutna prawda.

Jeżeli w Twoim życiu dzieje się to co nazywasz ,,źle,, zacznij świadomie oddychać.A gdy zaczniesz świadomie oddychać zrozumiesz, że nic na tym świecie nie dzieje się ,,źle,, , niedobrze lub niewałaściwie, lecz niewłaściwe jest tylko nasze podejście.

Świat jest doskonały, całkowity i pełny, a My razem z nim.
Gdy zaczniesz świadomie oddychać zrozumiesz, że taka właśnie jest prawda.

P.S.Przy okazji co ostatnio zauważyłem, że Ci co świadomie oddychają (mam tu na myśli znajomych, przyjaciół ) w bardzo łatwy sposób zrozumieli między innymi to, o czym mówi David Icke.Jest to  efekt poszeszrzonej świadomości w związku z tym z łatwością  przychodzi nam zrozumienie wielu, rzeczy. Spotkałem się też z wypowiedziami bardzo krytycznymi, co świadczy o zawężonej świadomości i z tytułu  tej zawężonej świadomości oceniamy coś krytycznie, tymczasem każdy osąd jest tylko wyrazem odrzucenia jakiejś części nas Samych.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 10, 2009, 22:35:34 wysłane przez astro » Zapisane
Dariusz
Gość
« Odpowiedz #9 : Marzec 29, 2009, 20:56:44 »

Jak jest z tym oddechem?
Oddychać głęboko z wykorzystaniem przepony, stosowaniem przerw, zatrzymywaniem powietrza w płucach na jakiś czas i bycie na bezdechu, również w jakimś odstepie czasowym?
Zapisane
tom1ek

Gaduła


Punkty Forum (pf): 47
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 946


yeah! ;)


Zobacz profil
« Odpowiedz #10 : Marzec 29, 2009, 21:14:50 »

Jak jest z tym oddechem?
Oddychać głęboko z wykorzystaniem przepony, stosowaniem przerw, zatrzymywaniem powietrza w płucach na jakiś czas i bycie na bezdechu, również w jakimś odstepie czasowym?

ja bym powiedział tak: po prostu bardzo głęboko, ale bardzo długo
reszta przyjdzie sama Uśmiech
Zapisane

Konto na cheops4.org.pl o tym samym nicku i awatarze należy do mnie. Pozdrawiam starych znajomych Uśmiech
Dariusz
Gość
« Odpowiedz #11 : Kwiecień 05, 2009, 20:39:49 »

ja bym powiedział tak: po prostu bardzo głęboko, ale bardzo długo
reszta przyjdzie sama Uśmiech

Właśnie o to mi idzie. Co jakiś czas zerknę do książki Woda utleniona i jej autor pisze coś innego. Wyjaśnia to na tle naszego organizmu i zjawisk w nim zachodzących, ze jednak powinniśmy oddychać niezbyt głęboko. Ma to zwiazek z równowagą jaka musi być zachowana w naszym organizmie. Ilość tlenu musi być proporcjonalna do dwutlenku węgla. Itd. itp. Nie jestem naukowcem i nie umię tego wytłumaczyć.
W każdym razie wdechy nie powinny być zbyt głębokie a wydechy dobrze by były przerywane. (Chyba nic nie pomyliłem).
Moze głębokie wdechy mają znaczenie dla medytacji, a krótsze są istotne dla codziennego życia?  Szok Coś
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #12 : Kwiecień 05, 2009, 22:20:43 »

Zauważcie , że w oddechu tak, jak pisze o nim Eckhart Tolle  chodzi bardziej o przerwy następujące POMIĘDZY  wdechem i wydechem. Zarówno wdech, jak i wydech są procesami . Mają określoną długość i dzieją się w określonym czasie. Sami piszecie , że trzeba liczyć sekundy trwania i przerw. Z tego punktu widzenia oddech jest jakąś formą . Ma swój początek i koniec, ma swoją głębię , bądź płytkość.
Cały wszechświat rozpoczął się od wielkiego BUM,  który teraz zdaje się być wydechem ( rozszerzanie się wszechświata ). Gdy dobiegnie ono końca rozpocznie się kurczenie .. Wielki Wdech.

Natomiast najważniejsze są te momenty POMIĘDZY  wdechem , a wydechem, gdyż jako części szczytowe wdechu i wydechu nie są procesami same w sobie, ale też nie generują myśli, ponieważ są czymś niezależnym od myślenia , zgodnie z opisem, który podałeś Dariuszu.  Zarówno WDECH jak i WYDECH dążą do swoich apogeum - totalnej ciszy , zawieszenia . Obserwacja ,którą przy tym stosujemy uwalniając się od myśli wprowadza nas w tę ciszę u szczytu wdechu lub na dnie wydechu . W coraz to bardziej znaczący i brzemienny Spokój.
To jest to miejsce, o którym Castaneda pisał, że jest zawieszone pomiędzy dniem , a nocą , w chwili TUŻ ZANIM nastanie dzień, ale JESZCZE trwa noc. Lub kiedy nastaje półmrok tuż po zachodzie słońca. To są te momenty w których  ludzkie modlitwy mają szczególną moc. To są BRAMY  duchów . Są to stany z których wszystkie możliwe scenariusze mogą zostać wywołane.
Ma to swoje wielce  praktyczne znaczenie dla osiągnięcia osobistego szczęścia. Dobrze jest praktykować świadome oddychanie. Przypomina to osiąganie rezonansu z Wszechświatem, a ten tylko czeka na nasze życzenia.
Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #13 : Kwiecień 05, 2009, 23:57:33 »

Jak jest z tym oddechem?
Oddychać głęboko z wykorzystaniem przepony, stosowaniem przerw, zatrzymywaniem powietrza w płucach na jakiś czas i bycie na bezdechu, również w jakimś odstepie czasowym?

Nic z tych rzeczy.
Oddychamy w sposób naturalny, nie zmuszając się do niczego.Świadomy oddech w istocie oznacza powrót do prawidłowego, naturalnego oddechu, takiego jak oddychaliśmy będąc małymi dziećmi.
A jak oddychają małe dzieci? Gdy zrobią wdech, to dokładnie w tym momencie, gdzie następuje szczyt wdechu zaczyna się wydech.I odwrotnie.Gdy nastąpi wydech, to u szczytu wydechu od razu zaczyna się wdech.I właśnie o to chodzi, że w tym procesie nie ma najmniejszych przerw!!! Wszystko jest idealnie płynne i miarowe.
Jednak, gdy przyglądniesz się swojemu oddychaniu zauważysz z pewnością, że gdy zrobisz wydech, to następuje pewna zwłoka czasowa zanim podejmujesz wdech.Im ta zwłoka, ten czas jest dłuższy oznacza to, że tym więcej w swoim życiu dokonałeś stłumień.A stłumienia są niczym innym tylko wycofowywaniem ze swojej świadomości tego co sam uznałeś za niewłaściwe, niedobre, traumatyczne itd...
W tym momencie gdy to robiłeś, wstrzymywałeś oddech.Koniec końcem, wprowadziłeś do swojego oddechu nawyk wstrzymywania oddechu i tak z nim na codzień sobie żyjesz.
Nieprawidłowo oddychając odcinasz się od energii pola powszechnego, bo nie jesteś z nim w charmonii.Brakuje Ci energii do życia.Zawęża się Twoja świadomość.
Kolejny temat w świadomym oddedchu to proces uwalniania blokad energetycznych, czyli stłumionego materiału - czyli tego co osądziłeś w swym życiu jako złe lub niewłaściwe.
Uwolnienie tych energetycznych blokad następuje wtedy, gdy robiąc wydech - puszczasz go.Puszczasz, to znaczy pozwalasz ,aby on samoistnienie nastąpił.Przypomina to coś takiego, jak można czasem zauważyć jak ktoś robi tak- aaaachchch....
Świadomie oddychając nie wolno oddychać i myśleć, że .... a ja teraz sobie świadomie oddycham i oczekuję efektów.
Ty tylko oddychasz, a reszta dzieje się sama.Nic nie kontrolujesz!
Czyli tak jak małe dziecko - ono tylko oddycha, oddycha prawidłowo nic więcej, a za resztę odpowiada sam proces oddechu.
Jest bardzo mała szansa, że sam nauczysz się świadomego oddechu.
Więc znajdź czas i skontaktuj się z doświadczonym rebirtherem.
Chodzi o to, że ucząc się sam świadomego oddechu, popełnisz przy okazji wiele błędów, które znowu staną się kolejnym oddechowym nawykiem i znowu naukę będziesz musiał rozpocząć od nowa, lub korygować to co sam się nauczysz.
Prawidłowego, świadomego oddechu, łatwo sami  uczą się  Ci ludzie, którzy wcześniej np.prawidłowo oddychali i ćwiczyli oddech yogi.
Mimo wszystko polecam jednak kilka choćby zajęć z doświadczonym rebirtherem.

P.S.Przy okazji zwróć uwagę, czy nie zaciskacz języka pod zębami. Jest to bardzo częsty nawyk ludzi. Język powinien być wiotki jak ''liść na wietrze''.
Zaciskając język przez cały dzień i idąc jeszcze spać z zaciśniętym językiem cały czas mięśnie twarzy są napięte i zniekształcone.Pochłania to też sporo  energii!
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 06, 2009, 00:11:11 wysłane przez astro » Zapisane
aiden
Gość
« Odpowiedz #14 : Kwiecień 06, 2009, 07:02:20 »

Cytuj
Gdy zrobią wdech, to dokładnie w tym momencie, gdzie następuje szczyt wdechu zaczyna się wydech.I odwrotnie.Gdy nastąpi wydech, to u szczytu wydechu od razu zaczyna się wdech.I właśnie o to chodzi, że w tym procesie nie ma najmniejszych przerw!!!

nie ma przerw - znaczy to że nasz oddech powinien być dosyć głęboki, przy krótszym występuje u mnie efekcik sapania Coś ??
zauważyłem jeszcze że wdech wychodzi mi ok. 1/3 dłużej niż wydech chociaż starałem się maksymalnie wyluzować.

jeszcze jedno, obserwowałem swój oddech przez dwa dni  i zauważyłem, że gdyby zsumować okresy podczas, których wstrzymuję oddech mógłbym pokonać parę długości basenu pod wodą! zatrważające
Zapisane
Dariusz
Gość
« Odpowiedz #15 : Kwiecień 06, 2009, 18:40:35 »

Czyli do tej pory oddychałem dosć dobrze. Nie moge powiedzic, że prawidłowo, ale zbyt powaznych błędów nie czyniłem.
Tylko ten język. Duży uśmiech Faktycznie prawie ciagle jest napięty, wciaz cisnie na podniebienie.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #16 : Kwiecień 07, 2009, 18:06:56 »

Jak jest z tym oddechem?

Oddychamy w sposób naturalny, nie zmuszając się do niczego.Świadomy oddech w istocie oznacza powrót do prawidłowego, naturalnego oddechu, takiego jak oddychaliśmy będąc małymi dziećmi.
(..)Nieprawidłowo oddychając odcinasz się od energii pola powszechnego, bo nie jesteś z nim w charmonii.Brakuje Ci energii do życia.Zawęża się Twoja świadomość.
Kolejny temat w świadomym oddedchu to proces uwalniania blokad energetycznych, czyli stłumionego materiału - czyli tego co osądziłeś w swym życiu jako złe lub niewłaściwe.
Uwolnienie tych energetycznych blokad następuje wtedy, gdy robiąc wydech - puszczasz go.Puszczasz, to znaczy pozwalasz ,aby on samoistnienie nastąpił.Przypomina to coś takiego, jak można czasem zauważyć jak ktoś robi tak- aaaachchch....
Świadomie oddychając nie wolno oddychać i myśleć, że .... a ja teraz sobie świadomie oddycham i oczekuję efektów.
Ty tylko oddychasz, a reszta dzieje się sama.Nic nie kontrolujesz!
(..)Jest bardzo mała szansa, że sam nauczysz się świadomego oddechu.
Więc znajdź czas i skontaktuj się z doświadczonym rebirtherem.
Chodzi o to, że ucząc się sam świadomego oddechu, popełnisz przy okazji wiele błędów, które znowu staną się kolejnym oddechowym nawykiem i znowu naukę będziesz musiał rozpocząć od nowa, lub korygować to co sam się nauczysz.
Prawidłowego, świadomego oddechu, łatwo sami  uczą się  Ci ludzie, którzy wcześniej np.prawidłowo oddychali i ćwiczyli oddech yogi.
Przyznam ,że mam dość mieszane uczucia związane z rebirthingiem .
Podejrzana wydaje mi się to, że czynności tak "natruralnej" trzeba się uczyć. Okazuje się , że jest prawiodłowe i nieprawidłowe oddychanie . Znowu ktoś wie lepiej jak mamy coś robić, a nawet - jak mamy oddychać .
"Prawdziwy nauczyciel nie może Cię niczego nauczyć " - mawiają wschodni mędrcy . Ludzie po prostu przestali zwracać UWAGĘ  na harmonię, która ich otacza, a nawet na tą, która w naturalny sposób jest w nich.
Oddychanie nie zależy od Twojej woli. Nie możesz się tej czynności nauczyć, nie możesz jej kontrolować , ale możesz jej poświęcić UWAGĘ. Wg Eckharta Tolla  chodzi o to, żeby "odzyskać" swoją świadomość. Nie oddychasz świadomie, jeśli nie jesteś świadomością . Obserwacja oddechu ( a nie jego nauka ) , jest drogą do odzyskania świadomości - wg Tolle`a.
Na stronie poświęconej  rebithingowi  czytam ,że jest to metoda na uporządkowanie przeszłości tak, jakby przeszłość miała znaczenie dla Twojej świadomej  obecności w TERAZ.
Ponadto wytłuszczoną czcionką czytam tamże "Umysł człowieka jest najważniejszą siłą sprawczą kształtującą jego los a dbałość o jego zawartość jest podstawowym elementem szacunku wobec siebie"(..) i dalej "Pierwsze kroki jakie stawia adept Rebirthingu służą ich identyfikacji i przeprogramowaniu w taki sposób by wspierały go a nie hamowały. Używane w tym celu techniki pracy z umysłem oparte są zarówno na stosowaniu afirmacji i kodowaniu (..)" .... Jeśli dobrze to zrozumiałem , rebirthing to droga rozwoju umysłu,która ma służyć umysłowi i go wspomagać , a co więcej - ma to być podstawowy element szacunku wobec siebie.
http://www.rebirthing.pl/
Takie rozumienie rebirthingu wydaje mi się jedynie kolejnym uwarunkowywaniem Czlowieka ; jest to metoda jeszcze silniejszego uzależnienia świadomości od umysłu  - to w gruncie rzeczy zawłaszczenie przez umysł samej czynności oddychania , by nie dopuścić  do uwolnienia świadomości.
Z drugiej strony piszesz astro ,że świadome oddychanie nie polega na myśleniu ani na kontrolowaniu oddechu- z czym się zgodzę, ale zaraz dodajesz, że jest bardzo mała szansa na samodzielne nauczenie się oddychania ( tak jakbyśmy tego nie robili od urodzenia )- dostrzegam tutaj sprzeczność i ta sprzeczność mnie przeraża właśnie. Unikanie przerw POMIĘDZY wdechem , a wydechem jeszcze moją nieufność wobec rebirthingu wzmaga. Małe dzieci być może nie potrzebują "przerw" ,ale nie należy z tego wnioskować, że tak samo ma zachowywać się dorosły człowiek ponieważ wiemy ,że metabolizm dziecka ( a oddech właśnie ten metabiolizm reguluje) jest inny niż metabolizm osoby dorosłej co wynika z ogólnego zapotrzebowania energetycznego organizmów na różnym etapie starzenia się. Zarówno z Buddyzmu , jak i z "Potęgi Terażniejszości", czy z "Głosu Ciszy" wiem, że PRZERWA w myśleniu ( brak jakichkolwiek myśli ) jest dla umysłu niebezpieczna, gdyż otwiera furtkę dla uwolnienia świadomości właśnie, albo inaczej - otwiera szczelinę poprzez którą może się wsączyć światło z najgłębszych  pokładów ludzkiej Istoty - z samego ŹRÓDŁA.

Czy ludzie oddający tak podstawowe czynności życiowe jak oddychanie w ręce jakiś "trenerów od oddychania " zdają sobie sprawę co tak na prawdę czynią ?

Zapisane
Dariusz
Gość
« Odpowiedz #17 : Kwiecień 07, 2009, 19:55:09 »

Pozwolę sobie wpisać fragment książki woda utleniona str. 32 i 33 traktujący o oddychaniu:

..."Dwutlenek węgla
Jest to drugi po tlenie - pod względem znaczenia - regulator i substrat życia. Dwutlenek węgla stymuluje proces oddychania, sprzyja rozszerzeniu naczyń krwionoiśnych mózgu, serca, mięśni i innych narządów, uczestniczy w podtrzymywaniu niezbędnej kwasowości krwi, wpływa na intensywność samej wymiany gazowej, zwiększa możliwości rezerwowe organizmu i układu odpornościowego.

Na pierwszy rzut oka wydaje sie, że oddychamy we właściwy sposób, ale to nieprawda. W rzeczy samej mamy rozregulowany mechanizm zaopatrywania komórek w tlen, z powodu naruszenia stosunku tlenu do dwutlenku węgla na poziomie komurkowym. Rzecz w tym, że zgodnie z prawem Verigo, przy deficycie dwutlenku węgla w organizmie, tlen tworzy mocne połączenie z hemoglobiną, które zapobiega oddawaniu go tkankom.

Wiadomo, że jedynie 25% tlenu dociera do komórek, a pozostała ilość wraca żyłami do płuc. Dlaczego tak się to odbywa? Problem tkwi w dwutlenku węgla, który powstaje w organizmie w ogromnej ilości (0,4-4 l na minutę), jako jeden z produktów końcowych procesu utleniania (wraz z wodą) substancji odżywczych. Przy tym im większemu obciażeniu fizycznemu poddany jest człowiek, tym więcej dwutlenku węgla się wytwarza. Przy stosunkowym bezruchu i ciągłym stresie, procesy przemiany materii spowalniają,  i zmniejsza się ilość produkowanego dwutlenku węgla.

Niezwykłość dwutlenku węgla polega na tym, że przy jego stałej, prawidłowej koncentracji w komórkach, sprzyja on rozszerzaniu kapilar, przy czym więcej tlenu dostaje się do przestrzeni międzykomOrkowej., i potem, drogą dyfuzji, do komórek. Należy zwrócić uwagę na to, że każda komórka posiada własny kod genetyczny, w którym zapisany jest program jej działalności i funkcji.

Jeśli stworzyc komórce odpowiednie warunki zaopatrzenia w tlen, wodę i odżywianie, to będzie działać przez okreslony przez Przyrodę czas. Sztuka polega na tym, by oddychać rzadziej i nie głęboko, a na wydechu robić więcej wstrzymań oddechu, tym samym sprzyjając zachowaniu ilości CO2 w komórkach na właściwym poziomie, usunięciu skurczu kapilar i normalizacji procesów metabolicznych w tkankach.

Należy zapamiętać również ważną okoliczność: im więcej tlenu dostaje sie do organizmu i do krwi, tym gorzej dla niego ze względu na niebezpieczeństwo powstania związków tlenu. Przyroda dobrze to wymyśliła, dając nam obfitość tlenu, ale należy obchodzić się z nim ostrożnie, ponieważ nadmiar tlenu to zwiększenie ilości wolnych rodników. Na przykład w płucach powinno być dokładnie tyle tlenu, ile znajduje się na wysokości 3000 m nad poziomem morza. To optymalna ilość, której przekroczenia prowadzi do patologii.


Iwan Nieumywakin
Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #18 : Kwiecień 07, 2009, 20:31:03 »

Na stronie poświęconej  rebithingowi  czytam ,że jest to metoda na uporządkowanie przeszłości tak, jakby przeszłość miała znaczenie dla Twojej świadomej  obecności w TERAZ.


East.

   Jesteś bardzo blisko, ale gubisz się w tematach.
Nie dziwię się, bo i sam miałem prawie identyczny problem ze zrozumieniem tego o co tu właściwie w tym wszystkim chodzi.
Dlatego podaj mi maila, a wyślę Ci książke (bardzo krótka i przeczytasz ją sobie w dwie godziny ) , w której to właśnie jest wyjaśnione  o co pytasz.
Polecam również ją Dariuszowi.
Powiem - nie twórzmy tutaj swojej własnej rozdymanej  filozofii, tylko dążmy do pełnego zrozumienia tematu i zastosowania tego w praktyce, w swoim własnym życiu.
A wtedy wszystko się wyjaśni, czyli łatwiej udowodnić to o czym tutaj piszemy i mówimy  w praktyce niż w teorii.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 07, 2009, 20:33:40 wysłane przez astro » Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #19 : Czerwiec 16, 2010, 23:28:47 »


Silver, ja się nie pytałem co na dany temat sądzi Colin Tipping , tylko odniosłem się do tego, co TY sądzisz. Zdanie Colina mogę sobie sam przeczytać.


 Już wyraziłem prawie wszystko co dotyczy koncepcji ''Radykalnego wybaczenia''.Wyraziłem to co mówi Colin i to co osobiście uważam za dalsze postępowanie odnośnie uwolnienia nas jako konstrukcji energii-świadomości od negatywnych pól energii, które w znacznej mierze obniżają częstotliwość drgań energii naszego pola świadomości, przez co stajemy się nieświadomi.
Piętnacie razy pisać to samo nie mam sił, ani zamiaru.


Acentaur , zgodze się z Tobą niemalże całkowicie. Tylko czemu uważasz, że świadomy oddech to jakaś niewiele znacząca technika , niemalże naiwność ? Jeśli działa na Silvera, a on to sobą zaświadcza, to może zadziałać pozytywnie na każdego innego człowieka.


Po pierwsze, to świadomy oddech nie jest żadną techniką.
Świadomy oddech, też nie jest żadnym narzędziem, w obiegowym pojęciu rzeczy.
Jak nazwa brzmi - jest to oddech.Tyle, że prawidłowy.Prawidłowy, czyli taki jaki posiadaliśmy, gdy byliśmy małymi dziećmi.
A teraz jako ''duże dzieci'' oddychamy NIE - prawidłowo.
A czemu gdy byliśmy małymi dziećmi oddychaliśmy prawidłowo, a TERAZ jako dorośli oddychamy NIE- prawidłowo zostało to już we wcześniejszych wątkach napisane.
I warto TO sobie raz do końca życia zapamiętać, że tyle ile tracimy na NIE- prawidłowym oddechu, tyle samo tracimy w życiu.
Ale będziesz mógł to dopiero wtedy ocenić, jak zaczniesz codziennie prawidłowo oddychać.
Jak słusznie ktoś napisał : gdyby Twój żołądek tak nieprawidłowo trawił jak Ty nieprawidłowo oddychasz, to umarł byś z głodu, bo co byś zjadł, to prawdopodobnie byś zwymiotował.
I słusznie napisała też światowej sławy psychoterapeutka Louise L.Hay - mogę żyć na bezludnej wyspie i mogę uzyskać pełną świadomość prawidłowo oddychając.
Dlaczego ?

Ano dlatego, że to właśnie sama natura obdarzyła nas jedynym narzędziem (oddechem), dzięki, któremu możemy integrować naszą świadomość. A tylko integra­cja (naszego pola energii świadomości) daje nam poczucie zupełnie nowego startu w życiu, jaśniejszy kierunek, większą radość i zdol­ność współodczuwania. Jest to, więc przygoda w głąb swego serca, która poszerza naszą świadomość tak, że obejmujemy nią cały świat.

Żaden ''Bóg'', ''Stwórca'' w niczym Ci nie pomoże.Pomóc możesz sobie tylko SAM.
Tylko na grypę rocznie umiera 1.5 milona ludzi. Na inne choroby
umiera rocznie w sumie około 400- 500 milionów ludzi.
Żadnego Boga, ani Stwórce to nie interesuje. Może wymrzeć nawet dwa, trzy, nawet cztery razy więcej, czy nawet tysięc razy więcej ludzi.
Historia ludzkości, to imponująca historia klęsk. Gdy w średniowiecznej Europie rozszalały się dżuma i cholera, to w krótkim czasie wymarło więcej ludzi niż zginęło we wszystkich bratobójczych wojnach.
Gdzie był Bóg, gdzie był Stwórca ? Gdzie były jakieś inteligentne, oświecone i pełne serca cywilizacje, które choć ''palcem'' by ruszyły, aby choć cokolwiek pomóc w tej masowej degradacji życia ? ?
Kto stworzył te skomplikowane stwory o nazwie cholera, dżuma i setki innych, które masowo dzisiątkowały ludzkość ? Same się stworzyły? Może i same, tylko kto napisał program ich reprodukcji materiału genetycznego?
Jest to przeciwieństwo definicji życia i nie ma tu żadnego ustalonego przez jakiegokolwiek Stwórcę zbioru warunków odnośnie istnienia.

Dlatego więc w Biblii napisano : Ja Pan, ja stwarzam ciemność i jasność, Ja stwarzam pomyślność i niedolę.
Dodając !  Ja Pan .... Wszystkiego !!!


Gdy zaczniesz świadomie oddychać i poszerzy się Twoja okrojona i zawężona świadomość, wtedy zaczniesz rozumieć, że : człowiek, nie jest człowiekiem, Bóg (Stwórca) nie jest żadnym Stwórcą, wszechświat nie jest żadnym wszechświatem.
To projekcja (wirtual), a nie rzeczywistość, do złudzenia przypominająca - co na slajdzie, to projektor wyświetlana ekranie. Nic więcej !

Jedynym punktem odniesienia jest tylko Twoja własna świadomość.
Jaka jest Twoja świadomość, tak wygląda Twój świat, który wcale tak nie wygląda, ani tym nie jest !
Dlatego walcz o swoją świadomość, walcz o swój potencjał.

A do tego, abyś mógł uzyskać tą świadomość ( czyli samoświadomość) masz doskonałe narzędzie, które z premedytacją ignorujesz - oddech.
Na czym polega ludzka buńczuczność, zadufanie ignorancja i wiele innych rzeczy...
Polega na tym, że gdy mówisz o świadomym oddechu, to od razu usłyszysz - a przecież ja oddycham.
Tia ! Oddychasz ?.. ! Tylko ... jak oddychasz ? A TO już nie nada zapytać, prawda ? bo i po co ?

Czyli... ludzie nieustannie widzą to czego nie ma, a nie widzą tego co JEST.

I to by było z mojej strony na tyle. A wszystko resztę można znaleźć na necie (więc po co ja to wogóle piszę).Tylko trzeba chcieć poszukać, a co najważniejsze samemu sprawdzić.







 






« Ostatnia zmiana: Czerwiec 17, 2010, 03:23:44 wysłane przez Silver » Zapisane
Hutier
Gość
« Odpowiedz #20 : Czerwiec 20, 2010, 11:50:25 »

Mam pytanie co to znaczy świadomie oddychać?Mamy to robić w jednym cyklu to wiem?Kiedyś praktykowałem vipassane no i nie poszło mi za dobrze wprowadziłem do siebie uczucie,że:" źle oddychasz,że nie robisz tak jak powinieneś,no wiesz,ale to trzeba inaczej itp."
Mógłby mi ktoś powiedzieć jak należy świadomie oddychać?Muszę obserwować coś,np. odczucia w okolicach ust,kiedy wlatuje mi do nich powietrze czy jak?
Proszę o dokładne wytłumaczenie.Bo inaczej uczucie,że robię coś źle będzie mnie zżerało,a jeśli ktoś mi to dokładnie wytłumaczy będę miał podstawy do przyjęcia tego i uwolnię się od negatywnego uczucia.
I co należy zrobić,kiedy pojawi się negatywne uczucie?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Ps
Piszę to w kontekście "Ćwiczenia oddechowe satori"

==========================================

Proszę o odpowiedź jak najszybciej.

Scaliłem posty
Darek
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 20, 2010, 17:23:38 wysłane przez Dariusz » Zapisane
sarah54
Gość
« Odpowiedz #21 : Czerwiec 20, 2010, 20:20:28 »

Radku- dwa lata temu intuicyjnie wyznaczałeś mapę, po której Twoja dusza mogła się poruszać, zdobywając doświadczenia...Nie wiem, gdzie dzisiaj kieruje Cię Twój Architekt, Twój Duch...
P.s. Odpisz. Będę rada...

Hutier- oddech ma znaczenie- istniejesz przez oddychanie. Istniejesz TY w skafandrze ciała:)

P.s. Czego żądasz???
Czas mistrzów, guru i opiekunów dobiegł końca...
Czego Ci brakuje, by zrozumieć SWÓJ oddech? Chyba nie mistrza...


« Ostatnia zmiana: Czerwiec 20, 2010, 20:27:14 wysłane przez sarah54 » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #22 : Czerwiec 20, 2010, 20:53:48 »

Witaj Hutier!

Mamy na forum dzial medytacji. Znajdziesz tam przewsanialy material zwiazany tez z oddychaniem.
Pozdrawiam Rafaela.
Zapisane
Hutier
Gość
« Odpowiedz #23 : Czerwiec 21, 2010, 06:06:48 »

rafaelo dziękuję czytałem ten materiał o rebhtringu już dawno.Jednakże chodzi mi o technikę zwaną satori gdyż podobno ona może szybko wyzwolić od negatywnych uczuć?W książce Sisson_Colin_P._-_Sztuka_świadomego_Oddychania jest do dokładnie wytłumaczone.Mam tylko jedno pytanie czy w czasie tego ciągłego oddechu mam być skupiony na ciele?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #24 : Czerwiec 21, 2010, 10:42:35 »

Cytat: hutier
czy w czasie tego ciągłego oddechu mam być skupiony na ciele?

Wielu praktyków - bo za takich mam tych, którzy te sposoby upowszechniają - twierdzi, że powinniśmy koncentrować się na ciele, choć nie do końca dosłownie. Powinniśmy zwracać uwagę na sposób w jaki w czasie takiego oddychania energia rozchodzi się po naszym ciele. Powinniśmy dążyć do nadania jej odpowiedniego kierunku przepływu, góra - dół; niebo - ziemia, przez nasze ciało.
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Strony: [1] 2 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.232 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

world-of-pandas zabojcy kalinowatyper film mexicas