Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #25 : Marzec 25, 2009, 13:03:33 » |
|
Uwielbiam program pt. NIANIA. Dok³adnie widaÌ jak nieporadnie ludzie wychowuj¹ swoje dzieci, jak wyrywaj¹ sobie na wzajem okruchy wolnoœci. Dziecko walczy o wolnoœÌ w³asn¹, a mama o w³asn¹, przy uwzglêdnieniu wzajemnej mi³oœci. WidaÌ jak na d³oni, ¿e wolnoœÌ jest pierwsza w kolejnoœci potrzeb, nawet kilkumiesiêczne dziecko nie chce mieÌ na si³ê wciskanego smoczka. Arteq, przyk³ad który poda³eœ z tymi dzieÌmi jest ewidentnym przyk³adem ¿ycia w nieœwiadomoœci, o której znakomicie napisa³ Astro, ja tylko dodam, ¿e matka tych dzieci musia³a byÌ okaleczona psychicznie przez swoich rodziców, a jej postêpowanie by³o reakcj¹ na problemy emocjonalne wyniesione z domu. Z pokolenia na pokolenie zaszczepiane s¹ patologiczne zachowania, œwiadomoœÌ tego, mo¿e nam utorowaÌ drogê do lepszej przysz³oœci, ale bez formy nakazów i nakazów, jedynie poprzez wybory opisane przez Jeremiasza. Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #26 : Marzec 25, 2009, 13:16:12 » |
|
MichaÂł, wiesz kiedy wiĂŞkszy wpÂływ na czÂłowieka majÂą koledzy niÂż rodzice? Wtedy kiedy w rodzinie nikt nie jest pewien, Âże jest kochany, szanowany, aprobowany. JeÂśli tej aprobaty zaczyna siĂŞ szukaĂŚ na zewnÂątrz, to pierwszy symptom, Âże w rodzinie dzieje siĂŞ Âźle. GwarantujĂŞ Ci, Âże czÂłowiek wolny, Âświadomy, ale przede wszystkim kochany, nie chodzi na mecze tylko po to Âżeby urzÂądzaĂŚ awantury, nie prowadzi samochodu po pijaku, nie domaga siĂŞ praw, bo wie Âże prawo sÂłuÂży w jakimÂś stopniu zniewoleniu. Pozdrawiam - Thotal 
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 25, 2009, 14:41:21 wysłane przez Thotal »
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #27 : Marzec 25, 2009, 13:55:17 » |
|
..jeœli obiad i g³ód zamienimy na coœ mocniejszego?
To Ty jesteœ rodzicem i Ty dajesz mu wybory adekwatnie do wieku dziecka i jego rozwoju. I Ty akceptujesz jego wybory (oby - bo co to za wybór, skoro czegoœ nie akceptujesz) Jak ma 5 lat mo¿esz eksperymentowaÌ z myciem zêbów, jak 8 z obiadem, jak 10 z pójœciem do kolegi, itp. Jak bêdzie mia³ 13 z powrotem o 22. JAk bedzie mia³ 15... to juz nia nic nie bêdziesz mia³ wp³ywu  Czasami sie zastanawiam kto kogo wychowuje.  Tyle rzeczy dowiedzia³em siê o sobie dziêki wychowywaniu dzieci, ¿e wszystkim polecam taki eksperyment. Czynniki zewnêtrzne.. Hmm, muszê np. rano wstawaÌ na 8 do pracy i przy okazji podwo¿ê syna do szko³y. Zawsze dajê mu wybór czy wstaje i siê ubiera w miarê szybko czy siê siê gramoli. Ze dwa razy wybra³ gramolenie - skutek, ubieranie siê na korytarzu i bieg za odje¿dzaj¹cym samochodem. Od tego czasu - zero problemów porannych. Owszem, z biciem serca czeka³em czy siê pozbiera i dobiegnie zanim odjadê. Wiadomo, ka¿dy rodzic siê martwi o swoje dzieci ale jednak trzeba pozwoliÌ dziecku pope³niaÌ b³êdy. I szanowaÌ je za to. pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
MichaÂł
Gość
|
 |
« Odpowiedz #28 : Marzec 25, 2009, 13:58:41 » |
|
Jeremiaszu, ale mi chodziÂło o pozostawienie "przykÂładĂłw z dzieĂŚmi" na coÂś innego.. na jakieÂś inne przykÂłady (nie zwiÂązane z wychowaniem dzieci)  ale mniejsza o to - wÂątek naprawdĂŞ zaczyna przypominaĂŚ temat o wychowywaniu dzieci: chyba powinniÂśmy wrĂłciĂŚ do treÂści rozwaÂżanych na poczÂątku...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #29 : Marzec 25, 2009, 14:50:45 » |
|
Od dzieci siê zaczyna, nauka wolnoœci dotyczy w³aœnie wychowania, czyli dok³adnie to, co napisa³em na pocz¹tku tego w¹tku. Dzieci pozbawione wolnoœci, bêd¹ pozbawia³y wolnoœci w³asne dzieci, bêd¹ powtarza³y b³êdy swoich rodziców, zakazuj¹c i nakazuj¹c wed³ug ustalonych jakichœ tam praw. Ca³y czas chodzi o w³adzê, o przymus i sposoby wykrêcenia siê spod tej w³adzy, przys³owiowy wciskany na si³ê smoczek jest w³aœnie pierwsz¹ prób¹ wywierania nacisku i wdra¿ania do ¿ycia PRAW. Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #30 : Marzec 25, 2009, 15:34:33 » |
|
..jeœli obiad i g³ód zamienimy na coœ mocniejszego? do tego trzeba dodaÌ ró¿ne czynniki zewnêtrzne - w przypadku dziecka i obiadu np. kolegów którzy maj¹ wp³yw na ch³opaka - on chce iœÌ do domu a oni ka¿¹ mu zostaÌ bo "zagramy jeszcze jednego mecza" <--- to tylko przyk³ad. innym mo¿e byÌ np. spóŸniony autobus albo tramwaj..
mo¿e to i trywialne przyk³ady i trochê przesadzam - ale pomimo tego, ¿e podoba mi siê takie spojrzenie na t¹ sprawê - ja bym doda³ do tego w³aœnie czynnik zewnêtrzne Micha³, oczywiœcie ¿e s¹ czynniki zewnêtrzne. W opisanej przez Ciebie sytuacji dziecko równie¿ uczy siê wa¿nych rzeczy: 1. rodzic nie chce dla niego Ÿle [wyrabiamy sobie autorytet i szacunek] 2. trzeba uwa¿aÌ na podszepty i podejmowaÌ m¹dre decyzje bo potem ponoszê konsekwencje i mogê ¿a³owaÌ przyk³ad który poda³eœ z tymi dzieÌmi jest ewidentnym przyk³adem ¿ycia w nieœwiadomoœci, o której znakomicie napisa³ Astro, ja tylko dodam, ¿e matka tych dzieci musia³a byÌ okaleczona psychicznie przez swoich rodziców, a jej postêpowanie by³o reakcj¹ na problemy emocjonalne wyniesione z domu. Z pokolenia na pokolenie zaszczepiane s¹ patologiczne zachowania, œwiadomoœÌ tego, mo¿e nam utorowaÌ drogê do lepszej przysz³oœci, ale bez formy nakazów i nakazów, jedynie poprzez wybory opisane przez Jeremiasza. Widzisz Thotal, tutaj przypuszczenia siê nie sprawdzaj¹. Opisana osoba jest siostr¹ mojej ¿ony. Rodzice mieli ich piêcioro. 4 ma w³asne ju¿ dzieci - takie problemy s¹ tylko u niej. Nie wydaje mi siê, ¿eby ktokolwiek z nich mia³ problemy emocjonalne wyniesione z domu. Patologicznych zachwaù te¿ nie by³o - ¿adne z dzieci nie sprawia³o najmniejszych problemów wychowawczych, ka¿de mia³o obowi¹zki. Nie by³o ¿adnego faworyzowania. Wspomniana siostra ze swoim mê¿em stanowi¹ szanujace siê ma³¿eùstwo. Wiêc pomys³ na "problem z dzieciùstwa" odpada... Sam wielokrotnie zastanawiam siê dlaczego a¿ tak siê sta³o - i zawsze dochodzê do tych samych wniosków. W stosunku do swoich dzieci stosujê nakazy i zakazy w pewnych sytuacjach, lecz nigdy nie s¹ to polecenia dyktatorskie - jest to opisane przez Jeremiasza ponoszenie konsekwencji ich czynów. Zawsze t³umaczê dlaczego podejmujê tak¹ decyzjê czy te¿ oczekujê od nich takiego zachowania. Zawsze w sytuacji gdy niechêtnie stosuj¹ siê do zaleceù - mogê mnie przekonywaÌ do zmiany decyzji - takie si³owanie siê na argumenty. Myœlê, ¿e jedn¹ z gorszych rzeczy jak¹ mo¿na zrobiÌ to wycedziÌ: masz zrobiÌ tak! a na pytanie dziecka dlaczego: powtórzyÌ: bo tak! Thotal, dzieci te¿ p³acz¹ gdy je przebierasz by zmieniÌ pieluchê czy te¿ myjesz, czy to oznacza, ¿e wtedy ³amiesz ich prawa? Oczywistym jest, ¿e rodzice maj¹ pewn¹ w³adzê nad dzieÌmi, wa¿ne jest aby tê w³adzê wykorzystaÌ dla dobra dziecka i w sposób dla niego zrozumia³y. Dlatego twierdzê, ¿e prawa tak, ale i nakazy, obowi¹zki te¿ s¹ potrzebne byle m¹drze.
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 25, 2009, 15:37:03 wysłane przez arteq »
|
Zapisane
|
|
|
|
ambroÂży
Gość
|
 |
« Odpowiedz #31 : Marzec 25, 2009, 18:00:03 » |
|
(...) W Hierarchii ÂŻywej wyglÂąda to inaczej: im wyÂższy poziom rozwoju ÂŚwiadomoÂści, tym wiĂŞksze zrozumienie Praw a tym samym mniejsza moÂżliwoœÌ korzystania z wolnej woli. W koĂącu, gdy jednostka osiÂągnie poziom ÂŚwiadomoÂści Przejawionej nie ma juÂż w ogĂłle miejsca na wolnÂą wolĂŞ. Zyskuje siĂŞ innÂą wolnoœÌ – wolnoœÌ od wahaĂą, kombinacji myÂślowych, wyborĂłw. Jest wolnoœÌ Wiedzy ( …wszakÂże nie moja wola, lecz Twoja niech siĂŞ stanie…).
TakÂże kontakty i relacje miĂŞdzy ludÂźmi zmieniajÂą siĂŞ i jakÂże sÂą ró¿ne od tych znanych z pseudo-hierarchii. Im wyÂższa ÂŚwiadomoœÌ wewnĂŞtrzna jednostki, tym bardziej otwiera siĂŞ na innych. Przestaje manipulowaĂŚ ludÂźmi, osobowoÂściowo wykorzystywaĂŚ ich dla siebie. Rozumie, Âże oni nie istniejÂą dla niej, ale ona dla nich. Zawiera „ w sobie” wiele jednostek – jednostek zakresie swoich emanacji, inspiracji i opieki. JednoczeÂśnie nie ¿¹da podporzÂądkowania siĂŞ, ani nie oczekuje wdziĂŞcznoÂści za pomoc i opiekĂŞ.
Jednostka Âświadoma, z opanowanÂą osobowoÂściÂą, coraz mniej bierze dla siebie. „MieĂŚ, posiadaĂŚ, moje” – jej nie dotyczy. Coraz lepiej rozumie, Âże w³¹czajÂąc siĂŞ W Prawa Jedni i bĂŞdÂąc jej narzĂŞdziem jako ÂŚwiadomoœÌ w ciele ludzkim – staje siĂŞ wszystkim. A wszystko nie potrzebuje niczego. PeÂłnia nie potrzebuje nic od fragmentu, ona ma go w sobie w sposĂłb naturalny. BĂŞdÂąc Âżywym szczeblem Âżywej drabiny Hierarchii czÂłowiek sam siebie nagradza i karze. NagrodÂą jest dalszy rozwĂłj, karÂą brak rozwoju. Tu obowiÂązuje zasada –„z wÂłasnej woli, na wÂłasnÂą odpowiedzialnoœÌ”(...). ...resztĂŞ moÂżna doczytaĂŚ pod: http://www.niesamowite.fora.pl/wszechswiat,10/istota-wszechswiata-prawa-uniwersalne,84.html#1372
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 25, 2009, 18:00:55 wysłane przez ambroÂży »
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #32 : Marzec 26, 2009, 08:51:51 » |
|
Nie wydaje mi siê, ¿eby ktokolwiek z nich mia³ problemy emocjonalne wyniesione z domu. Patologicznych zachwaù te¿ nie by³o - ¿adne z dzieci nie sprawia³o najmniejszych problemów wychowawczych, ka¿de mia³o obowi¹zki. Nie by³o ¿adnego faworyzowania. Wspomniana siostra ze swoim mê¿em stanowi¹ szanujace siê ma³¿eùstwo. Wiêc pomys³ na "problem z dzieciùstwa" odpada...
Problemem mo¿e byÌ Ÿle pojêta mi³oœÌ. Wiele rodziców chcia³oby dla swoich dzieci "jak nalepiej", zrobi¹ wszystko "aby dzieci mia³y to, czego one nie mia³y", aby "nigdy nie musia³y pragn¹Ì tego, czego pragnêli ich rodzice" To po prostu rodzicielstwo rozumiane jako spe³nianie ¿yczeù dzieci. ¯e to niby dla ich dobra, itp.. Ot taka maska "poœwiêcenia","najlepszy rodzic","moje dziecko musi mieÌ wszystko". Poza tym, mamy przeryte mózgi has³ami w stylu "dzieci s¹ najwa¿niejsze", itp. I potem taki cz³owiek robi wszystko aby tym dzieciom by³o "jak najlepiej" - czyli ¿eby nie musia³y niczego robic, niczego siê od nich nie wymaga, nie nak³ada ¿adnych obowi¹zków, itp Zastanawia³em siê kiedyœ, w jaki sposób dusza (na jakimœ poziomie) dochodzi do tego poziomu podczas rozwiajania siê dziecka. I z obserwacji wnoszê, ¿e w okresie dzieciêcym i dojrzewania przechodzimy ca³y etap rozwoju duszy jak do tej pory mieliœmy "za³atwiony", a dopiero jako osobniki doros³e zabieramy siê za dalszy rozwój. Np. pocz¹tkowe etapy ¿ycia dziecka to ewidentne badanie œwiata. Sprawdzanie co mogê, czego nie mogê. Gdzie jest bezpiecznie, gdzie jest zagro¿enie. Dzia³anie bliskie instynktowi. (tutaj rodzice nie mog¹ niemowlakowi t³umaczyÌ, ¿e gor¹ce ¿elazko jest niebezpieczne, po prostu zabieraj¹ go od tego ¿elazka) PóŸniej zaczyna siê fascynacja rzeczami, œwiatem materialnym, zabawkami. ¯eby by³o ich jak najwiêcej, ¿eby siê chwaliÌ przed kolegami, itp, itp. Typowe dzia³ania dla dusz m³odych, tutaj obserwowane u dzieci powiedzmy od 5-10 lat. Itp, Dlaczego o tym mówie. Dlatego, ¿e wolnoœÌ jak¹ dajemy dziecku powinna byÌ odpowiednia do jego rozwoju. I nie ma sensu dziecku, które jest na etapie przechwalania siê kto ma jakie zabawki, t³umaczyÌ, ¿e zabawki s¹ owszem, fajne, ale mo¿e by tak np. poczyta³o ksi¹¿kê. To jeszcze nie ten etap. Wracaj¹c do tej naszej topikowej wolnoœci. Ustanawiaj¹c system nakazów i zakazów pozbawiamy niejako spo³eczeùstwo mo¿liwoœci myœlenia. Trochê na zasadzie "ja wiem lepiej wiêc TAK masz w³aœnie robiÌ", albo "tego NIE mo¿esz robiÌ". Jest to o tyle gorsze, ¿e zabranie komuœ myœlenia oznacza te¿, ¿e ten ktoœ nie pope³nia b³êdów a przez to nie rozwija siê. Mo¿e to siê wydaÌ dziwne, ale w³aœnie b³êdy s¹ momentami, w których najbardziej siê rozwijamy. Paùstwo, w którym wszystko by³oby obwarowane zakazami i nakazami by³oby w istotcie paùstwem niewolników. Niewolników bez mo¿liwoœci rozwoju. Takich, którzy nigdy siê nie zbuntuj¹, takich którzy nigdy nie pomyœl¹, ¿e mo¿e byÌ inaczej... bo.. nie myœl¹. Takich, którzy tylko pracuj¹ na tych, którzy prawa ustanawiaj¹. A teraz zastanówmy siê w jakim kierunku zmierzamy jako ludzkoœÌ. Pareset lat temu jakiœ ch³op mieszka³ sobie w cha³upie, budzi³o go wstaj¹ce S³oùce, wstawa³, pracowa³ na polu. Kiedy chcia³ siê zdrzemn¹Ì w pracy to siê zdrzemn¹³. Pracowa³ tyle ile uzna³ za potrzebne (wiedzia³ ile potrzebuje np. ziemniaków i zbo¿a na zimê). Szed³ spaÌ kiedy zachodzi³o S³oùce. Co pó³ roku przyje¿dza³ poborca podatkowy i zabiera³ mu dziesi¹t¹ czêœÌ jego zbiorów. Kiedy chcia³ sobie dobudowaÌ izbê do cha³upy, po prostu j¹ budowa³. Szed³ do lasu, wycina³ parê drzew i mia³ materia³. Kiedy chcia³ kupiÌ koszulê, bra³ ze dwa worki zbo¿a na targ, sprzedawa³ i za to kupowa³ koszule. A teraz popatrzmy jak ¿yjemy my, wspó³czeœni. Nie budzimy siê kiedy siê wyœpimy, tylko wtedy kiedy dzwonik budzik bo MUSIMY byÌ na dan¹ godzinê w pracy. Tak postawnowiliœmy w PRAWIE. (prawie pracy, regulaminie pracy, itp) Pracujemy przez 8 godzin i niech komuœ przyjdzie do g³owy pójœÌ sobie na godzinkê siê zdrzemn¹Ì...  Ale tak postanowiliœmy w PRAWIE. Z tego co powinniœmy dostaÌ jako wyp³atê ok 50% musimy odprowadziÌ jako podatek. SAMI musimy. Niech no ktoœ tego nie zrobi. (PRAWO). Dawniej to chocia¿ ten poborca sam siê fatygowa³ do nas. Kiedy chcesz postawiÌ dom ilosÌ koniecznych zezwoleù, itp.. jest tak potworna, ¿e a¿ siê odechciewa (PRAWO) Zajmujesz siê np. dodatkowo wyplataniem koszyków. Nie mo¿esz ich zanieœÌ na targ i sprzedaÌ. Potrzebujesz zarejestrowaÌ dzia³alnoœÌ, potrzebujesz kasê fiskaln¹, potrzebujesz to i tamto (PRAWO) Oczywiœcie przyk³ad przedstawiony tutaj jest przyk³adem uproszczonym. Ale œwietnie pokazuje do czego zmierza nadmiar Prawa. Chyba bardziej mi odpowiada³o ¿ycie tamtego ch³opa. Myœlê ¿e on nigdy nie pomyœla³ o sobie jako niewolniku. pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 26, 2009, 08:57:39 wysłane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
astro
Gość
|
 |
« Odpowiedz #33 : Marzec 26, 2009, 09:03:54 » |
|
WidaÌ jak na d³oni, ¿e wolnoœÌ jest pierwsza w kolejnoœci potrzeb, nawet kilkumiesiêczne dziecko nie chce mieÌ na si³ê wciskanego smoczka.
Nie chce, bo dziecko lepiej wie od swojej wÂłasnej matki co to jest wolnoœÌ i potrzeby swego ciaÂła. Smoczek jest doskonaÂłym przykÂładem w jaki sposĂłb oszukuje siĂŞ dzieci. Dziecko pÂłacze z gÂłodu, a matka patrzy na zegarek, bo p.doktor powiedziaÂł, Âże dziecku trzeba dawaĂŚ jeœÌ co trzy godziny.Matka nie patrzy na dziecÂko, lecz patrzy na p.doktora. Jest w niewidoczny sposĂłb niewolnikiem jego s³ów, niewolnikiem tego co powiedziaÂł i niewolnikiem zegarka. A wiĂŞc matka patrzy na swĂłj zegarek i na to co powiedziaÂł doktor.A dziecko pÂłacze, bo jest gÂłodne i chce jeœÌ wÂłaÂśnie teraz, a nie potem. JeÂśli nie dostanie jedzenia teraz, tylko potem, jego porozumienie z ciaÂłem zostanie zak³ócone.Lecz zamiast jedzenia doÂstaje smoczek.Zostaje oszukane.Matka podaje mu coÂś sztuczneÂgo, plastikowego i zak³óca, niszczy wraÂżliwoœÌ dziecka na potrzeby jego wÂłasnego ciaÂła. Dziecko jest oszukane za pomocÂą smoczka, zasypia. Ale teraz zegarek pokazuje, Âże minĂŞÂły trzy godziny i trzeba jeœÌ. Dziecko mocno Âśpi, jego ciaÂło Âśpi, lecz matka go budzi, bo doktor powiedziaÂł, Âże ma wÂłaÂśnie teraz dostaĂŚ jeœÌ... ZnĂłw rozbija siĂŞ naturalny rytm. I tak powoli caÂłe Âżycie staje siĂŞ coraz to wiĂŞkszym baÂłaganem.
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 26, 2009, 09:57:56 wysłane przez astro »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #34 : Marzec 26, 2009, 22:11:17 » |
|
Najwiêkszym przejawem wolnoœci jest przyzwolenie na odebranie jej sobie, by w niewoli wszelkiego rodzaju poznaÌ najg³êbszy jej sens. A gdy ju¿ zrozumiesz przez doœwiadczenie braku tego, o co tak zabiega³eœ, gdy odkryje ci siê tajemnica - staniesz siê jedynym dysponentem swojej wolnoœci, powrócisz do pierwotnej natury. Aktualnie definiujemy niewolê. Dlatego stworzyliœmy hierarchiê i system. Pojawili siê bogowie na nasze i ich zapotrzebowanie. Pan i niewolnik. Obustronne lustro. Przejœcie na drug¹ stronê.
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 26, 2009, 22:14:02 wysłane przez ptak »
|
Zapisane
|
|
|
|
Blad
Gość
|
 |
« Odpowiedz #35 : Marzec 27, 2009, 11:00:59 » |
|
Najwiêkszym przejawem wolnoœci jest przyzwolenie na odebranie jej sobie, by w niewoli wszelkiego rodzaju poznaÌ najg³êbszy jej sens. A gdy ju¿ zrozumiesz przez doœwiadczenie braku tego, o co tak zabiega³eœ, gdy odkryje ci siê tajemnica - staniesz siê jedynym dysponentem swojej wolnoœci, powrócisz do pierwotnej natury.
PowróciÌ ju¿ jest bardzo ciê¿ko, bo rozumienie wolnoœci na wiele kierunków, i niekoniecznie zgodnymi z moim, a pozatym taka decyzja na pewno wp³ywa na moich najbli¿szych, a wiêc moje dzialania mog¹ siê odbiÌ im czkawk¹, bo ja chcialem osiagn¹Ì wolnoœÌ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #36 : Marzec 27, 2009, 17:58:06 » |
|
Najwiêkszym przejawem wolnoœci jest przyzwolenie na odebranie jej sobie, by w niewoli wszelkiego rodzaju poznaÌ najg³êbszy jej sens. A gdy ju¿ zrozumiesz przez doœwiadczenie braku tego, o co tak zabiega³eœ, gdy odkryje ci siê tajemnica - staniesz siê jedynym dysponentem swojej wolnoœci, powrócisz do pierwotnej natury.
PowróciÌ ju¿ jest bardzo ciê¿ko, bo rozumienie wolnoœci na wiele kierunków, i niekoniecznie zgodnymi z moim, a pozatym taka decyzja na pewno wp³ywa na moich najbli¿szych, a wiêc moje dzialania mog¹ siê odbiÌ im czkawk¹, bo ja chcialem osiagn¹Ì wolnoœÌ. Blad, nie mówi³am o teraŸniejszym poddaniu siê niewoli przez cz³owieka. Mia³am na myœli raczej nasze jaŸnie, które jako wyodrêbnione cz¹stki z Absolutu (Boga) zapragnê³y poznaÌ siebie i swoj¹ naturê. St¹d wejœcie w dualnoœÌ, tak¿e niewolê. Wybór dokona³ siê na naszym najwy¿szym poziomie. Konsekwencje tego odczuwamy tu, jako ludzie, którzy zbieraj¹ doœwiadczenie, gromadz¹ wiedzê o sobie. I gdy nasz¹ ludzk¹ œwiadomoœci¹ pojmiemy, co to wolnoœÌ i ¿e de facto zawsze byliœmy i jesteœmy wolni, niewola przestanie istnieÌ. Bo trwa ona wskutek naszego mentalnego zapotrzebowania. Myœl tworzy sobie warunki do przejawu w materii. Co do decyzji, to ka¿dy œwiadomie j¹ podj¹³ przed narodzeniem siê na takiej a nie innej planecie, w takich a nie innych warunkach. Wiêc nie wp³ywasz decyzj¹ swoj¹ na najbli¿szych, po prostu razem zdobywacie wiedzê. Czy osi¹gniesz wolnoœÌ? Tak, gdy zrozumiesz, ¿e JESTEŒ WOLNY. Pozdrawiam 
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 27, 2009, 17:58:54 wysłane przez ptak »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mora
Gość
|
 |
« Odpowiedz #37 : Marzec 27, 2009, 18:37:24 » |
|
PrzeprowadŸmy sobie taki test. Powiedz sobie "Jestem Wolny". Jaka myœl Ci przychodzi do g³owy?(Pierwsza myœl) I teraz taka ma³a zagadka. CzuÌ a byÌ wolnym to dwie ró¿nice.  Co do moich odczuÌ wolnoœci a bycia wolnym to czuje siê wolny ale nie jestem w pe³ni WOLNY. Wiem o tym pewne moje zachowania, myœli nie stanowi¹ mojej pe³nej woli. Nie prze¿ywam wszystkiego jako WOLNY CZ£OWIEK ale jestem œwiadom tego i byÌ mo¿e kiedyœ uwolniê siê od tego co mnie nie czyni WOLNYM. To dalsza czêœÌ zagadki...  Pozdrawiam Mora  EDIT: Zapomnia³bym coœ dodaÌ. Przejawem wolnoœci jest to co robisz TU i TERAZ nie patrz¹c na zdanie innych. Przejawem wolnoœci jest ochrona swojej woli bez ingerencji innych. Gdy pojawia siê(z zewn¹trz) nakaz/zakaz/regu³a/zasada WOLNOŒà niema miejsca. OgraniczaÌ siebie œwiadomie(DawaÌ sobie zakaz samemu po doœwiadczaniu) tak¿e nie daje pe³nej WOLNOŒCI ale jest to bardziej zdrowe ni¿ pobieranie zakazów od kogoœ innego. Sam mam kilka regu³ i zasad które stosuje przez co ograniczam sam siebie ale jestem tego œwiadom. PS: Przepraszam za takie doœÌ skomplikowane pisanie. 
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 27, 2009, 18:43:34 wysłane przez Mora »
|
Zapisane
|
|
|
|
Blad
Gość
|
 |
« Odpowiedz #38 : Marzec 27, 2009, 18:59:12 » |
|
EDIT: ZapomniaÂłbym coÂś dodaĂŚ.
Przejawem wolnoÂści jest to co robisz TU i TERAZ nie patrzÂąc na zdanie innych.
przepraszam ale z tym siĂŞ nie zgodze. jezeli nie patrzysz na zdanie innych (masz wszystko i wszystkich totalnie gdzieÂś, to jest conajmniej anarchia, Wolosc jest wzgledna. Zalezy jak kazdy z nas zdefiniuje sobie to haslo. robienie wszystkiego tylko dlatego ze ja chce i robie to co chce, jest .......... ja osobiscie nie potrafie znalezc na to odpowiedniego slowa
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mora
Gość
|
 |
« Odpowiedz #39 : Marzec 27, 2009, 19:03:02 » |
|
Brali wszystko dosÂłownie i nie zbudowali okrĂŞtu...
Widocznie powinienem napisaĂŚ tak - Przejawem wolnoÂści jest to co robisz TU i TERAZ nie zaleÂżnie od tego co inni powiedzÂą lecz nie naruszajÂąc wolnoÂści i woli innych.
MoÂże byĂŚ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Blad
Gość
|
 |
« Odpowiedz #40 : Marzec 27, 2009, 19:06:14 » |
|
nie, bo to juz nie jest wolnosc w twoim pojĂŞciu. Jest ograniczona wolnoscia i wola innych.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #41 : Marzec 27, 2009, 19:22:13 » |
|
PojĂŞcie wolnoÂści naleÂżaÂłoby rozpatrywaĂŚ w powiÂązaniu z potrzebami. Bo to one najbardziej zniewalajÂą lub prowadzÂą do zniewolenia. Co tworzy potrzeby i jakiego rodzaju? Do samodzielnego odkrywania … 
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 27, 2009, 19:22:46 wysłane przez ptak »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mora
Gość
|
 |
« Odpowiedz #42 : Marzec 27, 2009, 19:29:26 » |
|
Hmm...
Potrzeby no to jest waÂżne i indywidualne powinniÂśmy na to patrzeĂŚ.
Spójrzmy na przyk³ad WiêŸnia? Jaka jest jego potrzeba? Wyjœcie z wiêzienia i to dla niego bêdzie ju¿ wolnoœÌ dla innego wolnoœci¹ bêdzie bieganie nago po ulicy a dla jeszcze innego prawo bêdzie wolnoœci¹.
Problem w tym co tu ogranicza? WiĂŞzienie ogranicza. Prawo Ogranicza. Bieganie takim jak CiĂŞ bĂłg stworzyÂł nie powinno mieĂŚ miejsca ale czy to kogoÂś ogranicza a tym bardziej szkodzi?
Pozdro Hehe
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #43 : Marzec 27, 2009, 19:33:57 » |
|
A jakie byÂły wczeÂśniejsze potrzeby wiĂŞÂźnia, Âże zaprowadziÂły go do wiĂŞzienia?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
tom1ek
 GaduÂła
Punkty Forum (pf): 47
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 946
yeah! ;)
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #44 : Marzec 27, 2009, 19:42:31 » |
|
widzê, ¿e temat sta³ siê popularny, ju¿ prawie 50 postów od ró¿nych osób, jest te¿ ciekawy... zgodnie z nowym Regulaminem --> +1pf dla twórcy tematu
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 27, 2009, 19:42:44 wysłane przez tom1ek »
|
Zapisane
|
Konto na cheops4.org.pl o tym samym nicku i awatarze naleÂży do mnie. Pozdrawiam starych znajomych 
|
|
|
ambroÂży
Gość
|
 |
« Odpowiedz #45 : Marzec 27, 2009, 19:50:19 » |
|
Potrzeba, jak samo s³owo wskazuje, jest czymœ naturalnym. Ju¿ w szkole medycznej ucz¹ przysz³ych adeptów, ¿e nie zaspokojenie potrzeb biologicznych, psychicznych, b¹dŸ spo³ecznych prowadzi do chorób, czy te¿ œmierci cz³owieka. Zapewne Ptaku masz na uwadze pragnienia, inaczej mówi¹c chciejstwa, czy te¿ nawet ¿¹dze.
Z drugiej strony, im czÂłowiek bardziej wolny, czyli Âświadomy, bo to ma bezpoÂśredni zwiÂązek, to i nawet potrzeby siĂŞ minimalizujÂą.
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 29, 2009, 02:14:41 wysłane przez ambroÂży »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #46 : Marzec 27, 2009, 20:23:24 » |
|
Masz racjĂŞ AmbroÂży, nie miaÂłam na myÂśli naturalnych, czy biologicznych potrzeb. ChodziÂło mi raczej o te wytwarzane przez nasze EGA. MoÂżna je rĂłwnieÂż nazwaĂŚ pragnieniami, choĂŚ sÂądzĂŞ, Âże >potrzeba< bardziej oddaje sens, podkreÂśla stan naszego zaangaÂżowania w proces realizacji danej potrzeby. Np. potrzeba zbawiania Âświata, czy uÂświadamiania innych o swojej prawdzie. Albo potrzeba obdzielania innych punktami (pf) wynikajÂąca z potrzeby .... (?) 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ambroÂży
Gość
|
 |
« Odpowiedz #47 : Marzec 27, 2009, 20:46:25 » |
|
Osobiœcie, nie mam potrzeby byÌ obdzielana punktami. Najlepsze jest zero, bo takie neutralne.  Ale nasz Ptak dowodzi: " Mo¿na je równie¿ nazwaÌ pragnieniami, choÌ s¹dzê, ¿e >potrzeba< bardziej oddaje sens, podkreœla stan naszego zaanga¿owania w proces realizacji danej potrzeby " a mnie siê kojarzy tak jakoœ z mas³em maœlanym. Natomiast, jeœli ktoœ na przyk³ad "wyr¿n¹³" w swej œwiadomoœci, b¹dŸ dos³ownie tysi¹ce istnieù ( nie wa¿ne w którym wcieleniu), to istotnie mo¿e mieÌ wewnêtrzn¹ potrzeb¹ zneutralizowania tego, co zrobi³, albo jest tym pos³aùcem jednym ze 144ooo i ma taki cel (zbawianie œwiata)  Kto wie, Ptaku, kto wie, z której strony wiatr dmie...  Ps. To, po co w jêzyku polskim podzia³ na potrzeby i pragnienia, pyta siê przeze mnie niejaka Gienia...  a Wydawnictwo Naukowe PWN okreœla tak: potrzeba, odczuwany przez jednostkê stan braku czegoœ, co w zwi¹zku ze struktur¹ organizmu, indywidualnym doœwiadczeniem oraz miejscem jednostki w spo³eczeùstwie, jest niezbêdne do utrzymania jej przy ¿yciu, umo¿liwienia jej rozwoju, utrzymania okreœlonej roli spo³., zachowania równowagi psychicznej; termin u¿ywany tak¿e w znaczeniu: motywacja, popêd, instynkt
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 29, 2009, 02:15:47 wysłane przez ambroÂży »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #48 : Marzec 27, 2009, 21:11:32 » |
|
No dobrze AmbroÂży, to inaczej, bez masÂła maÂślanego. Na uÂżytek tej dyskusji, potrzeba = wewnĂŞtrzny przymus. I nie waÂżne z czego wynika, czy z wyrÂżniĂŞcia tysiĂŞcy ludzi, czy z potrzeby odkupienia grzechu. KaÂżdy przymus, to ograniczenie wolnoÂści osobistej. Co zaÂś do neutralnego zera, to skoro juÂż ktoÂś burzy tĂŞ neutralnoœÌ u innych, bo ma jak¹œ tam potrzebĂŞ, majÂącÂą „zaÂłatwiĂŚ” jakieÂś tam braki, czy niedowartoÂściowania swoje, niech czyni to przynajmniej w miarĂŞ sprawiedliwie. Bo osoby piszÂące najbardziej g³êbokie i wartoÂściowe posty, zostaÂły jakimÂś dziwnym trafem niezauwaÂżone. No có¿, widocznie takie ich zezowate szczĂŞÂście, Âże trafiÂły na "Âślepe" kryteria "potrzebujÂących". 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ambroÂży
Gość
|
 |
« Odpowiedz #49 : Marzec 27, 2009, 21:22:41 » |
|
Ptaku, jeÂśli chodzi o te pi f pa fy, to oczywiste, Âże piszesz o mnie  Natomiast, jak moÂże CiĂŞ imperatyw wewnĂŞtrzny tak nastrajaĂŚ? Imperatyw, ktĂłry ma na celu ochronĂŞ Twojego Âżycia i harmonijnego funkcjonowania.
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 27, 2009, 21:37:32 wysłane przez ambroÂży »
|
Zapisane
|
|
|
|
|