Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 30, 2024, 03:20:44


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: ŻYCIE - jego sens  (Przeczytany 17915 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
ptak
Gość
« : Styczeń 02, 2010, 01:03:27 »

Cytat: Silver
To co robimy, tworzymy, czym się zachwycamy jest w istocie w sprzeczności z tym, do czego zostało powołane życie - jego cel i sens.

A mi wydaje się, że życie zostało powołane do tego, abyśmy mogli robić, tworzyć to co robimy, tworzymy, zachwycać się tym, czym się zachwycamy itp. …
Bo kto określa cel i sens życia, jak nie my sami, ewoluujące świadomości? Wypełniamy życie nieskończonymi treściami, własną twórczością … i to jest piękne, to jest nasze przeznaczenie …


Thotal, cieszę się, że podobał Ci się „Kontakt”, szkoda, że oglądałeś go od połowy … ale nic straconego …

Pozdrawiam  Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 02, 2010, 12:50:52 wysłane przez Dariusz » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #1 : Styczeń 02, 2010, 01:05:44 »

Oglądałem "większą" połowę Duży uśmiech


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #2 : Styczeń 02, 2010, 01:11:41 »

To przy okazji obejrzyj tą mniejszą połowę, choć najważniejsze już widziałeś …  Duży uśmiech

Dobranoc i miłych snów oraz kontaktów!  Mrugnięcie

Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #3 : Styczeń 02, 2010, 02:23:47 »


A mi wydaje się, że życie zostało powołane do tego, abyśmy mogli robić, tworzyć to co robimy, tworzymy, zachwycać się tym, czym się zachwycamy itp. …
Bo kto określa cel i sens życia, jak nie my sami, ewoluujące świadomości? Wypełniamy życie nieskończonymi treściami, własną twórczością … i to jest piękne, to jest nasze przeznaczenie …



Na samym początku to wypadałoby może odróżnić to co jest faktycznie twórczością, pięknem, mądrością, a co jest głupotą, mrokiem i nieświadomością.

Czy jesteśmy ewoluującymi świadomościami ?
Ośmielę się podejrzewać, że NIE ! Bo mamy  poważny problem (i zawsze tak było)
zrozumieć czym jest świadomość, a co dopiero mówić o jej ewolucji.

Cel życia i sens życia określamy w znacznej mierze na podstawie tego w jaki sposób zadziałało na nas rodzinne i społeczne oprogramowanie.
Dziś nikt nie zaprzecza temu, że miłość, wolność i szczęście odebrano nam już w dzicinstwie.

Uważam, że nie ma żadnego przeznaczenia i nie da się tego w żaden w logiczny sposób wytłumaczyć.

Ale logicznie da się wytłumaczyć choćby to, o czym mówią nie od dziś prawdziwe szkoły rozwoju, rozwoju rozumianego jako - powrotu do swej pierwotnej świadomości :

Jedynym ''grzechem'' , złem, błędem ludzkości jest ignorancja, nieświadomość, uśpienie i niezdawanie sobie sprawy ze swej prawdziwej tożsamości. Tylko w takim stopniu, w jakim połączymy się z tym, kim naprawdę jesteśmy, znikają cierpienie, lęk i zamęt i zostają zastąpione przez mądrość, miłość, prawdę, pokój i spokój.

Nasze życie jest niczym innym tylko iluzorycznym ekranem, na którym widzimy  odbiciem własnych zbiorów przekonań dotyczących otaczającej rzeczywistości.
Problem w tym, że ta powierzchnia rzeczy nie jest prawdziwą rzeczywistością, lecz fałszem, gdzie ten fałsz niczym granitowy mur odziela nas od PRAWDY- (SAMEGO SIEBIE)
 

Dlatego więc  co niektóre ''dusze'' (NIE-  przybyły) tu po to, żeby żyć, aby sobie żyć, ale przybyły tu po to, aby zakończyć pewien proces, którego celem jest : poznaj swoje życie, swoją tożsamość, swoje świadectwo.

Amen  Uśmiech

 
« Ostatnia zmiana: Styczeń 02, 2010, 02:38:50 wysłane przez Silver » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #4 : Styczeń 02, 2010, 02:39:36 »

Wytlumacz mi prosze Silver ( ale tak swoimi slowami) , co to jest ta podswiadomosc , a co nadswiadomosc,czym one roznia sie od siebie.

Jaka role w tym "spektaklu' odgrywa nasza swiadomosc? Czy ona nie ma nic do powiedzenia w naszym zyciu? To po co jest nam dane TU i TERAZ?

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #5 : Styczeń 02, 2010, 03:36:10 »

Wytlumacz mi prosze Silver ( ale tak swoimi slowami) , co to jest ta podswiadomosc , a co nadswiadomosc,czym one roznia sie od siebie.

Jaka role w tym "spektaklu' odgrywa nasza swiadomosc? Czy ona nie ma nic do powiedzenia w naszym zyciu? To po co jest nam dane TU i TERAZ?


Podświadomość nie istnieje w dosłownym sensie.

Nazwę podświadomość wprowadzono przecież po to, aby odróżnić lub wyróżnić tą część naszego pola świadomości, do której ''wrzucamy'' to co osądzamy jako złe, niedobre, niewałściwe, krzywdzące itp... itd...

Czyli podświadomość jest tą ''czarną skrzynką'', gdzie istnieje zapis wszystkiego czego nie akceptujemy świadomie.
W podświadomości (co udowodniono) zapisane są też właśnie strategiczne programy ludzkiego ciała.Wiemy, że np.podświadomość steruje naszym oddechem.

Nadświadomość to też definicja, a nie coś co faktycznie istnieje.

Więc znowu wprowadzono tu definicję, aby wyróżnić z naszego pola świadomości to co jest autentycznie prawdziwe i autentyczne, czyli ta ''boska'' iskra'' wewnątrz Nas, czyli ten ''wzorzec''.

Świadomość to ta część naszego pola świadomości, która jest wynikiem naszych doświadczeń, wiedzy, umiejętności....
Masz świadmość tego, że jesteś na forum Cheops i piszesz posty ?
No więc to jest świadomość.Czyli świadomość w istocie to - samoświadomość.

Reasumując  całe pole energii życia składa się z ''podświadomości'' świadomości i nadświadmości. Razem tworzą całość, czyli potocznie zwaną ''duszą''.
Czyli ta ''dusza'' ( słowo zaczerpnięte z religijnej nomnklatury słów) jest polem energii świadomości.

Co do kolejnych Twoich pytań, to napiszę może o lepszej porze, bo jest już 3.40 rano i brak mi już sił. Mrugnięcie






« Ostatnia zmiana: Styczeń 02, 2010, 03:43:54 wysłane przez Silver » Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #6 : Styczeń 02, 2010, 12:00:42 »

Cytat: Silver
Czyli podświadomość jest tą ''czarną skrzynką'', gdzie istnieje zapis wszystkiego czego nie akceptujemy świadomie.
Nieśmiało dodam, iż  istnieje tam RÓWNIEŻ zapis wszystkiego, CO AKCEPTUJEMY NIEświadomie.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 02, 2010, 12:01:15 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #7 : Styczeń 02, 2010, 12:08:34 »

Witaj Silver,
Widzę, że jest w Tobie wielka nieakceptacja życia, jakie przejawia się tu i teraz na Ziemi. Walisz głową w mur, a życie trwa, w swoim pięknie i „niepięknie” …

Ewoluujące świadomości stworzyły ten Wszechświat i wciąż go zmieniają, zgodnie ze swoją wizją. Ty też to robisz na swoją miarę. Nie ma ograniczeń, są jedynie prawa sterujące tym nurtem. Są one ingerencją Siły wyższej (Boga) w proces, choć możemy je łamać i omijać na własną odpowiedzialność. Bo konsekwencje dotykają nas i z czasem to uświadamiamy. W ten sposób poznajemy ZAMYSŁ pierwotnej Świadomości … i to nazywam ewolucją.

Czy daje mi to prawo do kwestionowania stopnia ewolucji innych świadomości? Czy mam jej oskarżać o to, że są dopiero na takim, czy innym odcinku drogi? One w niczym nie są gorsze od tych co już nieco dalej, bo niedługo osiągną ten etap …
Jedyne, co mogę zrobić, to kochać je takimi, jakimi są aktualnie, mając świadomość tego, że ich natura jest taka sama jak innych, że to tylko chwilowy ich przejaw. Dlatego Silver, daj sobie spokój z tą walką z wiatrakami, naprawdę, nie ma z czym walczyć. Zamiast cieszyć się pięknem życia, marnotrawisz siły i energię na walkę z czymś, co jest nieuniknione. Bo nieuniknionym jest popełnianie błędów przez wcielające się dusze, błędy uczą je i popychają do przodu w rozwoju …

Można widzieć w błądzeniu „niepiękno”, można je korygować ale tylko poprzez siebie, sobą malując obraz piękna … I to świadomość jest tym sterem … po to ją mamy, byśmy oczyszczali „podświadomość”, choć tak naprawdę trudno powiedzieć, czym ona jest. A nadświadomość? To nasz boski kompas … to nasza gwiezdna część nas, to my sami z najwyższą mądrością …
To nasza MIŁOŚĆ otulająca nas w podróży poprzez czas i przestrzeń …

Życie jest cudem i niezmierzonym pięknem ...
Życie jest tak różnorodne w swym przejawie, że aż zapiera dech w piersiach … i dziękuję codziennie Bogu oraz mojej Wyższej Jaźni za moje prowadzenie po jego meandrach …  i nie potępiam ludzkich błędów, mogę jedynie czasami zapłakać nad ludzkim losem, tak z czystej empatii i współczucia, rozumiejąc jednako, że to przejściowe i często nieuniknione …

Pozdrawiam Cię serdecznie, kosmiczny bracie  Uśmiech


Darku, może warto przenieść te nasze rozważania o życiu do nowego wątku? Bo tu o filmach  …
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #8 : Styczeń 02, 2010, 18:36:56 »

Pozwolę sobie wkleić tutaj fragment tego, co z rozpędu napisałem w temacie o filmach ( tam też zostawiam bo tyczy się również filmów )
Rzeczywistość jest jeszcze bardziej niezwykła niż to, co możemy o niej pomyśleć, niż jakikolwiek scenariusz mógłby to pokazać. Aktualnie zgłębiam zagadnienia ze świata kwantowego. Moje rozumienie otaczającej mnie rzeczywistości się zmienia. Patrząc na ścianę widzę coś więcej niż twardą, ceglaną materię. Rozumiem ,że jest to rodzaj energii. Ludzie , zwierzęta , rośliny , wszystko wymienia się światłem, informacją .
Podobnie jak w tym filmie , niechby tylko jedna istota przekroczyła ów "zaklęty krąg" ,barierę niemożliwości , a wraz z nią przekroczy ją wiele tysięcy innych istot (scena przed kongresem po procesie ). Ludzie UWIERZĄ że to jest możliwe. Dowody ? one są tuż na wyciągnięcie ręki, są tu cały czas . Czekają tylko na to, aż dorośniemy na tyle , aby uznać je za coś oczywistego.
Każdego dnia , w każdej chwili ,kiedy stąpam po Ziemi, gdzieś w głębi siebie czuję , że jestem połączony z tym światem. Z całym wszechświatem. Obserwuję i jestem wdzięczny, że mogę tu i teraz być.

Tak, jak Ptak napisała "to świadomość jest tym sterem".
Czasami odnoszę wrażenie, ze ludzie nauki próbują zbudować jakieś kolejne "nakładki" na istniejącą rzeczywistość, aby za pomocą takich przesłon tłumaczyć ją dla innych. I owszem, można i tak, gdyż rzeczywistość jest niesamowicie pojemna i elastyczna. Jednakże przerasta ona wszelkie próby podporządkowania jej sobie w określonych koncepcjach. Czego dowodem jest , jak dla mnie, różnorodność ( na przykład religijna ). Żadna określona koncepcja świata nie będzie nigdy tą jedynie właściwą, gdyż rzeczywistość nie jest ściśle oznaczona. Nie jest raz na zawsze z góry określona. Nie tylko, że istnieje w niej przeciwieństwo każdej koncepcji, to jeszcze istnieje morze opisów alternatywnych. W takim razie powstaje pytanie nie o to, która jest prawdziwa, a o to,  którą wybrać  ?
Tę , która rezonuje z Tobą tu i teraz.

Z czasem przyjdzie odpowiedź na podstawowe pytania " kim jestem ( czym jest świadomość ) ? " i " co ja tutaj robię ?"
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #9 : Styczeń 02, 2010, 19:39:20 »

Cytat: East
Żadna określona koncepcja świata nie będzie nigdy tą jedynie właściwą, gdyż rzeczywistość nie jest ściśle oznaczona. Nie jest raz na zawsze z góry określona. Nie tylko, że istnieje w niej przeciwieństwo każdej koncepcji, to jeszcze istnieje morze opisów alternatywnych. W takim razie powstaje pytanie nie o to, która jest prawdziwa, a o to,  którą wybrać  ?
Tę , która rezonuje z Tobą tu i teraz.

Zgadzam się z Tobą East, też tak uważam. Nic nie jest ściśle określone, bo to od naszych oczekiwań zależy rzeczywistość. Udowadnia to już chociażby fizyka kwantowa. A i nasze uważne obserwacje też to potwierdzają. Przybliżamy ku sobie te rejony, ku którym biegnie nasza myśl i uczucie. Te dwie siły mają moc sprawczą. Tym większą, im bardziej są z sobą zgodne i harmonijne.

A co wybieramy? To, co nam w duszach gra, a że gra różnie, to i rzeczywistości różne …  Mrugnięcie
Ważne, by nie ograniczać możliwości. By świadomością dopuszczać to, co do tej pory uważaliśmy za niemożliwe. By trenować mózg w dostrzeganiu tego, czego do tej pory jeszcze nie widział. Inaczej będziemy jak Ci Indianie, ślepi na statki kolonistów, choć one były przed ich oczyma. Dlatego pracujmy z wyobraźnią, to nasze cenne narzędzie, które odkrywa to, co zakryte.

Stara wiedza owszem, może być pomocna, ale to nasza kreatywność jest najważniejsza. Ona przeciera nowe szlaki. Tworzy nowe światy …


Pozdrawiam serdecznie  Uśmiech


Edit:
Właśnie z tym postem stałam się wielkim gadułą, może czas zamilknąć?  Duży uśmiech

« Ostatnia zmiana: Styczeń 02, 2010, 19:45:12 wysłane przez ptak » Zapisane
Andtrax Skyaler
Gość
« Odpowiedz #10 : Styczeń 02, 2010, 20:01:38 »

ja też mam od kilku lat mam doła na punkcie życia bycia i istnienia

wszystko na co spojrzę o czym pomyśle jest porostu bez sensu
wielokrotni myślałem o zakończeniu żywota ale na dłuższą metę myślę ze i to tak nic by nie zmieniło (skoro umarło by tylko ciało ) to nic by nie dało jeśli się niema sensu istnienia
w ostateczności szukam odpowiedzi ale nie czyjejś odpowiedzi sam muszę ją odnaleźć powiedzieć bo czyjeś słowa mi nie pomagają są one mądre/jak i głupie
 
 hmm ogólnie wierzę że wszystko co człowiek jest wstanie sobie wyobrazić nawet największe fantastyki jest możliwe a nawet możliwe jest to czego człowiek jeszcze nie potrafi wyobrazić
ale ja się pytam po co ?
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #11 : Styczeń 02, 2010, 20:13:09 »

ja też mam od kilku lat mam doła na punkcie życia bycia i istnienia

wszystko na co spojrzę o czym pomyśle jest porostu bez sensu
wielokrotni myślałem o zakończeniu żywota ale na dłuższą metę myślę ze i to tak nic by nie zmieniło (skoro umarło by tylko ciało ) to nic by nie dało jeśli się niema sensu istnienia
w ostateczności szukam odpowiedzi ale nie czyjejś odpowiedzi sam muszę ją odnaleźć powiedzieć bo czyjeś słowa mi nie pomagają są one mądre/jak i głupie
 
 hmm ogólnie wierzę że wszystko co człowiek jest wstanie sobie wyobrazić nawet największe fantastyki jest możliwe a nawet możliwe jest to czego człowiek jeszcze nie potrafi wyobrazić
ale ja się pytam po co ?

jeżeli istnieje karma- to dezercja nic nie da, bo będziesz jeszcze raz od początku przerabiać tą lekcje,- po co i jaki to ma sens- satysfakcjonującej odpowiedzi chyba nie znajdziemy na tym poziomie egzystencji, ale szukać trzeba- to nasze prawo i przywilej(być może).
poza tą rzeczywistością(cielesną)- nie ma problemów z nią związaną, ale kto wie czy wiedząc więcej nie oznacza więcej pytań i problemów zarazem??

"Któż z nas nigdy nie potrzebował społecznego przyzwolenia, chociażby ze strony rodziny czy znajomych, aby móc zmienić coś w swoim życiu? Któż z nas nie odczuwał presji otoczenia, która ciągnęła nas w ten sam wir, w którym tkwią wszyscy wokół nas. Wszyscy jesteśmy niewolnikami naszych kultur i lokalnych społeczeństw. Nie boimy się prawdy, lecz raczej jesteśmy przez nią przygniatani. Jej ciężar jest dla nas zbyt duży, bo lubimy spać spokojnym snem. Jak możemy poznać sens naszego istnienia, kiedy jesteśmy więźniami na Ziemi?

"Ludzie często potykają się o prawdę, lecz szybko wstają i idą dalej, jak gdyby nic się nie stało." Winston Churchill"
« Ostatnia zmiana: Styczeń 02, 2010, 20:18:36 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
ptak
Gość
« Odpowiedz #12 : Styczeń 02, 2010, 20:28:41 »


... ale ja się pytam po co ?

Chociażby po to, by było ciekawiej … by nie wpadać w doły … itd.
Co powoduje bezsens życia? Może właśnie brak postrzegania jego urozmaicenia? Brak zachwytu nad nim? Brak naszej siły twórczej? Skąd te braki? Czy czasem nie z braku akceptacji życia?
Ale to temat do osobistych, głębokich i szczerych przemyśleń. Inni, rzeczywiście niewiele mogą pomóc, gdy człowiek nie otworzy się na pomoc od świata. Dlatego siły i mądrości trzeba szukać przede wszystkim w sobie.
Jedynie, co można na pewno powiedzieć, to to, że to stan przejściowy, jak każdy inny. Sam po prostu wybrałeś na teraz takie doświadczanie rzeczywistości. Po coś Ci to potrzebne. Ale w końcu „dołek” zacznie uwierać i wyjdziesz z niego …
Czego życzę Ci z całego serca.  Uśmiech

Pozdrawiam serdecznie

Zapisane
Andtrax Skyaler
Gość
« Odpowiedz #13 : Styczeń 02, 2010, 21:09:40 »


Cytuj
Chociażby po to, by było ciekawiej … by nie wpadać w doły … itd.
Co powoduje bezsens życia? Może właśnie brak postrzegania jego urozmaicenia? Brak zachwytu nad nim? Brak naszej siły twórczej? Skąd te braki? Czy czasem nie z braku akceptacji życia?

wiesz po przeczytani twego postu czuję się jak byś spenetrowała mój umysł  i wyciągnęłaś prawidłowe niski szacunek Uśmiech

te braki zauważyłem już dawno
ale nie widzę sensu by ję
e wyeliminować be wzbudzić wolę do ich załatania
te braki się powiększają i powiększają przez co rośnie brak szacunku i sensu dla jakiegokolwiek życia/istnienia/bytu 
pozostaje mi żyć improwizacja życia codziennego
ale mimo wszystko iż słowa są tylko słowami dziękuje wam za nie
« Ostatnia zmiana: Styczeń 02, 2010, 21:11:30 wysłane przez Andtrax Skyaler » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #14 : Styczeń 02, 2010, 21:21:23 »

choć to małe pocieszenie to wiedz że każdy przechodzi/ł taki kryzys w życiu, i prawdziwe jest stwierdzenie że czasami trzeba się znaleźć na dnie żeby móc iść znowu do góry

wielkie pozdr. Duży uśmiech
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
sarah54
Gość
« Odpowiedz #15 : Styczeń 02, 2010, 21:58:12 »

To mądry temat- nie wiem, czy nie najmądrzejszy, ponieważ spina klamrą wszystkie tematy, włącznie z egipskimi wykopkami...
Chciałam podzielić się z Wami własna refleksją, która poprzedzona była wieloletnimi, empirycznymi (dotyk((sic!)) poszukiwaniami. Te poszukiwania miały sens, tym bardziej, że kanwą moich wyborów w życiu (doświadczenia) było robienie wszystkiego na przekór większości. Taki sobie bunt-cik:)
Oddzielam ducha od duszy, ale to moja subtelna interpretacja. Ogólnie rzecz biorąc, każdy duch w człowieku jest na innym etapie swojego rozwoju. Jego droga w trójwymiarze, to rzeczywista droga powrotu do Pierwotnego Źródła przez dotykanie materialnego świata i zgłębianie go mocą swoich zmysłów i serca. Czas nie odgrywa roli, jednak jest sztucznie wydłużany przez systemy hierarchiczne (duchowe, czy jak kto woli niefizyczne) by przywiązywać istotę do niekończącego się koła inkarnacji. Powodów jest wiele. Radosław by powiedział, że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o energię:))  Te systemy "pomogły"nam zapomnieć o prawdziwym celu życia.
Zycie jest służbą dla drugiego życia. Współ-pomocą, braterstwem. Istotą jest pomaganie sobie w rozwoju świadomości. Dzielenie się wiedzą. Dzielenie się miłością.
Nawet badania naszych naukowców wykazały, że największą energią i odczuciem szczęścia charakteryzują się działania na rzecz innych ludzi.
W danym okresie na ziemi było i jest wielu skromnych ludzi, którzy kończą podróż w trójwymiarze. Nie są żadnymi guru, nie usłyszycie o nich w gazetach, ich dojrzałości nikt nie mierzy.  (KLIMUSZKO)...
Światło wraca do Ojca, by uczestniczyć w dalszych kreacjach wszechświata. To niewiarygodna podróż...
 
 
« Ostatnia zmiana: Styczeń 02, 2010, 22:00:09 wysłane przez sarah54 » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #16 : Styczeń 02, 2010, 22:05:22 »

a kiedy już dotkniesz dna  to nadstaw uważnie uszu ... może od spodu usłyszysz pukanie Mrugnięcie

Silver zadał pytanie o to czym jest świadomość. W książce, którą teraz czytam ( POLE Lynn McTaggart ) znalazłem ciekawą , bo naukową próbę wyjaśnienia fenomenu świadomości.

Pozwolę sobie ją tu w obszerniejszym fragmencie zaprezentować.  Będziemy mieli pole ( nomen omen ) do dyskusji.

MIKROTUBULE   to cieniutkie  "kanaliki" (Mikrotubule to białkowe spirale zbudowane z cząsteczek tubuliny. W przekroju wyglądają jak cylindry zbudowane z 13 równoległych łańcuchów. Mikrotubule wraz z innymi składnikami cytoszkieletu nadają kształt komórkom ) . Znajdują się one w każdej komórce . Włoski fizyk Ezio Insina ze Stowrarzyszenia Badań Bioelektronicznych odkrył pocczas swych własnych badań doświadczalnych na mikrotubulach, że struktury te mają mechanizm sygnalizacyjny, być może związany z transferem elektronów. Wielu naukowców takich jak Pribram, Yasue, Hameroff i Scott Hagan z Wydziału Fizyki na uniwersytecie McGilla w Kanadzie złożyli wspólnie teorię o NATURZE LUDZKIEJ ŚWIADOMOŚCI .  Zgodnie z tą teorią mikrotubule i błony dendrytów stanowią Internet ciała, Wszystkie neurony mogą się nim posługiwać w tym samym czasie co inne i rozmawiać z każdym innym neuronem wykorzystując do tego wewnętrzne procesy kwantowe organizmu .
Mikrotubule pomagają zorganizować nieharmonijną energię  i tworzą powszechną spójność fal wewnątrz organizmu - proces zwany "superradiacją" - po czym pozwalają tym spójnym sygnałom pulsowac wewnątrz ciała. kiedy spójność zostanie osiągnięta, fotony mogą wędrować wzdłuż światłowodów jakby były przezroczyste, zjawisko zwane "przezroczystością samoindukowaną ". Fotony mogą wnikać do wnętrza mikrotubuli i komunikować się z innymi fotonami w innych miejscach ciała powodując kolektywną współpracę cząstek subatomowych w mikrotubulach całego mózgu. (..) Z powodu tego mechanizmu spójność staje się zaraźliwa przechodząc  z pojedynczych komórek na ich zespoły , a w mózgu konkretnego zespołu neuronów na inne. To wyjaśnia natychmiastowość działania naszego mózgu, w przedziale  od  1/10 000  sekundy do 1/1000 sekundy wymagającym , by informacja była przesyłana z szybkością 1000 -100 metrów na sekundę - to jest z szybkością przekraczającą możliwości któregokolwiek ze znanych połączeń między aksonami lub dendrytami neuronów.
Superradiacja wzdłuż światłowodów może też odpowiadać na pewne od dawna obserwowane zjawisko  - skłonność fal mózgowych do synchronizacji.
Hameroff zauważył, że elektrony ślizgają się gładko wzdłuż tych światłowodów, unijakąc jakiegokolwiek wplątania w ich śroowisko  - to znaczy bez przechodzenia w któryś ze stanów podstawowych. To znaczy, że pozostają w stanie kwantowym - prawdopodobieństwie wystąpienia wszelkich możliwych stanów, umożliwiając mózgowi ewentualny wybór spośród nich. To być może byłoby dobre wytłumaczenie wolnej woli.  W każdej chwili nasze mózgi dokonują kwantowych wyborów , biorąc stany potencjalne i przekształcając je  w stany faktyczne.
Teorią tą zainteresowali się włoscy matematycy ( fizycy teoretyczni )  , De Gludice i Preparata . Znaleźli oni w swych doświadczeniach dowody potwierdzające przypuszczenie Hameroffa , że światłowody zawierają w swoim wnętrzu spójne pola energii.
Mikrotubule są puste jeśli nie liczyć niewielkiej ilości wody . Zwykła woda, taka z kranu lub rzeki , jest w stanie nieuporzadkowanym, jej cząsteczki poruszają się losowo. Jednakże niektóre z cząsteczek wody w komórkach mózgu są spójne , jak odkry zespół włoski  i ta spójność  rozciąga się nawet na trzy nanometry , lub więcej, poza cytoszkielet komórki. Ponieważ zostało to udowodnione, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że woda wewnątrz miktotubul jest również uporządkowana, Może to być niebezpośrednim dowodem na to, że działały tam jakieś porcesy kwantowe prowadzące do spójności kwantowej. Wykazano też, że to skupienie fal wytworzyłoby promienie o średnicy piętnastu nanometrów - dokładnie średnicy rdzenia miktrotubul.
Wszystko to prowadzio do heretyckiej myśli, która już wcześniej zrodziła się w umyśle Fritza Alberta Poppa. Świadomość jest zjawiskiem powszechnym, obecnym w całym organizmie , a nie tylko w samych mózgach. Świadomość jest , na swym najbardziej podstawowym poziomie spójnym światłem.
Wprawdzie wszyscy Ci naukowcy , Putthoff, Popp, Beveniste i  Pribram - pracowali oddzielnie , Edgar Mitchel jako jeden z pierwszych, zauważył, że w sumie ich teorie prezentują się jako zunifikowana teoria umysłu i materii - dowód na prawdziwość wizji świata  jako "nieprzerwanej całości" zaproponowanej przez fizyka Davida Bohma.
Wszechświat jest bezkresną , dynamiczną pajęczyną wymiany energii, a jego najbardziej podstawowa struktura zawiera wszelkie możliwe wersje wszelkiej możliwej materii . Natura nie była ani ślepa, ani mechaniczna , ale otwarta, inteligentna i celowa, wykorzystująca sprzężenie zwrotne w wymianie informacji między organizmami i ich otoczeniem. Jej mechanizm unifikujący nie był szczęśliwą pomyłką , ale informacją, która została zakodowana i przetransmitowana do wszystkich miejsc naraz. Życie jest procesem kwantowym.
Wszystkie procesy w organizmie , w tym również komunikacja między komórkami , są wywoływane fluktuacjami kwantowymi , a wszystkie wyższe funkcje mózgu  i świadomości też zdają się działać na poziomie kwantowym. Wybuchowe odkrycie Waltera Schemppa na temat pamięci kwantowej uwydatniło najdziwniejszy pomysł ze wszystkich : ani krótkoterminowa, ani długoterminowa pamięć nie rezydjue w mózgu - jest natomiast magazynowana w polu punktu zerowego.

Po odkryciach Pribrama niektórzy badacze, w tym również teoretyk  systemów filozoficznych , Ervin Laszlo  zaczęli sugerować, że mózg jest zaledwie urządzeniem pozyskiwania i  odczytywania faktycznego nośnika informacji, jakim jest POLE

koniec cytatu .

Jak widać, to o czym próbujemy rozważać na tym czy innych forach , robili (  i dalej robią ) przed nami naukowcy różnych dyscyplin. Jesteśmy świadomością kwantową , zaledwie niewielką cząstką tej WIELKIEJ ŚWIADOMOŚCI w którą się wpisujemy i poprzez którą działamy. Pamięć nie jest tylko nasza, indywidualna, jednostkowa, bo jest zawarta w POLU, a nie w naszym mózgu ( pewnie jakoś kodowana, tak że mamy tylko my do niej dostęp ).
A tu mam taką małą, osobistą dygresję  : zawsze zastanawiało mnie dlaczego Jezus nie napisał osobiście żadnej księgi. Może wcale nie musiał jej pisać. On sam był księgą, którą zapisał w POLU, tak, jak każdy z nas pisze swoją własną księgę.
Nie wiem jak Wy , ale mnie się podoba być częścią wielkiej całości. Nigdy nie byliśmy tutaj sami i nigdy nie będziemy.

pozdr
East
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #17 : Styczeń 02, 2010, 22:07:07 »

Tak to prawda. Czesto rada jest bardzo prosta aby wejsc na prawidlowa droge, ale wlasnie dlatego ze jest
tak bardzo prosta, to nikt nie ma na to ochoty i zaufania. Ja tez znajdowalam sie w takiej sytuacji.
Mysle ze powinienes zaczac od poznawania siebie i pokochania siebie. Czy zastanawiales sie jaki jestes,
co naprawde potrzebujesz, czy umiesz siebie samego ocenic, czy zyjesz ocenami innych osob.
Czesto podczas rozmowy ludzie sa tak roztargnieni ze nie potrafia momentu  spokojnie usiedziec, wogule
nie znaja slowa i uczucia ," usiasc naprawde wygodnie i czuc sie cudownie."
Zapisane
sarah54
Gość
« Odpowiedz #18 : Styczeń 02, 2010, 22:40:54 »

East- ARCYCIEKAWE!!!
Ludzkość zbliża się do odkrycia naukowego- czym jest DUSZA.
Czy to nie fantastyczne, być częścią ludzkości, która mądra jest i w swoim czasie zsynchronizuje swoją wiedzę i tę starożytną, by dowiedzieć się o swoim przeznaczeniu, jako Całości i jako Jednostki?
« Ostatnia zmiana: Styczeń 02, 2010, 22:49:27 wysłane przez sarah54 » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #19 : Styczeń 02, 2010, 23:07:05 »

Sarah54 to prawda . Arcyciekawe. Napiszę tyle, że współczesna nauka to zupełnie co innego niż to, co uczono nas w szkołach. Teraz dzieje się wszystko coraz szybciej i na wielu poziomach. Dlatego dla mnie książka POLE jest niczym objawienie - w sposób syntetyczny pokazuje gdzie aktualnie się znajdujemy .
Tylko dlaczego o tym nie wykłada się w podstawówkach ?  Świat byłby zupełnie inny , gdyby ludzie poznali prawa jakie nim kierują, a nie tkwili w epoce pociętych i niespójnych przedmiotów szkolnych.

W pewnym wywiadzie  Karl Pribram, neurofizjolog , a więc naukowiec ( o którym też wspomniałem ) wypowiada się tak  na temat duchowości
pytanie W.O.:Ciągłość między organizmem a rzeczywistością opiera się — we dług pana — na tym, że zarówno mózg, jak i wszechświat funkcjonują na podstawie tych samych, holograficznych zasad. Ponieważ w dome nie częstotliwości przestrzeń i czas zanikają, czy nie uzyskujemy cza sem dostępu do tej domeny na drodze pozajęzykowych, nie podda nych dyktatowi czasu i przestrzeni, doświadczeń ponadzmysłowych?Czy przeżycia duchowe i stany mistyczne nie dają nam przypadkiem bezpośredniego dostępu do domeny częstotliwości?

Karl Pribram K.H.P:Możliwe- Co więcej, wydaje mi się, że domena częstotliwości ma “duchowy" charakter właśnie dlatego, że nie występuje w niej wyraźny rozdział między umieszczoną w czasoprzestrzeni jaźnią a otaczającymi ją porządkami wszechświata.

W.O.:Czy ma pan na myśli to, że wszechświat jest duchowy w swej istocie?

K.H.P: Nie. Mam na myśli to, że właśnie poprzez dostęp do otaczają cego nas porządku wyrażamy naszą duchową naturę. Co więcej, myślę, że olbrzymie znaczenie ma fakt, że uczeni — zarówno w nowo czesnej fizyce, jak i w naukach o mózgu — po raz pierwszy zwrócili się ku badaniom wartości duchowych. Bo przecież wartości duchowe są tym, czego rozpaczliwie potrzebujemy w naszej technicznej cywilizacji.

całość tutaj http://a.bongaruda.pl/biuletyn/publikacje/garuda_14/1232014836/
polecam

Tak sarah54 . To fantastyczne być częścią ludzkości mądrej , życzliwej i rozumiejącej , że wszyscy jesteśmy połączeni.

pozdrawiam serdecznie
East
Zapisane
sarah54
Gość
« Odpowiedz #20 : Styczeń 02, 2010, 23:18:43 »

Rok temu,......................(wykasowałam z uwagi na skromność) Szok
Do dzisiaj zajmuję się tymi młodymi ludźmi, którzy dotarli do mnie, bo chcą wiedzieć.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 03, 2010, 16:27:12 wysłane przez sarah54 » Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #21 : Styczeń 03, 2010, 00:15:13 »

Widzę, że jest w Tobie wielka nieakceptacja życia, jakie przejawia się tu i teraz na Ziemi. Walisz głową w mur, a życie trwa, w swoim pięknie i „niepięknie” …

Popadam w filozoficzna zadumę, gdy czytam takie treści...

 Z jednej strony głosicie wzniosłe hasła i świadome poglądy, a z drugiej  "ucieczka" w nieświadomość i skrycie się we własnej norce pt. może się jakoś uda ?
Oba kierunki są niestety złudne i skończą się fiaskiem, ponieważ to My tworzymy swoją rzeczywistość zgodnie ze swymi przekonamiami, ideałami i wartościami.

Jedyna droga to codzienne działanie własne oraz organizowanie innych i włączanie do takiego działania.
Inaczej nic się nie zmieni, a czekanie na księcia , który nadjedzie na białym koniu i rozwiąże ludzkie problemy to ''archetyp ofiary''.

Więc pytam co mam akceptować ?
Mam akceptować bratobójcze wojny, umierające z głodu dzieci, mam akceptować to, że otępiała ludzkość buduje codzień nowe arsenały broni masowej zagłady ? A może mam akceptować to, że umiera Matka Ziemia, którą tzw. z definicji ''człowiek'' z premedytacją niszczy i degraduje ?
Co mam jeszcze akceptować ? Może akceptować ludzkie postawy, a nazwie fałsz, abłuda, kłamstwo ...itd...

Po pierwsze to, aby dyskutować o akceptacji należałoby rozumieć co oznacza to słowo ? ..!
Więc powiem od razu wszystkim pseudo - myślicielom, że akceptacja bez ŚWIADOMOŚCI jest guzik warta, czyli NIC nie jest warta !

 Tylko ŚWIADOMOŚĆ daje prawdziwy wybór!

I na tym polega zrozumienie dlaczego nie akceptujemy tego świata.
 
Nie akceptujemy, ponieważ nie jest on zgodny z ideą naszych serc.
Nie jest on zgodny z nieocenionym ludzkim bytem, którego wyznacznikim jest miłość, prawda, pokój i spokój.
A jeżeli komuś to się podoba co się tutaj dzieje i próbuje jeszcze akceptować, to znaczy, że nic innego nie robi tylko schemat z wczoraj powiela następnego dnia.
 I zamiast zmierzyć się świadomie z rzeczywistością, woli pozamiatać pod dywan to co mu nie jest po drodze.


Czy daje mi to prawo do kwestionowania stopnia ewolucji innych świadomości? Czy mam jej oskarżać o to, że są dopiero na takim, czy innym odcinku drogi? One w niczym nie są gorsze od tych co już nieco dalej, bo niedługo osiągną ten etap …
Jedyne, co mogę zrobić, to kochać je takimi, jakimi są aktualnie, mając świadomość tego, że ich natura jest taka sama jak innych, że to tylko chwilowy ich przejaw.

Oskarażać !
To, że głoszę tutaj poglądy, które uważam za wartościowe, czyli takie które umożliwiają właśnie rozwój świadomości , czyli tego co świadome, a nie oczywiste ! to Twoim zdaniem jest to Oskarżanie ?

Więc uważam takie podejście za destrukcyjne, czyli bezrefleksyjne.

 
Cytat: ptak link=topic=4421.msg51481#msg51481
date=1262430514
                             

Dlatego Silver, daj sobie spokój z tą walką z wiatrakami, naprawdę, nie ma z czym walczyć. Zamiast cieszyć się pięknem życia, marnotrawisz siły i energię na walkę z czymś, co jest nieuniknione. Bo nieuniknionym jest popełnianie błędów przez wcielające się dusze, błędy uczą je i popychają do przodu w rozwoju …


Walczyć ? A kto tu walczy?
Nie mam  nikomu Nic do zaoferowania.
Nie mam ponieważ co już nie raz tutaj pisałem - wszystko przychodzi do Nas na zaproszenie. A tym zaproszeniem jest - świadomość serca.

A o świadomości serca napisałem tu :
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=571.0

A jak komuś nie odpowiada taka maksyma (świadmość serca) to mam w zanadrzu inną.
Brzmi ona : ludzkość potrzebuje nowej wiedzy, dzięki której nauczymy się wsłuchiwać w ciszę swego serca.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 03, 2010, 00:34:20 wysłane przez Silver » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #22 : Styczeń 03, 2010, 00:41:46 »

Sliver,
Piszesz wiele ciekawych rzeczy, mam wiele szacunku dla mądrych rzeczy które przedstawiasz, ale przyglądam się Twojej postawie i nie widzę byś wsłuchiwał się w ciszę własnego serca...
Wręcz przeciwnie, wiele rzeczy widzisz w czarnych kolorach ( odczuwasz więcej cierpienia ), a życie nie polega na dostrzeganiu i przezwyciężaniu trudności, tylko na wykorzystywaniu szans i poszukiwaniu najlepszych rozwiązań.

Niby to drobiazg, ale znaczący dla wyników końcowych...


POzdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #23 : Styczeń 03, 2010, 01:21:01 »

Chodziło mi tylko o to Silver, że za nikogo nie podejmiesz decyzji, nie dokonasz wyboru. Bo każdy sam decyduje o własnym doświadczaniu rzeczywistości wg posiadanej świadomości. Możesz nie akceptować świata w swoim wyrazie, ale czy to go zmienia?
Zmieniasz rzeczywistość o tyle, o ile sam się zmieniasz. I ważne, że nie zabijasz, nie kradniesz itd. Tym dajesz przykład. Ale ten, kto zabija będzie nadal to czynił, dopóki w nim samym nie zaistnieje  potrzeba zmiany, dopóki nie uzna tego za złe. Jego własne przeżycia z tym związane spowodują wybór innych wartości, którymi zechce dalej żyć.
Każdy jest też odpowiedzialny tylko za siebie. Nie można ponosić odpowiedzialności za innych.

Pytanie, co bardziej wpłynie na tego „złego”, czy objęcie go miłością, czy potępieniem? A czyż sami nie popełnialiśmy w różnych wcielenia tych samych „grzechów”, za które teraz piętnujemy innych?
Wiem jedno, miłość ma wielką moc transformacji, jej promieniowanie organizuje energię wokół, wg jej świętego wzoru.  Złość, potępienie niestety rodzi dalszą złość i bunt.
Dlatego, ważne jest tak naprawdę, czym sam promieniujesz, co dajesz światu. Jakie słowo niesiesz prócz oskarżenia?
Czy jest to zamiatanie pod dywan lub powielanie starych schematów? Nie sądzę. Wejście w pole miłości jest świadomym przejawem istnienia. Miłość wybacza, wciąż i wciąż … inaczej tkwilibyśmy wiecznie w osobistych piekłach …

Pozdrawiam  Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 03, 2010, 01:40:51 wysłane przez ptak » Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #24 : Styczeń 03, 2010, 01:21:28 »


Piszesz wiele ciekawych rzeczy, mam wiele szacunku dla mądrych rzeczy które przedstawiasz, ale przyglądam się Twojej postawie i nie widzę byś wsłuchiwał się w ciszę własnego serca...
Wręcz przeciwnie, wiele rzeczy widzisz w czarnych kolorach ( odczuwasz więcej cierpienia ), a życie nie polega na dostrzeganiu i przezwyciężaniu trudności, tylko na wykorzystywaniu szans i poszukiwaniu najlepszych rozwiązań.

Niby to drobiazg, ale znaczący dla wyników końcowych...


 Osobiście nie cierpię odkąd zrozumiałem, że cierpienie jest niczym innym, tylko cenną informacją zwrotną, że coś dzieje się nie tak, a skoro dzieje się nie tak to należy coś tym zrobić !

I w tym kontekście patrzę na cierpienie innych ludzi, gdzie to cierpienie ma w tym momencie inny wymiar ( wymiar informacyjny ), a nie cierpienie, dla cierpienia !
I również w tym kontekście zrozumienia mam świadomość tego, że nikt nie rodzi się po to, aby cierpieć.

A skoro ludzie, społeczeństwa cierpią oznacza to, że w tych systemach społecznych panuje fałsz. Ale, aby to zmienić należy wpierw to dostrzec, a następnie  zrozumieć tego przyczyny. A zrozumienie przyczyn jest punktem wyjścia do zmian.

 Dalej, to co napisałeś  rozszerzyłbym  i powiedziałbym, że jedynym lekarstwem jest świadomość i chęć zmiany, w kontekście doskonalenia się. Aby to osiągnąć trzeba akceptować siebie i kochać - takiego jakim się jest. Mam tu na myśli stan, kiedy to ''Ja'' sam jestem ze sobą szczęśliwy bez względu na naciski, oczekiwania, czy też inicjatywę innych rzeczywistości. Prostota tego stanu polega na tym, że nie oszukuję siebie i nie produkuję kolejnych iluzji, ponieważ nie muszę się niczego bać, ani wstydzić. Moje problemy, kompleksy, zahamowania są informacją dla mnie w jakim miejscu jestem, a nie przyczynkiem do pogrążania się w nieszczęściu i wymówką dlaczego moje życie nie jest takie jakie chciałbym, aby było.

pozdrawiam

« Ostatnia zmiana: Styczeń 03, 2010, 01:25:19 wysłane przez Silver » Zapisane
Strony: [1] 2 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.132 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

k-l world-anime grotasmierci brygadaszarika pyn