ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #25 : Lipiec 30, 2011, 12:23:16 » |
|
I teraz zastanawia mnie co ten sen miaÂł mi powiedzieĂŚ. East, znaczy to pewnie tyle, Âże jeden na³óg zastÂąpiÂłeÂś innym, bardziej przyjemnym i zakamuflowanym. Czyli nierozpoznanym jako na³óg. Wci¹¿ CiĂŞ do czegoÂś ciÂągnie… 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #26 : Lipiec 30, 2011, 12:33:02 » |
|
Korzystanie z mo¿liwoœci "jasnowidztwo" tak jak najbardziej , by powstrzymywaÌ z³o wszelakie. Ale... jakom moralnoœÌ i etykê mia³ ten jasnowidz i jego znajomi ? Mizern¹ skoro swoim czynem zrównali siê z czynami tego mordercy. Nie wa¿ne czy nó¿ by³ fizyczny , czy energetyczny , skutek dzia³ania by³ identyczny. Nie ma siê czym szczyciÌ. Stworzyli z³o , czyn na³adowany bardzo niskimi wibracjami , dokonali zemsty. Czas oko za oko , z¹b za z¹b ju¿ dawno min¹³ w potrzebach ludzkiego rozwoju. Obecnie uczymy siê tworzenia zdarzeù i rozwi¹zywania konfliktów z u¿yciem dobra. Ta grupa mog³a stworzyÌ inne zdarzenie , które równie¿ powstrzyma³o by mordercê i skierowa³o w jakiœ sposób uwagê wymiaru sprawiedliwoœci na jego osobê. Zapewne by³ to ich egzamin na obecne czasy z etyki , moralnoœci i praworz¹dnoœci , moc , która im by³a chwilowo dana by³a tylko atrybutem egzaminacyjnym. Niestety z przykroœci¹ stwierdzam i¿ nie zdali , u¿yli swojej mocy do czynienia z³a , stworzyli czyn nios¹cy z³o, ból , cierpienie. Nie oni byli w³adni do wymierzania sprawiedliwoœci , to by³ samos¹d , takich rzeczy siê nie robi. To ju¿ nie te czasy , by ze z³em walczyÌ z³em. Mo¿na i nale¿y swoj¹ energiê u¿ywaÌ do obrony w³asnej , ale przez tworzenie pól niemo¿liwych do przejœcia przez z³o a nie do tworzenia no¿y energetycznych do walki. To nie sztuka dojœÌ do czegoœ swoj¹ moc¹ , sztuk¹ jest posiadaj¹c wielk¹ moc nigdy jej nie u¿yÌ dla tworzenia z³aCzy czyn ten niós³ w sobie dobro? Skutek uboczny by³ pozytywny , morderca zosta³ zidentyfikowany , ale nie sam czyn, on by³ paskudny , i z³y. Trzeba wiedzieÌ i¿ ka¿de z³o uczynione powiêksza moc i iloœÌ z³a , nie dobra a z³a. Tak ¿e ta grupa niestety wzmocni³a z³o. Myœlê i¿ to koniec ich mocy , zostan¹ im odebrane bowiem sprzeniewierzyli siê dobru , ten czas nale¿y ju¿ do dobra , jego atrybutami nale¿y przemieniaÌ z³o w dobro. Ocieplaj¹c i rozœwietlaj¹c ciemnoœÌ. Bowiem ten czas stawia przed ludŸmi bardzo trudne egzaminy z moralnoœci , etyki , prawoœci i okazania swojej godnoœci. Wielkie s³owa ludzie na swój temat pisz¹ , kreuj¹ siê na doskona³ych , jednak intencje czynów mniej lub bardziej zakamuflowanych pokazuj¹ zupe³nie coœ innego. Napraw siebie cz³owieku , a póŸniej bêdziesz pisa³ o naprawianiu œwiata. Kiara 
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 30, 2011, 12:56:06 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #27 : Lipiec 30, 2011, 12:48:38 » |
|
Chwytaj¹ siê za rêcê i - jak opowiadali potem - poprosili Boga, aby zatrzyma³ mordercê i aby ten odczu³ to, co robi³ swoim ofiarom. Spotkanie siê koùczy, jasnowidze rozchodz¹ siê do domów. Nastêpnego dnia policja dzwoni z zaskakuj¹c¹ informacj¹. Jasnowidze nie u¿yli swojej mocy. Oddali sprawê wy¿szej instancji, Bogu. Intencje ich by³y czyste i klarowne. Zaœ proœba o odczucie przez przestêpcê swego czynu prowadziÌ go mia³a do g³êbszego zrozumienia, tego co robi³. Czyli do dobra. Kiaro, zbyt pospiesznej i niew³aœciwej dokona³aœ OCENY. Czy dyskwalifikacja innych jest sianiem dobra?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #28 : Lipiec 30, 2011, 13:03:18 » |
|
Stwórca Wszechrzeczy jest mi³oœciom bezwarunkow¹ ONA nigdy nie czyni z³a nikomu. Za czyny ludzkie , fizyczne , czy mentalne nie nale¿y os¹dzaÌ Stwórcy , bo to cz³owiek je sprawia swoj¹ wol¹, korzystaj¹c z otrzymanych mo¿liwoœci. Bo jeszcze nie potrafi rozró¿niaÌ w pe³ni i jeszcze nie potrafi w pe³ni tworzyÌ dobra. Trzeba to zrozumieÌ i siebie nie innych oceniaÌ za swoje czyny , czyli nie Bóg a cz³owiek to stworzy³. Stwórca nie tworzy sytuacji nape³nionych bólem i cierpieniem , bo one nie nios¹ w sobie mi³oœci, to czyni¹ ludzie zbyt czêsto mówi¹c i¿ w Jego imieniu. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #29 : Lipiec 30, 2011, 13:17:38 » |
|
Tylko Stwórca zna bezwzglêdn¹ wartoœÌ czynu. Zaœ o bycie adwokatem Najwy¿szego, pokusiÌ siê mo¿e jedynie EGO. Wypada³oby to w koùcu zrozumieÌ. 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #30 : Lipiec 30, 2011, 16:30:28 » |
|
Bezwzglêdn¹ wartoœci¹ ka¿dego czynu jest p³yn¹ca z niego energia jej kierunek w dól lub w górê. P³yn¹ca w dól tworzy ból i cierpienie , p³yn¹ca w górê radoœÌ i szczêœcie. Nasze odczucia weryfikuj¹ nasze osobiste wartoœci na dany moment co nie zmienia wartoœci bezwzglêdnej dobra i z³a. Co czujemy jako ból i cierpienie jest z³em , co jako radoœÌ i szczêœcie jest dobrem. Je¿eli ktoœ odczuje w swoim ciele rozpruwaj¹cy go nó¿ i ból oraz zwiastun œmierci nie powie i¿ jest to tworzenie dobra , bowiem zadawanie cierpienia , powodowanie œmierci cudzej nigdy dobrem nie by³o. Ja rozwa¿am temat na poziomie ludzkiego rozumienia czynów , bo ono obowi¹zuje nas na ziemi. Z niego bêdziemy siê rozliczaÌ po opuszczeniu cielesnej pow³oki. Ka¿dy analizuje i wydaje opinie na miarê swojego rozumienia sytuacji przez pryzmat osobistego rozwoju. I niech tak zostanie. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
PHIRIOORI
Gość
|
 |
« Odpowiedz #31 : Lipiec 30, 2011, 16:31:42 » |
|
Tylko Stwórca zna bezwzglêdn¹ wartoœÌ czynu. Tak czy owak temat "podrózy w czasie" zosta³ wzglednie rozpir¿ony.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #32 : Lipiec 30, 2011, 16:44:56 » |
|
Je¿eli ktoœ odczuje w swoim ciele rozpruwaj¹cy go nó¿ i ból oraz zwiastun œmierci nie powie i¿ jest to tworzenie dobra , bowiem zadawanie cierpienia , powodowanie œmierci cudzej nigdy dobrem nie by³o. Ja rozwa¿am temat na poziomie ludzkiego rozumienia czynów , bo ono obowi¹zuje nas na ziemi. Jeœli ktoœ sieje no¿e, to i no¿e zbiera. ¯aden jasnowidz tego nie zmieni. Takie jest ludzkie rozumienie czynów.  Tak czy owak temat "podrózy w czasie" zosta³ wzglednie rozpir¿ony. Phi, spokojnie, bezwzglêdnoœÌ czasu dopadnie nawet ten temat. 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
chanell
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 72
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 3453
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #33 : Lipiec 30, 2011, 16:59:40 » |
|
Po pierwsze temat jednak nie ma nc wspĂłlnego z "podrĂłzami w czasie". WÂłaÂśnie ! tu PHIRIOORI ma racjĂŞ  Tak czy owak
temat "podrĂłzy w czasie" zostaÂł wzglednie rozpirÂżony. i tu teÂż MiÂłe panie i drogi Janie ,bardzo proszĂŞ wrĂłciĂŚ do " podrĂłzy w czasie " Wpadnie Darek i zastosuje teleportacjĂŞ do innego wÂątku ,a w najgorszym razie do Âśmietnika
|
|
|
Zapisane
|
Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.
KsiĂŞga Koheleta 3,1
|
|
|
janusz
 Wielki gaduÂła ;)
Punkty Forum (pf): 29
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 1370
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #34 : Lipiec 30, 2011, 22:49:14 » |
|
Stwórca nie tworzy sytuacji nape³nionych bólem i cierpieniem , bo one nie nios¹ w sobie mi³oœci, to czyni¹ ludzie zbyt czêsto mówi¹c i¿ w Jego imieniu.  Dziwne, ale cofaj¹c siê w przesz³oœÌ nie zobaczy³em siebie jako twórcê czy stwórcê drapie¿ników na planecie Ziemia, a patrz¹c na rozkosz z jak¹ lew po¿era ¿ywe jeszcze jagniê, ja cz³owiek czujê ból i cierpienie bezbronnego trawo¿ercy. Ale nie ma co rozpaczaÌ, ponoÌ nasza najbli¿sza przysz³oœÌ ma wygl¹daÌ ca³kiem inaczej. 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #35 : Lipiec 30, 2011, 23:57:00 » |
|
Dziwne, ale cofajÂąc siĂŞ w przeszÂłoœÌ nie zobaczyÂłem siebie jako twĂłrcĂŞ czy stwĂłrcĂŞ drapieÂżnikĂłw na planecie Ziemia, a patrzÂąc na rozkosz z jakÂą lew poÂżera Âżywe jeszcze jagniĂŞ, ja czÂłowiek czujĂŞ bĂłl i cierpienie bezbronnego trawoÂżercy. Ale nie ma co rozpaczaĂŚ, ponoĂŚ nasza najbliÂższa przyszÂłoœÌ ma wyglÂądaĂŚ caÂłkiem inaczej.  Dziwne rĂłwnieÂż, Âże jakoÂś nie cierpimy nad talerzem ze schabowym. Pewnie dlatego, Âże kotlet siĂŞ nie rusza. No i rozkosz z konsumpcji Âżywej uprzednio Âświnki, zapewne zak³óca naszÂą wraÂżliwoœÌ. Ale gdzie nam do lwa…
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
PHIRIOORI
Gość
|
 |
« Odpowiedz #36 : Lipiec 31, 2011, 12:33:19 » |
|
Stwórca nie tworzy sytuacji nape³nionych bólem i cierpieniem , bo one nie nios¹ w sobie mi³oœci, to czyni¹ ludzie zbyt czêsto mówi¹c i¿ w Jego imieniu.  Dziwne, ale cofaj¹c siê w przesz³oœÌ nie zobaczy³em siebie jako twórcê czy stwórcê drapie¿ników na planecie Ziemia, to faktycznie dziwne. Mo¿e nie trzeba siê a¿ tak daleko "cofaÌ". Albo spojrzeÌ bardziej w teraŸniejszoœÌ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
janusz
 Wielki gaduÂła ;)
Punkty Forum (pf): 29
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 1370
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #37 : Lipiec 31, 2011, 12:39:51 » |
|
Dziwne rĂłwnieÂż, Âże jakoÂś nie cierpimy nad talerzem ze schabowym. Pewnie dlatego, Âże kotlet siĂŞ nie rusza. No i rozkosz z konsumpcji Âżywej uprzednio Âświnki, zapewne zak³óca naszÂą wraÂżliwoœÌ. Ale gdzie nam do lwa… WÂłaÂśnie, wÂłaÂśnie. Dlatego przyszÂłe podró¿e w czasie (moÂże) dadzÂą nam moÂżliwoœÌ szerszego spojrzenia na to kim jesteÂśmy i co jeszcze przed nami. 
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 31, 2011, 12:46:20 wysłane przez janusz »
|
Zapisane
|
|
|
|
chanell
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 72
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 3453
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #38 : Lipiec 31, 2011, 17:32:10 » |
|
Panie,panowie wy tu sobie gadu ,gadu a tymczasem ........................................................................... Kim jest ten mĂŞÂżczyzna?Tajemniczy mĂŞÂżczyzna aresztowany pierwszego lipca w amerykaĂąskim stanie Utah za wÂłamanie siĂŞ na teren garaÂżu juÂż dawno mĂłgÂłby wyjœÌ na wolnoœÌ, gdyby nie fakt, Âże… nie chce on zdradziĂŚ lokalnym wÂładzom swojej toÂżsamoÂści. Podró¿nik w czasie, przybysz z innego Âświata, osoba z zaburzeniami psychicznymi, czy moÂże po prostu czÂłowiek, ktĂłry chce uciec od przeszÂłoÂści?  ”To bardzo dziwna sprawa„ – stwierdziÂł Dennis Harris, jeden z policjantĂłw zajmujÂących siĂŞ przypadkiem. ”To wyglÂąda tak, jakby on nie chciaÂł, Âżeby ktoÂś go odnalazÂł” – dodaje funkcjonariusz. A wszystko zaczĂŞÂło siĂŞ od drobnego przestĂŞpstwa – siwiejÂący mĂŞÂżczyzna (na zdjĂŞciu obok) wÂłamaÂł siĂŞ na teren garaÂżu. ”Nie mam bladego pojĂŞcia, dlaczego on przyj¹³ takÂą postawĂŞ. Nic o nim nie wiemy, nic o sobie nie mĂłwi” – mĂłwi Harris. ”ByĂŚ moÂże jest on poszukiwany w innym stanie lub przez jak¹œ agencjĂŞ rzÂądowÂą?”. Po wymianie zdaĂą z tajemniczym osobnikiem, policjanci sÂą zdania, Âże nie jest on mieszkaĂącem Utah. ”DaliÂśmy mu moÂżliwoœÌ skontaktowania siĂŞ z rodzinÂą lub przyjació³mi. Nie skorzystaÂł z niej, stwierdziÂł jedynie, Âże mamy dobre jedzenie” – kontynuowaÂł zdziwiony policjant. Apele wÂładz do spoÂłeczeĂąstwa nie przyniosÂły Âżadnych rezultatĂłw. Kiedy juÂż wydawaÂło siĂŞ, Âże sprawa stanĂŞÂła w martwym punkcie, mĂŞÂżczyzna oznajmiÂł nagle, Âże moÂże byĂŚ niedÂługo zmuszony opuÂściĂŚ wiĂŞzienie, gdyÂż – jak to uj¹³ – czekajÂą na niego waÂżne sprawy. KtoÂś moÂże zapytaĂŚ, dlaczego piszemy o tej sprawie w takim serwisie jak NPN. Otó¿, wbrew pozorom moÂżemy mieĂŚ tutaj do czynienia z naprawdĂŞ ciekawym przypadkiem. Wszyscy znamy przecieÂż historie dotyczÂące „podró¿nikĂłw w czasie i przestrzeĂą”. Na ile sÂą one wiarygodne, tego oczywiÂście nie wiemy. Nie moÂżna jednak wykluczyĂŚ, iÂż przybysze z innego czasu, wymiary lub Âświata rĂłwnolegÂłego pojawiajÂą siĂŞ w naszej rzeczywistoÂści. Sprawa tajemniczego mĂŞÂżczyzny (jeÂżeli oczywiÂście nie znajdzie swojego wytÂłumaczenia) z Utah moÂże byĂŚ tego kolejnym, bardzo dobrym potwierdzeniem… BĂŞdziemy uwaÂżanie przyglÂądaĂŚ siĂŞ dalszemu rozwojowi wydarzeĂą. TÂłumaczenie i opracowanie: Serwis NPN ÂŹrĂłdÂło: http://www.smh.com.au/world/mystery-prisoner-has-jail-authorities-stumped-20110725-1hvxc.html
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 31, 2011, 17:35:24 wysłane przez chanell »
|
Zapisane
|
Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.
KsiĂŞga Koheleta 3,1
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #39 : Lipiec 31, 2011, 19:03:13 » |
|
@ JAN Cytat east Ale dok³adnie t¹ sam¹ metodê mo¿na wykorzystaÌ by dokonaÌ zmian. Nie bardzo mo¿na, bo hodowca zawsze eliminuje (z du¿ym wyprzedzeniem w czasie !) najbardziej "wystaj¹ce" ponad poziom stada jednostki, których dzia³anie mo¿e byÌ destrukcyjne dla przyjêtej strategii hodowli. To zale¿y KTO zmienia przysz³oœÌ szybciej i skuteczniej ! - zaraz wyjaœniê o co chodzi. Czy Twoim zdaniem "Matrix", "Archiwum X", lub ostatnio: "Revolver" i œwietnie pokazuj¹cy te zagadnienia "W³adcy umys³ów" - zawieraj¹ wszystko, o czym ludzie powinni wiedzieÌ ? Sprawa jest ju¿ zasygnalizowana w filmie pt "Revolver" - nasz bohater schyla siê po wizytówkê i unika œmiertelnych postrza³ów. Wizytówkê podrzucili "inni ja" jak wiadomo..  - tak jakby wiedzieli w którym momencie zmieniÌ rzeczywistoœÌ, prawda ? Ale rzecz jest jeszcze bardziej subtelna i jeszcze bardziej szokuj¹ca, poniewa¿ ca³kiem nie filmowa. To rzeczywistoœÌ. Wed³ug Michaela Garfielda œwiat jest taki spójny z powodu jego kwantowej natury, gdy¿ ( podoba mi siê to zdanie) : Not only does quantum phenomena occur in living systems, but the basic processes of life we take for granted - rely on the transfer of information backward in time. Life is so magical because it cheats. http://www.quantumconsciousness.org/spooky.htmcytat Nie tylko, ¿e fenomeny kwantowe pojawiaj¹ siê w ¿yj¹cych systemach, ale podstawowe procesy ¿ycia, które traktujemy jako gwarantowane (oczywiste) - polegaj¹ na transferze informacji wstecz w czasie. ¯YCIE wydaje siê tak magiczne poniewa¿ .. OSZUKUJE !!Oszukuje ,bo transferuje informacje WSTECZ w czasie. WyobraŸ sobie z³ego kosmitê, który zaplanowa³ dla CIebie wypadek, aby Ciê wyeliminowaÌ. Ale œwiadomoœÌ, która jest fundamentem rzeczywistoœci, a w³aœciwie JEST T¥ RZECZYWISTOŒCI¥ , w ostatniej chwili zmienia scenariusz wydarzeù .. otrzymujesz nagle telefon, bo ktoœ sobie przypomnia³, ¿eby do Ciebie zadzwoniÌ, zatrzymujesz siê na momencik i to wystarczy, ¿eby pêdz¹ce auto, które mia³o Ciê zabiÌ, minê³o Ciê bezkolizyjnie.. - to te¿ scena z filmu Revolver , pamiêtasz ? Masz to wszystko przed oczyma, a teraz nawet wiêcej. ¯YCIE (które jest Œwiadomoœci¹ ) oszukuje w czasie, poniewa¿ dzia³a w przysz³oœci, w stosunku do nas. Co wiêcej - ono dzia³a kwantowo, czyli inaczej "wieloœcie¿kowo" tak jak ten liœÌ, w którym foton przemierza wszystkimi mo¿liwymi drogami NARAZ (superpozycja) do receptorów, które maj¹ jego energiê "zamieniÌ" w energiê chemiczn¹. Nie sposób ustaliÌ któr¹ drog¹ DOK£ADNIE przemierza foton, nikt tego nie wie z powodu zasady nieoznaczonoœci Heisenberga. Blokada którejkolwiek drogi przep³ywu niczego nie zmieni - liœÌ zamieni energiê œwiat³a w energiê chemiczn¹ uzyskuj¹c sprawnoœÌ 98% czy siê to komuœ podoba, czy nie. (..) a ca³a prawda mo¿e byÌ pora¿aj¹ca dla nieprzygotowanych mentalnie . A czy Ty JANnie jesteœ na to co napisa³em (opieram siê na dowodach naukowych ) mentalnie przygotowany ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kahuna
Gość
|
 |
« Odpowiedz #40 : Lipiec 31, 2011, 21:11:43 » |
|
JAN Nie bardzo moÂżna, bo hodowca zawsze eliminuje (z duÂżym wyprzedzeniem w czasie !) najbardziej "wystajÂące" ponad poziom stada jednostki, ktĂłrych dziaÂłanie moÂże byĂŚ destrukcyjne dla przyjĂŞtej strategii hodowli. Robi siĂŞ to z chirurgicznÂą precyzjÂą, w tak wyrafinowany sposĂłb, Âże nawet najlepsze powieÂści i filmy to tylko namiastka skali problemu. Witaj JANIE! Przeczytalem wiele ksiazek i przegladnalem wiele materialow na tematy poruszane przez Ciebie i zawsze traktowalem te wiadomosci jako warte przemyslen,nigdy jednak jako prawdy ostateczne,zwlaszcza jesli chodzi o Matrix.Przeciez to,ze HODOWCY nigdy nie zezwola nam na jego opuszczenie jest teoria katastroficzna,zamykajaca wszelkie mozliwosci zmian ,a ludzie ktorzy uwierza w jej prawdziwosc powinni zrezygnowac z wszelkich prob wyjscia i naprawy istniejacej rzeczywistosci.Uwazam,ze tak nie jest,bo: 1.kloci sie to wszystko z Prawem Jednego,z uniwersalnymi prawami Wszechswiata,we wzorcach ktorych sa zapisane rozwoj,harmonia i ekspansja tych wartosci(ewentualnie) w innych galaktykach.Nasi HODOWCY (jesli tacy istnieja w ogole)rowniez podlegaja tym prawom i musza sie rowniez podporzadkowac,bo jesli nie,to beda wyeliminowani z gry przez HODOWCE WSZYSTKICH HODOWCOW.A w kotle pt:Ludzkosc nie ma spokoju, ciagle wrze, az wykipi i rozleje sie na zewnatrz juz bez mozliwosci jakiejkolwiek kontroli ze strony HODOWCOW.Optymistycznie mistyczne,co? 2. za M.Garfieldem ÂŻYCIE wydaje siĂŞ tak magiczne poniewaÂż .. OSZUKUJE !! Ja bym tu nawet wymienil slowo "oszukuje" na slowo ZWODZI,czyli w tym kwantowym rozumieniu naszej rzeczywistosci,nie ma naprawde czegos do konca stalego i niezmiennego na zawsze.POLE SWIADOMOSCI daje nam mozliwosc wielu kombinacji tego samego "zderzenia"z rzeczywistoscia i - dzieki Bogu - mamy na to wplyw bezposredni,czy to sie HODOWCOM podoba,czy nie.Amen. Pozdrawiam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #41 : Sierpień 01, 2011, 14:44:06 » |
|
@ JAN
Huk uderzenia - w tym ci¹gle ciemnym miejscu - 'dociera' do mnie po u³amku sekundy.(..) Dlaczego ¿yjê ? Na pewno, east, nie dziêki elementom Twojej teorii (..) Kluczowym jest tutaj poczucie zmiany szybkoœci przep³ywu czasu , czyli to co uj¹³eœ w cudzys³ów maj¹c zapewne wyraziÌ subiektywne odczucie up³ywu czasu. Z góry jednak wykluczasz dzia³anie siebie z przysz³oœci.. hmmm. Czy ja dobrze podejrzewam ¿e uwa¿asz, ¿e zadzia³a³a OpatrznoœÌ (boska interwencja) ? W pewnym sensie mo¿esz mieÌ racjê, bo to nie Ty mia³eœ wp³yw na zmianê synchronizacji zdarzeù, a przynajmniej nie to ,co uwa¿asz za "ja". To równie¿ Ty, jakiego nie znasz mo¿e jeszcze, a w³aœnie dziêki takim wydarzeniom mamy mo¿liwoœÌ siê z "nim" czyli sob¹ , Wy¿sz¹ JaŸni¹, przywitaÌ. Napiszê coœ mo¿e kontrowersyjnego - my ju¿ istniejemy w 4tej gêstoœci  Od zawsze. Jeœli istnieje jakiœ wróg ludzkoœci, hodowca, to odk¹d istniejemy dba on o to, abyœmy nie poznali siebie. Aby dopilnowaÌ tego trudnego zadania wykona³ genialny ruch z punktu widzenia strategii - odda³ nam swój umys³ ( narzêdzie ). To by wyjaœnia³o dlaczego jest zawsze blisko, albo nawet - o pó³ kroku przed nami. Wystarczy tylko mu dbaÌ o to, ¿ebyœmy s¹dzili, ¿e jesteœmy swoim umys³em, zanurzeni w zmys³ach , niezdolni do oderwania siê z 3D. Nie mo¿na zapomnieÌ tylko o mo¿liwoœci unikania wp³ywu Praw poprzez manipulacjê czasem, przestrzeni¹ i energi¹. Jestem pewien ,¿e i my - jako Wy¿sze JaŸnie - potrafimy bawiÌ siê czasem, przestrzeni¹ i energi¹. Na planie kwantowym manipulacje czasem , przestrzeni¹ i energi¹ to czêœÌ Praw, a w³aœciwie rzeczywistoœÌ. Dla nas rzecz ca³a rozgrywa siê na planie 3D .. póki co. Póki jako ludzkoœÌ nie wejdziemy - powoli, acz nieub³aganie - na wy¿szy poziom Gry, dopóty bêdziemy ¿yli o pó³ kroku w przesz³oœci.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #42 : Sierpień 01, 2011, 21:23:43 » |
|
@ JANCiekawa koncepcja... SkÂąd Ci to przyleciaÂło ? Masz na myÂśli konstrukcjĂŞ mĂłzgu ? PrzecieÂż mogÂą byĂŚ milion lat rozwoju do przodu - w stosunku do takich buszmenĂłw jak my
PiszÂąc o umyÂśle w tym kontekÂście , piszĂŞ o nim jak o NARZĂDZIU. NarzĂŞdziu, z ktĂłrym ludzie siĂŞ identyfikujÂą , a nawet - utoÂżsamiajÂą siĂŞ. Cogito ergo sum ( myÂślĂŞ wiĂŞc jestem ) - to kim tak na prawdĂŞ byÂł Kartezjusz ? (pamiĂŞtaĂŚ: nic nie jest dokÂładnie takie, jakie siĂŞ wydaje byĂŚ). Dla hodowcĂłw, umysÂł jest niczym wiĂŞcej jak narzĂŞdziem. Dla nas to byÂła atrakcyjna sprawa, có¿ za power, jaki kop, jaka inteligencja uuuch -, dlatego wÂłaÂśnie, Âże jesteÂśmy naiwnymi buszmenami, sprzedajÂącymi energiĂŞ za bÂłyskotki. I obyÂśmy nimi byli, bo tak na prawdĂŞ buszmenom taki umysÂł (analityczny ) , jaki znamy, nigdy nie byÂł potrzebny i nie jest. Oni Âżyli od wiekĂłw w rytmie natury, intuicyjnie. WÂłaÂściwie Âżadnemu z ludĂłw, ktĂłre podbiÂła biaÂła rasa umysÂł taki,jaki ich napadÂł ( i wzi¹³ w niewolĂŞ, a potem w nich przenikn¹³ ) nigdy nie byÂł znany. Niestety buszmen zostaÂł wciÂągniĂŞty do Âświata wirtualnej Gry w ktĂłrej to nie on rozdawaÂł karty. UmysÂł-narzĂŞdzie jest jak DOS dla klasycznego komputera. ZauwaÂż, Âże caÂła wspó³czesna nauka to apoteoza umysÂłu. Wszelkie nowe koncepcje nas samych jako wolnych istot o znacznie potĂŞÂżniejszych ,bo intuicyjnych, moÂżliwoÂściach (kwantowych) sÂą z gĂłry skreÂślane i wyrzucane poza nawias nauk ÂścisÂłych, poniewaÂż umysÂł nie radzi sobie z intuicjÂą, ze ÂświadomoÂściÂą, przeczuciem, wiarÂą, poczuciem piĂŞkna, miÂłoÂści.Taki umysÂł nie jest w stanie funkcjonowaĂŚ w chmurze ( sieci). Wci¹¿ jesteÂśmy pó³ kroku w tyle na wÂłasne Âżyczenie - terminale podpiĂŞte do matrixa. Na szczĂŞÂście jesteÂśmy teÂż , jako Âświadome w peÂłni istoty ludzkie na poziomie WyÂższej JaÂźni, moÂże w tym samym pó³ kroku obok hodowcĂłw kontrolujÂących umysÂły. MoÂże czasami udaje siĂŞ naszym WJ lekko ich wyprzedziĂŚ. Z punktu widzenia strategii gry sÂądzĂŞ, Âże mamy dwie moÂżliwoÂści, aby pomĂłc WyÂższej JaÂźni. 1. nie wierzyĂŚ umysÂłowi , usiÂłowaĂŚ z nim walczyĂŚ dyscyplinÂą, uwaÂżnoÂściÂą, oddechem, medytacjÂą , albo odwrotnie 2. - zabraĂŚ go ze sobÂą na wyÂższy poziom. Tam, bĂŞdzie tylko i wy³¹cznie narzĂŞdziem i jest nadzieja, Âże tym razem w rĂŞkach WyÂższej JaÂźni, a nie obcej inteligencji. Innymi sÂłowy - oddaĂŚ siĂŞ sobie, zawierzyĂŚ wÂłasnej WyÂższej JaÂźni. Jak to zrobiĂŚ ? To doœÌ proste, trzeba przekonaĂŚ umysÂł , ze w tej grze stoi po niewÂłaÂściwej stronie. PrzekonaĂŚ za pomocÂą wiedzy, nauki, odkryĂŚ, faktĂłw. Analityczny umysÂł to chÂłodny kalkulator, a nauka siĂŞ na dowodach opiera. Te dowody wskazujÂą na to, Âże Âżycie jest procesem kwantowym , Âże naszym neuronowym komputerem sterujÂą , DOSÂŁOWNIE sterujÂą, w³ókna ( mikrotubule ) w ktĂłrych informacje pojawiajÂą siĂŞ z zawrotnÂą prĂŞdkoÂściÂą przekraczajÂącÂą moÂżliwoÂści jakiegokolwiek klasycznego obwodu . To jest inteligentna, bo Âświadoma, sieĂŚ kwantowa. Ona dosÂłownie opiekuje siĂŞ kaÂżdÂą komĂłrkÂą ,bierze udziaÂł w jej podziale ( rĂłwnieÂż podziale ludzkiego zarodka ), zarzÂądza nimi. ZarzÂądza 50 trylionami komĂłrek Twojego ciaÂła, ale to nie wszystko. Kwantowa sieĂŚ wykracza daleko poza ciaÂło, ³¹czy nas z caÂłym WszechÂświatem na sposoby, ktĂłre dopiero ludzkie umysÂły zaczynajÂą rozumieĂŚ. ZaczynajÂą rozumieĂŚ , mam nadziejĂŞ, Âże sÂą ... nieÂświadome. ChociaÂż uÂżywajÂą pojĂŞcia ÂświadomoÂści ,jakby to byÂł jakiÂś stan umysÂłu. MyÂślĂŞ ,Âże to na razie tyle w temacie nas samych z przyszÂłoÂści.
|
|
« Ostatnia zmiana: Sierpień 01, 2011, 21:30:42 wysłane przez east »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #43 : Sierpień 03, 2011, 12:20:49 » |
|
@ JAN
Na wy¿szy poziom trzeba siê "zabraÌ" przez odblokowanie ograniczeù, wtedy umys³ te¿ siê dostosuje. W³aœnie . I to wiedza o nas samych, o tym jak funkcjonuje rzeczywistoœÌ i my w niej - uwalnia nas z ograniczeù ,w które umys³ zosta³ wprzêgniêty, choÌby w procesie systemowej edukacji. Ale tu jest problem, bo to jest proces trwaj¹cy w czasie i z powodu manipulacji, która dzia³a jak patrz pkt.1 i kó³ko siê zamyka Na ca³e szczêœcie ludzki umys³ jest ciekawski. Docieka, kombinuje, odkrywa coœ nowego. W³aœnie teraz, na naszych oczach uchyla siê ciê¿ka zas³ona manipulacji bo ciekawskie korniki dr¹¿¹ nieustaj¹co. Kó³ko siê nie mo¿e dopi¹Ì.. East, te 50 trylionów komórek to totalne zero dla wysokozaawansowanej technologii, starszej o setki tysiêcy lat. Ona sobie radzi z wiêkszoœci¹ komórek, wiêkszoœci ludzi na Ziemi. Inaczej ludzie by sobie nie dawali pobieraÌ jajeczek, wszczepiaÌ/pobieraÌ embrionów i implantów. Mog¹ sobie wszczepiaÌ co im siê ¿ywnie podoba. To co robi¹ jest prób¹ modelowania /ograniczania tego, co jest nieograniczone w swojej istocie, i niezale¿ne. Pisz¹c o mikrotubulach nie mam na myœli kolejnego organu, mam na myœli to, co tak na prawdê dzia³a u¿ywaj¹c mikrotubulin, dos³ownie w nich. To jest œwiadomoœÌ sama w sobie. WrzuÌ has³o na YouTube "mikrotubule" . Obejrzysz filmy, ³adne animacje , na których widaÌ samoorganizuj¹c¹ siê sieÌ mikrotubul a lektor przekonuje, ¿e zarz¹dza tym jakiœ GDP - bia³ko. Patrzysz oto na niesamowicie inteligentn¹ sieÌ odpowiedzialn¹, niczym dyrygent ,za orkiestrê sk³adaj¹c¹ siê z 50 trylionów komórek Twojego cia³a, za pracê neuronów, mózgu itd ,a ktoœ mówi ci, ¿e tym wszystkim zarz¹dza jakieœ GDP !!?? I nawet Ty sam piszesz " mikrotubule niestety nie pomog¹" .... TU NIE CHODZI WCALE O MIKROTUBULE, o ten czy inny organ, tylko o to, co /kto to organizuje. Naukowcy odpowiadaj¹ - procesy kwantowe, poniewa¿ ¿ycie, biologia , ma kwantow¹ naturê. Co to oznacza ? To, ¿e ¿ycie rozgrywa siê z czasowym wyprzedzeniem , w przysz³oœci. To, ¿e ca³a brakuj¹ca naukowcom energia wszechœwiata w ich równaniach znajduje siê w³aœnie tam. Umys³ ludzki nie ogarnia tych wszystkich procesów, nawet nie do koùca rozumiemy co siê w nas samych dzieje i jak funkcjonujemy. Wiêc s¹ potrzebne urz¹dzenia, ale ich opracowanie i rozpowszechnienie jest te¿ blokowane. Zapytaj Zagórskiego, ile super wynalazców zna i ilu wdro¿y³o œwietne wynalazki na jak¹œ skalê... Bo najwa¿niejsze s¹ ci¹gle w jakimœ biurku, a twórcy "wszystko przeszkadza" ¿eby nie wdro¿y³. Bo cz³owiek chce "wdra¿aÌ". Dlaczego ? Poniewa¿ chce opatentowaÌ i czerpaÌ z tego zyski. Dlatego wynalazki tkwi¹ w czyimœ biurku. Natura rozwi¹zuje to zupe³nie inaczej. Ona dzia³a na architekturze otwartej, wspó³dziel¹c informacje , przemieszczaj¹c je w kwantowy sposób ,co oznacza, ¿e w drodze superpozycji, wieloma drogami, sposobami NARAZ ,jednoczeœnie. Nie da siê ustawiÌ tu po drodze ¿adnego "biurka" ,bo nikt nie wie gdzie konkretnie jest informacja dopóki nie znajdzie siê ju¿ u celu. Teraz wyobraŸ sobie ludzkoœÌ jako sieÌ informatyczn¹. Ka¿dy epokowy wynalazek powinien zostaÌ powielony w tej sieci na ka¿dy mo¿liwy sposób. Skorzysta na tym ca³a sieÌ, ³¹cznie z tym,który to wymyœli³, a powiem nawet wiêcej. Przyk³ad Nikola Tesli. Kiedy zapytano go czym jest jego geniusz, ten bez namys³u odpowiedzia³, ¿e on tylko odbiera informacje z eteru po czym przetwarza je na zrozumia³y jêzyk i konkretne wynalazki. To co powiedzia³ Tesla oznacza, ¿e informacja ju¿ tam jest , jest wszêdzie i zawsze by³a i do nikogo konkretnego nie nale¿y - jest dostêpna dla ca³ej sieci. Istnieje tylko kwestia dostrojenia siê, zmiany postrzegania , odbioru .Jedni z tymi umiejêtnoœciami siê rodz¹ ( tzw geniusze ) inni musz¹ to w sobie odkryÌ, aktywowaÌ. Samymi dobrymi chêciami i genialnym widzeniem wielkich mo¿liwoœci niczego siê nie zmieni. A znasz tak¹ prawdê, ¿e rozwi¹zania pod¹¿aj¹ za uwag¹ ? Nie pomog¹ te¿ od razu wspaniali, genialni ludzie, jakich rodzi siê i dorasta mnóstwo (Bogu dziêki) - ale nie maj¹ oni kompletnie pojêcia, jak sobie z tym œwiatem poradziÌ; a pomóc im nie mo¿na, bo czêsto s¹ zbyt podatni na wp³ywy. Wszyscy genialni ludzie to istoty o mniejszych blokadach, bo generalnie wszyscy mamy potencja³ geniuszu. I to, ¿e geniusze siê rodz¹ , oznacza, ¿e "hodowcy" ( kimkolwiek s¹) nie daj¹ rady skontrolowaÌ ca³ej populacji, ani zatrzymaÌ pewnych procesów. Nawet ludzie podatni na wp³yw ( a kto nie jest ) s¹ bardzo cenni, bo pod wp³ywem siê bywa, ale kiedy nacisk ustaje, wtedy do g³osu dochodzi wewnêtrzny potencja³. S¹ "nie z tego œwiata" i ten œwiat ich zabija lub wyklucza z dzia³ania, zanim coœ dla niego zrobi¹... Taka jest prawda, east - przez ostatnie lata sam widzia³em kilkadziesi¹t przypadków. Dobrze, to teraz zestaw sobie pewne fakty. Nastêpuje lawinowy wzrost œwiadomoœci, masa informacji dos³ownie "wlewa" siê do naszych mózgów , w ka¿d¹ szczelinê, za chwilê ich napór rozsadzi budowane od wieków tamy, a Ty rozczulasz siê nad losem kilkudziesiêciu strumyczków , które tu i ówdzie usi³uj¹ przebiÌ siê pierwsze przez tamê. Wspó³czujê tym ludziom, ale widaÌ nie w rozdzieleniu droga, tylko w jednoœci. Jednoœci rozumianej jako sieÌ indywidualnych, lecz po³¹czonych, wyspecjalizowanych "oczek". To zadzia³a kiedyœ w 'nowym œwiecie', ale tam siê nie da w cudowny sposób "wskoczyÌ" - zapominaj¹c o zasadach ci¹gle dzia³aj¹cych w obecnej rzeczywistoœci . JAN, zauwa¿, ¿e my ju¿ jesteœmy czêœci¹ tego "nowego œwiata" .On tutaj jest, w Tobie, we mnie w wielu innych, przenika nas. Tylko ¿e dopóki szamoczemy siê w obecnych uwarunkowaniach ( a s¹ nimi nawet te wszystkie rzeczy, o których siê dowiadujesz - pamiêtaj, ¿e nie wszystko jest takie, jakim siê wydaje ,ze jest  ), póki gramy wg narzuconych zasad i tylko w ten sposób, póty nie "wskoczymy" nigdzie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
tom1ek
 GaduÂła
Punkty Forum (pf): 47
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 946
yeah! ;)
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #44 : Sierpień 04, 2011, 22:09:23 » |
|
Hrabia St. Germain powiedzia³ kiedyœ ¿e podró¿e w czasie s¹ jak najbardziej mo¿liwe.
ciekawy temat, dobrze Âże powstaÂł
|
|
|
Zapisane
|
Konto na cheops4.org.pl o tym samym nicku i awatarze naleÂży do mnie. Pozdrawiam starych znajomych 
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #45 : Sierpień 05, 2011, 11:53:04 » |
|
@ JAN
Np. jeœli byœ mia³ zgin¹Ì od kuli snajpera za³ó¿my o 15.50, 4.08.1944 roku - to ju¿ dzieù wczeœniej móg³byœ czuÌ wielki niepokój, albo nawet smutek po³¹czony z jakimœ objawem fizycznym. 4.08. te¿ byœ siê czu³ fatalnie, ale do godziny 15.50 W filmie Mr. Nobody g³ówny bohater dok³adnie zna datê i godzinê swojej œmierci. Jego ostatnie zdanie brzmi " to jest najszczêœliwszy dzieù mojego ¿ycia "  Kwestia fatalnego czucia siê w obliczu zbli¿aj¹cych siê wydarzeù jest dyskusyjna  Mnie dziœ siê œni³a moja, , nie¿yj¹ca ju¿, babcia Rozpozna³em j¹ na rogu uliczki gdzie czêsto spacerujê z psem. Ucieszy³a siê ¿e na reszcie j¹ us³ysza³em , a ja przeprosi³em ,gdy¿ by³em "zamyœlony" . Tak, myœlowy szum czêsto odgradza nas od prawdziwej rzeczywistoœci poza czasem i przestrzeni¹. Zbli¿y³em siê do niej, ale nie da³o siê porozmawiaÌ, gdy¿ spoza niej zobaczy³em najjaœniejsze œwiat³o jakie kiedykolwiek widzia³em, niczym wybuch supernowej gwiazdy, ku której pomkn¹³em z ogromn¹ prêdkoœci¹, jakbym by³ przyci¹gany weù. I wtedy urwa³ mi siê film  tzn sen. Czasami sny dostarczaj¹ nam informacji z zaœwiata o innej rzeczywistoœci do której d¹¿ymy ,której pragniemy , któr¹ ca³y czas czujemy ,ale jest nieuchwytna , jak œwiadomoœÌ sama w sobie. Po przebudzeniu siê zastanawia³em siê nad tym z rozbawieniem ,bo pamiêtam, ¿e zmarli przychodz¹ ,albo po to, ¿eby nam przekazaÌ coœ wa¿nego, albo po to, aby nas przygotowaÌ na odejœcie. Jakoœ mnie to ani smuci, ani nie przera¿a. Dziêki JAN za Twoje przemyœlenia. ps. a tak przy okazji, data, któr¹ wymieni³eœ to data œmierci poety Krzysztofa Kamila Baczyùskiego http://pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_Kamil_Baczy%C5%84skiJego to wiersze tu na forum zamieszczasz, prawda ? Ja tylko napiszê, ¿e nie wchodzi siê dwa razy do tej samej, kwantowej rzeki podr
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #46 : Sierpień 05, 2011, 12:19:59 » |
|
Ja dodam tylko i¿ niezale¿nie od tego czy Jan jest czy nie jest kolejn¹ inkarnacjom Energii , któr¹ by³ Krzysztof Baczyùski , wiersze Baczyùskiego powinny byÌ podpisywane jego nazwiskiem. Gdy nadejdzie moment mo¿liwoœci potwierdzenia ka¿dej dawnej swojej inkarnacji ( a stanie siê to ) wówczas spokojnie bêdzie mo¿na cieszyÌ siê wszystkimi swoimi sukcesami z innych wcieleù. Dusza ma odczucia swoich wcieleù poprzednich , szczególnie tych w których nie dokoùczy³a z ró¿nych powodów swojego planu przed urodzeniowego. Takie wspomnienia przebijaj¹ siê przez œwiadomoœÌ , a czasami s¹ prawie realne , to prawda. Jednak bardzo trudno jest udowodniÌ prawdziwoœÌ takich twierdzeù , zazwyczaj ludzie nie akceptuj¹ ich przez obecn¹ "przeciêtnoœÌ" ludzkiego losu w stosunku do wyj¹tkowoœci dawnego. Nic dwa razy siê nie powtarza nikt dwa razy nie jest t¹ sam¹ postaci¹, ale ma do dyspozycji ca³¹ wiedzê prze¿yÌ i uczuÌ w sobie ka¿dej jednej osoby , któr¹ by³ na ziemi. Te doœwiadczenia , ta wiedza , buduje wspó³czesn¹ osobowoœÌ Cz³owieka , czyli mog¹c wracaÌ do prze¿yÌ z kolejnych wcieleù , mo¿na poniek¹d na chwilê byÌ tamt¹ osob¹. Jenak nie do koùca bowiem postaÌ wspó³czesna jest sum¹ doskona³oœci ze wszystkich wcieleù poprzednich. Sk¹d siê bierze niedoskona³oœÌ? Jej , b³êdów siê z przesz³oœci nie przynosi nigdy. Otó¿ ona to jeszcze nie umiejêtnoœÌ radzenia sobie z sytuacjami , zdarzeniami , których chcemy byÌ mistrzami. Zatem nale¿y poznawaÌ lepiej swoje b³êdy ni¿ sukcesy i na ich korekcie siê skupiaÌ w drodze do osobistego mistrzostwa. Kiara 
|
|
« Ostatnia zmiana: Sierpień 05, 2011, 12:31:40 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #47 : Wrzesień 04, 2011, 20:07:22 » |
|
Projekt „Pegasus”2 gru 2010 Projekt „Pegasus” to tajny amerykaĂąski program, gdzie prowadzono eksperymanty czasoprzestrzenne. Andrew Basiago jako dziecko byÂł jednym z uczestnikĂłw tego programu. ByÂł on takÂże pierwszym amerykaĂąskim dzieckiem, ktĂłre teleportowano z jednego miejsca w drugie. PóŸniej uczestniczyÂł takÂże w eksperymentach zwiÂązanych z podró¿ami w czasie. Program „Pegasus” pilotowaÂła organizacja DARPA. Andrew Basiago stara siĂŞ udowodniĂŚ, Âże tego typu program nie tylko istniaÂł w przeszÂłoÂści ale takÂże istnieje nadal. Obecnie Basiago jest prawnikiem w stanie Washington Projekt „Pegasus” byÂł tajnym programem wojskowym realizowanym przez naukowcĂłw z DARPA. Celem tych eksperymentĂłw byÂło znalezienie skutecznej formy kwantowego dostĂŞpu do infromacji dotyczÂących nie tylko wydarzeĂą z przeszÂłoÂści, ale takÂże tych, ktĂłre miaÂły sie dopiero wydarzyĂŚ. Pracami nad projektem kierowaÂł dr. Harold Agnew z laboratorium w Los Alamos. Dr. William Shackley byÂł g³ównym konsultantem technicznym z ramienia USArmy, kontrolujÂąc jednoczeÂśnie postĂŞpy programu. Ogó³em w programie uczestniczyÂło 140 amerykaĂąskich dzieci ( w tym Andrew Basiago) biorÂących udziaÂł w rozmaitych fazach eksperymentĂłw zwiÂązanych z podró¿ami w czasie w ramach projektu „Pegasus”. PoczÂątkowo do doÂświadczeĂą wykorzystywano upoÂśledzone dzieci latynoskie (za zgodÂą krajĂłw z ktĂłrych pochodziÂły) i to z nimi dokonywano pierwszych prĂłb z teleportacjÂą, wci¹¿ nie wiedzÂąc, czy takie eksperymenty sÂą bezpieczne. Kiedy okazaÂło siĂŞ, Âże przy speÂłnieniu okreÂślonych warunkĂłw teleportacja jest w miarĂŞ bezpieczna, upoÂśledzone dzieci latynoskie zastÂąpiono nieprzeciĂŞtnie uzdolnionymi dzieĂŚmi amerykaĂąskimi. Jednym z pierwszych celĂłw teleportacji byÂło zapewnienie tego niezwykÂłego Âśrodka transportu amerykaĂąskiemu prezydentowi, ktĂłry mĂłgÂłby wykorzystywaĂŚ go w podró¿ach po Âświecie. O tym Âże Basiago zostanie teleportowany jako pierwsze amerykaĂąskie dziecko, zdecydowaÂł jego ojciec, ktĂłry uczestniczyÂł w pracach nad projektem „Pegasus”. DoÂświadczenia dokonano w 1967 r w Wood Ridge, NJ, wykorzystujÂąc do tego technologie wymyÂślonÂą jeszcze przez TeslĂŞ. W 1969 r. technologia zostaÂła udoskonalona i pozwalaÂła teleportowaĂŚ wiĂŞkszÂą iloœÌ dzieci.  Maszyna do teleportacji przypominaÂła ksztaÂłtem eliptyczny pÂłot zrobiony z gigantycznych kÂły sÂłoniowe, z ktĂłrych kaÂżdy mierzyÂł sobie o ok. 2.5 m wysokoÂści. „KÂły” ustawione byÂły w odlegloÂści kolejnych 2.5 m od siebie. W samym centrum elipsy staÂło niewielkie urzÂądzenie generujÂące zielono-b³êkitne ÂświatÂło. WewnÂątrz elipsy zamkniĂŞte byÂło pole energetyczne. Pole energetyczne byÂło rĂłwnieÂż pomysÂłem Nikoli Tesla, ktĂłry uwaÂżaÂł je za ÂźrĂłdÂło energii powszechnie istniejÂące we wszechÂświecie. Energia wchodziÂła w reakcje z zakrzywionymi sÂłupami stojÂącymi na skraju elipsy. Z wyglÂądu taka reakcja przypominaÂła wodĂŞ w fontannie. Uczestnicy doÂświadczenia pochylali siĂŞ nad tym strumieniem energii, nieoczekiwanie trafiajÂąc do tunelu czasoprzestrzennego, na koĂącu ktĂłrego widaĂŚ byÂło szybko zbliÂżajÂące siĂŞ ÂświatÂło. Kiedy ÂświatÂło dotarÂło do uczestnika doÂświadczenia – wĂłwczas przenosiÂł siĂŞ on w inne miejsce, ktore byÂło zazwyczaj bardzo odlegÂłe od Wood Ridge.  PoczÂątkowo nie wiedziano jak kontrolowaĂŚ miejsce do ktĂłrego przenoszono uczestnika doÂświadczenia. Szybko nauczono siĂŞ jednak jak wyslaĂŚ dzieci z New Jersey do Santa Fe w Nowym Meksyku. Cala podró¿ trwaÂła 2-3 sekundy. Nie wiadomo rĂłwnieÂż bylo w jakim miejscu Santa Fe wylÂądujÂą teleportowane dzieci, dlatego zanim wziĂŞÂły one udziaÂł w eksperymencie uczyÂły sie rozpoznawaĂŚ róŸne miejsca miasta a takÂże poÂłoÂżenia poÂłoÂżenia ulic. NajwaÂżniejszym punktem rozpoznawczym w Santa Fe byÂła dzwonnica na szczycie budynku zwanego Bataan Memorial Building. Teleportowane dziecko bĂŞdÂąc w Santa Fe i widzÂąc tÂą wie¿ê musiaÂło do niej dotrzeĂŚ i czekaĂŚ aÂż przejmie je ktĂłryÂś z pracownikĂłw projektu. Jednym z najpowaÂżniejszych niebezpieczeĂąstw takich podró¿y, byÂło zgubienie siĂŞ w czasie. W takim przypadku dziecko musiaÂło w czasach w jakich sie znalazÂło kogoÂś, komu mogÂło zaufac i wyjaÂśniĂŚ mu Âże jest sierotÂą, ktĂłra straciÂła rodzicĂłw w jakimÂś katakliÂźmie, proszÂąc jednoczeÂśnie o to by byĂŚ zaadoptowane. Basiago osobiÂście nie zna przypadkĂłw zgubienia kogoÂś w czasie, ale sÂłyszaÂł Âże miaÂły one miejsce. Najbardziej drastycznym wydarzeniem jakiego byl Âświadkiem byÂł przypadek chÂłopca, ktĂłry wylÂądowaÂł w Santa Fe w fontannie. Woda oddziaÂływuje w specyficzny sposĂłb podczas teleportacji i stopy chÂłopca przybyÂły do Santa Fe uÂłamek sekundy póŸniej i wyglÂądaÂło to, jakby ktoÂś je odci¹³ laserem. ChÂłopcu udzielono natychmiastowej pomocy.  Innym urzÂądzeniem, ktĂłre wymyÂślono do podroÂży w czasie byÂł chronowizor, ktĂłry przenosiÂł nie tyle fizycznie co w sensie wirtualnym ( coÂś w rodzaju urzÂądzenia ktĂłre posyÂłaÂło Jakea Sully’ego jako Naavi na Pandorze). Teleportery mogÂły wysyÂłaĂŚ w czasie tylko na bardzo ograniczonÂą odlegÂłoœÌ, bo w przeszÂłoÂści nie byÂło urzÂądzenia teleportujÂącego ktĂłre mogÂłoby posÂłaĂŚ chrononautĂŞ z powrotem. Tego typu problemĂłw nie miaÂły chronowizory, ktĂłre mogÂły wysyÂłaĂŚ w czasie na nieograniczonÂą odlegÂłoœÌ. Chronowizor generowaÂł hologram, ktĂłry pozwalaÂł cofn¹Ì siĂŞ w czasie na nieograniczonÂą odlegÂłoœÌ. Basiago zostaÂł wysÂłany o milion lat wstecz, gdzie spĂŞdziÂł 10 minut i bezpoÂśrednio obserwowaÂł dinozaury. Przeprowadzono rĂłwnieÂż serie doÂświadczeĂą z podró¿ami do przyszÂłoÂści a rokiem docelowym byÂł rok 2045. WĂłwczas mali podró¿nicy trafiali do laboratorium projektu Pegasus zbudowanego w przyszÂłoÂści, przywo¿¹c stamtÂąd informacje o wydarzeniach ktĂłre miaÂły dopiero nastÂąpiĂŚ. Powodem dla ktĂłrego w doÂświadczeniach wykorzystywano dzieci byÂł niestabilny hologram w chronowizorze, ktĂłry zaÂłamywaÂł siĂŞ, gdy wewnÂątrz byÂła osoba dorosÂła. Innym powodem byÂło to, Âże dzieci spostrzegaÂły wiecej niÂż doroÂśli. Dzieci te takÂże miaÂły staĂŚ siĂŞ póŸniej siĂŞ doÂświadczonymi i dobrze wyszkolonymi pracownikami projektu i brac udzial takÂże w programach NASA. Podró¿ w czasie u dorosÂłych powodowaÂła takÂże rozmaite problemy psychiczne. Dzieci znosiÂły takie podró¿e znacznie lepiej a po latach uodparniaÂły sie na skutki uboczne takich wypraw. http://nowaatlantyda.com/2010/12/02/projekt-pegasus/
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 04, 2011, 20:08:56 wysłane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
PHIRIOORI
Gość
|
 |
« Odpowiedz #48 : Wrzesień 28, 2011, 18:58:32 » |
|
niewatpliwie w tego typu doswiadczeniach pojawia siĂŞ taki parametr jak zasiĂŞg (i jest on wprost proporcjonalny do dÂługoÂści proMienia ÂŚwiadomoÂści)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #49 : Styczeń 22, 2012, 15:25:49 » |
|
Podró¿e w czasie – powrĂłt do przyszÂłoÂści18 lip 2010 Czy podró¿e w czasie istniejÂą? Wg dr. Bruce Goldberga jak najbardziej. Dla nas – w XXI wieku – sÂą one odleg³¹ przyszÂłoÂściÂą bo zostanÂą odkryte w Europie dopiero w roku 3050 przez czÂłowieka o imieniu Taatos. Od tego momentu nieustannie goÂścimy w naszej czasoprzestrzeni, rozmaitych podró¿nikĂłw w czasie – z XXX-go aÂż do L-go wieku.Podró¿e w czasie bĂŞdÂą moÂżliwe (dla tych z przyszÂłoÂści sÂą moÂżliwe juÂż w tej chwili – kwestia pojmowania czasu) dziĂŞki wykorzystaniu nadprzestrzeni. Podró¿nicy w czasie czyli chrononauci, bĂŞdÂą w stanie wejœÌ w piÂąty wymiar i dziĂŞki temu cofn¹Ì siĂŞ w czasie, np. do XXI w lub nawet w lata przed nasza erÂą i dalej. Podró¿nikĂłw w czasie czĂŞsto myli siĂŞ z UFO i to oni odpowiedzialni sÂą za porwania, jakie czĂŞsto przypisuje siĂŞ wÂłaÂśnie UFO. (Wg dr. Goldberga lipiec jest miesiÂącem, w ktĂłrym nastĂŞpuje najwiĂŞksza iloœÌ tego typu porwaĂą. 24 lipca jest dniem, gdzie ma miejsce najwiĂŞcej porwaĂą w roku – zwÂłaszcza gdy 24 lipca wypada w ÂśrodĂŞ. Ne wiadomo dlaczego tak siĂŞ dzieje, ale tak wskazujÂą statystyki). Powodem podró¿y w czasie jest budowanie naszego Âżycia duchowego: budowanie wiary w nieÂśmiertelnoœÌ duszy i Âżycie pozagrobowe (religie). Wszystko po to, aby ludzkoœÌ nie robiÂła gÂłupich rzeczy i nie zniszczyÂła Âświata i dziĂŞki temu przyszÂłoœÌ mogÂła w ogĂłle siĂŞ wydarzyĂŚ.  Dr. Goldberg zidentyfikowaÂł najwaÂżniejsze typy podró¿nikĂłw w czasie. Pierwszy z nich to typowy aryjczyk, wysoki na 2 m, blondyn o b³êkitnych oczach. Niestety chrononauta ten czĂŞsto miewaÂł kÂłopoty z powrotem do swoich czasĂłw, bo byÂł zabijany przez prymitywnÂą cywilizacjĂŞ, z jakÂą czĂŞsto miaÂł do czynienia. Ubrany byÂł najczĂŞÂściej w rodzaj biaÂłej togi (druidzi, greccy filozofowie naÂśladujÂący taki wÂłaÂśnie model, moÂże nawet sam Jezus).  NastĂŞpnym jest klasyczny szarak – typ ufoludka, Âżywcem wziĂŞty z filmĂłw Spielberga. Wielkie oczy, maleĂąki nos, 4 palce u rÂąk i nĂłg. Czasami szaraki pojawiajÂą siĂŞ w kolorze biaÂłym lub nawet b³êkitnym. NajczĂŞÂściej napotykano go w ciÂągu ostatnich kilkuset lat.  Kolejnym typem chrononauty jest hybryda ³¹czÂące w sobie cechy ludzkie i cechy szaraka. Kolor skĂłry mieÂści siĂŞ w palecie barw od biaÂłej, aÂż po brÂązowÂą. Hybryda jest wysoka lecz ma poniÂżej 2 m. wzrostu. WyglÂąda na czÂłowieka gdy patrzy siĂŞ na niÂą ze sporej odlegÂłoÂści, ale z bliska Âłatwo zauwaÂżyĂŚ wielkie oczy i nieludzki wyglÂąd. (taki opis do zÂłudzenia przypomina wyglÂąd pewnego znanego w Âświecie prezydenta…)  Ostatnim typem podró¿nik w czasie jest typa gada, o ktĂłrym wspomina czĂŞsto David Icke. Taki gad zazwyczaj podró¿uje w czasie samotnie, jest kanibalem – dla ludzi jest bardzo niebezpieczny. Ma pionowo ustawione Âźrenice, gadziÂą skĂłrĂŞ o ró¿nych odcieniach: od zielonego przez szary i b³êkitny. Gad jest bardzo wysoki – siĂŞga niekiedy 3 metrĂłw wzrostu. W XXXIV wieku zostanie powiĂŞkszona szczelina czasowa, ktĂłra rozerwie system czasoprzestrzenny, dziĂŞki czemu bĂŞdzie moÂżliwa teleportacja. W tym samym wieku powstanie takÂże akcelerator czasowy zwany WLA. DziĂŞki temu dziura w czasie, ktĂłra dziÂś jest mikroskopijna, bĂŞdzie w stanie przepuÂściĂŚ do innego wymiaru czasowego caÂłe pojazdy. Stanie siĂŞ to w XXIV-XXXV wieku. Pod koniec XXXV w. zostanie wprowadzona teleportacja, ktĂłra nie narusza struktury czasoprzestrzennej, przez co nie stworzy ona dodatkowych problemĂłw. UrzÂądzenia do teleportacji stanÂą siĂŞ przenoÂśne i nie wiĂŞksze niÂż dzisiejsze telefony komĂłrkowe. Chrononauci w tamtych czasach bĂŞdÂą mieli takÂże zaimplantowany elektroniczny chip, ktĂłry bĂŞdzie wskazywaÂł, gdzie siĂŞ aktualnie znajdujÂą i czy sÂą Âżywi. BĂŞdÂą oni takÂże wyposaÂżeni w urzÂądzenie zwane intergalaktycznym uzdrawiaczem. Ma to byĂŚ przedmiot wielkoÂści o³ówka, ktĂłrym bĂŞdzie moÂżna zgenerowaĂŚ utraconÂą w wypadku rĂŞkĂŞ lub nogĂŞ. TakÂże za pomocÂą tego urzÂądzenia bĂŞdzie moÂżna przywrĂłciĂŚ danÂą osobĂŞ do Âżycia, jeÂśli od momentu Âśmierci nie minĂŞÂło wiĂŞcej niÂż 24 godziny (Jezus i ÂŁazarz). Taki rodzaj medycyny zwany bĂŞdzie uzdrawianiem kwantowym.  Jednym z dowodĂłw na istnienie podró¿nikĂłw w czasie jest kilka niepozornych rysunkĂłw z francuskiej jaskini Lussac-les-Chateaux. Odnalezione w 1937 roku rysunki, ktĂłrych autentycznoœÌ potwierdziÂła naukowa ekspertyza, pochodzÂą z paleolitu a wiĂŞc z czasĂłw pomiĂŞdzy 17000 a 11000 rokiem przed naszÂą erÂą. Jeden z nich przedstawia kobietĂŞ, ktĂłrej strĂłj w niczym nie przypomina stroju jaskiniowcĂłw a raczej to, co noszÂą na sobie wspó³czesne kobiety czyli dÂżinsy, bluzkĂŞ z krĂłtkim rĂŞkawem a nawet torebkĂŞ. Obok znaleziono rysunek mĂŞÂżczyzny z elegancko przystrzyÂżonÂą brodÂą i wÂąsami, ubranego w kapelusz oraz pÂłaszcz. Ryciny trafiÂły oczywiÂście do muzeum, ale dziÂś moÂżna je obejrzeĂŚ jedynie po napisaniu specjalnej proÂśby o udostĂŞpnienie tych eksponatĂłw do badaĂą. Muzeum udostĂŞpni je, ale tylko tym, ktĂłrzy wyka¿¹ siĂŞ nie tylko kwalifikacjami naukowymi, lecz takÂże odpowiednimi koneksjami w Ministerstwie Kultury Francji. Informacje na temat rycin nie sÂą wiĂŞc rozprzestrzeniane, a i one same nie sÂą takÂże pokazywane, ani wypoÂżyczane do innych muzeĂłw. Uznano bowiem, Âże to co przedstawiajÂą nie jest zbyt bezpieczne dla rĂłwnowagi psychicznej przeciĂŞtnego zjadacza chleba. (cdn?) http://nowaatlantyda.com/2010/07/18/podroze-w-czasie-powrot-do-przyszlosci/
|
|
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
|