Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 30, 2024, 17:00:35


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 [5] 6 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Rozwój duchowy - co to właściwie jest?  (Przeczytany 51864 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
ptak
Gość
« Odpowiedz #100 : Czerwiec 01, 2011, 09:19:26 »

Cytat: between
Chyba, że koncept Sumienia-Ego jako dwóch biegunów jest niepoprawny.

No to jak? Jakieś propozycje?  Uśmiech 

Myślę, że koncept dwu biegunów (ego – sumienie) jest poprawny.
Ego dba o naszą doczesność, sumienie o rozwój duszy, czyli przyszłość. Pośrodku jest wolna wola (świadomy wybór)
jako balans między ego a sumieniem. 
Im więcej wyborów zgodnych z podpowiedziami sumienia, tym lepiej dla duszy.
Ale, co to znaczy lepiej? Z jakiego punktu widzenia?
Wydaje się, że chodzi o jej wzrost energetyczny i wibracyjny. Przy założeniu, że dusza jest niekompletna i niedoskonała.

Są jednak również koncepcje doskonałości oraz kompletności duszy od samego jej stworzenia.
Wówczas pytanie o rolę sumienia prowadzić musi do innej odpowiedzi.
Sugeruje raczej, że sumienie w takim przypadku, czyli inkarnacyjnej amnezji chroni duszę od zbytniej bolesności
podczas zabawy w materii.
Jest tą świetlistą cząstką, która przypomina, kim jesteśmy.
Jest latarnią w mroku materialnej ignorancji.

Tak czy inaczej, dobrze jest nie nosić zbyt ciemnych okularów.
Albo dobrze myć uszy.  Mrugnięcie
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #101 : Czerwiec 01, 2011, 09:29:54 »

...choć to może i 2 bieguny, ale chyba nie stoją wobec siebie w opozycji,-
raczej się uzupełniają, reszta j/w. Uśmiech
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Kahuna
Gość
« Odpowiedz #102 : Czerwiec 01, 2011, 10:52:15 »

Jesli sie ma sumienie,to EGO wysiada z hustawki,znika
i po zabawie pt: zonglerka Ja Tam i Ja Tu.Proste jak precel. Mrugnięcie
Pozdrawiam.
Zapisane
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #103 : Czerwiec 01, 2011, 11:01:51 »

between,
Cytuj
Ale...
Ptak napisał coś wręcz przeciwnego, że czułby się źle z tym, że musi ukraść pieniądze nawet w przypadku "wyższej" konieczności. Ale co/kto by się z tym źle czuło - Ego czy Sumienie? Czyja racja jest "ważniejsza" Ega czy Sumienia?
zmiennośc to cecha Ega i ono kalkuluje albo zysk albo przyjemnośc. Jeśli więc trawi Cię "sumienie" i zastanawiasz się co robic dalej, to oznacza , że ego magluje to co Sumienie mu przesłało albo przerabia własne problemy. Sumienie jest totalnie niezależne, ta sama osoba czasem go doświadczy a czasem nie, choc okoliczności są niby podobne. Doświadczanie Sumienia często nas zmienia (Ego sie odmienia), natomiast Ego może te same własne problemy wałkowac bez końca.
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #104 : Czerwiec 01, 2011, 11:10:06 »

Jesli sie ma sumienie,to EGO wysiada z hustawki,znika
i po zabawie pt: zonglerka Ja Tam i Ja Tu.Proste jak precel. Mrugnięcie
Pozdrawiam.

Gdyby tak było jak twierdzisz, to człowiek nie miałby żadnych dylematów.
Bo albo wg sumienia (gdy je ma), albo wg ego.
A że precel wcale nie jest prosty, więc i człowiek zapętlony w swoich wyborach.
Toteż żongluje od urodzenia aż do śmierci.
Aż mu się wszystko wyprostuje…  Duży uśmiech
Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 01, 2011, 11:10:26 wysłane przez ptak » Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #105 : Czerwiec 01, 2011, 13:13:11 »

Jeśli posłucha się delikatnego szeptu sumienia, to jasne, że ego wówczas znika, a precel, tak jak się zwinął, tak i go można wyprostować, jeśli za bardzo się nie zapiecze (czyli tak jak ego w swym uporze i kombinacjach wszelkich) Mrugnięcie
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #106 : Czerwiec 01, 2011, 14:23:36 »

Cytuj
Warto spojrzeć na te sprawy przytomnie: pieniądze są jednym z przejawów bogactwa, a miłość jest samym sednem duchowości. Seks jest zaś jednym ze sposobów wyrażania miłości.

Inspiracje duchowe warto wykorzystywać jako inspiracje do ogólnej poprawy jakości życia i zdrowia. I wówczas mają one realny sens.

Fajnie, w wyważony sposób napisany artykuł . Wszystko w porządku gdy odnosi się on do osobistego rozwoju duchowego , do człowieka uwikłanego w materialne życie, w tożsamość i pełnione przez siebie role. Sprawa przedstawia się trochę inaczej, gdy z tzw "rozwoju duchowego" robimy pomysł na biznes. Wtedy sprowadzamy rozwój duchowy do podrzędnej roli wobec bogacenia się. Usprawiedliwiamy bogacenie się rozwojem duchowym, przybieramy po prostu kolejną tożsamość w celu "mieć". Jest to jakiś sposób na życie. Wszystko  zależy od motywacji , które leżą u podstaw działania.
Pieniądze to wynalazek ludzki, a nie duchowy.
 Prawdziwie wyzwolony duch jest niematerialny i nie potrzebuje pieniędzy ani materii. Tylko nasza ludzka, materialna powłoka i zarządzające nią oprogramowanie potrzebują materii i energii ( pieniądz). Ciało i umysł udzielają duchowi mieszkania .  Za dobrze wykonaną pracę należy się odwdzięczyć więc można o to ducha poprosić, a on z radością pomoże w ramach swoich możliwości Mrugnięcie
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #107 : Czerwiec 01, 2011, 20:54:38 »

Ludzie, proszę - podawajcie autora cytatów. Przecież to robione jest automatycznie.
Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #108 : Czerwiec 03, 2011, 09:04:19 »

Są jednak również koncepcje doskonałości oraz kompletności duszy od samego jej stworzenia.
Wówczas pytanie o rolę sumienia prowadzić musi do innej odpowiedzi.
Sugeruje raczej, że sumienie w takim przypadku, czyli inkarnacyjnej amnezji chroni duszę od zbytniej bolesności
podczas zabawy w materii.

Hmm, ale w takim przypadku tj takim że dusza jest już idealnie doskonała nie ma w ogóle sensu taki koncept jak 'wiek duszy' - co stoi trochę w sprzeczności z obserwacją.

Wróćmy więc do koncepcji, że dusza doskonali się poprzez doświadczenia kolejnych wcieleń.

Jak wobec tego określić ten rozwój duchowy?
Jako jakiś procentowy stosunek racji duszy do ega?
Czyli, że człowiek totalnie uduchowiony stoi zupełnie ponad swoim ego i o jego wyborach decyduje wyłącznie dusza?

A co w przypadku duszy młodej? Czy ona ma również "młode" sumienie?

A może rozwój duchowy to stopnień zintegrowania wszystkich trzech poziomów Ja: podstawego Ja, Ja Tutaj i Ja Tam?

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2011, 09:06:04 wysłane przez between » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #109 : Czerwiec 03, 2011, 09:34:51 »

istnieje taka koncepcja że dusze pochądzą, są integralnymi, lecz oddzielonymi elementami "wielkiego ducha"(jedni),-
a więc choć doskonałe w swej naturze, niedoskonałe w doświadczeniach których im brak,-
to pozorne sprzeczności które na tym poziomie są niełatwe do zrozumienia.
Tak więc choć czas jako taki dla dusz nie istieje- to można mówić o wieku w sensie zebranych odświadczeń na poziomie materialnym.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2011, 10:22:38 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
arteq
Gość
« Odpowiedz #110 : Czerwiec 03, 2011, 10:13:59 »

Between, ciekawy kamyczek do Twoich rozpatrywań co do "przejmowania" znalezionych pieniędzy:

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/biedny-emeryt-zwrocil-znaleziony-majatek,1,4407378,wiadomosc.html
Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #111 : Czerwiec 03, 2011, 11:23:47 »

Between, ciekawy kamyczek do Twoich rozpatrywań co do "przejmowania" znalezionych pieniędzy:

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/biedny-emeryt-zwrocil-znaleziony-majatek,1,4407378,wiadomosc.html
Żaden kamyczek.
Pisałem o pieniądzach, o których nikt nie wie, że zginęły.
Tutaj właściciel wiedział że zgubił i była to dla niego tragedia.
Postawa staruszka godna podziwu ale przedstawiony przez Ciebie przykład nijak się nie ma do rozważań przez nas prowadzonych.

pozdro

« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2011, 11:24:03 wysłane przez between » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #112 : Czerwiec 03, 2011, 16:54:26 »

The stories we tell ourselves about how the world works ultimately govern what we perceive. After a while we see only what we are taught to see. Scientists now understand there is a phenomenon in the brain they refer to as ‘kindling’, discovered and named by a Nova Scotian neuroscientist named Graham Goddard..

tłumaczenie
Historie jakie wmawiamy sobie o tym jak funkcjonuje świat ostatecznie zarządzają tym co postrzegamy. Po chwili widzimy tylko to, o czym pomyśleliśmy. Naukowcy zrozumieli ,ze w naszych mózgach zachodzi fenomen określany jako " ułagadzanie", odkryty i nazwany przez naukowca neurologa z Nowej Szkocji, Grahama Goddarda..

http://www.lynnemctaggart.com/blog/119-the-eyes-have-it

W linku artykuł opisujący różnice w sposobie postrzegania rzeczywistości przez ludzi tzw Zachodu i ludzi Wschodu ( wschodnie Chiny ). My byśmy raczej odnosili się do wschodniej mentalności, która zmierza w kierunku społeczności jako całości kosztem życia jednostki, a zachodniej ,która stawia na siłę indywidualności i konkurencję między jednostkami.
To co mnie uderzyło w tym artykule to właśnie zacytowany fragment. Nasz świat wygląda tak jak o nim myślimy i sposób w jaki myślimy niejako "wywołuje" rzeczywistość sprawiając ,że ona się do nas dostosowuje. Do nas, czyli zarówno w wymiarze jednostkowym jak i wypadkowej z całego społeczeństwa.
Wspominam o tym ponieważ nie odpowiedzieliśmy sobie właściwie na pytanie bardziej podstawowe , a mianowicie - po co się rozwijać duchowo ?
Właśnie po to, aby zmienić rzeczywistość, którą jak dotychczas to kształtowano poprzez urabianie naszego sposobu postrzegania świata od dziecka. Coś na szczęście poszło "nie tak" w tym urabianiu skoro zaistniała transformacja ustrojowa w Polsce. Obecnie postępuje urabianie młodzieży na modłę "zachodnią" czyli na wyścig szczurów w konkurencji "kto się bardziej nachapie przed innymi wg naszych reguł ", ale czy to się udaje ?
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #113 : Czerwiec 03, 2011, 17:40:14 »

trzymając się stricte nazwy tego wątku- to jakie możemy mieć pojęcie o rozwoju ducha/duchowym,-
jeżeli to właśnie że żyjemy teraz setki, czy tys. razy służy właśnie naszym duszom w celach edukacyjnych.
W tym momencie to o czym piszemy tu i teraz na tym poziomie służy raczej budzeniu się świadomości,-
choćby po to aby zrozumieć że
Nasz świat wygląda tak jak o nim myślimy i sposób w jaki myślimy niejako "wywołuje" rzeczywistość sprawiając ,że ona się do nas dostosowuje. Do nas, czyli zarówno w wymiarze jednostkowym jak i wypadkowej z całego społeczeństwa.

sami fizycy dochodzą już do przekonania że świat ma taki, a nie inny kształ w momencie kiedy na niego patrzymy, ponieważ wszystko jest w ciągłym ruchu i wszystko wibruje na każdym poziomie materi/energi.
Na tej ang. stronie http://www.gizamap.com/ są slajdy o tym co mogą spowodować zmiany, a właściwie zanik pola mag. ziemi,-
a mianowicie odblokowanie reszty potencjału naszego mózgu/świadomości właśnie, a jeżeli tak,-
to nastanie cywilizacja X-manów Mrugnięcie

pozdr.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2011, 17:41:42 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Kiara
Gość
« Odpowiedz #114 : Czerwiec 03, 2011, 18:10:28 »

Kolejnym progiem rozwoju duchowego jest uniezależnienie się od materii , czyli władanie nią całkowicie.
Nie znaczy to iż mamy się jej pozbyć jako coś co zaburza nasz rozwój duchowy , absolutnie nie.

Znaczy to tylko tyle iż ona - materia nie może nami władać i nie możemy robić "wszystkiego" żeby posiadać więcej i więcej ...

Powiedzenie :"kto ma pieniądze ten  płaci  i rządzi ..." nie do końca jest prawdziwe co okazuje się już współcześnie.

Przekraczanie barier strachu przed utratą pieniędzy jest straszne dla uzależnionych od komfortu materialnego , który one dać mogą.
Ale jest to niewola , gdyż one wówczas wyznaczają ludziom drogi życia i system wartości , którym się posługują.
Proces pokonywania strachu przed byciem " biednym materialnie" to bardzo trudny proces , bowiem jest zgodą na życie w warunkach które zaczynają nieść nam zdarzenia losowe i nie walczenie z nimi.
Akceptacja ze zrozumieniem niezbędności tej sytuacji często niestety bywa niezrozumiała przez większość ludzi.
 W  dotychczasowych wzorcach świadomości jest bowiem zakodowana walka o materię.
Wyjście z tego kodu to olbrzymie zaufanie do Stwórcy iż tak naprawdę niczego nam nie zabraknie dożycia i realizowania wybranego przez nas planu przedurodzeniowego.

Nie każdy konfrontuje się z identyczną sytuacjom , każdy otrzymuje ją na miarę udźwignięcia jej.

Bywa jednak iż ludzie twierdzą iż ją rozumieją i oferują swoją pomoc różnoraką  a później nie potrafią udźwignąć swoich decyzji.

Bywa... Jest to ich konfrontacja się z ich przekraczaniem uzależnienia od materii , oraz zaufania do Stwórcy.

Drogę tą musi przejść każdy wcześniej czy później , taki jest kolejny próg rozwoju duchowego.

Jezus powiedział ; Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niż bogacz wejdzie do królestwa niebieskiego... jest w tej przypowieści olbrzymia prawda.

Każdy zrozumie ją na miarę siebie i tak jest dobrze.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #115 : Czerwiec 03, 2011, 21:57:20 »

between,
Cytuj
Hmm, ale w takim przypadku tj takim że dusza jest już idealnie doskonała nie ma w ogóle sensu taki koncept jak 'wiek duszy' - co stoi trochę w sprzeczności z obserwacją.
Wróćmy więc do koncepcji, że dusza doskonali się poprzez doświadczenia kolejnych wcieleń.
Jak wobec tego określić ten rozwój duchowy?
Jako jakiś procentowy stosunek racji duszy do ega?
Czyli, że człowiek totalnie uduchowiony stoi zupełnie ponad swoim ego i o jego wyborach decyduje wyłącznie dusza?
A co w przypadku duszy młodej? Czy ona ma również "młode" sumienie?
A może rozwój duchowy to stopnień zintegrowania wszystkich trzech poziomów Ja: podstawego Ja, Ja Tutaj i Ja Tam?
jeśli się nie ma uporzadkowanego "modelu" to rzeczywiscie można się łatwo zaplątać.Ja przyjmuję takie
rozwiazanie: Symbolicznie duch w materii składa się z "wyższego ja" , duszy=Ega , "prawdziwego ja"
oraz "kolektywnej duszy". Teraz mogę wiele tłumaczyć.
"Prawdziwe ja" nie chce wierzyć swej boskiej naturze i zawierza duszy=egu i odtąd widzi świat "oczami" ega
Dusza=Ego rządzi bezkompromisowo, podporządkowuje sobie "prawdziwe ja" ale prowadzi to do śmierci w materii. Dusza zostaje "wyzerowana" i zawracana do kolejnego cyklu narodziny-życie - śmierć aż
osiągnie dojrzałość. Dusza zawsze uczy się od nowa.
"Wyższe ja" stwarza świat dla "prawdziwego ja" zgodnie z jego poglądami, ale czasami objawia się jako
sumienie, nieoczekiwanie wkraczając w sytuacjach wydających się tak jasnymi.
"Kolektywna dusza" to jakby baza danych , baza doświadczeń poprzednich wcieleń
Rozwój duchowy to gotowanie Ega w ogniu materii tak, by było partnerem dla "prawdziwego ja" a wtedy te odnajdzie swoją boskość i zjednoczy wszystkie składowe.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #116 : Czerwiec 04, 2011, 00:03:58 »

Witaj Acentaur Uśmiech
Dzięki, bardzo przejrzyste definicje podajesz.

Wszakże uważam  je za trochę za bardzo opisowe ponieważ nie wyjaśniają mechanizmów w jaki sposób się to dzieje. To znaczy mechanizm opisowy można również do tego dodać  wedle własnego uważania, tak jak to robiły od wieków systemy religijne na przykład w sposób w jaki to jest widoczne  w hinduskich Wedach. Używano języka opisowego do tego co postrzegano, ale nie rozumiano istoty tego na co patrzono (wojny atomowe, pojazdy o napędzie grawitacyjnym itd ).

Właśnie o te zrozumienie istoty zjawisk  mi chodzi kiedy używam słowa "wiedza". Zrozumienie nie wymaga zaliczenia kursu czy ukończenia jakiejś szkoły, a tylko umiejętności integrowania wiadomości na miarę pojęć i symboliki cywilizacji w której przyszło nam żyć. W praktyce jest to, wg mnie , spojrzenie na rzeczywistość w inny niż materialny sposób , wyjście poza dualizm i filozofię rozdzielenia. Takie podejście wynika też z wiedzy o świecie uzyskanej na przykład od naukowców. Korzystając z tej wiedzy dziś ,kiedy patrzę na drzewo to widzę - z jednej strony  roślinę dość dobrze opisaną przez biologię ,ale z drugiej strony - poprzez wiedzę z zakresu kwantowej biologii widzę też energetyczną postać świadomości z którą mój organizm i moja świadomość prowadzi dialog bez użycia umysłu, jeszcze zanim informacja o drzewie zostanie sprowadzona do jednego, oznaczonego, dekoherentnego stanu w moim mózgu w sposób dla umysłu zrozumiały jej wymiana zachodzi na płaszczyźnie kwantowej.
Wynikowo - umysł otrzymuje informację taką, jaką jest w stanie dostrzec. Z chwilą zmiany sposobu postrzegania otrzymujemy zwrotnie więcej nowych informacji o rzeczywistości. Drzewo przestaje znaczyć tyle co surowiec do produkcji papieru, a staje się czującą istotą, od której zależy moje oddychanie. Ja korzystam z tego co ono wydala, a ono z tego co wydalam ja. W samym  procesie uzgadniania rzeczywistości ego ma niewielki udział ,ale to ono decyduje co zobaczy. I to jest j-ego moc.
Zapisane
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #117 : Czerwiec 04, 2011, 21:43:33 »

Witaj east,
Cytuj
Dzięki, bardzo przejrzyste definicje podajesz.
wiem, że to bardzo skrótowo, ale już taki model pozwala rozświetlić niejedno. Bez tego nie można poprawnie rozumieć  nawet mitologii. Ja wlaśnie tak to rozumiem po latach przemyśleń. Można to
rozwinąć  i uzupełnić na własne potrzeby, chociażby o mechanizmy działania.
Pelna zgoda, że od poziomu postrzegania zależy jak odbieramy świat, ale to tylko inny punkt widzenia
tego samego fenomenu.
Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #118 : Czerwiec 07, 2011, 08:15:29 »

jeśli się nie ma uporzadkowanego "modelu" to rzeczywiscie można się łatwo zaplątać.Ja przyjmuję takie
rozwiazanie: Symbolicznie duch w materii składa się z "wyższego ja" , duszy=Ega , "prawdziwego ja"
oraz "kolektywnej duszy". Teraz mogę wiele tłumaczyć.

Hmm, a gdzie miejsce na podświadomość? Na podstawowe, podświadome czy zwierzęce Ja?

pozdro


« Ostatnia zmiana: Czerwiec 07, 2011, 08:17:05 wysłane przez between » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #119 : Czerwiec 07, 2011, 08:54:02 »

ktoś to w końcu rzeczowo usystematyzował- czytaj Ace,-
świadomość i podświadomość- to może dwie połówki całości- mózgu- czyli lewa i prawa półkula,-
się różnią i mają inną optykę widzenia rzeczy- więc mogą w odbiorze sprawiać takie wrażenie, ale tego przecież nikt nie wie na pewno.

pozdr.
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #120 : Czerwiec 07, 2011, 12:12:15 »

between,
Cytuj
Hmm, a gdzie miejsce na podświadomość? Na podstawowe, podświadome czy zwierzęce Ja?
podświadomośc to inna nazwa kolektywnej duszy, tu też znajdują się pierwotne archetypy i zwierzęce Ja.
Taka czy inna świadomośc to sfera duchowa, mózg to materia,soma. Swiadomośc to zbiorcze określenie.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #121 : Czerwiec 07, 2011, 12:32:32 »

podświadomośc to inna nazwa kolektywnej duszy

może tak być, ale skąd pewność, i tu nawiązanie do easta

Niestety każdy z nas ma taki "implant" w sobie. Umysł "latawca".
Ale dni jego policzone - jak pisze Castanieda :

Obca instalacja powraca, tego możesz być pewien, ale już nie tak silna, i tak oto rozpoczyna się proces, w którym rozpraszanie umyslu latawca staje się zabiegiem rutynowym; proces ten trwa tak długo, aż pewnego dnia umysł latawca rozprasza się na dobre. Smutny to dzień, doprawdy! Od tego dnia będziesz musiał się opierać na własnej inwencji, która jest bliska zeru. Nie będzie już nikogo, kto by ci powiedział, co masz robić. Nie będzie już żadnego zewnętrznego umysłu, który mógłby ci dyktować kretyństwa, do których zostałeś przyzwyczajony.

http://pracownia4.wordpress.com/ksiazki/carlos-castaneda/umysl-latawca/
Taka czy inna świadomośc to sfera duchowa, mózg to materia,soma.
to jasne Uśmiech
zależy gdzie aktualnie rezyduje, lub wydelgowała się na czas jakiś Mrugnięcie

pozdr.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 07, 2011, 12:43:57 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
between
Gość
« Odpowiedz #122 : Czerwiec 07, 2011, 14:29:10 »

mam wrażenie, że się kręcimy w kółko z tymi nazwami.

Dla mnie wystarczający jest podział świadomości na 3 części zgodny z Huną:
- podstawowe ja, najniższe ja czyli podświadomość, zwierzęcość - ta część Ja, która zarządza ciałem, ta która odpowiada za emocje.
- średnie ja  - tutaj jest miejsce na ego, na umysł, na "myślę więc jestem"
- nad ja, wyższe ja - Ja TAM, "dysk" wg Moena, prywatny bóg...

przyznaje że podział na 4 części  - w tym pojęcie "prawdziwego ja" jest dla mnie dość zastanawiające.
Co to jest to "prawdziwe ja"?

Jest jeszcze podział na ciała  - fizyczne, eteryczne, astralne, itp, itp. ale to jakby "nośnik" dla informacji.
Dobrze byłoby tego nie mieszać.

pozdro
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 07, 2011, 14:29:51 wysłane przez between » Zapisane
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #123 : Czerwiec 07, 2011, 14:49:27 »

songo1970,
istnieje wiele różnych określeń. Jeśli popatrzec na funkcje, to "umysł latawca" odpowiada Egu. Kiedy ono zostaje wygotowane w ogniu doświadczeń ziemskich, to następuje taka sytuacja, jaka opisał Castaneda.

between,
Cytuj
mam wrażenie, że się kręcimy w kółko z tymi nazwami.
patrz na funkcje. System Huny jest bardzo bliski temu podziałowi na 4 części, w którym  "prawdziwe ja" jest ta iskrą bożą, czyli tym co rozstrzyga jak odczuwamy świat. Robi to na podstawie informacji od Ega. Te podziały są symboliczne i nie sztywne.
W sumie to ten sam duch, tylko nieco zdecentralizowany na potrzeby samodoskonalenia.
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #124 : Czerwiec 07, 2011, 14:59:50 »

Ace,
prawdziwe ja/Iskra Boża, doskonała cząstka duchowa odczuwa tak, jak jej każe Ego?  Szok
Zapisane
Strony: 1 2 3 4 [5] 6 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.116 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

naszegry olimp eneaekstraliga2014 ogrodowe bbyfun