Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 16, 2024, 23:02:40


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 3 4 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Co z tym Końcem Świata?  (Przeczytany 46826 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
between
Gość
« : Październik 24, 2011, 07:48:48 »

Wiecie,

no ileż razy można się nie doczekać? Uśmiech

Wiecie coś o jakiś planowanych Końcach Świata?.
Jeżeli tak, proszę pisać daty.
A nóż ktoś trafi i wygra toster Mrugnięcie

pozdro
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : Październik 24, 2011, 07:55:03 »

ostatnio pastorowi znowu nie wyszło, ale chłopina się nie zraża i liczy dajej Uśmiech 2

WEDŁUG AMERYKAŃSKIEGO SAMOZWAŃCZEGO PROROKA
Dziś ostateczny koniec świata. Start o godz. 18

21 października, czyli dzisiaj, w piątek, nastąpi definitywny i ostateczny koniec świata. Ma tak się stać przynajmniej według zapowiedzi amerykańskiego, samozwańczego proroka, 90-letniego Harolda Campinga.
Camping, nie tylko prorok, ale też radiowiec w amerykańskim Radiu Rodzina, zapowiadał już raz koniec świata. Miał rozpocząć się 21 maja o godz. 18. Od tego dnia zagłada miała następować stopniowo, przesuwając się zgodnie ze strefami czasowymi. Procesowi towarzyszyć miały tragedie, katastrofy i przeróżne klęski. I według Campinga tak właśnie się dzieje.

Masz szansę przeżyć

 Amerykanin obliczył, że finał apokalipsy nastąpi pięć miesięcy później - czyli 21 października. Też o godz. 18. To dzisiaj.

 Według proroka wszystko zniszczy ogień. Również według jego obliczeń koniec świata przeżyje 2 proc. ludzi. Szanse na przeżycie są więc większe niż trafienie szóstki w totolotka.

 Camping w czerwcu dostał udaru podczas emisji swojego radiowego programu. Wrócił jednak do zdrowia i nadal obstaje przy swoich tezach o apokalipsie.

 nsz/fac


Artykuł TVN24.pl:
http://www.tvn24.pl/-1,1721611,0,1,dzis-ostateczny-koniec-swiata-start-o-godz-18,wiadomosc.html
Publikacja: 07:42 21.10.2011 / tvn24.pl, Reuters
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
east
Gość
« Odpowiedz #2 : Październik 24, 2011, 11:38:04 »

Najbliższa data to 28 Października 2011 wyliczona przez IANA XEN LUNGOLDA na podstawie Kalendarza Majów. Uśmiech
Z tym , że nie jest to apokaliptyczna data końca świata lecz "tylko" zerowanie czasu Wielkiego Cyklu (cyklu wszystkich cykli). Jest to raczej koniec czasu (zerowanie) i rozpoczęcie liczenia go na nowo.
Majowie mieli taki zwyczaj, że raz na jakiś czas gasili wszystkie światła, zerowali wszelkie zobowiązania i długi i wchodzili w nowy cykl.
Tak rozumiany  "koniec świata" wielu ludzi przyjęłoby radośnie, lecz jednocześnie byłby to horror dla niektórych Instytucji ,np. dla Banków Mrugnięcie
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #3 : Październik 24, 2011, 12:03:02 »

Bardzo podoba mi sie ten koniec swiata, daje mozliwosci kazdemu swoje zycie na nowo organizowac.
Nie raz mowimy sobie, gdybym mial ta wiedze co mam dzisiaj, moje zycie wygladaloby calkiem inaczej.
Pozdrawiam serdecznie. Rafaela
Zapisane
janusz


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #4 : Kwiecień 11, 2012, 23:25:45 »

Bogacze chcą przeżyć koniec świata! Oto ich luksusowy bunkier


"Osiedle" schronów dla bogaczy powstaje w starej bazie wojskowej w Kansas w USA. Mieszkania będą wybudowane w trzech silosach po wyrzutniach rakiet. Wszystkie wkopane są w ziemię na głębokość 53 metrów.


Mieszkańców mają chronić betonowe ściany, grube na ponad 2,5 metra oraz metalowy rdzeń i zbrojenia przebiegające przez środek silosów. To wszystko daje gwarancję, że silos przetrwa nie tylko wybuch bomby atomowej ale również trzęsienie ziemi.


Pomysłodawcą wybudowania luksusowych schronów jest Larry Hill. Przedsiębiorca z Denver kupił jeden z silosów dla siebie i swojej rodziny. Twierdzi bowiem, że panicznie obawia się burz na słońcu, które mogą odciąć ludzkość od prądu i spowodować na świecie chaos.


Hill ma do dyspozycji jeszcze dwa silosy, które także będą zagospodarowane. Każdy składa się z 14 poziomów. Na siedmiu z nich mają być wybudowane mieszkania. Na pozostałych powstaną m.in teatr, basen a nawet mała przychodnia oraz szkoła.


Każde mieszkanie ma być wyposażone w wygodne meble oraz nowoczesny sprzęt AGD. Można kupić albo całe piętro za 2 mln dolarów, albo pół piętra za milion dolarów. Cztery osoby już kupiły mieszkania w silosie, negocjacje z dwoma kolejnymi klientami są w trakcie.


W silosach znajdzie się również miejsce na szklarnię oraz spiżarnię, w której będzie można przechowywać żywność dla 70 osób.


Natomiast nad silosem ma znajdować się "centrum dowodzenia". Stamtąd koordynowana ma być praca wszystkich urządzeń odpowiedzialnych za dostawę energii do bunkra czy dostarczanie oraz oczyszczanie wody.

http://www.sfora.pl/Bogacze-chca-przezyc-koniec-swiata-Oto-ich-luksusowy-bunkier-g42377-42807
Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #5 : Kwiecień 11, 2012, 23:32:44 »

No to my zwykli ludzie nie mamy szans załapać się na ten luksus Mrugnięcie Masakra Coś Czy ma ktoś wolne 2 mln dolców?  Duży uśmiech
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #6 : Kwiecień 12, 2012, 05:47:12 »

No to my zwykli ludzie nie mamy szans załapać się na ten luksus Mrugnięcie Masakra Coś Czy ma ktoś wolne 2 mln dolców?  Duży uśmiech

nie, ale znam kilka powojennych bunkrów w okolicy Duży uśmiech


Słoneczny "zabójczy wystrzał" może mieć miejsce w grudniu tego roku
admin, śr., 2012-04-11 19:37
Skala zjawiska:
globalne
ryzyko katastrofy
Koniunkcja z grudnia może spowodować problemy?

Rozbłysk gigant czy przebiegunowanie? A może i to i to? Wiele osób czuje intuicyjnie, że dochodzimy do momentu przesilenia naszej cywilizacji. Oznaki tego widać w upadających gospodarkach różnych krajów. Tak jakby rynki szykowały się do czegoś waznego. Niektórzy badacze twierdzą, że już w grudniu tego roku dojdzie do wyjątkowych zjawisk, które zmienią wszystko co znamy i ustanowią nowy ład.

 

Czy obraz naszych gospodarek to dowód na to, że szykuje się wyzerowanie naszej cywilizacji a zanim do tego dojdzie bardziej opłaca się położyć ekonomie, bo w obliczu upadku nie ma to już sensu i lepiej się przygotowywać na czasy po oczekiwanych wydarzeniach.

 

Patryk Geryl twierdzi konsekwentnie, że czeka nas okres hiperaktywności słonecznej, który według niego jest cykliczny i zachodzi, co 12 tysięcy lat. To on pierwszy wyciągnął na światło dzienne możliwość wystąpienia wielkich wybuchów na Słońcu, które mogą dosłownie zdmuchnąć naszą cywilizację czy to powodując destabilizację naszego pola magnetycznego, czy też wpływając na ruch obrotowy Ziemi aż do jej zatrzymania. Gdyby do tego doszło spełnieniu uległyby wszystkie przepowiednie wspominające o trzech dniach ciemności w dniach ostatecznych.

 

Geryl twierdzi, że od czasu wydarzenia carringtonowskiego z 1859 roku dysponujemy zdolnością analizy pozycji planet i korelacji ich ustawienia w formie koniunkcji, co według niego powoduje aktywację Słońca i pobudza je do znacznie gwałtowniejszego zachowania.

 

Według niego duże burze słoneczne powodowane są przez koniunkcje trzech planet i Słońca, czyli ich centra musza być w jednej linii. Te twierdzenia są poparte pewnymi opracowaniami naukowymi zwłaszcza na temat wpływu gazowych gigantów na równowagę grawitacyjną. Jowisz jest w stanie wręcz powodować na pewną skalę powierzchniowy efekt podobny do pływów w ziemskich oceanach. Zatem twierdzenie, że kilka planet może wywierać zwiększony wpływ na gwiazdę jest prawdopodobnie prawdziwe.

 

Według Geryla w grudniu 2012 będziemy mieli kilka koniunkcji jednocześnie i będzie to prowadziło do eskalacji aktywności gwiazdy. To dlatego właśnie kalendarz Majów i jest tak ustawiony aby wskazywać na te zjawiska jako kluczowe i jednocześnie domykające epoki. Jednak jeśli słoneczny zabójczy wystrzał rzeczywiście nastąpi to co z tego dla nas wynika?

 

Na przykład tyle, że gdy do takiej słonecznej strzelaniny dojdzie musimy się przygotować na świat bez Internetu, radia, paliw płynnych, wody zdatnej do picia ani jedzenia o ile sami go sobie nie wyprodukujemy. Zresztą podstawowe pytanie, jaki należy sobie postawić brzmi: czy warto przeżyć taki kataklizm?

 

Słońce jest w stanie załamać nasze pole magnetyczne i jest w stanie wygenerować taką ilość energii, która spowoduje jego przeskok. Można wierzyć naukowcom, że żadne tsunami czy czasowe zatrzymanie ruchu planety nam nie grozi, ale nie wiemy tego na pewno a biblijne opisy wielkich fal tsunami bardzo pasują do tego jak mogłoby wyglądać takie zjawisko.

 

Gdyby doszło do przebiegunowania z wielkimi tsunami to po prostu większość ludzkości zginie na skutek jego oddziaływania. W ciągu ostatniej dekady widzieliśmy kilka takich wielkich tsunami jak chociażby wspominane dzisiaj zjawisko z grudnia 2004, które zabiło ćwierc miliona ludzi. Spróbujmy sobie wyobrazić fale 100 czy 200 razy wyższe. Jednak kilkukilometrowe fale to inny rodzaj zagrożenia i prawdopodobnie już to powaliłoby na kolana większość ludzkości.

Ci, którzy by zostali przy życiu nie mieliby, co liczyć na wsparcie elektroniki, która o ile nie była schowana w klatkach Faradaya po prostu usmażyłaby się w trakcie uderzenia w Ziemię strumieni cząstek ze Słońca. Z dużym prawdopodobieństwem życie na Ziemi nie byłoby możliwe do czasu ustabilizowania pola a jego chwilowy brak narażałby wszystkie organizmy żywe na niszczące promieniowanie Gamma, które powodowałoby prawie natychmiast chorobę popromienną i w konsekwencji śmierć.

 

Tutaj właśnie dochodzimy do sedna problemu jaki można miec z osobą Patryka Geryla. Jeśli ma on racje i dojdzie do wielkiej katastrofy ze Słońcem w roli głównej to nie ma, po co zabiegać o przetrwanie i cała jego koncepcja, którą wykłada na stronie www.howtosurvive2012.com właśnie z tego powodu jest po prostu pozbawiona głębszego sensu.

 

 

 
Źródło:
http://www.urbansurvival.com/blog/?p=5268
http://innemedium.pl/wiadomosc/sloneczny-zabojczy-wystrzal-moze-miec-miejsce-w-grudniu-tego-roku
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 12, 2012, 08:18:38 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #7 : Maj 16, 2012, 04:34:52 »

no i kolejna okazja, aby poświętować w sobotę, bo niedziela już nie będzie dla nas..Mrugnięcie

Nowa data końca świata odczytana z kręgów, 20 maj 2012
admin, wt., 2012-05-15 20:01

 
 Widok kręgu z Wiltshire

Prawie dokładnie rok temu w całej Polsce pełno było plakatów zapowiadajacych apokalipsę 21 maja 2011 roku. Prorokiem zapowiadajacym koniec świata był czytający to w Biblii Harold Kemping. Tegoroczna data końca świata przypada podobno na 20 maja a od tej zeszłorocznej różni ją też źródło wiadomości jakim tym razem jest odcyfrowany krąg w zbożu.

 Rewelacje pochodzą od niejakiego Jaime Maussana, który obwieścił to podczas kongersu UFO jaki miał miejsce w 2007 roku. Maussan mówi o kręgu, który pojawił się w angielskiej miejscowości Wiltshire.
Według niego między 20 maja a 6 czerwca dojdzie na świecie do istotnego wydarzenia. Niektórzy wiążą to ze szczytem NATO do jakiego ma wtedy dojść w Chicago.

 Już dawno pojawiały się doniesienia, że ktoś celowo zwraca uwagę na grudzień 2012 podczas gdy istotne wydarzenia nastąpią wcześniej. Ma to na celu zabezpieczenie się przed paniką, która i tak wybuchnie gdyby doszło do czegoś znaczącego.

 Niektórzy czekali od 2007 roku aby sprawdzić, czy rzekome odcyfrowanie kręgu rzeczywiście miało miejsce i do czegoś dojdzie czy też był to po prostu bardzo wyrafinowane fałszerstwo mające na celu skupienie chwilowej uwagi.


 
 Źródło:  http://clickingmuse.com/?q=content/what-will-happen-may
http://innemedium.pl/wiadomosc/nowa-data-konca-swiata-odczytana-kregow-20-maj-2012
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
east
Gość
« Odpowiedz #8 : Maj 16, 2012, 10:33:26 »

Cytuj
Tegoroczna data końca świata przypada podobno na 20 maja a od tej zeszłorocznej różni ją też źródło wiadomości jakim tym razem jest odcyfrowany krąg w zbożu.
Niekoniecznie "koniec świata". To może być wskazanie na coś zupełnie innego. Jakieś przełomowe wydarzenie energetyczne. Koniec świata wyzysku i nikczemności, a to dlatego ,że wibracje rosną, co odblokuje ludziom wiele możliwości , uniezależni od Systemu. Będzie to wolność energetyczna.


Wzrost rezonansu fal Schumanna .
Rezonans Schumanna bywa też nazywany pulsem Ziemi. Każdy żywy organizm wchodzi w reakcję z tym pulsem czy też tonem ciągle obecnym w tle. Brak tego elementu powoduje szereg problemów fizjologicznych i psychicznych. Doświadczali tego astronauci i NASA uważa to za poważny problem i przeszkodę w długotrwałej eksploracji kosmosu. Dlatego właśnie prowadzi się rozmaite eksperymenty ze sztucznymi generatorami fal imitujących ten naturalny mechanizm Ziemi.

 Podczas badań naukowych ustalono, że to specyficzne promieniowanie elektromagnetyczne wykazuje wiele podobieństw do spektrum częstotliwości emitowanych przez ludzki mózg. Najlepiej widać to w przypadku badania EEG(elektroencefalografu). Człowiek jest wrażliwy na wszelkie emisje fal niskich częstotliwości. Ewolucja ludzkości mogłaby przebiegać inaczej gdyby nie było tej siły przyrody.
 Nauka zauważyła, że ten "puls Ziemi" ulega ostatnio zmianom. Aż do początku lat osiemdziesiątych rezonans miał częstotliwość 7,8 Hz. Naukowcy spekulują, że ta wartość była na stałym poziomie przynajmniej przez kilka tysięcy lat. Według aktualnych pomiarów częstotliwość osiąga już wartość 12 Hz.

 Zmiany rezonansu Schumanna stanowią zagadkę dla nowoczesnej nauki. Aby to było możliwe, albo średnica Ziemi zmalała o kilkaset kilometrów, lub dolna granica jonosfery wzrosła ze zwykłej odległości 60-70 km do 300-400 km. Co więcej, częstotliwość Schumanna zależy od pory dnia, ale także od pory roku. Działanie Słońca może być kluczowym elementem wpływającym na te zmiany.

Nie ulega wątpliwości, że zmiany tej swoistej wibracji nie pozostają bez wpływu na funkcjonowanie organizmów żywych. Możliwe symptomy tych zmian odczuwalne przez ludzi to migreny, bóle mięśni, skurcze. Niektórzy wręcz twierdzą, że te zmiany mogą w pewnym okresie czasu wpłynąć na ludzkie DNA.

Nie brakuje tez opinii, że gdy rezonans osiągnie pewną wartość krytyczną nastąpią jakieś wielkie zmiany w świadomości człowieka. Stała stymulacja fal mózgowych inną niż zwykle częstotliwością może powodować zmiany, których nauka nie potrafi teraz nawet przewidzieć.
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/zmiany-rezonansu-schumanna-moga-wywierac-duzy-wplyw-ziemskie-organizmy

Obecne 12hz to pikuś.
Oto fragment książki pt "Dziedzictwo Avalonu ":

(…) Węgierscy uczeni doszli do ważnych wniosków, że nie tylko intensywność fal, ale także same częstotliwości wykazują duże wahania, które również są zależne od podwyższenia temperatury Ziemi.

Najniższa częstotliwość Schumanna nie wynosi już 7,83 Hz, jak to zmierzył Herbert König w latach pięćdziesiątych, lecz z biegiem lat zbliża się do „magicznej” granicy 8 Hz (a czasem nawet ją przekracza).

Nazywamy tę granicę „magiczną”, ponieważ stanowi przejście z częstotliwości theta do alfa. Dopiera teraz stanie się możliwe poszerzenie świadomości wywołane przez gamę rezonansów harmonicznych do częstotliwości Schumanna, ponieważ odpadnie usypiający, mącący świadomość efekt fal theta.

Najwyższe częstotliwości występują w miesiącach letnich (na półkuli północnej), podczas gdy w zimie nieco opadają.

Ten trend został potwierdzony wynikami badań drugiej i trzeciej harmonicznej Schumanna. Tu zaobserwowano jeszcze silniejsze wahania różne.
Mieszczą się one między 13,8 a 14,1 Hz lub między 19,5 a 20,3 Hz.

Szczególnie wysokie częstotliwości Schumanna w zakresie gamma mogą wywierać bardzo silny wpływ na stan naszej świadomości oraz samopoczucie.

Na przykład piąty rezonans Schumanna leży w zakresie prawie 33 Hz. Według tabeli sporządzonej przez Instytut Monroe  może ona wywołać uczucie wibracji i niepokoju. Wielu wrażliwych ludzi może tego obecnie doświadczyć na sobie. Podniesienie tej częstotliwości do np. 35 Hz pozwoliłoby tym stanom wygasnąć, a jednocześnie prowadziłoby do otwarcia środkowych czakr. Wzmocnienie ósmego rezonansu Schumanna z 50 do 55 Hz mogłoby nawet doprowadzić do uwolnienia siły kundalinii.

---------
Czyżby na przełomie Maj/Czerwiec 2012 rezonans wyraźnie skoczy ?
Ten kręg zbożowy z Wiltshire kojarzy się z zegarem czy też ogólniej z częstotliwościa (te słupki i poziomy, tarcza ). Jakoś intuicyjny odbiór przywodzi skojarzenia z częstotliwością.

A do tego, z drugiej strony, taki news...
Dziś na portalu straszących znamienny artykuł  na temat podwyżek cen energii elektrycznej. System już się wali.
http://newworldorder.com.pl/artykul,3606,Kupujcie-lampy-naftowe-i-piecyki-kozy

Się dzieje Chichot
Zapisane
sfinks
Gość
« Odpowiedz #9 : Grudzień 11, 2012, 19:50:44 »

Mam nadzieję ,że tym razem się uda ,,Koniec Świata,,Koniec dotychczasowego świata.
Jeżeli zdarzenie to nastąpi ,będzie to koniec dotychczasowej rzeczywistości .
Koniec świata ,to nie koniec człowieka.Albo nam się uda ,albo trzeba będzie zaczynać pracę od podstaw(Syzyf)
Zapisane
blueray21

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 32
Offline

Wiadomości: 1696



Zobacz profil
« Odpowiedz #10 : Grudzień 11, 2012, 21:01:04 »

Sfinksie, oczywiście, że się uda, choć dla mnie wygląda to raczej na proces, który już trwa. Zdarzenie lub większa ich ilość mogą go radykalnie przyspieszyć, na co tez liczę.
Zapisane

Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.
sfinks
Gość
« Odpowiedz #11 : Grudzień 12, 2012, 04:29:12 »

Witam! Dziękuję za wsparcie (chociażby słowne) .Wiem ,że jest to proces ,który trwa od dawna ,ale zawsze jest obawa ,ze coś może się nie udać .Trzeba sprawę nagłaśniać ,dużo o tym mówić, aby jak najwięcej ludzi było przygotowanych .

Jedynie od nas zależy jak się potoczą nasze sprawy.Dlatego podtrzymywanie na duchu ,jeden drugiego jest jak najbardziej na miejscu. 
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #12 : Grudzień 12, 2012, 07:39:58 »

Piosenka o końcu świata


W dzień końca świata
Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,
Rybak naprawia błyszczącą sieć.
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.

W dzień końca świata
Kobiety idą polem pod parasolkami,
Pijak zasypia na brzegu trawnika,
Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa
I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,
Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
I noc gwiaździstą odmyka.

A którzy czekali błyskawic i gromów,
Są zawiedzeni.
A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzą, że staje się już.
Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już.

Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie,
Innego końca świata nie będzie.


Ocalenie, 1945
Czesław Miłosz
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Kiara
Gość
« Odpowiedz #13 : Grudzień 12, 2012, 08:17:03 »

Ba..... bo  wszystko musi się dopełnić normalnie i naturalnie , do końca trwać będzie życie w świadomości Człowieka. Jednak to co ma być końcem nastąpi by to, co stanie się początkiem być nim mogło.
Nie ma powodów do strachu, to jest bardzo delikatne przejście bez kataklizmów ni wojen, co wcale nie znaczy iż nie zauważone i nie odczute oraz nie odkrywające różnic między tym co było i tym co będzie.


Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Grudzień 12, 2012, 10:23:37 wysłane przez Kiara » Zapisane
sfinks
Gość
« Odpowiedz #14 : Grudzień 12, 2012, 08:57:21 »

Ba..... bo  wszystko musi się dopełnić normalnie i naturalnie , do końca trwać będzie życie w świadomości Człowieka. Jednak to co ma być końcem nastąpi by to co stanie się początkiem być nim mogło.
Nie ma powodów do strachu, to jest bardzo delikatne przejście bez kataklizmów ni wojen, co wcale nie znaczy iż nie zauważone i nie odczute oraz nie odkrywające różnic między tym co było i tym co będzie.


Kiara Uśmiech Uśmiech
Ładnie powiedziane ,podoba mi się taka wersja ,,Końca Świata,,
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #15 : Grudzień 12, 2012, 11:20:16 »

Właściwie nasz Koniec Świata zaczyna się od jutra by kończąc jeden proces dać początek drugiemu, to proces cały czas trwający , a nie ucięcie go i rozpoczęcie kolejnego.

Kiedy wkładamy ziarno  do ziemi ono żyje, jego życie nie zatrzymuje się nawet na jedną chwilkę gdy z nasionka kiełkuje roślinka i gdy rozwija się z niej przepiękny kwiat ( chociaz nie jest to już ziarno) życie ziarna jest kontynuowane. Kwiat przemienia się w owoc by wysypać  kolejne ziarna , siejące życie.
My jesteśmy takimi ziarnami życia, osiągamy poziom kwitnienia , zmieniamy się całkowicie  , ale zmiana ta nie jest żadnym momentem zatrzymania aktu życia, jest jego kolejnym etapem w procesie dojrzewania do stania się siewcami życia w kosmosie.

Czy coś się zatem dla nas zmieni? Tak zmieni się wszystko , bo my się zmienimy , zmieni się środowisko życia dla "ziarenka" , które już "wyjdzie z pod ziemi" i jego proces życia oraz rozwoju zaistnieje w przestrzeni ponad ziemią w pięknie światła , powietrza oraz innego wzorca wody.
Czy zatem naprawdę potrzebny jest strach, czy zmieni się istota życia oparta o miłość Stwórcy?  Nie, absolutnie nie, zmieni się tylko środowisko , elementy z których ono jest stworzone przybiorą inną formę, dając nam inne możliwości doświadczania i wzbogacą nas o nową wiedzę, rozszerzy się nasza przestrzeń życia. Jak w roślinie która jako wsiane ziarno potrzebowała dużo mniejszej przestrzeni , jednak jako dorosłe drzewo wymaga już  jej olbrzymiej. I to tyle, naprawdę nie ma powodów do strachu, chociaż ludzie przez swoją naturę boją się nieznanego.

Wejście w nową inną przestrzeń dla nas to, tak jak zdjęcie dachu w szklarni , a później jej wszystkich ścian gdy rośliny są już gotowe do wzrostu dalszego bez ochronnej osłony. Dla nas dojrzałej do tego momentu ludzkości nadszedł już ten czas.

Nie można wiecznie trzymać rośliny pod kloszem , bo nigdy nie dokona się jej wzrost, nigdy nie dorośnie samodzielnie do możliwości rozkwitu i rozsiania nasion.

A co z tymi którzy jeszcze nie "wykiełkowali ponad ziemię, którzy nadal są nasionami w niej? No cóż nie wszystkie nasiona kiełkują w tym samym czasie niektóre potrzebują go mniej inne więcej. Zatem dołączą do do prekursorów później we własnym rytmie rozwoju, nasza odmienność i wola pozostania w którymś procesie dłużej jest akceptowana przez ISTNIENIE ŻYCIA. Nawet gdy ktoś zechce na zawsze pozostać w jakiejś przestrzeni jest akceptowane. To nam Ludziom jest trudno się z tym pogodzić , Życie  akceptuje wszystkie opcje wybierane wolną wolą przez wcielone i niewcielone Energie.

Zatem cudów piękna , dobra i paletę radości w Nowym Świecie dla WSZYSTKICH!


Kiara Uśmiech Uśmiech


ps. Zatem kąpiel w pełni słonecznej energii to tylko szok dla świadomości żyjącego w "ciemnym świecie" ziemi nasionka... ale dla wykiełkowanych pędów rośliny to naturalny świat życia , jej potrzeby dla kolejnych etapów rozwoju. Pamiętać trzeba iż wszystko jest fraktalne, potrzeby maleńkiego ziemskiego  ziarna życia realizują ewolucje ziaren wszechświatów.
Mili moi MIŁOŚĆ nie zabija , ona przemienia, wzbogaca , daje radość i szczęście, a za chwilkę dotkniemy jej wyższych wibracji w przejawach fizycznych.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 12, 2012, 12:20:29 wysłane przez Kiara » Zapisane
sfinks
Gość
« Odpowiedz #16 : Grudzień 12, 2012, 11:41:03 »

Właściwie nasz Koniec Świata zaczyna się od jutra by kończąc jeden proces dać początek drugiemu, to proces cały czas trwający , a nie ucięcie go i rozpoczęcie kolejnego.

Kiedy wkładamy ziarno  do ziemi ono żyje, jego życie nie zatrzymuje się nawet na jedną chwilkę gdy z nasionka kiełkuje roślinka i gdy rozwija się z niej przepiękny kwiat ( chociaz nie jest to już ziarno) życie ziarna jest kontynuowane. Kwiat przemienia się w owoc by wysypać  kolejne ziarna , siejące życie.
My jesteśmy takimi ziarnami życia, osiągamy poziom kwitnienia , zmieniamy się całkowicie  , ale zmiana ta nie jest żadnym momentem zatrzymania aktu życia, jest jego kolejnym etapem w procesie dojrzewania do stania się siewcami życia w kosmosie.

Czy coś się zatem dla nas zmieni? Tak zmieni się wszystko , bo my się zmienimy , zmieni się środowisko życia dla "ziarenka" , które już "wyjdzie z pod ziemi" i jego proces życia oraz rozwoju zaistnieje w przestrzeni ponad ziemią w pięknie światła , powietrza oraz niego wzorca wody.
Czy zatem naprawdę potrzebny jest strach, czy zmieni się istota życia oparta o miłość Stwórcy?  Nie, absolutnie nie, zmieni się tylko środowisko , elementy z których ono jest stworzone przybiorą inną formę, dając nam inne możliwości doświadczania i wzbogacą nas o nowa wiedzę, rozszerzy się nasza przestrzeń życia. Jak w roślinie która jako wsiane ziarno potrzebowała dużo mniejszej przestrzeni , jednak jako dorosłe drzewo wymaga już  jej olbrzymiej. I to tyle, naprawdę nie ma powodów do strachu, chociaż ludzie przez swoją naturę boją się nieznanego.

Wejście w nową inną przestrzeń dla nas to tak jak zdjęcie dachu w szklarni , a później jej wszystkich ścian gdy rośliny są już gotowe do wzrostu dalszego bez ochronnej osłony. Dla nas dojrzałej do tego momentu ludzkości nadszedł już ten czas.

Nie można wiecznie trzymać rośliny pod kloszem , bo nigdy nie dokona się jej wzrost, nigdy nie dorośnie samodzielnie do możliwości rozkwitu i rozsiania nasion.

A co z tymi którzy jeszcze nie "wykiełkowali ponad ziemię, którzy nadal są nasionami w niej? No cóż nie wszystkie nasiona kiełkują w tym samym czasie niektóre potrzebują go mniej inne więcej. Zatem dołączą do do prekursorów później we własnym rytmie rozwoju, nasza odmienność i wola pozostania w którymś procesie dłużej jest akceptowana przez ISTNIENIE ŻYCIA. Nawet gdy ktoś zechce na zawsze pozostać w jakiejś przestrzeni jest akceptowane. To nam Ludziom jest trudno się z tym pogodzić , Życie  akceptuje wszystkie opcje wybierane wolną wolą przez wcielone i niewcielone energie.

Zatem cudów piękna , dobra i paletę radości w Nowym Świecie!


Kiara Uśmiech Uśmiech
Bardzo podoba mi się takie wyjaśnienie .Pięknie i obrazowo przedstawione, na podstawie wydania dobrego plonu przez ziarno .My jesteśmy ziarnem ,a mamy być rozwiniętym pięknie kwiatem.
Rozumiem ,że jest to proces naturalny i ciągły i że nie będzie nagłych przeskoków,że znajdziemy się w nowym świecie jako ukształtowane istoty ,czego teraz nie widać ze względu ,na brak odpowiednich warunków.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #17 : Grudzień 12, 2012, 12:10:03 »

@Kiara
 
Cytuj
Zatem kąpiel w pełni słonecznej energii to tylko szok dla świadomości żyjącego w "ciemnym świecie" ziemi nasionka... ale dla wykiełkowanych pędów rośliny to naturalny świat życia , jej potrzeby dla kolejnych etapów rozwoju
W tej analogii zauważcie iż kwiat nie może istnieć bez korzeni zagrzebanych w ziemi. Nie jesteś ..... tylko kwiatem albo tylko pędem czy tylko owocem. Ziarno nie spieszy się i nie projektuje wyobrażeń  nie nagina rzeczywistości do swojego widzimisię ponieważ ono posiada w sobie wiedzę wszystkich etapów wzrastania i żaden z etapów nie jest postrzegany jako lepszy bo co ? bo bardziej świetlisty ?

Ziarenko zagrzebane w ziemi nie zazdrości kwiatu nektaru ponieważ po pierwsze nie posiada JA ,a po drugie ono jest połączone z Całością wiedzy zatem (gdyby ująć to ludzkim aparatem wyrazu) ono "wie" ,że jest potrzebne łodygom i kwiatom i owocom tak samo jak one jemu są potrzebne. Ziarno w "ciemnej" ziemi jest tak samo "święte".
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #18 : Grudzień 12, 2012, 12:11:20 »

Tak Sfinksie, tylko tyle i aż tyle, bo ziarno kiełkujące w ziemi nie posiada jeszcze parametrów odbioru rzeczywistości rośliny ponad nią, nie potrafi jej opisać i odczuć do momentu wykiełkowania ponad ziemię. Zatem w nieprzewidywalności nowego obawia się go nieco, ale to jest proces , który naturalnością swoją obejmuje wszystkie zasiane ziarna. One kiedyś dojrzewają i pięknieją jako najcudniejsze kwiaty. A, że w ogrodzie ISTNIENIA  czas kwitnienia nie jest jednym momentem dla wszystkich zatem pięknieje on nimi cały czas, bo dojrzałe kwiaty wysiewają kolejne ziarna , które wzrastaj i kwitną. Na tym polega ciągłość i doskonałość oraz nieskończoność życia.

Kiara Uśmiech Uśmiech

ps. @east nie napisałam nigdzie o zbędności jakiegoś etapu rozwoju , oraz nieistotności wiedzy w nim zdeponowanej, wszystko bowiem jest całością opartą na procesach kolejnych.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 12, 2012, 12:15:18 wysłane przez Kiara » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #19 : Grudzień 12, 2012, 12:48:10 »

Tak Sfinksie, tylko tyle i aż tyle, bo ziarno kiełkujące w ziemi nie posiada jeszcze parametrów odbioru rzeczywistości rośliny ponad nią, nie potrafi jej opisać i odczuć do momentu wykiełkowania ponad ziemię.
Ziarno nie potrzebuje takich nowych parametrów ,ono nawet nie musi się kłopotać tym do czego nie posiada "zmysłów" . Natomiast to nie znaczy , że nie wie o tym co jest POZA nim. Jest wszak połączone z całą rośliną zanim nawet wykiełkuje ponieważ informacja o tym co ponad ziemią  do nasionka przybyła z obumarłym owocem który wpadł w ziemię. I nawet potem, kiedy nasiono przestaje pełnić funkcję a "zamienia się" w korzenie to jest tak samo częścią całej rośliny i dokładnie "WIE" o wszystkim co stanowi tą roślinę wraz z jej nadziemną częścią.

Cytuj
Zatem w nieprzewidywalności nowego obawia się go nieco, ale to jest proces

To ludzkie JA  się obawia, czyli to, co jest nadpisanym programem. Ono nie wie bo nie jest częścią Całości , nie urodziło się lecz zostało wprogramowane w pewnym momencie życia i dlatego nie stanowi integralnej części całości. Nie ma komunikacji pomiędzy JA a najmniejszą komórką ciała.  Stąd obawy przed transformacją lub śmiercią i kombinowanie aby tego uniknąć lub -jak się nie da - to przemycić siebie do nowego ciała.

Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #20 : Grudzień 13, 2012, 23:32:15 »

Fajne te bunkry, ale wolę moje mieszkanie i świerze powietrze.
Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #21 : Grudzień 13, 2012, 23:57:07 »

... szkoda, że jak dotąd nie zaistniało zasadnicze pytanie: Co z tym poczatkiem świata?
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #22 : Grudzień 14, 2012, 03:00:11 »

Fajne te bunkry, ale wolę moje mieszkanie i świerze powietrze.
To odmiennie niż w moim przypadku - ja tam uwielbiam świeże...
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #23 : Grudzień 14, 2012, 10:23:54 »

... szkoda, że jak dotąd nie zaistniało zasadnicze pytanie: Co z tym poczatkiem świata?
To załóż taki temat.
Zapisane
blueray21

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 32
Offline

Wiadomości: 1696



Zobacz profil
« Odpowiedz #24 : Grudzień 14, 2012, 10:46:19 »

Właśnie zacząłem oglądać film gdzie przypomniano przepowiednię Indian Cree:
Dopiero, gdy ostatnie drzewo zostanie ścięte,
ostatni strumień zostanie zatruty,
ostatnia ryba zostanie złapana
- wtedy człowiek zrozumie, ze nie może zjeść pieniędzy.
Zapisane

Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.
Strony: [1] 2 3 4 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.094 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

exoticsavanna lionesrp black-for rlrpg polskierpg