Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 25, 2024, 20:21:44


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 3 4 5 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Różdżkarstwo - rzecz o wahadełkach i różdżkach  (Przeczytany 78115 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Thotal
Gość
« : Marzec 15, 2010, 22:21:08 »

Nie wszyscy produkują byle jak i byle co.
Znam osobiście Pana Ciszaka, dobierał mi radiestezyjnie Krzyż Atlantów, ale z tego co wiem wszystkie produkty tej firmy są sprawdzane pod względem czystości energetycznej.

http://www.ciszak.pl/



Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Marzec 22, 2010, 13:23:26 wysłane przez Dariusz » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #1 : Marzec 15, 2010, 23:48:41 »

a właśnie "dobierał radiestezyjnie"... zaczynają być jakieś drobne i ciekawe konkrety. Dlaczego należy "dobierać"? Skoro promieniuje kształt - to KAŻDY wykonany zgodnie ze wzorem [precyzyjnie - np. na obrabiarce numerycznej - precyzja do której wykonanie ręczne nie może się nawet zbliżyć] powinien działać. I pojawia się jeszcze jedno ciekawe słówko "sprawdzane"... Jak wspominałem - można technologicznie uzyskać taki reżim jakościowy, że człowiek nie zbliży się z ręcznym wykonaniem - tylko dlaczego taka metoda nie jest preferowana?
W jaki sposób się "sprawdza"? Za pomocą jakich urządzeń?
Podejrzewam, że w zależności od "badajacego" można uzyskać różne wartości.

Czy jeżeli idziecie do sklepu i potrzebujecie żarówkę 60W z gwintem to sprzedawca także musi "dobierać" ją z całej półki identycznych?

Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #2 : Marzec 16, 2010, 00:44:15 »

arteq,
w tym momencie Twój tok myślenia jest tak płaski, jak asfalt dla mrówki żyjącej w dwóch wymiarach...
Wahadła, różdżki i temu podobne narzędzia, to najstarsze znane ludzkości sposoby pomiarowe.
Możesz się z nimi nie zgadzać, tylko o czym to świadczy?



Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #3 : Marzec 16, 2010, 01:29:16 »

Jeżeli już sobie ulżyłeś w kwestii płaskości mojego myślenia to proponuję abyś teraz dla przeciwwagi wykazał wyżyny swojego i spróbuj odpowiedzieć na postawione przez mnie pytania. Epitety jako takie niczego nie wyjaśniają i nie dowodzą, dlatego nie mogą uchodzić za jakiekolwiek argumenty/wyjaśnienia.

"wahadła, różdżki ..." - to najstarsze znane ludzkości sposoby pomiarowe - naprawdę mnie zaskoczyłeś. Kto, gdzie, kiedy i co mierzył tymi "przyrządami"? A ja głupi myślałem, że najstarszymi są "wzorce" długości [stopa, łokieć], czasu - dzień, miesiąc [księżyc] i pojemności, po bardziej "wymyślne" - np. laska Jakuba.
Narzędziem pomiarowym możemy nazwać układ który niezależnie od obsługującego da zbliżone wyniki i jest powtarzalny dowolną ilość razy.

A teraz zamieniam się w słuch.
Zapisane
Kahuna
Gość
« Odpowiedz #4 : Marzec 16, 2010, 01:51:15 »

Cytuj
ie wszyscy produkują byle jak i byle co.
Znam osobiście Pana Ciszaka, dobierał mi radiestezyjnie Krzyż Atlantów, ale z tego co wiem wszystkie produkty tej firmy są sprawdzane pod względem czystości energetycznej.

Nie wszyscy wierza w te bzdury.Ale ty, Thotal,masz gwarancje,ze gosc Ciebie nie oszukal.Jezeli rzeczywiscie wierzysz w te i inne bzdury,to dla mnie jest problem,czy moge z Toba rzeczywiscie dyskutowac na wiele innych tematow.
Pozdrawiam.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #5 : Marzec 16, 2010, 08:38:51 »

Chętnych zdobywania wiedzy zapraszam do lektury i osobistego uczestnictwa w warsztatach wielu szkół prowadzonych przez wykwalifikowanych radiestetów;

http://www.radiesteci.pl/news.htm
http://www.radiestezja.waw.pl/pages.php?sDzial=artykuly&id=33
http://www.ezosfera.pl/61/abc-biometrow


Nie mogę się nadziwić ludziom, którzy ośmielają się na dyskusję w sprawach o których nie mają pojęcia.
Czy chłop siłą oderwany od pługa powinien dyskutować o zdobyczach starożytnego Egiptu?
Czy chłop siedzący na swych pięciu morgach potrafi sobie wyobrazić więcej niż tuzin, kopa czy mendel?
Jeśli nie potrafi, to niech się nie pogrąża...


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2010, 08:55:07 wysłane przez Thotal » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #6 : Marzec 16, 2010, 17:42:58 »

Epitety lecą, a odpowiedzi nadal nie raczyłeś udzielić...
Natomiast coraz mniej dziwi mnie sytuacja gdy ktoś uważa się za obeznanego, a nie raczy/potrafi odpowiedzieć na proste pytania z danego zakresu.
« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2010, 17:44:23 wysłane przez arteq » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #7 : Marzec 16, 2010, 20:46:22 »

Każdy szanujący się zielarz dobiera ilość i skład mieszanki dla danego pacjenta narzędziem pochodzącym ze starożytnego Egiptu (a może z cywilizacji jeszcze wcześniejszych) - wahadełkiem.
Wahadełkiem posługują się terapeuci, geolodzy, rolnicy, radiesteci i mają powtarzalne wyniki.

Sam osobiście wytyczałem na swoich działkach miejsce ujęcia wody z dokładnym pomiarem ich głębokości, przy odchyleniu + / - 1m.

Przy odrobinie dobrych chęci można znaleźć mnóstwo materiałów, choćby w internecie i literaturze. Ktoś kto nie potrafi zrozumieć prostych zjawisk dotyczących każdego człowieka, zamyka się przed nimi, nie dopuszcza możliwości zmiany swojego nastawienia, muszę posądzać o ułomność albo celowe działania, by wzbudzić niepotrzebne emocje.
Proszę mnie nie pytać więcj, bo nie udzielam lekcji uczniom, którzy nie potrafią słuchać Mrugnięcie


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #8 : Marzec 16, 2010, 21:10:22 »

Pytasz >arteq< o sposoby mierzenia, narzędzia jakimi dokonuje się tych pomiarów.
Nie znam pana o którym wspomina >Thotal<, więc nie mogę wypowiadać się za jego metodami. Warto jednak podkreślić fakt, iż Polska "okoniem stoi" do zagadnień ezoteryki.
Chyba najbardziej rozwiniętym w tej dziedzinie krajem, jest Rosja. Tam zajmują się tym (całe spektrum ezoteryki) poważni naukowcy, nie tylko posiadacze najniższych tytułów, czy też ludzie zupełnie spoza tego szacownego gremium, a tym samym zawistnie i prześmiewczo zwani guślarzami, szarlatanami itp.. Ci mają do dyspozycji urządzenia pozwalające zmierzyć energie, których mierzalność dla naszych uczonych, jak mniemam, długo jeszcze będzie pozostawała w sferze marzeń.
Być może pan, o którym wspomina >Thotal<, posiada tego typu urządzonko, wszak ludzie otwarci na te "klimaty" i przy okazji mający odpowiednie środki, utrzymują ze sobą kontakty, a co za tym idzie, może być w posiadaniu odpowiedniego sprzętu, który umożliwia mu dokonywanie tych porównawczych pomiarów.
Z drugiej strony, nawet jeśli nie ma tego sprzętu, to zapewne jest dobrym ezoterykiem lub taki/tacy u niego pracują. Gdybyś prześledził nieco literatury dotyczącej różdżkarstwa wiedziałbyś, że posługując się tymi "prymitywnymi" urządzeniami również można dokonywać dokładnych pomiarów i co ciekawe, powtarzalnych.
« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2010, 21:13:12 wysłane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #9 : Marzec 17, 2010, 09:29:00 »

Wytłumaczcie mi co daje ten pierścień i w jaki sposób działa. Dlaczego on ma pomagać, a np. taka sama ilość tego samego metalu w nakrętce założonej na palec - już nie. Może ktoś "obeznany" wyjaśnić?

A dlaczego kiedy widzisz znak drogowy oznaczający przejście dla pieszych to zwalniasz, a taka sama ilość metalu w postaci kawałka blachy leżacej przy drodze nie wywołuje takiej reakcji?

pozdrawiam


« Ostatnia zmiana: Marzec 17, 2010, 09:33:34 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #10 : Marzec 18, 2010, 20:43:35 »

Każdy szanujący się zielarz dobiera ilość i skład mieszanki dla danego pacjenta narzędziem pochodzącym ze starożytnego Egiptu (a może z cywilizacji jeszcze wcześniejszych) - wahadełkiem.
Każdy szanujący się zielarz? Przyznam się, że pierwsze słyszę.

Wahadełkiem posługują się terapeuci, geolodzy, rolnicy, radiesteci i mają powtarzalne wyniki.
Rolnicy? Mieszkam na obszarach rolniczych i przez biet 30 lat nie widziałem u żadnego z rolników jakiegokolwiek wahadełka... Geolodzy? Również nowość.

Sam osobiście wytyczałem na swoich działkach miejsce ujęcia wody z dokładnym pomiarem ich głębokości, przy odchyleniu + / - 1m.
Nie wiem co i gdzie wytyczałeś i z jakimi wynikami. Pamiętam natomiast jeden z odcinków "Usterki" i zaproszonych radiestetów - 100% klapy. 

Przy odrobinie dobrych chęci można znaleźć mnóstwo materiałów, choćby w internecie i literaturze. Ktoś kto nie potrafi zrozumieć prostych zjawisk dotyczących każdego człowieka, zamyka się przed nimi, nie dopuszcza możliwości zmiany swojego nastawienia, muszę posądzać o ułomność albo celowe działania, by wzbudzić niepotrzebne emocje.
Proszę mnie nie pytać więcj, bo nie udzielam lekcji uczniom, którzy nie potrafią słuchać Mrugnięcie
Zapewne mogę znaleźć jakieś informacje na necie. Jednak to jest forum dyskusyjne - czyli można rozmawiać, a z artykułem nie da się porozmawiać. Tym bardziej, że pytania zadaję osobom które przedstawiają się jako zorientowane w temacie. Zadaję pytania bo mam wielkie wątpliwości i oczekuję ich rozwiania. Nigdy na forum nie zadałem pytania na które nie chciałbym usłyszeć odpowiedzi - więc watawka o "uczniach którzy nie chcą słuchać" jest tylko wybiegiem i unikiem. Jest to charakterystyczne dla osób które nie chcą wyjawić prawdy lub nie wiedzą o czym do końca mówią, a chcą sprawiać wrażenie zorientowanych.

Pytasz >arteq< o sposoby mierzenia, narzędzia jakimi dokonuje się tych pomiarów. Nie znam pana o którym wspomina >Thotal<, więc nie mogę wypowiadać się za jego metodami. Warto jednak podkreślić fakt, iż Polska "okoniem stoi" do zagadnień ezoteryki. Chyba najbardziej rozwiniętym w tej dziedzinie krajem, jest Rosja. Tam zajmują się tym (całe spektrum ezoteryki) poważni naukowcy, nie tylko posiadacze najniższych tytułów, czy też ludzie zupełnie spoza tego szacownego gremium, a tym samym zawistnie i prześmiewczo zwani guślarzami, szarlatanami itp.. Ci mają do dyspozycji urządzenia pozwalające zmierzyć energie, których mierzalność dla naszych uczonych, jak mniemam, długo jeszcze będzie pozostawała w sferze marzeń.

Darek zbaczamy z tematu, ponieważ zadałem pytanie "w jaki sposób działa", co powoduje, że on oddziaływuje? Jeżeli mówimy o przyrządzie pomiarowym, to musi on spełniać kilka cech:
1. Może obsługiwać je dowolnie wybrana osoba i nie ma to wpływu na działanie urządzenia i dokładność pomiaru - woltomierz wskaże to samo napięcie bez względu na to kto go podłączy.
2. Powtarzalność pomiaru/wyniku
3. Zasada działania oparta o naukowe zależności.
Czy wahadełko będzie działało tak samo w rękach dowolnej osoby? Jeżeli nie, to możemy swobodnie podejrzewać, że to obsługa oddziaływuje na wahadełko/różdżkę. I to zostało udowodnione we wspomnianej przeze mnie "usterce"

A dlaczego kiedy widzisz znak drogowy oznaczający przejście dla pieszych to zwalniasz, a taka sama ilość metalu w postaci kawałka blachy leżacej przy drodze nie wywołuje takiej reakcji?
Piękny przykład. Znak jest tylko umownym sygnałem i informacją. I niesie WYŁĄCZNIE informację, a nie oddziaływuje bezpośrednio. To ja na podstawie tej informacji decydują co zrobić. ŻADEN ZNAK nie powoduje, że przed przejściem jakiś samochód SAM zwolni bądź się zatrzyma. Dlatego jego zdolność oddziaływania [a nie informacji] jest taka sama jak podany przez Ciebie kawałek zardzewiałej blachy. Tak samo jak znak ograniczenie prędkości nie powoduje, że samochód zaczyna zwalniać.
Dlatego moje pytanie jest jak najbardziej aktualne - w jaki sposób działa.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #11 : Marzec 19, 2010, 00:00:50 »

Arteq , nie znam się na różdżkarstwie , ale wiem, a to z naukowych całkiem badań, że Obserwator  ma wpływ na wynik obserwacji ( fizyka kwantowa ) . Zatem na pytanie : 

Cytuj
"Czy wahadełko będzie działało tak samo w rękach dowolnej osoby? Jeżeli nie, to możemy swobodnie podejrzewać, że to obsługa oddziaływuje na wahadełko/różdżkę. I to zostało udowodnione we wspomnianej przeze mnie "usterce""

Można odpowiedzieć, że tak, wahadełko będzie działało inaczej w rękach każdej innej osoby. I dlatego to JAKOŚĆ OBSŁUGI jest najważniejsza, a nie sam przyrząd, co zostało wykazane w "usterce".
Może po prostu ludzie nie potrafią prawidłowo tego zrozumieć, bo czegóż się spodziewać po przyrządzie ? Racjonalny umysł będzie się opierał na wskazaniu bezdusznego urządzenia raczej niż na istocie, która go obsługuje . Co więcej, logika karze wyeliminować czynnik ludzki. I to jest symptomatyczne dla naszego świata , że człowiek coraz mniej się liczy . Skupiamy się na narzędziach. Pierścień Atlantów w moim przekonaniu jest niczym różdżka - może być tylko ozdobą, ale w odpowiednich rękach staje się czymś zgoła zupełnie innym.  Wszystko zależy od punktu widzenia. Bo , jak dowodzi fizyka, to Obserwator wpływa na stan układu obserwowanego ..
« Ostatnia zmiana: Marzec 19, 2010, 00:02:33 wysłane przez east » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #12 : Marzec 19, 2010, 00:30:20 »

Mądry rolnik mając sad nie musi wysypywać mnóstwa chemicznych środków na swoje drzewa, może opleść dolną część pnia drutem miedzianym, a ilość zwojów wyznacza wahadełko.

Mądry zielarz nie wypuszcza wahadełka z rąk podczas pracy, to jest podstawa.


Rozumiem, że ktoś czegoś nie wie, ale żeby na niewiedzy budować swój pogląd trzeba mieć dużo odwagi.
Ludzie, którzy mają o sobie wysokie mniemanie, krytykują wszystko i wszystkich powinni cokolwiek wiedzieć. Chyba że doszliśmy do takich czasów, gdzie prawdę trzeba udowadniać, a niewiedza jest gloryfikacją osobowości.


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech

Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #13 : Marzec 19, 2010, 11:54:14 »

East, nie możemy w takim razie mówić o wahadełku/różdżce jako o przyrządzie pomiarowym. A może różdżka Twoim zdaniem jest przyrządem pomiarowym kwantowym? Rozumiem, że w tym momencie masz na myśli tzw. eksperyment z kotem Schrödingera? Dotyczy on jedynie tego, że wynik może być różny i należy zakładać każdą możliwość zanim dokonamy sprawdzenia. Chodzi tutaj o zjawisko tzw. superpozycji - czyli dwóch stanów jednocześnie aż do chwili sprawdzenia. Jednak na tym ten eksperyment się kończy. Po SPRAWDZENIU [dokonaniu pomiaru] kot może już zajmować wyłącznie tylko jeden z możliwych stanów - żyje bądź jest martwy. Więc ten argument nie ma jakiegokolwiek odniesienia do rozważanej przez nas sytuacji - WYNIKU pomiaru.
Mogę przeprowadzić z Tobą dowolną ilość eksperymentów pomiarowych dowolnych wielkości i udowodnię Ci, że wyniki będą bardzo zbliżone, a ewentualne różnice będą wynikały z dokładności/klasy urządzenia lub z innych przyczyn wyjaśnionych naukowo np. rozdzielczość przetwornika, kąt pod jakim obserwujemy wskazówkę. Zapewniam, że to będą jedyne różnice w wyniku.

Thotal, nadal nie podajesz wyjaśnienia w jaki sposób pierścień oddziałuje. Twój sposób na zastąpienie chemii mogę wyjaśnić w sposób naukowy i nie trzeba do tego wahadełka. Miedź ma właściwości bakeriobójcze i w ten sposób oddziałujemy na grzyby, mikroby które mogę być szkodnikami. Ilości zwojów nie trzeba także określać wahadełkiem lecz np. na podstawie próbki kory czy stanu okolicznych drzew. Pod uwagę należałoby również wziąć rodzaj/jakość miedzi z której wykonany jest drut. Niektóre dachówki są dostępne w wersji pomalowanej farbą z dodatkiem miedzi aby przeciwdziałać porastaniu mchem, stosuje się również np. grzebienie i uszczelnienia z dodatkiem miedzi aby spływająca po nich woda odbierała od miedzi cząsteczki i w ten sposób spływając oddziaływała na porastające dachówkę rośliny. Nie wspomnę też o spiralach miedzianych jako środkach antykoncepcyjnych, a ściślej wczesnoporonnych.   
Thotal, mam swoje przypuszczenia, wiedzę i poglądy w odniesnieniu do pierścienia atlantydów za pomocą których mogę wyjaśnić jego działanie. Oczekuję jednak Twojej opinii - precyzyjnych wyjaśnień w zakresie Twojej "wiedzy". Zauważ, że ciagle sie wymigujesz, załaniasz internetem, epitetami czy w końcu ignorancją pytajacego - a odpowiedzi/wyjaśnień nie ma.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #14 : Marzec 19, 2010, 21:45:33 »

Nie wymiguję się, ja stanowczo żądam poszukiwania wiedzy samemu. Nie muszę niczego tłumaczyć ignorantom, którzy i tak nie doceniają wiedzy innych ludzi. Chcesz dowiedzieć się czegoś o pierścieniu Atlantów, to kup sobie książkę, przeczytaj i zrozum...


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Nie toleruję trolowania...
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #15 : Marzec 19, 2010, 22:39:40 »

Cytat: arteq
Twój sposób na zastąpienie chemii mogę wyjaśnić w sposób naukowy i nie trzeba do tego wahadełka. Miedź ma właściwości bakeriobójcze i w ten sposób oddziałujemy na grzyby, mikroby które mogę być szkodnikami. Ilości zwojów nie trzeba także określać wahadełkiem lecz np. na podstawie próbki kory czy stanu okolicznych drzew. Pod uwagę należałoby również wziąć rodzaj/jakość miedzi z której wykonany jest drut. Niektóre dachówki są dostępne w wersji pomalowanej farbą z dodatkiem miedzi ...

>Arteq<, a zadałeś sobie pytanie skąd prości ludzie, nie mający pojęcia o chemii, składzie chemicznym drutów miedzianych ni kory drzewnej, potrafią prawidłowo określić ilość zwojów drutu potrzebną w przypadku konkretnego drzewa. Jasne, że naukowo można to wyjaśnić, jednak nim dokonałoby się  odpowiednich pomiarów, analiz chemicznych itp. rzeczy, to prawdopodobnie uprawy sadowników poszłyby by do diabła  Mrugnięcie.
Natomiast odpowiedni ezoteryk/radiesteta (nie bez kozery napisałem odpowiedni), potrafi dokonać tego odpowiednio wcześnie i szybko, na pewno zdecydowanie szybciej niż "naukowe" badania.
Dlaczego "odpowiedni ezoteryk/radiesteta".
To taka sama zasada, jak w przypadku naukowców. Do wszystkiego trzeba dojść, trzeba się wyczulić (w przypadku naukowców, wyuczyć).
Pewnie, ze wahadełko czy różdżka będą oddziaływać w ręku każdego człowieka, ale tak samo wszelakie mierniki będzie umiał "ożywić" każdy laik, dyletant, jednak czy każdy będzie umiał się tymi urządzeniami odpowiednio posłużyć. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że jest to nierealne, niemożliwe. Spaliłem kilka mierników elektryczny (łatwo sobie wyobrazić co by było z bardziej skomplikowanymi przyrządami, w moich, laickich rękach - śmiem stąd wnioskować, że każdy inny laik/dyletant posłużyłby się takim sprzętem w podobny, bezproduktywny sposób ) nim nauczyłem się w miarę rozsądnie ich używać. A to dopiero zwykłe mierniki elektryczne.
Podobnie jest z przyrządami ezoterycznymi, stosować może je każdy, jednak właściwie zastosować tylko ten, kto odpowiednio się do tego przygotował.
W przypadku wahadełek, różdżek czynnikiem odczytującym jest mózg, ramię jest przekaźnikiem a wahadełko wskazówką. Aby ten instrument działał poprawnie, potrzeba jest długiej praktyki, której zapewne brakowało ludziom z programu, o którym tak autorytatywnie napomykasz - to jak bym widział "Brejniaka" z Discovery (mówię o programie).

« Ostatnia zmiana: Marzec 19, 2010, 22:41:33 wysłane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
arteq
Gość
« Odpowiedz #16 : Marzec 19, 2010, 22:53:49 »

Cóż, podejrzewałem, że tak może zakończyć się "dyskusja" w tym temacie. Swój punkt widzenia i argumenty/dowody w zakresie, że Twój przykład na zastąpienie środków chemicznych można wyjaśnić i przeprowadzić naukowo, bez uciekania się do wahadełka/różdżki zamieściłem tutaj, nie wymigiwałem się lakonicznym stwierdzeniem "dowody na poprawność a tym samym błędność Twojego stwierdzenia znajdziesz... w pewnych publikacjach..."  Postąpiłem tak bo szanuję dyskutantów i ich czas poświęcony na wymianę ze mną poglądów. No i jeszcze jedna ważna rzecz - potrafię przytaczać argumenty i rzeczowo bronić swoich poglądów, nie muszę wobec tego uciekać się do lipnych wymigiwanek.
Owszem znam publikacje do których starasz się mnie odsyłać, znam te tłumaczenia, owszem można tam znaleźć info o "promieniowaniu kształtu" i praktycznie na tym koniec. Dlatego pytania zadałem tutaj - prosząc o wyjaśnienie jak to kształt sam w sobie promieniuje, prosząc o możliwie konkretne/naukowe wyjaśnienie. Zapytałem na czym polega ich "badanie" - ich mocy. I w końcu dlaczego - skoro o sam kształt chodzi - nie mogą być "klepane" taśmowo? I tutaj koło się zamyka - odsyłanie do publikacji w których nie ma oczekiwanych wyjaśnień.

Nie wiem o co Wam chodzi z tymi trollami. Od kiedy próba merytorycznej i poważnej dyskusji [z użyciem rozsądnych argumentów] jest trollowaniem? Wyjątkowo krótka ta zasłona za którą chcecie się ukryć. Znam takowe zabiegi na wylot i wiem co oznaczają, kiedy i dlaczego są podejmowane.

Oczywiście nikogo nie da zmusić się do dyskusji i nie zamierzam tego robić. Zwracam jednak uwagę, że to dziwne, że osoby które tak chętnie opowiadają na pewne tematy, zachwalają, dziwnie tracą ochotę na rozmowę gdy staje się niewygodna.

edit:
Darek, spaliłeś mierniki bo nie znałeś podstaw ich obsługi/nie przeczytałeś instrukcji. Zapewniam jednak, że byłbym w stanie wyłuszczyć Ci o co chodzi z tym w kilkanaście minut i doskonale radziłbyś sobie. Zgadzam się, że aby obsługiwać urządzenie trzeba chociaż zapoznać się z podstawowym opisem. Wtedy każda osoba jest w stanie obsłużyć go, a wyniki będą powtarzalne i nie trzeba mieć do tego żadnych "mocy" czy odczuwania. Czy po przeczytaniu opisu "obsługi" różdżki wahadełka wyniki będą takie same dla każdego z uczestników? Skoro np. różdżka drga i w ten sposób przekazuje informacje - wystarczyłoby zrobić odpowiedni detektor drgań i różdżkę umieszczać w odpowiednim mechaniźmie i po sprawie.
W wielu fabrykach pomiary urządzeń wykonywane są automatycznie - bez jakiejkolwiek ingerencji człowieka, z każdym przyrządem pomiarowym można zrobić tak samo - zautomatyzować wynik pomiaru.

W kwestii ochrony drzewek - ludzie uczyli się jedni od drugich, syn przekazywał swoja wiedzę, obserwacje synowi, ten swojemu i tak dalej. Tak samo jak kiedyś człowiek zaobserwował jak krzesać ogień, ściślej iskrę uderzając kamieniem o kamień, a dzisiaj możemy wyjaśnić to zjawisko naukowo. Tak samo jak to dlaczego jabłka doskonale przechowują się w piwnicy i nie chodzi tylko o chłód, chodzi o pewną atmosferę i w związku z tym nalot jaki się na nich pojawia i który ma właściwości konserwujące - kojarzycie "woskową" warstwę na jabłkach? Teraz w zakładach próbuje się sztucznie wytwarzać taką atmosferę. Ludzie nie do końca wiedzieli jak to się dzieje ale tak postępowali.
Czy mógłbyś określić Darek co masz na myśli mówiąc "precyzyjnie"? W jakim zakresie [ilości] zawierają się te zwoje drutu. Z jaką dokładnością/rozdzielczością należy dobrać ich ilość?
« Ostatnia zmiana: Marzec 19, 2010, 23:14:01 wysłane przez arteq » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #17 : Marzec 19, 2010, 23:08:57 »

Interesuje sie roznymi sprawami. Przed rokiem bylam bardzo zainteresowana wlasnie wachadelkiem.
Tak wiec rozpoczelam zbierac materialy w tym kierunku. Mam mojego nauczyciela z ktorym od czasu do czasu jesli mam taka potrzebe, to rozmawiam z nim, a on mi zawsze dobrze odpowie na moje pytania.
Jest to czlowiek bardzo madry , jest dr.medycyny i dr.fizyki. W pewnym momecie zorietowal sie ze powinien
isc inna droga. I wlasnie to robi. Zajal sie miedzy innymi medycyna chinska. Jest to bardzo skromny czlowiek.
Tak wiec podczas rozmowy powiedzialam mu ze interesuje mnie bardzo wachadelko. Co on na ten temat
mysli. Powiedzial mi, ze on tez w pewnym czasie zajmowal sie ta sprawa, jednak on mysli ze wachadelko
ma cos z czarna magia. Powiedzial mi, ze nie zacheca mnie do dalszej pracy z wachadelkiem. Tak wiec
pozostawilam to w spokoju, a wachadelko spokojnie lezy w pudeleczku.
Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #18 : Marzec 20, 2010, 21:11:49 »

Cytuj
Cytuj
A dlaczego kiedy widzisz znak drogowy oznaczający przejście dla pieszych to zwalniasz, a taka sama ilość metalu w postaci kawałka blachy leżacej przy drodze nie wywołuje takiej reakcji?
Piękny przykład. Znak jest tylko umownym sygnałem i informacją. I niesie WYŁĄCZNIE informację, a nie oddziaływuje bezpośrednio. To ja na podstawie tej informacji decydują co zrobić. ŻADEN ZNAK nie powoduje, że przed przejściem jakiś samochód SAM zwolni bądź się zatrzyma. Dlatego jego zdolność oddziaływania [a nie informacji] jest taka sama jak podany przez Ciebie kawałek zardzewiałej blachy. Tak samo jak znak ograniczenie prędkości nie powoduje, że samochód zaczyna zwalniać.
Dlatego moje pytanie jest jak najbardziej aktualne - w jaki sposób działa.
Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie.
Znak niesie ze sobą informację. Ale Ty nadajesz znaczenie tej informacji. Przy pomocy rozumu. Gdybyś np. źle się uczył na egzamin na prawko, to np. mógłyś znaki pomylić i zamiast np. nakazu zmniejszenia prędkości uznać, że to nakaz jechania z większą prędkością niż tak na znaku.
Zobacz jak to działa:
informacja-->interpretacja ten informacji (nadanie znaczenia)--> działanie
Wszystko jest chyba jasne, prawda?

Sam sobie natomiast odpowiedz czy WSZYSTKO w Twoim życiu (każde działanie, każda czynność, itp) podlega działaniu rozumu?
Nie wszystko, prawda? Ot, choćby bicie serca. Jesteś w stanie zdecydować o każdym uderzeniu?
Albo o tym w jakim tempie trawi się pokarm w Twoim żołądku?
Nie jesteś w stanie na to wpłyność bezpośrednio. Pośrednio tak (np. robiąc 20 przysiadów), ale bezpośrednio nie.
Czyli chcąc nie chcąc, musisz przyjać, że bardzo dużo spraw związanych z Tobą samym odbywa się bez udziału Twojego rozumu. Dzieje się jakoś "samo".

A skoro wiele spraw dzieje się bez udziału rozumu, to można przypuszczać, że wiele sytuacji odebrania informacji, nadania tej informacji znaczenia i podjęcia działania odbywa się trochę niejako poza rozumem. Cała masa procesów - akcja --> reakcja dzieje się w sposób na który nie masz bezpośredniego wpływu. Taki, gdzie nie jesteś w stanie zaobserwać rozumem momentu odebrania informacji  i nadania jej znaczeniu. Odbierasz tylko skutki (poprzez swoje ciało)

Homeopatia, różdzkarstwo, talizmany, astrologię i podobne tego typu zjawiska można podciągnąć pod te mechanizmy.

U podstaw pytania "jak to działa" leży niewypowiedziane wprost założenie, że opis tego działania musi leżeć w strefie postrzeganej zmysłami fizycznymi i dostępnej przez to rozumowi. A przecież ten aksjomat nie musi być spełniony. Przecież sam wiesz, że istnieje cała sfera życia niedostępna dla rozumu. A jednak istniejąca.

pozdrawiam
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #19 : Marzec 21, 2010, 00:08:23 »

Ot, choćby bicie serca. Jesteś w stanie zdecydować o każdym uderzeniu?
Ja nie, ale niejaki Phirioori twierdzi, że jak najbardziej - do całkowitego zaprzestania bicia. Ale poważniej - skupiając się mogę nieco spowolnić lub przyśpieszyć bicie serca, jednak o dokładnym ustaleniu tętna nie ma co mówić.
Wszystkie "nieświadome" [trawienie, oddychanie, bicie serca] czynności organizmu możemy jak najbardziej wyjaśnić w sposób naukowy. Podobnie gdy prowadzisz samochód - pewne czynności są automatyczne [zapłon, tłoczenie paliwa, etc.] a tylko nad pewnymi Ty czuwasz - kręcisz kółkiem, włączasz światła i wciskasz 2-3 pedały. Działania wahadełka/różdżki ciężko wytłumaczyć w racjonalny sposób, dużo łatwiej gdy opieramy się o duchowość...
Propozycje zautomatyzowania pomiaru dokonywanego za pomocą wahadełka/różdżki już opisywałem - jednak bardzo mocno podejrzewam, że wtedy przestaną "działać"...
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #20 : Marzec 21, 2010, 00:40:22 »

Arteq napisał 
Cytuj
"Mogę przeprowadzić z Tobą dowolną ilość eksperymentów pomiarowych dowolnych wielkości i udowodnię Ci, że wyniki będą bardzo zbliżone, a ewentualne różnice będą wynikały z dokładności/klasy urządzenia lub z innych przyczyn wyjaśnionych naukowo np. rozdzielczość przetwornika, kąt pod jakim obserwujemy wskazówkę. Zapewniam, że to będą jedyne różnice w wyniku."
No nie do końca . COś takiego właśnie próbowano udowadniać konfrontując ludzką intencję z maszynami losowymi REG ( Random Event Generator = generator zdarzeń losowych  ) i wykazano, że intencja oczekiwań pewnych wyników ( na przykład orłów w rzucie monetą ) przyniosła skutek w postaci zmiany rozkładu losowego na korzyść "orłów") . Wiele zaawansowanych doświadczeń w tym zakresie przeprowadził Instytut PEAR  -Princeton Engineering Anomalies Research ( Roger Nelson , Bob Jahn inni - lata 70 te http://www.princeton.edu/~pear/implications.html ) i wykazano ,że Intencja wpływa na wynik doświadczeń. Dlatego ja z kolei zapewniam Cię, że wcale nie jest pewny wynik o którym piszesz , a co dopiero , jeśli przyrząd oraz źródło Intencji, czyli sam człowiek , są ściśle , fizycznie powiązani, jak w przypadku pierścienia Atlantów czy wahadełka. Ja bym raczej był skłonny uznać , że przyrządy raczej służą manifestacji tego , co wypływa z wnętrza użytkownika.
« Ostatnia zmiana: Marzec 21, 2010, 00:47:46 wysłane przez east » Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #21 : Marzec 21, 2010, 11:11:53 »

Ot, choćby bicie serca. Jesteś w stanie zdecydować o każdym uderzeniu?
Ja nie, ale niejaki Phirioori twierdzi, że jak najbardziej - do całkowitego zaprzestania bicia.
Do Phirioorego wrócimy później.  Mówimy o Tobie czy o mnie. Ja także nie potrafię sterować każdym uderzeniem serca.

Cytuj
Wszystkie "nieświadome" [trawienie, oddychanie, bicie serca] czynności organizmu możemy jak najbardziej wyjaśnić w sposób naukowy. Podobnie gdy prowadzisz samochód - pewne czynności są automatyczne [zapłon, tłoczenie paliwa, etc.] a tylko nad pewnymi Ty czuwasz - kręcisz kółkiem, włączasz światła i wciskasz 2-3 pedały. Działania wahadełka/różdżki ciężko wytłumaczyć w racjonalny sposób, dużo łatwiej gdy opieramy się o duchowość...

Owszem, odbywają się "automatyczynie" ale jednak podlegają jakiemuś sterowaniu?
Jazda samochodem jest najlepszym przykładem. Najpierw uczysz się kazdego ruchu, zastanawiasz nad każdym naciśnięciem pedału czy zmianą biegów. A później, kiedy masz to już opanowane, robisz to automatycznie.

Ale jednak jakaś część Ciebie wciąż steruje samochodem. I np. kiedy nagle wyskoczy Ci coś na jezdnię, natychmiast naciskasz hamulec _zanim_ uświadomisz sobie co się dzieje. Niektórzy mówią, że te reakcje są podświadome. Nazwa jak każda inna.

Nauczyłeś tę część siebie jak należy postępować w danych sytuacjach i ona to wykonuje. Działa doskonale, tysiące razy dziennie wykonuje proces akcja - reakcja,

A jednak nie masz do niej dostępu. Najlepszy przykład - przychodzi zima, i należy wtedy inaczej hamować. Nie wolno naciskać pedału z całej siły bo auto wpada w poślizg. Dopóki nie wyrobisz nowych nawyków, trzeba się znowu uczyć hamować - delikatnie i z "czuciem". Ty "wiesz", że należy hamować delikatnie, a jednak jak coś wyskoczy Ci na jezdnię to automatycznie naciskasz pedał z całej siły. 

Jakie to dziwne - jedna część Ciebie wie jedno, druga Ciebie część wie co innego.
Informacja taka sama (przeszkoda na drodze), interpretacja podoba (należy zatrzymać samochd) ale działanie inne. (hamuj gwałtownie vs hamuj delikatnie i próbuj skręcać)

Znowu można wysunąć wniosek, że istnieje cała sfera Ciebie czy mnie, która jest poza zasięgiem rozumu. Że owszem, można na nią wpływać, ale nie wprost. Że jak napisałeś, możesz np. trochę spowolnić bicie serca, ale nie sterujesz każdym jego uderzeniem tak jak robisz to np. z ręką.
Podobnie jest z emocjami. One zdecydowanie należą do tej części której nie ogarniamy rozumem.
Np. śmiertelny strach w czasie niebezpiecznej sytuacji na drodze. Owszem, możesz go jakoś później opanować, ale na jego pojawienie się nie masz wpływu.

Ot jeszcze jeden przykład - intuicja. Czasami robimy coś, czego nie da się racjonalnie (rozumowo) wytłumaczyć, a jednak robimy to ponieważ czujemy, że tak nalezy zrobić. Nawet nie zastanawiamy się nad tym. Po prostu robimy. Po jakimś czasie okazuje się jak słuszne było to działanie, mimo iż na "logikę" nie miało to sensu.

Do czego zmierzam. Do tego abyśmy zrozumieli, że istnieje cała sfera nas samych, której nie uświadamiamy sobie rozumem, do której nie mamy wprost dostępu, a jednak ona świetnie funkcjonuje i ma się całkiem dobrze.

Przyjmijmy na moment, że wiemy gdzie znajduje się woda pod skałami albo pod glebą.
Mimo, że tego nie widzimy, mimo, że tego nie słyszymy. Ale wiemy przy pomocy np. owego "szóstego zmysłu".
Tzn. wie to nasza nieświadoma część nas samych. Ale nie może nas o tym poinformować, ponieważ rozum z kolei wie, że nie można widzieć przez glebę czy skały. Następuje konflikt.

Powstaje pytanie - jak się z tą nieświadomą częścią porozumieć, "dogadać"?

Bo taki prosty trening w postaci nauki jazdy samochodem to ewidentne działanie w jedną stronę. Brakuje tutaj dialogu.

Gdyby możliwy był dialog między obiema częściami możliwe byłoby wykorzystanie wiedzy tamtej części, możliwy byłby dostęp do tego wszystkiego czego nie ogarniamy rozumem.

Jedną z takich metod dialogu jest właśnie wahadełko czy różdzka. Operator wahadełka po zadaniu pytania "samemu sobie" pozwala ciału pokierować wahadłem jednocześnie starając się wyłączyć w tym czasie "rozum". Aby nie przeszkadzał.
Zakładamy, że nasza podświadomość zna odpowiedź i pozwalamy jej nas o tym poinformować.
Należy dobrze zrozumieć - to nie wahadło zna odpowiedź. To MY ją znamy. A ściślej nasza "nieuświadomiona" część nas. Wahadełko, różdżka , itp to tylko narzędzie komunikacji.

W jaki sposób ona tę odpowiedź zna?... Nikt chyba nie wie. Tak jak nikt nie wie dlaczego zwierzęta godzinę wcześniej wiedziały o tsunami i uciekły wyżej, dlatego ptaki wiedza kiedy będzie wiosna i przylatują we właściwym momencie, dlaczego pies doskonale wyczuwa, że się go boimy, itp, itp..
Znowu prosta obserwacja świata pozwala wyciągnać wniosek, że istnieje cała sfera świata dziejąca się niejako poza nami, poza naszymi zmysłami i rozumem.

Są ludzie, którzy nawiązali prawdziwy dialog z tą inną częścią 'ja'.
Pozwala to dokonywać wręcz "cudów".
Bo jak inaczej nazwać fakt, że ktoś potrafi np. przeleżeć pod ziemią zakopany parę dni, albo chodzić z powbijanymi nożami czy szablami a później je wyciągnąć bez uszczerbku dla zdrowia.
Albo ostatnio z zainteresowaniem śledziłem zawody na długotrwałe przebywanie pod wodą bez oddychania. Rekordzista nie oddychał przez 19 minut. Gdy zapytano, jak to zrobił odpowiedział, że przekonał sam siebie, że czas płynie wolniej.

Cytuj
Propozycje zautomatyzowania pomiaru dokonywanego za pomocą wahadełka/różdżki już opisywałem - jednak bardzo mocno podejrzewam, że wtedy przestaną "działać"...
I słusznie. Bo sama różdzka to tylko kawałek metalu czy drewna.


Piszesz, że wszystko się wyjaśnia jeżeli założymy otwarcie na "duchowość".
A co to znaczy, że coś jest duchowe?

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Marzec 21, 2010, 11:14:19 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
zodiakus71
Gość
« Odpowiedz #22 : Marzec 21, 2010, 23:38:27 »

A wracając do tematu całkowicie zgadzam się z Thotalem w kwestii radiestezji . Sprzęt Baja był podobno lepszy od Ciszaka ale Baja już nie ma więc został Ciszak . Sprzęt radiestezyjny to nie zabawki i używając byle czego i dla zabawy można zrobić sobie niezłe kuku
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #23 : Marzec 22, 2010, 17:45:02 »

Cytat: Rafaela
jednak on mysli ze wachadelko
ma cos z czarna magia.

Również spotkałem się z takimi twierdzeniami, jednak nie do końca zgodziłbym się z tą opinią.
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
barneyos


Gawędziarz


Punkty Forum (pf): 2
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 689



Zobacz profil
« Odpowiedz #24 : Listopad 17, 2010, 18:01:35 »

Elo !!!

Znalazłem ciekawy dokument: Bioterapia i radiestezja w świetle nauki Kościoła katolickiego

http://www.bioterapiazabiegi.pl/images/ciekaw/pylak.pdf

zachęcam do zapoznania się - tylko 2 stronki.
Zapisane

Pzdr barneyos   Cool

----------------------------------
\"Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobić\"
\"Im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mniej wiem\"
Strony: [1] 2 3 4 5 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.078 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

everyone watahanowiu siri-ya-ny smallskill klubbeardedcollie