Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 26, 2025, 04:06:16


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 3 4 5 6 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: RozwĂłj duchowy - co to wÂłaÂściwie jest?  (Przeczytany 59046 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Tenebrael
Gość
« : Wrzesień 19, 2010, 10:03:57 »

Witam

Jest ju¿ temat o tym, po co jest rozwój duchowy. S¹ inne tematy na ten...ee...temat ( Chichot ). I zauwa¿y³em jedn¹ rzecz. Ka¿dy chyba na forum ma nieco inn¹ koncepcjê tego, czym w zasadzie JEST sam rozwój duchowy. Niektóre koncepcje s¹ do siebie zbli¿one, inne - diametralnie siê ró¿ni¹. Dlatego postanowi³em za³o¿yÌ ten temat. Jak myœlicie, czym tak na prawdê jest rozwój duchowy? Jakie s¹ jego cele, jakie wyznaczniki, jakie zachodz¹ zale¿noœci?

Ja siê wypowiem ze swojej perspektywy, nieco w formie polemiki. Polemiki z tez¹, ¿e istotn¹ (a nawet decyduj¹c¹) czêœci¹ rozwoju duchowego jest d¹¿enie ku dobru, mi³oœci bezwarunkowej, szlachetnoœci.

Có¿, ktoœ mo¿e zakrzykn¹Ì: "Ale przecie¿ chyba d¹¿ymy do dobra, no nie?! Na tym to polega!"

Có¿, uwa¿am, ¿e niekoniecznie. Uwa¿am, ¿e podstawow¹ kwesti¹ w rozwoju duchowym jest dog³êbne ZROZUMIENIE samego siebie. Tu równie¿ zaznaczê, ¿e nie zgadzam siê z twierdzeniem, ¿e rozwój duchowy polega na wykorzenieniu, wyplenieniu w³asnego Ego, w³¹snego Ja, na korzyœÌ czystej emocji, odczucia, energii.

Uwa¿am, ¿e ka¿dy z nas posiada stronê zarówno jasn¹, pe³n¹ mi³oœci, jak i ciemn¹, która popycha nas do czynienia krzywdy. Jednak nie uwa¿am ¿adnej z tych stron za lepsz¹, czy bardziej wartoœciow¹. Uwa¿am, ¿e s¹ one jak Yin i Yang - dwoma harmonijnymi czêœciami ca³oœci, przenikaj¹cymi siê wzajemnie. MOim zdaniem rozwój duchowy to przede wszystkim d¹¿enie do zrozumienia samego siebie - zarówno strony "jasnej", jak i "ciemnej". Poznania wzorców swoich zachowaù (ale niekoniecznie ich ³amanie - czasami wzorzec mo¿e byÌ bardzo przydatny), i ¿ycie ŒWIADOME. Co daje œwiadomoœÌ? Ano to, ¿e zarówno nasza jasna, jak i ciemna strona staj¹ siê elementami, z których korzystamy wedle woli. Nie jesteœmy ju¿ niewolnikami miotaj¹cych nami w te i we wte si³. Si³y te, odwieczny Eros i Thanatos, staj¹ siê naszymi "przyjació³mi", œwiadomymi elementami nas samych, które jednak nami nie rz¹dz¹, ale s¹ czêœci¹ nas, i mo¿emy nimi œwiadomie dysponowaÌ.

Co natomiast z Ego? Uwa¿am, ¿e walka z nim, walka o pozbycie siê go, jest bezsensowna. Jesteœmy ca³¹ nasz¹ osob¹ - zarówno nasz¹ podœwiadomoœci¹ (uczuciami, emocjami, energiami), naszym Ego (logik¹, ocen¹, œwiadomoœci¹) jak i nasz¹ Iskr¹ Boskoœci (Wy¿szym Ja, Superego...?). Uwa¿am, ¿e zatracenie siê w jednym z tych elementów jest tak samo patologiczne, jak i odrzucenie któregoœ z nich. Nie powinniœmy walczyÌ z Ego - ego jest tak samo potrzebne do rozwoju, jak pzoosta³e elementy. Bez któregokolwiek z nich równowaga jest zachwiana.

W³aœnie, równowaga. Uwa¿am, ¿e jest to meritum ca³ej sprawy. Kluczem jest œwiadomoœÌ siebie - dog³êbne zrozumienie tego, jak dzia³aj¹ nasze elementy sk³adowe Id, Ego i Superego, Eros i Thanatos. Zrozumienie i wyczucie, a tak¿e zbudowanie równowagi miêdzy nimi. Bez tej równowagi jesteœmy jak ³ódka ko³ysana na falach. Moim zdaniem, sednem rozwoju duchowego jest poznanie siebie, i nauczenie siê œwiadomie byÌ sob¹ - z ³ódki na falach stanie siê statkiem na spokojnym morzu, na podniesionych ¿aglach - ¿aglach, które sami ustawiamy, œwiadomie wybieraj¹c kierunek.

Tak ja widzĂŞ rozwĂłj duchowy. Czekam oczywiÂście na kontrpropozycje i polemikĂŞ UÂśmiech
Zapisane
soook
Gość
« Odpowiedz #1 : Wrzesień 19, 2010, 11:11:47 »



    MiÂłoœÌ , pisana literÂą du¿¹ , nie potrzebuje okreÂśleĂą , bezwarunkowa , ludzka , wielka , etc.
   
    MiÂłoœÌ Jest . OkoÂło okreÂślenia , sÂą  zbĂŞdne . Jaka jest sÂłowna definicja MiÂłoÂści ?
    Rozmowa o CzymÂś , czego siĂŞ nie okreÂśli  jest pró¿na .
     UÂśmiech  Nie wiem nic o pisowni jĂŞzyka stepĂłw Mongolii .  I nie mĂłwiĂŞ o tamtejszych sagach .
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #2 : Wrzesień 19, 2010, 11:14:44 »

tak zloty srodek jest jak zawsze najlepszy , ale hm ja uwazam ze raczej trzeba tlumic pragnienia i projekcje ego, poniewaz to one sprowadzaja na zla sciezke UÂśmiech pozatym w chwili smierci cala osobowosc zwiazana z ego pewnie sie rozpada..
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #3 : Wrzesień 19, 2010, 11:34:17 »

tak zloty srodek jest jak zawsze najlepszy , ale hm ja uwazam ze raczej trzeba tlumic pragnienia i projekcje ego, poniewaz to one sprowadzaja na zla sciezke UÂśmiech pozatym w chwili smierci cala osobowosc zwiazana z ego pewnie sie rozpada..

Ja z kolei uwa¿am (choÌ to moja subiektywna opinia, nic wiêcej), ¿e t³umienie jest najgorsz¹ z mo¿liwych mo¿liwoœci. Gdy coœ t³umimy - nastêpuje walka z sob¹ samym. Skoro mamy ego - mamy je najpewniej po coœ, ma ono swoj¹ funkcjê. Moim zdaniem t³umienie jego pragnieù i projekcji nie jest metod¹. O wiele lepsz¹, moim zdaniem, metod¹ jest jego poznanie, dog³êbne zrozumienie mechanizmów, na jakich dzia³a, schematów, jakich u¿ywa. Wtedy Ego staje siê naszym sprzymierzeùcem (zale¿y te¿, o jakim ego mówimy - ja siê tu odwo³ujê g³ownie do koncepcji freudowskiej, z lekkim skrêtem na Hunê) - przestaje byÌ naszym panem, a staje siê bratem, przyjacielem, który czêsto mo¿e pomóc, a nie przeszkadza.

Co do rozpadu osobowoœci, to nie jestem tego taki pewien. Uwa¿am, ¿e raczej nasza podœwiadomoœÌ (Id) i œwiadomoœÌ (Ego) siê unifikuj¹, stapiaj¹ w jedno, kumuluj¹c doœwiadczenia obu stron. Rozpadaj¹ siê moim zdaniem jedynie wspomnienia (a mo¿e nawet i one nie, jedynie s¹ "wyciszane" do kolejnej inkarnacji). Zauwa¿, ¿e Ego jest te¿ czêœci¹ nas samych - z jego perspektywy równie¿ odczuwamy, podobnie jak z perspektywy Id, podœwiadomoœci. Dlatego s¹dzê, ¿e obie te perspektywy po œmierci ³¹cz¹ siê, kumuluj¹, integruj¹, by na nowo narodziÌ siê w œwiecie.

Uwa¿am te¿, ¿e roz³¹czenie ego i id nie jest stanem naturalnym. Zauwa¿, ¿e np dziecko nie widzi rozró¿nienia miêdzy œwiatem duchowym (przez doros³ych zwanego fantazj¹) a œwiatem fizycznym (materialnym). Dla niego to jedno i to samo. Czy oznacza to, ¿e ego wtedy jeszcze nie istnieje? Uwa¿am, ¿e nie - moim zdaniem oznacza to, ¿e ego i id dzia³aj¹ wtedy w idealnje harmonii, nie neguj¹c nawzajem swojej perspektywy doœwiadczania œwiata. To proces socjalizacji je rozdziela, stawia miêdzy nimi barierê, ka¿¹c jednej walczyÌ z drug¹.

Takie oczywiÂście moje subiektywne zdanie.

EDIT:

WaÂżne teÂż, co rozumiemy pod pojĂŞciem Ego. MoÂże ono byĂŚ rozumiane dwojako:

1. Jako poczucie odrĂŞbnoÂści od caÂłoÂści, Ja vs Reszta ÂŚwiata.

2. Jako racjonalna, materialistycznie myœl¹ca czêœÌ cz³owieka.

Ja mia³em na myœli g³ównie t¹ drug¹ mo¿liwoœÌ.

Natomiast czêsto odnoszê wra¿enie, czytaj¹c to forum, ¿e ludzie mieszaj¹ te dwa roz³¹czne pojêcia, traktuj¹c je jak jedno, i przypisuj¹c jednemu cechy drugiego, w toku dyskusji. Moim zdaniem jest to b³¹d - owszem, wersja 1 mo¿e wynikaÌ z wersji 2, ale nie musi. Jest tu mo¿e pewna minimalna wspó³zale¿noœÌ, ale nie taka, by stawiaÌ znak równoœci.

ScaliÂłem posty
Darek
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 19, 2010, 17:57:45 wysłane przez Dariusz » Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #4 : Wrzesień 19, 2010, 12:22:26 »

mi najbardziej pasuje opis ego przez Max Freedoma Longa, ego jako dziecko ktĂłre moÂże byĂŚ przyjacielem lub rozkapryszonym bachorem.

  a rozwĂłj duchowy wedÂług mnie to g³ównie poznawanie siebie i sÂłuchanie siebie , analizowanie i rozumienie swoich zachowaĂą zarwano tych zÂłych jak i dobrych, zg³êbianie sensu Âżycia, rozwijanie empatii.

Pozdrawiam:)
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #5 : Wrzesień 19, 2010, 13:09:19 »

Tene napisaleÂś :

Cytuj
MOim zdaniem rozwój duchowy to przede wszystkim d¹¿enie do zrozumienia samego siebie - zarówno strony "jasnej", jak i "ciemnej". Poznania wzorców swoich zachowaù (ale niekoniecznie ich ³amanie - czasami wzorzec mo¿e byÌ bardzo przydatny), i ¿ycie ŒWIADOME. Co daje œwiadomoœÌ? Ano to, ¿e zarówno nasza jasna, jak i ciemna strona staj¹ siê elementami, z których korzystamy wedle woli. Nie jesteœmy ju¿ niewolnikami miotaj¹cych nami w te i we wte si³. Si³y te, odwieczny Eros i Thanatos, staj¹ siê naszymi "przyjació³mi", œwiadomymi elementami nas samych, które jednak nami nie rz¹dz¹, ale s¹ czêœci¹ nas, i mo¿emy nimi œwiadomie dysponowaÌ.

Zgoda . Zrozumienie to poczÂątek wyzwolenia. UÂświadomienie istniejÂących w sobie elementĂłw. Lecz w samym tylko zrozumieniu nie ma dzialania. OsiÂągnij rĂłwnowagĂŞ i co dalej ? Do czego wykorzystasz zrozumienie ? JeÂśli nic z tym nie zrobisz, to tzw rozwĂłj duchowy nie nastÂąpi. Nie zmieni siĂŞ nic. Sama obserwacja i zrozumienie nie sÂą dzialaniem.

Cytuj
Co natomiast z Ego? Uwa¿am, ¿e walka z nim, walka o pozbycie siê go, jest bezsensowna. Jesteœmy ca³¹ nasz¹ osob¹ - zarówno nasz¹ podœwiadomoœci¹ (uczuciami, emocjami, energiami), naszym Ego (logik¹, ocen¹, œwiadomoœci¹) jak i nasz¹ Iskr¹ Boskoœci (Wy¿szym Ja, Superego...?). Uwa¿am, ¿e zatracenie siê w jednym z tych elementów jest tak samo patologiczne, jak i odrzucenie któregoœ z nich. Nie powinniœmy walczyÌ z Ego - ego jest tak samo potrzebne do rozwoju, jak pzoosta³e elementy. Bez któregokolwiek z nich równowaga jest zachwiana.
Ja rĂłwnieÂż uwaÂżam , Âże z ego nie naleÂży walczyĂŚ. Nie z powodu koniecznoÂści zachowania rĂłwnowagi samej w sobie, ale dlatego , Âże z nim nie wygrasz. Kluczem jest zrozumieĂŚ, Âże ego utoÂżsamia CiĂŞ ze sobÂą. Ono uÂżyje wszystkich swoich sztuczek - bĂŞdzie siĂŞ bilo nawet z wlasnym klonem , ktĂłrego mu przeciwstawisz. Co wiĂŞcej - wlaÂśnie to robimy na codzieĂą. KaÂżdy czlowiek z ktĂłrym sie spieramy, klĂłcimy , walczymy, to kopia naszego wlasnego ego. Mamy to kaÂżdego dnia. Zrozumienie polega na tym, Âże czlowiek Ăłw -nasz przeciwnik, to tak na prawdĂŞ inny ja , lecz tak samo jak "ja" , pochodzi on z Jednego ÂŹrĂłdla, z Jednej ÂŚwiadomoÂści. Ale on tego nie rozumie, powie Twoje ego - muszĂŞ mu pokazaĂŚ drogĂŞ, muszĂŞ go naprostowaĂŚ -czy nie mam racji ? - powie Twoje ego . I w ten sposĂłb ego znowu zwyciĂŞÂża. A Ty, pzostajÂący w rĂłwnowadze  - nie zrobisz z tym nic, bo rĂłwnowaga i wlasny spokĂłj sÂą najwaÂżniejsze ... nie tĂŞdy droga moim zdaniem. Ego to narzĂŞdzie, nie moÂże byĂŚ tak, Âże zawladnie ono TobÂą, Âże kaÂże Ci robiĂŚ to czy tamto. Pewnie, Âże zawsze bĂŞdzie prĂłbowalo. I tak siĂŞ dzieje .Moim zdaniem ulegamy mu , poniewaÂż pragniemy zapelniĂŚ w sobie puskĂŞ , odwieczny brak DUCHA ( stÂąd pytanie : kim jestem ?) . Gdyby udalo CI siĂŞ uwaÂżnoÂściÂą swojÂą utrzymaĂŚ ego na dystans ,to poczulbyÂś potĂŞÂżne ssanie tej pustki w Âśrodku, pustki, ktĂłra wydaje siĂŞ bezdenna jak czarna dziura. Nic , co pochodzi z dzialania ego nie jest w stanie jej zapelniĂŚ. Znamy to przecieÂż - kupujemy rzeczy, coraz wiĂŞcej, coraz droÂższe, zapelniamy mĂłzg wiedzÂą, coraz wymyÂślniejszÂą, ale ssanie siĂŞ wzmaga .. a ego owszem, chĂŞtnie "pomaga" nam zapelniĂŚ tÂą dziurĂŞ.
Nie ma wiec sposobu na  ego ?
Moim zdaniem jest. Jest ni¹ wlaœnie miloœÌ. Jedyna niedestruktywna i harmoniczna energia, któr¹ jeœli dzielisz siê, to siê mno¿y, wracaj¹c do Ciebie. Kiedy jesteœ zakochany jest tej energii tak wiele, tak bardzo CIê wypelnia, ¿e czujesz, ¿e musisz dzieliÌ siê ni¹ z innymi bo oszalejesz Uœmiech Uœmiechasz siê do ludzi, pomagasz im bezinteresownie, obj¹Ì chcialbyœ caly œwiat, obdzieliÌ tym uczuciem jak najwiêksz¹ liczbê ludzi, za darmo, bez zobowi¹zaù, ot tak, po prostu. A miloœÌ wci¹¿ naplywa do Ciebie.. ... ego ,jeœli jeszcze gdzieœ tam w Tobie jest, ma teraz zajêcie, aby wymyœleÌ co jeszcze mno¿e zrobiÌ , aby t¹ energiê rozdaÌ Uœmiech)) Lecz kiedy pozwolisz decydowaÌ mu, to ego zamyka miloœÌ w sobie (pragn¹c j¹ zatrzymaÌ dla siebie) ,a kiedy ogranicza jej przeplyw, wtedy rozwój ustaje.. znowu pojawia siê uczucie pustki..
WiĂŞc rozwĂłj duchowy wg mnie to zarĂłwno zrozumienie, rĂłwnowaga, jak i dzialanie na podstawie nie gasnÂącej energii duchowej -miloÂści.

pozdr
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #6 : Wrzesień 19, 2010, 13:29:42 »

Empatia i braterstwo wszystkich ludzi(a nawet wiĂŞcej)- caÂły czas i nieprzerwanie! Chichot
moÂże wystarczy w koĂącu staĂŚ siĂŞ w peÂłni czÂłowiekiem, a nie tylko inteligentnym zwierzĂŞciem, i zrozumieĂŚ Âże wszyscy jesteÂśmy tym samym.
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #7 : Wrzesień 19, 2010, 13:29:44 »

wg mnnie rozwoj duchowy to zrozumienie ze wszystko jest zludzeniem umyslu, swiatlem, ze jestesmy warunkowani kulturowo, genetycznie, karmicznie, wiedza, nie wiedza itd UÂśmiech ze ogolnie wszystko jest jednoscia UÂśmiech stad wynika milosc, a bledy i splamienia ego czasem zacieraja ten obraz UÂśmiech z ego fakt pewnie nie da sie zawsze walczyc ale warto obserwowac kiedy ego cos podszeptuje itd:)
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #8 : Wrzesień 19, 2010, 13:52:22 »

Kody zniewolenia

Zakodowane jest nasze Âżycie,
tkwimy w niemocy Âżelaznym uchwycie,
zakodowane jest nasze ciaÂło,
przez lata ¿ycia, by wci¹¿ cierpia³o.
Gdy siĂŞ rodzimy, jesteÂśmy niewinni,
robimy to, coÂśmy powinni,
bawimy siĂŞ i radoÂści doÂświadczamy,
pamiĂŞĂŚ miÂłoÂści jeszcze w sobie mamy.
Lecz czas szybko mija i œwiadomoœÌ ¿ycia
pakuje nam kody w niewinnoœÌ z ukrycia.
Zapominamy, Âże z nieba przyszliÂśmy.
Âże niebo na Ziemi tworzyĂŚ mieliÂśmy.
S³uchamy tego, co nam inni ka¿¹,
nieœwiadomi, ¿e z pos³ug¹ obce kody w³a¿¹.
Zaczynamy chorowaĂŚ, bo siĂŞ z tym nie zgadzamy,
lecz do dzieciĂŞcej miÂłoÂści juÂż nikÂły dostĂŞp mamy.
Idziemy do szkoÂły i znĂłw nas kodujÂą,
w strachu i sÂłuÂżalstwie kaÂżdego wychowujÂą.
Ksi¹dz na religii straszy Bogiem ka¿¹cym,
koduje szatanem w koœció³ w¹tpi¹cym.
Przyjmujemy kody, ÂżeÂśmy grzeszni od urodzenia,
¿e tylko przez koœció³ œwiat na lepszy siê zmienia.
Brniemy w tym kÂłamstwie, szukajÂąc na zewnÂątrz Boga,
bo nas zakodowano, Âże to jedyna do nieba droga.
Rodzice nasi, korzystajÂąc z naszej miÂłoÂści,
zmuszaj¹ nas do powielania swoich b³êdów m³odoœci.
Niby nas kochajÂą, lecz ciÂągle kody dajÂą,
chyba juÂż nie wierzÂą, Âże nad sobÂą wÂładzĂŞ majÂą.
I dalej brniemy w Âżycia Âślepym zauÂłku,
przyjmuj¹c komuniê œwiêt¹ w koœció³ku.
Od tego momentu Boga, swego przyjaciela,
zjadaĂŚ bĂŞdziemy w koÂściele co niedziela,
bĂŞdziemy piĂŚ jego krew dla jego chwaÂły,
kodujÂąc siĂŞ dalej, jaki czÂłowiek maÂły.
Idziemy przez Âżycie z coraz wiĂŞkszym kodĂłw bagaÂżem,
pakujÂąc podarki niemocy od ludzi z wiĂŞkszym staÂżem.
W szkole siĂŞ uczymy wszystkiego, tylko nie miÂłoÂści,
kodujÂąc siĂŞ na innych w uczuciach ulegÂłoÂści.
I wtedy co niektĂłrzy budzÂą sie z letargu,
nie chcÂą uczestniczyĂŚ w Âżyciu dusz przetargu,
znajdujÂą prawdĂŞ w sobie, z Bogiem rozmawiajÂą,
budzÂąc strach w innych, Âże wpÂływ na Âżycie majÂą,
sÂą izolowani w Âżyciu spoÂłeczeĂąstwa
za odbieranie koÂścioÂłowi wÂładzy palmy pierszeĂąstwa,
¿e siê oœmielili iœÌ inn¹ drog¹, jak koœció³ ka¿e,
i zamiast cielce mi³oœÌ i prawdê wnosz¹ na o³tarze.
Ci, co Boga w swoim sercu do tej pory nie odkryli,
do koĂąca siĂŞ zamknÂą i pod dyktando wÂładzy bĂŞdÂą Âżyli.
Sakrament bierzmowania wetrze siĂŞ w ich Boskie ciaÂło,
¿eby s³u¿yli hierarchii, gdy¿ koœcio³owi jest wci¹¿ ma³o.
I tak docieramy do wieku mocy dojrzewania,
tÂłumi siĂŞ pod strachem energiĂŞ naszego wzrastania.
Nikt nam nie tÂłumaczy, jak wielkÂą mocÂą dysponujemy,
gdyÂż nieÂświadomi dobrymi niewolnikami systemu zostaniemy.
KsztaÂłciĂŚ siĂŞ bĂŞdziemy przez lata w wielkim stresie,
nie zdajÂąc sobie sprawy, Âże wiedza jest w nas, a nauczyciele w lesie.
KoĂączÂąc naukĂŞ, zasilamy szeregi bezrobotnych armii,
licz¹c na to, ¿e w³adza i koœció³ nasze cia³a nakarmi.
Gdy juÂż tak tkwimy w niewoli i chorzy z uzaleÂżnienia,
nasze dusze woÂłajÂą o pobudkĂŞ ze snu niemocy speÂłnienia.
I niektĂłrym siĂŞ udaje zerwaĂŚ kody nieÂświadomoÂści,
zdobywajÂąc BoskÂą wiedzĂŞ napeÂłniajÂąc siĂŞ uczuciem miÂłoÂści,
zasilajÂąc szeregi ludzi pragnÂących wolnoÂści,
doprowadzajÂąc tym system do uczucia wÂściekÂłoÂści.
Lecz wiêkszoœÌ niestety we œnie swym zostaje,
licz¹c wci¹¿ na to, ¿e przy bogatym i g³odny siê naje.
WiêkszoœÌ te¿ ludzi sakrament ma³¿eùski przyjmuj¹c,
kochan¹ osobê wi¹¿e, fa³szyw¹ mi³oœci¹ koduj¹c.
I rodzÂą siĂŞ dzieci BoÂże w biedzie i braku miÂłoÂści,
byle byÂło ich wiĂŞcej, to kod koÂścioÂła dla swej chciwoÂści.
Koœció³ i w³adza obdzieraj¹ nas z ostatniego tchnienia,
zabieraj¹c nam godnoœÌ i mo¿liwoœÌ samostanowienia.
Ci, co szczĂŞÂście majÂą, pracowaĂŚ bĂŞdÂą w pocie czoÂła,
kodujÂąc siĂŞ na ciĂŞÂżkie Âżycie, smutek rozsiewajÂąc dookoÂła.
Smutki i Âżale nasze zatopione w oparach alkocholu
wprowadzaÌ bêd¹ zak³ócenia i kody niemocy w ziemskim polu.
Bogaci jeszcze bardziej bogaciĂŚ siĂŞ bĂŞdÂą,
nie wiedzÂąc, Âże tacy do wnĂŞtrza klucza nie zdobĂŞdÂą.
Z kaÂżdym oddechem materialnego uzaleÂżnienia,
bĂŞdÂą patrzyli w swÂą duszĂŞ z pozycji wÂłasnego cienia.
Jednak i z nich co niektĂłry ze snu siĂŞ obudzi
i zapaÂł do gromadzenia w swym sercu ostudzi.
Gdy pojm¹, ¿e bogactwo i w³adza ¿¹dz¹ œwiatem iluzji,
zdejmÂą kody niewiedzy, budzÂąc Âświat miÂłoÂści, energii fuzji,
i bĂŞdÂą pionierami, gÂłoszÂąc prawdĂŞ w spoÂłeczeĂąstwie,
Âże Âżycie bogate na zewnÂątrz jest faÂłszem w bezpieczeĂąstwie,
Âże ÂświÂątyniÂą Boga jest nie budynek koÂścielny,
¿e ci, co tak myœl¹, w niewiedzy s³u¿¹ mocom piekielnym,
Âże BĂłg umiÂłowaÂł tylko jednego przedstawiciela,
tego, co w nas Âżyje i jego nauki w Âżycie wciela.
Lecz takich osĂłb jest i bĂŞdzie bardzo niewiele,
bĂŞdÂą szykanowani i opuszczÂą ich przyjaciele,
fa³szywi zreszt¹, dr¿¹c ze strachu o egzystencjê,
oddadzÂą swÂą wolnoÂści prawdĂŞ w pazerne wÂładzy rĂŞce.
I wiêkszoœÌ z nich bêdzie, nie mog¹c z kodami sobie daÌ rady,
szukaĂŚ na zewnÂątrz pomocy korzystajÂąc z lekarza porady.
DoÂżywajÂąc kwiecia wieku, wieku swego przekwitania,
dusze bardzo wielu ludzi zanuc¹ pieœù rozstania,
pieœù rozpaczy dla cia³a, dla duszy westchnienia,
Âże znowu w tym wcieleniu maÂło byÂło zrozumienia,
co jest w Âżyciu waÂżne, po co tu ÂżyliÂśmy,
za jakÂą prawdÂą w Âświecie ciÂągle goniliÂśmy.
NiektĂłrzy odeszli, lecz inni pozostajÂą,
dalszÂą szansĂŞ nauki od swej duszy dostajÂą.
I znowu tylko garstka z nich oprzytomnieje,
¿e ¿ycie to nie staroœÌ, co jak metal rdzewieje,
¿e wa¿na jest mi³oœÌ do wszelkiego stworzenia,
by u schyÂłku Âżycia mieĂŚ poczucie zjednoczenia,
Âże kaÂżda istota, co z miÂłoÂści siĂŞ tworzy,
nasze serca na wszechÂświat jednoÂści otworzy.
UczyĂŚ teÂż bĂŞdÂą ci szanowni ludzie,
Âże ÂżyjÂąc dla pieniĂŞdzy Âżyje siĂŞ w uÂłudzie,
Âże goli tu przyszliÂśmy i goli odejdziemy,
Âże tylko w miÂłoÂści swe speÂłnienie znajdziemy.
Lecz i oni, gdy odejdÂą, juÂż na to wpÂływu nie bĂŞdÂą mieli,
z³o¿¹ ich koœci na cmentarzu grobie, choÌby tego nie chcieli.
Ostatni kod przyjmÂą od swego martwego ciaÂła,
Âże gdy zapÂłacÂą za pogrzeb, w niebie ich czeka chwaÂła.
I skoùczyÌ w zasadzie tê smutn¹ opowieœÌ mo¿na by by³o,
Âżeby nie myÂśl, Âże bez pieniĂŞdzy i wÂładzy lepiej by siĂŞ ÂżyÂło.
Bo có¿ nam daj¹ te wszystkie kody w³adzy i kontroli,
niszczÂą nasze ciaÂła i psychikĂŞ trzymajÂą w niewoli,
wyciskujÂą uczucia nienawiÂści, pogardy i strachu,
gdyÂż sÂą zÂła mistrzami iluzji w swym piekielnym fachu.
A gdyby tak spojrzeĂŚ na Âżycie nasze z dobrej strony
i mieÌ wszystkie stworzenia i mi³oœÌ przed z³em do obrony,
ÂżyĂŚ chwilÂą obecnÂą, widzieĂŚ w kaÂżdym swe odbicie Boskie,
byĂŚ Bogiem za Âżycia i prowadziĂŚ Âżycie beztroskie,
wierzyĂŚ w swÂą moc, o ktĂłrej Chystus opowiadaÂł,
byĂŚ taki jak on, by kaÂżdy Âświadectwo prawdzie dawaÂł.
Nie bĂŞdzie moraÂłu z tej dÂługiej o Âżyciu opowieÂści,
scenariusz niech kaÂżdy napisze sam, a Âżycie jego prawdĂŞ obwieÂści.


ÂźrĂłdÂło: magazyn Nexus 2/2003 (32)
http://www.nexus.media.pl
Zapisane
soook
Gość
« Odpowiedz #9 : Wrzesień 19, 2010, 14:54:14 »


  RozwĂłj jest w kaÂżdej istocie , na Ziemi takÂże . Usun¹Ì mgliste przed oczyma .
  MaskujÂącÂą farbĂŞ .
   UÂśmiech
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #10 : Wrzesień 19, 2010, 18:14:17 »

Ok, wiĂŞc moÂże jasno najpierw odpowiedzmy na pytanie: Czym jest Ego? Bo czasami mam wraÂżenie, Âże termin ten jest uÂżywany jako synonim "wszystkiego, co mi siĂŞ w ludziach i sobie nie podoba". Czasami teÂż wyglÂąda to tak, jakbyÂście ego rozumieli jako "przerost patrzenia na siebie samego, olewajÂąc dobro innych" - tyle, Âże to jest egoizm, czyli przerost Ego, zaburzenie rĂłwnowagi.

Dlatego, ponownie: konkretnie i jasno, czym jest ego?
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #11 : Wrzesień 19, 2010, 18:38:50 »

podoba mi się cytat z soook-a

Cytuj
112.

Ego jest pewnego rodzaju spisem rzeczy, które potrafimy robić i które robimy, by wydłużyć ten spis.

Jak również gdzieś przeczytana kwestia o ego: czemu czasami nie można przestać myśleć,-
ponieważ ego robi to aby udowodnić sobie że rzeczywiście istnieje, gdy przestajemy myśleć- po prostu go nie ma/nie istnieje,- tak więc ego jest tworem tymczasowym- jakby oprogramowaniem naszego ciała do zarządzania nim, ale nie jest odbiciem naszego wyższego ja- czyli naszej prawdziwej istoty/natury.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 19, 2010, 18:39:28 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #12 : Wrzesień 19, 2010, 19:26:21 »

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ego  - mozna poczytac.
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #13 : Wrzesień 20, 2010, 06:18:22 »

Nawi¹zuj¹c do artyku³u w Wikipedii, widzê ju¿ chyba, czemu wystêpuje miêdzy nami ró¿noœÌ zdaù - ja mam raczej na myœli Ego w rozumieniu freudowskim (choÌ, jak pisa³em, z pewnymi zapo¿yczeniami z Huny), a Wy z kolei mówicie o Ego w konwencji buddyjskiej.

===================================================

EDIT:

Ja to widzĂŞ w taki sposĂłb. Najpierw terminologia, ktĂłra siĂŞ posÂługujĂŞ:

ID - podœwiadomoœÌ, d¹¿enia, czyste pragnienia, emocje
EGO - œwiadomoœÌ, logiczne myœlenie, "filtr materialnej rzeczywistoœci"
SUPEREGO - wy¿sze Ja, aspekt wy¿szej duchowoœci, ponadludzka œwiadomoœÌ, bli¿sza Absolutowi

Uwa¿am, ¿e te czêœci "sk³adowe" naszej duszy mamy od pocz¹tku. Nie s¹ ¿adnym efektem ubocznym, negatywnym skutkiem czegoœ. S¹ kolejnym krokiem ewolucji. Jesteœmy czêœci¹ jednej ca³oœci, Absolutu, który z bycia "wszystkim i niczym" (nazwijmy to Chaosem) krystalizuje siê, dzieli, po to, by poznaÌ siebie, zyskaÌ samoœwiadomoœÌ. Krystalizuje siê w nas, dziel¹c siê na ró¿ne aspekty.

Jak to wygl¹da z technicznego punktu widzenia? Otó¿:

1. Najpierw byÂł chaos, punkt, wszystko w jednym i nic jednoczeÂśnie.
2. Poprzez Wielki wybuch podzieli³ siê na aspekty: materia, antymateria i pró¿nia
3. Materia zgrupowa³a siê, tworz¹c now¹ jakoœÌ - planety, gwiazdy i inne cia³a niebieskie.
4. (tu juÂż nasza ziemia) Ziemia byÂła nieoÂżywiona - ziemia, skaÂły, woda.
5. Kolejny podziaÂł - pojawiÂło siĂŞ Âżycie (podziaÂł na oÂżywione i nieoÂżywione). Tu Absolut pierwszy raz mĂłgÂł zamanifestowaĂŚ siĂŞ w formie Duszy - duszy nieoÂżywionej, i duszy oÂżywionej, w roÂślinach
6. Dusza oÂżywiona ewoluowaÂła dalej - powstaÂły pierwsze gatunki zwierzÂąt - dusza oÂżywiona podzieliÂła siĂŞ na pasywnÂą (roÂśliny) i aktywnÂą (zwierzĂŞta)
7. Dusza aktywna podzieli³a siê dalej - na zwierzêta, które maj¹ samoœwiadomoœÌ, i te, które jej nie maj¹.
8. Powsta³ cz³owiek, i dusza podzieli³a siê dalej - na œwiadomoœÌ Wy¿sz¹ (Superego), Œredni¹ (Ego) i Ni¿sz¹ (Id)

Tak to w wielkim skrĂłcie i jeszcze wiĂŞkszym uproszczeniu widzĂŞ.

Jaki jest wiêc cel naszego istnienia? Powrót do nieskrystalizowanego absolutu, z powrotem przez poziomy od 8 do 1. Ale przecie¿ to regres! Otó¿ nie. Owszem, wracamy do pocz¹tku, integruj¹c na nowo aspekty, które zosta³y roz³¹czone. Ale wracamy ze ŒWIADOMOŒCI¥ siebie.

Przyrównajmy sytuacjê do samochodu. Mamy samochód, mo¿emy nim jeŸdziÌ. Ale nie wiemy, jak to to dzia³a. Po prostu, znamy metodê, ale nie mechanikê. Po czym rozk³adamy samochód na czêœci pierwsze, ogl¹damy ka¿d¹ czêœÌ, patrzymy, jak dzia³a, i sk³¹damy na nowo. Czy wracamy do punktu zerowego? Tak. Ale czy to ten sam punkt zerowy? Nie - gdy¿ teraz mamy ten sam samochód, ale ze œwiadomoœci¹, jak i dlaczego dzia³a. Z chaosu wy³ania siê kosmos, porz¹dek.

Oczywiœcie, w punktach poda³em, jak takie roz³¹czenie na sk³¹dowe mog³o wygl¹daÌ z punktu widzenia œwiata materialnego. To samo, moim zdaniem, dzieje siê na poziomie duchowym.

ÂŚwiat, od pierwotnej "JednoÂści", Absolutu, dzieliÂł siĂŞ, krystalizowaÂł. DzieliÂł siĂŞ na aspekty, ktĂłre z kolei wewnĂŞtrznie dzieliÂły siĂŞ na aspekty, ktĂłre znowu dzieliÂły siĂŞ na aspekty. UwaÂżam, Âże nasz Âświat, fizyczny, jest efektem pluralizmu, pluralizmu wielu pluralizmĂłw, ktĂłrym poddaÂł siĂŞ Absolut.

Odzwierciedlenie widzimy w hierarchii œwiatów. Mamy œwiat fizyczny - najbardziej pe³en dualnoœci w wielu aspektach. Wy¿ej mamy œwiat astralny - mniej gêsty, bo np nie wystêpuje ju¿ w nim dualizm materia-brak materii, a wiêc nie ma apsketu miejsca. Dalej mamy œwiat mentalny, w którym jest jeszcze mniej podzia³ów - nie ma podzia³u na czas, miejsce, o wiele mniejszy jest podzia³ na poszczególne jednostki.

Gdybyœmy tak szli po nitce do k³êbka, zobaczylibyœmy, ¿e im wy¿szy œwiat, tym mniej aspektów, gdy¿ zbli¿a siê on do Absolutu, pirwotnej Jedynki, która po prostu JEST.

I, moim zdaniem, do tego w³aœnie d¹¿ymy - do powrotu do Absolutu, ale nie przez ODRZUCENIE dualizmu, tylko przez poznanie go, i dziêki temu mo¿liwoœÌ przeniesienia œwiadomoœci PONAD dualizm.

Ufff, nieco chaotycznie, ale pisaÂłem z gÂłowy, wiĂŞc... UÂśmiech

ScaliÂłem posty
Darek


>Tene<, edytuje siĂŞ post juÂż istniejÂący, nie nastĂŞpny, nowy z dopiskiem :"edytcja"  UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 20, 2010, 19:45:08 wysłane przez Dariusz » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #14 : Wrzesień 20, 2010, 16:37:53 »

OczywiÂście to racja Âże nawet gdyby wrĂłciĂŚ na „linie startu” to nic juÂż nie bĂŞdzie takie samo jak byÂło przed pierwszym podzieleniem- to jasne!,-
pytanie co dalej, nastêpna podró¿ poprzez oceany zdarzeù i czasu?, ale ju¿ w ca³kiem innej jakoœci postrzegania samych siebie i otoczenia..
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #15 : Wrzesień 20, 2010, 16:44:22 »

Songo - uwa¿am, ¿e niekoniecznie. ¯e gdy przepracujesz ju¿ t¹ "gêstoœÌ" (nie lubiê tego okreœlenia, ale niech bêdzie...), zrozumiesz dualne (czy raczej trzycz³onowej) aspekty swojej duszy, doprowadzisz je do wspó³pracy, i na nowo spoisz w jedn¹ jakoœÌ, wtedy jesteœ gotowy do przejœcia do rzeczywistoœci o ni¿szej gêstoœci, bli¿szej Absolutowi, mniej nasyconej dua/plura-lizmem. I tak dalej, a¿ w pewnym momencie, po dojrzenia w ostatnim, najmniej gêstym planie istnienia, planie który czêsto postrzegamy jako boski, gdy¿ posiadaj¹cy jedynie dwa aspekty, pierwotny dualizm, nad którym jest jedynie nieokrêœlony Absolut - na nowo ³¹czysz siê w Jedno z Absolutem, On staje siê Tob¹, a Ty Nim. Jednak On/Ty nie jesteœcie ju¿ t¹ sam¹ jakoœci¹, co na wejœciu - gdy¿ zyskaliœcie samoœwiadomoœÌ, kolejny puzzel dla Ciebie/Jego/Absolutu do zyskania pe³nej samoœwiadomoœci.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #16 : Wrzesień 20, 2010, 17:00:23 »

A więc nawet po ponownym zjednoczeniu z absolutem nie będziemy tym samym co na początku,-
będziemy czymś więcej(z wartością dodaną całości tego co się wcześniej wydarzyło), ale jakimi konsekwencjami to zaowocuje- to się dopiero przekonamy- Chichot
to i tak akademicka dyskusja- więc można sobie pozwolić na dużą swobodę. MrugniĂŞcie
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 20, 2010, 17:00:59 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Kiara
Gość
« Odpowiedz #17 : Wrzesień 20, 2010, 18:44:47 »

Z tego co jest mi wiadome nie mozna sie ponownie zlaczyc w jednie z Absolutem, tworzac jeden twor energetyczny. To nie jest mozliwe z powodu potecjalu energetycznego stworzonego przez zjednoczone juz indywidualne osobowosci.

Gdyby do tego doszlo nastapil by przeogromny nie do opisania wybuch.
Zreszta po co sie ponownie laczyc w jednie? Istniejaca tedecja w Zaswiatach , to dazenie do tworzenia wyzwolonych ( pelnych energetycznie ) jednostek , ktore beda mogly i potrafily siac zycie.

To bardzo dluga droga , ale temu sluza zycia w swiatach materialnych, wlasnie zdobywaniu wiedzy o sobie i tworzeniu. Dla osiagniecia potecjalu stworcow.

Zaswiat jest przeogromny  ma tedecje rozszerzania sie , czeka on na nowych siewcow zycia.


Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #18 : Wrzesień 20, 2010, 18:52:45 »

Tworzenie jedni to nie do koùca to, co mia³em na myœli. W³aœnie tu tkwi haczyk, paradoks - ³¹cz¹c siê na nowo w jedno, stajemy siê jednoczeœnie Absolutem i czêœci¹ tego Absolutu. To nieco jak moja rêka jest jednoczeœnie mn¹ i sam¹ sob¹. Uwa¿am, ¿e przechodzenie na coraz wy¿sze "poziomy" (¿e tak to ujmê) nie sprawia, ¿e zanika w³aœciwe dla ni¿szych poziomów œwiadomoœÌ bycia indywidualnoœci¹. Jednak w obecnym œwiecie, na obecnym poziomie, nasze poczucie indywidualnoœci wydaje siê nie do pogodzenia z jednoczesnym byciem wszystkim. Uwa¿am, ¿e im bardziej siê rozwijamy, tym wiêcej takich "roz³¹czeù" i "dzieleù" przezwyciê¿amy, dziêki czemu mo¿emy funkcjonowaÌ z poziomu pe³ni, zachowuj¹c wiedzê i mo¿liwoœÌ jednostki.

Nie wiem, jak to zobrazowaĂŚ, szukam odpowiedniej analogii.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #19 : Wrzesień 20, 2010, 19:06:59 »

To jest teoria tzw. Wypustek- ktĂłrymi jesteÂśmy, wypustek ktĂłre sÂą przejawami indywidualnoÂści absolutu, mamy ten sam pieĂą, ale kaÂżdy Âżyje indywidualnym Âżyciem/programem.
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #20 : Wrzesień 20, 2010, 19:30:32 »

Szczerze, to nie miaÂłem pojĂŞcia, Âże taka teoria istnieje, ale skoro ktoÂś do tego juÂż doszedÂł, to mnie to cieszy - znaczy, Âże nie jest to tylko wizja mojego pochrzanionego umysÂłu Chichot (no, chyba, Âże obaj/oboje z twĂłrcÂą tej teorii mamy pochrzanione umysÂły, czego nie wykluczam Chichot )
Zapisane
Torton
Gość
« Odpowiedz #21 : Wrzesień 20, 2010, 19:42:17 »

RozwĂłj duchowy jest jak wafelka im wiĂŞcej zjadasz tym jesteÂś peÂłniejszy, szczĂŞÂśliwszy.
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #22 : Wrzesień 21, 2010, 07:54:35 »

RozwĂłj duchowy jest jak wafelka im wiĂŞcej zjadasz tym jesteÂś peÂłniejszy, szczĂŞÂśliwszy.

Tak, choÌ jest tu te¿ pewien szkopu³. Czasami zdaje nam siê, ¿e rozwijamy siê duchowo - tak postrzega to nasza œwiadomoœÌ i podœwiadomoœÌ, przez co jesteœmy szczêœliwsi. Jednak nie zawsze jest to rozwój duchowy - niekiedy jest to raczej coœ jak zastrzyk znieczulaj¹cy dla naszej osobowoœci. Postrzegamy œwiat jako lepszy, samych siebie jako szczêœliwszych, choÌ nie rozwijamy siê duchowo wcale.
Zapisane
Torton
Gość
« Odpowiedz #23 : Wrzesień 21, 2010, 11:42:50 »

Ostatnio mam maÂło wolnego czasu, dlatego Mniej piszĂŞ na forum i napisaÂłem tylko tak w skrĂłcie.
Tak wg. to witaj ponownie Tene. UÂśmiech Masz racjĂŞ rozwĂłj duchowy to nie tylko przyjemnoÂści to coÂś wiĂŞcej.

Najlepiej zbudowaÌ w sobie system wartoœci, który bêdzie s³u¿y³ Mi(Czyt. Sobie) i ludziom wokó³. Wtedy jest harmonia zachowana. Równowaga. Oczywiœcie trzeba o tym pamiêtaÌ a ciê¿ko jest byÌ takim.

Najciekawsze jest to, Âże wielu myÂśli Âże osoby "RozwiniĂŞte" to takie co medytujÂą godzinami, robiÂą to co myÂślÂą itp. Takie idealne cechy, a chyba zapominamy Âże ÂżyjÂą poÂśrĂłd nas zwykli "szarzy" ludzie, ktĂłrzy sÂą o wiele bardziej czĂŞsto inteligentni, charyzmatyczni i rozwiniĂŞci duchowo niÂż jeden jakiÂś tam "guru".


Sam znam kilku ludzi o naprawdê rozbudowane osobowoœci, otwarci, mili na swój sposób, zabawni, inteligentni, pracowici i co najwa¿niejsze szczerzy. Takich ludzi siê lubi i ceni. W dzisiejszym œwiecie trudno o szczeroœÌ. I bawi Mnie te¿ jedna rzecz... Podejœcie kultury New Age do tego, oni to ¿eby byÌ rozwiniêci musz¹ siê z duchami komunikowaÌ, a czasami s¹ gorsi ni¿ nie jeden bezdomny na ulicy któremu by nie pomogli... tak¿e jak dyskryminuje siê "rozwiniêtych ludzi" z powodu s³ów u¿ywanych przez nich a mam na myœli przekleùstwa. Zaraz pewnie us³yszê has³o o negatywnej wibracji tych s³ów.

Oczywiœcie znam takie osoby, które tego u¿ywaj¹ i s¹ takie jak wy¿ej wymieni³em ale one tym nikogo nie obra¿aj¹. G³ównie to u¿ywa siê to w ¿artach lub gdy chce siê coœ "dosadnie" opisaÌ. Te¿ tak czasami robiê i boli Mnie podejœcie tego chorego Polskiego spo³eczeùstwa do tego s³ownictwa.

Gdy na kogoœ te s³owa w obraŸliwy sposób trafiaj¹ wtedy mo¿emy mówiÌ o negatywnych wibracjach czy jak kto tam chce to nazywaÌ. Myœl tworzy energiê i tego siê powinni ludzie trzymaÌ, niestety zamiast tego spotkamy siê z hipokryzj¹ i u³ud¹ doskona³oœci. Zamiast wzi¹Ì rzeczywistoœÌ w swoje rêce.
To tyle.

Pozdrawiam
Torton - Marcin MrugniĂŞcie
Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #24 : Maj 27, 2011, 12:37:04 »

Wydaje mi siĂŞ, Âże rozwĂłj duchowy to coÂś w rodzaju "pogodzenie siĂŞ"
Pogodzenie siĂŞ z sobÂą, Âświatem, ze wszystkim.
Nie rezygnacja - bardziej akceptacja wynikajÂąca ze zrozumienia przyczyn i skutkĂłw.

Tyle, Âże taki stan pogodzenia siĂŞ ze wszystkim to skutek, a nie przyczyna.

JakoÂś tak mam wraÂżenie, Âże czÂłowiek g³êboko duchowo rozwiniĂŞty  Âżyje sobie jak kaÂżdy inny czÂłowiek - chodzi do pracy, wychowuje dzieci, itp. Nie jest Âżadnym guru, za ktĂłrym idÂą tysiace czy miliony, nie ucieka do pustelni zostawiajÂąc ÂżonĂŞ i dzieci. Jest po prostu zwyczajnie wyglÂądajÂącym czÂłowiekiem, moÂże nawet trochĂŞ takim "nijakim"

pozdro
Zapisane
Strony: [1] 2 3 4 5 6 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.047 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

maho x22-team granitowa3 zipcraft gangem