ptak
Gość
|
 |
« : Grudzień 03, 2011, 13:13:16 » |
|
Wspó³czucie, jak to ju¿ wczeœniej mówiliœmy, jest reakcj¹ o niskich wibracjach. Empatia jest wspania³a ale najlepsza jest neutralnoœÌ. Czy¿by? Mo¿e w³aœnie œwiat jest taki, jaki jest, gdy¿ za ma³o na nim wspó³czucia wzglêdem istot krzywdzonych i cierpi¹cych? Wspó³czucie wynika bezpoœrednio z empatii. Czy mo¿liwa by³aby jakakolwiek pomoc bliŸniemu, gdybyœmy nie potrafili mu wspó³czuÌ? Gdy ktoœ obok umiera z rozpaczy, a drugi nie zatrzyma siê nawet, by chocia¿by wspólnie uroniÌ ³zê, jak¹ prezentuje postawê? Kim jest? Cz³owiekiem? Czy maszyn¹ pozbawion¹ uczuÌ i zimno kalkuluj¹c¹, by nie straciÌ niepotrzebnie energii? Z jakiego œwiata pochodzi zapis o niskich wibracjach wspó³czucia? Przecie¿ brak umiejêtnoœci wyra¿ania wspó³czucia w³aœnie prowadzi do znieczulicy. Zimna to neutralnoœÌ, gdy tylko w³asny interes brany jest pod uwagê. Czy nie chodzi przypadkiem o odhumanizowanie cz³owieka? Mo¿e racjê ma astre wskazuj¹c na jaszczurze plemiê z ich specyficzn¹ matryc¹?
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 26, 2012, 20:34:09 wysłane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #1 : Grudzień 03, 2011, 13:25:12 » |
|
zmiennocieplni i staÂłocieplni majÂą widaĂŚ inne priorytety 
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #2 : Grudzień 03, 2011, 13:34:46 » |
|
Nie zaszkodzi czytaĂŚ ze zrozumieniem bez emocji. Nikt nie mĂłwi o pozbyciu siĂŞ uczuĂŚ i nie niesieniu pomocy potrzebujÂącym a o zrozumieniu powodĂłw dziania siĂŞ tych bardzo trudnych zdarzeĂą i nie wchodzeniu w nie emocjonalne. Bowiem emocjonalna "przykrywka" powoduje reakcje nie zawsze wÂłaÂściwe dla niosÂących pomoc i pomocy potrzebujÂących.
"Trochê mog¹ byÌ szokuj¹ce te s³owa ale uwa¿am i¿ g³ówna treœÌ jest wa¿na. nie chodzi o znieczulicê , chodzi o ca³kowity spokój , równowagê wewnêtrzn¹ i nie danie siê sprowokowaÌ do wyci¹gania energii po przez emocjonalne rozgrywki innych.
Os³abianie energetyczne bior¹cych udzia³ w transformacji mo¿e byÌ obecnie pierwszym aktem usi³owania zablokowania ich w dalszych procesach zmian , a nawet wyeliminowania w przeró¿nych "wypadkach". Spokój jest bardzo wa¿ny oraz ca³kowite zrozumienie i akceptacja wyborów innych ludzi i sytuacji zachodz¹cych w ich ¿yciach. Czym innym jest informacja a czymœ innym ingerencja ( nawet z dobroci serca) w cudzy œwiat. Ka¿dy ( szczególnie teraz ) musi skupiÌ siê sam na swoim ¿yciu , nikt zewnêtrzny za niego go nie prze¿yje. Mo¿na pomoc w czymœ bêd¹c poproszonym ale niew³aœciwoœci¹ jest wytyczanie nikomu drogi wedle w³asnych wartoœci. Bowiem trudne zdarzenia teraz musz¹ siê zadziaÌ w ich obliczu ( zawsze poprzez sytuacjê a nie deklaracje s³owne) ludzie ostatecznie okreœlaj¹ swoje miejsca na planach zachodz¹cych zmian.
Zatem akceptacja , zrozumienie , rĂłwnowaga wewnĂŞtrzna i duÂży dystans do nadchodzÂącej fali potĂŞÂżnego wstrzÂąsu na wielu pÂłaszczyznach Âżycia. SÂą to najwaÂżniejsze na teraz odniesienia."
Kiara  Ale jeÂżeli ktoÂś chce zachowywaĂŚ siĂŞ wedle swoich decyzji innych to nikt mu tego nie zabrania , warto te przekazy traktowaĂŚ jak informacjĂŞ a nie nakazy czy zakazy czego kolwiek. Kiara 
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 03, 2011, 13:38:24 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #3 : Grudzień 03, 2011, 13:57:49 » |
|
Kiaro, przeczyta³am co napisa³aœ ze zrozumieniem i bez emocji. Nie mogê siê jednak zgodziÌ z potêpieniem wspó³czucia. Niby jest uzasadnienie (unikanie zapêtlenia siê w cudze, emocjonalne rozgrywki). I owszem, uwaga s³uszna, ale mi chodzi o sam fakt kwalifikacji wspó³czucia jako czegoœ niskiego, o niskich wibracjach. Wyobra¿asz sobie œwiat bez wspó³czucia? Bo ja nie.
Lem i inni czêsto pisali o takim œwiecie. Jednak to zimny œwiat maszyn. Nie ludzi. Cz³owiek zawsze bêdzie wspó³czu³ i tym siê ró¿ni od niecz³owieka. Czy¿ nie o to chodzi tym, którzy utrzymuj¹ SYSTEM? By oduczyÌ ludzi wspó³czucia celem ³atwiejszego nimi manipulowania? Bo kto wówczas upomni siê o krzywdzonych? Ale to zgubna postawa.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #4 : Grudzień 03, 2011, 14:36:52 » |
|
Inaczej w spó³ odczuwanie ( wspó³czucie) w spó³ prze¿ywanie , albo wejœcie w cudzy œwiat i prze¿ywanie go razem , powi¹zanie siê z cudzym losem. Tu nie chodzi o o bycie nieczu³ym na cudze nieszczêœcie i odmawianie pomocy potrzebuj¹cym , a , o nie splatanie siê energetyczne , emocjonalne ze zdarzeniami , które nie s¹ nasze. Ludziom bardziej potrzebne s¹ uczucia a nie niestabilne emocje , bowiem emocjami mo¿na ludŸmi bardzo ³atwo manipulowaÌ. Kiara
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #5 : Grudzień 03, 2011, 14:52:22 » |
|
Wspó³… (dzielenie, odczuwanie, przeÂżywanie), i to jest piĂŞkne… bez drugiego czÂłowieka, bez Âświata zewnĂŞtrznego czym/kim jest czÂłowiek? Bez dotkniĂŞcia drugiej energii nie jest moÂżliwe jej zrozumienie, odczucie i w efekcie jakakolwiek pomoc. Nie ma to wiele wspĂłlnego z wiÂązaniem siĂŞ z cudzym losem. Ale przechodzenie obok, bez wspó³dzielenia Âświata jest (przynajmniej mi) obce. Czy wg Ciebie naprawdĂŞ wspó³czucie cechuje siĂŞ niskimi wibracjami? ProszĂŞ o jednoznacznÂą odpowiedÂź, tak/nie. Tylko proszĂŞ o odpowiedÂź ( nie wymuszam jej). 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #6 : Grudzień 03, 2011, 15:47:51 » |
|
Je¿eli coœ jest dla Ciebie piêkne to niech tak zostanie b¹dŸ w swoim piêknie mnie to absolutnie nie przeszkadza , ja je akceptujê. Zarówno Twoje jak i innych ludzi. Ja nie jestem robotem , który ma klawisze tak i nie i przez naciœniêcie ich wyra¿a siebie. Dla mnie rzeczywistoœÌ w której ¿yjê ma przebogaty koloryt moich odczuÌ. Znowu chyba nie zrozumia³aœ tekstu , nikt nie eliminuje drugiego cz³owieka i jego zdarzeù , one s¹ by³y i bêd¹ , jednak dotykanie ich jest zawsze osobistym odczuciem a wplatanie siê w nie jest energetycznym splotem z cudz¹ rzeczywistoœci czasami blokuj¹c¹ komuœ jego niezbêdnoœÌ pe³nego prze¿ycia swoich doœwiadczeù , a nam zmieniaj¹cym lub uniemo¿liwiaj¹cym nasze.Jeszcze raz podkreœlam wolna wola mo¿na jak siê chce. Chcia³a byœ wspó³dzieliÌ œwiat z seryjnym morderc¹ okrutnym gdy przechodzisz obok niego? Chcia³a byœ wzi¹Ì na siebie odpowiedzialnoœÌ za czyny Hitlera i jemu podobnych , tylko dla tego i¿ s¹ obok Ciebie? Wszystko ma swoje wibracje ( wysokie lub niskie ) w stosunku do jakiegoœ odniesienia , mo¿na w nich siê zanurzyÌ , wszystko mo¿na. Zanim zechcesz tego zweryfikuj je i postaw odniesienie , swoj¹ wol¹ œwiadom¹ podejmij decyzje. Ja mogê zrozumieÌ cudz¹ decyzjonalnoœÌ w ro¿nych sprawach , mogê j¹ akceptowaÌ jako cudze dobro z ro¿nych wzglêdów. Jednak nie chcê wspó³odczuwaÌ i wspó³uczestniczyÌ w konsekwencjach cudzych wyborów nios¹cych niskie wibracje. Zwyczajnie to nie mój œwiat. Kiara
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 03, 2011, 22:18:49 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
quetzalcoatl44
Gość
|
 |
« Odpowiedz #7 : Grudzień 03, 2011, 16:12:10 » |
|
eh niestety kaazdy jest odpowiedzialny za wszystko i zeby sie wyzwolic trzeba wziac na siebie odpowiedzialnosc i wspolczucie za wszystko - dlatego Chrystus zstapil do piekiel 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #8 : Grudzień 03, 2011, 16:28:44 » |
|
A któ¿ tu mówi o wspó³uczestniczeniu w konsekwencjach cudzych wyborów lub czynów? OdpowiedzialnoœÌ ka¿dy ponosi sam za siebie. Nawet za to, ¿e nie potrafi³ zareagowaÌ, gdy tego wymaga³a sytuacja. ¯e serce mia³ twarde. Nawet Hitlerowi mo¿na wspó³czuÌ, bo w zasadzie pad³ ofiar¹ wyborów (nie tylko swoich), zapêtlenia w filozofiach, cudzego poparcia. To spo³eczeùstwo umo¿liwi³o mu takie a nie inne zaistnienie. Mo¿e w³aœnie poprzez brak przejawu wspó³czucia i reakcji na wczeœniejsze poni¿anie oraz nagonkê na ¯ydów, czy inne nacje?
ÂŚwiat bez wspó³czucia, gdzie kaÂżdy zajĂŞty jest tylko sobÂą prowadzi do wypaczeĂą. Gdy nie potrafisz przytuliĂŚ kogoÂś w czasie, gdy ten ktoÂś najbardziej tego potrzebuje, na nic TwĂłj „rozwĂłj”. To tylko wyobraÂżenie rozwoju, a tak naprawdĂŞ upadek. Energia jest neutralna i moÂżna jÂą wykorzystywaĂŚ na wiele sposobĂłw. Samo jej gromadzenie jest jakieÂś zimne. No i moÂże dlatego w zaÂświatach egzystuje tyle minusowych energii? MoÂże dlatego na Ziemi tak trudno jest coÂś zmieniĂŚ? Bo za bardzo skupiamy siĂŞ na sobie gubiÂąc kontekst istnienia?
A przecie¿ nawet Myœliciele (Ci od Eli Nowalskiej) tak czêsto mówi¹ o tym, by wspó³czuÌ innym.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #9 : Grudzień 03, 2011, 22:37:53 » |
|
Wchodzenie w cudz¹ przestrzeù ( niskie wibracje), to jedno , a ponoszenie odpowiedzialnoœci kogoœ za swoje czyny to drugie. S¹ to dwa zupe³nie niezale¿ne tematy. Zrozumienie zawi³oœci splotów okolicznoœci oraz cudzych wyborów to jedno , a wspó³odczuwanie z nim konsekwencji stworzonych okropnoœci to ju¿ inny odrêbny temat. Sytuacja kreuj¹ca II wojnê to bardzo z³o¿ony temat , jak dla mnie oparty po pierwsze i najwa¿niejsze na braku uczuÌ. W grê wesz³y wszelakie emocje w³¹cznie ze strachem , którymi rozegrano ten dramat. Czy Ty naprawdê nie rozumiesz , czy nie chcesz zrozumieÌ i¿ wyjœcie ze wspó³odczuwania to nie wyjœcie z zainteresowania siê problemami cz³owieka obok nas i ono nie likwiduje niesienia pomocy potrzebuj¹cym. Gdy w grê wchodzi mi³oœÌ do Cz³owieka istnieje ca³kowita akceptacja jego wyborów ale nie znieczulica jego losem. Moc energetyczna mi³oœci daje wiêksze mo¿liwoœci twórcze pozytywu , który ma zainspirowaÌ myœl drugiego cz³owieka do zmian ale niczego na nim nie wymuszaÌ nasz¹ ingerencj¹ w jego los. WróÌ do ksi¹¿ek Myœlicieli a bêdziesz wiedzia³a co pisz¹ naprawdê w tej kwestii. Zmianê musi dokonaÌ ka¿dy indywidualnie sam w sobie a nie w kimœ , nie mo¿na zak³ócaÌ swoim wirowaniem ( nawet gdy jest silniejsze i piêkniejsze ) cudzego wirowania , bowiem odbiera mu siê wiedzê osi¹gania doskona³oœci. Mo¿na swoim wirowaniem inspirowaÌ cudze by zechcia³o wzbogacaÌ siebie , jak równie¿ nie jest prawid³owoœci¹ poprzez wejœcie w cudze wirowanie obni¿anie swojego. Ale nie znaczy to i¿ wbrew tym zasad¹ robiÌ tego nie mo¿na, mo¿na a bowiem upowa¿nia nas wolna wola. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #10 : Grudzień 03, 2011, 23:17:31 » |
|
Cz³owiek pozbawiony wspó³czucia dla innych potrafi tylko gadaÌ o mi³oœci a jej samej w sobie nie ma. Skoùczmy wiêc to filozofowanie, bo temat jest prosty. Jeœli kochasz, to równie¿ wspó³odczuwasz. I tyle. Zaœwiadcza o tym samo ¿ycie.
WymyÂślaĂŚ i uzasadniaĂŚ moÂżna sobie wszystko. I wirowaĂŚ w swojej „wspaniaÂłoÂści”, gdy obok ktoÂś bezskutecznie czeka na pomoc, wyciÂągajÂąc bezradnie dÂłoĂą. Ale Ty przecieÂż nie moÂżesz wymuszaĂŚ, ingerowaĂŚ w cudzy los, on sam ma zrozumieĂŚ… i dÂłoĂą w koĂącu opada… a czÂłowiek traci wiarĂŞ w drugiego czÂłowieka… ot miÂłoœÌ wymyÂślona…
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #11 : Grudzień 03, 2011, 23:58:37 » |
|
Czy Ty naprawdê nie rozumiesz , czy nie chcesz zrozumieÌ i¿ wyjœcie ze wspó³odczuwania to nie wyjœcie z zainteresowania siê problemami cz³owieka obok nas i ono nie likwiduje niesienia pomocy potrzebuj¹cym.Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #12 : Grudzień 04, 2011, 00:12:59 » |
|
Prawdziwa pomoc pop³yn¹Ì mo¿e jedynie z serca, które czuje drugiego cz³owieka. To takie proste i nie ma czego nie rozumieÌ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Linda
Gość
|
 |
« Odpowiedz #13 : Grudzień 04, 2011, 10:01:07 » |
|
 Nikt nie mĂłwi o pozbyciu siĂŞ uczuĂŚ i nie niesieniu pomocy potrzebujÂącym a o zrozumieniu powodĂłw dziania siĂŞ tych bardzo trudnych zdarzeĂą i nie wchodzeniu w nie emocjonalne. Bowiem emocjonalna "przykrywka" powoduje reakcje nie zawsze wÂłaÂściwe dla niosÂących pomoc i pomocy potrzebujÂących.
A ja myœlê ,¿e Kiara ma racjê.Podstawow¹ kwesti¹ jest ró¿nica miêdzy wspó³czuciem a wspó³odczuwaniem.Na p³aszczy¿nie fizycznej ró¿nica wydaje siê niewielka, natomiast na p³aszczy¿nie energetycznej ,ogromna..Oczywiœcie twierdziÌ mogê tak ,na podstawie tego ,czego siê do tej pory dowiedzia³am . Przyjmuj¹c wiec fakt ,ze to nasze myœli i emocje g³ównie s¹ odpowiedzialne za tworzenie naszego swiata ,musimy wiedzieÌ ,kiedy korzystne jest dla nas wspó³odczuwanie a kiedy wspó³czucie.Wspó³odczuwanie w ramach takich uczuÌ jak mi³oœÌ nie moze byÌ szkodliwe.Kiedy spotykamy siê z nieszczêœciem ,tragediami,.krzywd¹ powinniœmy pomóc i wspó³czuÌ ,to nie ulega w¹tpliwoœci ale nie wspó³odczuwaÌ ,poniewa¿ istnieje obawa ,ze zasilimy energetycznie ten sektor zdarzeù równie¿ wzglêdem siebie.Mo¿e tak jest ,mo¿e nie ..Sama nie wiem ...Ledwie coœ jesteœmy w stanie zaakceptowaÌ, a ju¿ jest nowa objawiona prawda....  Ja nie nad¹¿am... 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #14 : Grudzień 04, 2011, 10:25:11 » |
|
Z drugiej strony Lindo, jeœli nie bêdziemy w stanie wspó³odczuwaÌ bólu drugiej istoty to ³atwo przyjdzie nam j¹ skrzywdziÌ. Jestem za tym, ¿eby ka¿dy, kto wyrz¹dzi³ krzywdê móg³ j¹ wspó³-odczuÌ, tak, jakby wyrz¹dzi³ j¹ samemu sobie. Wówczas bogaty chciwiec odczu³by brak i g³ód. Œwiat mo¿e by³by wtedy lepszy ? W pewnym sensie wspó³odczuwamy ca³y czas. Bywa, ¿e ludzie bardzo bogaci czuj¹ siê przeraŸliwie samotni w swoich materialnych twierdzach. Odczuwaj¹ skutek, tylko jakoœ nie wi¹¿¹ go z niedol¹ wspó³braci. Ponadto, jeœli prawd¹ jest to, co mówi¹ uzdrowiciele kahuna, ¿e naprawianie œwiata to uzdrawianie w nas samych tego, co stworzy³o z³o, chorobê, niemoc, to oznacza, ¿e od wspó³odczuwania nie uciekniemy. Mo¿emy albo wzi¹Ì odpowiedzialnoœÌ " w sobie" za ten œwiat i w sobie próbowaÌ go uzdrowiÌ, albo uciekaÌ od odpowiedzialnoœci w stronê wy¿szych wibracji. Tylko, ¿e ucieczka nic nie da, bo w jakiœ przedziwny sposób ci¹gle pojawiaj¹ siê na drodze "demony" usi³uj¹ce zwróciÌ uwagê uciekaj¹cego na rzeczywisty problem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #15 : Grudzień 04, 2011, 10:30:49 » |
|
empatia- to podstawa prawdziwego zrozumienia innego czÂłowieka, co nie znaczy Âże mamy zasilaĂŚ jego stan swojÂą energiÂą.
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 04, 2011, 10:31:04 wysłane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #16 : Grudzień 04, 2011, 11:02:59 » |
|
Znowu chyba nie zrozumiaÂłaÂś tekstu ,
Dziwnie brzmi, ¿e z jednej strony deklarujesz neutralnoœc wobec sposobu rozumowania i systemu wartoœci drugiego cz³owieka, a z drugiej strony stwierdzasz, ¿e ktoœ czegos nie zrozumia³. Ja s¹dzê, ¿e dobrze rozumiem Ptaka - jej punkt widzenia. I to siê nazywa wspó³-odczuwanie. nikt nie eliminuje drugiego cz³owieka i jego zdarzeù , one s¹ by³y i bêd¹ , jednak dotykanie ich jest zawsze osobistym odczucie m a wplatanie siê w nie jest energetycznym splotem z cudz¹ rzeczywistoœci czasami blokuj¹c¹ komuœ jego niezbêdnoœÌ pe³nego prze¿ycia swoich doœwiadczeù , a nam zmieniaj¹cym lub uniemo¿liwiaj¹cym nasze. Ale co to znaczy, ¿e pojawia siê na Twojej drodze cz³owiek potrzebuj¹cy pomocy. Albo cz³owiek, który prezentuje kompletnie odmienne zrozumienie œwiata ? Czy nie po to, aby Ci coœ uzmys³owiÌ ? Unikanie takich kontaktów - nieprzypadkowych przecie¿ - to ucieczka w nieprawdziwy œwiat, iluzorycznej walki dobra ze z³em. Wybieraj¹c któr¹œ stronê zasilasz równie¿ t¹ drug¹, bo ka¿de rozdzielnie powoduje reakcjê Wszechœwiata w powrocie ku równowadze tak, by siê sumowa³o do zera. Tu nie chodzi o o bycie nieczu³ym na cudze nieszczêœcie i odmawianie pomocy potrzebuj¹cym , a , o nie splatanie siê energetyczne , emocjonalne ze zdarzeniami , które nie s¹ nasze.
No w³aœnie wydaje mi siê, ¿e nikt nie uniknie sp¹tania energetycznego, bo tak na prawdê wszystko jest "nasze". Jest, bo przejawia siê w Twojej rzeczywistoœci. Dopomina siê o uwagê tym intensywniej im bardziej bêdziesz siê stara³a nie spl¹tywaÌ energetycznie. Chcia³a byœ wspó³dzieliÌ œwiat z seryjnym morderc¹ okrutnym gdy przechodzisz obok niego? Chcia³a byœ wzi¹Ì na siebie odpowiedzialnoœÌ za czyny Hitlera i jemu podobnych , tylko dla tego i¿ s¹ obok Ciebie? My ludzie stworzyliœmy tego Hitlera. Czas zrozumieÌ, ¿e jakaœ czêsÌ mnie i Ciebie jest za to odpowiedzialna, ¿e nie jest to jakieœ dzia³anie z³ego jaszczura, zuego boga , czy tam czyjeœ,. To nasze zbiorowe myœli powo³uj¹ potwory do ¿ycia, a pierwszym krokiem ku temu jest tworzenie wokó³ siebie kokonów "to nie moje, to nie ja " Wszystko ma swoje wibracje ( wysokie lub niskie ) w stosunku do jakiegoœ odniesienia , mo¿na w nich siê zanurzyÌ , wszystko mo¿na. Zanim zechcesz tego zweryfikuj je i postaw odniesienie , swoj¹ wol¹ œwiadom¹ podejmij decyzje.
Zdaje siê , ¿e te wszystkie wibracje s¹ w nas, niczym struny gitary. Mo¿na wygasiÌ jedne brzmienia wzmacniaj¹c drugie , a ostatecznie poprzez Jedniê jesteœmy po³aczeni z ca³ym œwiatem. I go dos³ownie stwarzamy. Ja mogê zrozumieÌ cudz¹ decyzjonalnoœÌ w ro¿nych sprawach , mogê j¹ akceptowaÌ jako cudze dobro z ro¿nych wzglêdów. Jednak nie chcê wspó³odczuwaÌ i wspó³uczestniczyÌ w konsekwencjach cudzych wyborów nios¹cych niskie wibracje. Zwyczajnie to nie mój œwiat.
Niestety Kiaro, to teÂż TwĂłj Âświat. Tym bardziej manifestujacy siĂŞ w Twoim Âżyciu im bardziej bĂŞdziesz go wypieraÂła.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Linda
Gość
|
 |
« Odpowiedz #17 : Grudzień 04, 2011, 11:24:31 » |
|
 Z drugiej strony Lindo, jeœli nie bêdziemy w stanie wspó³odczuwaÌ bólu drugiej istoty to ³atwo przyjdzie nam j¹ skrzywdziÌ. Jestem za tym, ¿eby ka¿dy, kto wyrz¹dzi³ krzywdê móg³ j¹ wspó³-odczuÌ, tak, jakby wyrz¹dzi³ j¹ samemu sobie. Wówczas bogaty chciwiec odczu³by brak i g³ód. Œwiat mo¿e by³by wtedy lepszy ? Mówisz East co byœ chcia³...Ja te¿ bym tak chcia³a....Tylko ,ze byÌ mo¿e zupe³nie inne prawa dzia³aja we Wszechswiecie..Ten kto kogos skrzywdzi³ i ma wyrzuty sumienia zwykle w koùcu ponosi karê.Ten kto myœli inaczej i nigdy nie ¿a³uje swoich czynów ,nawet najgorszych ,czêsto nigdy nie ponosi kary .Widzê to w swoim otoczeniu ..Czêsto analizujê takie przypadki .Ta teoria nie wspólodczuwania ,pasuje mi do takiego stanu rzeczy .Bo jak ja moge skrzywdzic kogoœ wspólczujac mu ,pomagaj¹c jak umiem ale jednoczeœnie zbyt g³êboko w t¹ jego sytuacje emocjonalnie nie wchodz¹c. Tym bardziej ,gdy nie ja j¹ spowodowa³am.To bardzo siê k³óci z tym co do tej pory wiedzielismy .Tego trzeba sie d³ugo uczyÌ.Ja sama teraz tylko to rozwa¿am i nie umiem sie czesto od empati uwolnic.  Tylko myœle sobie ,ze mozna przeciez podarowac komus pomoc, wspólczuÌ mu ,wys³uchaÌ go a jednoczesnie miec wiedzê ,która nie pozwoli zamanifestowac sie podobnym zdarzeniom w naszym ¿yciu  Jesli aktualna jest teoria ,ze to nasze mysli i uczucia kreuja nasza rzeczywistosc. 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #18 : Grudzień 04, 2011, 11:56:59 » |
|
Nigdy nie jesteœmy w stanie wspó³odczuwaÌ cudzego bólu nie ma co sobie udowadniaÌ i¿ tak jest bo nie jest i nie by³o . ¯eby coœ odczuÌ trzeba to doœwiadczyÌ , prze¿yÌ , wówczas posiadamy wiedzê o tym stanie.Przys³owiowy g³odny nie zrozumie sytego jak sam nie dozna g³odu... wiêc to teoretyczne wspó³odczuwanie tak naprawdê wcale nie jest odczuciem stanu osoby w niej bêd¹cej. Raczej ( i zbyt czêstym) ³¹czeniem siê z jej energiom i branie na siebie jej niedokoùczonych prze¿yÌ , które nie s¹ dla niej i nas dobrem , bowiem blokuj¹ jej wiedzê o zamierzonym doœwiadczeniu. Z autopsji wiem i¿ takie osoby po raz kolejny i kolejny wchodz¹ w te same doœwiadczenia i cierpi¹ nie radz¹c sobie z nimi. Moim zdaniem lepiej jest zainspirowaÌ mo¿liwoœci¹ wyjœcia z opresji ni¿ staÌ , "g³askaÌ" po g³owie i prze¿ywaÌ razem oraz razem wchodziÌ i wychodziÌ z sytuacji. PodaÌ rêkê z mi³oœci do Cz³owieka to nie wykonywaÌ za niego nic ( nawet prze¿yÌ) bo on jest wówczas w czêœciowej stagnacji. Mi³oœÌ bezwarunkowa to m¹droœÌ serca a ono nie przejawia wówczas naiwnoœci nielogicznej , a prawdziw¹ m¹droœÌ sytuacyjn¹. Nie ma mo¿liwoœci doznawania i prze¿ywania bólu drugiej osoby przez cz³owieka , ka¿dy odczuwa w³asny ból w takiej lub podobnej sytuacji. Po to doœwiadczamy ró¿norodnoœci zdarzeù ( ofiary i kata , radoœci i bólu , g³odu i sytoœci , szczêœcia i traumy), by nasza wiedza doœwiadczenia przerodzi³a siê w m¹droœÌ decyzjonaln¹.To dziêki niej mamy podejmowaÌ decyzje , które przynios¹ dobro nam i ludziom obok nas. Czy prze¿ywanie za kogoœ czegoœ , ograniczanie jego decyzji naszymi doskona³ymi , lepszymi i najlepszymi jest cudzym prawdziwym dobrem? Znamy powiedzenie o rybie i wêdce? znamy..... A sami mamy podwy¿szaÌ swoj¹ energiê i dawaÌ przyk³ad swoim piêknem coraz wiêkszym miast obni¿aÌ j¹ bo to nie s¹ inspiruj¹ce przyk³ady dla poszukuj¹cych drogi ku lepszemu. Owszem burz¹ te informacje spokój dotychczasowych wygodnych prawd, ale... I niech ka¿dy wybierze to co jest mu bli¿sze na dany moment. PamiêtaÌ jednak trzeba i¿ nikt za nikogo ¿ycia nie prze¿yje i nigdy nie odczuje niczego przez pryzmat cudzej osobowoœci , a je¿eli nie , to nasze decyzje chocia¿ dla nas piêkne i bardzo wartoœciowe , to w cudzym œwiecie wartoœci takimi nie s¹ i byÌ nie musz¹.Kiara  ps. east zrozumienie punktu widzenia Ptaka nazywa siê posiadaniem podobnej wibracji , pochodzeniem z tej przestrzeni w której macie taki sam system wartoœci i podobn¹ liniê doœwiadczeù. Dlatego to co Ona pisze jest ci bliskie i walczysz zawziêcie jak Ona z tym co ja piszê. Dlaczego tak? Bo jeszcze nie potrafisz akceptowaÌ mojej odmiennoœci a co za tym idzie mojej wiedzy.
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 04, 2011, 12:26:37 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #19 : Grudzień 04, 2011, 12:17:27 » |
|
MĂłwisz East co byÂś chciaÂł...Ja teÂż bym tak chciaÂła....Tylko ,ze byĂŚ moÂże zupeÂłnie inne prawa dziaÂłaja we Wszechswiecie..Ten kto kogos skrzywdziÂł i ma wyrzuty sumienia zwykle w koĂącu ponosi karĂŞ.Ten kto myÂśli inaczej i nigdy nie ÂżaÂłuje swoich czynĂłw ,nawet najgorszych ,czĂŞsto nigdy nie ponosi kary .WidzĂŞ to w swoim otoczeniu ..
Potê¿ny system duchowego rozwoju jakim jest buddyzm wrêcz jednym z filarów uczyni³ prawo karmy. Z naszej perspektywy czasowej ten który krzywdzi i nie ponosi kary zaprzecza prawu karmy, ale nie mozemy zak³adaÌ, ¿e tak jest na pewno. Bo mo¿e w przysz³ym ¿yciu jego uczynki mu siê czkawk¹ odbij¹. To zreszt¹ nie jest wa¿ne, nie s¹dzê , ze wina-i-kara to jest najwa¿niejsza kwestia na jakiej chcia³bym siê skupiÌ. Wspó³odczuwanie to raczej miernik wewnêtrznej wra¿liwoœci ,a mo¿e i czegoœ wiêcej. Ktoœ, kto w ogóle nie jest zdolny do wspó³odczuwania, albo te¿ celowo w sobie tê umiejêtnoœÌ blokuje, pozbawia siebie czegoœ bardzo wa¿nego, jakiejœ wa¿nej czêsci cz³owieczeùstwa. Ma do tego prawo z powodu wolnej woli. Jednak¿e tym samym blokuje sobie mo¿liwoœÌ wspó³uczestniczenia i wspó³kreacji ¿ycia, moim zdaniem. Blokady te kierunkuj¹ cz³owieka wpychaj¹c go na ró¿ne œcie¿ki - a to bogactwa materialnego i samozadowolenia fizycznego ( piêknie wyrze¿bione cia³o, operacje plastyczne etc) ; a to w kierunku samozadowolenia z w³asnego, lepszego rozwoju duchowego na co traci energiê i œrodki. W ka¿dym wypadku coœ zyskujemy, a coœ tracimy z oczu. WeŸmy skrajny przypadek spokoju i zrównowa¿enia bez jakiegokolwiek po³¹czenia z otoczeniem. Ktoœ taki nie bêdzie w stanie siê nauczyÌ tego, co najwa¿niejsze. ByÌ mo¿e bêdzie doskonale bogaty (wewnêtrznie lub zewnêtrznie), ale nie po³¹czy tego faktu z narastaj¹c¹ bied¹ (duchow¹ lub materialn¹ ) na zewn¹trz siebie. Prêdzej uzna, ¿e to nie jego œwiat. Nie mam teraz na myœli tego, by dla odmiany siê umartwiaÌ, czy rozdawaÌ majêtnoœÌ ubogim, ale by rozdawaÌ coœ znacznie cenniejszego - empatiê, wspó³czucie oraz wiedzê i intencjê jak ten œwiat funkcjonuje. Przyk³adowo, pozna³em kolegê w trudnej sytuacji materialnej i nieciekawej ¿yciowej, któremu podarowa³em ksi¹¿kê "Transfering. cz1sza" Zelanda Vadima. Wiedzia³em, ¿e osoba ta szuka sposobów i przyczyn takiego a nie innego swojego ¿ycia, a nie moich porad, czy porad ksiêdza. Cz³owiek ten w ci¹gu miesi¹ca odmieni³ swoje ¿ycie na lepsze -wg niego. A ja dziêki niemu pozna³em radoœÌ z dzielenia siê czymœ co skutecznie dzia³a i sam uzyska³em dowód na s³usznoœÌ obranej przez siebie drogi. A przy okazji pozna³em lepiej mentalnoœÌ ludzi, których wczeœniej omija³em z daleka. Prawdziwy, barwny nurt ¿ycia toczy siê tu¿ obok nas. To potêzna moc, ale czêsto miotamy siê w niej chaotycznie obijaj¹c siê o siebie wzajemnie zamiast wykorzystaÌ ka¿de to zderzenie dla lepszego zrozumienia mocy nurtu i siebie samego. ps. Kiaro, w tym co piszê na prawdê najmniej mi chodzi o dyskredytowanie Ciebie. Twoja prawda jest Twoj¹ i tak¹ pozostanie. Tu raczej rzecz idzie o odkrycie pewnych praw rz¹dz¹cych rzeczywistoœci¹, a wg mnie jednym z najwa¿niejszych jest prawo wspó³odczuwania. Dobrze to widaÌ w temacie 99%. Ludzie intuicyjnie czuj¹, ¿e takie wspó³odczuwanie to potê¿na si³a, ale brak wiedzy o niej powoduje, ¿e energia ta ulega w koùcu albo rozproszeniu, albo ktoœ j¹ zagospodarowuje dla swoich celów. Na indywidualnym planie akcja-reakcja tego jeszcze widaÌ wyraŸnie (choÌ wg mnie dzia³a), bo dopiero zmiana perspektywy na szerszy zakres ( spoza siebie ) daje wgl¹d.
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 04, 2011, 12:31:39 wysłane przez east »
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #20 : Grudzień 04, 2011, 12:32:08 » |
|
mo¿na jeszcze powiedzieÌ, tak- je¿eli ktoœ nie jest zdolny do empatii,- to znaczy, ¿e ma coœ zablokowane, albo mu czegoœ brak, tak czy inaczej kiedy na swojej drodze spotykamy tzw. "bratni¹ duszê",- to od razu czujê siê jej stan, i to jest piêkne, kiedy bez s³ów wiemy o sobie tak du¿o. 
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #21 : Grudzień 04, 2011, 12:50:55 » |
|
ps. Kiaro, w tym co piszê na prawdê najmniej mi chodzi o dyskredytowanie Ciebie. Twoja prawda jest Twoj¹ i tak¹ pozostanie. Tu raczej rzecz idzie o odkrycie pewnych praw rz¹dz¹cych rzeczywistoœci¹, a wg mnie jednym z najwa¿niejszych jest prawo wspó³odczuwania. Dobrze to widaÌ w temacie 99%. Ludzie intuicyjnie czuj¹, ¿e takie wspó³odczuwanie to potê¿na si³a, ale brak wiedzy o niej powoduje, ¿e energia ta ulega w koùcu albo rozproszeniu, albo ktoœ j¹ zagospodarowuje dla swoich celów. Na indywidualnym planie akcja-reakcja tego jeszcze widaÌ wyraŸnie (choÌ wg mnie dzia³a), bo dopiero zmiana perspektywy na szerszy zakres ( spoza siebie ) daje wgl¹d.
Zrozum czym innym jest odczuwanie czegoœ , np. sytuacji , a czymœ zupe³nie innym wspó³odczuwanie z kimœ , zreszt¹ tak naprawdê pozorne. Mo¿esz coœ odczuÌ wówczas gdy niesiesz ju¿ w sobie wiedzê na dany temat , czyli posiadasz ju¿ takie doœwiadczenia w swojej pamiêci nawet nieœwiadomej. WyobraŸ sobie i¿ ktoœ je czekoladê , której ty nigdy nie jad³eœ , nie znasz jej smaku , nie masz tego uczucia w sobie. Ktoœ zaczyna siê wykrzywiaÌ i krzyczeÌ i¿ to ohyda pal¹ca , szczypi¹ca i wszystko z³e... A Ty zaczynasz wspó³odczuwaÌ te stany z t¹ osob¹... ( stany a nie smak czekolady , bowiem stany znasz a smaku nie ) i co siê dzieje? Wysy³asz mu energiê tych stanów wzmacniasz je w nim nawet gdy nie s¹ one po¿¹dane przez niego. Albo w³aœnie potrzebuje takiej energii i ci¹gnie j¹ od wspó³odczuwaj¹cych bo to jest jego œwiat energetyczny. Dopowiedz sobie resztê , bo nie mo¿esz odczuwaÌ cudzych odczuÌ to pewnik. Kiara 
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 04, 2011, 13:11:33 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #22 : Grudzień 04, 2011, 13:40:24 » |
|
@ Kiarobo nie mo¿esz odczuwaÌ cudzych odczuÌ to pewnik. Pewnik ? Czy aby na pewno s¹ to zupe³nie cudze odczucia ? Piszesz tak, jakby wspó³odczuwanie by³o niedostêpne .To ,¿e Ty, czy ja nie odbieramy zakresu fal odpowiadaj¹cego za wspó³odczuwanie to nie znaczy, ¿e tego nie ma. Otó¿ ca³y ekosystem w ten sposób siê komunikuje. Udowodniono (reakcja psychogalwaniczna), ¿e roœliny wyczuwaj¹ nastrój cz³owieka, a nawet jego zamiary nawet zanim ten wejdzie do pokoju z roœlinami (poziom stresu mierzony elektronicznie) . Drzewo wie, kim jest ten, który zamierza je œci¹Ì. Co wiêcej, uwa¿am, ¿e na pewnym poziomie istnienia jako istoty duchowe równie¿ wspó³-uczestniczymy w tej infostradzie. Niestety nasze ni¿sze wibracje skutecznie zag³uszaja to po³aczenie. Kiedy one siê wyciszaj¹ ( medytacja) to wtedy wchodzimy na nowe/stare? czêstotliwoœci na których mo¿emy nauczyÌ siê wspó³odczuwaÌ jednoœÌ ze wszystkim-co-jest. Sprowadzanie porównaù wspó³odczuwania o którym piszê do zmys³owych doœwiadczeù smaku czekolady nie jest moim zdaniem najszczêœliwsze.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #23 : Grudzień 04, 2011, 14:21:33 » |
|
Tu nie chodzi o o bycie nieczuÂłym na cudze nieszczĂŞÂście i odmawianie pomocy potrzebujÂącym , a , o nie splatanie siĂŞ energetyczne , emocjonalne ze zdarzeniami , ktĂłre nie sÂą nasze.
No wÂłaÂśnie wydaje mi siĂŞ, Âże nikt nie uniknie spÂątania energetycznego, bo tak na prawdĂŞ wszystko jest "nasze". Jest, bo przejawia siĂŞ w Twojej rzeczywistoÂści. Dopomina siĂŞ o uwagĂŞ tym intensywniej im bardziej bĂŞdziesz siĂŞ staraÂła nie splÂątywaĂŚ energetycznie. MyÂślĂŞ, Âże pamiĂŞtasz Transerfing RzeczywistoÂści >>. Wadim porusza ten problem zaznaczajÂąc, Âże energie (wszelakich wahadeÂł) prĂłbujÂą przedostaĂŚ siĂŞ do naszej rzeczywistoÂści ale tylko my sami moÂżemy decydowaĂŚ co i w jakiej mierze dostanie siĂŞ do niej (tej naszej rzeczywistoÂści). To trudne ale w naszym, dobrze pojĂŞtym interesie jest niedopuszczenie tych energii do nas samych. No, ale znĂłw stworzyliÂśmy ofa.
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 04, 2011, 14:27:12 wysłane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
Linda
Gość
|
 |
« Odpowiedz #24 : Grudzień 04, 2011, 14:47:30 » |
|
 Przyk³adowo, pozna³em kolegê w trudnej sytuacji materialnej i nieciekawej ¿yciowej, któremu podarowa³em ksi¹¿kê "Transfering. cz1sza" Zelanda Vadima. Wiedzia³em, ¿e osoba ta szuka sposobów i przyczyn takiego a nie innego swojego ¿ycia, a nie moich porad, czy porad ksiêdza. Cz³owiek ten w ci¹gu miesi¹ca odmieni³ swoje ¿ycie na lepsze -wg niego. A ja dziêki niemu pozna³em radoœÌ z dzielenia siê czymœ co skutecznie dzia³a i sam uzyska³em dowód na s³usznoœÌ obranej przez siebie drogi. A przy okazji pozna³em lepiej mentalnoœÌ ludzi, których wczeœniej omija³em z daleka. Prawdziwy, barwny nurt ¿ycia toczy siê tu¿ obok nas. To potêzna moc, ale czêsto miotamy siê w niej chaotycznie obijaj¹c siê o siebie wzajemnie zamiast wykorzystaÌ ka¿de to zderzenie dla lepszego zrozumienia mocy nurtu i siebie samego. Ró¿nice zdaù pomiêdzy nami mog¹ siê braÌ z ró¿nicy definicji wspó³czucia i wspó³odczuwania.Sytuacja ,która opisa³eœ jest dla mnie wspó³czuciem i nastêpnie pomoc¹,któr¹ okaza³eœ swojemu koledze i jest wed³ug mnie czynem jak najbardziej prawid³owym.Jednak myœlê ,ze jest granica ,kiedy to wspó³czucie przechodzi we wsp³lodczuwanie. Z mojej krótkiej analizy wynika ,ze w twoim przyk³adzie zobaczy³eœ trudna sytuacje ¿yciowa kolegi ,zauwa¿y³eœ jego za³amanie psychiczne i wspó³czu³eœ mu ,postanawiaj¹c pomóc.I to jest OK.Wspó³odczuwanie powoduje ,ze przekraczasz granicê wspó³czucia i uto¿samiasz siê z jego problemam,i bierzesz na siebie ,wczuwasz sie tak bardzo ,ze i dla Ciebie na krótko œwiat przestaje byÌ piêkny ....Obci¹¿asz swoja psychikê...Dla osoby której pomog³eœ i wspó³czu³eœ nie ma znaczenia Twoje wspó³odczuwanie. Nawet nie jest w stanie tego odróznic. czy jej wspó³czujesz czy wspó³odczówasz wraz z ni¹...Ona siê cieszy z Tego ,ze ktoœ j¹ zrozumia³ i pomóg³. Wspólodczuwanie jest mozliwe dzieki wyobrazni ,która powoduje ,ze jesteœmy w stanie wczuÌ sie w emocje drugiego cz³owieka .Je¿eli te emocje s¹ z³e to i my doswiadczamy przygnebienia a to juz jest oddawanie energii. A wed³ug Transerfingu ca³a nasza rzeczywistosc opiera sie na gospodarowaniu energi¹.Nie mozemy sie ustrzec przed oddawaniem energii ,mo¿emy tylko ograniczyÌ to oddawanie i miec swiadomosc ,ze to sie dzieje. 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|