Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Czerwiec 23, 2025, 02:26:53


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 3 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?  (Przeczytany 24863 razy)
0 użytkowników i 6 Gości przegląda ten wątek.
ptak
Gość
« : Grudzień 03, 2011, 13:13:16 »

Cytat: Kiara
Wspó³czucie, jak to ju¿ wczeœniej mówiliœmy, jest reakcj¹ o niskich wibracjach. Empatia jest wspania³a ale najlepsza jest neutralnoœÌ.

Czy¿by? Mo¿e w³aœnie œwiat jest taki, jaki jest, gdy¿ za ma³o na nim wspó³czucia
wzglêdem istot krzywdzonych i cierpi¹cych? Wspó³czucie wynika bezpoœrednio z empatii.
Czy moÂżliwa byÂłaby  jakakolwiek pomoc bliÂźniemu, gdybyÂśmy nie potrafili mu wspó³czuĂŚ?
Gdy ktoÂś obok umiera z rozpaczy, a drugi nie zatrzyma siĂŞ nawet, by chociaÂżby
wspĂłlnie uroniĂŚ ÂłzĂŞ, jakÂą prezentuje postawĂŞ? Kim jest? CzÂłowiekiem?
Czy maszynÂą pozbawionÂą uczuĂŚ i zimno kalkulujÂącÂą, by nie straciĂŚ niepotrzebnie energii?
Z jakiego œwiata pochodzi zapis o niskich wibracjach wspó³czucia?

Przecie¿ brak umiejêtnoœci wyra¿ania wspó³czucia w³aœnie prowadzi do znieczulicy.
Zimna to neutralnoœÌ, gdy tylko w³asny interes brany jest pod uwagê.
Czy nie chodzi przypadkiem o odhumanizowanie czÂłowieka?
MoÂże racjĂŞ ma astre wskazujÂąc na jaszczurze plemiĂŞ z ich specyficznÂą matrycÂą?
« Ostatnia zmiana: Marzec 26, 2012, 20:34:09 wysłane przez Dariusz » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #1 : Grudzień 03, 2011, 13:25:12 »

zmiennocieplni i staÂłocieplni majÂą widaĂŚ inne priorytety MrugniĂŞcie
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Kiara
Gość
« Odpowiedz #2 : Grudzień 03, 2011, 13:34:46 »

Nie zaszkodzi czytaĂŚ ze zrozumieniem bez emocji.

Nikt nie mĂłwi o pozbyciu siĂŞ uczuĂŚ i nie niesieniu pomocy potrzebujÂącym a o zrozumieniu powodĂłw dziania siĂŞ tych bardzo trudnych zdarzeĂą i nie wchodzeniu w nie emocjonalne. Bowiem emocjonalna "przykrywka" powoduje reakcje nie zawsze wÂłaÂściwe dla niosÂących pomoc i pomocy potrzebujÂących.

   
   

"Trochê mog¹ byÌ szokuj¹ce te s³owa ale uwa¿am i¿ g³ówna treœÌ jest wa¿na. nie chodzi o znieczulicê , chodzi o ca³kowity spokój , równowagê wewnêtrzn¹ i nie danie siê sprowokowaÌ do wyci¹gania energii po przez emocjonalne rozgrywki innych.

Os³abianie energetyczne bior¹cych udzia³ w transformacji mo¿e byÌ obecnie pierwszym aktem usi³owania zablokowania ich w dalszych procesach zmian , a nawet wyeliminowania w przeró¿nych "wypadkach". Spokój jest bardzo wa¿ny oraz ca³kowite zrozumienie i akceptacja wyborów innych ludzi i sytuacji zachodz¹cych w ich ¿yciach.
Czym innym jest informacja a czymÂś innym ingerencja ( nawet z dobroci serca) w cudzy Âświat. KaÂżdy ( szczegĂłlnie teraz ) musi skupiĂŚ siĂŞ sam na swoim Âżyciu , nikt zewnĂŞtrzny za niego go nie przeÂżyje.
MoÂżna pomoc w czymÂś bĂŞdÂąc poproszonym ale niewÂłaÂściwoÂściÂą jest wytyczanie nikomu drogi wedle wÂłasnych wartoÂści.
Bowiem trudne zdarzenia teraz muszÂą siĂŞ zadziaĂŚ w ich obliczu ( zawsze poprzez sytuacjĂŞ a nie deklaracje sÂłowne) ludzie ostatecznie okreÂślajÂą swoje miejsca na planach zachodzÂących zmian.

Zatem akceptacja , zrozumienie , rĂłwnowaga wewnĂŞtrzna i duÂży dystans do nadchodzÂącej fali potĂŞÂżnego wstrzÂąsu na wielu pÂłaszczyznach Âżycia. SÂą to najwaÂżniejsze na teraz odniesienia."

Kiara  UÂśmiech UÂśmiech



Ale jeÂżeli ktoÂś chce zachowywaĂŚ siĂŞ wedle swoich decyzji innych to nikt mu tego nie zabrania , warto te przekazy traktowaĂŚ jak informacjĂŞ a nie nakazy czy zakazy czego kolwiek.

Kiara UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Grudzień 03, 2011, 13:38:24 wysłane przez Kiara » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #3 : Grudzień 03, 2011, 13:57:49 »

Kiaro, przeczytaÂłam co napisaÂłaÂś ze zrozumieniem i bez emocji.
Nie mogê siê jednak zgodziÌ z potêpieniem wspó³czucia. Niby jest uzasadnienie
(unikanie zapĂŞtlenia siĂŞ w cudze, emocjonalne rozgrywki). I owszem, uwaga sÂłuszna,
ale mi chodzi o sam fakt kwalifikacji wspó³czucia jako czegoœ niskiego,
o niskich wibracjach.
Wyobra¿asz sobie œwiat bez wspó³czucia? Bo ja nie.

Lem i inni czĂŞsto pisali o takim Âświecie. Jednak to zimny Âświat maszyn. Nie ludzi.
Cz³owiek zawsze bêdzie wspó³czu³ i tym siê ró¿ni od niecz³owieka.
Czy¿ nie o to chodzi tym, którzy utrzymuj¹ SYSTEM? By oduczyÌ ludzi wspó³czucia
celem Âłatwiejszego nimi manipulowania? Bo kto wĂłwczas upomni siĂŞ o krzywdzonych?
Ale to zgubna postawa.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #4 : Grudzień 03, 2011, 14:36:52 »

Inaczej w spó³ odczuwanie  ( wspó³czucie) w spó³ przeÂżywanie , albo wejÂście w cudzy Âświat i przeÂżywanie go razem , powiÂązanie siĂŞ z cudzym losem.

Tu nie chodzi o o bycie nieczuÂłym  na cudze nieszczĂŞÂście  i odmawianie pomocy potrzebujÂącym , a , o nie splatanie siĂŞ energetyczne , emocjonalne ze zdarzeniami , ktĂłre nie sÂą nasze.

Ludziom bardziej potrzebne sÂą uczucia a nie niestabilne  emocje , bowiem emocjami moÂżna ludÂźmi bardzo Âłatwo manipulowaĂŚ.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
 
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #5 : Grudzień 03, 2011, 14:52:22 »

Wspó³… (dzielenie, odczuwanie, przeÂżywanie), i to jest piĂŞkne…
bez drugiego czÂłowieka, bez Âświata zewnĂŞtrznego czym/kim jest czÂłowiek?

Bez dotkniĂŞcia drugiej energii nie jest moÂżliwe jej zrozumienie, odczucie i w efekcie
jakakolwiek  pomoc. Nie ma to wiele wspĂłlnego z wiÂązaniem siĂŞ z cudzym losem.
Ale przechodzenie obok, bez wspó³dzielenia œwiata jest (przynajmniej mi) obce.

Czy wg Ciebie naprawdê wspó³czucie cechuje siê niskimi wibracjami?
ProszĂŞ o jednoznacznÂą odpowiedÂź, tak/nie.
Tylko proszĂŞ o odpowiedÂź (nie wymuszam jej).  UÂśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #6 : Grudzień 03, 2011, 15:47:51 »

JeÂżeli coÂś jest dla Ciebie piĂŞkne to niech tak zostanie bÂądÂź w swoim piĂŞknie mnie to absolutnie nie przeszkadza , ja je akceptujĂŞ. ZarĂłwno Twoje jak i innych ludzi.

Ja nie jestem robotem , ktĂłry ma klawisze tak i nie i przez naciÂśniĂŞcie ich wyraÂża siebie. Dla mnie rzeczywistoœÌ w ktĂłrej ÂżyjĂŞ  ma przebogaty koloryt moich odczuĂŚ.

Znowu chyba nie zrozumia³aœ tekstu , nikt nie eliminuje drugiego cz³owieka i jego zdarzeù , one s¹ by³y i bêd¹ , jednak dotykanie ich jest zawsze osobistym odczuciem a wplatanie siê w nie jest energetycznym splotem z cudz¹ rzeczywistoœci czasami blokuj¹c¹ komuœ jego niezbêdnoœÌ pe³nego prze¿ycia swoich doœwiadczeù , a nam zmieniaj¹cym lub uniemo¿liwiaj¹cym nasze.
Jeszcze raz podkreÂślam wolna wola moÂżna  jak siĂŞ chce.

Chcia³a byœ wspó³dzieliÌ œwiat z seryjnym morderc¹ okrutnym gdy przechodzisz obok niego? Chcia³a byœ wzi¹Ì na siebie odpowiedzialnoœÌ za czyny Hitlera i jemu podobnych , tylko dla tego i¿ s¹ obok Ciebie?

Wszystko ma swoje wibracje ( wysokie lub niskie ) w stosunku do jakiegoÂś odniesienia , moÂżna w nich  siĂŞ zanurzyĂŚ , wszystko moÂżna. Zanim zechcesz tego  zweryfikuj je i postaw odniesienie , swojÂą wolÂą ÂświadomÂą podejmij decyzje.

Ja mogĂŞ zrozumieĂŚ cudzÂą  decyzjonalnoœÌ w roÂżnych sprawach , mogĂŞ jÂą akceptowaĂŚ jako cudze dobro z roÂżnych wzglĂŞdĂłw.
Jednak nie chcê wspó³odczuwaÌ i wspó³uczestniczyÌ w konsekwencjach cudzych wyborów nios¹cych niskie wibracje.
Zwyczajnie to nie mĂłj Âświat. 

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Grudzień 03, 2011, 22:18:49 wysłane przez Kiara » Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #7 : Grudzień 03, 2011, 16:12:10 »

eh niestety kaazdy jest odpowiedzialny za wszystko i zeby sie wyzwolic trzeba wziac na siebie odpowiedzialnosc i wspolczucie za wszystko - dlatego Chrystus zstapil do piekiel UÂśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #8 : Grudzień 03, 2011, 16:28:44 »

A któ¿ tu mówi o wspó³uczestniczeniu w konsekwencjach cudzych wyborów lub czynów?
OdpowiedzialnoœÌ ka¿dy ponosi sam za siebie. Nawet za to, ¿e nie potrafi³ zareagowaÌ,
gdy tego wymagaÂła sytuacja. ÂŻe serce miaÂł twarde.
Nawet Hitlerowi mo¿na wspó³czuÌ, bo w zasadzie pad³ ofiar¹ wyborów (nie tylko swoich),
zapĂŞtlenia w filozofiach, cudzego poparcia. To spoÂłeczeĂąstwo umoÂżliwiÂło mu takie
a nie inne zaistnienie. Mo¿e w³aœnie poprzez brak przejawu wspó³czucia i reakcji
na wczeÂśniejsze poniÂżanie oraz nagonkĂŞ na ÂŻydĂłw, czy inne nacje?

Œwiat bez wspó³czucia, gdzie ka¿dy zajêty jest tylko sob¹ prowadzi do wypaczeù.
Gdy nie potrafisz przytuliĂŚ kogoÂś w czasie, gdy ten ktoÂś najbardziej tego potrzebuje,
na nic TwĂłj „rozwĂłj”. To tylko wyobraÂżenie rozwoju, a tak naprawdĂŞ upadek.
Energia jest neutralna i moÂżna jÂą wykorzystywaĂŚ na wiele sposobĂłw.
Samo jej gromadzenie jest jakieÂś zimne. No i moÂże dlatego w zaÂświatach egzystuje
tyle minusowych energii?
MoÂże dlatego na Ziemi tak trudno jest coÂś zmieniĂŚ?
Bo za bardzo skupiamy siĂŞ na sobie gubiÂąc kontekst istnienia?   

A przecie¿ nawet Myœliciele (Ci od Eli Nowalskiej) tak czêsto mówi¹ o tym, by wspó³czuÌ innym.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #9 : Grudzień 03, 2011, 22:37:53 »

Wchodzenie w cudzÂą przestrzeĂą ( niskie wibracje), to jedno , a ponoszenie odpowiedzialnoÂści kogoÂś za swoje czyny to drugie.
SÂą to dwa zupeÂłnie niezaleÂżne tematy.

Zrozumienie zawi³oœci splotów okolicznoœci oraz cudzych wyborów to jedno , a wspó³odczuwanie z nim konsekwencji stworzonych okropnoœci to ju¿ inny odrêbny temat.

Sytuacja kreujÂąca II wojnĂŞ to bardzo zÂłoÂżony temat , jak dla mnie oparty po pierwsze i najwaÂżniejsze na braku uczuĂŚ.
W grê wesz³y wszelakie emocje w³¹cznie ze strachem , którymi rozegrano ten dramat.
Czy Ty naprawdê nie rozumiesz , czy nie chcesz zrozumieÌ i¿ wyjœcie ze wspó³odczuwania to nie wyjœcie z zainteresowania siê problemami cz³owieka obok nas i ono nie likwiduje niesienia pomocy potrzebuj¹cym.
Gdy w grê wchodzi mi³oœÌ do Cz³owieka istnieje ca³kowita akceptacja jego wyborów ale nie znieczulica jego losem.
Moc energetyczna miÂłoÂści  daje wiĂŞksze moÂżliwoÂści twĂłrcze pozytywu , ktĂłry ma zainspirowaĂŚ myÂśl drugiego czÂłowieka do zmian ale niczego na nim nie wymuszaĂŚ naszÂą ingerencjÂą w jego los.

WróÌ do ksi¹¿ek Myœlicieli a bêdziesz wiedzia³a co pisz¹ naprawdê w tej kwestii.
ZmianĂŞ musi dokonaĂŚ kaÂżdy indywidualnie sam w sobie a nie w kimÂś , nie moÂżna zak³ócaĂŚ swoim wirowaniem ( nawet gdy jest silniejsze i piĂŞkniejsze ) cudzego wirowania , bowiem odbiera mu siĂŞ wiedzĂŞ osiÂągania doskonaÂłoÂści.  MoÂżna swoim wirowaniem inspirowaĂŚ cudze by zechciaÂło wzbogacaĂŚ siebie , jak rĂłwnieÂż nie jest prawidÂłowoÂściÂą poprzez wejÂście w cudze wirowanie obniÂżanie swojego.

Ale nie znaczy to iÂż wbrew tym zasadÂą robiĂŚ tego nie moÂżna, moÂżna a bowiem upowaÂżnia nas wolna wola.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #10 : Grudzień 03, 2011, 23:17:31 »

Cz³owiek pozbawiony wspó³czucia dla innych potrafi tylko gadaÌ o mi³oœci a jej samej
w sobie nie ma. SkoĂączmy wiĂŞc to filozofowanie, bo temat jest prosty.
JeÂśli kochasz, to rĂłwnieÂż wspó³odczuwasz. I tyle.  ZaÂświadcza o tym samo Âżycie. 

WymyÂślaĂŚ i uzasadniaĂŚ moÂżna sobie wszystko. I wirowaĂŚ w swojej „wspaniaÂłoÂści”,
gdy obok ktoÂś bezskutecznie czeka na pomoc, wyciÂągajÂąc bezradnie dÂłoĂą.
Ale Ty przecieÂż nie moÂżesz wymuszaĂŚ, ingerowaĂŚ w cudzy los, on sam ma zrozumieĂŚ…
i dÂłoĂą w koĂącu opada… a czÂłowiek traci wiarĂŞ w drugiego czÂłowieka…
ot miÂłoœÌ wymyÂślona…
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #11 : Grudzień 03, 2011, 23:58:37 »

Czy Ty naprawdê nie rozumiesz , czy nie chcesz zrozumieÌ i¿ wyjœcie ze wspó³odczuwania to nie wyjœcie z zainteresowania siê problemami cz³owieka obok nas i ono nie likwiduje niesienia pomocy potrzebuj¹cym.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #12 : Grudzień 04, 2011, 00:12:59 »

Prawdziwa pomoc pop³yn¹Ì mo¿e jedynie z serca, które czuje drugiego cz³owieka.
To takie proste i nie ma czego nie rozumieĂŚ.
Zapisane
Linda
Gość
« Odpowiedz #13 : Grudzień 04, 2011, 10:01:07 »

 UÂśmiech

Cytat: Kiara
Nikt nie mĂłwi o pozbyciu siĂŞ uczuĂŚ i nie niesieniu pomocy potrzebujÂącym a o zrozumieniu powodĂłw dziania siĂŞ tych bardzo trudnych zdarzeĂą i nie wchodzeniu w nie emocjonalne. Bowiem emocjonalna "przykrywka" powoduje reakcje nie zawsze wÂłaÂściwe dla niosÂących pomoc i pomocy potrzebujÂących.

A ja myœlê ,¿e Kiara ma racjê.Podstawow¹ kwesti¹ jest ró¿nica miêdzy wspó³czuciem a wspó³odczuwaniem.Na p³aszczy¿nie fizycznej ró¿nica wydaje siê niewielka, natomiast na p³aszczy¿nie energetycznej ,ogromna..Oczywiœcie twierdziÌ mogê tak ,na podstawie tego ,czego siê do tej pory dowiedzia³am .
PrzyjmujÂąc wiec fakt ,ze to nasze myÂśli i emocje g³ównie sÂą odpowiedzialne za tworzenie naszego swiata ,musimy wiedzieĂŚ ,kiedy korzystne jest dla nas wspó³odczuwanie a kiedy wspó³czucie.Wspó³odczuwanie w ramach takich uczuĂŚ jak miÂłoœÌ nie moze byĂŚ szkodliwe.Kiedy spotykamy siĂŞ z nieszczĂŞÂściem ,tragediami,.krzywdÂą powinniÂśmy pomĂłc i  wspó³czuĂŚ ,to nie ulega wÂątpliwoÂści ale nie wspó³odczuwaĂŚ ,poniewaÂż istnieje obawa ,ze zasilimy energetycznie ten sektor zdarzeĂą rĂłwnieÂż wzglĂŞdem siebie.MoÂże tak jest ,moÂże nie ..Sama nie wiem ...Ledwie coÂś jesteÂśmy w stanie zaakceptowaĂŚ, a juÂż jest nowa objawiona prawda.... UÂśmiech  Ja nie nad¹¿am... UÂśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #14 : Grudzień 04, 2011, 10:25:11 »

Z drugiej strony Lindo, jeœli nie bêdziemy w stanie wspó³odczuwaÌ bólu drugiej istoty to ³atwo przyjdzie nam j¹ skrzywdziÌ. Jestem za tym, ¿eby ka¿dy, kto wyrz¹dzi³ krzywdê móg³ j¹ wspó³-odczuÌ, tak, jakby wyrz¹dzi³ j¹ samemu sobie. Wówczas bogaty chciwiec odczu³by brak i g³ód. Œwiat mo¿e by³by wtedy lepszy ?
W pewnym sensie wspó³odczuwamy ca³y czas. Bywa, ¿e ludzie bardzo bogaci czuj¹ siê przeraŸliwie samotni w swoich materialnych twierdzach. Odczuwaj¹ skutek, tylko jakoœ nie wi¹¿¹ go z niedol¹ wspó³braci.
Ponadto, jeœli prawd¹ jest to, co mówi¹ uzdrowiciele kahuna, ¿e naprawianie œwiata to uzdrawianie w nas samych tego, co stworzy³o z³o, chorobê, niemoc, to oznacza, ¿e od wspó³odczuwania nie uciekniemy. Mo¿emy albo wzi¹Ì odpowiedzialnoœÌ " w sobie" za ten œwiat i w sobie próbowaÌ go uzdrowiÌ, albo uciekaÌ od odpowiedzialnoœci w stronê wy¿szych wibracji.
Tylko, Âże ucieczka nic nie da, bo w jakiÂś przedziwny sposĂłb ciÂągle pojawiajÂą siĂŞ na drodze "demony" usiÂłujÂące zwrĂłciĂŚ uwagĂŞ uciekajÂącego na rzeczywisty problem.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #15 : Grudzień 04, 2011, 10:30:49 »

empatia- to podstawa prawdziwego zrozumienia innego czÂłowieka, co nie znaczy Âże mamy zasilaĂŚ jego stan swojÂą energiÂą.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 04, 2011, 10:31:04 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
east
Gość
« Odpowiedz #16 : Grudzień 04, 2011, 11:02:59 »


Znowu chyba nie zrozumiaÂłaÂś tekstu ,
Dziwnie brzmi, ¿e z jednej strony deklarujesz neutralnoœc wobec sposobu rozumowania i systemu wartoœci drugiego cz³owieka, a z drugiej strony stwierdzasz, ¿e ktoœ czegos nie zrozumia³. Ja s¹dzê, ¿e dobrze rozumiem Ptaka - jej punkt widzenia. I to siê nazywa wspó³-odczuwanie.

 
Cytuj
nikt nie eliminuje drugiego cz³owieka i jego zdarzeù , one s¹ by³y i bêd¹ , jednak dotykanie ich jest zawsze osobistym odczucie m a wplatanie siê w nie jest energetycznym splotem z cudz¹ rzeczywistoœci czasami blokuj¹c¹ komuœ jego niezbêdnoœÌ pe³nego prze¿ycia swoich doœwiadczeù , a nam zmieniaj¹cym lub uniemo¿liwiaj¹cym nasze.
Ale co to znaczy, Âże pojawia siĂŞ na Twojej drodze czÂłowiek potrzebujÂący pomocy. Albo czÂłowiek, ktĂłry prezentuje kompletnie odmienne zrozumienie Âświata ? Czy nie po to, aby Ci coÂś uzmysÂłowiĂŚ ? Unikanie takich kontaktĂłw - nieprzypadkowych przecieÂż - to ucieczka w nieprawdziwy Âświat, iluzorycznej walki dobra ze zÂłem. WybierajÂąc  ktĂłr¹œ stronĂŞ zasilasz rĂłwnieÂż tÂą drugÂą, bo kaÂżde rozdzielnie powoduje reakcjĂŞ WszechÂświata w powrocie ku rĂłwnowadze tak, by siĂŞ sumowaÂło do zera.

Cytuj
Tu nie chodzi o o bycie nieczuÂłym  na cudze nieszczĂŞÂście  i odmawianie pomocy potrzebujÂącym , a , o nie splatanie siĂŞ energetyczne , emocjonalne ze zdarzeniami , ktĂłre nie sÂą nasze.
No wÂłaÂśnie wydaje mi siĂŞ, Âże nikt nie uniknie spÂątania energetycznego, bo tak na prawdĂŞ wszystko jest "nasze". Jest, bo przejawia siĂŞ w Twojej rzeczywistoÂści. Dopomina siĂŞ o uwagĂŞ tym intensywniej im bardziej bĂŞdziesz siĂŞ staraÂła nie splÂątywaĂŚ energetycznie.
Cytuj
Chcia³a byœ wspó³dzieliÌ œwiat z seryjnym morderc¹ okrutnym gdy przechodzisz obok niego? Chcia³a byœ wzi¹Ì na siebie odpowiedzialnoœÌ za czyny Hitlera i jemu podobnych , tylko dla tego i¿ s¹ obok Ciebie?
My ludzie stworzyliœmy tego Hitlera. Czas zrozumieÌ, ¿e jakaœ czêsÌ mnie i Ciebie jest za to odpowiedzialna, ¿e nie jest to jakieœ dzia³anie z³ego jaszczura, zuego boga , czy tam czyjeœ,. To nasze zbiorowe myœli powo³uj¹ potwory do ¿ycia, a pierwszym krokiem ku temu jest tworzenie wokó³ siebie kokonów "to nie moje, to nie ja "

Cytuj
Wszystko ma swoje wibracje ( wysokie lub niskie ) w stosunku do jakiegoÂś odniesienia , moÂżna w nich  siĂŞ zanurzyĂŚ , wszystko moÂżna. Zanim zechcesz tego  zweryfikuj je i postaw odniesienie , swojÂą wolÂą ÂświadomÂą podejmij decyzje.
Zdaje siĂŞ , Âże te wszystkie wibracje sÂą w nas, niczym struny gitary. MoÂżna wygasiĂŚ jedne brzmienia wzmacniajÂąc drugie , a ostatecznie poprzez JedniĂŞ jesteÂśmy poÂłaczeni z caÂłym Âświatem. I go dosÂłownie stwarzamy.

Cytuj
Ja mogĂŞ zrozumieĂŚ cudzÂą  decyzjonalnoœÌ w roÂżnych sprawach , mogĂŞ jÂą akceptowaĂŚ jako cudze dobro z roÂżnych wzglĂŞdĂłw.
Jednak nie chcê wspó³odczuwaÌ i wspó³uczestniczyÌ w konsekwencjach cudzych wyborów nios¹cych niskie wibracje.
Zwyczajnie to nie mĂłj Âświat. 
Niestety Kiaro, to teÂż TwĂłj Âświat. Tym bardziej manifestujacy siĂŞ w Twoim Âżyciu im bardziej bĂŞdziesz go wypieraÂła.
Zapisane
Linda
Gość
« Odpowiedz #17 : Grudzień 04, 2011, 11:24:31 »

 UÂśmiech
Cytat: East
Z drugiej strony Lindo, jeœli nie bêdziemy w stanie wspó³odczuwaÌ bólu drugiej istoty to ³atwo przyjdzie nam j¹ skrzywdziÌ. Jestem za tym, ¿eby ka¿dy, kto wyrz¹dzi³ krzywdê móg³ j¹ wspó³-odczuÌ, tak, jakby wyrz¹dzi³ j¹ samemu sobie. Wówczas bogaty chciwiec odczu³by brak i g³ód. Œwiat mo¿e by³by wtedy lepszy ?

MĂłwisz East co byÂś chciaÂł...Ja teÂż bym tak chciaÂła....Tylko ,ze byĂŚ moÂże zupeÂłnie inne prawa dziaÂłaja we Wszechswiecie..Ten kto kogos skrzywdziÂł i ma wyrzuty sumienia zwykle w koĂącu ponosi karĂŞ.Ten kto myÂśli inaczej i nigdy nie ÂżaÂłuje swoich czynĂłw ,nawet najgorszych ,czĂŞsto nigdy nie ponosi kary .WidzĂŞ to w swoim otoczeniu ..CzĂŞsto analizujĂŞ takie przypadki .Ta teoria  nie wspĂłlodczuwania ,pasuje mi do takiego stanu rzeczy .Bo jak ja moge skrzywdzic kogoÂś wspĂłlczujac mu ,pomagajÂąc jak umiem ale jednoczeÂśnie  zbyt g³êboko w tÂą jego sytuacje emocjonalnie nie wchodzÂąc. Tym bardziej ,gdy nie ja jÂą spowodowaÂłam.To bardzo siĂŞ k³óci z tym co do tej pory wiedzielismy .Tego trzeba  sie dÂługo uczyĂŚ.Ja sama teraz tylko to rozwaÂżam i nie umiem sie czesto od empati uwolnic. UÂśmiech  Tylko myÂśle sobie ,ze mozna przeciez podarowac komus  pomoc,  wspĂłlczuĂŚ mu ,wysÂłuchaĂŚ go a jednoczesnie miec wiedzĂŞ ,ktĂłra nie pozwoli zamanifestowac sie podobnym zdarzeniom w naszym Âżyciu  UÂśmiech
Jesli aktualna jest teoria ,ze to nasze mysli i uczucia kreuja nasza rzeczywistosc. UÂśmiech


Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #18 : Grudzień 04, 2011, 11:56:59 »

Nigdy nie jesteÂśmy  w stanie wspó³odczuwaĂŚ cudzego bĂłlu nie ma co sobie udowadniaĂŚ iÂż tak jest bo nie jest i nie byÂło .

ÂŻeby coÂś odczuĂŚ trzeba to doÂświadczyĂŚ , przeÂżyĂŚ , wĂłwczas posiadamy wiedzĂŞ o tym stanie.
PrzysÂłowiowy  gÂłodny nie zrozumie sytego jak sam nie dozna gÂłodu... wiĂŞc  to teoretyczne wspó³odczuwanie tak naprawdĂŞ wcale nie jest odczuciem stanu osoby w niej bĂŞdÂącej.

Raczej ( i zbyt czêstym) ³¹czeniem siê z jej energiom i branie na siebie jej niedokoùczonych prze¿yÌ , które nie s¹ dla niej i nas dobrem , bowiem blokuj¹ jej wiedzê o zamierzonym doœwiadczeniu.
Z autopsji wiem iÂż takie osoby po raz kolejny i kolejny wchodzÂą w te same doÂświadczenia i cierpiÂą nie radzÂąc sobie z nimi.
Moim zdaniem lepiej jest zainspirowaĂŚ moÂżliwoÂściÂą wyjÂścia z opresji niÂż staĂŚ , "gÂłaskaĂŚ" po gÂłowie i przeÂżywaĂŚ razem  oraz razem wchodziĂŚ i wychodziĂŚ z sytuacji.
PodaÌ rêkê z mi³oœci do Cz³owieka to nie wykonywaÌ za niego nic ( nawet prze¿yÌ) bo on jest wówczas w czêœciowej stagnacji. Mi³oœÌ bezwarunkowa to m¹droœÌ serca a ono nie przejawia wówczas naiwnoœci nielogicznej , a prawdziw¹ m¹droœÌ sytuacyjn¹.

Nie ma moÂżliwoÂści doznawania i przeÂżywania bĂłlu drugiej osoby przez czÂłowieka , kaÂżdy odczuwa wÂłasny bĂłl w takiej lub podobnej sytuacji. 
Po to doœwiadczamy ró¿norodnoœci zdarzeù ( ofiary i kata , radoœci i bólu , g³odu i sytoœci , szczêœcia i traumy), by nasza wiedza doœwiadczenia przerodzi³a siê w m¹droœÌ decyzjonaln¹.

To dziĂŞki niej mamy podejmowaĂŚ decyzje , ktĂłre przyniosÂą dobro nam i ludziom obok nas.

Czy przeÂżywanie za kogoÂś czegoÂś , ograniczanie jego decyzji naszymi doskonaÂłymi , lepszymi i najlepszymi jest cudzym prawdziwym dobrem?

Znamy powiedzenie o rybie i wĂŞdce? znamy.....

A sami mamy podwyÂższaĂŚ swojÂą energiĂŞ i dawaĂŚ przykÂład swoim piĂŞknem coraz wiĂŞkszym miast obniÂżaĂŚ jÂą bo to nie sÂą inspirujÂące przykÂłady dla poszukujÂących drogi ku lepszemu.

Owszem burzÂą te informacje spokĂłj dotychczasowych wygodnych prawd, ale...
I niech kaÂżdy wybierze to co jest mu bliÂższe na dany moment.

PamiĂŞtaĂŚ jednak trzeba iÂż nikt za nikogo Âżycia nie przeÂżyje i nigdy nie odczuje niczego  przez pryzmat cudzej osobowoÂści , a jeÂżeli nie , to nasze decyzje chociaÂż dla nas piĂŞkne i bardzo wartoÂściowe , to w cudzym Âświecie wartoÂści takimi nie sÂą i byĂŚ nie muszÂą.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech



ps.east zrozumienie punktu widzenia  Ptaka nazywa siĂŞ posiadaniem podobnej wibracji , pochodzeniem z tej przestrzeni w ktĂłrej macie taki sam system wartoÂści i podobnÂą liniĂŞ doÂświadczeĂą. Dlatego to co Ona pisze jest ci bliskie i walczysz zawziĂŞcie jak Ona z tym co ja piszĂŞ.
Dlaczego tak? Bo jeszcze nie potrafisz akceptowaĂŚ mojej odmiennoÂści a co za tym idzie mojej wiedzy.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 04, 2011, 12:26:37 wysłane przez Kiara » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #19 : Grudzień 04, 2011, 12:17:27 »


MĂłwisz East co byÂś chciaÂł...Ja teÂż bym tak chciaÂła....Tylko ,ze byĂŚ moÂże zupeÂłnie inne prawa dziaÂłaja we Wszechswiecie..Ten kto kogos skrzywdziÂł i ma wyrzuty sumienia zwykle w koĂącu ponosi karĂŞ.Ten kto myÂśli inaczej i nigdy nie ÂżaÂłuje swoich czynĂłw ,nawet najgorszych ,czĂŞsto nigdy nie ponosi kary .WidzĂŞ to w swoim otoczeniu ..
PotĂŞÂżny system duchowego rozwoju jakim jest buddyzm wrĂŞcz jednym z filarĂłw uczyniÂł prawo karmy. Z naszej perspektywy czasowej ten ktĂłry krzywdzi i nie ponosi kary zaprzecza prawu karmy, ale nie mozemy zakÂładaĂŚ, Âże tak jest na pewno. Bo moÂże w przyszÂłym Âżyciu jego uczynki mu siĂŞ czkawkÂą odbijÂą.
To zresztÂą nie jest waÂżne, nie sÂądzĂŞ , ze wina-i-kara to jest najwaÂżniejsza kwestia na jakiej chciaÂłbym siĂŞ skupiĂŚ. 
Wspó³odczuwanie to raczej miernik wewnêtrznej wra¿liwoœci ,a mo¿e i czegoœ wiêcej.
Ktoœ, kto w ogóle nie jest zdolny do wspó³odczuwania, albo te¿ celowo w sobie tê umiejêtnoœÌ blokuje, pozbawia siebie czegoœ bardzo wa¿nego, jakiejœ wa¿nej czêsci cz³owieczeùstwa. Ma do tego prawo z powodu wolnej woli.
Jednak¿e tym samym blokuje sobie mo¿liwoœÌ wspó³uczestniczenia i wspó³kreacji ¿ycia, moim zdaniem.
Blokady te kierunkujÂą czÂłowieka wpychajÂąc go na ró¿ne ÂścieÂżki - a to bogactwa materialnego  i samozadowolenia fizycznego ( piĂŞknie wyrzeÂżbione ciaÂło, operacje plastyczne etc) ; a to w kierunku samozadowolenia z wÂłasnego, lepszego rozwoju duchowego na co traci energiĂŞ i Âśrodki.
W kaÂżdym wypadku coÂś zyskujemy, a coÂś tracimy z oczu.

WeÂźmy skrajny przypadek spokoju i zrĂłwnowaÂżenia bez jakiegokolwiek po³¹czenia z otoczeniem. KtoÂś taki nie bĂŞdzie w stanie  siĂŞ nauczyĂŚ tego, co najwaÂżniejsze. ByĂŚ moÂże bĂŞdzie doskonale bogaty (wewnĂŞtrznie lub zewnĂŞtrznie), ale nie po³¹czy tego faktu z narastajÂącÂą biedÂą (duchowÂą lub materialnÂą ) na zewnÂątrz siebie. PrĂŞdzej uzna, Âże to nie jego Âświat.
Nie mam teraz na myœli tego, by dla odmiany siê umartwiaÌ, czy rozdawaÌ majêtnoœÌ ubogim, ale by rozdawaÌ coœ znacznie cenniejszego - empatiê, wspó³czucie oraz wiedzê i intencjê jak ten œwiat funkcjonuje.
PrzykÂładowo, poznaÂłem kolegĂŞ w trudnej sytuacji materialnej i nieciekawej Âżyciowej, ktĂłremu podarowaÂłem ksi¹¿kĂŞ "Transfering. cz1sza" Zelanda Vadima. WiedziaÂłem, Âże osoba ta szuka sposobĂłw i przyczyn takiego a nie innego swojego Âżycia, a nie moich porad, czy porad ksiĂŞdza. CzÂłowiek ten w ciÂągu miesiÂąca odmieniÂł swoje Âżycie na lepsze -wg niego. A ja dziĂŞki niemu poznaÂłem radoœÌ z dzielenia siĂŞ czymÂś co skutecznie dziaÂła i sam uzyskaÂłem dowĂłd na sÂłusznoœÌ obranej przez siebie drogi. A przy okazji poznaÂłem lepiej mentalnoœÌ ludzi, ktĂłrych wczeÂśniej omijaÂłem z daleka. Prawdziwy, barwny nurt Âżycia toczy siĂŞ tuÂż obok nas. To potĂŞzna moc, ale czĂŞsto miotamy siĂŞ w niej chaotycznie obijajÂąc siĂŞ o siebie wzajemnie zamiast wykorzystaĂŚ kaÂżde to zderzenie dla lepszego zrozumienia mocy  nurtu i siebie samego.

ps. Kiaro, w tym co piszĂŞ na prawdĂŞ najmniej mi chodzi o  dyskredytowanie Ciebie.  Twoja prawda  jest TwojÂą i takÂą pozostanie. Tu raczej rzecz idzie o odkrycie pewnych praw rzÂądzÂących rzeczywistoÂściÂą, a wg mnie jednym z najwaÂżniejszych jest prawo wspó³odczuwania. Dobrze to widaĂŚ w temacie 99%.
Ludzie intuicyjnie czuj¹, ¿e takie wspó³odczuwanie to potê¿na si³a, ale brak wiedzy o niej powoduje, ¿e energia ta ulega w koùcu albo rozproszeniu, albo ktoœ j¹ zagospodarowuje dla swoich celów.
Na indywidualnym planie akcja-reakcja tego  jeszcze widaĂŚ wyraÂźnie (choĂŚ wg mnie dziaÂła), bo dopiero zmiana perspektywy na szerszy zakres ( spoza siebie ) daje wglÂąd.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 04, 2011, 12:31:39 wysłane przez east » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #20 : Grudzień 04, 2011, 12:32:08 »

moÂżna jeszcze powiedzieĂŚ, tak- jeÂżeli ktoÂś nie jest zdolny do empatii,-
to znaczy, Âże ma coÂś zablokowane, albo mu czegoÂś brak, tak czy inaczej kiedy na swojej drodze spotykamy tzw. "bratniÂą duszĂŞ",-
to od razu czujê siê jej stan, i to jest piêkne, kiedy bez s³ów wiemy o sobie tak du¿o. Chichot
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to coœ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj¹ wszystkie mo¿liwoœci. To jest Absolutna ŒwiadomoœÌ; coœ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Kiara
Gość
« Odpowiedz #21 : Grudzień 04, 2011, 12:50:55 »




ps. Kiaro, w tym co piszĂŞ na prawdĂŞ najmniej mi chodzi o  dyskredytowanie Ciebie.  Twoja prawda  jest TwojÂą i takÂą pozostanie. Tu raczej rzecz idzie o odkrycie pewnych praw rzÂądzÂących rzeczywistoÂściÂą, a wg mnie jednym z najwaÂżniejszych jest prawo wspó³odczuwania. Dobrze to widaĂŚ w temacie 99%.
Ludzie intuicyjnie czuj¹, ¿e takie wspó³odczuwanie to potê¿na si³a, ale brak wiedzy o niej powoduje, ¿e energia ta ulega w koùcu albo rozproszeniu, albo ktoœ j¹ zagospodarowuje dla swoich celów.
Na indywidualnym planie akcja-reakcja tego  jeszcze widaĂŚ wyraÂźnie (choĂŚ wg mnie dziaÂła), bo dopiero zmiana perspektywy na szerszy zakres ( spoza siebie ) daje wglÂąd.

Zrozum czym innym jest   odczuwanie czegoÂś , np. sytuacji ,  a czymÂś zupeÂłnie innym wspó³odczuwanie z kimÂś , zresztÂą tak naprawdĂŞ pozorne.

MoÂżesz coÂś odczuĂŚ wĂłwczas gdy niesiesz juÂż w sobie wiedzĂŞ na dany temat , czyli posiadasz juÂż takie doÂświadczenia w swojej pamiĂŞci nawet nieÂświadomej.

WyobraÂź sobie iÂż ktoÂś je czekoladĂŞ , ktĂłrej ty nigdy nie jadÂłeÂś , nie znasz jej smaku , nie masz tego uczucia w sobie. KtoÂś zaczyna siĂŞ wykrzywiaĂŚ i krzyczeĂŚ iÂż to ohyda palÂąca , szczypiÂąca i wszystko zÂłe...
A Ty zaczynasz wspó³odczuwaĂŚ te stany z tÂą osobÂą... ( stany a nie smak czekolady , bowiem stany znasz a smaku nie ) i co siĂŞ dzieje? WysyÂłasz mu energiĂŞ tych stanĂłw wzmacniasz je w nim  nawet gdy nie sÂą one po¿¹dane przez niego. Albo wÂłaÂśnie potrzebuje takiej energii i ciÂągnie jÂą od wspó³odczuwajÂących bo to jest jego Âświat energetyczny. Dopowiedz sobie resztĂŞ , bo nie moÂżesz odczuwaĂŚ cudzych odczuĂŚ  to pewnik.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Grudzień 04, 2011, 13:11:33 wysłane przez Kiara » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #22 : Grudzień 04, 2011, 13:40:24 »

@Kiaro
Cytuj
bo nie moÂżesz odczuwaĂŚ cudzych odczuĂŚ  to pewnik.
Pewnik ?
Czy aby na pewno sÂą to zupeÂłnie cudze odczucia ? Piszesz tak, jakby wspó³odczuwanie byÂło  niedostĂŞpne .To ,Âże Ty, czy ja nie odbieramy zakresu fal odpowiadajÂącego za wspó³odczuwanie to nie znaczy,  Âże tego nie ma.
Otó¿ ca³y ekosystem w ten sposób siê komunikuje. Udowodniono (reakcja psychogalwaniczna), ¿e roœliny wyczuwaj¹ nastrój cz³owieka, a nawet jego zamiary nawet zanim ten wejdzie do pokoju z roœlinami (poziom stresu mierzony elektronicznie) . Drzewo wie, kim jest ten, który zamierza je œci¹Ì.
Co wiêcej, uwa¿am, ¿e na pewnym poziomie istnienia jako istoty duchowe równie¿ wspó³-uczestniczymy w tej infostradzie. Niestety nasze ni¿sze wibracje skutecznie zag³uszaja to po³aczenie. Kiedy one siê wyciszaj¹ ( medytacja) to wtedy wchodzimy na nowe/stare? czêstotliwoœci na których mo¿emy nauczyÌ siê wspó³odczuwaÌ jednoœÌ ze wszystkim-co-jest.

Sprowadzanie porównaù wspó³odczuwania o którym piszê do zmys³owych doœwiadczeù smaku czekolady nie jest moim zdaniem najszczêœliwsze.
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #23 : Grudzień 04, 2011, 14:21:33 »

Cytat: east
Cytat: Kiara
Tu nie chodzi o o bycie nieczuÂłym  na cudze nieszczĂŞÂście  i odmawianie pomocy potrzebujÂącym , a , o nie splatanie siĂŞ energetyczne , emocjonalne ze zdarzeniami , ktĂłre nie sÂą nasze.

No wÂłaÂśnie wydaje mi siĂŞ, Âże nikt nie uniknie spÂątania energetycznego, bo tak na prawdĂŞ wszystko jest "nasze". Jest, bo przejawia siĂŞ w Twojej rzeczywistoÂści. Dopomina siĂŞ o uwagĂŞ tym intensywniej im bardziej bĂŞdziesz siĂŞ staraÂła nie splÂątywaĂŚ energetycznie.

MyÂślĂŞ, Âże pamiĂŞtasz Transerfing RzeczywistoÂści >>. Wadim porusza ten problem zaznaczajÂąc, Âże energie (wszelakich wahadeÂł) prĂłbujÂą przedostaĂŚ siĂŞ do naszej rzeczywistoÂści ale tylko my sami moÂżemy decydowaĂŚ co i w jakiej mierze dostanie siĂŞ do niej (tej naszej rzeczywistoÂści). To trudne ale w naszym, dobrze pojĂŞtym interesie jest niedopuszczenie tych energii do nas samych. MrugniĂŞcie

No, ale znĂłw stworzyliÂśmy ofa.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 04, 2011, 14:27:12 wysłane przez Dariusz » Zapisane

PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
Linda
Gość
« Odpowiedz #24 : Grudzień 04, 2011, 14:47:30 »

 UÂśmiech

Cytat: East
PrzykÂładowo, poznaÂłem kolegĂŞ w trudnej sytuacji materialnej i nieciekawej Âżyciowej, ktĂłremu podarowaÂłem ksi¹¿kĂŞ "Transfering. cz1sza" Zelanda Vadima. WiedziaÂłem, Âże osoba ta szuka sposobĂłw i przyczyn takiego a nie innego swojego Âżycia, a nie moich porad, czy porad ksiĂŞdza. CzÂłowiek ten w ciÂągu miesiÂąca odmieniÂł swoje Âżycie na lepsze -wg niego. A ja dziĂŞki niemu poznaÂłem radoœÌ z dzielenia siĂŞ czymÂś co skutecznie dziaÂła i sam uzyskaÂłem dowĂłd na sÂłusznoœÌ obranej przez siebie drogi. A przy okazji poznaÂłem lepiej mentalnoœÌ ludzi, ktĂłrych wczeÂśniej omijaÂłem z daleka. Prawdziwy, barwny nurt Âżycia toczy siĂŞ tuÂż obok nas. To potĂŞzna moc, ale czĂŞsto miotamy siĂŞ w niej chaotycznie obijajÂąc siĂŞ o siebie wzajemnie zamiast wykorzystaĂŚ kaÂżde to zderzenie dla lepszego zrozumienia mocy  nurtu i siebie samego.

Ró¿nice zdaù pomiêdzy nami mog¹ siê braÌ z ró¿nicy definicji wspó³czucia i wspó³odczuwania.Sytuacja ,która opisa³eœ jest dla mnie wspó³czuciem i nastêpnie pomoc¹,któr¹ okaza³eœ swojemu koledze i jest wed³ug mnie
czynem jak najbardziej prawidÂłowym.Jednak  myÂślĂŞ ,ze jest granica ,kiedy to wspó³czucie przechodzi we wspÂłlodczuwanie. Z mojej krĂłtkiej analizy wynika ,ze w twoim przykÂładzie zobaczyÂłeÂś trudna sytuacje Âżyciowa kolegi ,zauwaÂżyÂłeÂś jego zaÂłamanie psychiczne i wspó³czuÂłeÂś mu  ,postanawiajÂąc pomĂłc.I to jest OK.Wspó³odczuwanie powoduje ,ze przekraczasz granicĂŞ wspó³czucia i utoÂżsamiasz siĂŞ z jego problemam,i bierzesz na siebie ,wczuwasz sie tak bardzo ,ze i dla Ciebie na krĂłtko Âświat przestaje byĂŚ piĂŞkny ....Obci¹¿asz swoja psychikĂŞ...Dla osoby ktĂłrej pomogÂłeÂś i wspó³czuÂłeÂś nie ma znaczenia Twoje wspó³odczuwanie. Nawet nie jest w stanie tego odrĂłznic. czy jej wspó³czujesz czy wspó³odczĂłwasz wraz z niÂą...Ona siĂŞ cieszy z Tego ,ze ktoÂś jÂą zrozumiaÂł i pomĂłgÂł.
WspĂłlodczuwanie jest mozliwe dzieki  wyobrazni ,ktĂłra powoduje ,ze jesteÂśmy w stanie wczuĂŚ sie w emocje drugiego czÂłowieka .JeÂżeli te emocje sÂą zÂłe to i my doswiadczamy przygnebienia  a to juz jest oddawanie energii.
A wedÂług Transerfingu caÂła nasza rzeczywistosc opiera sie na gospodarowaniu energiÂą.Nie mozemy sie ustrzec przed oddawaniem energii ,moÂżemy tylko ograniczyĂŚ to oddawanie i miec swiadomosc ,ze to sie dzieje. UÂśmiech


Zapisane
Strony: [1] 2 3 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.03 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

wypadynaszejbrygady watahaslonecznychcieni maho zipcraft granitowa3