Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Listopad 03, 2024, 03:38:21


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 [5] 6 7 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: DRUGA TWARZ CHRZEŚCIJAŃSTWA....  (Przeczytany 95777 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #100 : Grudzień 11, 2012, 14:35:49 »

... zastanawiające, że poznikały tutaj takie szczególne w swojej wymowie tematy. czyżby i tutaj sekciarstwem trąci. za mało tu jestem, bym wyrokować mógł. ale czy istnieją przypadki??? koliberek lata tu i tam i dawno już w to nie wierzy. zostaje zatem kwestia, z jakich to planów idzie, ale fakt jest niepodważalnym faktem. Smutny Uśmiech 2
Zapisane
blueray21

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 32
Offline

Wiadomości: 1696



Zobacz profil
« Odpowiedz #101 : Grudzień 11, 2012, 15:54:59 »

Autor B16, ale tytuł nie został wspomniany. Telegraph z którego pochodziły informacje o narodzinach, braku zwierząt itp. napisał tylko, że jest to ostatnia  książka B16.

Znalazłem angielski tytuł : "Jesus of Nazareth - The Infancy Narratives"
Zapisane

Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.
Kiara
Gość
« Odpowiedz #102 : Grudzień 11, 2012, 16:02:09 »

Autor B16, ale tytuł nie został wspomniany. Telegraph z którego pochodziły informacje o narodzinach, braku zwierząt itp. napisał tylko, że jest to ostatnia  książka B16.

Znalazłem angielski tytuł : "Jesus of Nazareth - The Infancy Narratives"


dzięki blu..... wiem doskonale iż Jezus urodził się 5 lat przed tym "rokiem zerowym"... natomiast ta sławetna data to czas urodzenia MM.
Gdyby tylko chodziło o Jezusa to by aż tak nie zatarli śladów jego  życia. Ale kobiety i to takiej jak MM judaizm strawić nie mógł , a tym bardziej katolicyzm stworzony przez Szawła z Tarsu. Ufffff mam nadzieję iż to już tylko niecałe trzy tygodnie pozostały nam do odkrycia tej dwu tysiącletniej farsy.


Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #103 : Grudzień 11, 2012, 23:14:27 »

już 3 tygodnie, a nie - jak było szumnie zapowiadane - 10 dni?
Zapisane
krzysiek
Gość
« Odpowiedz #104 : Grudzień 11, 2012, 23:22:46 »

Za 3 tygodnie, to będzie Nowy Rok. Ale czy też Nowy Świat...?

W necie zaczynają to dementować:

http://odkrywcy.pl/kat,111394,title,A-jednak-kalendarz-Majow-nie-przewiduje-konca-swiata,wid,14482964,wiadomosc.html

Może na zlecenie niejakiej Lucyny Ł.? Bo zanosi się na porutę, jakby coś jednak za 10 dni nie wypaliło  Chichot
Zapisane
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #105 : Grudzień 16, 2012, 12:37:52 »

http://religia.onet.pl/swiat,18/zaskakujaca-prognoza-na-temat-przyszlosci-kosciola,52109.html
 Duży uśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #106 : Grudzień 16, 2012, 19:32:17 »

Nic zaskakującego nie wyczytałem...
Hołownia zmienił nieco pryzmat postrzegania od czasu doświadczeń wyniesionych z kanału Religia TV.
Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #107 : Grudzień 17, 2012, 00:40:21 »

Teamt mitrianizmu jest pewnie prawie wszystkim znany, jednak czegoś mi brakuje na początkowej liście. Natrafiłam na film który traktuje o czasach III w n.e. W Rzymie popularny był kult Sol Invictus (Słońce Niezwyciężone). Bóstwo to było obiektem kultu żołnierzy  Uśmiech

Zagadnienie odpowiada na pytanie kiedy wprowadzono do oficjalnych obchodów date 25 grudnia?

Film dokumentalny z serii 'Tajemnice starożytnych cywilizacji' o tytule 'Cesarz żołnierzy'. cytat 40 minuta:

"Wdzięczny za zwycięstwo Aurelian, konsekrował świątynie ku czci boga żołnierzy Sola Invictusa, wierzył że to właśnie jemu zawdzięcza swój sukces.
Zdaniem wielu badaczy była to próba zjednoczenia mieszkańców imperium w celach politycznych oraz religijnych. W starożytnym Rzymie polityka i religia często stanowiły jedność.
Aurelian nakazał aby dzień 25 grudnia, był co roku obchodzony jako święto narodzin Sola Inviktusa. Późniejsi cesarze także szukający jedności Rzymu w religii, przejęli tę datę jako dzień narodzin Chrystusa. Nawet dziś ponad 1700 lat później, chrześcijanie na całym świecie obchodzą to dawne pogańskie święto.
W trzecim wieku w całym imperium, pojawiają się tendencje monoteistyczne czyli wiara w jednego boga. Zjednoczone imperium rzymskie, ciągnęło się teraz od Palmery na wschodzie, po Brytanie na zachodzie.'

Z tekstu wynika że przyjęcie wiary momoteistycznej, odbyło się z pobudek politycznych - utrzymanie rozpadającego się imperium w całości - no ale pewnie nikogo to nie zdziwi.

"...Aurelian był zapalonym wyznawcą boga Słońca, nawet wybijał jego podobizny na swoich monetach. Jeden z tych wizerunków można zobaczyć na monecie nr 1. "Znaczną część łupów ze Wschodu ofiarowano bogom opiekuńczym Rzymu, (...) przy czym sama tylko świątynia Słońca otrzymała z górą piętnaście tysięcy funtów złota" [E. Gibbon, Zmierzch Cesarstwa Rzymskiego, t. 1, str. 298]. Wytłumaczeniem tej gorliwej wiary jest fakt, że matka cesarza była kapłanką boga Słońca. "



ciekawym elementem jest...słoneczna korona, używana także przez wielu innych królów  Uśmiech
"...Pod napisem znajduje się popiersie Aureliana w zbroi i koronie promienistej (symbol boga Słońca) w prawo. Na rewersie jest napis ORIENSAVG (po polsku Wschód Augusta) oraz wizerunek boga Słońca w prawo przygniatającego do ziemi jeńca."

Okrutny ten bóg słońca, depta jeńca - to ma być pierwowzór Jezusa? Kiepsko wyszedł ten plagiat, nic dziwnego że Jezus musi wisieć w kościołach na krzyżu, żeby pospolity zastraszony człek nie ważył sie uwierzyć w co innego.


http://www.jakub.monetasacra.hox.pl/aurelian.htm
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lucjusz_Domicjusz_Aurelian
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #108 : Grudzień 17, 2012, 01:36:37 »

Wypada dodać iż współczesny katolicyzm nie ma nic wspólnego z dawną wiarą w boga Słońce ni nawet z pierwotnymi Chrześcijanami. Przysposobienie sobie dat i nazw oraz tworzenie zlepku religijnego pod znanymi szyldami miało tylko jeden cel, a był nim i jest nadal władza z korzyściami wszelakimi, jakich metod się do tego używa? Takich które przynoszą planowane zyski.

W dawnych  świątyniach Słońca, nie czczono Słońca jako Boga, ono było symbolem Boga monoteistycznego o którym wiedziano iż jest największą energią dobra , szczęścia i radości. Zatem dla dawnych ludzi symbolem takich cech Boga było Słońce dające ludziom jasność , ciepło, radość i życie. Zwyczajnie energia życia i mocy życia ale nie dosłownie Bóg , dawni ludzie posiadali dużo większa wiedzę niż większość współczesnych nam, naszym błędem jest ocenianie ich przez pryzmat naszej wiedzy i naszego zrozumienia ich myśli , które były zupełnie inne niż nam wydaje się teraz.
To co obecnie robimy na temat dawnych wierzeń , jest tworzeniem filozofii z domysłów , które niestety w większości wypadków bardzo mijają się z prawdą. Interpretacja współczesna dawnej wiedzy stworzyła czasami bardzo dziwaczne rytuały i kult w okół nich , uzależniając ludzkie poczucie własnej godności , prawości i szacunku do Boga od ich ciągłego kontynuowania. W skutek czego rytuały  i tradycje stały się ważniejsze od dobra ludzi oraz możliwości ludzkiego rozwoju przez ich ewoluującą mądrość i dobro.
Niestety jest to ciemna strona wszystkich religij, uwięzienie ludzi w rytuałach i tradycjach , które miast przybliżać ludzi do Stwórcy przez ich rozwój,  stały się oddzieleniem i blokadą  tego rozwoju, powodując stagnację i bezmyślność.
Bowiem jest to zamknięcie ludzi w ramach religij w skostniałych nie ewoluujących blokach myślowych bezmyślnie powtarzanych przez wieki.
Wszystko to czyni się w imię Boga i dla dobra Boga... tylko po co to tak naprawdę Bogu? Przecież On jest doskonały i niczego od tak małych i omylnych istot jak ludzie nie potrzebuje, a niektórzy wymyślają i zmyślają Jego ciągłe potrzeby i uzależnienia szczęścia od ludzkich zachowań.

Stałość rytuałów i formuł... Jak wiadomo nie ma nic, co stało by w miejscu i po tysiącach lat ziemskiego użytku nadal spełniało by tą samą rolę zaspakajając identycznie potrzeby ludzi.


Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Grudzień 17, 2012, 19:49:34 wysłane przez Kiara » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #109 : Grudzień 17, 2012, 15:34:12 »

Na całe szczęście dla Kiary jak też i dla innych zagorzałych przeciwników KRK, pozostało tylko im/mi te kilka dni... do wieszczonego przez Ciebie 21.12.2012 (a nawet wcześniej). Potem - po "prorokowanym" rozdzieleniu rzeczywistości nie będzie dla nas - katolików miejsca w nowej, wspaniałej rzeczywistości... 

Mam nadzieję, że te klika dnie dacie jeszcze radę...
Zapisane
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #110 : Grudzień 17, 2012, 19:25:25 »

Hej a jak wcześniej przyjdzie ten od tak dawna wyczekiwany i zapowiadany Pan  Duży uśmiech
Nic tam nie usłyszałeś z ambony?
No bo tak ma przyjść i przyjść i jakoś nie może  Cool
to pa Duży uśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #111 : Grudzień 17, 2012, 20:27:22 »

Spokojnie Przebiśnieg przyjdzie, być może już niedługo. Wcześniej maił być upadek obyczajów i wylęg wszelkiej maści fałszywych proroków - to już niestety się dzieje.
Sprawdzalność proroctw umieszczonych w ST jest drastycznie większa niż tych np. z naszego forum...
« Ostatnia zmiana: Grudzień 17, 2012, 20:28:47 wysłane przez arteq » Zapisane
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #112 : Grudzień 17, 2012, 21:56:41 »

Jestem spokojny Duży uśmiech
Nawet nie wiesz jak bardzo  Duży uśmiech
Dostrzegam tylko Twoją szacowny wybiórczość  Uśmiech
Szybko umiesz napiętnować informację nazwijmy ja dziwną zamieszczoną na forum lecz tą samą dziwna informację wygłoszoną na ambonie już nie  Cool
Jeżeli już oceniasz to może tak od lewego do prawego a nie tylko po tzw łebkach Uśmiech
Szacowny czytałem i stary testament i przepowiednie zawarte w nim i nie tylko...
Odnośnie tzw ,,proroków" to moim skromnym zdaniem wszystkich (no może oprócz tych z channelingów) jedno łączy - odebrali czy to widząc, czy to czując, czy to słysząc czy to wreszcie we śnie/ach informację.
Problem polega na interpretacji tej informacji.
Każdy jest inny Uśmiech
Teraz każdy z nas na bazie tego co przerobił z tej informacji dla siebie coś powinien wnieść.
Oczywiście można i nic bo albo dana informacja jest już znana albo niepotrzebna Uśmiech
Cierpliwy jestem więc cierpliwie powtórzę łatwo jest obrzucić błotem trudniej jak się twierdzi, że coś nie tak to powiedzieć jak Duży uśmiech
Nie bo nie - prowadzi donikąd oczywiście moim skromnym zdaniem Duży uśmiech
to pa Duży uśmiech

PS
Cóż są i tacy którym podoba się kanibalizm i wampiryzm Duży uśmiech
Ano dla każdego co innego Duży uśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #113 : Grudzień 17, 2012, 22:46:46 »

Weryfikacja i owoce, oceniaj rzetelność i sprawdzalność.

I chyba gubisz jeden bardzo znaczący aspekt... w jakim stanie znajdowali się biblijni prorocy, a w jakim "ezoteryczni" - mała podpowiedź: brak utraty świadomości podczas kontaktu? żadnych tam wprowadzań w transy, pism automatycznych, etc.
Przebiśnieg, czy możesz mi powiedzieć co takiego, gdzie i kiedy słyszałeś z ambony? Bo nie wiem jaką to miałem dziwną informację usłyszeć tam i tym bardziej nie mogę się odnieść, a Ty jak widzę raczysz to (właśnie - jakie niby słowa) używać jako argument. Więc proszę jakieś konkrety abyśmy mogli poprowadzić dyskusję: jaka wiadomość na forum i jaka z ambony? Jakby co to się przejadę posłuchać...
Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #114 : Grudzień 18, 2012, 01:25:52 »

ambona wie swoje, "fałszywi prorocy" swoje, ezoterycy swoje, zostali jeszcze naukowcy, co to wszystkiego wyjawić nam nie chcą:

http://vimeo.com/43736320

...z tego wynika Człowiecze, że głos wewnętrzny najbardziej musisz mieć w pieczy...

Zapisane
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #115 : Grudzień 18, 2012, 05:22:17 »

arteq
Cytuj
Weryfikacja i owoce, oceniaj rzetelność i sprawdzalność.

Dokładnie Duży uśmiech
Jak to więc jest u Ciebie ze sprawdzeniem rzetelności informacji podanych przez KK o np Jesusie o tym, ze Maryja była dziewicą i miała tylko jedno dziecko i to z Bogiem, że istnieje Duży uśmiech
A sprawdzenie  stanie umysłu biblijnych proroków... Cool
Kto zweryfikował prawdziwość kontaktów tych biblijnych proroków, skąd wiadomo z kim oni się kontaktowali o ile w ogóle się kontaktowali bo przecież wiedza jest dla wybranych   Uśmiech
Co ja usłyszałem z ambony?
No nic takiego co by można było użyć jako argumentu w żadnej moim zdaniem dyskusji no oprócz żartów, które zresztą codziennie słyszę z ust koleżanek i kolegów z pracy w większości deklarujących swoją przynależność do KK Uśmiech
Zresztą wiesz dla mnie data o której mówią że będzie końcem świata jest końcem jednego początkiem drugiego nie jednak w katastroficznym hollywoodzkim stylu  Uśmiech
Oczywiście bądź spokojny w odróżnieniu od kapłanów jak odbiorę informację lub ją zobaczę chętnie się z Tobą też tym podzielę byś to hm zweryfikował choć może doczekam się że wreszcie coś dodasz Duży uśmiech
Dodasz szacowny to co Ty odbierasz lub odbierzesz Duży uśmiech
to pa Duży uśmiech
« Ostatnia zmiana: Grudzień 18, 2012, 05:22:58 wysłane przez Przebiśnieg » Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #116 : Grudzień 18, 2012, 16:50:22 »

... choć może doczekam się że wreszcie coś dodasz Duży uśmiech
Dodasz szacowny to co Ty odbierasz lub odbierzesz Duży uśmiech
to pa Duży uśmiech

Artq od lat tu nic nie dodaje (pewnie niewiele ma do przekazania  Mrugnięcie ) tylko zwyczajnie krytykuje - proste i banalne, byc w wiecznej opozycji..
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #117 : Grudzień 18, 2012, 17:21:46 »

Nie ja wiele razy uciekałem przed dyskusją.

Podałeś Przebiśnieg dogmat - nie wymagam abyś w niego wierzył. Natomiast za jego uzasadnieniem świadczą liczne objawienia, świadczą świadectwa osób które zostały uzdrowione za przyczyną Maryi, świadczą spisane historie przez osoby współczesne Jezusowi i przebywające z nim przez długi czas, świadczą nawet "duchowe" aspekty - np. zachowywanie się demonów podczas egzorcyzmów.

Za jakością biblijnych przekazów świadczy ich sprawdzalność.

Widzisz Przebiśnieg, wcześniej w postach insynuowałeś że słyszysz z ambony jakieś głupoty i bajdurzenia (fakt, z niektórych moża czasami coś takiego usłyszeć) lecz gdy zapytałem o szczegóły - gdzie, kiedy, co - żeby móc rzetelnie podyskutować - cisza/a coś koledzy pomrukują w pracy - a taka sytuacja to nic innego jak manipulacja, stwarzanie pozorów, że coś się wie/słyszało/widziało, ot argumenty-wydmuszki. I tak w większości przypadków to wygląda na tym forum.
Zapisane
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #118 : Grudzień 18, 2012, 18:35:23 »

arteq
Cytuj
Natomiast za jego uzasadnieniem świadczą liczne objawienia, świadczą świadectwa osób które zostały uzdrowione za przyczyną Maryi, świadczą spisane historie przez osoby współczesne Jezusowi i przebywające z nim przez długi czas, świadczą nawet "duchowe" aspekty - np. zachowywanie się demonów podczas egzorcyzmów.

Świadectwa osób ...
Jakoś nigdzie nie przeczytałem, relacji naocznych świadectw oczywiście pomijając tzw apostołów.
Odnośnie Marii ciekawi mnie fakt ogłoszenia jej dziewicą i wniebowstąpienie ogłoszone po 100 latach jej śmierci Uśmiech Jakoś też nigdzie nie mogę się doczytać relacji naocznych światków tego wstąpienia (zwykłych normalnych ludzi znaczy się) Uśmiech
Dziwi milczenie KK na temat poglądów Jakuba ulubionego ucznia Jezusa tego, któremu kazał opiekować się Marią Uśmiech
Może odpowiesz mi szacowny dlaczego Szaweł vel Paweł tak tępił Jakuba i jego stronników Uśmiech
Ze ST np może byś wytłumaczył fakt przetrącenia nogi bogowi w rzece Uśmiech
Mam jeszcze troszkę pytań, ale te chyba na początek wystarczą Uśmiech


Cytuj
Widzisz Przebiśnieg, wcześniej w postach insynuowałeś że słyszysz z ambony jakieś głupoty i bajdurzeni lecz gdy zapytałem o szczegóły - gdzie, kiedy, co - żeby móc rzetelnie podyskutować

Najnowszą głupotą moim skromnym zdaniem jest matura z religii Uśmiech
Głupoty i bajdurzenia z ambony - znaczy rozumiem że mam pójść nagrać na dyktafon później odtworzyć i tu napisać
Rzetelnie podyskutować o tym, że ludzie za mało na tacę dają;D
Cóż dla każdego co innego Uśmiech
to pa Duży uśmiech

Zapisane
blueray21

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 32
Offline

Wiadomości: 1696



Zobacz profil
« Odpowiedz #119 : Grudzień 18, 2012, 19:46:56 »

Przepraszam, Przebiśniegu, a znasz naoczne relacje apostołów, to dopiero byłaby rewelacja!
Wierzyć czy wiedzieć jak mówisz, robi ogromną różnicę.
Zapisane

Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.
arteq
Gość
« Odpowiedz #120 : Grudzień 18, 2012, 20:15:38 »

Jakoś nigdzie nie przeczytałem, relacji naocznych świadectw oczywiście pomijając tzw apostołów.
Dlaczego niby apostołowie - osoby najbliżej związane z Jezusem - mają być niewiarygodni, i to praktycznie wszyscy? To tak jakby ludzie z mojego najbliższego otoczenia byli niewiarygodni o opowieściach o mnie, praktycznie wszyscy... Ciekawi mnie również - tak celem testu - czy wiarygodna dla Ciebie jest postać Aleksandra Wielkiego, czy wiarygodne dla Ciebie są przeprowadzone przez niego bitwy...

Odnośnie Marii ciekawi mnie fakt ogłoszenia jej dziewicą i wniebowstąpienie ogłoszone po 100 latach jej śmierci Uśmiech Jakoś też nigdzie nie mogę się doczytać relacji naocznych światków tego wstąpienia (zwykłych normalnych ludzi znaczy się) Uśmiech
Już pisałem wcześniej - to dogmat, nie wymagam abyś w niego wierzył, powtarzasz się. I czo według Ciebie znaczą "zwykli ludzie"? Apostołowie byli zwykłymi ludźmi - wywodzili się z przysłowiowego tłumu... Dzisiaj równiez ujawniane są pewne fakty czy też mocne argumenty przemawiające za zdarzeniem które miało miejsce jakiś czas temu.

Dziwi milczenie KK na temat poglądów Jakuba ulubionego ucznia Jezusa tego, któremu kazał opiekować się Marią Uśmiech
Mając na uwadze doświadczenie nabyte na tym forum, że w dyskusjach o KRK za pewnik przy6jmujecie rzeczy nie mające zbytniego pokrycia zapytam wprost - jakie poglądy? I zabawne, z jednej strony w wątpliwość podajesz słowa zawarte w NT by - jak wyżej - opierać się na tychże w razie potrzeby.

Może odpowiesz mi szacowny dlaczego Szaweł vel Paweł tak tępił Jakuba i jego stronników Uśmiech
Z nienawiści, ze złości, z frustracji Przebiśnieg, czyli z tego samego powodu z którego i dzisiaj chrześcijanie bywają przeskandowani. Szaweł do pewnego czasu tępił wszystkich chrześcijan.

Ze ST np może byś wytłumaczył fakt przetrącenia nogi bogowi w rzece Uśmiech
bogowi?

Najnowszą głupotą moim skromnym zdaniem jest matura z religii Uśmiech
Moim zdaniem nie - jeżeli jest głupotą to... idź i ja zdaj, potem pogadamy, ok? Nie mam nic przeciwko maturze z z religii, lecz nie zawężałbym jej tylko do nurtu rzymskokatolickiego. Na religii - jeżeli lekcje są rzetelnie prowadzone - poznaje się nurty filozoficznie, światopogląd innych wyznawców (innych religii), czy wreszcie historię.

Głupoty i bajdurzenia z ambony - znaczy rozumiem że mam pójść nagrać na dyktafon później odtworzyć i tu napisać
Rzetelnie podyskutować o tym, że ludzie za mało na tacę dają;D
Właśnie o tym mówię - coś tam zasłyszałeś i klepiesz. Ok, idź i nagraj, albo powiedz mi co i gdzie tak mówią, ale konkretnie, wybiorę się - albo kogoś poproszę - i sam się zapoznam. Bawi mnie to, że ciągle słyszę że z ambony to i tamto... od osób którzy w kościele byli ostatni raz np. na ślubie dalekiego kuzyna, a sam bywając tam cyklicznie jakość nie mogę wpaść na opowieści które mi się na tym forum przytaczane... Pierwszy raz zwykły rachunek prawdopodobieństwa tak mnie zawodzi...

Przepraszam, Przebiśniegu, a znasz naoczne relacje apostołów, to dopiero byłaby rewelacja!
Wierzyć czy wiedzieć jak mówisz, robi ogromną różnicę.
Żadna rewelacja, zajrzyj do NT. Albo w kontekście zbliżających się Świąt - których jednak nie ujrzycie już z tej swojej 4 gęstości - zajrzyj do ST i zapoznaj się z zapowiedziami jak miało wyglądać przyjście Mesjasza - gdzie i kiedy. Będzie to miłe oderwanie od chanellingów które wklejasz bez jakiegokolwiek opamiętania i zastanowienia.
Zapisane
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #121 : Grudzień 18, 2012, 20:45:15 »

Cytuj
Dlaczego niby apostołowie - osoby najbliżej związane z Jezusem - mają być niewiarygodni, i to praktycznie wszyscy?

Nie praktycznie wszyscy tylko ci w których interesie materialnym leżało utworzenie nowej religii i zrobienie z siebie ...nazwę pozwolę sobie pominąć.
Dlaczego na Freskach kaplicy sykstyńskiej (znajduje się w Watykanie) długo widniał napis Łukasz kłamie.
Cytuj
Z nienawiści, ze złości, z frustracji Przebiśnieg, czyli z tego samego powodu z którego i dzisiaj chrześcijanie bywają przeskandowani.
Tak merytorycznie możesz coś powiedzieć na temat wprowadzania katolicyzmu na ziemiach np zamieszkałych przez Słowian Uśmiech
O przyczynę ich buntów prawie przez całe panowanie Piastów też nie zapytam tak z uprzejmości Uśmiech
O inkwizycje nie zapytam bo tu i nie ma o co.
Rozumiem, że o Jakubie od Ciebie się nie dowiem dlaczego zginał z ręki sług KK
Dlaczego 100 lat czekano by ogłosić Marie święta i ,,wzięta żywcem do nieba" też nie Uśmiech
O adres domu pana nie zapytam już tak z czystej uprzejmości. Uśmiech

Co do złamania golenia panu w rzece to troszkę mnie dziwi, że nie słyszałeś ale przecież jak nie posiadasz ST to zapytaj księdza w kościele  Uśmiech
Swoja droga jeżeli odrzucasz istnienie świata energii to z czysto fizycznego punktu widzenia należało by zadać pytanie  dlaczego nikt nie widział jak bóg wygląda (jakiś płonący krzew itd moim zdaniem nie jest merytorycznym argumentem), oraz dlaczego nie pojawi się choć wtedy kiedy wybrany jest papież by wierni z całą pewnością byli pewni, że to jego sługa a nie z którego jego wrogów (w ST czytamy, że tacy istnieją tez zapytaj księdza to Ci wyjaśni lub jak nie chce Ci się szukać to światka jehowy )  Uśmiech
Wiesz nie mam prawa oczekiwać, że obrońca na tym forum KK przyzna, że zdarza mu się słyszeć głupoty z ambony nawet propozycję by Jezus został królem Polski Uśmiech
Więc też nie oczekuję Uśmiech
Mogę tez poinformować Cię szacowny, że tzw przekonanym coś takiego jak merytoryczna dyskusja nie istnieje.
Dlaczego?
Dlatego, że taki człowiek jest przekonany, że wie ...pozwoliłem sobie już to wcześniej napisać
Przekonany zaakceptuje tylko taką informacje która jest zgodna z programem zapisany,m w jego podświadomości w innym przypadku zaatakuje i forma tego ataku będzie zależała tylko i wyłącznie od jego kultury osobistej  Uśmiech
Szacowny blu informacja jak postrzegali Jezusa jego apostołowie znaczy się oprócz Łukasza, Marka, Szawła i sług wymienionych jest mi znana - widzieli w nim Człowieka Uśmiech
Np Tomasza do tej pory nazywa się ,,niewiernym Tomaszem" Uśmiech
to pa Uśmiech

PS
Moim skromnym zdaniem dalsza ,,dyskusja"  to była by zwyczajna próba przekonania i jako taka kłócąca się z zasadą poszanowania inności drugiego Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Grudzień 18, 2012, 20:56:12 wysłane przez Przebiśnieg » Zapisane
blueray21

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 32
Offline

Wiadomości: 1696



Zobacz profil
« Odpowiedz #122 : Grudzień 18, 2012, 21:10:41 »

Problem w tym, że nikt nie może udowodnić, że są to relacje naocznych świadków. Jak są datowane te "zapisy" wszyscy wiedzą.
I nawet odnalezione gnostyckie zapisy też są bardzo odległe w czasie od samych faktów, o których mówią.
W tym sensie przyjęcie tychże zapisów jest wiarą, a nie wiedzą.
Zapisane

Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.
Thotal
Gość
« Odpowiedz #123 : Grudzień 19, 2012, 15:40:51 »


 

 

Dzisiejszy kościół katolicki przypomina autobus na skrzyżowaniu, który po dalekiej podróży, lekko obity aferami, z coraz mniejszą liczbą pasażerów zatrzymał się, a jego kierowca, człowiek z ogromnym doświadczeniem, ale i przytłoczony ośmioma krzyżykami swojego długiego życia musi podjąć decyzję. Ma do wyboru cztery drogi, skręcić w prawo, w lewo, pojechać prosto, uzyskując kompromis lub  zawrócić.

 Decyzja tym bardziej trudna, że oprócz pasażerów są konduktorzy, którzy manipulują kierownicą, skrzynią biegów i hamulcem. Autobus od dawna nie jest monolitem, już w przeszłości ulegał erozji. Pisząc kościół mam na myśli nie wspólnotę wyznaniową, lecz kościół jako organizację. Wpływ ogółu wiernych na jej losy jest tak zmarginelizowany, że można go pominąć.

 Aby zrozumieć dzisiejsze kłopoty należałoby cofnąć się i prześledzić przebytą drogę. Cofnijmy się zatem do przystanku :

 

Sobór Watykański I – zwołanego przez papieża Piusa IX w latach 1869 - 1870.
 

Sobór uchwalił  De ecclesia Christi, zawierającą doktrynę: "Romani Pontificis definitiones esse ex sese irreformabiles, non autem ex consensu Ecclesiae"

( " definicje Papieża Rzymskiego są same z siebie niezmienne, a nie wynika to ze zgody Kościoła"). To i dogmat o nieomylności papieża w sprawach wiary i moralności w połaczeniu z absolutnym posłuszeństwem wobec przełożonych kształtuje do tej pory relacje w kościele katolickim.

Konstytucja De fide catholica, traktująca o Bogu Stworzycielu, objawieniu, wierze, stosunku wiary do wiedzy dopełniały resztę. Odrzucono ateizm, racjonalizm, materializm i panteizm. To zrozumiałe.

 Sobór był dość dziwny, część ojców soborowych na znak protestu opuściło sobór, nie chcąc uczestniczyć w głosowaniu nad dogmatem. Po zajęciu Rzymu przez wojska włoskie obrady przerwano i nigdy nie wznowiono. Wielu hierarchów kościelnych sprzeciwiało się. Niektórych " przekonano", nieprzekonanych ekskomunikowano i doszło do rozłamu i utworzenia kościoła starokatolickiego. Główny cel został jednak osiągnięty. To zapoczątkowało okres dialogu dupy z kijem, trwający do dziś.

 W 1932 r Henri Bergson pisarz i filozof francuski laureat Nagrody Nobla opublikował :" Dwa źródła moralności i religii ", gdzie wyróżnił dwa źródła religii:

 statyczny i dynamiczny. Jego zdaniem religia statyczna jest wynikiem działania psychologicznych reakcji i mechanizmów obronnych. Kształtuje ją obawa i obrona przed dezintegracją społeczeństwa ukształtowanego przez nakazy i zakazy religijne, myśli o śmierci i domysły dotyczące życia po niej, ale także lęk przed przyszłością, który podsuwa idee bóstwa opiekuńczego i kochającego, zaś religia dynamiczna wykracza poza potrzeby tymczasowe, przemijające. Jest uniwesalna, to w niej człowiek wierzący w sposób mistyczny i transcendentny zmierza ku Bogu.

 

Źródło statyczne powoduje zmienną w czasie ewolucję dogmatów, które są zdeterminowane historycznie. Stąd wniosek, że w miarę postępu naukowego,  ilości nowych informacji, wiedzy zmieniających naszą ocenę rzeczywistości, można i powinno się je ( dogmaty ) zmieniać. 

 

Jego przeciwnicy wykazywali, że bergsonizm zmierza tak naprawdę  ku negacji transcendencji, absolutności i niezmienności Boga.

 

Tak, czy inaczej poglądy Bergsona jednak miały ogromny wpływ na elity intelektualne w tym również katolickie.

 

To właściwie w wyniku tych sporów  papież Jana XXIII powołał :

11 października 1962 Sobór watykański II.
 
Sukcesu i zadowolającego kompromisu jednak nie uzyskano.

 

Konserwatyści zarzucali soborowi porzucenie wielu dotychczasowych koncepcji, które ich zdaniem sprawdziły się w życiu Kościoła do tej pory i osłabienie pozycji KK w świecie. Dotyczyło to wielu aspektów: ekumenizmu, liturgii, pozycji i organizacji. Konstytucje soborowe to czysty modernizm, niepotrzebnie  złamano wiele ustanowionych wcześniej zakazów. Zmiany w liturgii określano jako jej protestantyzację.
Obawiano się, że mszę św. zastąpi nabożeństwo. Konserwatyści dopatrywali się  wpływów masonerii na decyzje Soboru. Głównym ośrodkiem konserwatywnej krytyki Soboru watykańskiego II był  arcybiskup Marcel Lefebvre, który  odmówił zaakceptowania zmian następujących po Soborze Watykańskim II, pociągając za sobą innych konserwatywnych księży francuskich. Początkowo część dokumentów soborowych podpisał, później odrzucił właściwie wszystkie jego ustalenia.
W czasie Soboru Watykańskiego II arcybiskup Lefebvre uczestniczył wraz z innymi osobami w odrębnej grupie wewnątrz soboru. Wkrótce powstało tradycjonalistyczne seminarium Lefebvre'a w Écône, a niechęć arcybiskupa do koncepcji Kościoła po Soborze (ekumenizm i inna liturgia) spowodowała ostry konflikt z Watykanem. Ruch integrystyczny rozwijał się mimo braku akceptacji ze strony Stolicy Apostolskiej, powstało Bractwo Świętego Piusa X  skupiające najbardziej radykalnych przeciwników soboru.  W roku 1988 bez zgody papieża Jana Pawła II wyświęcił czterech biskupów, za co został ekskomunikowany.
Moderniści zarzucali soborowi to samo i  dokładnie odwrotnie – zbyt małe i płytkie zmiany w Kościele jako instytucji, że Kościół katolicki pozostał instytucją niedemokratyczną, że marginalizuje się wiernych, sprowadzając ich do roli owiec, i że kościół zbyt mało angażuje się w przemiany społeczne po stronie biednych, słabych  i upośledzonych.



Sytuacja na zachodzie Europy.
 W tradycyjnie katolickiej Austrii ( 70 % katolików ) zauważa się bardzo głęboki kryzys religijny i w związku z tym, również kryzys powołań do pełnienia posługi kapłańskiej. Średnio na jedną parafię nie przypada nawet 1 kapłan! W 2001 roku w archidiecezji wiedeńskiej wstąpiło do Kościoła ponad tysiąc nowych wiernych, ale w tym samym czasie wystąpiło z niego 12,5 tysiąca, a w całej Austrii prawie 34 tysiące. W najbliższym czasie w Austrii zabraknie kapłanów. Księża, by objąć puste parafie, przyjeżdżają nie tylko z Niemiec, Polski, Chorwacji czy Czech, ale także z takich  krajów jak Demokratyczna Republika Kongo, Kenia, Nigeria, Filipiny, Indonezja czy Brazylia. W samej diecezji wiedeńskiej pracuje 136 polskich księży.

 W Austrii niewiele osób korzysta ze spowiedzi w ciągu roku, za to duży ruch panuje przy konfesjonałach w okresie poprzedzającym Boże Narodzenie i Wielkanoc. Komunia święta, inaczej niż w Polsce, jest podawana nie do ust a na dłonie wiernego. Co ciekawe, ministrantami mogą być również dziewczęta, ponieważ chłopców byłoby za mało.

 źr odło : www.opoka.org.pl/

 

W Austrii na jedną parafię przypada średnio 0,8 kapłana, podczas gdy dla porównania w Polsce trzy razy więcej – 2,4. W Austrii jest całkowicie inny system finansowania Kościoła niż w Polsce. Ludzie muszą z mocy prawa płacić tzw. opłatę kościelną, czyli podatek, który zbiera bezpośrednio Kościół. Wynosi ona 1,15% podstawy opodatkowania przy podatku dochodowym od osób fizycznych. Dla przykładu 87% dochodów Archidiecezji Wiedeńskiej pochodzi z tej opłaty. Pieniądze te idą na pensje dla księży i na utrzymanie świątyń. Proboszcz wraz z dodatkami może zarobić ponad 2000 euro miesięcznie. Ten system finansowania Kościoła w Austrii (wprowadzony w 1939 roku przez narodowo-socjalistyczną III Rzeszę) jest również w dużym stopniu odpowiedzialny za odejścia z Kościoła. Ludzie występują, aby nie płacić podatku kościelnego.
Wszystkie dochody i wydatki parafialne muszą być dokładnie zapisane i omówione. Istnieje specjalna parafialna rada finansowa, składająca się z 2-3 osób, która prowadzi i kontroluje wydatki parafii. W związku z dużą biurokracją parafia musi utrzymać dodatkowo sekretarkę do prowadzenia kasy parafialnej, która również zajmuje się przyjmowaniem intencji, chrztów, pogrzebów, ślubów itp. Ponadto pomagają także asystenci pastoralni, dzięki którym ksiądz nie musi zajmować się robotą papierkową.

 

Problemy, problemy i jeszcze raz celibat.
 

300 austriackich księży katolickich otwarcie domaga się zniesienia celibatu, wyświęcania kobiet i komunii dla rozwodników. Kościół grozi im ekskomuniką. Tak ostrego sporu w powojennym austriackim Kościele jeszcze nie było. Po jednej stronie stoi popierana przez kilkuset duchownych Inicjatywa Księży, która w niekonwencjonalny sposób chce zapobiec odchodzeniu wiernych od Kościoła. Po drugiej stronie stoi episkopat.
 - Ta akcja doprowadzi nasz Kościół do rozbicia - tak kilka dni temu przestrzegał członków Inicjatywy biskup diecezji St. Pölten Helmut Prader. W powietrzu wisi ekskomunika.
 Założyciele Inicjatywy chcą rewolucji. Domagają się zniesienia celibatu i wyświęcania na księży kobiet. Chcą pozwolić świeckim na wygłaszanie kazań podczas mszy i udzielanie komunii rozwodnikom żyjącym w nowym związku. Protestowali też przeciwko zgodzie papieża na odprawianie mszy według tzw. rytu trydenckiego, czyli tak jak odprawiano je przed Soborem Watykańskim II.
 - Kościół to nie tylko papież i biskupi. To także parafianie, którzy od lat zgłaszają postulaty. W Kościele trzeba wprowadzić więcej demokracji, dać więcej do powiedzenia zwykłym ludziom - mówi ks. Helmut Schüller, były wikariusz generalny diecezji wiedeńskiej i założyciel Inicjatywy. Poparło go 300 księży, czyli co 15. austriacki duchowny katolicki.
 Hierarchowie odrzucają ich żądania. A arcybiskup Wiednia kardynał Christoph Schönborn, który przewodzi episkopatowi, zapytał szefa Inicjatywy, czy jest pewny, że wciąż jest członkiem Kościoła.
 Zbuntowani księża wystosowali pod koniec czerwca "Apel o nieposłuszeństwo". - Będziemy się modlić o reformy w Kościele. Bóg dał nam wolność słowa - zapowiedzieli, dodając, że w ich parafiach każdy wierny będzie mógł przyjąć komunię. - Solidaryzujemy się naszymi kolegami, którzy przez to, że zawarli związek małżeński, nie mogą pełnić posługi - piszą w apelu.
 Po jego publikacji między episkopatem a buntownikami wybuchł otwarty konflikt. - Można głośno mówić o swoich obawach i zastrzeżeniach do parafii. Ale czym innym jest wzywanie do nieposłuszeństwa, wypowiadanie obowiązków i narażanie światowego Kościoła na niebezpieczeństwo - stwierdził biskup Grazu Egon Kapellari.
 Kardynał Schönborn oświadczył, że jest wstrząśnięty treścią apelu, a kilka dni temu zagroził buntownikom ekskomuniką. Obawia się bowiem, że przeciąganie konfliktu doprowadzi do kolejnej fali odejść z Kościoła. W liczącej 5,5 mln katolików Austrii, w zeszłym roku z Kościoła wypisało się prawie 90 tys. ludzi. Zdaniem ekspertów to reakcja na ujawnione skandale pedofilskie, zdjęcie przez papieża Benedykta XVI ekskomuniki z biskupa lefebrysty Richarda Williamsona, który był kłamcą oświęcimskim, czy wyświęcanie na biskupów księży o bardzo konserwatywnych poglądach. Nic nie wskazuje na to, by w tym roku fala odejść miała osłabnąć.
 Natomiast prasa zauważa, że żądania zbuntowanych księży pojawiały się podczas dyskusji o Kościele w ostatnich latach. Episkopat powołał nawet specjalną komisję, która bada sprawę udzielania komunii rozwodnikom oraz zniesienia celibatu, a wnioski ma przesłać do Watykanu. Jak na razie jej praca nie przyniosła efektów.
 Hasła reformy Kościoła jeszcze nigdy jednak nie były formułowane przez tak zwartą grupę. Dotyczy to zresztą nie tylko Austrii, a całego Kościoła. - Nie jesteśmy grupą oszołomów. Popiera nas dwie trzecie wiernych. Mówimy o sprawach, które dotyczą wszystkich wierzących - mówił w kazaniu w zeszłą niedzielę ojciec Udo Fischer, jeden z przywódców Inicjatywy.
 Watykan już dawno wypowiedział się negatywnie o kapłaństwie kobiet. Jedyni żonaci księża, którzy mogą służyć, to anglikańscy duchowni, którzy wrócili na łono Kościoła, lub kapłani z Afryki, którzy otrzymali dyspensę od swoich biskupów. W sprawie dopuszczenia świeckich do ambon lub łagodniejszego traktowania rozwodników Watykan od dawna mówi nie.
 Kardynał Schönborn rozpoczął własne reformy Kościoła. W Wiedniu zamierza stawiać na młodych i wspierać małe stowarzyszenia religijne, a z powodu spadającej liczby wiernych łączyć parafie oraz sprzedawać kościoły, które świecą pustkami.
Jest jednak jasne, że prędzej czy później będzie musiał zdusić bunt w Kościele. Jednak ks. Schüller nie boi się ekskomuniki. - Kościół to nie jest firma, nie można mnie zwolnić. Nie zostawię go na pastwę losu - mówi.

 

źródło : PAP

 

Nieco lepiej jest w krajach, które w przeszłości uchodziły za katolickie jak Włochy, Hiszpania. Liczba powołań do stanu kapłańskiego jednak ciągle spada, nawet w Polsce.
W każdym kraju, w każdym episkopacie i w każdej parafii są konduktorzy konserwatywni i modernistyczni. Walka się toczy o kasowanie pasażerów. W którą stronę zjedzie autobus, tego nie wiem, choć kierowca mrugnąl migaczem puszczając oko do lefebrystów, na s(krzyż)owaniu wszak są jeszcze inne pojazdy, w postaci innych religii, poglądów itp. To proces zmian, które są nieodłączną częścią naszego życia. Ksiądz Rydzyk, ksiądz Natanek to tylko głośne tuby wierzchołka góry lodowej zwolenników poglądów arcybiskupa Lefebvre'a dodatkowo grających na nacjonalistycznych organkach. Konserwatyści zarzucają reszcie zdradę i współpracę z masonerią, reszta im odpowiada, że są oszołomami ciągnącymi kościół w średniowiecze.

 Kierowcy nie zazdroszczę, ani autobusu, ani konduktorów, ani pasażerów. I tak od wielu lat chodzę sobie pieszo.   

 

 

 

 

 




Wiecej: http://www.eioba.pl/a/3cjq/kosciol-na-skrzyzowaniu#ixzz2FVbpLt8B




Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #124 : Grudzień 19, 2012, 18:30:04 »

Obawa jest, Thotalu, że w Austrii "konserwa" wpadnie na pomysł, aby nacisnąć gdzie trzeba , coby ludziom popuścić cugle kryzysu , a w tedy odetchną i w twardej walucie będzie można sobie kasować do woli wykazujac że statystyki wśród "wiernych owiec" znów rosną. Austriacy są praktyczni, ale i leniwi. Co im tam te głupie 1,15% ... nie majątek.

W Polsce zaś bieda rośnie, a to oznacza, że lud się do zakrystii garnie , bo to chleb pewny przy "posłudze" , a nadzieja -jak wieść ludowa sprytnie podsycana niesie - w Bogu jedynie.
Zapisane
Strony: 1 2 3 4 [5] 6 7 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.073 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

tomaszowskieperegrynacje vickyland tybria vampairlife yelnet