Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 29, 2024, 00:07:00


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 ... 28 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Aborcja - tak/nie?  (Przeczytany 281617 razy)
0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
Loukas
Gość
« Odpowiedz #25 : Styczeń 25, 2009, 02:47:53 »

Nie do końca... zgadzam się z Twoim widzeniem sprawy. A może właściwie inaczej - zgadzam się z ogólnym wnioskiem, owszem, ale nie z drogą rozumowania Uśmiech Zapewniam Cię - nikt nie modyfikował nas genetycznie; no, jedynie może dobry Bóg, jesli chciał coś tam poprawić - do tego miał długi proces ewolucji. Reszta to już czysta spekulacja Uśmiech

I jeszcze jedno... porównania dziecka do wrzodu ma sens, bowiem tym właśnie poniekąd jest - ciałem obcym, pasożytem; zagniezdzajacy sie zarodek i rozwijajacy plod stosuja mechanizmy komorek rakowych. Coz, taki jest sens czy bezsens ukladu rozrodczego - dziala, jako jedyny, na niekorzysc osobnika. Dlatego wlasnie nikomu nie polecam miec dzieci...
Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #26 : Styczeń 25, 2009, 03:13:47 »

Pamietajmy - jakby na nia nie patrzec, aborcja to pewne ryzyko; i moralne i zdrowotne. Więc po co to komu, skoro tak łatwo można przeciwdzialac?

Cześć Loukas!

Zgadzam się w pełni z Twoją wypowiedzią. Nic dodać nic ująć, a dla czytających, to zachęta do zrozumienia wielu rzeczy, a nie tylko popatrzenie sobie na problem poprzez pryzmat wąskich środowiskowych wyobrażeń.
Co do konsekwencji moralnych i zdrowotnych, to często, bardzo często są to duże konsekwencje, ale to temat na osobny wątek.
Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #27 : Styczeń 25, 2009, 04:41:40 »

Słusznym argumentem "za" zdawał by się być w tym przypadku jedynie fakt, że aborcje i tak są dokonywane, nie trzeba ich legalizacji, gdyż dla chcącego nic trudnego, każdy znajdzie, jeśli będzie szukał.
Jest więc źle, gdy są nielegalne, bo nie są odpowiednio nadzorowane, ale czy będzie lepiej jeśli będą legalne?
Co się zmieni, jeśli zalegalizujemy aborcję?
Otóż omawiany wcześniej problem na pewno zniknie.
Aborcja będzie legalna. Skorzysta z niej Kowalska z IVp (nic dziwnego, w końcu jej mąż jest kierowcą TIRa, a z mieszkania ciągle wydobywają się śpiewy godowe), Wiśniewska też wypróbuje, bo piątego dziecka jej nie potrzeba. I tak ma już wystarczająco pracy przy swojej gromadce i mężu pijaku; kilka tych, które są najbardziej obrotne będzie już miału rabaty -15%, Angelina Jolie adoptuje sierociniec, a Twoja Basia uzna, że nie potrzebuje mieć większego brzucha.
To oczywiście nieliczne przykłady. Nie starałam się wybierać tych najbardziej błahych i absurdalnych, chociaż i takie przychodziły mi na myśl.

Nie jestem za aborcją, bo obawiam się, że gdy dojdzie do jej legalizacji, to klinik aborcyjnych będzie tyle co pediatrycznych.
Coś, co jest legalne, jest dobre, a bynajmniej nie jest złe. Możesz to robić.
A jeśli w ten sposób to rozumujesz, to masz wielką szansę na to, aby ulec czyjejś manipulacji. Prawo dokonuje za Ciebie wyboru. Państwo reguluje Twój system wartości.
Legalizacja nigdy nie była i nie będzie równoznaczna z wolnym wyborem.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #28 : Styczeń 25, 2009, 08:47:18 »

Astro - Tak jak pisałem, tu można przyjąć kilka stanowisk, i je z równym powodzeniem obronić. Z mojego własnego punktu widzenia powiedziałbym, że widzę w Twoim rozumowaniu jeden "zgrzyt". Mianowicie, tak podchodząc do tematu, należałoby stwierdzić, że plemink już sam w sobie ma "potencjał rozwoju dziecka". Stąd należałoby przyjąć kościelne rozumowanie, że każdy stosunek nie mający na celu poczęcia dziecka jest "zły" (bo prowadzi do obumarcia potencjalnie wielu nowych "dzieci"). Dlatego też ja bardziej skłaniam się do zastanawiania, kiedy faktycznie "tkanka" staje się "człowiekiem". I ten moment uznałbym za krytyczny w przywoleniu/zakazie aborcji. Ale to oczywiście moje zdanie, i tu nie chcę nikogo przekonywać, bo, jak pisałem, problem jest wieloaspektowy.

Arteq - nie zgodziłbym się z zamianem słowa "aborcja" na "zabijanie". Dlatego, bo takie rozumienie wynika jedynie z indywidualnego poglądu na aborcję. Moim zdaniem o zabójstwie można mówić, gdy istnieje już chociaż w części funkcjonalny mózg (od tego "momentu" również jestem aborcji przeciwny i uważam ją za zabijanie). Natomiast wcześniej jest to według mnie usunięcie "potencjału" urodzenia dziecka, równoznaczne z antykoncepcją (którą akurat popieram). Ale, podobnie, jak pisałem do Astro wyżej - szanuję Twoje zdanie. Jedynie bym nie uogólniał własnych poglądów i nazewnictwa na innych ludzi, bo to akurat zależy od światopoglądu i nie można tego jednoznacznie, obiektywnie stwierdzić

Loukas - w zasadzie z większością tego, co napisałeś, się zgadzam. Ja bym jeszcze do tych punktów dodał "pełny dostęp do antykoncepcji PO". Mianowicie w naszym kraju (inaczej niż w krajach Europy Zachodniej), aby zdobyć tabletkę "PO", potrzebna jest recepta od ginekologa. W praktyce, gdy ma się (maksymalnie) 72 godziny, jest to bardzo trudne, a czasem wręcz niemożliwe. Stąd bardzo często "pęknięta gumka" jest synonimem bardzo prawdopodobnej ciąży.

Nabulitos - tu bym miał do Ciebie prośbę. Oczywiście nie chodzi o Twoje podejście do aborcji, bo to każdy ma swoje i ma do niego pełne prawo. Jednak dobrze by było, gdyby nie mieszało się tutaj do realnego problemu różnych "kosmicznych teorii", a raczej by rozmowa trzymała się tematu ściśle realnego i potwierdzonego.

Janneth
- Masz rację, że aborcja może się stać czymś powszechnym. Jednak warto równocześnie informować potencjalne pacjentki (wcześniej, prewencyjnie, przed możliwością zajścia w ciążę), jakie problemy może za sobą ciągnąć (moralne i zdrowotne). Przedstawiłaś nieco radykalny obraz, ale również są i inne strony - usuwanie faktycznie niechcianych (mimo zabezpieczania się) ciąż. Natomiast masz, moim zdaniem, rację, że legalizacja/delegalizacja nie zastąpi wolnej woli. Tyle, że właśnie delegalizacja o tyle stoi na przeszkodzie wolnej woli, że tego zabrania, zamyka drogę wyboru (nie licząc metod nielegalnych). Moim zdaniem dobrze jest aborcję zalegalizować, jednocześnie łącząc to z naprawdę fachową edukacją seksualną i informowaniem nie tylko o zabezpieczeniach, ale i o potencjalnych skutkach aborcji.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 25, 2009, 08:53:34 wysłane przez Tenebrael » Zapisane
Cysio91
Gość
« Odpowiedz #29 : Styczeń 25, 2009, 08:54:04 »

Jak najbardziej NIE
jednak jeśli już to tylko w bardzo wyjątkowych sytuacjach
Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #30 : Styczeń 25, 2009, 09:07:24 »

Cytuj
Słusznym argumentem "za" zdawał by się być w tym przypadku jedynie fakt, że aborcje i tak są dokonywane, nie trzeba ich legalizacji, gdyż dla chcącego nic trudnego, każdy znajdzie, jeśli będzie szukał.
Jest więc źle, gdy są nielegalne, bo nie są odpowiednio nadzorowane, ale czy będzie lepiej jeśli będą legalne?


Tak będzie lepiej jak będzie legalna, ponieważ w tej chwili jest ona i tak powszechnie dostępna ale za pieniądze około 3 tys.
Ten zabieg i tak jak ktoś się uprze wykona tylko że:
- jeżeli lekarz coś spitoli to kobieta ze strachu odpowiedzialności karnej nie "zakrelamuje" zbiegu
- Lekarz może wykonać to w prymitywnych warunkach i bez dostatecznych środków zabezbiepieczenia przed np. zakażeniem, ponieważ wie że wrazie czego i tak jest bardzo mała sznsa że kobieta upomni się o swoje prawo

Więc po co ta dwulicowość nie osukujmy się ten zabieg w polsce jest baaaaardzo powszechny i ogólnie dostępny.

Nie wierzysz?Coś Weź pierwszą gazetę z ogłoszeniami:
Ginekolog- zabiegi profesjonalnie, wywoływanie miesiączki.

Pozdrawiam Uśmiech

Aborcja była legalna do 1995, mam wrażenie że większość o tym nie wie. Była na życenie bez zbędnych pytań. Zapytajcie rodziców. Mrugnięcie
« Ostatnia zmiana: Styczeń 25, 2009, 10:39:14 wysłane przez wiki » Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #31 : Styczeń 25, 2009, 10:08:03 »

Wiki - a to już jest inny aspekt i argument za legalizacją aborcji, i to nie mający nic wspólnego z rozważaniami, czy aborcja jest "dobra" czy "zła" Uśmiech Z którym to argumentem zresztą się zgadzam.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #32 : Styczeń 25, 2009, 12:22:47 »

nie zgodziłbym się z zamianem słowa "aborcja" na "zabijanie". Dlatego, bo takie rozumienie wynika jedynie z indywidualnego poglądu na aborcję. Moim zdaniem o zabójstwie można mówić, gdy istnieje już chociaż w części funkcjonalny mózg (od tego "momentu" również jestem aborcji przeciwny i uważam ją za zabijanie). Natomiast wcześniej jest to według mnie usunięcie "potencjału" urodzenia dziecka, równoznaczne z antykoncepcją (którą akurat popieram). Ale, podobnie, jak pisałem do Astro wyżej - szanuję Twoje zdanie. Jedynie bym nie uogólniał własnych poglądów i nazewnictwa na innych ludzi, bo to akurat zależy od światopoglądu i nie można tego jednoznacznie, obiektywnie stwierdzić

Niestety uciekanie od słowa "zabijanie" nie zmieni faktów. Dlaczego jest to zabijanie? Bo żywy, czujący [odbierający bodźce] organizm jest pozbawiany życia wbrew swojej woli/naturze/odczuciom. Czy to nie należy nazwać zabijaniem? Oczywiście, że tak. Proponuję aby poczytać nt. rozwoju człowieka - zobaczysz wtedy Tene, kiedy to Płód zaczyna mieć komórki i połączenia nerwowe, czyli zaczyna czuć. Polecam także obejrzeć "niemy krzyk" wtedy można na własne oczy przekonać się, że ten malutki człowiek wyczuwa niebezpieczeństwo, czuje ból, próbuje się bronić przed straszliwą śmiercią - rozerwaniem na kawałki...

Loukas, mylisz się przyrównując płód do wrzodu czy nowotworu. Wrzód czy też nowotwór jest wbrew naturze, jest odstępstwem od prawidłowego jej biegu. Ciąża w przeciwieństwie do podanych przez Ciebie przykładów nie jest chorobą. W ciąży nie ma nic sprzecznego naturze - owszem, organizm kobiety jest wtedy obciązany, lecz natura przygotowała go na tę ewentualność, ba - organizm współpracuje z tym - jak to byłeś "łaskawy" określić - "obcym ciałem". Organizm matki nie walczy z płodem, nie próbuje go zabić czy też wydalić, odwrotnie - stwarza mu jak najbardziej dogodne warunki rozwoju.
Nie wiem czy wiesz, ale - o zgrozo - w dawnej DDR sposobem na "naturalny" doping było zachodzenie w ciążę - wtedy organizm staje sie silniejszy i zdolny do znacznie większego wysiłku. Także Twoja teoria jest mylna pod każdym względem. 
Zapisane
Blad
Gość
« Odpowiedz #33 : Styczeń 25, 2009, 12:28:14 »

tene wstaw ankiete do tego posta, zobaczymy odpowiedzi w %
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #34 : Styczeń 25, 2009, 12:34:29 »

Ja tez nie jestem zwolenniczka aborcji , uwazam ja jednak za dopuszczalna. Uwazam iz decyzja nalezy do KOBIETY w ciazy. Uswiadamianie dzieci i mlodziezy jest rozwiazaniem na duza skale, zapewne ilosc aborcji zmniejszy sie radykalnie.
jednak odzucanie wiedzy , czym jest materia i kim jest Dusza , oraz jak i kiedy one sie lacza ze soba, to zakladanie sobie garnka na glowe ze slowami nie chce wiedziec, slyszec  i wiedziec, tak mi dobrze. Mozna, ale wowczas juz niie wchodzmy w takie dyskusje , w ktorych uzywac powinnismy pelni wiedzy.
tak aktywny koscol w tej dziedzinie , ktory opiera swoje doktryny o wiedze na temat zaswiata i duszy takiej wiedzy odzucac alsolutnie nie powinien. Powinien ja krzewic , uswiadamiac ludzi , nie zas manipulowac , nia dla swojej korzysci.bo raz sie mowi "duszyczko", materia nie powinna byc cholubiona dusza jest wazna, a pozniej to juz nie materia ( bo zyc samodzielnie poza lonem matki nie potrafi) , a czlowiek dojrzaly. Jezeli tak walczycie o prawde , to przekazujmy ja w calosci , razem z faktem odrzucenia przez KK wiedzy na temat reinkarnacji dla swojej wygody.

Budowanie systemow wiedzy i przekazywanie ich ludziom , jest KLAMSTWEM , NIE WIEDZA.Budowanie na nich prawa, jest MANIPULACJA SWIADOMOSCIA LUDZI i PODPRZADKOWYWANIEM ich sobie w ramach KLAMSTWA.

kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 25, 2009, 12:36:43 wysłane przez Kiara » Zapisane
Blad
Gość
« Odpowiedz #35 : Styczeń 25, 2009, 12:37:34 »

Ja tez nie jestem zwolenniczka aborcji , uwazam ja jednak za dopuszczalna. Uwazam iz decyzja nalezy do KOBIETY w ciazy.
kiara Uśmiech Uśmiech


jezeli twoim zdaniem decyzja należy TYLKO DO KOBIETY która jest w CIĄŻY to niech se sama i tą ciąże zrobi, bedzie uczciwiej
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #36 : Styczeń 25, 2009, 12:41:39 »

Kiara, pamiętam doskonale jak napisałaś, że aborcja, poronienie czy też poród martwego dziecka ma miejsce, gdy "dusza" nagle rezygnuje z wcielenia. Napisałas również, że jest bardzo długa kolejka do wcieleń na ziemię, tak duża, że dusze "wchodzą" nawet w niepełnosprawne ciała. Biorąc pod uwagę ilość aborcji - te dwie tezy nie są do pogodzenia.

No i gdzie w aborcji jest miejsce na miłość bezwarunkową, czy nawet tą "zwykłą, które tak zawzięcie propagujesz"? Nie przeszkadza Ci to jednocześnie dawać zezwolenia na zabijanie niewinnych istot?
Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #37 : Styczeń 25, 2009, 12:44:46 »

Cytuj
jezeli twoim zdaniem decyzja należy TYLKO DO KOBIETY która jest w CIĄŻY to niech se sama i tą ciąże zrobi, bedzie uczciwiej
Cytuj

To nie juz problem są banki spermy  Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech


Gożej kochany jak to mężczyzna miałby rodzić  Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech

Pozdrawiam Uśmiech
Zapisane
Blad
Gość
« Odpowiedz #38 : Styczeń 25, 2009, 12:47:04 »

gorzej?Coś kto tak powiedział??? zycze przyjemności z bankiem spermy, tylko ze ten bank by nie istniał zeby nie mezczyźni, zostalaby tylko partenogeneza i Sexmisja.
Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #39 : Styczeń 25, 2009, 13:36:30 »

No więc w takim razie nie rozumiem Twojego oburzenia, co do decyzjii. Ty nie chodzisz w ciąży i nie rodzisz więc w czym chcesz uczestnicyć? W decyzjii? Jak urodisz pogadamy, wtedy sam decyduj czy tego chcesz czy nie.

Kiara ma rację to przedewszystkim kobieta decyduje czy chce rodzić czy nie i powinna to ona przedewsystkim mieć prawo decyzji.


Pozdrawiam:)
Zapisane
tom1ek

Gaduła


Punkty Forum (pf): 47
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 946


yeah! ;)


Zobacz profil
« Odpowiedz #40 : Styczeń 25, 2009, 13:51:29 »

temat typowy na ankietę, więc ją dodałem, można głosować
Zapisane

Konto na cheops4.org.pl o tym samym nicku i awatarze należy do mnie. Pozdrawiam starych znajomych Uśmiech
Nebulitos
Gość
« Odpowiedz #41 : Styczeń 25, 2009, 13:58:04 »

Nie zgodzę się z tym, że to kobieta powinna sama decydować. Aby mogło dojść do zapłodnienia potrzebne są, że tak to określe dwie substancje. Więc zarówno mężczyzna jak i kobieta powinni decydować. Wiadomo, że to kobieta w większości ma decydujące zdanie bo to się dzieje na jej "terenie" ale mimo wszystko zdanie mężczyzny powinna wziąść pod uwagę nawet ze względu jako w roli zewnętrznego obserwatora. Co do Kiary, właśnie o ludzi, którzy zagłębiają się w te sprawy w jakie Ty się zagłębiasz boję się najbardziej. Tacy ludzie ze względu na dużą wiedzę zatracają podstawy postrzegania i ustawiają się bardziej na wielkie-imperialistyczne sprawy. W rezultacie tego przemiał-ilość inkarnacji jest dla nich najważniejszy i dla tego zrobią wszystko aby im to nie przeszkadzało w osiągnięciu celu jakim jest potrzeba szybkiego doskonalenia się. Dalej to już przyzwolenia na niektóre aborcję jako na przeszkoda na drodzę urozmaicenia rozwoju.

Ankieta nic tu nie da.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 25, 2009, 13:59:08 wysłane przez Nebulitos » Zapisane
wiki
Gość
« Odpowiedz #42 : Styczeń 25, 2009, 14:16:29 »

Cytuj
Wiadomo, że to kobieta w większości ma decydujące zdanie bo to się dzieje na jej "terenie" ale mimo wszystko zdanie mężczyzny powinna wziąść pod uwagę nawet ze względu jako w roli zewnętrznego obserwatora
Tez racja Uśmiech wziąć pod uwagę zawsze mozna a nawet trzeba, ale ostateczna decyzja należy do tego do którego należy tak jak nazwałeś "teren".

Co do Kiary to zupełnie mnie to nie interesuje co ona robi i a czego nie to już jej sprawa Uśmiech
 Nie rozumiem ja sie zagłębiam czy Kiara???

Pozdrawiam Uśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #43 : Styczeń 25, 2009, 14:37:31 »

Cytat: Loukas
Zapewniam Cię - nikt nie modyfikował nas genetycznie; no, jedynie może dobry Bóg, jesli chciał coś tam poprawić - do tego miał długi proces ewolucji. Reszta to już czysta spekulacja   

Zapewniasz? Loukas, chyba zapewniasz o swojej wierze?

Zgadzam się z Kiarą, że kościół manipuluje wiedzą i ludźmi w celu ich podporządkowania. 
Zakładam, że człowiek żyje po to, by doświadczać. Jeżeli doświadczenie z aborcją, które wybrał przed wcieleniem się ma go czegoś nauczyć, to czy ingerencja w to nie hamuje rozwoju jednostki? Jest to także ograniczenie wolnej woli. Każdy ponosi odpowiedzialność za siebie i to od niego zależy, co z tą odpowiedzialnością zrobi. Podobny problem jest z eutanazją.
Wg mnie, każda ingerencja w czyjąś wolną wolę jest przeciw boskim prawom.
Bo istnieje PRAWO NIEINGERENCJI.

Nigdy nie wiadomo, co dla kogo jest dobre, a co złe. Rozpatrywanie pozbycia się płodu, jako krzywdy dla duszy, jest nieporozumieniem.
Z badań dr Michaela Newtona wynika, że każde połączenie duszy i ciała dokonuje się z określonych przyczyn karmicznych, oraz że dusz nie przydziela się losowo. Wszystko ma swój cel i jest zaplanowane, także aborcja.

Rozumiem cierpienie i ból matki, która decyduje się na taki krok. Ale to jej wybór, który należy uszanować.
Rządy stanowiące prawa zakazujące aborcji działają w zakłamaniu i wykorzystują je dla swoich celów politycznych, nie mających nic wspólnego z etyką.  Inaczej nie stanowiliby praw militarnych, czyniących z mężczyzn mięso armatnie. To w tym przypadku nie ma już zabijania? I to duszy na pewno będącej w ciele? Więc kobiety mają rodzić, by potem w majestacie prawa zabijać jej synów? Nie tylko zresztą synów.


« Ostatnia zmiana: Styczeń 25, 2009, 14:39:14 wysłane przez ptak » Zapisane
Blad
Gość
« Odpowiedz #44 : Styczeń 25, 2009, 14:38:54 »

No więc w takim razie nie rozumiem Twojego oburzenia, co do decyzjii. Ty nie chodzisz w ciąży i nie rodzisz więc w czym chcesz uczestnicyć? W decyzjii? Jak urodisz pogadamy, wtedy sam decyduj czy tego chcesz czy nie.

Kiara ma rację to przedewszystkim kobieta decyduje czy chce rodzić czy nie i powinna to ona przedewsystkim mieć prawo decyzji.


Pozdrawiam:)


to sa jakies feministyczne bzdury, decyzja co do potomstwa zależy od pracy mężczyzny i kobiety - razem, jezeli kobieta nie chce zeby to zachodziło w jej ciele to powinna usunąć z jej ciała te części, które są jej nie potrzebne. to coś (dziecko) jest z połączenia 2 osob i część jest mężczyzny, więc on ma też prawo decydować o tym. Kiedyś, kiedy moja żona chciała usunąć mojego syna powiedziałem jej,.... urodź i spier........

a jezeli powiem tak..... kobieta to tylko kokon w którym nastepują przemiany a potem już jest zbędny.... fajnie wam będzie??? (to oczywiście nie prawda)
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #45 : Styczeń 25, 2009, 14:45:50 »

Arteq:

Niestety uciekanie od słowa "zabijanie" nie zmieni faktów. Dlaczego jest to zabijanie? Bo żywy, czujący [odbierający bodźce] organizm jest pozbawiany życia wbrew swojej woli/naturze/odczuciom. Czy to nie należy nazwać zabijaniem? Oczywiście, że tak. Proponuję aby poczytać nt. rozwoju człowieka - zobaczysz wtedy Tene, kiedy to Płód zaczyna mieć komórki i połączenia nerwowe, czyli zaczyna czuć.

Jak sam zauważyłeś, zabójstwem można nazwać pozbawienie życia organizm, który CZUJE. Aby było to możliwe, musi istnieć jakakolwiek forma mózgu. Zaczyna się on tworzyć w 7-mym tygodniu ciąży. Cytat:

7 tydzień ciąży
      Cewa nerwowa zamknęła się i rozpoczyna się rozwój mózgu. Zaczynają wyodrębniać się: przodomózgowie, śródmózgowie i tyłomózgowie. Zaczynają rozwijać się rączki i nóżki. Tworzą się zalążki podstawowych części - ramię, przedramię, dłoń, udo, podudzie i stopa. Rączki i nóżki przekręcają się do odpowiedniego ustawienia. Wytwarza się czubek noska oraz zaczynają się pojawiać zalążki powiek.Obecnie zarodek ma długość 16 - 20 mm.


Źródło: http://twoja-ciaza.com.pl/czlowiek.php

Innymi słowy, o "odczuwaniu" może być mowa dopiero w 7-tym tygodniu ciąży. W niektórych krajach prawo mówi, że ciążę można usunąć do 6-go tygodnia (z tego, co pamiętam). Z tym też się zgadzam, gdyż do tego czasu nie ma tego, co uznałeś za konieczne, by nazwać aborcję zabójstwem - odczuwania.

W ciąży nie ma nic sprzecznego naturze - owszem, organizm kobiety jest wtedy obciązany, lecz natura przygotowała go na tę ewentualność, ba - organizm współpracuje z tym - jak to byłeś "łaskawy" określić - "obcym ciałem". Organizm matki nie walczy z płodem, nie próbuje go zabić czy też wydalić, odwrotnie - stwarza mu jak najbardziej dogodne warunki rozwoju.

Niestety, tu się mylisz. W początkowej fazie ciąży organizm kobiety walczy z rozwijającym się płodem - "traktuje" go w taki sam sposób, jak pasożyta. Obecnie się spieszę, ale gdy znajdę konkretne źródło - podeślę.

Kiara - Dlaczego uważam, że nie ma sensu debatować tu o sprawach duszy? Ponieważ kwestie te nie są ani pewne, ani potwierdzone - innymi słowy zależą od koncepcji każdego z nas. Można oczywiście mówić, jak się to widzi, ale dyskusja na ten temat jest bezcelowa - słowa przeciw słowom, poglądy przeciw poglądom.

Nie uważam też, by decyzja zależała jedynie od kobiety. Uważam, że mężczyzna, jako równoważny "sprawca" tego zajścia, ma takie samo prawo o decydowaniu. Choć może nie do końca - mężczyzna, jako ze to nie on jest w ciąży, powinien mieć tak samo mocne zdanie, jeśli chodzi o jej zatrzymanie, ale nie, jeśli chodzi o usunięcie (innymi słowy - mieć prawo aborcji, ale nie móc zmusić kobiety, by ciążę zatrzymała). Choć sprawa jest dyskusyjna, i nie mam tu jednoznacznego zdania. Aczkolwiek za podstawę tego nie biorę jedyności kobiety w sprawie ciąży, a raczej problemy z nią związane, dla niej wynikające. Bo uważam, że i mężczyzna, i kobieta mają równy udział w wywołaniu ciąży (co raczej oczywiste - bez któregokolwiek z nich "zdolności" drugiej strony byłyby absolutnie bezużyteczne)

« Ostatnia zmiana: Styczeń 25, 2009, 14:48:06 wysłane przez Tenebrael » Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #46 : Styczeń 25, 2009, 14:46:07 »

Jeśli chodzi o prawo, to jestem za legalizacją aborcji, tj, dopuszczeniem jej w określonych warunkach.
Z tego, co czytałam w różnych książkach i nie tylko, dusza wciela się w ciało w ostatnich miesiącach ciąży (domyślam się, że są to miesiące 7-9), w wyjątkowych wypadkach wcześniej i około porodu - gdy dusza chce mieć określone doświadczenia.
Aborcje zwykle dokonuje się w najwcześniejszym etapie ciąży, nie powinien zatem istnieć dylemat, co z duszą - po co wcieliła się w ciało, które i tak się nie urodzi.
A więc prawo ludzkie - z jednej strony
Prawo uniwersalne - wolna wola kobiety i/lub mężczyzny, w ramach prawa obowiązującego na Ziemi (ale to zawsze można zmieniać w odpowiednim kierunku; obecnie mamy prawo oparte na etyce KK, ale nie musi takie być).
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #47 : Styczeń 25, 2009, 14:51:01 »

Lucyna D. - Tak jak pisałem, ja bym tu zostawił sprawy duszy w spokoju. Nie dlatego, że to nie ważne, ale dlatego, że cokolwiek ktokolwiek na ten temat powie czy napisze, w nie ważne jak ciekawej książce, zawsze będą to czcze spekulacje i obraz poglądów autora. Niestety, nie ma żadnych rozsądnych dowodów na to, kiedy dusza wciela się w ciało (nota bene, nie ma nawet dowodów, ze dusza istnieje, ale to pomińmy), więc i tu można mówić jedynie na zasadzie czystej spekulacji.
Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #48 : Styczeń 25, 2009, 14:54:50 »

Ale w tym książkach oparto się na wspomnieniach ludzi, którzy o tym opowiadali podczas seansu regresingu. W wielu źródłach o tym czytałam, trudno uznać to za czcze spekulacje.
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #49 : Styczeń 25, 2009, 15:02:43 »

Ale w tym książkach oparto się na wspomnieniach ludzi, którzy o tym opowiadali podczas seansu regresingu. W wielu źródłach o tym czytałam, trudno uznać to za czcze spekulacje.

To z kolei rodzi pytanie, na ile regresing jest miarodajny (czy wręcz prawdziwy). Ja tu nie zajmuję jakiejś opozycyjnej pozycji, po prostu zaczynając rozmowę o duszy wchodzimy na tematy niepewne, niepotwierdzalne, subiektywne. Dlatego tak omijam duszę, gdyż dyskusja wtedy z merytorycznej mogłaby się przerodzić w przerzucanie się poglądami.

Ale jeśli już mam o tym wspomnieć, to jedynie napiszę dość krótko. Moim zdaniem dusza w pełni inkarnuje, gdy ma możliwość korzystania z organu, który służy do komunikacji z materialną rzeczywistością - mózgiem. Z tej perspektywy człowiekiem można by nazwać istotę, której mózg jest w pełni ukształtowany (lub na tyle, by mogły w nim zachodzić procesy myślowe).

Ale to jedynie btw, gdyż, jak mówię, lepiej zostać przy potwierdzalnych, dowiedzionych kwestiach.
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 ... 28 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.078 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

mexicas pifpaf film devilssoldiers zabojcy