Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 29, 2024, 09:28:36


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 [3] 4 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Opętanie  (Przeczytany 39494 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
arteq
Gość
« Odpowiedz #50 : Maj 13, 2010, 22:57:45 »

Czyli w takich ekstremalnych przypadkach działamy jak regulatory PID z rozszerzeniam fuzzy logic... ;]

Nieco poważniej - nie wmówisz mi, że na "trzeźwo" z połamanymi rękoma wyszarpywałbyś zakleszczone drzwi samochodu i wyciągałbyś bliskich - a takowe rzeczy widziałem. Czy też z jedną poharataną i połamaną nogą w kolanie i piszczelu, a drugą porządnie potłuczoną i zmemłanymi mięśniami, uszedłbyś kilkadziesiąt metrów - uszedł, nie pokuśtykał.

No ale ma byc o opętaniu...
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #51 : Maj 13, 2010, 23:23:48 »

Ja - tak jak teraz stoję, nie potrafiłbym w pełni świadomie zrobić tego, gdyż nie potrafię ( jeszcze ) korzystać z fotonowej infostrady ale na przykład  bardzo zaawansowani "inżynierowie próżni " nie tylko to by potrafili, ale również dematerilazację, teleportację, telekinezę ... czemu nie. Dzisiaj nazywamy ich demonami, lub opętanymi, lecz  ileż to razy ludzie demonizowali w przeszłości wiedzę i umiejętności, z których  dzisiaj korzystamy codziennie ?
Zapisane
Szmer
Gość
« Odpowiedz #52 : Maj 13, 2010, 23:47:22 »

Jezeli dla ciebie taka teoria jest wlasciwa to zostan przy niej , kiedys byc moze ja zweryfikujesz , byc moze...

Kiara Uśmiech Uśmiech

Uważasz że tylko Ty masz we wszystkim racje? Nie wiem... jesteś Bogiem? Stwórcą? W każdym poście na tym forum pokazujesz że tylko twoja teoria jest prawdziwa... a może to Ty za każdym razem jesteś w błędzie?

A tak przy okazji... pisząc to zaprzeczyłaś swojej teorii. Celowo tego posta napisałem w takim tonie.
Poczytaj sobie swoje posty o tym czym jesteśmy, o energii o tym jak to wszystko według Ciebie funkcjonuje a później jeszcze raz przeczytaj swój i mój post na temat chemii. Jeżeli nie zrozumiesz... przeczytaj jeszcze raz.
Być może Kiaro, sama nie rozumiesz o czym na tym forum piszesz.

Przepraszam za OT
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #53 : Maj 13, 2010, 23:52:20 »

Jak już będziesz potrafił to daj znać...
Opętani, owszem poddawani się różnym oddziaływaniom, lecz nie potrafią tego sami z siebie lecz są pod wpływem.
Zapisane
Elzbieta
Gość
« Odpowiedz #54 : Maj 14, 2010, 22:26:46 »

Historia nie jest tym, co sie wydarzylo.Historia jest tym co zostalo napisaneNiejednokrotnie to, co wiemy I akceptujemy jako historie, zostalo stworzone przez autora, ktoremu przyswiecal jakis cel polityczny.( Przyklad oficjalny chociazby Katyn).
W/g Mnie   - czerpie ogromna satysfakcje z odkrywania kultur, kiedy spotykam sie z miejscowym historykiem czy gawedziarzem, by odnalezc prawdziwe ludzkie kroniki.
Dlaczego tak – poniewaz sa niedostepne w bibliotekach i ktorych nie znajdziecie w podrecznikach.W wielu wypadkach wydarzenia relacjonowane w prasie i telewizji, a wreszcie w ksiazkach „historycznych”, tak bardzo odbiegaja od prawdy i rzeczywistosci.Wiekszosc tych udokumentowanych wersji nosi pietno uprzedzen – politycznych, spolecznych i osobistych.Prawda natomisat gubila sie na zawsze – nie dotyczylo to byc moze tylko tych, ktorzy widzieli wszystko na wlasne oczy.Z reguly owymi swiadkami byli ludzie klas pracujacych, ktorzy pragneli tylko zyc dalej: nie zamierzali wysylac kolejnych listow do gazet o zasiegu ogolnokrajowym czy tez szukac wydawcy, ktory zechce utrwalic dla potomnosci ich wersje wydarzen.Czy tendencja, by manipulowac prawda, nie staje sie tym wieksza, im dalej siegamy w przeszlosc, do czasow, kiedy  tylko ludzie zamozni, wyksztalceni i posiadajacy polityczna wladze byli zdolni zapisywac wydarzenia?
Wierzymy, zazwyczaj bez jakichkolwiek watpliwosci, w prawdziwosc dokumentow tylko dlatego, ze potwierdzono ich autentyczny wiek.Rzadko bierzemy pod uwage fakt, ze zostaly one spisane w mrocznych czasach, kiedy to kobiety staly w spoleczenstwie nizej od zywego inwentarza i byly uwazane za istoty pozbawione dusz!
Od poczatku istnienia swiadectw pisanych, wiekszosc materialow uznawanych przez naukowcow za wiarygodne byla dzielem mezczyzn z okreslonych – spolecznych i politycznych – warstw.Ile wspanialych historii przepadlo na zawsze dlatego, ze uczestniczace w nich kobiety wedle powszechnej opinii nie zaslugiwaly na wzmianke jako istoty nizsze czy nawet nie dosc ludzkie?
Ile z nich wymazano na zawsze z historii?
I czy nie odnosi sie to zwlaszcza do kobiet z pierwszego wieku naszej ery?
Trzeba tez wspomniec o tych, ktore  byly na tyle silnymi i znaczacymi postaciami, ze nie pozwolily sie zignorowac.Liczne kobiety, ktore znalazly mimo wszystko swe miejsce w ksiazkach historycznych, zapamietano jako notoryczne lajdaczki – cudzoloznice, opetane, oszustki, intrygantki, nawet morderczynie.Czy podobna charakterystyka byla uczciwa, czy tez stanowila owoc politycznej propagandy, ktora miala na celu zdeskredytowanie kobiet, na tyle odwaznych, by zamanifestowaly swa inteligencje i chec sprawowania wladzy?
Chociazby postac Mari Magdaleny przez setki , setki lat – byla deskredytowana jako kobieta i wyznawca Chrystusa.Wiedzialam, ze w chrzescijanskiej spolecznosci funkcjonowal jej stereotyp ladacznicy i ze Watykan podejmowal pewne wysilki, by zmienic te niesprawiedliwa opinie.
Dlatego uwazam,ze wszyscy powinni sie zastanowic gleboko – zanim podniosa ten kamien i beda w stanie z niego skorzystac.
Natomiast pytania odnosnie dowodow?!
Nie bardzo je  potrafie zaakceptowac.Jak na dzien dzisiejszy wszystko zaczyna sie zmieniac.Pewnie jeszcze nie na wszystko mamy dowody.Oby sie nie stalo tak – iz
otrzymujac te dowody bedziemy z tego tak zadowoleni.Szczegolnie gdy na dzien dzisiejszy zakladamy,ze wszystko w historii i z historii jest prawda.
Milego dzionka - Ela
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #55 : Maj 15, 2010, 09:21:12 »

Ale co ta opinia ma wspólnego z tematem wątku?

PS - jakoś mocno wyczuwam w tym poście kiaryzm...
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #56 : Maj 15, 2010, 11:39:52 »

artyquujesz się zbyt schematycznie Mrugnięcie


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #57 : Maj 15, 2010, 18:45:40 »

Ale ja też nie rozumiem sensu wrzucenia tutaj tego tekstu???
Ela, napisz czym się kierowałaś opisując w temacie o opętaniu historię religii chrześcijańskiej? Może będę mogła pomóc i przeniosę to do właściwego wątku...

Tak sobie tylko artyquuję (Uśmiech), że po prostu nie rozumiem.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
Elzbieta
Gość
« Odpowiedz #58 : Maj 15, 2010, 19:00:05 »

Elzbieta:
Liczne kobiety, ktore znalazly mimo wszystko swe miejsce w ksiazkach historycznych, zapamietano jako notoryczne lajdaczki – cudzoloznice, opetane, oszustki, intrygantki, nawet morderczynie.Czy podobna charakterystyka byla uczciwa, czy tez stanowila owoc politycznej propagandy, ktora miala na celu zdeskredytowanie kobiet, na tyle odwaznych, by zamanifestowaly swa inteligencje i chec sprawowania wladzy?
W/G Mnie  - to jest super miejsce , gdyz jest w nim mowa miedzy innymi i o opentaniu.Moze nalezaloby wyciagnac odpowiednie wnioski, jak rowniez uwazniej czytac.Tak dokladnie czytac uwaznie i ze zrozumieniem.
Jezeli natomiast W/G Ciebie Janneth jest to miejsce nie stosowne , to poprostu zrob to co Ci serce dyktuje.
Milego dzionka - Ela
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #59 : Maj 15, 2010, 20:05:36 »

Elu, w tych czasach w jakich zyly te kobiety nie istnialo slowo zaangazowanie, uzywano slowa opetanie
jako okreslenie kobiety z zaangazowaniem. Dzisiaj slowo opetanie, stosuje sie najwiecej w tematach koscielnych, religijnych. Zdaza sie ze okresla sie  w dzisiejszym spoleczenstwie  czlowieka, kobiete rozkrzyczana, natretna, wulgarna jako opetana, bo z regoly w takim stanie nic nie dociera do takiej osoby.
Mozna powiedziec ze jest to nazwa potoczna.
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #60 : Maj 15, 2010, 21:49:14 »

Janeth, za:

Cytat: Regulamin
- założenie popularnego na forum tematu (min. 50 odpowiedzi). Użytkownik o tym fakcie powinien
   poinformować administratora poprzez Prywatną Wiadomość. W jej treści uwzględnić tytuł wątku
   oraz ilość udzielonych w nim odpowiedzi. Jeden temat pow. 50 postów jest równoważny z
   przyznaniem +3pf.

otrzymujesz +3pf
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
jerkey
Gość
« Odpowiedz #61 : Maj 17, 2010, 18:04:13 »

Czytając to forum można dostać "lekkiego" pomieszania zmysłów - każda idea jest niemal równie prawdopodobna. Więc w końcu jaka jest prawda - można być opętanym, czy nie?

Gdyby podejść do sprawy logicznie to opętanie wskazuje na celowe działanie kogoś tam ("opętać" może też np. kobieta mężczyznę  Mrugnięcie ) - w przeciwnym wypadku mamy do czynienia ze zwykłą chorobą (umysłową) spowodowaną niezależnymi/losowymi/bezmyślnymi powodami. Tutaj w grę wchodziłyby także czynniki nieznane jeszcze nauce - nazwijmy je "energie"- co nie zmienia prostego faktu, że jest to i tak proces fizyczny - w końcu kończy się chorobą nazwaną "opętaniem". Widzę tutaj  nawiązanie do koncepcji leżących u podstaw buddyzmu. Ale nadal mamy do czynienia z bezosobową, nieinteligentną formą oddziaływania, a tym samym z jednostką chorobową.

Z drugiej strony - załóżmy, że opętanie ma jakiś cel (jawny lub ukryty), to znaczy, że istota duchowa musi posiadać osobowość (emocje/psychikę/cele na przyszłość/inteligencję) - i można by  powiedzieć "i vice versa". Ale to prowadzi nas do wniosku, że muszą istnieć demony/aniołowie, a tym samym Bóg. Mówiąc krótko - wiara w opętanie jest sensowna dla osób, które wierzą w inteligentne, osobowe duchowe istoty.

Przykłady, które znam z życia osobiście poświadczają tą drugą tezę. Sama Lucyna Łobos jest dla mnie także dowodem zwykłego opętania. Istoty te (duchowe) realizują swoje własne plany, a my ludzie -wiemy o nich tyle, ile same chcą nam pokazać i przekazać. Całej reszty można się tylko domyślać. Podróże w "odmiennym stanie umysłu" (OOBE) są wielką nieznaną - i tak naprawdę nie wiadomo co jest rzeczywistością, a co wytworem umysłu człowieka (pewne jest tylko to, co człowiek poznał wcześniej swoimi zmysłami na ziemi).

Osoby komunikujące się z tymi istotami (poza samym Bogiem, który jako Byt Absolutny i tak jest krańcem wszystkiego) i ufające w swoją mądrość w kwestii tych kontaktów oszukują same siebie, pozwalając de facto sobą zawładnąć. Kończy się to przybraniem postaw i cech tych istot lub współdziałaniem z nimi w celu rozpowszechniania sprzecznych teorii ich dotyczących. Jako potwierdzenie tych słów dokonajcie porównania pomiędzy Samuelem/En-ki a niejaką Kiarą z tego forum:
- obydwoje nienawidzą kościoła katolickiego (żeby nie było niejasności - nie jestem katolikiem)
- obydwoje cechuje poczucie wyższości
- obydwoje uważają się za najmądrzejsze
- obydwoje lubią nadużywać słowa miłość, które w zasadzie nie wiadomo czym jest w ich pojęciu
- obydwoje operują niejasnymi i mglistymi teoriami
- obydwoje w końcu dyskredytują innych używając cwanych emocjonalnie i psychicznie metod. (Patrz pierwszy i następne posty Kiary w tym wątku. Zwrócę chociażby uwagę na jej atak w kwestii używania materiałów z innych stron - prosty atak mający oparcie w prawie (a zatem z którym trudno dyskutować), ale ... ale który nie ma kompletnie żadnego znaczenia dla meritum sprawy. Jednak przypisanie negatywnych cech złodziejki Janneth stało się faktem w wykonaniu "miłującej" Kiary. Te same metody stosuje Samuel.)

Podsumowując: Jestem przekonany o tym, że istoty duchowe mogą nas opętać, a przykładem tego jest chociażby Kiara i Lucyna Łobos.

Zapisane
Szmer
Gość
« Odpowiedz #62 : Maj 17, 2010, 18:20:11 »

Witaj jerkey!

Oczywiście wymiana teorii, poglądów etc. jest jak najbardziej wskazana. Nawet jeśli jest to silna konfrontacja dwóch zupełnie innych poglądów. Im więcej informacji - tym lepiej. Ale myśleć musisz sam. Nigdy nie przyjmuj żadnej tezy głoszonej przez kogoś w ciemno. Czytaj, zbieraj informacje ale sam wyciągaj wnioski, jak czegoś Ci brakuje to czytaj dalej. Jeśli jakaś teoria jest błędna, to posiadając ogrom wiedzy na temat danego zagadnienia, prędzej czy później zauważysz to.

A co do Opętania, jak widzisz każdy to widzi inaczej. Dla mnie wszelkie zjawiska spirytystyczne są jak najbardziej realne (w tym i opętanie), choć z drugiej strony nie potrafię ich w żaden sposób wytłumaczyć. Oczywiście mam kilka teorii ale informacji jest zbyt mało abym posiadał pewność...
Jedyne co w tym wszystkim jest zastanawiające jest to że w całej historii człowieka toczy się zacięty bój o te zjawiska. Dokładniej ujmując - każda religia, kultura, społeczność itp. stara się za wszelką cenę "opatentować" te zjawiska. Oczywiście liderem tutaj jest KK Mrugnięcie

"nie będziesz miał bogów cudzych przede mną..."

W tym całym poszukiwaniu prawdy właśnie to mnie najbardziej fascynuje... czym są te zjawiska, jaką moc posiadają że są tak rozchwytywane?
Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #63 : Maj 17, 2010, 22:41:36 »

Czytając to forum można dostać "lekkiego" pomieszania zmysłów - każda idea jest niemal równie prawdopodobna. Więc w końcu jaka jest prawda - można być opętanym, czy nie?

Moim zdaniem - jak najbardziej można. Jeśli człowiek jest w stanie manipulować człowiekiem dla osiągnięcia własnych korzyści, to tym bardziej może to zrobić duch. Jemu będzie nawet łatwiej, dlatego sądzę, że w kontaktach z takim światem należy wykazywać wzmożoną ostrożność. Ja mówię o ostrożności, a ci co jej nie zachowują mówią tu o strachu (i że takowy wcale nie jest dobry, baa - żaden nie jest dobry Uśmiech Ale nie o tym...)

Napisałam, że jest to forma manipulacji człowieka przez ducha, co faktycznie potwierdzało by twoją tezę:

Z drugiej strony - załóżmy, że opętanie ma jakiś cel (jawny lub ukryty), to znaczy, że istota duchowa musi posiadać osobowość (emocje/psychikę/cele na przyszłość/inteligencję) - i można by  powiedzieć "i vice versa". Ale to prowadzi nas do wniosku, że muszą istnieć demony/aniołowie, a tym samym Bóg. Mówiąc krótko - wiara w opętanie jest sensowna dla osób, które wierzą w inteligentne, osobowe duchowe istoty.

Nie wiem czy zdarzały się przypadki opętań wśród ateistów. Nie mniej jednak przeczytałam, że psychiatrzy klasyfikują je jako chorobę psychiczną tylko wówczas, gdy nie towarzyszą "opętaniu" żadne przesłanki sugerujące związek z religią. Jeśli takowe są, sprawy oddawane są w ręce egzorcystów. A to dowodzi, że wszystkie osoby które są niewierzące w świat duchowy (jaki by nie był, z jaką religią nie związany) nie zostają opętane, ich ojawy przyporządkowywane są chorobie psychicznej i leczone przez psychiatrów.

Absolutnie zgadzam się z tym co napisałeś, że:

Osoby komunikujące się z tymi istotami (poza samym Bogiem, który jako Byt Absolutny i tak jest krańcem wszystkiego) i ufające w swoją mądrość w kwestii tych kontaktów oszukują same siebie, pozwalając de facto sobą zawładnąć.

Jednak zrozumiem to ja, zrozumiesz to ty a nie pojmie swojej, niestety - niższości wobec tych duchów, osoba która ma z nimi kontakt. Ona wie o nich dokładnie tyle, co jej o sobie przekażą. Mało tego - ona zweryfikuje nawet to, co wie o sobie. Wszelka wiedza jaką zgromadziła idzie w odstawkę w momencie, gdy duchy sugerują, że jest inaczej. To dowodzi, że człowiek z jednej strony wie, że wie mniej, a z drugiej naiwnie ufa, że ci co wiedzą więcej nie chcą zrobić mu żadnej krzywdy. Przejmuje więc system wartości i całą wiedzę jaką mają mu do zaoferowania, odrzucając własne doświadczenia, własną historię i właściwie... Własne ja. Wiedza nie jest już wówczas wewnątrz. To bujda! Wiedza jest na zewnątrz, widziana nie własnymi oczyma. Niezweryfikowana przez nas samych, ale przyjęta z dziecinną ufnością.

Jednak przypisanie negatywnych cech złodziejki Janneth stało się faktem w wykonaniu "miłującej" Kiary. Te same metody stosuje Samuel.

Zarówno ja Kiarze udowodniłam, że się myli, jak i wielu udowodniło już, że myli się Samuel.
Co ich łączy? Ofiarę grają do końca, 'przepraszam' nie usłyszysz Z politowaniem


Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
Kahuna
Gość
« Odpowiedz #64 : Maj 17, 2010, 23:33:22 »

Janneth,gratulacje za ciekawy watek,posty i +3pf.
Pozdrawiam.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #65 : Maj 18, 2010, 17:06:14 »

Janneth napisała 
Cytuj
" Ona [osoba] wie o nich dokładnie tyle, co jej o sobie przekażą. Mało tego - ona zweryfikuje nawet to, co wie o sobie. Wszelka wiedza jaką zgromadziła idzie w odstawkę w momencie, gdy (..) sugerują, że jest inaczej. To dowodzi, że człowiek z jednej strony wie, że wie mniej, a z drugiej naiwnie ufa, że ci co wiedzą więcej nie chcą zrobić mu żadnej krzywdy. Przejmuje więc system wartości i całą wiedzę jaką mają mu do zaoferowania, odrzucając własne doświadczenia, własną historię i właściwie... Własne ja. Wiedza nie jest już wówczas wewnątrz. To bujda! Wiedza jest na zewnątrz, widziana nie własnymi oczyma. Niezweryfikowana przez nas samych, ale przyjęta z dziecinną ufnością.

Brawo Janneth. Powyższy fragment wcale nie musi się tyczyć opętania przez duchy ( celowo je usunąłem z cytatu , aby to było wyraźniej widać ). Cytat ten można dosłownie potraktować jak opis opętania społecznego , któremu każdy z nas poddawany jest od dziecka. Z początku o świecie wiemy dokładnie tyle ile nas nauczą rodzice, albo szkoła. Społeczeństwo dosłownie przymusza nas do takiego postrzegania świata, które jest najwłaściwsze z punktu widzenia tego społeczeństwa w danym czasie historycznym. Każdy tu obecny , kto ma więcej niż 30 lat może to prześledzić we własnym życiu. Przed tzw "transformacją ustrojową" były inne wartości, teraz rządzą inne, jutro - znowu będą inne , bardziej unijne Mrugnięcie Ludzie nie tylko, że wtedy oraz teraz "wiedzą" tyle ile im się przekaże o rzeczywistości , ale nawet sami weryfikują to, co wiedzą o sobie, aby lepiej się dostosować. Odrzucamy własne ja, intuicję, własne przekonania , ideały ( patrz czasy młodzieńczej kontestacji - muzycznej, ustrojowej )  , przejmujemy wiedzę narzuconą nam, tą, która wylewa się cały czas z TV, gazet, szkół i naszych zakładów pracy. Wszystko da się zagłuszyć - głos własnej intuicji, podpowiedzi wewnętrzne, nasze wewnętrzne ufne dziecko.
Może nawet w przebłyskach ludzkich odruchów zdajemy sobie sprawę z tego opętania w którym na co dzień żyjemy, ale zaraz odrzucamy taką myśl bo jest mało "ekonomiczna". Tym łatwiej  jest posądzać ludzi o opętanie duchami ( bardziej lub mniej subtelne ),gdy odstają od powszechnego wizerunku tzw normalności,  a jednocześnie oślepnąć i ogłuchnąć na jakiekolwiek argumenty wobec powszechnego opętania tego świata. Bo przecież wszyscy to szaleństwo nazywają normalnością.

Jakże trudno jest w tym wszystkim być po prostu sobą, ufać ludziom i wszechświatowi, być życzliwym, pomocnym i serdecznym dla każdego , nawet "odmieńca".
Jeszcze raz brawo Janneth !
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #66 : Maj 18, 2010, 19:02:57 »

Każdy tu obecny , kto ma więcej niż 30 lat może to prześledzić we własnym życiu. Przed tzw "transformacją ustrojową" były inne wartości, teraz rządzą inne, jutro - znowu będą inne , bardziej unijne Mrugnięcie Ludzie nie tylko, że wtedy oraz teraz "wiedzą" tyle ile im się przekaże o rzeczywistości , ale nawet sami weryfikują to, co wiedzą o sobie, aby lepiej się dostosować.

Jestem wierny tym samym wartościom, niezmiennie. I uściślę - to nie wartości się zmieniają tylko ludzie od nich odchodzą, uważają je za śmieszne, a tak naprawdę nie są w stanie im sprostać przez swój egoizm i wygodnictwo. Ale jeżeli karmi się je stwierdzeniami, że zło i dobro nie istnieje, że wszystko jest względne, że to suche doświadczenie... a osoby "uduchowione" sączą podstępne i cyniczne "zadbaj najpierw od siebie- bo to miłość" to cóż wymagać...
Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #67 : Maj 18, 2010, 19:09:09 »

East, w tym temacie niejednokrotnie dowiodłeś już swojej wybiórczości w rozumieniu czytanego tekstu. Teraz też z nią masz problem, jak widać. Każda twoja wypowiedź w wątku o opętaniu stanowi offtop, podczas którego udowadniasz, jak bardzo roztargnioną i pogubioną w zeznaniach osobą jesteś.

Przeczysz samemu sobie! Wcześniej Ela opisywała tu przykłady osób, na które potocznie mówimy, że są opętane. I ciebie właśnie tak bym określiła, ponieważ jesteś zdolny w obronie jakiejś idei zaprzeczyć wszystkiemu, choćby nawet było to zdanie, jakie wypowiedziałeś kilka dni temu.

Co próbuję ci uzmysłowić... Ano może tylko tyle, że dopiero co sugerowałam, że trzeba być ostrożnym wobec kontaktów z duchami, że należy ich się obawiać, ponieważ zbytnia ufność może doprowadzić do opętania.
Ty jako jeden z pierwszych powiedziałeś: Janneth, nie ma dobrego strachu, strach trzeba wyeliminować, on niszczy!

Dzisiaj (ale też i w swojej forumowej przeszłości) zaprzeczyłeś tym kilku postom, które napisałeś w tym temacie (po to, żeby mi pokazać, że się mylę, chociaż może gdybyś pod uwagę brał całokształt a nie wybiórczą cząstkę, dostrzegłbyś, że tak w zasadzie... To wszystko się zgadza). Tymi kilkoma wypowiedziami dowiodłeś, że stosujesz w życiu zasadę ograniczonego zaufania, że starasz sie być ostrożnym (czy to w przypadku sławetnych szczepień przeciwko grypie, skażonej żywności itd.) Mogłabym zacytować wiele wypowiedzi, w których udowadniasz, że jesteś jedną z nielicznych osób, które żyją strachem. Ciągłym, nieuleczalnym pragnieniem strachu. Ty się kochasz bać, choć uznajesz strach za coś złego. To właśnie strach kazał ci się nie szczepić...

Janneth napisałaś :

Cytuj
East, przemyśl to, co napisałeś. O ile dobrze mi się wydaje, nie bierzesz szczepionek, a już szczególnie tych przeciw grypie. Skoro ich nie bierzesz, to na co zwalać winę za alergię?

TERAZ nie biorę moja droga - i czuję się coraz lepiej. Kiedy byłem mały ( o czym kilka postów wyżej było ) to byłem szczepiony . Oboje byliśmy , co sama zauważasz. Alergię mam od dziecka, ale nie od zawsze.
Dopiero teraz , kiedy świat zwraca baczniejszą uwagę na to , co nam się wstrzykuje , kiedy ludzie wymieniają się informacjami na niespotykaną skalę, kiedy nie da się już niczego ukryć, dopiero teraz "szczepionkowy" problem obnaża się w świetle dziennym.

Ludzie powiedzieli, że po szczepieniu będą powikłania. Dostałeś przekaz z zewnątrz (sam doświadczenia nie masz), nie zweryfikowałeś tego przekazu, ale uwierzyłeś (naiwnie, bo to nie twoja wewnętrzna wiedza), że stanie ci się krzywda.
Strach przed powikłaniami zapalił czerwone światełko w twojej głowie, nie zaszczepiłeś się.

Czy tutaj strach, który doprowadził do tego, że uznałeś że szczepić się nie będziesz (w swoim mniemaniu postąpiłeś więc zapewne słusznie) był tym złym strachem? Nadal uważasz, że takie czerwone światełko (ostrzegający cię przed niebezpieczeństwem strach) jest zawsze niezdrowy? Nie? A to właśnie napisałeś do mnie kilka dni temu:

Zdrowy strach , a to dobre . Zdrowo jest się bać ? Obawiać się zła ?

Chichot Chichot Chichot Ten strach (obawa przed złem) chyba jednak wyszła ci na zdrowie, bo napisałeś wówczas nawet, że:

Tak, żyjemy , udało nam się.

Uff, całe szczęście! Nawet nie masz pojęcia jak bardzo się cieszę się, że twój strach ocalił ci życie! Z kim ja bym dziś dyskutowała o roli, jaką strach odgrywa w naszym życiu...
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #68 : Maj 18, 2010, 19:56:46 »

Cytat: Jerkey
Osoby komunikujące się z tymi istotami (poza samym Bogiem, który jako Byt Absolutny i tak jest krańcem wszystkiego)[/u] i ufające w swoją mądrość w kwestii tych kontaktów oszukują same siebie, pozwalając de facto sobą zawładnąć.

Podkreślenie i wytłuszczenie to moja sprawka.

Wykluczasz kontakty z "Bogiem" jako opętanie. Dobrze. Jednak skąd pewność, że informacje pochodzące od niego są rzeczywiście jego? Wszak każdy "rozwinięty" byt jest w stanie przekonać nas, ze mówi do nas sam "ON".  Mrugnięcie Uśmiech
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
east
Gość
« Odpowiedz #69 : Maj 18, 2010, 20:24:02 »

Widzisz Janneth jak łatwo jest interpretować oraz re-interpretować czyjeś słowa ? Nie inaczej uczyniłem cytując Ciebie i nie zawiodłem się Uśmiech
KAŻDY tekst można zinterpretować dowolnie, a to w zależności od podejścia do niego i właściwie, to znalazłbym tu na forum ludzi, którzy moją interpretację Twojego tekstu mogliby uznać za logiczną . Celowo, o czym poinformowałem , usunąłem z cytowanego tekstu to, że chodzi o duchy, chociaż w sumie mógłbym nawet to zostawić, gdyż "żywe duchy"( Instytucje) są również wszechobecne. To moje spostrzeżenie nie bierze się ze strachu. Raczej z oglądu rzeczywistości z pewnego dystansu.
To TY wzięłaś sobie to , co na kanwie Twojej wypowiedzi napisałem, mocno do serca tak, jakbym to Ciebie chciał zaatakować. Rezultat? Obrona przez atak. Nawet się nie zastanowiłaś nad tym co piszesz , kiedy nazwałaś mnie opętanym ( forumowa psycholożka ? Mrugnięcie ) . Może dlatego, iż dostrzegam coś, czego Ty nie widzisz, choć jednak nieświadomie dałaś temu wyraz. Teraz jednak zawzięcie bronisz ( atakując) czegoś, co bronić jest bezcelowe. Chodzi mi o wyznawanie reguł "żywych duchów" , które sterują naszym życiem.
Pierwszą zasadą jaką kierują się te "duchy" to zasada strachu. Strach jest wszechobecny, ale znowu - to od Ciebie zależy czy się z nim zaprzyjaźnisz, utożsamisz się z nim, czy odwrotnie - staniesz ponad niego. Dobrze czy niedobrze się bać ? To zależy co Ty sądzisz o tym strachu w danym momencie , to zależy czy używasz strachu czy on używa Ciebie udając przyjaciela.

Dość już mam spierania się z kimś czy udowadniania tego czy tamtego. Nikt tu nie jest moim wrogiem, nawet, kiedy pisze , żem opętany Uśmiech Niech i tak będzie, skoro uwielbiasz takie popisy. Kto wie, może nawet masz i rację.

Na tym forum coraz częściej będę stawał po dwóch stronach barykady jakiegoś problemu, co z zewnątrz może wyglądać tak, że przeczę sam sobie ( albo, że jestem opętany Mrugnięcie ),  po to, aby wykazać, że żadnego problemu tak na prawdę nie ma. Jest tylko iluzja , którą uważamy za dostatecznie silną, aby się przy niej uprzeć bo z jakichś względów czujemy, że ma ona sens. To my kreujemy te problemy. My - ludzie. Ja sam i każdy inny człowiek. Dzieje się tak wtedy, gdy oddajemy całą władzę naszym egotycznym umysłom.
Moje "ja" coś tam sobie twierdzi i aby to udowodnić przywoła na ten temat masę dowodów, twierdzeń, a nawet równań. Murem stanie za swoim twierdzeniem wręcz pragnąc, aby znalazł się oponent po drugiej stronie barykady. Umysł kocha się w problemach aż do obłędu Uśmiech Mój umysł , napiszę, aby niczyi umysł nie czuł się tu obrażony w swoim egotycznym trwaniu. Na szczęście nie jestem hipokrytą, który uważa się za alfę i omegę. Na szczęście KTOŚ, ta Istota, która nie jest umysłem, jest we mnie i potrafi dostrzec ten błysk egotycznego szaleństwa.
Napisałem to dla tych, którzy zrozumieją .... Ci, którzy nie .. trudno. Dla nich pozostanę szaleńcem.

East
opętany Uśmiech

ps. na jakiej podstawie twierdzisz Janneth, że nie mam doświadczeń ze szczepianiami ? Jeśli cytujesz jakieś moje wypowiedzi to lepiej rób to dokładnie, bo tamże również opisałem swoje szczepienne przygody jak i rezultaty, które mam obecnie.
« Ostatnia zmiana: Maj 18, 2010, 20:26:47 wysłane przez east » Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #70 : Maj 18, 2010, 21:10:09 »

East, dla mnie naprawdę możesz być kimkolwiek zechcesz, pisać o sobie cokolwiek chcesz, w kółko i do bólu (byle w odpowiednich miejscach)... Natomiast w momencie, w którym zaczynasz rozmawiać ze mną na dany temat i podważasz moje zdanie wysuwając argumenty, które kłócą się z twoimi poglądami, to nie łudź się nawet, że nie wypomnę ci takich potknięć.
Ty wyjąłeś kawałeczek mojej wypowiedzi i uznałeś, że można dany opis przyporządkować do kilku zagadnień. Ja wyjęłam kawałki twojej i udowodniłam, że jedno mówiłeś jakiś czas temu, a drugie "wczoraj". Mam więc prawo uznać, że zmieniłeś poglądy na dany temat. I nie stało się to bez powodu.
Tu mamy do czynienia z sytuacją, kiedy nie bronisz jakiejś idei (bo raz brzmi tak, a raz tak w twoim wykonaniu, a i interpretacja różna), a osoby. I tą samą postawę wykazujesz też w temacie o tym kim jest Stwórca.
Z uporem godnym maniaka tak odwracasz kota ogonem, żeby odciągnąć ludzi od faktycznego meritum sprawy. Zdajesz sobie sprawę, że nie napisałeś tu ani jednego posta na temat? Podobnie jak Kiara z resztą. Mnie takie pisanie dla nabijania postów naprawdę nie rajcuje, choćbys nawet był wybitną personą z którą kontakt jest utrudniony. Rozmawiamy tu o konkretnym zagadnieniu - o opętaniu. Pierwszy i wszystkie kolejne twoje posty odwodzą od niego. To nie jest prośba od mnie jako moderatora, ale od kogoś kogo brak merytoryczności dyskusji nie bawi.

A na koniec jeszcze kilka przykładów twojej nieprawidłowej interpretacji tekstu czytanego (nieświadomej bądź z premedytacją - to wiesz tylko ty):

ps. na jakiej podstawie twierdzisz Janneth, że nie mam doświadczeń ze szczepianiami ? Jeśli cytujesz jakieś moje wypowiedzi to lepiej rób to dokładnie, bo tamże również opisałem swoje szczepienne przygody jak i rezultaty, które mam obecnie.

Rozmowa dotyczyła jednej konretnej, której zakupieniu przez Ministerstwo Zdrowia byłeś przeciwny. Mniemam, że się nie zaszczepiłeś, bo uległeś społecznej panice związanej z potwornymi skutkami i powikłaniami. Nie zaszczepiłeś się - nie miałeś doświadczeń osobistych - bazowałeś na czyjejś wiedzy - proste jak drut.
Osobiste spostrzeżenie: Twoja decyzja uwarunkowana była strachem, który powstał w wyniku pogłosek wiążących szczepienia przeciwko świńskiej grypie z wieloma niebezpiecznymi powikłaniami (popierałeś też ideę, że to był krok NWO w celu depopulacji ludzkości? Chichot)
Ale strach jest straszny, strach jest zły... Wolałeś przyznać rację niewielkiej grupie zaszczepionych na świńską grypę osób, u których wystąpiły powikłania niż trzeźwo spojrzeć na sytuację i uznać, że takie są realia i ryzyko wszystkiego, co przyjmujemy (szczepionek, leków, żywności, a nawet kosmetyków jakich używamy. Wolałeś się bać... Jak 90% społeczeństwa, w którym celowo zasiano panikę (bo stać ich nie było). Jeśli ktokolwiek tu był odmieńcem to ludzie tacy jak ja, którzy zamiast słuchać wywołujących nieuzasdniony strach tanich programów, sięgneli po statystyki związane z ryzykiem tej szczepionki i innych, na które zgadzasz się bez mrugnięcia okiem i mieli odwagę je porównać. A gdy porównanie owych statystyk opublikowali publicznie, zostali skojarzeni z pracą na rzecz koncermnów farmaceutycznych. Przepraszam cię bardzo, ale jeśli ktoś tu robił w portki, to z nas dwojga byłeś to ty... Nadmienię, że obojgu nam "jakoś udało się przeżyć"...

Nawet się nie zastanowiłaś nad tym co piszesz , kiedy nazwałaś mnie opętanym

Chyba ty się nie zastanowiłeś pisząc to zdanie, bo ja napisałam bardzo wyraźnie, że:

Przeczysz samemu sobie! Wcześniej Ela opisywała tu przykłady osób, na które potocznie mówimy, że są opętane. I ciebie właśnie tak bym określiła, ponieważ jesteś zdolny w obronie jakiejś idei zaprzeczyć wszystkiemu, choćby nawet było to zdanie, jakie wypowiedziałeś kilka dni temu.

A jeśli już przeczytałeś mój cytat o potocznym nazywaniu kogoś opętanym, przeczytaj jeszcze post Eli, a na koniec Rafaeli... Jak nadal nie zrozumiesz, to poddaję się. Głową muru nie przebiję, żal mi czasu.

Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #71 : Maj 18, 2010, 21:16:13 »

Wyjaśniliście już sobie, w czym rzecz?
Więc darujcie sobie dalsze pouczenia i wracajmy do tematu, bądź przenieście swą dysputę do odpowiedniego wątku.
Chyba, że chcecie by usuwać Wasze posty.
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Silver
Gość
« Odpowiedz #72 : Maj 18, 2010, 21:33:53 »

Ty jako jeden z pierwszych powiedziałeś: Janneth, nie ma dobrego strachu, strach trzeba wyeliminować, on niszczy!


 Strach (lęk), nie niszczy, jest tylko naszą wewnętrzną emocją, która powstaje w sytucji, gdy uznamy, że coś nam zagraża.
Więc jest to emocja - informacja, która chce nas o czymś poinformować.
Nie pisał bym o tym, gdyby nie fakt, że właśnie traktowanie swoich emocji ( jakie by one nie były) jest destruktywne, a nie same emocje, które pojwiają się w Nas jakimś określonym celu.
Więc zformułowanie (strach trzeba wyeliminować, bo on niszczy)
jest walką ze swoimi emocjami, a skoro przynależą one do Nas, to w istocie walczymy sami z sobą, ze swoim doświadczeniem.
Powoduje to tworzenie się energetycznych ran i blokad na sercu, jak i w naszym całym organizmie, co prowadzi do poważnych zaburzeń.
 i chorób.

Nie walczmy z emocjami ( lęk, złość, niepokój ) tylko pozwólmy, aby one w naturalny sposób przepłynęły sobie przez nas, a będzie wszystko ok.
pozdr.
 
« Ostatnia zmiana: Maj 18, 2010, 21:38:49 wysłane przez Silver » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #73 : Maj 18, 2010, 21:34:38 »

Ciekaw jestem szczepiennych doświadczeń Janneth, czy nie opętało ją widmo konfrontacji z odszczepieńcami?
Czy przypadkiem brak wiary nie zamienia się w chęć dominacji?


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #74 : Maj 18, 2010, 22:06:30 »

Akurat sprawę szczepień i odstępowania od szczepień widzę zupełnie odwrotnie niż Janneth. Opętanie szczepieniami było wywołane odgórną, autorytatywną postawą WHO - oto idzie pandemia , więc się szczepcie. I rządy państw w panice kupowały szczepionki zalecając je swoim obywatelom "na wszelki wypadek" i to bez sprawdzenia czym te szczepionki są - ot w ciemno. Teraz się skrupulatnie bada kto i pod wpływem czego popadł w panikę - nieuzasadnioną zresztą. Ludzie, którzy negowali pandemię i nie popadli w opętanie szczepienne tacy , jak np ja dalej - w uznaniu Janneth uważani są za oszołomów. Każdy może takie zdanie mieć.
I to bardzo dobrze , że wypłynęła tutaj sprawa szczepień w kontekście opętania. Moim zdaniem to było opętanie wywołane sztucznie i prawie, że  zadziałało. Prawie. Jest to symptomatyczne dla kreowanej przez anonimowych animatorów rzeczywistości. Sztuczne dmuchanie stanu zagrożenia, którego nie było w skali, która uzasadniałaby wprowadzenie pandemii - czyż to nie jest obłęd ? Ty jednak odwracasz kota ogonem pisząc, że ludzie, którzy się nie dali zaszczepić zrobili to ze strachu, a nie z rozsądku. To bardzo interesujący pogląd choć wielu nie-zaszczepionych by się z Tobą nie zgodziła.

To jest temat opętania, owszem. Dostrzegam Janneth , że uparcie chcesz skierować ten temat na wygodne dla siebie tory z wyraźnym wskazaniem na opętanie Kiary przez Myślicieli. Wszystko, co nie toczy się po Twojej myśli traktujesz z góry jako nie na temat, a wystarczyło przecież doprecyzować już na samym początku o co Ci chodzi i że nie będziesz tolerowała odmiennego zdania . Nikt by wtedy tu nie napisał chyba nic....

W temacie o tym kim jest Stwórca również nie dostrzegasz wielowątkowości, którą tam proponuję z góry zakładając , że wszystko co tam piszę jest nie na temat. Dla mnie to oczywiste, że można pisać o opętaniu i Stwórcy na wiele różnych sposobów z różnych stron temat "gryząc".
Skąd u Ciebie ta niechęć ( może nawet wrogość ) do ludzi , którzy mają zupełnie inny punkt widzenia ?

Natomiast w kwestii użytego przez Ciebie, Janneth zwrotu "Wcześniej Ela opisywała tu przykłady osób, na które potocznie mówimy, że są opętane. I ciebie właśnie tak bym określiła,"
W takim razie chodziło Ci o POTOCZNE określenie mnie opętanym Uśmiech To jakże istotna poprawka .
« Ostatnia zmiana: Maj 18, 2010, 22:09:36 wysłane przez east » Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.117 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

k-l brygadaszarika foxlive world-anime st-fu