Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 01, 2024, 12:05:41


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 [3] 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: MANIPULACJE LUCYFERA -wszczepianie teorii egregorów,gadów,androidów itp.  (Przeczytany 126184 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #50 : Październik 17, 2011, 22:14:08 »

Cytuj
@purratu , powinno być raczej  "co dwóch widzi, gdy patrzy na to samo, ale nie tak samo " Uśmiech
Dzięki za to co wrzuciłaś.
ja Dziękuję wespół.



Cytuj
Odnoszę czasami wrażenie, że dla niektórych ludzi wszystko ,czego nie rozumieją , a w tym fizyka, to jest new age Mrugnięcie albo co gorsza - lucyferyczna mafia.

myslę ze rozumieją ..az za dobrze. Światło ich zabija. A tonący brzydko się chwyta.

Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #51 : Październik 17, 2011, 23:14:29 »

najwazniejsze jest laczyc a nie dzielic,  dbac o rozwoj swiadomosci i odrozniac dobro od zla:)
Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #52 : Październik 17, 2011, 23:35:23 »

W imię idei jedni ludzie uważali się za lepszych od innych i to im dawało moralne prawo mordować, kraść, gwałcić, etc. Tak właśnie działa egregor.
Według mnie stawiasz niedorzeczne i nielogiczne wnioski, a za chwilę używasz je jako potwierdzenie swojej tezy - jak powyżej. Otóż nie istnieje moralne prawo które nakazywałoby kraść, mordować, gwałcić. To że ktoś bandycką ideologię podepnie sobie pod ten zwrot i wyciera nią brudne ręce, to nie oznacza, że ma rację (i tutaj również kłania się prawda uniwersalna, której istnienie uważasz za przekłamanie).
Nie istnieje? A co czytali ci kolesie, którzy w "imię Jego" wycinali w pień całe narody?
Tak, tak. Oczywiście, niedoczytali. Źle zinterpretowali, mylili się a teraz przepraszają....

Jakaś umowa społeczna - to jest zgorszenie. a to nie.
Widzę, że muszę rozwinąć termin "zgorszenie" aby sytuacja stała się jaśniejsza. Otóż zgorszenia zachodzi wtedy gdy mamy do czynienia z oddziaływaniem na psychikę człowieka, negatywnym oddziaływaniem i zostawianiem w niej negatywnych śladów, potrafi to skrzywić.
No tak. Widok nagiego człowieka może zaszkodzić na psychikę. Uśmiech

Gdybyśmy się umówili, że ucho jest "brudnym" narządem to po pewnym czasie byłyby pornograficzne filmy z NAGIMI uszami w rolach głównych.
Czysta i nie do końca logiczna spekulacja, zauważ, że nie ma tutaj czynnika natury intymnej.
Ależ byłby to czynnik intymny. Gdyśmy się "umówili", że ucho jest "brudnym" narządem to stałby się intymny. Ludzie zaczęliby zakrywać uszy. A ich odkrycie to byłaby pornografia.
A w parkach grasowaliby ekshibicjoniści zdejmujący czapki.
Absurd?
Pewnie, że absurd.
Taki sam jak uznanie jakiegokolwiek innego narządu za grzeszny czy intymny.

Tylko dlatego wiesz, że ogień parzy ponieważ sprawdziłeś to osobiście. A i to nie do końca jest prawdą. Ogień jest sobie ogniem. To Ty odczuwasz jego działanie jako bolesne.
Nie, dlatego bo widziałem skutki u innych.
I tylko dlatego nie wstawiasz ręki do ognia, że widziałeś, że innych to boli?
To po co Twoje życie, skoro wolisz aby inni sprawdzili czy "ogień parzy"?

Czyżbyś Ty nie odczuwał jego oddziaływania jako bolesne (oczywiśćie gdy jakaś część ciała znajduje się wystarczajaco blisko)
Oczywiście, że odczuwam. Sprawdziłem to osobiście. I dlatego nie wsadzam łapek do ognia.
Przynajmniej wiem co to znaczy jak ogień przypieka. W przeciwieństwie do Ciebie.

Zdobycie prawdziwej wiedzy polega tylko i wyłącznie poprzez osobiste doświadczenie.
Nie zgodzę się, wiedza to wiedza, a doświadczenie to doświadczenie, zresztą aby uzyskać doświadczenie nie trzeba na sobie eksperymentować czy też samemu doświadczać. Przykład: ze zdobytej wiedzy wiem, że prąd może zabić, zdobyte doświadczenie - zaznajomienie się z licznymi tego przykładami z otoczenia, ujrzenie skutków - potwierdza to. I nie muszę sam się śmiertelnie porazić aby to wiedzieć.
Tutaj istnieje kwestia terminologii. Moim zdaniem wiadomości na jakiś temat (np. jak działa prąd) to tylko wiadomości. Jeżeli sam sprawdzisz jego działanie - nawet w małym stopniu, wtedy zdobywasz prawdziwą wiedzę. Ty to nazywasz doświadczeniem. Ok, niech się to nazywa doświadczenie.
Między wiadomościami (wiedzą) a doświadczeniem jest taka sama różnica jak między teorią a praktyką.

Moim zdaniem tylko wtedy będziesz wiedział co to znaczy np. zdobyć szczyt  jeżeli go zdobędziesz osobiście. Jeżeli się zmęczysz, spocisz, obedrzesz pięty i poczujesz na szczycie wiatr.
Czytając przewodniki i mają sprawę obcykaną "teoretycznie" nigdy nie dowiesz się czym jest chodzenie po górach.

To różnica między wiedza, wiadomościami a doświadczeniem.

Nie jesteś w stanie stwierdzić czy smakuje Ci zupa pomidorowa dopóki jej nie skosztujesz. Jeżeli sam czegoś nie sprawdzisz, to znaczy, że niczego nie wiesz na ten temat.
Tutaj i owszem, bo poczucie smakowitości jest względne. Mogę co najwyżej z większym bądź mniejszym prawdopodobieństwem (np. uwzględniając składniki, przyprawy, stosowaną obróbkę) stwierdzić, że może bądź nie mi smakować. Ale... mógłbym tutaj przytoczyć silny argument potwierdzający moją tezę, ale wyjątkowo niesmaczny, więc zaprzestam.

Ano widzisz. Bo gdyby można wszystko "wywnioskować" to możnaby zapytać:
W takim razie po co Ci życie?

Czytaj ksiązki kucharskie zamiast kosztować potraw.
Czytaj przewodniki zamiast odwiedzać miejsca.
Poczytaj o nauce pływania zamiast chodzić na basen.
Poczytaj o zapachach zamiast wąchać kwiaty.
Czytaj recenzje płyt zamiast ich posłuchać.
Przeczytaj Kamasutre zamiast uprawiać seks.

Po co Ty żyjesz?
Marnujesz żyjące ciało, na którego utworzenie i podtrzymanie potrzeba było sporo energii.
Skoro wystarczy Ci tylko "myślenie", to doprawdy nie potrzebujesz żyć.
żyjesz życiem innych ludzi - myslisz i czytasz co robią, co jedzą, co piją, co słyszą, itp.
Ale co to za życie?...

Może Ty nie żyjesz?...

To, że uważasz zamordowanie kogoś za coś złego wynika prawdopodobnie z tego, że w poprzednich wcieleniach pozabijałeś już tylu, że Ci się znudziło.  A i Ciebie pewnie niejeden raz nadziali Cię na nóż albo przeszyli kulą. Dlatego intuicyjnie wiesz, że to nic fajnego.
I własnie dowiedziałem się, że byłem mordercą... Mógłbym teraz zapytać się Ciebie czy popierasz pedofilię - jeżeli powiedziałbyś, że nie to idą Twoim tokiem myślenia mógłbym stwierdzić, że prawdopodobnie dlatego, że tym zajmowałeś sie wielokrotnie w poprzednich wcieleniach... chore.
Chore z Twojego ograniczonego punktu widzenia.
Właśnie dlatego nie pamiętasz swoich poprzednich żyć.
Nie byłbyś w stanie tego znieść.

Wystarczy, że napisałbym na jakimś katolickim forum, że Jezus to podejrzany koleś. Nie miał żony i dzieci. I mieszkał z 12 innymi facetami. Wychodzi na to że Jezus był gejem i lubił seks grupowy.
Zapewne powód oburzenia byłby spowodowany, że liczne zapiski świadczą przeciw Twojej teorii i byłoby to odebrane jako prowokacja czy zwyczajna chęć poobrażania, oczernienia. Idę o zakład, że opierając się na takim poziomie "silnych" argumentów mógłbym Ci "dowieść" praktycznie każdą podłość... Na studiach na roku na ...set chłopa były 2 dziewczyny, czy to znaczy, że nie zauważyłem, że otaczali mnie sami geje?
Mamy przecież rozum i pewną dawkę inteligencji, tak mi się przynajmniej wydaje...
No i odezwały się nożyce.  Uśmiech

Egregory... egregory... mam nieodparte przeświadczenie, że to po części nowomodna nazwa czegoś co już dawno ma swoją nazwę i jet znane, a po części (pewna ilość przypadków) wymysł. Tylko na potrzeby "newage" wzięto tego puzzla, odpowiednio przycięto aby pasował do nowej układanki no i wprowadzono nową nazwę.[...]

Przecież nazwa nie ma znaczenia.

Egregor, lucyfer, wahadła, krokodyle...
Tylko, że walcząc z czymś umacniasz to, nadajesz mu ważność.
Można popchnąć wahadło zarówno z jednej jak i z drugiej strony.
Gardząc lufycerem powodujesz, że rośnie w siłę.
Tyle, że tego nie mowią na kazaniach. Bo gdyby nie on, to kolesie od kazań straciliby robotę.

pozdrowaśki
« Ostatnia zmiana: Październik 17, 2011, 23:48:01 wysłane przez between » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #53 : Październik 18, 2011, 01:29:01 »

Chyba Between się nie zrozumiemy... Ty twierdzisz, że być może nie żyję z powodu że niby jestem zachowawczy, niby boję się doświadczeń, ja z kolei twierdzę, że doświadczenie - ok, jest potrzebne, ale nie ma sensu wyważać otwartych drzwi, można używać inteligencji i bazować na doświadczeniach innych (nie mylić z "siedzeniem na laurach"). Wtedy to daje naprawdę duże możliwości rozwoju, staramy się wykorzystywać wiedzę i doświadczenie innych i do tego dokładać wypracowane cegiełki, również po to aby po nas skorzystali z tego inni. Gdyby bazować tylko i wyłącznie na własnym doświadczeniu to stalibyśmy w miejscu, bo... nikomu nie wystarczyłoby życia aby od początku dokonać odkryć, przeprowadzić badania, etc.
Mogę i staram się prawdziwie, mocno żyć, bez wbiegania pod pociąg, żeby przekonać się, że gruchocze kości, bez mordowania aby przekonać się, że to rodzi zło i nienawiść - nie muszę doświadczać na własnej skórze, bo wiem jak to działa - używam rozumu i inteligencji aby przewidzieć/przypomnieć sobie skutki danych działań. Nie wiem dlaczego to takie trudne dla Ciebie do pojęcia.

Nie istnieje? A co czytali ci kolesie, którzy w "imię Jego" wycinali w pień całe narody? Tak, tak. Oczywiście, niedoczytali. Źle zinterpretowali, mylili się a teraz przepraszają....
Nie istnieje. Ci kolesie - tak samo jak Ty - zapewne nie wierzyli w uniwersalną prawdę i moralność, uważali że to wymysł, uważali, że wiedzą lepiej i ich interpretacja jest właściwa. Albo skorzystali z doświadczenia na własnej i cudzej skórze "jak to jest" - do czego również namawiasz, bez względu na okoliczności i sytuację - "stań się swoim zaprzeczeniem, swoich poglądów, bo to dopiero daje coś". Uważali w związku z tym, że robią dobrze, gdy tak naprawdę zachowywali się bandycko i sprzeniewierzali nauce Chrystusa. I oczywistym jest, że "przepraszam" to za mało - należy ciągle o tym pamiętać aby nikt nie dopuścił się podobnych czynów...

Czytaj ksiązki kucharskie zamiast kosztować potraw.
Dzięki książkom kucharskim możesz dowiedzieć się jak optymalnie łaczyć smaki, przyrządzać potrawy i wykorzystując tą wiedzę możesz tworzyć nowe przepisy.

Czytaj przewodniki zamiast odwiedzać miejsca.
Zapoznaj się z przewodnikami aby wiedzieć co ciekawego i gdzie jest, jak optymalnie przygotować się na podróż aby maksymalnie na niej skorzystać, ba - aby wiedzieć w którym kierunku ruszyć. Następnie - po powrocie możesz coś dodać, sprostować, rozwinąć - być może odkryłeś coś co nie zostało opisane.

Poczytaj o nauce pływania zamiast chodzić na basen.
Poczytaj, zapytaj jakie style pływackie istnieją, jak optymalnie skoordynować ruchy aby efektywnie pływać, może wymyślisz swój styl...

Poczytaj o zapachach zamiast wąchać kwiaty.
Przeczytaj opinie o zapachach, poznaj ich rodzaje, być może warto się wysilić i dotrzeć do kwiatu którego zapach wielu uważa za szczególnie piękny...

Czytaj recenzje płyt zamiast ich posłuchać.
Czytaj opinie o płytach, jaką muzykę zawierają, zobacz która Ci odpowiada, która ciekawi, może wpadniesz na pomysł jakie style ciekawie połączyć. Gdyby jakiekolwiek informacje i opinie były zbędne - to na półkach sklepowych wszystkie płyty wyglądałyby tak samo.

Czyli jak pisałem - doświadczaj, ale też umiejętnie wykorzystuj doświadczenia innych.   
Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #54 : Październik 18, 2011, 07:30:58 »

Lucyfer... widzę u wielu osób zachwyt nim. Zgadza się, to imię oznacza "niosący światło" (wiedzę) i do tego był powołany. Z tym, że zapewne posiada ogrom wiedzy nie dyskutuję. Szkoda tylko, że jego wyznawcy nie dostrzegają, ale wypierają to kim się stał, w kogo przeobraził po buncie. Wiedza pozostała lecz stosunek się zmienił, w miejsce miłości weszła nienawiść i skrajna pogarda dla ludzi. Owszem, odkrywa przed niektórymi część wiedzy, a Ci w ślepym amoku i z podbitym ego wpadają w samozachwyt, nie zdając sobie sprawy jaki przyjdzie zapłacić im rachunek. Coś na zasadzie pożyczki od mafii...

To prawda

 Linia obrony zawładniętych siłami Lucyfera,
 
polegającą na przykrywaniu problemu  egregorem i  rozdmuchiwaniu  wahadłem 

też daje do myślenia.


Zdzichu!  Machaj  mocniej, bo się zorientują.....



« Ostatnia zmiana: Październik 18, 2011, 07:35:45 wysłane przez JACK » Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #55 : Październik 18, 2011, 09:50:02 »

Chyba Between się nie zrozumiemy... [...]
Chyba tak.
Ale skoro piszesz, że nie boisz się doświadczać życia, to widzę, że ten punkt mamy zgodny.

Nie istnieje? A co czytali ci kolesie, którzy w "imię Jego" wycinali w pień całe narody? Tak, tak. Oczywiście, niedoczytali. Źle zinterpretowali, mylili się a teraz przepraszają....
Nie istnieje. Ci kolesie - tak samo jak Ty - zapewne nie wierzyli w uniwersalną prawdę i moralność, uważali że to wymysł, uważali, że wiedzą lepiej i ich interpretacja jest właściwa.

Dokładnie odwrotnie. Oni właśnie bezrozumnie uwierzyli w to co jest napisane i stwierdzili, że należy wszystkich nauczyć tego samego. A najlepiej nauczyć - oczywiście przy pomocy ognia i miecza. Uwierzyli w te wszystkie "absolutne prawdy" niepodlegające dyskusji. A ponieważ tak mocno uwierzyli, to dało im to wewnętrzną legitymację do nawracania. Bez względu na środki.
Przywołujesz tutaj moralność ale chyba przez przypadek, bo np. w takiej Biblii niewiele jest moralności. Przykładowo - jak można mówić o jakiejkolwiek moralności boga, który wymaga od Abrahama zabójstwa własnego syna.

Albo skorzystali z doświadczenia na własnej i cudzej skórze "jak to jest" - do czego również namawiasz, bez względu na okoliczności i sytuację - "stań się swoim zaprzeczeniem, swoich poglądów, bo to dopiero daje coś".
Nie sądze. Podejście "aby stać sie zaprzeczeniem siebie" wymaga trzeźwego umysłu. Wymaga świadomości procesu.
Człowiek, który morduje innego dlatego, że ten nie chce przyjąć jego sposobu myślenia i wiary, jest bardzo daleko od trzeźwości. To stan głębokiej nieświadomości. Stan opętania.

Uważali w związku z tym, że robią dobrze, gdy tak naprawdę zachowywali się bandycko i sprzeniewierzali nauce Chrystusa. I oczywistym jest, że "przepraszam" to za mało - należy ciągle o tym pamiętać aby nikt nie dopuścił się podobnych czynów...
Wzorowali się na idolach ze Starego Testamentu. Instrukcje co i jak podane na tacy.
Nauki Chrystusa są doczepione do Biblii po to aby przyciągnąć niektórych ludzi. Tych,  którym bliska jest idea miłości bliźniego.
Ale tak naprawdę, to jest tam dla ściemy.
Stawiam tezę, że w działalności KRK najmniej jest właśnie nauk Chrystusa. Teoretycznie jest dużo, a praktycznie - poziom bliski zeru. Wszystko wypaczone i przekręcone.


Jest sobie taka idea Lucyfera, Szatana czy jak tam zwą.
Jest też sobie idea Boga.

Oczywiście Lucyfer jest niedobry, prowadzi do złego.
Ale jest też dobry Bóg, który prowadzi do dobrego.

Tyle, że oni są sobie wzajemnie potrzebni bo jeden bez drugiego nie potrafiłby egzystować.
Bóg potrzebuje Szatana, a Szatan potrzebuje Boga.

To dwie przeciwne strony tego samego medalu.
Są sobie równi, działają identyczymi metodami, tyle, że odpowiednio do strony, którą reprezentują.

Szatan rozdmuchuje Ego - jesteś wielki, możesz wszystko
Bóg na odwrót - jesteś nikim, płykiem, beze mnie przepadniesz.

Szatan na wszystko daje przyzwolenie - gwałć, rabuj. używaj życia.
Bóg wszystkiego zabrania - siedź cicho i módl się, wyzbądź się wszystkiego, siedź w pustelni.

Szatan nie wyciąga żadnych konsekwencji - wszystko jest u niego dozwolone.
Bóg wszystko ograniczył przykazaniami i przepisami i jest sędzią surowym i sprawiedliwym.

Ale jeden bez drugiego nie istnieje.

Daliście się wkręcić w konflikt, który nie istnieje. Gracie w grę, w której nie chodzi o pokonanie Szatana czy też ostateczne zwycięstwo Boga.

W tej grze zarówno i Bóg i Szatan są wygranymi, a przegranymi jesteście Wy.

Bóg i Szatan zawarli koalicję, żeby Was doić. Można by to nazwać - zmowa cenowa. Uśmiech
Pomyśleli - napuśćmy ludzi na siebie. Jedni będą nieśli sztandary Boga, drudzy Szatana.

Jedni i drudzy będą myślieli że mają rację i to wygeneruje mnóstwo emocji.

No i walczycie.

Nawet taki Jezus nic nie zdziałał (próbował dać Nowe Przykazania), bo w koncu go ukrzyżowali i uczynili z niego przewrotny symbol "zmartwychwstania" czyli martwy facet wisi na krzyżu i ma w ten sposób świadczyć o tym, że śmierć nie istnieje.

No to walczcie ze sobą. Skoro lubicie.

No i emocjonalne wymiona już pełne. Czas dojenia się zbliża.

pozdrowaśki





p.s.
fascynujące jest to, że w zjawisko nazwne  Lucyfer jest w stanie uwierzyć masa ludzi, a w TO SAMO tylko nazwane Egregor tylko niektórzy.
« Ostatnia zmiana: Październik 18, 2011, 10:20:07 wysłane przez between » Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #56 : Październik 18, 2011, 10:43:40 »

szatan to czas i materia - kronoss ,  lucyfer to zludzenie ze technologia , system itd mozna oszukac smierc..

kara za grzech jest smierc (tak to jest przedstawiane) a juz kwestia wiary jest to czy istnieje inna rzeczywistosc i jaki jest sposob na osiagniecie
niesmiertelnosci:)

ps tak naprawde wiekszosc kultow na ziemi to zakumuflowane kulty smierci - saturna..Mrugnięcie cala technologia dazy do tego zeby jak najwieksza ilosc ludzi unicestwic za jednym zamachem patrz CERN ..Mrugnięcie
« Ostatnia zmiana: Październik 18, 2011, 10:53:54 wysłane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #57 : Październik 18, 2011, 11:06:42 »

Tematem wątku nie są same egergory,

lecz mówienie o nich w kontekście  manipulacji ludzkością przez armię Lucyfera.

Nadal zalecam  zainteresowanym lekturę ww książki, bo jest tam wyraźnie  napisane kto zepsuł  Kościół. K .
i kogo można za to najbardziej obwiniać.

Demony przyznają się do tego pod wpływem świetlistej energii Matki Bożej.
Gdy duch Matki Bożej zbliża się do nich to jej energia dosłownie wypala im ich duchowe trzewia  i wrzeszczą jak opętane.
Po wymuszonej odpowiedzi są przestraszone tym co zrobiły i twierdzą że Lucyfer obedrze je za to ze skóry.
Demony twierdzą, że Matka Boża, pomimo że nie jest najwyżej w hierarchi, została ich Panią, aby ich dodatkowo upokorzyć.
Wg demonów dzięki energii miłości całkowicie dominuje Ona nad ziemskim piekłem.




Ścieżką Jezusa nikt nie poszedł i nie pójdzie,  bo nią mógł chadzać tylko On była Jego , Jego i tylko Jego. Ta jak ta Twoja jest Twoja i będzie tylko Twoją.
Kiara Uśmiech Uśmiech
Tu  jedzie Lucyferem na kilometr.

Po raz kolejny, prawda jest dokładnie odwrotna w stosunku do  tego co napisałaś.

Chrystus powiedział, że jest drogą, prawdą i życiem. Zatem gorąco zalecał iść drogą Jego porad zawartych w przypowieściach.
Właśnie po to zszedł na Ziemię.
Mówił też, że dokonamy większych rzeczy od niego.

Niema czegoś takiego jak Twoja i tylko Twoja. To kolejna nieprawda rozpowszechniana przez Lucyfera.
Wszystko co moje należy do ludzkości (do mojego mrowiska) i do całego Boga Ojca (czyt. Wszechświata)

Zatem należałoby  sobie zadać pytanie jakie jestestwa duchowe  tak mieszają ludziom w głowach odwodząc ich od nauk Chrystusa. Odpowiedź jest w tytule wątku.
Tak twierdzą Mistrzowie wiedzy tajemnej.

Jaki ogrom tego jest w środowisku przebudzonych.  Aż żal patrzeć, gdy widzi się tą ogromną  manipulację.

Niektórzy z was twierdzą, że Lucyfer niesie także światło wiedzy. Nielicznej grupie poniekąd tak, choć masami raczej pomiata.
Zważcie jednak, że  rachunek za to światło może być kiedyś dość wysoki.

To taka piramida finansowa. Ci na górze mają się dobrze, ale ci nieszczęśnicy na dole...

Poczytajcie książę  Uśmiech

Ciekawy jest ten post i prowokujący bardzo , dlatego zdecydowałam się odpowiedzieć , raczej lepiej jest prostować niż pozostawiać iluzje przekrętów.

Pierwsza cześć totalny przekręt z tymi demonami uznającymi wyższość wibracji imienia ponad siłę energetyczną osoby.
Jasna sprawa iż stworzony przez tych , którzy głoszą go jako prawdziwy i działający, oczywista bzdura.
Potwierdzeniem tej bredni są rzesze demonów goszczących w Watykanie.
Jakoś im zupełnie nie przeszkadzają codzienne i nawet kilka razy dzienne używanie "cudownych imion" , mają się w tym miejscu doskonale.

Nie zaszkodzi myśleć dlaczego ta jest? Bo same wymyśliły ten przekręt bez mocy i bawią się naiwnością ludzką do woli. Chcąc utrzymać rzekomą wiarygodność czasami organizują przedstawienia dla naiwnych  egzorcystów ze spektakularnymi wrzaskami i wygibasami tak chętnie filmowanymi i podnoszącymi prestiż niby władnych.

Śmieszne to dla tych , którzy naprawdę wiedzą kim są demony oraz że walka z nimi człowieka jest z góry przegrana.

No ale cóż? Naiwnych nie brakuje.
Prawdą jest iż jedyne co włada demonami to energia miłości i nic więcej. Ale jest jedno ale , kto posiada jej moc ( mówimy o sile jako jednostce sprawczej . Może się przejawiać zarówno w negatywie ja i w pozytywie) większa od mocy demonów? Bo że większa być musi to nie ulega wątpliwości.
Co z tego iż dziecko jest dobre pełne miłości jak przyjdzie zły silniejszy dorosły i może je bez problemu skrzywdzić , bo jest silniejszy? tak samo jest z demonami. Włada nimi ktoś, kto;

1. prezentuje dobro i miłość

2. posiada siłę energetyczną większą od nich , siłę taką posiada tylko wyższa wibracja miłości.
Myślę iż jest to proste wytłumaczenie zrozumiałe?


Druga część..

Owszem Chrystus powiedział iż trzeba przejść drogę , której wzorzec , wiedzę o niej pozostawił Ludziom , a nie Jego osobistą drogę , którą przeszedł On sam. To była Jego droga z Jego doświadczeniami i nikt nigdy jej nie powtórzy identycznie. Bo musiał by się urodzić Nim i doznawać tego co On wówczas doznawał. czy zrozumiałeś różnicę w interpretacji mojej wypowiedzi?

Czym innym jest korzystanie z pozostawionej wiedzy idąc swoją indywidualną drogą , a czym innym kopiować cudze doświadczenia , bo tego się już nie da zrobić.

Wracając do Lucyfera i Szatana , to pradawne imiona Energii , które żyły fizycznie na ziemi , odeszły urodziły się setki a może i tysiące razy później a mity niezrozumienia pozostały i są pompowane strachem.
Współcześnie są to już zupełnie inne istoty chociaż niosące nadal swoją indywidualność.
Ta indywidualność jest wykorzystywana niewłaściwie , tworzy przestrzenie strachu , którymi manipulują religie.

Ja czytając cudze myśli zawarte w przeróżnych książkach nie kopiuje ich bezmyślnie w swoim systemie wiedzy. Analizuję i wyciągam wnioski , konfrontuję się z moją wiedzą i ufam bardziej sobie współczesnej niż filozofią z przed wieków. Bowiem to co było dobre kiedyś ( na możliwość zrozumienia cudzą) obecnie wcale nie musi być już aktualne biorąc pod uwagę rozszerzającą się wiedzę oraz wzbogacony światopogląd.

Lucyfer była  i jest światłem   wiedzy , ale wiadomo kto boi się zaistnienia wiedzy? Klerykalna świta na czele ze swoim przywódcą z Watykanu , tak więc szerzy te bujdy od wieków chcąc ludzi trzymać na dystans od wiedzy.

Lucyfer to Wenus powracająca Jutrzenka , inaczej światłość świata , wiedza jasności dla wszystkich którzy jej się nie boją , bowiem strach zawsze zamyka dostęp do wiedzy. Miłość go otwiera.

Co robią religie? Straszą, straszą i jeszcze raz straszą , a naiwni i łatwowierni ludzie wierzą im i trzęsą się ze strachu na żądanie.
Śmieszne i żenujące za razem, ale nadszedł już tego kres na szczęście!


Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Październik 18, 2011, 11:40:46 wysłane przez Kiara » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #58 : Październik 18, 2011, 13:10:04 »

Droga jest łatwiejsza do przebycia, gdy wędrujesz bez wora pełnego przekonań.
Wolność od jedynie słusznej „prawdy” jest gwarantem na Twoją osobistą WOLNOŚĆ.
I po to wędrujesz, by ją osiągnąć. Zrzucając z ramion jarzmo, które sam sobie założyłeś.
Ramiona mają swój udźwig, niestety. Krzyż również. 

Pozdrawiam.  Uśmiech
Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #59 : Październik 18, 2011, 15:57:27 »

              Jak zerwać połączenie  z Lucyferem i  armią jego demonów ?

              Jak uniknąć manipulacji?
 

 Obecnie  jesteśmy na Ziemi pod  przemożnym wpływem  Lucyfera, a  my  przebudzeni w szczególności, bo żeby zdobyć trochę Wiedzy, musieliśmy  odłączyć się od naszych chrześcijańskich korzeni, których rozwój Wg Mistrzów wiedzy tajemnej blokują  duchowe siły Arymeiczne starające się całkowicie zatrzymać rozwój ludzkości.

Musieliśmy zerwać to połączenie, aby  nie blokować naszego rozwoju,  co z pełną premedytacją wykorzystał Lucyfer i jego demony i prawie wszyscy wpadliśmy w Jego sidła, praktycznie całe środowisko ezoteryczne.



Przez to wielu z nas nienawiścią mówi obecnie o  Kościele Katolickim, o swoich korzeniach, bez krzty szacunku i dobrej energii.


Dlaczego?
Zostaliśmy tak zaprogramowani przez demony Lucyfera.
To jest program w naszych umysłach  wszczepiony przez Lucyfera, odłączający nas od źródła , od korzeni.

Program utrwalający małpie cechy umysłu.
  Dzięki temu programowi tkwiącemu w naszym umyśle  produkujemy   demonom  negatywną energię i   pozwalamy bez przeszkód sobą sterować i podłączać do nas.

To prawda, w Kościele Katolickim było i jest  zło, ale zło kształci, więc wcale nie jest takie złe.

To  tylko szkolenie, a choćby  mały szacunek do Korzeni  jest kardynalnie ważny.


 

To Siły Lucyferyczne cały czas   sugerowały nam myśli, że cały KK jest zły i przez te siły owładnięci, trwale emanujemy  negatywizmem, krytyką i szyderstwem zatruwającym nasze serca i bliźnich których atakujemy.
Stajemy się narzędziem Lucyfera z zablokowanym na dobrą energię małpim umysłem.

 

 



Jak się odłączyć od tych negatywnych sił  Lucyfera, które wszczepiają nam do mózgu  destrukcyjne myśli?


Usiądź wygodnie.
Oddychaj głęboko.
Zamknij oczy.
Poczuj połączenie z historią Polski,  z korzeniami , z Chrześcijaństwem.
Potem  z  sercem pełnym dobrej energii,  z  szacunkiem  dla  naszej trudnej historii  zacznij odmawiać modlitwę  Zdrowaś Maryjo.

Bardzo powoli.  Dobrze wizualizować sobie  obrazy jej dotyczące. 

 

Nie jesteś w stanie ?



Dlaczego?  Jaka to diaboliczna energia nie pozwala Ci  z szacunkiem dla polskiej Historii  wypowiedzieć tych słów i ponownie połączyć się ze swoim Źródłem?

 Kto   Cię tak zniewala?   Czyim jesteś niewolnikiem?


Przecież masz silne Ego.
 Po prostu zrób to i pomódl się  z radością i miłością do Polski.

Ta modlitwa działa niesamowicie !  Po prostu wypala  w proch diabelskie, lucyferyczne   porty USB   w naszych umysłach.

Natychmiast odzyskuje się spokój umysłu.
Jak tylko czujesz niepokuj umysłu - modlitwa  z pokorą , z szacunkiem dla dorobku Polski   i  zachwytem dla wielkości Wszechświata w sercu.



COŚ  podpowiada Ci że ta modlitwa jest staroświecka ?   Zgadnij KTO.  Zgadnij  jaka siła odłącza cię od  Źródła,  wszczepia negatywizm, brak szacunku i szyderstwo .

Czy jesteś wolnym człowiekiem, jeżeli ta modlitwa nie przechodzi Ci przez gardło.
Pytam się: Kto tobą włada jeżeli nie możesz tego uczynić?


Doskonała jest też modlitwa Aniele Boży bo  wzmacnia połączenie z Twoim Przewodnikiem Duchowym.
Gdy ją domawiasz, wyobraź sobie swojego Anioła jak stoi obok ciebie cały czas, we dnie i w nocy.
 Modlitwa „Ojcze Nasz”  też jest  doskonała. Wyobraź sobie Boga jako ogromną Świadomość pełną Miłości i Akceptacji , a przy słowach „wybaw nas ode złego” można sobie wyobrażać Archanioła Michała , który broni ludzi przed demonami  jeżeli go o to proszą.

Zlikwiduj w  sobie  jakiekolwiek poczucie winy. Po prostu taka była Twoja ścieżka rozwoju. Niezmierzone jest miłosierdzie Boga Ojca  i   radują Go wszystkie wracające owieczki.


Jeżeli np. mierzi Cię przy słowie Anioł to wiedz , że to diabły Lucyfera się gotują  z wściekłości ,  bo wykazałeś tę odrobinę potrzebnej pokory  i szacunku dla swojego Źródła, użyłeś starego słowa i ponownie połączyłeś się z Nim, z  dobrą energią odzyskując pełen spokój  duszy,
Byłeś w stanie  wypowiedzieć staroświeckie słowo Anioł ,  na przekór  ich destrukcyjnym sugestiom.
Wiemy już sporo o wszechświecie.
Świat poszedł do przodu.  To wszystko prawda.
 Ale czy  to coś zmienia ?
Raczej nie.

A właściwie zmienia, bo teraz   te stare modlitwy  z wielokrotnie  większą mocą wypalają  połączenia  z Lucyferem i jego  demonami.
Odmawianie Ich w dzisiejszych czasach, przez Przebudzonych,  będzie   dowodem, iż posiadają wymaganą Cześć i  Pokorę dla  Całości Stworzenia  i w pełni kontrolują swoje EGO.

Pamiętaj myśl wyłącznie pozytywnie, nawet o demonach, bo dzięki nim wiele się nauczyłeś i nie jesteś już łatwowierną owieczką.

 To dzięki nim jesteś teraz taki mocny.

Tak naprawdę armia Lucyfera to tylko pionki służące Bogu Ojcu do szkolenia dusz.
Wyślij im trochę dobrej energii.
 Trochę nas to zasługują, a sam Chrystus polecał kochać nieprzyjaciół swoich.
Wysyłaj dobrą energię w kierunku każdego, mogą się mylić ale to oni doprowadzili do Twojej przemiany.

Wykaż odrobinę pokory i z dobrą energią  jaką potrafisz wygenerować  mów wielokrotnie  o Wszechświecie, galaktykach , używając słów  staroświeckich Bóg Ojciec.



Połączenia z demonami Lucyfera  wypalą się wtedy  do cna. 


Bo dobra energia odrzuca je od Ciebie, a zła przyciąga i utrwala połączenie z nimi.

« Ostatnia zmiana: Październik 18, 2011, 16:12:30 wysłane przez JACK » Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #60 : Październik 21, 2011, 19:59:31 »

Fajnie ze to jest na tyle naiwne i grubymi nicmi szyte - że malokto tego już nie dostrzega ..a jesli niedostrzega..
cóż - Dziekuję CI JACK za pracę która dla mnie wykonujesz
- to mi bardzo ułatwia zycie. Dziękuję

Zmieniles tytuł z
"TEORIA EGREGORÓW - prawda, czy manipulacja LUCYFERA ?"
« Ostatnia zmiana: Październik 21, 2011, 20:31:21 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
purattu
Gość
« Odpowiedz #61 : Październik 21, 2011, 20:26:37 »

JACK ty na serio tak piszesz?
a Ty należysz do Oazy, czy jak?
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #62 : Październik 21, 2011, 22:04:20 »

hm coz opetan jest coraz wiecej..co by o tym nie mowic ale nalezy miec swiadomosc duszy i identyfikacji z czyms poza nia Uśmiech
Zapisane
purattu
Gość
« Odpowiedz #63 : Październik 22, 2011, 07:27:36 »

Nie mogłam znaleźć tego wątku na forum - juz 3 raz zmienił
ktoś tytuł główny wątku...a przy okazji jesli mowa o Lucyferze..to jak czytam wypiski typu:


              Jak zerwać połączenie  z Lucyferem i  armią jego demonów ?

Usiądź wygodnie.
Oddychaj głęboko.
Zamknij oczy.

Poczuj połączenie z historią Polski,  z korzeniami , z Chrześcijaństwem.

Potem  z  sercem pełnym dobrej energii,  z  szacunkiem  dla  naszej trudnej historii  zacznij odmawiać modlitwę  Zdrowaś Maryjo.

Kto   Cię tak zniewala?   Czyim jesteś niewolnikiem?


Przecież masz silne Ego.

Po prostu zrób to i pomódl się  z radością i miłością do Polski.


"no comments"
piersi mi opadły
Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #64 : Październik 22, 2011, 10:53:05 »

                     Ezoteryczny  Sport  Ekstremalny  - czyli wizyta na codziennym październikowym  różańcu w kościele.

   Nie wiem czy są wśród was miłośnicy sportów zbliżonych esktremalnych, którym niedawno też byłem, bo latałem zawodniczo na szybowcach,  skakałem ze spadochronem , latałem na lotniach i paralotniach, zaliczając przy tym parę ostrych upadków, ale ostatnia wizyta  w kościele na grupowym różańcu  (za namową żony), była dla mnie przeżyciem zbliżonym do  pierwszego samodzielnego lotu w życiu.

 Najpierw - tylko dla zainteresowanych  istotne wprowadzenie  teoretyczne.

   Wieloletnie "Studia"  ezoteryczne, czyli czytanie określonej literatury powoduje , że nasze myśli  coraz bardziej odrywają się od korzeni  i powstają  nowe połączenia  naszego umysłu  z energiami i istotami duchowymi  związanymi bezpośrednio z treściami  które nas aktualnie "pochłaniają"

Wg min. egzorcystów   głównym sukcesem  sił  demonicznych w XX wieku, skupionych wokół  Ziemi, jest   przeprogramowanie zbiorowej świadomości i  wmówienie ludziom, że świat Ducha nie istnieje, że jest tylko materia, więc Ich też nie ma.
Większość ludzi  zaprzestała dopuszczać do siebie myśl istnienia demonicznych inteligentych istot duchowych wpływających bezpośrednio na umysły i działania całych mas ludzkich.

Obecnie sytuacja jest  pod tym względem o wiele tragiczniejsza niż np. w Średniowiczu, gdzie standardem  było  powszechne przekonanie o istnieniu  wszelakiej maści diabłów.

Efekt jest taki, że do zupełnie nieświadomych zagrożeń ludzi otwierających się na duchowość,  podłączają się demoniczne istoty  duchowe , także te z wiązane z rejonem Azji , na kontakt z którymi  człowiek  wyrastający z korzeni chrześcijańskich jest kompletnie nieprzygotowany. Najgorzej jest właśnie wtedy, kiedy człowiek nie uświadamia sobie tego zagrożenia.

Kiedyś trafiłem na bardzo ciekawą książkę, angielskich okultystów tzw. Białe Ścieżki, którą serdecznie polecam się zapoznać.


np. w:
http://www.dobreksiazki.pl/b3116-skuteczny-system-samoobrony-psychicznej.htm

Opisano tam różne istoty demoniczne , od poważniejszych do  bardzo prymitywnych   np. podrzucających nam  do podświadomości, myśli, obrazy seksualne,  efektem czego jest wzmożona produkcja energii seksualnych  z dolnych czakr  i wydzielanie jej  np. podczas masturbacji, co wg badań robi notorycznie ponad  90 % mężczyzn.
Min. to skutecznie utrzymuje nasz umysł  w zwierzęcym modzie pracy "małpa" i nie pozwala pójść wyżej.

Okultyści ci są dość daleko od korzeni chrześcijańskich, dlatego stworzyli swoją własną "świecką" metodę,  którą nazywają Wieża Światła
, która z pewnością daje efekt ochrony , ale wg mnie  jest dość uciążliwa w stosowaniu.
Powiem szczerze, efekty ochronne w moim przypadku były mizerne.


Bardzo dużo wiedzy na temat przeróżnych istot duchowych  znajdujących się w przestrzeni  wokół Ziemi  i całego Układu
Słonecznego przekazał w swoich książkach  mistrz wiedzy tajemnej,   R.Steiner ,   np. w tej książce:


Z wiedzy tej jasno wynika ,że wokół takiej planety przebywa ogromna ilość niewcielających się istot (dobrych i złych) mających możliwość bezpośredniego wpływania na umysły ludzkie (np. zaszczepianie strachu, rozwijanie ego, inspirowanie do rozwoju technicznego itd.
Tych istot jest pełno,   jakieś gnomy elementele, azury , cherubiny serafiny, elohimy  ect.

My sie wcielamy , a one nie.

Co ważne istoty te występują  w różnych strefach i mają różne rejony wpływu.


Steiner pisze , że w Rejonie   naszego Słońca    najwyższy poziom rozwoju reprezentuje istota, energia , świadomość  Chrystusa.
Nazwa to tylko nazwa, oddając odrobinę chwały Kiarze można by użyć  np. nazwy  En- Li.

Moim skromnym zdaniem  europejscy Mistrzowie wiedzy tajemnej się nie mylą,  a dowodem  tego są same nauki, przypowieści Chrystusa.

Wszystkie, dosłownie każda z nich nawiązuje  do porzucenia zwierzęcych  odruchów i  instynktów ( oddanie swoich bananów innym,  nadstawianie policzka itd.)

Niby podobnie jak w Azji gdzie dominuje przekaz  o osiąganiu stanu Nirwany.
Jednak w chrześcijaństwie jest jeszcze dodatkowe ,niezwykle silne  napomnienie do emanacji miłości (najwyższej,boskiej energii)  ko wszystkich, nawet wrogów.  To osiągnięcie najwyższego poziomu energii i świadomości   możliwej (wg Steinera) do uzyskania przez ludzi  dzięki Impulsowi Chrystusowemu  zaszczepianemu w ludziach od 2000 lat.

To w kwestii sfer wyższych, których osobiście  poszukuję  i do nich dążę.

Do tego dochodzi jeszcze wiedza tajemna dotycząca sfer niższych ,  przylegających  do planety Ziemia, podzielonych dodatkowo Rejony  wpływów.

Ze względy na lokalizację  interesował mnie szczególnie region  Europy,  gdzie dominuje  rasa biała   i przez lata zaszczepiano chrystusowy, chrześcijański system wartości.

W związku z tym należałoby się zastanowić:

Jakie siły duchowe bezpośrednio przyległe do planety  mają największy wpływ na  terenie  Europy ?

Pisałem sporo o siłach lucyferycznych , które nie tylko zaszczepiają w nas silne Ego, ale i niosą światło wiedzy, rozwoju technicznego.
Siły te dominują teraz w Europie, gdzie przeważa rozwój naukowo-techniczny i całkowite niemal odejście od ducha.
Tak naprawdę w  w strefie wpływu tych sił mogą wg mnie pozostawać całe planety i cywilizacje w tym np. Szarzy. Na ich portalu zetatalk.com dominuje przekaz nt. techniki i wiedzy o wszechświecie, a nie pada ani razu słowo miłość.
Literatura ezoteryczna podaje,że duchowa przemiana Ziemi może niezwykle pomóc całym układom planetarnym, które również uczestniczą w tym procesie na Ziemi.
Siły te mogą także zaoferować ścieżkę rozwoju duchowego, przed którą jednak Mistrzowie przestrzegają,  bo zawierają elementy manipulacji adeptem, wyzysku energii i nie wyzwalają od zwierzęcych emocjonalnych reakcji i ataków.

Z siłami tymi  i innymi  podobnymi należy uważać,  choćby dlatego, że  mogą one powodować spore wyczerpanie energetyczne (materia i konflikty  pochłaniają Człowieka)  i słabe zdrowie fizyczne.


A jak działają siły , reprezentowane przez Impuls Chrystusowy, które wg  europejskich Mistrzów  wiedzy tajemnej  są dla nas  najkorzystniejsze.
Otóż siły te praktycznie w ogóle nie są zainteresowane naszym rozwojem technicznym.
Wszystkie wysiłki tych sił są nastawione  na zjednoczenie ludzi jako całości (abyśmy byli JEDNO) , całkowitą niemal elmiminację zwierzęcych odruchów  i naukę emisji  miłości bezwarunkowej  do wszystkich.

Boskie prawa są bezwzględne.

Wszystkie te  siły (dobre i złe) mają do nas praktycznie pełny dostęp i to od nas zależy   (przynajmniej na początku)  od których jesteśmy uzależnieni.

Załóżmy ,że na obecnym etapie rozwoju  podjęliśmy świadomą decyzję,  że nie jesteśmy zainteresowani cywilizacją materialną i rozwojem technicznym, a jedyne czemu chcemy się naprawdę poświęcić  to  wyjście z poziomu instynktów zwierzęcych  do boskich, duchowych poziomów Miłości.

Jeżeli podjęliście taką decyzję, to jest to w moim mniemaniu doskonała decyzja.

Pojawia się jednak problem.

Żyjecie na Ziemi i wasz umysł podlega dosłownie setkom tysięcy impulsów ze świata fizycznego, budzących w was  Zwierzę  (np. ponętne obiekty seksualne) i  ogrom impulsów  podświadomych ze świata duchowego.

Kontrola i panowanie nad tymi instynktami w tej sytuacji to jednak bardzo trudne zadanie. 
Ogrom impulsów nas pochłania.

Jak się przed nimi bronić.
Pisałem już o metodzie Wieża Światła, ale wydaje mi się że w naszych chrześcijańskich korzeniach tkwi  o wiele większa siła.

Co w Europie , min. nam Polakom da najlepszą ochronę?
Po lekturze książek Steinera, a także  polecanej  przeze mnie  książce  napisanej przez egzorcystów,  łatwo wyciągnąć  wnioski.

że w rejonie Europy  najwyższe istoty duchowe zapewniające ochronę( poza samym Chrystusem ) zapewniają  Archanioł Michał:


 i duch Matki Boskiej (szczególnie w Polsce) który zasilony potężną energią kontroluje demony w naszym rejonie.

Ale zasady panujące we Wszechświecie są bezwzględne, zatem:

             trzeba samemu zwrócić cię do tych Istot Duchowych o pomoc.

Najlepszą metodą są najbardziej znane modlitwy.




Szczególną moc ochronną daje ich grupowe odmawianie na głos, które właśnie polecam.
Wg moich własnych kilkutygodniowych doświadczeń mega mocny jest właśnie Różaniec, szczególnie z wizualizacją oczyszczającej wieży białego światła.

Wg mojego kolegi, od lat działającego w ruchach chrześcijańskich ogromną moc oczyszczania (prawie egrorcyzm) ma dla Polaka  modlitwa "Pod Twoją obronę"
Moje doświadczenia są krótkie, ale rzeczywiście to potwierdzam.

Jeszcze raz podkreślam, że najwyższym siłom duchowym praktycznie obojętna jest nasza nowoczesność techniczna,

a owa staroświeckość tych modlitw, jest atutem wzmacniającym ochronę i oddzielającym od sił lucyferycznych zaszczepiających także rozwój techniczny i odciągających nas w stronę materializmu.   


W trakcie zwykłego życia, podlegacie silnym destabilizującym wpływom z zewnątrz. Wasza podświadomość produkuje natłok myśli.
 
Zaeksperymentujcie i spróbujcie skorzystać z Mocy  europejskiej, polskiej  tradycji, polskiej mantry.

Wg mnie ich MOC dla Polaka wielokrotnie przekracza siłę indyjskich mantr, szczególnie w połączeniu z tą angielską wizualizacją światła.




« Ostatnia zmiana: Październik 22, 2011, 13:13:26 wysłane przez JACK » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #65 : Październik 22, 2011, 11:28:49 »

Witaj JACK-
nie lekceważyłbym, ale też nie przesadzał z tymi siłami demon.,-
ponieważ wszystko jest pochodną świadomości- to im bardziej w nie wierzymy- tym bardziej je wzmacniamy siłą naszej wyobraźni.
I jeszcze kurczowe trzymanie się semantyki KRK jakoś cofa nas do średniowiecza, no chyba że o to chodzi.

Aloha
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #66 : Październik 22, 2011, 11:35:06 »

dokladnie najwazniejsza jest intuicja i czystosc intencji Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Październik 22, 2011, 11:36:28 wysłane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #67 : Październik 22, 2011, 13:33:49 »

Witaj JACK-

I jeszcze kurczowe trzymanie się semantyki KRK jakoś cofa nas do średniowiecza, no chyba że o to chodzi.


Właśnie w tym tkwi MOC.
Przecież nie każę nikomu  chodzić do spowiedzi i komunii.

Nie każę też cofnąć się światopoglądowo do poziomu  przeciętnych uczestników  modlitw różańcowych.


Jest w Nich dobro, ale i sporo strachu egzystencjalnego który zmniejsza dobroczynny wpływ tej mantry na Nich.

Ale w Tobie tego Strachu praktycznie nie ma, bo masz Wiedzę , co razem powoduje że jej Moc wielokrotnie rośnie.

No chyba, że Twój krytycyzm i negatywizm całkowicie przeważy szalę,  wtedy efekty będą słabe.

Ale wystarczy ,że Przebudzony wykrzesa z siebie tę odrobinę dobrej energii i szacunku do histori Polski  i wtedy ..... 


« Ostatnia zmiana: Październik 22, 2011, 13:43:02 wysłane przez JACK » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #68 : Październik 22, 2011, 22:24:03 »

Widzę, że Jack otrzymał mocnego "kopa"... i od 1,5 tygodnia zastanawiałem się co było tego przyczyną.
Ale nie mówisz nam wszystkiego, nie?  :]
« Ostatnia zmiana: Październik 22, 2011, 22:27:05 wysłane przez arteq » Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #69 : Październik 24, 2011, 07:55:26 »

dokladnie najwazniejsza jest intuicja i czystosc intencji Uśmiech
To wszystko prawda, ale w obecnych czasach dominacji demonów astralnych to trochę za mało.
Z odciętymi korzeniami możesz nie dać rady i uschnąć.

Myślę, że  poniższy tekst trochę bardziej wyjaśni o co chodzi w moim ostatnim  "odkryciu".

                     Otwieranie  kanału energii strumienia wschodzącego,

czyli trening totalnej akceptacji własnych korzeni.



Pewien człowiek  z Europy wyjechał do  Indii  by osiągnąć wyższy poziom rozwoju duchowego.  Jogin pyta się  go : Skąd jesteś? 
On odpowiada, że z Europy.
Na to Jogin wyciąga książkę   jakiegoś europejskiego filozofa  ze średniowiecza i mówi:
Masz, czytaj. To będzie dla Ciebie najlepsze.
To autentyczne zdarzenie opisał potem ów Europejczyk w książce o własnym rozwoju duchowym.

Dlaczego dla przebudzonych korzenie są tak ważne ?

Wielu czytało  tą   bardzo znaczącą książkę:
D.Wereszczagin  pt. „Wyzwolenie”




Jest tam przedstawiony prosty i jasny opis  energetyki człowieka.

Człowiek zasilany jest przez dwa główne kanały energii i świadomości.

1)  Kanał- strumień  górny: Przez górną czakrę korony i częściowo czakry sąsiednie  wchodzi w nas energia, świadomość   kosmosu.

2) Kanał- strumień dolny : Przez dolną  czakrę i częściowo czakry sąsiednie wchodzi  w nas energia, świadomość  planety.

podobnie jak na tym rysunku:



Te dwa strumienie  (dolny i górny)   mieszają się  na poszczególnych poziomach, w czakrach (wirach) co tworzy silną, zdrową  aurę człowieka, merkabę, ect..

Gdy oba, lub jeden z tych kanałów jest przyblokowany  energetyka człowieka jest osłabiona.

Z moich własnych doświadczeń wynika,  że inteligentne siły demoniczne opisane przez mistrzów wiedzy tajemnej próbują cały czas zaburzać  owe kanały,  kontrolując w ten sposób człowieka i blokując Jego rozwój.

Blokada czakry korony i kanału kosmicznego  najczęściej w ogóle nie występuje i osób przebudzonych.
Przełamali się  i są w pełni otwarci na wszelką wiedzę, świadomość kosmiczną itd.
Często nad nimi widać auryczny, silny strumień energii.

Blokady tego strumienia kosmicznego są najczęściej przypadłością ludzi nieprzebudzonych, a szczególnie silnie wierzących.
Siły duchowe manipulujące  takim człowiekiem grają przede wszystkim na nucie strachu. Wzmacniają One  strach przed nowością, śmiercią, piekłem itd.

Czyli tu  Przebudzonych problemu niema, bo przełamali ów strach.

Wg mnie głównym problemem Przebudzonych jest zablokowany dolny strumień zasilający  nas energią , świadomością naszej planety i naszych  korzeni z których wyrośliśmy.

W jaki sposób ogólnie pojęte Siły demoniczne próbują zdestabilizować dolny strumień i pole energetyczne  Przebudzonych.

Po pierwsze zaszczepiają  w Przebudzonych  wszelkie negatywne energie   dotyczące naszych własnych korzeni.
Wzmacniają   nienawiść do  rodziców, nauczycieli, szkoły itd.
Wzmacniają krytykę własnego narodu, naszych  polityków itd.
Odrywają od wiary z której wyrośliśmy ,  uczą szyderstwa, lżenia,  wpajają przekonanie o totalnym, bezsensownym  zabobonie  itd.

Dodatkowo stosują pewien trik polegający na  przesadzeniu   Drzewa, czyli samego Przebudzonego,    bo przesadzenie oznacza  totalne osłabienie korzeni, czyli kanału wschodzącego.

Zatem podsuwa się Przebudzonemu myśli:

Kultura Indii- super
Taoizm  - rewelacja
Buddyzm – mega mocny 
Majowie – to dopiero coś
Owe Siły idealizują nam  wszystko co z tym się wiąże.
Tam dawniej nikt nikogo nie zabijał  tak jak u nas  itd.

No, a chrześcijaństwo, nauki Chrystusa  -   fatalny zabobon sprzed 2 tysięcy lat, zepsuty dodatkowo przez księży.  – czyli totalna porażka. Jakieś bzdury o miłości, gdy liczą się tylko czakry, trzecie oko itd.


W ten sposób siły demoniczne, podsuwając „odpowiednie” myśli, grając na nucie krytycyzmu i  o odrywając Delikwenta  od europejskich korzeni,  prawie całkowicie kontrolują i zamykają  dolny, ziemski kanał zasilający.

Człowiek z tak osłabioną aurą  jest  niezwykle łatwym obiektem do manipulacji i sterowania.

Jak skutecznie otworzyć ów dolny kanał i  odtworzyć   silny strumień energii.

Nie ma innego sposobu jak    TOTALNA  AKCEPTACJA i wdzięczność dla  własnych  KORZENI  z których wyrośliśmy.

Trzeba w pełni zaakceptować, bez najmniejszej nuty krytycyzmu, taką jaką jest:
Własną  rodzinę  (czcij ojca swego i matkę swoją)
Własny  Kraj i Naród
Swoją rdzenną zabobonną religię.
Trzeba zaprzestać osądzania tej polskiej drogi rozwoju  (Nie sądźcie,  abyście nie byli sądzeni)

Totalna akceptacja ,  nie oznacza, że nie dostrzegamy wad.
Oznacza, że  przestajemy emitować wszelki negatywizm, blokujący energetyczny kanał wschodzący,  bo każdy ma swój aktualny poziom rozwoju  i cały świat się  rozwija, ale w swoim tempie, a nie w narzuconym przez nas.

Wszystko trzeba wybaczyć  i zaakceptować takim jakim jest.



Wypadałoby też  wygenerować szacunek i  wdzięczność, bo dzięki tym korzeniom jesteśmy tu gdzie teraz i to bardzo często dzięki temu wszystkiemu co ciągle i usilnie staramy się nienawidzić.

Z mojego doświadczenia wynika że najlepszym miejscem  otwierania kanału wschodzącego dla Polaka  jest  kościół i uczestnictwo  w nabożeństwie kościelnym, połączonym z ćwiczeniem Totalnej Akceptacji.

Należy wyobrażać sobie  coś na kształt dwóch potężnych strumieni energii , górny kosmiczny i   dolny  (korzenie rodzina naród ,tradycja)  połączoną z totalną akceptacją tej ścieżki rozwoju, bo nie nam osądzać czy jest właściwa.

Nie zdziwcie się, jeżeli wasza aura tak urośnie, że nie zmieści się  w kościele.



 
« Ostatnia zmiana: Październik 24, 2011, 08:43:35 wysłane przez JACK » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #70 : Październik 24, 2011, 08:12:24 »

JACK dobrze prawisz, ale ja z kolei chciałbym zwrócić uwagę skoro tak roztrząsasz ten temat na subtelne różnice w słowach i ich znaczeniu, i tak:
-Kraj i Naród; Rząd i Państwo
-wspólnota i wiara; kościół i religia
-itp.
powiada się, że gdyby Bóg chciał aby ludzie latali dał by nam skrzydła,-
a jednak latamy. Chodzi mi o to że korzenie korzeniami, a otwarty umysł nie przeczy temu pierwszemu. Wystarczy obejrzeć ten materiał, aby zdać sobie sprawę, że historia człowieka- to na pewno nie ostatnie 2 lub kilka tys. lat,-
a to zmienia już zupełnie perspektywę.
<a href="http://www.youtube.com/v/rURJ5NyqLgs?version=3&amp;amp;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/rURJ5NyqLgs?version=3&amp;amp;hl=pl_PL</a>

warto jeszcze (raz) obejrzeć to, aby zrozumieć, że słowa "wiara góry przenosi"- były powiedziane bez przenośni!
<a href="http://www.youtube.com/v/NX89pp7Z_oA?version=3&amp;amp;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/NX89pp7Z_oA?version=3&amp;amp;hl=pl_PL</a>
« Ostatnia zmiana: Październik 24, 2011, 08:14:59 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
between
Gość
« Odpowiedz #71 : Październik 24, 2011, 08:34:55 »

Hmm, ciekawe rzeczy piszesz Jack, ale się zastanawiam bo...
piszesz:
Cytuj
Z wiedzy tej jasno wynika ,że wokół takiej planety przebywa ogromna ilość niewcielających się istot (dobrych i złych) mających możliwość bezpośredniego wpływania na umysły ludzkie (np. zaszczepianie strachu, rozwijanie ego, inspirowanie do rozwoju technicznego itd.
Tych istot jest pełno,   jakieś gnomy elementele, azury , cherubiny serafiny, elohimy  ect.

ale piszesz także
Cytuj

trzeba samemu zwrócić cię do tych Istot Duchowych o pomoc.
Najlepszą metodą są najbardziej znane modlitwy.

To skoro tyle tego badziewia dookoła to w jaki sposób jesteś w stanie zweryfikować do kogo się zwracasz?

Poza tym piszesz o akceptacji swoich korzeni a jednocześnie chcesz zrezygnować, z "małpy", która w Tobie siedzi.
To jakaś sprzeczność.
Czy tego chcesz, czy nie, posiadasz zwierzęce ciało. Nie sądze aby gdzieś zaprowadziła Cie jego negacja, potępianie go.
Właśnie to zwierzęce ciało to Twoje korzenie.

I jeszcze jedno co mi średnio pasuje:


Cytuj
Zatem podsuwa się Przebudzonemu myśli:

Kultura Indii- super
Taoizm  - rewelacja
Buddyzm – mega mocny 
Majowie – to dopiero coś
Owe Siły idealizują nam  wszystko co z tym się wiąże.
Tam dawniej nikt nikogo nie zabijał  tak jak u nas  itd.

No, a chrześcijaństwo, nauki Chrystusa  -   fatalny zabobon sprzed 2 tysięcy lat, zepsuty dodatkowo przez księży.  – czyli totalna porażka. Jakieś bzdury o miłości, gdy liczą się tylko czakry, trzecie oko itd.
Prawdziwie Przebudzeni nie mają z tym żadnego problemu.
Może jedynie tacy, którzy otworzyli jedno oko.

No i jeszcze takie coś:

Cytuj
Załóżmy ,że na obecnym etapie rozwoju  podjęliśmy świadomą decyzję,  że nie jesteśmy zainteresowani cywilizacją materialną i rozwojem technicznym, a jedyne czemu chcemy się naprawdę poświęcić  to  wyjście z poziomu instynktów zwierzęcych  do boskich, duchowych poziomów Miłości.

Możesz mi powiedzieć jaki jest sens aby duchowa dusza wcielała się w materialną rzeczywistość tylko po to, aby to odrzucić i wrócić do poziomu duchowego? Przecież to jakaś sprzeczność.



Ja tam jestem głęboko sceptyczny wobec tych, którzy oferują swoją "bezinteresowną" pomoc.
Nawet jeżeli tak pięknie się nazywają jak Jezus.

Wiesz, to tak jak z nauką chodzenia.
Nikt za Ciebie nie zrobi pierwszego kroku, a i zanim nauczysz się chodzić to kolana porozbijasz.
Owszem, rodzic może pomóc dziecku, przytrzymać go, ale to dziecko musi samodzielnie przebierać nogami.
Jeżeli rodzic będzie ciągle nosił dziecko na rękach, to zrobi z niego kalekę.

Jeżeli proszę kogoś o pomoc, to zawsze trzeba się zastanowić nad ceną jaką za to zapłacę.
Cóż, taki już ze mnie sk...syn, że nie wierzę w bezinteresowną pomoc.
Ona jest zawsze interesowna, tylko czasami na pierwszy rzut oka nie widać "waluty" jaką się "płaci".

Bo owszem, fajnie z pomocy się korzysta, ale można zrobić z siebie kalekę, mogę się od tej pomocy uzależnić.
I być może komuś może zależeć aby zrobić ze mnie kalekę - wtedy będę od tego kogoś uzależniony.

pozdrowaśki
« Ostatnia zmiana: Październik 24, 2011, 08:59:20 wysłane przez between » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #72 : Październik 24, 2011, 09:53:09 »

@Jack
Cytuj
No, a chrześcijaństwo, nauki Chrystusa  -   fatalny zabobon sprzed 2 tysięcy lat, zepsuty dodatkowo przez księży.  – czyli totalna porażka. Jakieś bzdury o miłości, gdy liczą się tylko czakry, trzecie oko itd.
W ten sposób siły demoniczne, podsuwając „odpowiednie” myśli, grając na nucie krytycyzmu i  o odrywając Delikwenta  od europejskich korzeni,  prawie całkowicie kontrolują i zamykają  dolny, ziemski kanał zasilający.

Jeśli już zwracasz uwagę na korzenie nasze, to racz zauważyć, iż Chrześcijanie podbili ziemie na których mieszkasz i ZASZCZEPILI tutaj swoją wiarę, którą nazywasz korzeniami. Ten egregor jest najeźdźcą ,który walczy o popleczników jak każdy inny i zazdrośnie strzeże swoich wpływów ( krzyże w instytucjach, budynki, ziemie). Faktem jest (np Ślęża) że Kościół budował swoje świątynie na ruinach słowiańskich i udało im się skutecznie wymazać starosłowiańską wiarę dosłownie WYKORZENIAJĄC tubylców, odcinając ich od swoich korzeni ściśle związanych z ziemią i Naturą. 
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #73 : Październik 24, 2011, 14:56:01 »

no ale w czyms musi byc chociaz jakas namiastka prawdy...bo wiara jest bardzo wazna skoro rzeczywistosc jest kwantowa- mentalna itd..zaistnieje to w co wierzysz..pozatym czy Jezus nie mogl byc wcieleniem ankh ? wszystko na to wskazuje, choc z drugiej strony kk wiele rzeczy wypacza i sama symbolika i rytualy sa czyms odwrotnym
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #74 : Październik 24, 2011, 15:16:43 »

@quetz
.
Cytuj
bo wiara jest bardzo wazna skoro rzeczywistosc jest kwantowa- mentalna itd..zaistnieje to w co wierzysz..
To co napisałeś to idealny przepis na zasilenie egregora, bo faktycznie - zaistnieje to w co wierzysz. Możesz tę wiarę skierować do swojego wnętrza by zasilać , a tym samym uwolnić, własną Energię (możesz nazwać ją świętą,boską, albo Świadomością, obojętnie). Ona jest mocą o którą biją się egregory tego świata. Wszystkie religie jakie istnieją polują na energię nowych wyznawców. Żaden "jedyny bóg" im tego jakoś nie zabrania robić. 
Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.242 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

wrickenridge world-anime hobbit doggis pifpaf