Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Październik 09, 2024, 08:25:07


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 5 6 [7] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: DRUGA TWARZ CHRZEŚCIJAŃSTWA....  (Przeczytany 95375 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #150 : Grudzień 31, 2012, 23:32:33 »

Artku, przeczytalam twoja wypowiedz. Zrobilo mi sie poprostu przykro.
Przeciesz tak naprawde o cos zupelnie innego tu chodzi. Jesli elita koscielna nie wezmie sie w karby i nie zacznie byc naprawde katolicka, zyc po bozemu to gdzie maja szukac przykladu ci zaslepieni uduchowieni, przykladnie wychowywani mlodziency w rodzinach KK. Czy Ty sobie zdajesz sprawe z sytuacji jaka jest obecnie na calym swiecie gdzie panuje KK. Nie tylko w Polsce chodza wypasione i rozpieszczone bez miaru ojczlkowie.
Ten czas sie skonczyl. dzisiaj mamy ludzi wyksztalconych i nikt wiecej nie da sobie wmawiac piekla, kar ,nieszczesc i chorob od strony pana Boga.
Ty tez musisz zaczac sie rozwijac, bo z takim mysleniem Twoja droga nie zapowiada niczego pomyslnego.

Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie. Rafaela.

Ps. To nie jest wypowiedz przeciw prawdziwemu, prawemu Kosciolowi Katolickiemu.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 31, 2012, 23:33:44 wysłane przez Rafaela » Zapisane
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #151 : Styczeń 01, 2013, 01:40:46 »

Witam,
Tak ogolnie, to powszechne sady, ze jacys bogowie walczyli ze soba, kastrowali sie, obcinali sobie glowy...itd zaimplementowano tak gleboko, ze to pojawia sie pod roznymi postaciami
az do dzis. Czy to ksiazki, czy to filmowa produkcja, ta dokumentalna i fabularna.
A jest to symbol osiagania jednosci , laczenia wlasnie dwoch biegunow tego samego tworzac
nowa jakosc. I na planie duchowym i na planie fizycznym ( ziemia, materia ). odziemnego.
Kopiowano to na Ziemi pod rozna postacia, nasladujac rzekomo bogow.
W Ameryce Poludniowej i Srodkowej rytualnie zabijano glownie jencow, takze wycinano serca.
W Europie bylo to zwykle pozbawienie glowy i to glownie przeciwnika w wyprawach wojennych.
Ofiary z ludzi , raczej malo liczne, znane sa w starozytnych krajach basenu  morza srodziemnego.
Pewne narody obcinaly wczesniej i az do teraz rozne czesci ciala. Niektore narody usankcjonowaly substytuty i ofiary czyniono ze zwierzat, a czasami ofiarowywano produkty roslinne. Nawet chrzescilanie cos tam przegryzaja i popijaja, a reszte dopowiadaja w mysli.
pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Styczeń 01, 2013, 01:42:09 wysłane przez acentaur » Zapisane
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #152 : Styczeń 01, 2013, 11:04:31 »

Dodam do tego co piszecie szacowni, że fajny post szacownej Rafaeli można by było w skrócie zamknąć w powiedzeniu :,,ryba od głowy śmierdzi"
I nie mam na myśli tylko KK ,ale np partie polityczne, które głoszą, że ich celem jest naprawa państwa Uśmiech
Głoszą, a sami w środku drą się między sobą itd...
Czyli mając bałagan u siebie na własnym podwórku mikro biorą się za zaprowadzanie porządku na dużo większym obszarze - makro Uśmiech
Kurcze nawet roześmiać się nie wypada jak okazuje się, że agent bezpieki zostaje ordynariuszem - nie chodzi mi o to że ktoś go wyznaczył tylko, że on sam wiedząc kim był na to się zgodził - więc jak słusznie napisała Rafaela może tak lustro sobie zafundować i najpierw zobaczyć siebie - inni - inni sobie dadzą radę bo każdy kowalem swojego losu. Uśmiech
Po za tym moim zdaniem ludzie generalnie są OK i bardzo łatwo wyczuwają odbierają coś fajnego i wtedy nie ma potrzeby kogoś ciągnąc na siłę Uśmiech
Dotyczy to moim skromnym zdaniem każdego i każdej płaszczyzny funkcjonowania człowieka Uśmiech
By powiedzieć Z dodam, że jeżeli chodzi o ezoteryków to tez jak na dłoni przynajmniej ja zauważam , że dawni tzw guru maja coraz mniejsze świty. Duży uśmiech
Bo jak już powiedziałem uważam, że czas nauczycieli wszelakiej maści dobiegł końca i teraz każdy sam dla siebie i mistrzem i uczniem Duży uśmiech
Oczywiście dla każdego co innego jak ktoś czuje jeszcze potrzebę wiary czy to w księdza czy guru toć to jego sprawa znaczy się prywatna Duży uśmiech
Bo każdy jest inny Duży uśmiech
to pa Duży uśmiech
Zapisane
blueray21

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 32
Offline

Wiadomości: 1696



Zobacz profil
« Odpowiedz #153 : Styczeń 01, 2013, 12:01:05 »

Z powyższym zgadzam się prawie w 100%.
Zastrzeżenia mam co do ostatniej sekwencji. Czas guru, księdza, czy mistrza się kończy, dla mnie to prawda.
Ale w nowej przestrzeni nauczyciele są konieczni i to w olbrzymiej ilości. Niestety en masse  na razie nie będzie korzystania z "własnej wewnętrznej wiedzy" w/g nazewnictwa Kiary, czy "mądrości serca" według innych i pewnie parę innych nazw.
W związku z tym "nauczyciele" będą konieczni, ale dotychczasowe struktury już nie sprawdzą się, więc moim zdaniem będzie to nauczanie bardziej "przez przykład", w czym będzie bardzo pomocna wspomniana gdzie indziej struktura grupowa.
Zapisane

Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #154 : Styczeń 01, 2013, 15:48:26 »

blueray21
Cytuj
W związku z tym "nauczyciele" będą konieczni, ale dotychczasowe struktury już nie sprawdzą się, więc moim zdaniem będzie to nauczanie bardziej "przez przykład", w czym będzie bardzo pomocna wspomniana gdzie indziej struktura grupowa.

Tak szacowny ponieważ nazwy tego samego bywają rożne więc niech tam... Duży uśmiech
Przecież każdy pracował indywidualnie więc każdy wykształcił sobie taka czy inna specjalizacje Uśmiech
Wiec oczywiście może tak być, że dziś dowodzi Frania jutro Mania bo akurat teraz wiedzą więcej Duży uśmiech
Lecz po jutrze będą dowodzić Franek i Józek, krótko mówiąc bardziej będzie to współpraca niż nauczanie,
a już na 100% nie z pozycji ja wiem lepiej lub lepszy gorszy  Cool
to pa Duży uśmiech
Zapisane
blueray21

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 32
Offline

Wiadomości: 1696



Zobacz profil
« Odpowiedz #155 : Styczeń 01, 2013, 15:55:46 »

Tak masz rację, to podkreślałem, że raczej przez przykład i współpracę jak najbardziej, bo czas autorytetu odchodzi, no niezupełnie, ale autorytet też zmieni znaczenie w stosunku do tego, co jest obecnie i będzie "naturalny".
Bo tak jak było z owieczkami, już się nie da.
Zapisane

Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.
Enigma
Gość
« Odpowiedz #156 : Styczeń 07, 2013, 00:12:00 »

Zapominacie moi państwo że mówiąc o nauczycielu należy zapomnieć o dyktacie i ślepym podporządkowaniu, gdyż tak jak uczeń uczy się od nauczyciela, tak i nauczyciel uczy się od ucznia. To proces wzajemny, potrzebny i cieszyłabym się gdyby wrócił w miejsce ambony.

Proponuje wysłuchać jeszcze jednego świetnego utworu Gregorianów, w bardzo mrocznej odsłonie  Mrugnięcie
Tytuł 'Ave Satani'

<a href="http://www.youtube.com/v/BxZMU-jV7s0" target="_blank">http://www.youtube.com/v/BxZMU-jV7s0</a>

Oprócz ciekawej oprawy muzycznej, interesujący jest również tekst:

Sanguis bibimus
Corpus edibus
Sanguis bibimus
Corpus edibus.
Rolle corpus
Satani
Ave

Ave, ave versus Christus
Ave, ave versus Christus
Ave Satani

Sanguis bibimus
Corpus edibus
Rolle corpus
Satani, Satani, Satani
Ave, ave Satani
Krew pijemy
Ciało spożywamy
Krew pijemy
Ciało spożywamy
Wznosi się ciało
Szatana
Ave

Ave, ave Antychryst
Ave, ave Antychryst
Ave Szatan

Krew pijemy
Ciało spożywamy
Wznosi się ciało
Szatana, Szatana, Szatana
Ave, ave Szatan
[/table]

Tłumaczenie: http://www.tekstowo.pl/piosenka,gregorian,ave_satani__the_omen_.html

Powiem szczerze że od razu tego nie skumałam, minał jakiś dzień kiedy powtarzałam w myślach tę melodię, co to wszystko znaczy  Chichot
« Ostatnia zmiana: Styczeń 07, 2013, 00:12:43 wysłane przez Enigma » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #157 : Styczeń 07, 2013, 17:35:57 »

Myślę, że każdy kto chociaż trochę zna tematykę satanistyczną, obrzędy które są dokonywane (nie tylko te oficjalne, ale te skrywane mroczne), efekty tychże, zbrodnie oraz ludzkie tragedie  nawet nie pomyślałby aby zachwycać się treścią wielbiącą szatana. I tym samym promować takowe zachowania.
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #158 : Styczeń 07, 2013, 20:07:17 »

Myślę, że każdy kto chociaż trochę zna tematykę satanistyczną, obrzędy które są dokonywane (nie tylko te oficjalne, ale te skrywane mroczne), efekty tychże, zbrodnie oraz ludzkie tragedie  nawet nie pomyślałby aby zachwycać się treścią wielbiącą szatana. I tym samym promować takowe zachowania.

A może niewłaściwie to zinterpretowałeś, >arteq<? Duży uśmiech
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
arteq
Gość
« Odpowiedz #159 : Styczeń 07, 2013, 22:04:05 »

Chętnie posłucham Twojej - jak rozumiem właściwej - interpretacji... mnie uczono, że ave to wzniosłe pozdrowienie: "bądź pozdrowiony"
Darek, cieszy/śmieszy Cię/widzisz coś pozytywnego, że osoby które utożsamiają się - same się do tego w trakcie postępowania przyznawały - w ramach rytuału zamordowały swoich kolegów?
Jak Ty "zinterpretujesz" ten fakt? Śmiało.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #160 : Styczeń 07, 2013, 23:32:55 »

Codziennie krzyżujemy, mordujemy i wielbimy cierpienie ukochanego BOGA,
wieszamy się na tym cierpieniu wmawiając sobie że to jest odkupienie "grzechów".
Szczególnie ci najwytrwalsi, fanatyczni i nic nie rozumiejący wierni.
Choć przestrzegał ich własny BÓG-nauczyciel, dalej nie wiedzą co czynią...




Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #161 : Styczeń 07, 2013, 23:51:59 »

No interpretacja to rzecz bardzo indywidualna. Nie znam obrzędów satnistycznych, ani mnie ten utwór nie śmieszy. Przeciwnie przenika mnie swoim doniosłym przerażeniem, wręcz niemożnością.

Wybiegasz artq zbyt daleko, chodzi mi o sam śpiewany tekst, nie o zabijanie kolegów.
A tekst oprócz gloryfikacji Szatana, wspomina o spożywaniu ciała i krwi - czyli tej częsci obrzędu na którym to punkcie hierarchowie kościoła, mają istnego hopla. Nie wystarczy bowiem tłumaczenie że msza to symboliczne sporzycie ciała Chrystusa - Boga, ile to wieków kościół upiera się że podczas Eucharystii, spożywane jest prawdziwe ciało i krew. W ilu to kościołach wystawione są dla gawiedzi opłateczki (maca!) z czerwonym kroplami mającymi udowodnić wszystkim dookoła, że chodzi o krew rzeczywistą?

A co powiesz o procesji 'bożego ciała' w której to uczestnictwo bywało przymusowe, gdzie w wesołym orszaku podążając za figurkami, wierni swoją obecnością potwierdzali szczerą wiarę, że podczas mszy zachodzi rzeczywista przemiana chleba, wina w ciało i krew? Do dzisiaj ludzie uczestniczący w procesji, nie mają zielonego pojęcia, co tak naprawdę manifestują - tak pytałam, łażą i nie są w stanie udzielić odpowiedzi, za czym.
Bezmiar ochydy i głupoty, której nieliczni postanawiali się sprzeciwiać - odmowa uczestnictwa w tzw 'bożym ciele' równoznaczna była z ekskomuniką, odebraniem urzędu, a za samo nie zdjęcie czapki przed procesją - karano.

« Ostatnia zmiana: Styczeń 08, 2013, 00:04:57 wysłane przez Enigma » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #162 : Styczeń 15, 2013, 17:51:30 »

Poniższe, to raczej dotyczy pierwszej a nie drugiej twarzy chrześcijaństwa. Ale dla równowagi zamieszczam w tym wątku. Uśmiech

--------------------------------------------


Zakonnik z Jarosławia: prosiłem o znak. Maryja upuściła korony

dzisiaj, 08:50 
"Nowiny24":

Zakonnicy z Jarosławia nie mają wątpliwości, że byli świadkami cudu. Z figur Matki Bożej Bolesnej i Jezusa, znajdujących się w ołtarzu głównym kościoła ojców dominikanów, bez żadnej ingerencji człowieka i jakichkolwiek czynników zewnętrznych spadły korony.
To był piątek 28 grudnia. Poranną mszę świętą w bazylice Matki Bożej Bolesnej w Jarosławiu odprawiał ojciec Lucjan Sobkowicz, subprzeor klasztoru. Przed obliczem Maryi, które stopniowo wyłaniało się spod zakrywającego go obrazu ukląkł mając w sercu konkretną prośbę.
Matko Boża znajdź pieniądze
Dwa dni wcześniej w rozmowie ze współbraćmi zaproponował, żeby przypadające w tym roku 300-lecie konsekracji bazyliki uczcić poprzez wymianę starych, mosiężnych koron na głowie Maryi i Jezusa.
Miał to być również sposób na wynagrodzenie Matce Bożej zniewagi, jaka wcześniej wydarzyła się w Częstochowie i podziękowanie za dotychczasowe łaski. Po kilku telefonach do jubilerów zdał sobie jednak sprawę, że na taki wydatek braci nie stać.
– Wiedziałem, że przez remonty odkładamy to już kolejny rok i bardzo mnie to bolało. Dlatego wieczorem 27 grudnia poszedłem do kaplicy i zacząłem się modlić – opowiada o. Lucjan, który jest również ekonomem klasztoru. – Powiedziałem: Matko Boża, jeżeli nie chcesz tych starych koron, daj znak i sama znajdź na nie pieniądze, bo ja nie mam skąd ich wziąć – wspomina wzruszony dominikanin.
Welon pozostał na miejscu
To dlatego faktu, że następnego dnia rano z figur Matki Bożej Bolesnej i Jezusa równocześnie spadły korony nie odczytuje jako zwykłego zbiegu okoliczności. Wszystko wydarzyło się podczas podniesienia obrazu zasłaniającego Pietę.
W kościele było wtedy ok. 50 osób. Na oczach modlących się korony upadły w wewnętrzną niszę ołtarza za tabernakulum w dwóch przeciwnych kierunkach: ta Maryi w lewo, a Jezusa w prawo. Welon, który Najświętsza Panienka ma na głowie pozostał nienaruszony.
Koron od sierpnia nikt nie dotykał i nie podnosił, a sam obraz jest zbyt daleko od figury, żeby mógł o nią zahaczyć. Ciężkie korony nie mogły też spaść same.
- One mają za duży obwód, dlatego żeby się trzymały nasunęliśmy je bardzo nisko na czoło, prawie na łuk brwiowy Maryi. Za koronę można było podnieść do góry całą Pietę, dlatego żadne drgania nie mogły ich strącić. Musiałby trząść się cały ołtarz główny – tłumaczy dominikanin. – To nie jest żaden dogmat wiary, można w to wierzyć lub nie. Ja wiem o co się modliłem, co później działo się w moim sercu i co teraz dzieje się w parafii – dodaje.
Przynoszą złoto i srebro
Bo wieść bardzo szybko obiegła Jarosław i okolice. Przed cudowną figurą modli się coraz więcej wiernych, którzy jako wota przynoszą złoto i srebro. Mimo, że o to dominikanie w ogóle nie prosili. Wśród nich są m.in. obrączki, kolczyki, pierścionki, zastawy i sztućce często z dołączonymi karteczkami zawierającymi podziękowanie za otrzymane łaski.
Dominikanie zebrali już 2,5 kg srebra i 40 dag złota. Nie mają wątpliwości, że taka ilość kruszcu pozwala myśleć o nowych koronach. Chcą zawieźć je do Rzymu, aby pobłogosławił je papież Benedykt XVI. Rekoronacja cudownej figury przewidziana jest na 15 września, w święto Matki Bożej Bolesnej.
W parafii ogromne poruszenie
Do tego czasu każdego 13. dnia miesiąca podczas nabożeństw fatimskich będzie odprawiana nowenna.
- Maryja potrzebowała gestu, wyrazu miłości. Nie samego srebra i złota, bo na to jest zbyt pokorna. Chciała być jeszcze bardziej obecna w naszym życiu, przypomnieć o tym, że tu jest i się o nas troszczy. A nas, pracujących tu braci zmobilizować do szerzenia jej kultu – mówi o. Lucjan.
To już się udało, bo do klasztoru zgłaszają się modlący się tu wierni, którzy dzięki wstawiennictwu Maryi doświadczyli łask. Trzy osoby zostały uzdrowione z nowotworów m.in. płuc i trzustki. Jedna z nich, mieszkanka os. Armii Krajowej przyniosła dokumentację medyczną, m.in. zdjęcia rentgenowskie ioświadczenie lekarskie kwalifikujące jej przypadek jako cud.
"Nowiny24" Anna Janik
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/rzeszow/zakonnik-z-jaroslawia-prosilem-o-znak-maryja-upusc,1,5394230,region-wiadomosc.html

-----------------------------------------


Nie wiem, jak to jest z tymi cudami czynionymi przez Matkę Bożą, ale jakoś trudno mi przejść obojętnie, jak o tym czytam. Dlaczego? Bo miałam wiele przykładów z moją mamą, która nie była praktykująca katoliczką, nie chodziła do kościoła, jednak mocno wierzyła w Matkę Bożą i w dramatycznych momentach zwracała się do niej i bywała wysłuchiwana, a dwukrotnie MB uratowała mojej mamie życie.
Pierwszy przypadek miał miejsce podczas bombardowania w Warszawie i mogłabym to uznać za bajdurzenie, bo mama była wówczas małą dziewczynką. Mogło się jej coś przewidzieć. Jednak przez całe życie uparcie twierdziła, że tuż przed bombardowaniem, gdy szła z ciotką ulicą na niebie ukazała się jej MB i wskazała palcem na pobliski kościół. Tam się schroniły a za chwilę cała ulica była w gruzach.
Drugi przypadek, niestety już nie może być uznany przez mój racjonalny umysł za bajdurzenie, bo sama byłam tego świadkiem. Mama miała raka płuc, lekarze nie dawali szans na wyleczenie. Miała zostać przewieziona z suwalskiego szpitala do białostockiej kliniki na jakieś dodatkowe badania, bo tam jedynie była dostępna specjalistyczna aparatura (już nie pamiętam jaka). Na parę dni przed wyjazdem mama udała się do szpitalnej kaplicy i tam gorąco prosiła MB o ratunek. I stał się cud. Gdy zażądała ponownych badań, okazało się, że po raku nie ma śladu. Żyła jeszcze ponad dwadzieścia lat.
Nie wiem, czy to mojej mamy głęboka wiara to sprawiła, czy faktycznie Matka Boża, ale jest wielu ludzi, którzy oddają się pod jej opiekę i są wysłuchiwani. Nie mi obalać owe twierdzenia, bo tak naprawdę, skąd mogę wiedzieć, jakie i czyje siły tu działają?
Może to ludzka wiara gromadzi jakąś pulę energii, która jest potem odpowiednio dzielona i wykorzystywana wśród wierzących? A może coś zupełnie innego…… ? ? ?
W każdym razie wśród wszystkich cudów najwięcej wydaje się być tych z udziałem Matki Bożej. Przynajmniej odnoszę takie wrażenie.

No to pa  Mrugnięcie



« Ostatnia zmiana: Styczeń 15, 2013, 17:52:53 wysłane przez ptak » Zapisane
Strony: 1 2 3 4 5 6 [7] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.131 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

icecraft loveismagic vampairlife strefagier1 watahazlotegokla