Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 19, 2024, 11:42:16


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 ... 19 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Co to jest EGO  (Przeczytany 222386 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
acentaur


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« : Styczeń 30, 2009, 14:03:12 »

Witam wszystkich,
spotkalem sie z fenomenalnym zainteresowaniem moim pytaniem w innym watku, wobec czego tak zachecony
otwieram go juz jako samodzielny.
a co to jest to "EGO" ?
- czy to jest ten glos, ktory wyraznie slysze czytajac kolejne posty
- czy to jest to ktore slucha
- czy tez to ktore wreszcie rozumie
a moze jednak ten ktory reaguje fizycznie na to co uslyszal i zrozumial?
zapraszam do dyskusji
pozdrawiam
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #1 : Styczeń 30, 2009, 14:42:42 »

O rany, znów?  Duży uśmiech

EGO - to JA, to fałszywe …   Zły
To tak na wstępie, bo teraz muszę wyjść. Naprawdę.  Uśmiech
Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #2 : Styczeń 30, 2009, 14:49:48 »

Ego to "ta druga" strona Ja  Chichot
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #3 : Styczeń 30, 2009, 15:26:30 »

Ogólnie rzecz ujmując, człowiek składa się z trzech "Ja" (można je nazwać trzema duszami, trzema elementami duszy, trzema bytami, whatever, nazwa nie ma znaczenia). Niższego, Średniego i Wyższego Ja (przy czym "Niższe" nie znaczy tutaj "mające niskie pobudki, złe").

Niższe Ja to Twoja podświadomość. Pełna pragnień, nadziei, emocji, uczuć, kompleksów. To ta część Twojej "duszy", ktora nie rozumie rzeczywistości, ale ją ODCZUWA. Nie jest logiczna, nie analizuje. Poznaje świat przez doznanie. To ona kontaktuje się z innymi planami istnienia, ona widzi zjawiska paranormalne, ona ma moc sama te zjawiska wywoływać. Od niej zależy intuicja, głos wewnętrzny, zrozumienie bez argumentów. Jednocześnie, jako że nie rozumuje, zachowuje się jak dziecko (co ma swoje plusy i minusy) - nie rozumie np, że coś mu wolno a coś nie, że coś jest niestosowne. Jest czystymi emocjami.

Średnie Ja - to właśnie to, co nazywamy Ego. To nasza analityczna część "duszy". Nie odczuwa emocji, nie czuje, a jedynie rozumuje. To od niej pochodzi logiczne myślenie, ocenianie, co wolno, a czego nie, można powiedzieć, że jest naszym "filtrem rzeczywistości" - łącznikiem między Niższym Ja a światem fizycznym. Niższe Ja odczuwa np pragnienie, a Średnie Ja, za pomocą logiki, decyduje, czy, kiedy i jak zrealizować to pragnienie, biorąc pod uwagę warunki fizyczne, kulturowe etc.

Wyższe Ja - to nasz Duchowy Opiekun. Od niego pochodzą takie rzeczy, jak moralność, wyższe pobudki, altruizm, etc. Wyższe Ja nie baczy tak bardzo na uwarunkowania ani popędowe, ani kulturowe, a na to, by "podciągnąć" człowieka jak najwyżej w rozwoju osobisto-duchowym.

Czym więc jest Ego? Jest w pewien sposób pośrednikiem między Niższym (uczuciowym) Ja, Wyższym Ja i światem materialnym. Przez to, że posiada możliwość logicznego myślenia i analizowania, składa do kupy pragnienia N. Ja, wyższe pobudki W. Ja i warunki, w których człowiek żyje. Tworzy w ten sposób osobowość każdego człowieka. Od jego relacji z oboma pozostałymi Ja zależy, jak człowiek będzie postępował, do czego dążył, co w życiu realizował.

(Niektórzy mogą powiedzieć, że ujęcie nieco psychologiczno-freudowskie, ale baaardzo od niego odchodzi)

EDIT:

Na tej podstawie, "idealny" człowiek to taki, u którego wszystkie 3 ja działają zgodnie, jak "przyjaciele". Średnie Ja (Ego) akceptuje i stara się urzeczywistnić to, czego oczekują Niższe i Wyższe Ja, jednocześnie te dwa ostatnie nie naciskają Ego, gdy nie może ono w pełni spełnić ich potrzeb. Średnie Ja rozumie popędy i pragnienia Niższego Ja, a także wzniosłe idee i cele Wyższego Ja, rozumie też uwarunkowania rzeczywistości. Godzi je jak najlepiej, wprowadzając w życie w odpowiedni sposób większość "postulatów", jednocześnie i Niższe, i Wyższe Ja "szanują", jeśli któregoś ich "postulatu" nie da się spełnić i nie naciskają do oporu. Taki człowiek potrafi zaspokajać swoje popędy, potrzeby, emocje i pragnienia, jednocześnie spokojnie rozwija się duchowo i realizuje wyższe cele, nie tracąc przy tym z oczu rzeczywistości, a jednocześnie pozostaje asertywny i myślący, nie pozwalając się wcielić do szarego tłumu jako szary punkt.

A co, kiedy Ja nie współpracują? Weźmy na przykład takiego gwałciciela. Czasami zastanawiamy się, dlaczego robi to, co robi, co mu się "popieprzyło" z psychiką?

Ano to, że Ja nie współgrają. Wyższe Ja, odpowiadające za moralność, jest kompletnie stłumione przez pozostałe Ja. Z kolei Ego (Średnie Ja) jest pokornym sługą Niższego Ja (popędowego). Dlatego u takiego człowieka Średnie Ja jest tylko wykonawcą poleceń Ja Niższego, popędowego. Jedyne, o czym decyduje, to jak zrobić tak, by zaspokoić popęd, i nie ponieść kary. Osobowość jest zdominowana przez popędy, przez Niższe Ja.

(Nie znaczy to, że samo w sobie Niższe Ja jest złe. Każdy ma popędy, różnego rodzaju, to normalna część ludzkiego istnienia. Jedyny problem, by wszystkie Ja współgrały, bo jeśli którekolwiek się "wypnie", wtedy zaczynają się problemy. Taka bardzo subtelna równowaga).
« Ostatnia zmiana: Styczeń 30, 2009, 15:49:20 wysłane przez Tenebrael » Zapisane
Loukas
Gość
« Odpowiedz #4 : Styczeń 30, 2009, 18:36:03 »

Twój podział, Tenebraelu, jest w istocie freudowski w swojej genezie - tłumaczy jedność osoby ludzkiej poprzez związek trzech jej subelementów - id/ego/superego. Ego oznacza tyle co "ja" i w swojej najbardziej podstawowej funkcji konstytuuje to, co najważniejsze, podstawowe i kluczowe dla każdego człowieka - jego samoświadome istnienie. W istocie tylko poprzez indywidualną, osobową, jednostkową świadomość można czegokolwiek doświadczyć; to piękne i ostateczne uformowanie bytu. Jeśli powiesz "jestem" to oznacza, że zdajesz sobie z tego sprawę, potrafisz "uczynić swoje myśli przedmiotem tych myśli" (jedna z definicji świadomości). Niektórzy mają tendencję do deprecjacji ego-świadomości... przy czym nie zdają sobie cyba sprawy, że ta i myśląca i doświadczająca rzeczywistość jednostki - bierna oraz pasywna w funckji - oznacza istnienie. Istnieje się zaś tylko wtedy, gdy wie się, że się istnieje - a wie się odczuwając. Skoro zaś odczucie jest fundamentem, nie może być mowy o szczęściu BEZ ego. Oczywiście, niebyt ma swoje pewne plusy - nieodczuwanie cierpienia jest tu chyba tym bazowym, ale bez świadomości nie moglibyśmy nawet zdać sobie z tego sprawy.
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #5 : Styczeń 30, 2009, 18:52:50 »

Loukas - nie do końca miałem na myśli to, co napisałeś (choć w dużej mierze tak). Od ujęcia freudowskiego różni mnie przede wszystkim to, że id (Niższe Ja) nie jest dla mnie jedynie generatorem popędów, zasadzających się na pierwotnych popędach seksualnych (jak uważał Freud).  Też nie do końca zgadzam się, że Ego (Średnie Ja) jest podstawą rozumienia, że się istnieje. Moim zdaniem jest to połączenie Niższego i Średniego Ja. Niższe Ja odczuwa istnienie, ale go nie rozumie. Średnie Ja je rozumie, ale nie może odczuwać. Dopiero ich połączenie daje pełną świadomość istnienia.

Można tu dać przykład zwierząt, które nie posiadają Średniego Ja, tylko samo Niższe Ja. Odczuwają swoje istnienie, ale go nie rozumieją. Z drugiej strony komputer posiada Średnie Ja (analityczne), ale (jak na razie przynajmniej) nie posiada Niższego Ja - emocjonalnego. "Rozumie", że istnieje, ale tego nie odczuwa. Może ta druga metafora nie w pełni trafna, ale mniej więcej o to mi chodzi.
Zapisane
Loukas
Gość
« Odpowiedz #6 : Styczeń 30, 2009, 19:29:21 »

Tutaj generalnie natrafiamy na dosyć spory problem poznawczy... zwierzę z całą pewnością "odczuwa", bowiem reaguje na bodźce i działa w pewien określony sposób... a mimo to nie jest raczej świadome, to znaczy, możemy domniemywać, że nie wyodrębnia siebie jako konkretnego, osobnego i unikalnego bytu; inaczej mówiąc - działa instynktownie i automatycznie, trochę jak bardziej rozbudowana maszyna. Komputer natomiast... to jakby mechanizm bez tego właściwego "ja", kompletnie automatyczny i niezdolny do świadomości - dlatego nie wierzę, by dało się stworzyć AI w tym najbardziej szerokim pojęciu; owszem, mechanizm, który będzie imitował wszelkie funckje świadomosci może powstać, możemy nawet mieć wszelkie wrażenie, że obcujemy ze świadomością, ktora jednak istnieć tam po prostu nie może. Wydaje się stosowne wprowadzić tu dodatkowy czynnik, takiego "boskiego kopa", który konstytuuje świadomość. W klasycznym pojmowaniu człowiek jest jednością duszy i ciała - gdzie dusza nie jest zdecydowanie mózgiem, ponieważ istnieje po jego śmierci; nie jest też przytym id ani superego, ponieważ zachowuje właściwości człowieka jako całości nawet w (sztucznym i tymczasowym) odzieleniu od ciała. W takim świetle trójpodział id/ego/superego dotyczy tylko pewnych możliwych do wyodrębninia zjawisk w ramach człowieka, nie zaś osobne co do zasady jego elementy.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 30, 2009, 19:30:31 wysłane przez Loukas » Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #7 : Styczeń 30, 2009, 19:37:18 »

O rany. Już widzę co to będzie jak ktoś dojdzie do Menory... Duży uśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #8 : Styczeń 30, 2009, 19:52:57 »

A może, aby uprościć nasze rozważania o ego należałoby zacząć od postawienia pytania, czy ego występuje tylko podczas życia człowieka, czy posiada je także dusza nie wcielona.
Bo patrząc na to, co napisał Loukas, że podstawową funkcją ego jest umożliwienie kontynuacji samoświadomego istnienia człowieka można wnioskować, że ego związane jest ściśle z życiem w materii. Czym zatem ono jest? Świadomością? Psychiką? Zbiorem doświadczeń? Rozumowaniem? To wszystko posiada także dusza. A jednak, czy posiada ego? Wprawdzie czasami mówi się o ego duchowym, ale chodzi raczej o ego człowieka penetrującego ducha i przypisującego sobie wiedzę i nieomylność w tym zakresie.

Loukasie, napisałeś: cyt. „Istnieje się zaś tylko wtedy, gdy wie się, że się istnieje - a wie się odczuwając.”
Zwierzęta także odczuwają, zatem wiedzą, że istnieją, więc też posiadają ego?
Jak jest więc z ich samoświadomością?
I o jakim niebycie piszesz? Bo wnioskować można z treści, że chodzi Ci raczej o brak samoświadomości, czyli zakładasz bycie nieświadome?
Zatem, wg Ciebie wyznacznikami ego jest samoświadomość istnienia oraz odczuwanie?
Czy dobrze zrozumiałam?

Leszku, a co wspólnego z ego ma siedmioramienny świecznik?

EDIT:
O, nie zauważyłam, że temat zwierząt został już omówiony, odnosiłam się tylko do pierwszego postu Loukasa.  Duży uśmiech

« Ostatnia zmiana: Styczeń 30, 2009, 19:57:43 wysłane przez ptak » Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #9 : Styczeń 30, 2009, 20:56:05 »

Ptak - Moim zdaniem ludzie nieco zdeprecjonowali znaczenie Ego. Często utożsamiają je z przypisywaniem sobie wszechwiedzy, władzy, nieomylności etc. A ani pierwotne znaczenie tego słowa, ani pierwsze jego "zoperacjonalizowanie" przez Freuda niczego takiego nie postulowało.

Czy dusza posiada Ego? Czy jest ono jedynie chwilowym tworem do orientacji w fizycznej rzeczywistości?

Osobiście uważam, że tak, dusza posiada cały czas swoje 3 Ja. Tyle tylko, że w życiu w materialnym świecie Ego ma nieco inne funkcje, niż w świecie ducha. W świecie materialnym Ego pełni funkcję i decyzyjną (wola), i filtra rzeczywistości. W świecie duchowym, świecie Energii, pozostaje jedynie funkcja woli, gdyż rzeczywistość doświadczana jest bezpośrednio przez Niższe Ja, za pomocą bardziej intuicyjnych zmysłów. Można się o tym przekonać, wchodząc w odmienny stan świadomości, kiedy postrzega się wszystko przez pryzmat Energii zawartej we wszystkim, co nas otacza, "wychodząc z ciała". Łatwo wtedy zauważyć, że wszystkie spostrzeżenia odbierane są bez ich analizy, jedynie przez Niższe Ja - dochodzą do człowieka w "czystej" formie. Średnie Ja natomiast jest jedynie Wolą, która kieruje poczynaniami ducha.

Co do zwierząt, to już wyjaśniłem, fakt Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 30, 2009, 20:57:42 wysłane przez Tenebrael » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #10 : Styczeń 30, 2009, 21:28:38 »

EGO, to wynik kontroli umysłu nad człowiekiem, kierowanie myślami w taki sposób, by kierowany nie zdawał sobie sprawy, że to nie on jest głównodowodzącym. EGO, to patologiczne, kieruje się wywoływaniem destrukcyjnych emocji, w celu podkreślenia własnego toku myślenia kosztem innych (myśl to energia, przy rywalizacji dwóch osobników powstaje destrukcyjna wymiana - kradzież). Własny punkt widzenia, ciągłe dowodzenie racji, podtrzymuje przywódczą rolę myśli w procesie wewnętrznego zniewolenia przez centralny komputer - mózg. Tyle że mózg, to nie jest prawdziwe JA.

Ludzie wysilają całą własną osobowość, inteligencję by dać wyraz wyższości nad innymi, są złośliwi, cyniczni nie oprą się przed żadnym świństwem, czy nawet zbrodnią, aby tylko zaspokoić niekończące się wymagania wewnętrznego kontrolera - umysłu.

Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
Loukas
Gość
« Odpowiedz #11 : Styczeń 30, 2009, 21:46:24 »

Jaka jest alternatywa dla osobowości? Bezosobowość? Toż to tak naprawdę NICOŚĆ. Bo jeśli coś nie istnieje dla Ciebie... to nie istnieje; przynajmniej w wymiarze, do którego percepcji jesteś zdolny. A cała reszta... co nas obchodzi cała reszta?
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #12 : Styczeń 30, 2009, 21:52:43 »

Cóż, Thotal, widzę, że używamy tej samej nazwy dla określenia czegoś kompletnie innego Mrugnięcie
Zapisane
Dariusz
Gość
« Odpowiedz #13 : Styczeń 30, 2009, 22:02:35 »

Zastanawiałem się jak ująć "definicję" tego ego (ale się rymło Duży uśmiech). No i Total rozwiązał mi problem. Zgadzam się z jego wyrazem.
Zapisane
Mobius
Gość
« Odpowiedz #14 : Styczeń 30, 2009, 22:02:55 »

Słowa Śri Ramana Maharishi, skopiowałem tylko te punkty które mówią o EGO

6. EGO naprawdę jest cierpiącym głodnym duchem, nie posiadającym żadnej formy, karmiącym się tym, czego zdoła się uchwycić, z lękiem goniącym za „tym co ucieka". Tylko pod wpływem ego powstają wszelkie inne wpływy, warunek – ego – powoduje wszystkie inne warunki. Zniszczyć ego – poprzez zgłębienie JAŹNI to jedyne odrodzenie. CZYSTO – ŚWIADOMY BYT (porzucenie "Ja") pozostaje po zniszczeniu ego w procesie samorealizacji.

21. Pytanie: Jeśli jestem wieczny i doskonały, dlaczego pozostaję ignorantem?
Odpowiedź: Kto jest ignorantem?
Prawdziwe JA nie popada w ignorancję. To EGO w tobie zawiera ignorancję. Zadaje ono niezliczone pytania. JAŹŃ nie zadaje pytań. EGO nie jest ciałem, ani też JAŹNIĄ, lecz czymś powstającym pomiędzy nimi. W śnie EGO jest nieobecne, przez to nie masz tam poczucia niedoskonałości czy ignorancji. Jeśli gorliwie pójdziesz tropem EGO, tam skąd ono wypływa, odnajdziesz prawdziwą JAŹŃ, przekonując się, że ignorancja nigdy nie była obecna.

72. Właściwie nie ma różnicy pomiędzy umysłem a JAŹNIĄ. Umysł zwrócony do wewnątrz to jaźń – podmiot, zwrócony zaś na zewnątrz staje się aktywnym EGO (bhoktr) i zażywa przedmiotu doznania (bhogya) w postaci świata zjawisk. Tak jak bawełna w różnych bawełnianych tkaninach przybiera różne nazwy pozostając tym samym materiałem. Lecz umysł jako zbiór myśli nie może istnieć bez JAŹNI, nie posiadając samodzielnej egzystencji. JAŹŃ istnieje bez umysłu, nigdy zaś umysł bez JAŹNI.

80. Nigdy nie odkryjesz natury umysłu przez umysł. Przekroczenie umysłu jest równoznaczne z odkryciem jego nieistnienia. Umysł, EGO, intelekt to wszystko różne nazwy pojedynczego wewnętrznego organu (antahkarana). Umysł jest tylko agregatem myśli. Myśli nie mogą istnieć bez EGO. A więc wszystkie myśli są przeniknięte przez EGO (aham). Dostrzeż skąd wypływa pojęcie JA, a wszystkie inne myśli – pojęcia, znikną!

99. JAŹŃ w swojej CZYSTOŚCI objawia się w przerwie, interwale pomiędzy dwiema myślami, pomiędzy dwoma stanami umysłu. EGO jest jak wędrująca gąsienica puszczająca jedno źdźbło trawy, tylko wtedy jeśli uchwyci się następnego. Prawdziwa natura EGO zostaje rozpoznana, kiedy umysł oderwie się od obiektów i myśli. Możesz zrealizować ten interwał jako niezmienną, pozostającą rzeczywistość, twój prawdziwy BYT, poprzez pewność osiągniętą na drodze zgłębienia trzech stanów świadomości: dźagrat (jawy), swapna (stanu snu i wizji), a także sushupti (głębokiego snu).

109. Wszystkie religie wprowadzają trzy podstawy: ŚWIAT, DUSZĘ i BOGA. Jedyna rzeczywistość sama przejawia się potrójnie. Ktoś może powiedzieć „trójka pozostaje trójką" tylko z punktu widzenia EGO. Dlatego zanurzenie się we własny podstawowy BYT, gdzie istnieje poczucie JA a EGO jest martwe, jest stanem doskonałym.

112. EGO spełnia rolę węzła pomiędzy JAŹNIĄ, która jest CZYSTĄ ŚWIADOMOŚCIĄ, a fizycznym ciałem bezwładnym i pozbawionym czucia. Dlatego EGO nazwane zostało CHIT-JADA-GRANTI (węzeł świadomości i ciała). W twoim poszukiwaniu podstawy AHAM-VRITTI, dochodzisz do istotnego aspektu EGO-CHIT. Z tej przyczyny poszukiwanie musi prowadzić do realizacji CZYSTEJ ŚWIADOMOŚCI (CHIT) twojej JAŹNI!
Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #15 : Styczeń 30, 2009, 22:11:37 »

Ładnie komplikujecie to co powinno byc proste;

Ego siedzi w zołądku człowieka: zajmuje sie takimi potrzebami jak 'jeść, pić, spać' czyli mieć podstawowe warunki do przetrwania. Stąd okreslenie 'egoistyczne' jest przeciwienstwem alturuizmu. Niektórzy spekulują ze egoistyczne ego, czesto popada w stan miłosnego zadurzenia, objawiajacego sie 'chceniem' upatrzonej osoby i wzbudzeniem żądzy w niższym ja. Efektem tego zadurzenia są tzw 'klapki na oczach' które spadaja, gdy nasze ego zadurzy sie w innej osobie  Uśmiech Nie nalezy tego myliść z miłością bezinteresowną, której siedliskiem jest serce i od żądzy powinno byc wzglednie niezalezne  Mrugnięcie
Tak wiec jesli umiescimy ego w okolicach zołądka, staje sie jasne dlaczego jest takie 'egoistyczne' i bardzo czesto zmienia poglady, w zależności od przewidzianych korzysci lub strat...
Zapisane
Dariusz
Gość
« Odpowiedz #16 : Styczeń 30, 2009, 22:17:52 »

Cześć Enigmo,
widzę, że znów powinniśmy sprecyzować pojęcie "ego". I temu o negatywnym znaczeniu nadać nowe imię. Mrugnięcie
Jednak pozostaję przy twierdzeniu (pomimo iż wcześniej utarto mi za to nosa), że język polski jest ubogim językiem. Takie różnice, niedomówienia, nieprecyzyjne stwierdzenia są obecne już co najmniej w trzech sprawach: w miłości, dzieciach indygo i teraz w ego.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 30, 2009, 22:24:04 wysłane przez Dariusz » Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #17 : Styczeń 30, 2009, 22:26:35 »

Darek - zgadzam się. Bo tak czytam, co tu ludzie piszą, i zaczynam zdawać sobie sprawę, że wszyscy pod pojęcie "Ego" podpinają co innego. Stąd jakakolwiek rozmowa (w sensie - dyskusja) nie ma nawet specjalnego sensu, bo po prostu mówimy o czymś z goła innym, a jedynie nadajemy temu taką samą nazwę.
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #18 : Styczeń 30, 2009, 22:37:00 »

W najbardziej powszechnym znaczeniu, ego, to nasze egoistyczne pragnienia, wyobrażenia dotyczące naszej osoby. Ważne jest tylko to, co dotyczy nas, reszta jest tłem, w którym funkcjonujemy. Postrzegana rzeczywistość kreowana jest przez działalność skupiającą się wokół własnej osoby. Tworzy to swego rodzaju podział na JA i świat zewnętrzny.
Egoistyczne pragnienia wiążą nas i odbierają wolność oraz jasność widzenia.
Dlatego w niektórych religiach ego jest potępiane i dąży się do jego eliminacji.
Przeciwnie u kabalistów, którzy poprzez maksymalizację ego chcą dojść do poznania.

Przyjmując powyższą (negatywną) interpretację ego za prawdziwą, faktycznie stanowiłoby ono czynnik dla nas niekorzystny. Jednak osobowość, którą tworzy ego nie zawsze jest negatywna. Ktoś może przejawiać dobro, altruizm, miłość. Czyja to zasługa? Czyż to nie ego zechciało poprzez pragnienie stania się doskonałym udoskonalić nas? Pragnienie mogło wynikać z pobudek egoistycznych, lecz w efekcie przyniosło dobro i korzyść także dla innych, no i dla nas samych.
Czy po takiej transformacji osobowości można jeszcze mówić o ego?  Czy raczej o jego braku wskutek samozniszczenia?

« Ostatnia zmiana: Styczeń 30, 2009, 22:39:08 wysłane przez ptak » Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #19 : Styczeń 30, 2009, 23:08:36 »

No tak. Już pojawiły się terminy takie jak id, ego, superego, niższe, średnie, wyższe ja, jaźń, umysł, dusza, czysta świadomość
A przecież chodziło o ego.
Zawsze jest tak, że jak padnie jakis termin, tutaj EGO, to u ludzi otwierają się szufladki z wyobrażeniami związanymi z tym terminem.
Nota bene, w logice słowo "pojęcie" oznacza termin, z którym związane jest jakieś wyobrażenie.
Jak to mówią POJĘCIE, to TREŚĆ WYOBRAŻENIA ZWIĄZANEGO Z DANYM TERMINEM...
Warto więc zacząć od tych wyobrażeń i zobaczyć z jakich wypływają one źródeł - naukowych, religijnych czy jeszcze innych... i wtedy zacząć dyskusję.
Dlatego każda dyskusja będzie dość karkołomna, kiedy nie wyjdzie się od zdefiniowania pojęcia.
Padło więc hasło EGO i każdy wrzucił to co mu się z nim skojarzyło.
Myślę, że jednak najsensowniej jest rozmawiać W RAMACH USTALONEGO WSPÓLNIE ZNACZENIA terminu EGO.
Czyli najpierw powinna pojawić się definicja EGO, a potem określenie jego roli w ramach tak czy inaczej rozumianej struktury świadomości człowieka.No chyba, że błąd leży w założeniu i ktoś kto pyta o ego, ma na myśli "ja" czy też "jaźń", które też można różnie rozumieć.
Moim zdaniem nie ma sensu rozmawiać o danym pojęciu poza kontekstem (teorią, religią, itp), w którym to pojęcie występuje, bowiem to ten kontekst nadaje pojęciu określony sens czy znaczenie.
Tak czy inaczej warto zacząć od definicji.

« Ostatnia zmiana: Styczeń 30, 2009, 23:14:24 wysłane przez Leszek » Zapisane
acentaur


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #20 : Styczeń 30, 2009, 23:34:18 »

Witam wszystkich,
dyskusja sie rozgorzala i padly definicje. Po przeczytaniu postow sadze , ze zostalo powiedziane dosyc
(a szczegolnie wyraznie w cytacie Mobiusa ) aby sprobowac uchwycic to w garsc, przejsc
od suchej definicji do praktycznej czesci. Czyli jak ono sie zwykle przejawia?
Leszku, ego samo wlasnie stwarza kontekst i nie jest naprawde od jakiejkolwiek teorii zalezne.
pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Styczeń 30, 2009, 23:38:09 wysłane przez acentaur » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #21 : Styczeń 30, 2009, 23:45:37 »

Za Wikipedią:
W Wisznuiźmie ego oznacza utożsamianie się z własnym ciałem. Kiedy ktoś rozumie, że nie jest ciałem, ale czystą duszą, jest to prawdziwym ego. Potępiane jest fałszywe ego, ale nie ego prawdziwe. Poczucie, że jestem sprawia ego, ale kiedy to jestem odnoszone jest do naszego materialnego ciała jest ego fałszywym. Kiedy istota jaźni odnosi się do rzeczywistości, to jest to ego prawdziwe. Niektórzy twierdzą, iż powinniśmy pozbyć się naszego ego, co jest zupełnie niemożliwe, jako że ego oznacza tożsamość.

-----------------

Dla mego ego, powyższa definicja jest najbliższa.
Czy może ona służyć za wyjściową do dalszej dyskusji?
Obawiam się, że pytania Acentaura mogą nie doczekać się odpowiedzi.  Duży uśmiech
Leszku, a może coś sensownego nam podrzucisz? 
Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #22 : Styczeń 30, 2009, 23:49:36 »

Leszku, ego samo wlasnie stwarza kontekst i nie jest naprawde od jakiejkolwiek teorii zalezne.
pozdrawiam
To jest oczywista nieprawda. Jeśli formułujesz takie twierdzenie, to tworzysz tym samym założenie ontologiczne, które jest podstawą twojej teorii. Definiujesz więc ego w sposób, którego jedynie nie wyraziłeś explicite.
To co Ty nazywasz kontekstem ego (ego tworzy kontekst), ktoś może nazwać "kontekstem jaźni" czy "kontekstem ja", gdzie "ja" lub "jaźń" będą tworzyć kontekst...
Jeśli więc decydujesz się wyrazić na poziomie języka jakąkolwiek rzeczywistość, tym samym nakładasz na nią siatkę pojęć i w konsekwencji powstaje teoria. Inną kwestią jest to jak ma się język do rzeczywistości jako takiej. Istnieją bowiem tzw. święte alfabety, co oznacza, że nie każda siatka pojęć jest czysto umowna - są wyrażenia "osadzone" w rzeczywistości jak święte litery czy święte symbole. No, ale nie o tym tu mówimy.
Pozdrawiam

Leszku, a może coś sensownego nam podrzucisz? 
A co masz na myśli? Przecież wiesz, że mnie interesują teraz klocki. Uśmiech
Aha, Ptaku menora.. ale ie pytaj o więcej, bo to znów kolejna koncepcja...
http://www.the614thcs.com/40.618.0.0.1.0.phtml
« Ostatnia zmiana: Styczeń 30, 2009, 23:57:06 wysłane przez Leszek » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #23 : Styczeń 31, 2009, 00:01:06 »

A co masz na myśli? Przecież wiesz, że mnie interesują teraz klocki. Uśmiech

No tak, zapomniałam, że teraz bawisz się w przedszkolu razem z KiarąDuży uśmiech
Może jednak ułożyłbyś z klocków jakąś sensowną definicję ego?  Uśmiech

EDIT:
Dzięki za link do Menory, chyba już wiem, co chciałeś powiedzieć …  Duży uśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 31, 2009, 00:10:39 wysłane przez ptak » Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #24 : Styczeń 31, 2009, 00:05:59 »

Za Wikipedią:
W Wisznuiźmie ego oznacza utożsamianie się z własnym ciałem. Kiedy ktoś rozumie, że nie jest ciałem, ale czystą duszą, jest to prawdziwym ego. Potępiane jest fałszywe ego, ale nie ego prawdziwe. Poczucie, że jestem sprawia ego, ale kiedy to jestem odnoszone jest do naszego materialnego ciała jest ego fałszywym. Kiedy istota jaźni odnosi się do rzeczywistości, to jest to ego prawdziwe. Niektórzy twierdzą, iż powinniśmy pozbyć się naszego ego, co jest zupełnie niemożliwe, jako że ego oznacza tożsamość.

-----------------

Dla mego ego, powyższa definicja jest najbliższa.

Dla mojego też ta jest najbliższa, to właśnie fałszywe ego miałam na myśli mówiąc wcześniej o drugiej stronie ja.
Zapisane
Strony: [1] 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 ... 19 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.076 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

hohol eye watahafarkas watahaskromnych wartune