Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 26, 2024, 19:02:40


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 ... 19 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Co to jest EGO  (Przeczytany 222671 razy)
0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
acentaur


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #25 : Styczeń 31, 2009, 00:25:40 »

Witaj Leszku,
tak szybko zareagowales , ze az spojrzalem za moj laptop, czy Cie tam nie ma  Duży uśmiech
Cytuj
To jest oczywista nieprawda. Jeśli formułujesz takie twierdzenie, to tworzysz tym samym założenie ontologiczne, które jest podstawą twojej teorii. Definiujesz więc ego w sposób, którego jedynie nie wyraziłeś explicite.
To co Ty nazywasz kontekstem ego (ego tworzy kontekst), ktoś może nazwać "kontekstem jaźni" czy "kontekstem ja", gdzie "ja" lub "jaźń" będą tworzyć kontekst...
a wydawalo mi sie, ze to jest raczej proste. No tak, chcial nie chcial to i tak wiele zahacza o ontologie
a czasem i o epistemologie a  szczegolnie pytanie o ego. Ego to nasza osobowosc i ona tworzy nasz swiat czyli kontekst wszystkiego. Bo i tak wszystko powstaje w naszej glowie. I dlatego niewazne
sa pytania proceduralne ale wlasnie ontologiczne.
Cytuj
Jeśli więc decydujesz się wyrazić na poziomie języka jakąkolwiek rzeczywistość, tym samym nakładasz na nią siatkę pojęć i w konsekwencji powstaje teoria.
i jak sam piszesz to to jest wlasnie tworzenie kontekstu czy jak wolisz rzeczywistosci tyle , ze Ty mowisz o procesie wtornym do tego o ktorym ja mowie. Ego tworzy kontekst, ego wprowadza
podzial i polaryzacje. Ego wytwarza Twoje poczucie czasu. Czyli w tym momencie nie ma wogole
potrzeby szukac najwlasciwszego jezyka opisu bo to wytworzy tylko petle i oddali od rozwiazania.
pozdrawiam
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #26 : Styczeń 31, 2009, 00:28:51 »

Ego jest poczuciem wlasnej osobowosi, indywidualnosci. W zaniurzeniu w materii doswiadczalnym i idetyfikowanym przez materie. Po odkryciu iz nie jestesmy materia a duchem ( wyjscie ponad menore), ego staje czysta esecja duchowej samoswiadomosci uwolnionej od ograniczen materalnych. Jest to wyjscie w swiat duchowy powyzej 7-ej ( czakry materialnej) ,w swiat nieskonczonosci oznaczonej 8-emka i odczucie tam siebie na tle absolutu. Wowczas doswiadczamy ego , czystej swiadomosci siebie.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 31, 2009, 01:19:35 wysłane przez Kiara » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #27 : Styczeń 31, 2009, 03:34:21 »

To co dyktuje i podpowiada ci EGO, to iluzja...
Nawet największa wiedza naukowa nie jest w stanie uświadomić ci życia w iluzji, mało tego, pycha i wiara w posiadanie większej od innych wiedzy (siły umysłu), jeszcze bardziej utwierdza i uwypukla kłamliwe, iluzoryczne EGO. Ilość fakultetów może wręcz oddalać od znalezienia prawdziwego wewnętrznego Ja, wchodząc w stan "niemyślenia" wyzwalasz się od jego uporczywego dyktatu, w powolny powrót do świadomości.
Ciągłe porównywanie się, ocenianie, jest typowym zjawiskiem dla EGO, zajadłe sprzeczki i udowadnianie wyższości powoduje stan z którego nie ma wyjścia, życia w ciągłej iluzji.

Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #28 : Styczeń 31, 2009, 04:16:37 »

To co dyktuje i podpowiada ci EGO, to iluzja...
Nawet największa wiedza naukowa nie jest w stanie uświadomić ci życia w iluzji, mało tego, pycha i wiara w posiadanie większej od innych wiedzy (siły umysłu), jeszcze bardziej utwierdza i uwypukla kłamliwe, iluzoryczne EGO. Ilość fakultetów może wręcz oddalać od znalezienia prawdziwego wewnętrznego Ja, wchodząc w stan "niemyślenia" wyzwalasz się od jego uporczywego dyktatu, w powolny powrót do świadomości.
Ciągłe porównywanie się, ocenianie, jest typowym zjawiskiem dla EGO, zajadłe sprzeczki i udowadnianie wyższości powoduje stan z którego nie ma wyjścia, życia w ciągłej iluzji.

Tak.
Gratuluję i Tobie Thotal mądrości, przez co stałeś mi się bardzo bliski.
Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #29 : Styczeń 31, 2009, 04:37:51 »

To co dyktuje i podpowiada ci EGO, to iluzja...
NIE PRAWDA.

Nawet największa wiedza naukowa nie jest w stanie uświadomić ci życia w iluzji,
NIE PRAWDA

mało tego, pycha i wiara w posiadanie większej od innych wiedzy (siły umysłu), jeszcze bardziej utwierdza i uwypukla kłamliwe, iluzoryczne EGO.
DLACZEGO EGO MA BYĆ PEŁNE PYCHY? PYCHA JEST KŁAMSTWEM? JEST TAKA SAMĄ PRAWDĄ JAKĄ JEST MIŁOŚĆ, RADOŚĆ, ETC.

Ilość fakultetów może wręcz oddalać od znalezienia prawdziwego wewnętrznego Ja,
JEŚLI ZAŁOŻYSZ ISTNIENIE TAKIEJ STRUKTURY W CZŁOWIEKU, ALE TO JEST DOMENĄ WIARY, KTÓRA MOŻE BYC TAKA SAMA ILUZJĄ JAK PARADYGMATY NAUKOWE.

wchodząc w stan "niemyślenia" wyzwalasz się od jego uporczywego dyktatu, w powolny powrót do świadomości.
SORRY, ALE TO JEST JAKIS BEZSENS. RACZEJ JESTES POD DYKATEM WYZWALANIA SIĘ OD MYŚLENIA. TO KTO W CZYM SIĘ LEPIEJ CZUJE JEST TYLKO JEGO WYBOREM NIE WIDZĘ TU OBIEKTYWNEJ NADRZEDNOŚCI I PODRZEDNOŚCIU SPOSOBU DOŚWIADCZANIA ŚWIATA.


Ciągłe porównywanie się, ocenianie, jest typowym zjawiskiem dla EGO,
NIE WIEM CO TO JEST EGO, ALE JUŻ INSTYNKT PODPOWIADA CI CZEGO MASZ UNIKAC. OPIERA SIE ON NA RUDYMENTARNEJ OCENIE DOBRE - ZLE, GROŹNE - NIEGROŹNE DLA PRZETRWANIA.
CALE SZCZEŚCIE, ZE MAMY TEN MECHANIZM WBUSDOWANY W SIEBIE.

zajadłe sprzeczki i udowadnianie wyższości powoduje stan z którego nie ma wyjścia, życia w ciągłej iluzji.
TO JEST PO PROSTU POSTULAT MORALNY I JAKIEŚ DZIWNE ZAŁOŻENIE, ŻE EGO PROWADZI DO SPRZECZEK.
SPRZECZKA TO TEŻ ILUZJA? TO CO JESZCZE JEST ULUZJĄ? WSZYSTKO TO CO SIĘ KOMUS NIE PODOBA, BO WYBIERA HARMONIE OPARTA NA NIEYŚLENIU?
PRZECIEŻ TO, CO PISZESZ TO JEST DOKLADNIE WARTOŚCIOWANIE I OCENA, KTÓRE NEGUJESZ.
Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #30 : Styczeń 31, 2009, 04:56:17 »

Ego to nasza osobowosc i ona tworzy nasz swiat czyli kontekst wszystkiego. Bo i tak wszystko powstaje w naszej glowie. I dlatego niewazne sa pytania proceduralne ale wlasnie ontologiczne.
Oczywiście, że można usytuować sie poza całą psychologią i tworzyć pojęcia od nowa, tak jakby nie istniały żadne tradycje teoretyczne, tylko po co odkrywać Amerykę od nowa? Ego to osobowość?
Przecież teorii osobowości jest co najmniej kilkanaście. Weźmy tego Freuda, który juz tu się pojawił. Dla niego na osobowość człowieka składają się dynamiczne powiązania między ID - EGO i SUPEREGO. Dlaczego więc ego ma być osobowością? Jedno zawiera się w drugim. ROzciągasz pojęcie ego do granic możliwości.

i jak sam piszesz to to jest wlasnie tworzenie kontekstu czy jak wolisz rzeczywistosci tyle , ze Ty mowisz o procesie wtornym do tego o ktorym ja mowie. Ego tworzy kontekst, ego wprowadza
podzial i polaryzacje. Ego wytwarza Twoje poczucie czasu. Czyli w tym momencie nie ma wogole
potrzeby szukac najwlasciwszego jezyka opisu bo to wytworzy tylko petle i oddali od rozwiazania.
NIe. Ja piszę, że twoje założenie, że ego tworzy kontekst, a teraz dodajesz "ego wprowadza
podzial i polaryzacje. Ego wytwarza Twoje poczucie czasu" - to wszystko są twoje założenia, a to jest nic innego jak potraktowanie językowego wyrażenia "ego" jako podstawowej kategorii, która miałaby odpowiadać za postrzeganie wszystkiego. Jeśli już ma coś odpowiadać za postrzeganie czasu i przestrzeni, to nasze DNA i grawitacja, a nie ego.
Jeśli coś oddala od rozwiązania to czyni to nieprecyzyjny język opisu. Oczywiście jeśli pozostajesz na gruncie języka. Są bowiem inne drogi poznania, jak choćby mistyczna droga, która jest drogą pozadyskursywną i można co najwyżej starać się wyrazić ją symbolicznie - co będzie czytelne po części dla tych, którzy mieli przynajmniej jedno doświadczenie mistyczne.

Oczywiście można robić to co robił Husserl ze swoim postulatem powrotu do "rzeczy samej", postulatem "bezpośredniego wglądu w istotę rzeczy", ale to tez nie znaczy że tym, co dokonuje tego wglądu jest ego. Już chyba lepiej jest posługiwać się pojęciem ludzkiego "strumienia świadomości", który jest w ruchu, jest intencjonalny i może być ukierunkowany "na zewnątrz" i "do wewnątrz". Przy takim punkcie wyjścia można badać to, co jawi się nam w polu świadomości,  jako "zewnętrzne", "wewnętrzne", jako czas, przestrzeń, itp. Wówczas można by wyróżnić różne typy świadomości, posługujące się różnymi rodzajami "oglądu świata". Można by wówczas stworzyć typologie świadomości i pokazać co łączy różne typy świadomości, a co je dzieli. Dopiero na tym tle można byłoby strukturalizować rzeczywistość i redefiniować pojęcia typu ego, jaźń, umysł etc, bo one wszystkie są węższe i pochodne od "strumienia świadomości", który wcale nie musi wyrażać się za pomocą pojęć.
Jeśli ktoś nie chcę sięgać tak głęboko, to niech raczej posługuje się pojęciami w ramach utartych tradycji terminologicznych.
Takie jest moje zdanie.

« Ostatnia zmiana: Styczeń 31, 2009, 16:50:10 wysłane przez Leszek » Zapisane
Lucyfer
Gość
« Odpowiedz #31 : Styczeń 31, 2009, 09:53:42 »

Kontekst Matematyczny... Język

EGO = JA
TY = 2 EGO
EGOIZM = MOJE
ŚWIADOMOŚĆ = WIEM
KOMPETENCJA = POTRAFIE

PRZYKŁAD
JA + WIEM + MOJE + POTRAFIE = OSOBOWOŚĆ
EGO + 2EGO = MY

ZADANIE
ZNAJDŹ WZÓR NA MIŁOŚĆ Mrugnięcie


 
Zapisane
Dariusz
Gość
« Odpowiedz #32 : Styczeń 31, 2009, 13:39:35 »

Zamieszczam poniżej fragment z książki "Nowa Ziemia", który dobrze oddaje moje pojmowanie tego tematu. Sam lepiej bym tego nie mógł ująć, więc aby nie mącić, proponuję przeczytajcie:

"Eckhart Tolle „Nowa Ziemia"

Autor - Eckhart Tolle

Ego a chwila obecna

str. 200

Najważniejszym i podstawowym związkiem w twoim życiu jest relacja z TERAZ, albo raczej z tym, jaką formę to TERAZ przybierze - z tym co jest, lub co się wydarza. Jeśli twój związek z TERAZ jest dysfunkcjonalny, to ta dysfunkcja odbije się na każdej relacji i w każdej sytuacji jaką napotkasz. Najprostsza definicja ego to - dysfunkcjonalny związek z chwilą obecną. To właśnie w tej chwili możesz zadecydować, jakiego rodzaju relację chcesz mieć z teraźniejszym momentem.

Kiedy osiągniesz już pewien poziom świadomości (a skoro to czytasz to prawie na pewno jest to faktem) jesteś w stanie decydować jakiego rodzaju związek chcesz mieć z chwilą obecną. Czy chcesz, aby ten moment był przyjacielem czy wrogiem? Chwili obecnej nie da się oddzielić od życia, tak więc tak naprawdę decydujesz jakiego rodzaju związek chcesz mieć z życiem. Kiedy podejmiesz już decyzję, aby ten moment był dobrym druhem, pierwszy krok należy do ciebie - stań się przyjazny w stosunku do niego, witaj go z radością - niezależnie w jakim przebraniu przychodzi. Wkrótce zobaczysz wyniki. Życie odpowie ci tą samą przyjaźnią, na twojej drodze staną pomocni ludzie, pojawią się sprzyjające okoliczności. Jedna decyzja zmienia całą twoją rzeczywistość. Jednak musisz ją podejmować wciąż na nowo - aż stanie się naturalnym sposobem życia.

Decyzja, aby uczynić chwilę obecną swoim przyjacielem jest końcem ego. Ono nigdy nie może współdziałać z teraźniejszym momentem, ponieważ prawdziwa natura popycha je do ignorowania, opierania się i niedoceniania TERAZ. Czas jest tym, czym żyje ego. Im silniejsze ego tym czas wywiera mocniejsze piętno na twoim życiu. Wtedy prawie każda myśl, która przychodzi do głowy, koncentruje się na tym co było, lub na tym co będzie. Twoje poczucie siebie zależy całkowicie od przeszłości, która stworzyła twoją tożsamość, oraz od przyszłości, która ma być jej wypełnieniem. Lęk, niepokój, trwoga, oczekiwanie, żal, poczucie winy, gniew są zaburzeniami związanego z czasem stanu świadomości.

Istnieją trzy sposoby, w jakich ego będzie traktowało chwilę obecną - albo jako środek do celu, albo przeszkodę, albo wreszcie wroga. Przyjrzyjmy się każdemu z tych przypadków. Jeśli, któryś z nich pojawi się w tobie, będziesz mógł go rozpoznać i - zadecydować ponownie.

W najlepszym przypadku chwila obecna jest dla ego środkiem do celu. Takie podejście przenosi cię do jakiegoś momentu w przyszłości, który jest uważany za ważniejszy. Dzieje się tak pomimo faktu, iż jest to niczym więcej niż myśl w głowie. Jakakolwiek rzeczywistość bowiem nadchodzi, zawsze dzieje się w chwili obecnej. Innymi słowy nigdy nie jesteś w pełni tutaj, ponieważ skupiasz się na próbach dostania się gdzie indziej.

Kiedy powyższy wzorzec jest bardziej akcentowany - a dzieje się tak w sposób powszechny - chwila obecna zaczyna być traktowana jako przeszkoda, którą trzeba pokonać. Oto przyczyna dla której niecierpliwość, frustracja i stres stały się codzienną rzeczywistością wielu ludzi naszej cywilizacji. Toczące się życie postrzegane jest generalnie jako 'problem', a człowiek, któremu przyszło teraz żyć, zamieszkuje świat problemów, koniecznych do rozwiązania .Wtedy, jak powszechnie się wydaje, będzie mógł dopiero żyć, będzie szczęśliwy i spełniony. Niestety w miejsce jednego problemu pojawiają się kolejne. A dziać się tak będzie tak dopóty, dopóki chwila obecna będzie traktowana jak przeszkoda do pokonania. „Będę czymkolwiek chcesz, abym było" - mówi Życie lub TERAZ. „Będę traktować cię w taki sposób w jaki ty traktujesz mnie. Jeśli postrzegasz mnie jako problem, będę nim, jeśli traktujesz mnie jak przeszkodę - i nią się stanę".

I wreszcie w najgorszym przypadku - co też nie jest odosobnione - moment teraźniejszy może być traktowany jakby był wrogiem. Kiedy nienawidzisz tego co robisz, kiedy narzekasz na swe otoczenie, lub warunki, kiedy przeklinasz rzeczy, które się dzieją, lub już się wydarzyły, albo kiedy twój wewnętrzny dialog wypełniają oskarżenia, zarzuty i to co powinno, lub nie powinno, wtedy spierasz się z tym co jest, kłócisz się z tym stanem, który już się dzieje(?). Czynisz Życie swoim wrogiem, a Życie odpowiada ci tym samym: „Chcesz wojny, więc ją dostaniesz". Zewnętrzna rzeczywistość, która zawsze odzwierciedla twój wewnętrzny stan, jest wtedy doświadczana jako wroga i nieprzyjazna.

Tak więc ważnym pytaniem, które powinieneś często sobie zadawać jest - Jaka jest moja relacja z chwilą obecną? Bądź szczery i uważny w odnajdywaniu odpowiedzi. Czy traktuję TERAZ tylko jako środek do celu, a może jako przeszkodę czy wroga? Skoro teraźniejszy moment jest wszystkim co masz - a ponieważ Życie nie jest oddzielne od TERAZ - pytanie to w rzeczywistości oznacza: jaki jest mój związek z Życiem, jaki jest mój stosunek do Niego? To pytanie jest doskonałym sposobem zdemaskowania ego w sobie i umiejscowienia się w stanie Obecności. Pomimo tego, że pytanie to nie ucieleśnia prawdy absolutnej (bowiem ostatecznie ja i chwila obecna to jedno), to jednak jest użyteczną wskazówką i prowadzi we właściwym kierunku. Zadawaj je sobie często, aż do momentu kiedy nie będziesz tego potrzebował.

Jak wyjść poza dysfunkcjonalny związek z chwilą obecną? Najważniejszą rzeczą jest odkryć to w sobie - w swoich myślach i działaniach. W chwili kiedy zauważasz, że twoja relacja z teraźniejszym momentem jest zaburzona - jesteś obecny. To właśnie widzenie jest rozwijającą się Obecnością. W chwili, gdy rozpoznajesz daną dysharmonię, zaczyna ona zanikać. Niektórzy ludzie śmieją się głośno, kiedy to dostrzegają. Z tym widzeniem przychodzi moc wyboru - wyboru mówienia tak dla TERAZ i czynienia z niego przyjaciela." ...
 

Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #33 : Styczeń 31, 2009, 14:02:20 »

Opisane sa sytuacje ktore wplywaja na Ego, ktore pomagaja nam sie wznosic , lub blokuje to wznosznie. AKCEPTACJA ABSOLUTNIE WSZYSTKIEGO CO NAS OTACZA, jest mometem trudnym do przejscia, jednak niezbednym. Jaki kolwiek sprzeciw, wywoluje natychmiastowa walke  energetyczna, w trakcie , ktorej tracimy energie zycia.
Jak wydostaniemy sie poza to bledne kolo, wowczas juz swiadomie mozemy korzystac z naszej energii w 100%, budowac nia swiat piekna
Jeszcze raz jedynym rozwiazaniem jest AKCEPTACJA , siebie i innych takimi jakimi sa obecnie.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 31, 2009, 14:03:11 wysłane przez Kiara » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #34 : Styczeń 31, 2009, 15:23:35 »

Dariuszu, bardzo fajny fragment wrzuciłeś. Ciekawe podejście do ego, jako dysfunkcjonalnego związku z chwilą obecną.
Zauważam jednak, że na topie jest wieszanie psów na ego. Wszystko, co złe, to wina ego. A czy naprawdę jest ono takie złe? Bo czymże ono jest? Na pewno nie osobowością, bo tworzy osobowość. Na pewno nie świadomością, ono zabarwia świadomość, najczęściej ograniczając ją. Czy jest tożsamością? Przecież nie jesteśmy tylko tym, co wytworzy ego. Byliśmy przed nim i będziemy po nim. Owszem, na czas życia w ciele, ego kształtuje tożsamość, ale jej nie zabarwia całkowicie. Jakaś cząstka pozostaje suwerenna i wymyka się kontroli.

Czymże zatem jest to tajemnicze ego? A może zbiorem przekonań i operatorem tegoż zbioru?
Zastanówmy się. Człowiek przez całe życie konfrontuje się z otaczającą go rzeczywistością. To powoduje, że nabywa sądów i wyobrażeń o niej i sobie. Te z kolei wpływają na jego działanie. Czyli, jakie przekonania, takie wybory, takie osadzenie w rzeczywistości z przewagą negatywnych lub pozytywnych doświadczeń i odczuć.

Słusznie Eckhart Tolle zwraca uwagę na właściwe ustosunkowanie się do TERAZ.
Polemizowałabym jednak z tym, że nie powinno się wybiegać myślami w przyszłość lub przeszłość. Jak zatem bez wyobrażenia sobie najpierw tego, co chciałoby się osiągnąć doprowadzić do realizacji celu? Skoro myśl jest twórcza, to musi pojawić się najpierw określony obraz, wzorzec do osiągnięcia. Inaczej, owszem trwalibyśmy sobie beztrosko w teraz, ale, czy możliwy byłby rozwój cywilizacyjny? I czy piękna myśl wybiegająca w czasie przeszkadza mi w harmonijnym przeżywaniu TERAZ? Jestem przecież w chwili obecnej i przyszłej jednocześnie, jestem, więc podróżnikiem w czasie. I to całkiem szczęśliwym.  Chichot
To samo dotyczy przeszłości, cofanie się w celu zrozumienia jej na bazie obecnej wiedzy, której brakowało wcześniej, wcale nie jest złe. To taki świadomy autoregresing.

Zauważam, że ego uczy się samo i kształtuje ludzką osobę w jakimś zakresie. W  pewnym  momencie zauważa ono że jest jeszcze jakiś inny podmiot samoświadomy, znacznie mądrzejszy i rozleglejszy. Jeżeli ego jest już odpowiednio wykształcone, zaczyna rozumieć korzyści, jakie mogą wyniknąć ze współpracy z odkrytym partnerem. Wówczas dochodzi do fuzji i wewnętrznej harmonii, chociaż jakieś stare nawyki ego jeszcze „ubarwiają” życie.
Np., ego Astro, zauważy u ega Thotala fajne przekonanie generalnie dyskwalifikujące EGO, a że ego Astro jest już dojrzałe i współpracuje z odkrytą osobowością wyższą (duszą lub duchem), to ocenia ego Thotala pozytywnie i zaczyna odczuwać nawet sympatię za podobne przekonania. Albo ego Leszka nie może pogodzić się z przekonaniami ego Kiary i zaczyna „torpedować” „wrogie”, obce ego. Czy ego Leszka nawiązało już harmonijną współpracę ze swoim wyższym partnerem? Czy zrozumiało pewne prawidła wyższe? Może tak, lecz chwilowo jeszcze stare nawyki utrudniają …

Ja tam kocham swoje ego i psów na nim wieszać nie będę, bo wieszałabym na sobie. Duży uśmiech Jestem odpowiedzialna za moje ego, moje dziecko na ten czas życia i wychowuję je. Zauważam postępy, bystre jest, choć czasami jeszcze narowiste.  Chichot
No i pytanie – kto teraz mówi? Ja, czy nie ja? Ego, czy nie ego? A może paranoiczne ego, które już zaparło się samo siebie? A czy to ważne?
Znaczenie ma, że doświadczam, mam świadomość tego, że doświadczam, że czuję, że żyję, że mam wpływ na siebie i moje życie, że ….. (zbyt długa lista do zamieszczenia jej tutaj) .  Mrugnięcie

Pozdrowienia z egolandii.  Uśmiech
Zapisane
Dariusz
Gość
« Odpowiedz #35 : Styczeń 31, 2009, 16:21:52 »

Żeby zrozumieć dokładnie o czym pisze ten człowiek proponawałbym zapoznać się z tą przytoczoną książką:

http://www.sm.fki.pl/index.php?nr=Nowa_ziemia

Jak również z "Potęgą teraźniejszości" tego samego autora:

http://www.sm.fki.pl/index.php?nr=Potega_terazniejszosci_1

On wyraźnie kładzie nacisk na rozróżnienie między tym egotycznym ego a tym zdrowym.
Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #36 : Styczeń 31, 2009, 17:03:02 »

Słusznie Eckhart Tolle zwraca uwagę na właściwe ustosunkowanie się do TERAZ.

Słusznie to nawet mało powiedziane, to absolutna podstawa.

 Teraz, jako pełne doświadczanie chwili teraźniejszej, było i jest istotą każdej mistycznej nauki.
Teraz – to wszystko, co istnieje. Przeszłości już nie ma, a przyszłość jest tylko następnym momentem do przeżycia, kiedy przybędzie,  będzie TERAZ ! Na pewno nie możemy go przeżyć, dopóki nie nadejdzie.

Na bardziej świadomym poziomie istnienia jednostki nie ma sekund ani lat, przeszłości ani przyszłości, lecz jest tylko Bezczasowe Teraz. Ten wieczny czas – to otwarte drzwi do wyrównania błędów przeszłości i zaproszenie do wspaniałej przyszłości.

TERAZ istnieje zawsze. TERAZ zawsze JEST. TERAZ jest wszystkim, co JEST.

Wieczne TERAZ  opisywali odwieczni mistrzowie i nauczyciele jako doznanie  Nirwany, Boga, Prawdy, Absolutu czy Zasady Twórczej.
 To doskonały spokój, który istnieje pomiędzy dwiema myślami, doskonały spokój, który istnieje między dwiema emocjami, doskonały spokój, który istnieje między dwoma czynami. Jest zawsze tutaj, choć wymyka się racjonalnemu umysłowi.
Istnieje w każdym człowieku i objawia się tylko w chwili obecnej. To wieczne TERAZ jest kluczem do największej mocy we wszechświecie – jest kluczem do naszej ,,duszy,,.

Alan W. Watts w Supreme Identity pisze:

Akceptacja doświadczenia i stanu umysłu takimi, jakie one są, jest zawsze aktem pozostawania całkowicie i absolutnie w chwili obecnej. Doświadczenia potwierdziły, że ego-świadomość – to w istocie więzień czasu będący kompleksem wspomnień lub przewidywań. Wszystkie ego- centryczne działania dokonywane są zawsze w perspektywie przeszłości lub przyszłości; w teraźniejszości ego nie- istnieje.
 Łatwiej to udowodnić w praktyce niż w teorii – gdy np. koncentrujemy się całkowicie i wyłącznie na tym, co wydarza się teraz, antycypacja i niepokój znikają. Dlatego tak wielu mistrzów zawsze  kładło specjalny nacisk na praktykowanie życia i myślenia w chwili obecnej i na uwolnienie umysłu od przeszłości i przyszłości. Albowiem wraz z nimi pozbywamy się ego, z jego dumą z przeszłości i lękiem dotyczącym przyszłości.
Lub na odwrót - z jego lękiem z przeszłości i dumą dotyczącą  przyszłości.






« Ostatnia zmiana: Styczeń 31, 2009, 17:20:01 wysłane przez astro » Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #37 : Styczeń 31, 2009, 18:24:37 »


Polemizowałabym jednak z tym, że nie powinno się wybiegać myślami w przyszłość lub przeszłość.

Nie Ptaku, to nie o to chodzi.

Widzę w wielu wypowiedziach dużo chaosu i nieczytelności. Widać też, że niektórym piszącym więcej myśli  przewala się po głowie, niż są w stanie przelać ich czytelnie na papier. A czytelność to ważna sprawa, skoro rozmawiamy z innymi za pośrednictwem netu!
 Mogę tylko poradzić, coniektórym, aby nie ulegali nadmiernej fascynacji, bo to się kłóci z teorią o dochodzeniu samodzielnie do własnych prawd!

Wracając do poruszanego cytatu ( bo odbiegłem na chwile od niego)
Nie chodzi  o to, że nie- powinno się wybiegać myślami w przyszłość lub przeszłość, ponieważ planowanie zdarzeń wprowadza porządek w nasze życie.

Jednak należy wiedzieć, że to wybieganie myślami wstecz i naprzód jest tylko jedną z form świadomości, ale tylko w świecie s p o ł  e cz n y m.

 Należy wziąć pod uwagę również, że to wybieganie bardzo często, to nic innego tylko  przewidywania oparte  na niezbyt miłych wspomnieniach, a to zaś zkolei kształtuje przyszłość według przeszłości. Czyli mamy tu do czynienia  z czymś co stanowi raczej ukryty niepokój  pod maską ekscytacji. Czyli często dzieje się tak, że tymi myślami
biegnącymi wstecz i w przyszłość  usiłujemy zachować tak zwane poczucie bezpieczeństwa, płynące z tego, co weszło w nasz zwyczaj i jest dobrze nam znane.

Chyba jasno się wyraziłem.


« Ostatnia zmiana: Styczeń 31, 2009, 18:28:10 wysłane przez astro » Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #38 : Styczeń 31, 2009, 18:34:10 »

Troszke staracie sie naciagac temat, dywagując czy ego jest dobre czy nie. Jedni chcą swojego ego bronić, lub wskazywać negatywne strony. A przeciez padlo kilka zdań które sąw miare logiczną wskazówką. Przytocze to którego wczesniej nie mialam okazji przeczytać:

112. EGO spełnia rolę węzła pomiędzy JAŹNIĄ, która jest CZYSTĄ ŚWIADOMOŚCIĄ, a fizycznym ciałem bezwładnym i pozbawionym czucia. Dlatego EGO nazwane zostało CHIT-JADA-GRANTI (węzeł świadomości i ciała). W twoim poszukiwaniu podstawy AHAM-VRITTI, dochodzisz do istotnego aspektu EGO-CHIT. Z tej przyczyny poszukiwanie musi prowadzić do realizacji CZYSTEJ ŚWIADOMOŚCI (CHIT) twojej JAŹNI!

 oraz
Ogólnie rzecz ujmując, człowiek składa się z trzech "Ja" (można je nazwać trzema duszami, trzema elementami duszy, trzema bytami, whatever, nazwa nie ma znaczenia). Niższego, Średniego i Wyższego Ja (przy czym "Niższe" nie znaczy tutaj "mające niskie pobudki, złe").

Tak wiec jak slusznie napisano ego(imho Średnie Ja) jest wezłem pomiedzy świadomoscią(czakra korony głowy) a podświadomością (czakra podstawy kregosłupa) i umiejsowione jest pomiedzy tymi dwoma w okolicach splotu slonecznego, determinując nasze wyobrażenia o swoim 'ja'. Przychyle sie tu jednak do opini Thotala ze utorzsamianie sie z owym 'ja' własnie ze wzgledu na czestość zmian w 'ego' jest błedne. Ego owszem uczy sie, tu sie sparzy, tam ucieszy lecz nie nalezy utorzsamiac swojego niedoskonalego mniemania z duszą.
Dodam do tego jeszcze def 'ahankara' - tzw 'fałszywe ego Ahankara to subtelna rzeczywistosc ktora czesciowo stwarzamy sami a czesciowo otrzymujemy przy narodzinach. Jest to nasza koncepcja tego kim naprawde jestesmy. Kiedy mysle ze jestem tym cialem to jest to takie oczywiste falszywe ego' - utorzsamie wiec siebie z tym czy tamtym jest bledne, gdyz nalezymy do wiekszej społeczności. Dopiero gdy ten 'wezel spinajacy' Czysta świadomość z podświadomością niższą pozwoli na podniesie kundalini do 3 oka, iluzje ego ulegają dezaktywacji osiagając czysty niezmacony pogląd. Do tego czasu, owszem ego uczy sie na wlasnych bledach, lecz identyfikowanie duszy z czakra żołądka uwazam za niewłaściwe  Uśmiech
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #39 : Styczeń 31, 2009, 19:24:01 »

Nasz mózg jest ZAPROGRAMOWANY jak komputer, wszystkie doświadczenia te dobre i te złe z przeszłości dominują o naszych reakcjach i sposobach myślenia na temat przyszłości, ale te myśli nie muszą się sprawdzać w powtarzających się doświadczeniach. Jednak siła i pozycja myśli (niezawodność zaprogramowania), nie zgadza się z inną interpretacją, niż ta która niesie doświadczenia z przeszłości. Gdyby nie te programy, reagowalibyśmy za każdym razem inaczej na napotkany problem, i wszystko byłoby w porządku gdyby to służyło człowiekowi, ale gdy są one destrukcyjne zaczynają się ogromne schody.
Egotyczne, destrukcyjne programy reagowania to: agresja (napaści słowne, rękoczyny), ucieczka (alkohol, narkotyki, seksoholizm,choroby).

Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Egotyczne umysły bardzo nie lubią przypowieści o stole i nożycach...
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #40 : Styczeń 31, 2009, 20:22:22 »

Cytat: Enigma
Do tego czasu, owszem ego uczy się na własnych błędach, lecz identyfikowanie duszy z czakrą żołądka uważam za niewłaściwe   

Enigmo, a kto identyfikuje duszę z czakrą żołądka? Skąd to wzięłaś? Tak samo, skąd wzięłaś, że ego „mieszka” w żołądku? Czy ego to wg Ciebie tylko emocje?

Cytat: Astro
Mogę tylko poradzić, coniektórym, aby nie ulegali nadmiernej fascynacji, bo to się kłóci z teorią o dochodzeniu samodzielnie do własnych prawd!

A możesz jaśniej? Nie bardzo rozumiem, co chciałeś powiedzieć.

Cytat: Astro
Jednak należy wiedzieć, że to wybieganie myślami wstecz i naprzód jest tylko jedną z form świadomości, ale tylko w świecie s p o ł  e cz n y m.

Owszem, wędrówka myślami w czasie dotyczy najczęściej świata społecznego, jak go nazywasz, lecz samo wybieganie jest jak najbardziej jednostkowe. Są to wizje jednostki na temat siebie i swego usytuowania w owym świecie społecznym, ale nie tylko. Wizje te mogą dotyczyć siebie, jako istnienia w wymiarze kosmicznym, duchowym.
Zdaje się, że masz przekonanie nie doceniające twórczej roli wyobraźni. A jest to najbardziej kreatywna część nas. I nie ma dla wyobraźni granic czasowych. Będąc w TERAZ (bo każdy zawsze jest w TERAZ) zmienia swoje usytuowanie w czaso-przestrzeni, czyli zmienia kontekst swojego istnienia.
Zajmowanie się tylko środowiskiem, w którym się jest, czyli utrzymywanie świadomości tylko na tym, co postrzegam i czuję jest w pewnym sensie ograniczaniem siebie. Zwykłe zrozumienie pewnych zależności wymaga „wędrówek w czasie”.
Wędrówki te jednak nie są, jak piszesz tylko przewidywaniami opartymi na niezbyt miłych wspomnieniach z przeszłości. Owszem, tak też się dzieje, lecz ja podkreślam rolę wyobraźni, jako coś całkowicie twórczego i nowatorskiego, poza strachem, poza ograniczeniami.
Doskonale rozumiem koncepcję wiecznego TERAZ, lecz nasze zmysły jakby gubią tę mikroskopijną jednostkę „czasoistnienia”, miedzy jedną myślą a drugą. Bo umysł to gonitwa myśli, a aby być w teraz musielibyśmy trwać w wiecznej medytacji. Na pewnym poziomie świadomości jest to jak najbardziej możliwe.
Uwolnienie umysłu od przeszłości i przyszłości, to nie odcięcie się od nich, ale bywanie w nich bez obciążeń emocjonalnych, gdzie negatywność straciła już swoją wiążącą moc.


Thotal, całkowicie się z Tobą z zgadzam, co do istnienia destrukcyjnych programów egotycznych. To jeszcze bardzo niedoświadczone ega …  Duży uśmiech
Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #41 : Styczeń 31, 2009, 21:17:40 »


Enigmo, a kto identyfikuje duszę z czakrą żołądka? Skąd to wzięłaś? Tak samo, skąd wzięłaś, że ego „mieszka” w żołądku? Czy ego to wg Ciebie tylko emocje?

To tylko uproszczenie 'ze ego mieszka w żołądku'  Duży uśmiech pisze banalnie zeby było to latwiejsze do zrozumienia, bo kiedy czytam bardzo zawiłe wywody na temat własnosci ega, to widze ze brakuje tu zwyczajnych podstaw (jak ktos wczesniej napisał ze nalezałoby rozpocząć od definicji)

Ale skoro domagasz sie gruntownego opracowania, to moze zaczne od obrazka z czakrą (wiekszośc zna temat wiec nie bede sie rozowdzić)


tu troszke informacji o podstawowych wlaściwościach i powiazaniach z gruczolami
http://www.aquarius.4me.pl/czakry.html

I może cytat z  mojej ulubionej książki Przez czakry do zdrowia Liz Simpson:
(...)Nazwa sanskrycka czakry splotu słonecznego manipura, oznacza 'połyskujący klejnot'. Emanuje kolor żółty, jak słonce. Hinduskim symbolem manipury jest dziesiąciopłatkowy lotos.(...) Zwiazany z tą czakra ruch i zmiany to równiez przekształcenie ego tak by cechowało je poczucie władzy i mocy decydowania. Jest to wladza przyjmujaca róznice, ale wykraczajaca poza biegunowośc czakry drugiej krzyżowej, by osiagnąć nowy punkt równowagi. Praca nad czakrą splotu słonecznego sprawia ze potrafimy połączyc różnice, by uzyskac pełnie <bravo!> Mozna to osiągnąć na podstawie wlasnej osobowości, dzieki czemu nie ulegamy panowaniu glowy nad sercem...

I ze strony anglojezycz: http://www.risingwomen.com/arcvenkat1.htm
Ego Chakra - the third chakra is the home of the ego. If we have chosen in the second chakra to try to overcome desires, than we can also chose to create a strong sense of the spiritual, eternal self

Jak widac nie wymyslilam sobie tego i jesli kogos interesuja opracowania mozna znaleźć wiele interesujacych tresci, zanim popusci sie wodze fantazji...
Z wlasnych doswiadczeń wspomne ze gdy rozpadlo sie moje ego  Płacz zaczeły sie u mnie bóle żolądka. Natomiast zakłócenia w funkcjonowaniu maniupury, potrafia spowodowac nawet chwilowe strate przytomnosci. A o emocje, dobre czy złe nalezy juz sptac kogos innego  Mrugnięcie
« Ostatnia zmiana: Styczeń 31, 2009, 21:21:33 wysłane przez Enigma » Zapisane
acentaur


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #42 : Styczeń 31, 2009, 21:32:59 »

Witam wszystkich,
niewatpliwie poruszane tu pojecie "teraz" ma spore znaczenie w zrozumieniu ego. Jest to cos stojece w opozycji do ego. Ego to interpreter, z tego czym czlowiek "nasiakl" za zycia, ego buduje swoja iluzje oddalajac sie od teraz. W momencie gdy ego znika, pojawia sie "teraz", czyli jest to akt polaczenia sie z jednoscia, poznania samego siebie.
Sadze , ze im wiecej uzywamy definicji pomocniczych i porownan z roznymi teoriami tym bardziej oddalamy sie od zrozumienia, dojrzenia ego.
Eckharda Tolle ujecie <dysfunkcjonalny zwiazek z chwila obecna.> jest wystarczajace  Uśmiech
A takze sympatyczne zadanie Lucyfera  Mrugnięcie
Leszku , naprawde do poznania natury ega nie potrzeba zadnego precyzyjnego jezyka naukowego ani mistycznego podejscia. Nie ma sensu takze rozdrabnianie ega na czesci. Wprowadzasz i cytujesz dodatkowe pojecia ktore tylko zamydlaja pole widzenia. One Cie nie przybliza ani o milimetr do celu. Wlasnie widac role ego, ktore broni sie wszystkimi mozliwymi metodami przed "odkryciem samego siebie" i ono bedzie produkowalo w nieskonczonosc kolejne mozliwe interpretaje, wprowadzi strach, slowem wpaja Ci , ze ono to Ty.
Stad , jesli bedziesz probowal definiowac ego
Cytuj
posluguje sie pojeciami w ramach utartych tradycji terminologicznych
to tylko nakarmisz je i nic wiecej.
pozdrawiam
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #43 : Styczeń 31, 2009, 21:50:36 »

Cytat: Enigma
Ale skoro domagasz sie gruntownego opracowania …

Enigmo, niczego się nie domagam, tym bardziej gruntownego opracowania. Chichot
Zadałam tylko pytanie, czy ego, to wg Ciebie emocje? Bo wciąż rozbijamy się o brak definicji ego. Dlatego uwaga Leszka, by najpierw zdefiniować to, o czym chcemy rozmawiać była jak najbardziej słuszna.
Ale cóż, nasze ega widocznie muszą się popisać, tym bardziej, że o nich mowa, więc popisują się. Czasami mają trochę racji, czasami jej nie mają, ale są niestrudzone.
I same do końca nie wiedzą, czym są.
A czy my wiemy? Ha, a kto to my? Jakoś dziwnie wypieramy się naszej nieodłącznej cząstki, bez której nie bylibyśmy w stanie tu funkcjonować.
Przypisaliśmy naszym ego wszystko, co najgorsze, a teraz wstydzimy się ich? Lecz kto się wstydzi?
Ech …   Duży uśmiech


« Ostatnia zmiana: Styczeń 31, 2009, 21:53:56 wysłane przez ptak » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #44 : Styczeń 31, 2009, 22:34:08 »

Nie ma w nas nic co nie stanowilo by jedni nas,rozpatrywanie iz cos jest nami a cos nie jest , dla mnie jest nie naturalne.
Sa przestrzenie przez , ktore odczowamy materie, sa rowniez takie przez ktore odczowamy energie, i sa momety przekraczania tych odmiennych odczowan.
Nie mniej jednak wszystko to jest nami nasza jednia, nie wazne w ktorym miejscu zdeponowane sa "punkty graniczne" , wazne ze my ( nasza swiadomosc ) jakkolwiek ja nazwiemy potrafi to odczowac, opowiadac o tym i dokonywac wyborow zgodnych z jej rozwojem.
Gdy zanurzeni jestesmy w materii i z nia siebie idetyfikujemy, przez  nia i jej pryzmat  idetyfikujemy siebie.  w ten sposob okreslamy  nasze dobro i zlo. Wowczas potocznie mowimy o " nizszym EGO" Gdy wychodzimy ponad taka idetyfikacje, odbieramy   i  idetyfikujemy siebie  z energia , poprzez nia i jej priorytet  wybieramy swoje dobro i zlo tak odczowamy siebie. Wowczas potocznie nazywamy ten stan  " Ego wyzwolone"
Co sie zmienilo, czy my  nie jestesmy juz ego, czy ono jest gdzies indziej? Nie , zmienila sie tylko samoswiadomosc.
Dawniej , np. zebysmy odczowali  stan  szczesliwosci wewnetrznej   potrzebne byly nam makijarze stroje,domy samochody , zasobne konta w banku....
Obecnie nasze wewnetrzne szczescie, harmonia, tworza sytuacje zewnetrzne, nasza piekna twarz,zdrowy i mlody wyglad ( pomimo wieku), niespodzieane sytuacje ( praca , gratyfikacje finansowe, wszystko co materialne ) , spelniajace nasze marzenia.
Energia zaczela wladac materia. Czy nie ma juz EGO? gdzies sie przeprowadzilo? Nie, ego to podnoszacy sie stopien swiadomosci w nas, ktory przestal uzalezniac nas od materii i jej efektow.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 31, 2009, 23:18:56 wysłane przez Kiara » Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #45 : Styczeń 31, 2009, 22:55:34 »

Prawdziwe akademickie dyskusje  Cool
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #46 : Styczeń 31, 2009, 22:56:15 »

Cytat: Kiara
… ego to podnoszacy sie stopien swiadomosci w nas, ktory przestal uzalezniac nas od materii i jej efektow.

I to jest chyba najwłaściwsze uchwycenie sensu ego, przynajmniej dla mnie. Faktycznie, tak jest. Teraz można zrozumieć kabalistów, którzy dążą do WIEDZY poprzez rozwój ego. Dlaczego tylko inne religie je tłamszą? Czy nie dlatego, że błędnie je definiują?  Uśmiech

Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #47 : Styczeń 31, 2009, 23:43:11 »

Jedni w nas nie ma...

Z jednej strony mamy duchowe wnętrze, z drugiej natłok przewijających się myśli, z jednej ogromną potrzebę odczuwania wyższych uczuć, z drugiej emocje oddalające nas od wszystkiego co ma związek z miłością. Trwa ciągła walka o przetrwanie, umysł uzurpuje sobie kierowniczą pozycję i spycha uczucia i duchowość w kąt. Świadomość takiego stanu rzeczy eliminuje powoli nadrzędną rolę umysłu, bo jego zadaniem jest nam służyć, a nie nami dyrygować. Podobnie rzecz ma się w sytuacji konfrontacji między ludźmi, ktoś, kto ma bardziej "wyłączony" umysł, na rzecz odbioru poprzez uczucia i intuicję, nigdy nie dogada się z typowym "umysłowcem". Są jakby z innych wymiarów, wszyscy mają rację, ale bez wspólnego mianownika.

Ego to dominacja umysłu, dominacja rozprzestrzeniająca się z wnętrza na cały świat zewnętrzny. To co sobie wykombinuje logiczny umysł jest fundamentem do osiągania władzy, rozlewa się ta chęć władzy na coraz szersze kręgi, i im większa siła EGO, tym dalej ta władza sięga. Energia myślokształtów ludzkiego EGO, może wciągać do współpracy EGA innych ludzi, tworzą EGO grupy, które ma możliwość rozrośnięcia się do wielkości narodu bądź religii.

Jednię można stworzyć odcinająć umysł od dowodzenia, każdy z osobna na własną rękę. Wzrost duchowy, to zrozumienie prawdziwego Ja poprzez wyciszenie umysłu i emocji, które umysł tworzy.


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #48 : Luty 01, 2009, 11:38:02 »


Cytat: Tothal
Jedni w nas nie ma...

Jednia w nas jest …
albo ze scalonymi i harmonijne współgrającymi komponentami,
albo każdy sobie rzepkę skrobie …
Jesteśmy jednak jednią, nawet, gdy nasza matryca poza nami.
Nie ma w nas jedynie harmonii i poczucia jedni.
Czy teraz zaczniemy debatować nad znaczeniem jedni?  Duży uśmiech

Cytat: Thotal
Energia myślokształtów ludzkiego EGO, może wciągać do współpracy EGA innych ludzi, tworzą EGO grupy, które ma możliwość rozrośnięcia się do wielkości narodu bądź religii.

… kolejna teoria spiskowa?  Język

Pozdrawiam  Uśmiech
Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #49 : Luty 01, 2009, 13:36:50 »

Leszku , naprawde do poznania natury ega nie potrzeba zadnego precyzyjnego jezyka naukowego ani mistycznego podejscia.
Nie ma sensu takze rozdrabnianie ega na czesci.
Wprowadzasz i cytujesz dodatkowe pojecia ktore tylko zamydlaja pole widzenia.
One Cie nie przybliza ani o milimetr do celu.
Wlasnie widac role ego, ktore broni sie wszystkimi mozliwymi metodami przed "odkryciem samego siebie" i ono bedzie produkowalo w nieskonczonosc kolejne mozliwe interpretaje, wprowadzi strach, slowem wpaja Ci , ze ono to Ty.
Stad , jesli bedziesz probowal definiowac ego
Cytuj
posluguje sie pojeciami w ramach utartych tradycji terminologicznych
to tylko nakarmisz je i nic wiecej.
Acentaur, jako, że nie zgadzam się z ani jednym zdaniem, które wypowiedziałeś może poza pierwszym, pozwolę sobie zarysować swój punkt widzenia, bo widzę to zupełnie odwrotnie niż Ty i uważam, że właśnie pojęcia proponowane przez filozofię fenomenologiczną, która analizuje fenomen (zjawisko) świadomości są MILOWYM KROKIEM, który pozwala wyjść z iluzji wszystkim tym, którzy używają pojęcia EGO, jako bytu wręcz ontologicznego, nadając mu różne znaczenia.
Jako, że chcę unicestwić poniekąd pojęcie EGO, pozwolę sobie założyć nowy wątek pt. "Struktura świadomości", aby nie przeszkadzać tym, którzy chcą dalej rozprawiać o ego, twierdząc, że przybliżają się do prawy, kiedy tak naprawdę oddalają się od niej, bo posługują się pojęciem, które jest pochodne wobec faktu istnienia świadomości.
Tak więc kontynuacja rozważań tutaj:
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1414.0
« Ostatnia zmiana: Luty 01, 2009, 15:30:14 wysłane przez Leszek » Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 ... 19 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.077 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

forumwatachyzielonegoamuletu faon radarodzicowsp289 informatyka pack-of-black-and-white