Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 19, 2025, 21:07:11


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 ... 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 [20] 21 22 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: ÂŚWIÊTA GEOMETRIA  (Przeczytany 454008 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
ptak
Gość
« Odpowiedz #475 : Lipiec 21, 2009, 21:22:21 »

Cytat: Kiara
ps. Ptaku , to nie jest zadna nienawisc do KK

A czy ja gdziekolwiek napisaÂłam, Âże jest?  UÂśmiech
KK wymieni³am jedynie z rozpêdu, jako inn¹ odmiennoœÌ, co niektórym jest trudno zaakceptowaÌ.
ByÂł i u mnie czas braku akceptacji tejÂże instytucji, teraz juÂż nie ma …
co nie znaczy, Âże popieram nieprawidÂłowoÂści istniejÂące w KK. 

Pozdrawiam  UÂśmiech
Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #476 : Lipiec 21, 2009, 21:56:19 »

ps. Ptaku , to nie jest zadna nienawisc do KK ( mam na mysli ludzi tworzacych ta religje), jest to pokazanie odwrocenia wartosci , ktore musaz byc ukazane by ludzie mogli pomyslec i podjac decyzje co jest ich dobrem i czego chca.Kiedy nie posiadamy informacji , nie mamy mozliwosci zadnej , ale to zadnej przeanalizowac swoj system wierzen,Jestesmy zablokowani w miejscu.

  Ano widzisz, jesteÂśmy zablokowani. Dajesz przykÂład tego, Âże to My tworzymy swojÂą rzeczywistoœÌ i nikt tego nie osÂądza.
ChciaÂłem tylko powiedzieĂŚ, to co  miĂŞdzy innym rzekÂł Alex Collier: ludziom za grosz brakuje odpowiedzialnoÂści za swoje istnienie, a wiĂŞc istnienie caÂłej reszty o nazwie planeta Ziemia.Inni mogÂą umieraĂŚ, moÂże gin¹Ì przyroda, moga gin¹Ì niewinne dzieci w Afryce, moÂżna zatruĂŚ morza, rzeki, jeziora, waÂżne, Âże nam siĂŞ Âżyje dobrze, waÂżne Âże ja nie jestem Âżebrakiem i cieszĂŞ siĂŞ jak widze stan swojego konta w banku.
Czy na tym ma polegaÌ szacunek do ¿ycia i jego procesu, którego jesteœmy nieod³¹czn¹ czeœci¹ ?
PojawiÂł siĂŞ problem z H1N1 i jak widaĂŚ jedna osoba - Jeane Burgermaister wziĂŞÂła w peÂłni odpowiedzialnoœÌ za to co siĂŞ dzieje. A moÂże jej powiedziĂŚ - po co siĂŞ tym zajmujesz, zajmuj siĂŞ lepiej swoim ''duchowym rozwojem'', a raczej duchownym rozwojem ? Dlatego wyprodukowano juÂż tyle broni, tyle ginie niepotrzebnych istnieĂą ludzkich, dzieci, tyle zginĂŞÂło juÂż gatunkĂłw roÂślin i zwierzÂąt, tyle obszarĂłw naszej Matki Ziemii zamieniÂło siĂŞ w pustyniĂŞ, dlatego i tylko dlatego, Âże ludzie sÂą poprostu ignorantami, sÂą nieodpowiedzialni i oddajÂą od prawiekĂłw swĂłj los w czyjeÂś rĂŞce.Nic tu tu nie ma do tego prawo karmy, nic tu nie ma do tego jakiÂś rozwĂłj duchowy, tylko zakorzeniony od wiekĂłw zwykÂły brak odpowiedzialnoÂści.
Mamy zawsze jakichÂś ''bogĂłw'', przywĂłdcĂłw, jakieÂś grupy, elity, jakÂą wÂładzĂŞ, jakiÂś ''mÂądrych'', czy mÂądrzejszych nad sobÂą, ktĂłrzy zapĂŞdzajÂą nas do norki.
Ten brak odpowiedzialnoÂści powoduje, Âże juÂż od dzieciĂąstwa mamy przekonanie, Âże Âżyjemy w niebezpiecznym, negatywnie zorientowanym Âświecie, a nawet maÂłe dzieci malujÂą obrazki i  podpisujÂą je : planeta Ziemia ginie, a My razem z niÂą. Co to powoduje.Powoduje to negatywne przekonania, Âże w tym Âświecie, wszechÂświecie,  nie ma wiĂŞkszego sensu ÂżyĂŚ, bo ten sens jest jakis niejasny, jest jakiÂś mroczny ?
I wten trywialny sposĂłb nieocenione istnienie zchodzi do poziomu walki o przetrwanie.Istota  ludzka jest juÂż tylko istotÂą, ktĂłrej Âżycie przypomina Âżycie rozbitkĂłw, na bezludnej wyspie.
I co ztego, Âże milion, czy nawet sto milionĂłw ludzi siĂŞ przebudzi, jak reszta jest dalej sÂłaba i nieÂświadoma.
Trzeba wiĂŞc przyjrzeĂŚ siĂŞ na czym polega nasz wÂłasny kamuflarz,
a wtedy dostrze¿emy na czym polega ten fa³sz, a nazwie ''ziemska rzeczywistoœÌ'', jak równie¿ dostrze¿emy tych, którzy za tym stoj¹, a którzy mówi¹ : a có¿ mnie obchodz¹ ludzie, ich siê zaczipuje, a jak nie to siê wy³¹czy czipa i koniec.Albo co nas obchodz¹ ludzie, trzeba ich zaszczepiÌ na H1N1.
A  jak to wyglÂąda w praktyce? Ano tak, Âże wysÂłaÂłem do rodziny, znajomych informacje, ktĂłre przysÂłaÂł mi stopcodex.
OtrzymaÂłem w zasadzie dwie odpowiedzi, Âże ktoÂś robi mi pranie mĂłzgu.

Amen




« Ostatnia zmiana: Lipiec 21, 2009, 22:31:29 wysłane przez Silver » Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #477 : Lipiec 21, 2009, 22:56:36 »

Jak to jest nastrojone? DuÂży uÂśmiech
Cytuj
Jak to? To nowo nowo odkryta uzdrawiajÂąca skala "Totalo Dezintegracio", ktĂłra niebawem zastĂŞpi 440 Hz bo zbyt maÂło dezintegruje  DuÂży uÂśmiech
A myÂślaÂłem, Âże serio pytacie UÂśmiech)
W tych momentach, gdzie s³ychaÌ hmm, melodiê, to raczej na pewno jest strój równomiernie temperowany. Wspó³czesne instrumenty elektroniczne domyœlnie tak stroj¹. Panowie nie wygl¹daj¹ (ech, znowu te oceny) "muzycznie" na takich, których interesuj¹ niuanse muzyki Uœmiech

pozdrawiam
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #478 : Lipiec 22, 2009, 00:04:53 »

No i widzisz wracamy do punktu . swiadomosc , nie mozna nic ale to nic zrobic dla kogos i za kogos. Mozna tylko i wylacznie za siebie i dla siebie. Bo nikt za nikogo zycia nie przezyje i niczego nie doswiadczy. Kazdy musi to zrobic sam , by obudzila sie jego swiadomosc. Gdy to sie stanie, czlowiek zechce zmian,. A jak zechce one natychmiast zaczna sie dziac.

W moim srodowisku jest wiele osob z otworzona swiadomoscia ( powiedziala bym ponad srednia) , one malo wiedzialy na temat szczepinek. Jednak informacja poskutkowala, nie chca sie szczepic i rozpowszechniaja ta informacje z calym opisem tragedi , ktora moze nastapic.

Tak naprawde to ta szczepionka jest czipem, ktorym mozna bedzie sterowac przez satelity. Robotami rowniez ( tymi , ktore sa przygotowywane do oczyszczenia ziemi ze zwlok zmarlych ludzi).Wszak elita bedzie w podziemnych schronach wowczas, a ktos dla nich ziemie musi posprzatac. Te plany sa perfidne, ja mowie temu NIE!, NIE !, NIE ! i STOP!!!

Nie martw sie, zrob wszystko co mozesz dla siebie, wpiszesz dobro w pole morfogenetyczne, to ma wieksza moc niz ludzie mysla. Naprawde zadziala, moc mysli jest wieksza niz materii, trzeba wzmocnic ja wiara i wiedza.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #479 : Lipiec 22, 2009, 09:43:53 »

nie mozna nic ale to nic zrobic dla kogos i za kogos. Mozna tylko i wylacznie za siebie i dla siebie. Bo nikt za nikogo zycia nie przezyje i niczego nie doswiadczy. Kazdy musi to zrobic sam , by obudzila sie jego swiadomosc. Gdy to sie stanie, czlowiek zechce zmian,. A jak zechce one natychmiast zaczna sie dziac.

Super, "mi³oœÌ" [w tym bezwarunkowa] w wersji ultraegoistycznej. Powali³o mnie.
Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #480 : Lipiec 22, 2009, 09:57:52 »

Jeremiasz, miaÂłem Ci odpisaĂŚ, ale przyjechaÂł kolega z innego miasta i nie mam dziÂś czasu....

Niemniej, jakby uda³o Ci siê znaleŸÌ gdzieœ poni¿sze odleg³oœci, to mo¿e okazaÌ siê, ¿e bêdziemy mieli klucz.... Mrugniêcie
Tymczasem!

"Dla Pitagorasa muzyka by³a ruchem przerywanych i ci¹g³ych dŸwiêków utworzonych z okreœlonej wysokoœci tonów i interwa³ów skali. Interwa³y wi¹¿¹ siê, wed³ug niego, z duchowym rozwojem ludzkoœci i harmoni¹ kosmosu.
Pitagoras okreœli³ np. odleg³oœÌ miêdzy Ksiê¿ycem a Ziemi¹ jako ca³y ton. (1 ton)
Odleg³oœÌ miêdzy Ksiê¿ycem i Merkurym oraz Merkurym i Wenus jako pó³tony, (2x1/2 tonu)
a miêdzy Wenus i S³oùcem jako pó³tora tonu, (1,5 tonu)
pomiĂŞdzy SÂłoĂącem a Marsem jako caÂły ton, (1 ton)
pomiĂŞdzy Marsem i Jowiszem oraz Jowiszem i Saturnem jako pó³tony  (2x 1/2 tonu)
i pomiêdzy Saturnem i Zodiakiem jako pó³tora tonu. (1,5 tonu)
Razem tony te tworzÂą oktawĂŞ jako podstawĂŞ harmonii w Uniwersum."

DodajÂąc te tony mechanicznie znĂłw jest siedem caÂłych tonĂłw:
1+(2x1/2)+1,5+1+(2x1/2)+1,5 = 1+1+1,5+1+1+1,5=7

Odleg³oœÌ miêdzy Ziemi¹ i ksiê¿ycem to 1 ton oraz odleg³oœÌ miêdzy S³oùcem a Marsem to te¿ 1 ton.
Oznacza to, Âże (jeÂśli te dane sÂą prawdziwe) odlegÂłoÂści te zostaÂły one podane z zachowaniem jakiejÂś proporcji.
Stawiam na ZÂłotÂą ProporcjĂŞ, bo pitagorejczycy mieli hopla na punkcie piĂŞciokÂąta i pentagramu...
A jeÂśli chodzi o zÂłotÂą proporcjĂŞ, to odlegÂłoÂści miĂŞdzy np.
miêdzy Ksiê¿ycem a Ziemi¹ (1ton) oraz S³oùcem a Marsem (1ton) musz¹ znajdowaÌ siê w tym samym ci¹gu (arytmetycznym i geometrycznym) wyznaczanym przez liczbê Phi, czyli odleg³oœÌ miêdzy Ksiê¿ycem a Ziemi¹ mno¿ona przez Phi = 1,6180339 da nam w pewnym momencie odleg³oœÌ miêdzy S³oùcem a Marsem...

Podobnie bêdzie z Marsem i Jowiszem oraz Jowiszem i Saturnem (obie odleg³oœci to dwa pó³tony)
To tak, jakby powiĂŞkszyĂŚ klawisze fortepianu i wtedy ten sam ton bĂŞdzie leÂżaÂł optycznie duuuuÂżo dalej niÂż przy normalnej wielkoÂści klawiatury...

PROBLEM POLEGA NA TYM, ÂŻE PLANETY KRÂĄÂŻÂĄ PO ELIPSACH a nie po okrĂŞgach.
Jak wiêc obliczyÌ odleg³oœÌ miêdzy S³oùcem i planetami oraz miêdzy samymi planetami?

Jak widzĂŞ dwa wyjÂścia:
1) uÂśredniĂŚ odlegÂłoÂści, czyli przeliczyĂŚ elipsy (orbity planet)  na okrĂŞgi i wtedy obliczyĂŚ odlegÂłoÂści miĂŞdzy nimi
2) wykorzystaÌ Z³ot¹ Spiralê w ten sposób, ¿e wypuszczaj¹c j¹ ze S³oùca poczekaÌ, a¿ planety kr¹¿¹c wokó³ S³oùca w pewnym momencie "osi¹d¹ na spirali". Wtedy zrobiÌ "stopklatkê" i zmierzyÌ odleg³oœci miêdzy nimi na dwa sposoby: 1) wed³ug linii prostej ³¹cz¹cej planety oraz 2) odleg³oœci "po krzywej" wyznaczane przez planety "osiad³e" na ramieniu z³otej spirali.


To wszystko pooblicza³ (na bazie danych z NASA) John Martineau w swej ksi¹¿ce "A Book of Coincidence" i jej wznowieniu "A Little Book of Coincidence". Nie jestem a¿ tak zdeterminowany aby j¹ sprowadzaÌ, a w necie s¹ jedynie wyrywki...
Np.

http://www.halexandria.org/dward116.htm

Hm... No có¿. nie dziwiĂŞ siĂŞ, Âże pomiary te zajmowaÂły staroÂżytnym  sporo czasu.....


BĂłg i jego Monochord.

Muzyka sfer przedstawiona przez Roberta Fludda w  encyklopedii Utriusque cosmi, historia... 1617

http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=27.0
« Ostatnia zmiana: Lipiec 24, 2009, 08:35:40 wysłane przez Leszek » Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #481 : Lipiec 22, 2009, 15:05:33 »

Cytuj
Super, "mi³oœÌ" [w tym bezwarunkowa] w wersji ultraegoistycznej. Powali³o mnie.

Po prostu Âźle odbierasz to co napisaÂła Kiara o zrobieniu czegoÂś za kogoÂś.
Owszem, moÂżesz mu umyĂŚ samochĂłd, ale nie da siĂŞ kochaĂŚ za kogoÂś.  Rozumiesz?
Za kogoÂś moÂżesz skosiĂŚ trawnik ale nie pokochasz za kogoÂś jego dzieci albo Âżony. To mu w niczym nie pomoÂże.

Wszystko co mamy do zrobienia tutaj to nauczyĂŚ siĂŞ kochaĂŚ. AÂż tyle.

pozdrawiam

« Ostatnia zmiana: Lipiec 22, 2009, 15:05:43 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #482 : Lipiec 22, 2009, 16:23:17 »

Oczywiœcie, ¿e rozumiem ró¿nicê. Zaskoczy³o mnie twierdzenie w stylu "sami s¹ sobie winni, bo sami powinni sobie pomóc"
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #483 : Lipiec 22, 2009, 18:51:20 »

Nikt nikomu nie jest nic winien, nikt nie moÂże naruszyĂŚ naszego wnĂŞtrza, dopĂłki my sami nie damy na to pozwolenia.
Programy religijne powodujÂą zagubienie duchowe wciskajÂąc nasze umysÂły do poziomĂłw Âżycia w "grzechu", "pokuty" i "rozgrzeszenia".
Wszystkim pozostajÂącym w tych rejonach ÂżyczĂŞ wszystkiego najlepszego.


Zawsze radoÂśnie pozdrawiam wyzwolonych - Thotal DuÂży uÂśmiech
Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #484 : Lipiec 22, 2009, 20:24:14 »

Jeremiasz,
chciaÂłbym opisaĂŚ hasÂłowo perspektywĂŞ analizy, ktĂłra nadaje kontekst moim poszukiwaniom.

Otó¿, ca³y wszechœwiat wibruje i rezonuje.
Jeœli za³o¿ymy, ¿e ¯YCIE Wszechœwiata jest harmoni¹, to my jako czêœÌ tego ¯YCIA (tak czy inaczej rozumiana) powinniœmy ¿yÌ wed³ug tej harmonii, a nie wbrew niej.

Dlatego zgadzam siê z Tob¹, ¿e najistotniejsze s¹ proporcje miêdzy dŸwiêkami, bo one tworz¹ harmoniê lub dysonans. Natomiast nie zgadzam siê do koùca z tym, ¿e nie ma znaczenia wysokoœÌ dŸwiêku wyra¿ona w np. w czêstotliwoœciach [Hz].
Dziêki proporcjom mo¿esz stworzyÌ bowiem ³adny harmonijny system, ale czy ka¿dy harmonijny system bêdzie s³u¿y³ biologicznemu ¿yciu? Jeœli Horowitz propaguje czêstotliwoœÌ 528Hz jako czêstotliwoœÌ "naprawiaj¹c¹ DNA", to znaczy, ¿e DNA mo¿na naprawiaÌ t¹ i ¿adn¹ inn¹ czêstotliwoœci¹. Od niej mog¹ rozchodziÌ siê ró¿ne harmoniczne tony, które mog¹ mieÌ swoje oddzia³ywanie na ludzki organizm.
Dlaczego jednak jest to 528Hz, a nie 600Hz czy 700Hz?
Co siĂŞ stanie, jak zaczniesz mĂłwiĂŚ, Âże ÂświĂŞtym dÂźwiĂŞkiem jest 600Hz i jego harmoniczne. Jak to dziaÂła na ludzka biologiĂŞ??
St¹d moje zainteresowanie tematem jest doœÌ praktyczne, bo 528Hz obrasta powoli w swoj¹ subkulturê...

SYNTHESIZER RE-TUNING TO THE ANCIENT SOLFEGGIO
<a href="http://www.youtube.com/v/Zu9n5w9h69k&amp;hl=pl&amp;fs=1" target="_blank">http://www.youtube.com/v/Zu9n5w9h69k&amp;hl=pl&amp;fs=1</a>

Solfeggio Arpeggio 396 417 528 639 741 852 963
<a href="http://www.youtube.com/v/ZltcnTVlgRw&amp;hl=pl&amp;fs=1" target="_blank">http://www.youtube.com/v/ZltcnTVlgRw&amp;hl=pl&amp;fs=1</a>

Jak wiêc znaleŸÌ Harmoniê stworzenia?

W tym wzglĂŞdzie mamy do dyspozycji - najogĂłlniej - to co ludzie wymyÂślili, wÂłasny rozum oraz intuicyjny wglÂąd.
Jest tak jak piszesz, ludzie potworzyli ró¿ne skale muzyczne i tak jak napisa³eœ pewna jest tylko oktawa.
Dalej mo¿emy dzieliÌ j¹ w ró¿ny sposób, wed³ug tonów, pó³tonów, ÌwierÌtonów, a¿ nam siê odleg³oœci miêdzy wysokoœciami dŸwiêków zlej¹ w jedn¹ ca³oœÌ...
Chodzi jednak o to, aby z tej "kakofonii dÂźwiĂŞkĂłw" wyÂłowiĂŚ to, o co chodzi - harmoniĂŞ odpowiadajÂącÂą temu, co pitagorejczycy nazywali "harmoniÂą sfer"...

Jako, Âże myÂślenie o wszechÂświecie w kategoriach liczby nieodmiennie kojarzy siĂŞ ze staroÂżytnÂą szko³¹ pitagorejczykĂłw, ktĂłrzy wyraÂżali liczby za pomocÂą kropek, odcinkĂłw, a nastĂŞpnie ³¹czÂąc je otrzymywali ró¿ne figury geometryczne, to  proponowaÂłbym zamiast od czĂŞstotliwoÂści w Hertzach zacz¹Ì analizĂŞ od liczb. Tak jak oni to robili.
W koñcu wszech¶wiat to MANIFESTACJA MATEMATYKI POPRZEZ FIZYKÊ, CHEMIÊ, BIOLOGIÊ i PSYCHOLOGIÊ...
Jak to ktoÂś powiedziaÂł "Liczby nie kÂłamiÂą, a czÂłowiekowi siĂŞ to zdarza"...



SwojÂą drogÂą nie wiem czy oglÂądaÂłeÂś ten film...

http://www.youtube.com/watch?v=tF0H2m9qs8k
« Ostatnia zmiana: Lipiec 24, 2009, 08:35:20 wysłane przez Leszek » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #485 : Lipiec 22, 2009, 20:55:34 »

Jak juÂż wczeÂśniej wspomniaÂłem, jestem zupeÂłnym laikiem w tych tematach, jednak chyba coÂś jest w tym co pisze >Jeremiasz< o tonach.
MyÂślĂŞ, ze jest to zupeÂłnie inna kwestia niÂż liczby, ktĂłre tworzÂą "ÂŚ.G.".
Twierdzê tak po lektórze Plejadjan, którzy zwrócili uwagê na to, i¿ wielu bêdzie siê pos³ugiwa³o ró¿nymi metodami poznania, odkrycia, doœwiadczania. Myœlê, ¿e obaj jesteœcie na dobrej drodze, jednak na zupe³nie innych p³aszczyznach.
Obie sÂą sÂłuszne dla kaÂżdego z Was, a pozostali bĂŞdÂą siĂŞ dostosowywaĂŚ, czy teÂż szukaĂŚ wÂłasnej, co moÂże znaczyĂŚ jeszcze innej od tych o ktĂłrych tu rozprawiacie.

Laik,
Darek
pozdrawiam
i przepraszam za swoje trzy grosze.
Zapisane

PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
arteq
Gość
« Odpowiedz #486 : Lipiec 22, 2009, 21:26:40 »

Zawsze radoÂśnie pozdrawiam wyzwolonych - Thotal DuÂży uÂśmiech
lub zagubionych...

UwaÂżam, Âże jestem winien pomoc innym - na tyle na ile mogĂŞ to czyniĂŚ.
ale... pozdrawiam radoÂśnie egoistĂłw...
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #487 : Lipiec 22, 2009, 21:45:37 »

Cytat: qrteq
UwaÂżam, Âże jestem winien pomoc innym - na tyle na ile mogĂŞ to czyniĂŚ.
ale... pozdrawiam radoÂśnie egoistĂłw...

Rozumiem >arteq'u< ¿e masz jak¹œ misjê do spe³nienia, i próbujesz jej sprostaÌ min. na tym forum, jednak mo¿e utwórz w tej pilnej kwedti osobny w¹tek, i tam nawracaj wszystkich "egoistów", czy jak ich tam zwaÌ.
Tu tworzymy ofa, a to jest, jak juÂż zapewne wisz, niemile widziane.
Po có¿ wiêc usuwaÌ Twe posty, gdy mog¹ one mieÌ pos³uch w odpowiednim topiku.
« Ostatnia zmiana: Październik 17, 2010, 10:01:45 wysłane przez Dariusz » Zapisane

PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
arteq
Gość
« Odpowiedz #488 : Lipiec 22, 2009, 22:02:55 »

Jak rozumiem ja zapoczÂątkowaÂłem offa i tylko moje posty pod to podpadajÂą, tak? UÂżyÂłeÂś wszak tylko mojego nicka...
RĂłb jak chcesz, bo porzÂądek powinien byĂŚ.
Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #489 : Lipiec 22, 2009, 22:41:12 »



Otó¿, ca³y wszechœwiat wibruje i rezonuje.

 A poniewaÂż ''diabeÂł'' tkwi w szczegó³ach pozwolĂŞ siĂŞ wtrÂąciĂŚ.

 1.Wibruje oznacza, Âże energie wszechÂświata drgajÂą z ró¿nÂą czĂŞstotliwoÂściÂą.Jak powiedziaÂł pan Eistein - wszystko zaleÂży od czĂŞstotliwoÂści.Jednak efektem koĂącowym tego drgania jest zaburzenie energii, w postaci fali tej energii.Dlatego wszechÂświat jest strukturÂą falowÂą, gdzie fala reprezentuje, owe zaburzenie wynikÂłe z drgaĂą energii o ró¿nej czĂŞstotliwoÂści.

2. REZONUJE, to wogĂłle juÂż inne pojĂŞcie, poniewaÂż jak wynika z nazwy mamy do czynienia z rezonansem.Pytanie kiedy zachodzi rezonanas i czego on dotyczy.

Nie wiem czym mam pisaĂŚ dalej, poniewaÂż moÂże Was to nie interesuje, a mam tu sporo uwag nie tylko co do pojĂŞĂŚ, lecz rĂłwnieÂż zaleÂżnoÂści ?


« Ostatnia zmiana: Lipiec 22, 2009, 22:52:23 wysłane przez Silver » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #490 : Lipiec 22, 2009, 22:48:50 »

Oczywiscie ze pisz, bo to wszystko jest ciekawe. Nie dasaj sie tylko pisz prosze.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #491 : Lipiec 22, 2009, 22:50:32 »

Nikt nikomu nie jest nic winien, nikt nie moÂże naruszyĂŚ naszego wnĂŞtrza, dopĂłki my sami nie damy na to pozwolenia.

Otó¿ to.
 W istocie nie ma winnych i nie ma sprawcĂłw.
PosÂługiwanie siĂŞ nomenklaturÂą potocznÂą i popularnÂą, typu (winny) wprowadza faÂłsz w zrozumieniu. Bo skoro sÂą winni, to i sÂą sprawcy i na odwrĂłt.
W istocie, to tylko powierzchnia rzeczy, o nazwie -  gra ofiara - oprawca, gdzie w tej grze nie ma zwyciĂŞzcĂłw ani pokonanych.

« Ostatnia zmiana: Lipiec 22, 2009, 22:51:43 wysłane przez Silver » Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #492 : Lipiec 23, 2009, 08:51:26 »

Hmm,
jedna z prawd ezoterycznych gÂłosi, Âże "jako w gĂłrze, tak i na dole" - czyli, Âże zasady obowiÂązujÂące "tam" obowiÂązujÂą takÂże "tutaj". Co wiĂŞcej, moÂżemy dowiedzieĂŚ siĂŞ o "tamtym", badajÂąc "tutaj".
StÂąd poszukiwania przez mistykĂłw tych wszystkich podobieĂąstw i zaleÂżnoÂści.
Jest oczywiÂście czymÂś wspaniaÂłym poszukiwanie harmonii w ruchach planet na niebie i prĂłba przeniesienia tej harmonii na ZiemiĂŞ.
Nale¿y pamiêtaæ o kontekscie - dla staro¿ytnych "niebo" to by³o to co widzieli ponad g³owami. Ówcze¶ni ludzie znali tylko 7 "planet" (S³oñce, Ksiê¿yc, Merkury, Wenus, Mars, Jowisz, Saturn) - my¶leli o nich w kategoriach bardziej astrologicznych.
Dla ówczesnych to nie by³y planety w naszym rozumieniu (czyli kulka materii kr¹¿¹ca po orbcie) - sama nazwa "planeta" oznaczaj¹ca wêdrowca sugeruje kogoœ, kto coœ przynosi.

Dla nich byli to pos³aùcy prazasad. Ja bym tutaj szuka³ jakiegoœ klucza, a nie próbowa³ dopasowywaÌ czasu obiegów planet wokó³ S³oùca do dŸwiêków w skali muzycznej.
Poza tym:
- ÂżyjÂąc na Ziemi powinniÂśmy raczej braĂŚ czas "obiegu" planety wokoÂł Ziemi, przyjmujÂąc Ziemie (czÂłowieka) za Âśrodek.
- dlaczego mamy doszukiwaĂŚ siĂŞ analogii ze skalÂą durowÂą (doryckÂą)? Skoro skal jest tak wiele?
- odlegÂłoÂści planet od siebie doÂśc dobrze opisuje ReguÂła Titiusa-Bodego http://pl.wikipedia.org/wiki/ReguÂła_Titiusa-Bodego i tam owszem, miĂŞdzy ZiemiÂą a Marsem pojawia siĂŞ 1.6 (czyli zbliÂżone do Phi), ale rzeczywiste jest inne (1.52)
- dlaczego w ogóle braÌ tak¹ miarê jak odleg³oœÌ. Mo¿e powinniœmy braÌ pod uwagê masê, mo¿e pêd, nie mam pojêcia.

PowiÂązania ruchu planet z naszym Âżyciem dokonuje astrologia i tam jest odpowiedÂź na to jak to jest ze sobÂą po³¹czone. ÂŚciÂślej - jak to co widzimy na niebie skorelowane jest  z tym co widzimy u siebie. ("jako w gĂłrze tak i na dole"). Astrologia, nie zakÂłada bowiem (wbrew temu co potocznie jest wyznawane) Âże istnieje jakikolwiek wpÂływ planet na Âżycie ludzkie.

W ogĂłle problem jest trochĂŞ szerszy.
Kiedy czytam sobie ró¿ne posty dotycz¹ce œw. geometrii mam wra¿enie, ¿e próbuje siê metodami naukowymi dowieœÌ powi¹zania wszystkiego ze wszystkim. I owszem, cel jest s³uszny, mam tylko wra¿enie, ¿e metoda jest niew³aœciwa.
JuÂż tÂłumaczĂŞ dlaczego.

Je¿eli za³o¿ymy istnienie prazasady, prasi³y, która wszystko tutaj wprawi³a w ruch. (mo¿na to nazwaÌ jak siê chce), to musimy tak¿e przyj¹Ì, ¿e obserwujemy jedynie skutki jej dzia³ania, manifestowanie sie jej w ró¿nych p³aszczyznach.
Swietnym przyk³adem dla mnie jest gra typu SecondLife - program napisany na komputer jest miejscem, w którym rozgrywa siê "rzeczywistoœÌ" - wirtualna co prawda, ale jednak ona istnieje.

Ten program (przetwarzenie informacji)+komputery,dyski, ³¹cza jest miejscem, w którym ten œwiat istnieje. To jest w tym przypadku ta pra-zasada, si³a, która to napêdza - wykonuj¹cy siê program generuje œwiat. Ale jednoczeœnie bêd¹c wewn¹trz tej gry, graj¹c w ni¹ istnienie ca³ego tego sprzêtu, programów, komputer jest POZA mo¿liwoœci¹ poznania. Gracz widzi wykreowany œwiat, innych graczy, budynki, samochody, NIE WIDZI dysków, komputerów, programu. Ba, on nie ma o tym pojêcia.

Mamy tutaj podobÂą sytuacjĂŞ - obserwujemy przejaw dziaÂłania jakiegoÂś "programu", jakieÂś "zasady organizujÂącej". Mamy wygenerowany Âświat, wygenerowane poÂśrednio przyrzÂądy badawcze, mierniki, itp. I zachowujemy siĂŞ tak, jakbyÂśy bĂŞdÂąc postaciÂą w grze komputerowej chcieli zrozumieĂŚ zasadĂŞ dziaÂłania komputera.

Tego nie da siĂŞ zrobiĂŚ - dla nas, Âżyjacych na Ziemi, program jest POZA moÂżliwoÂściÂą poznania. Z definicji.
To trochĂŞ tak, jakby oko chciaÂło zobaczyĂŚ samo siebie.

MoÂżemy poznaĂŚ jedynie zasady, ktĂłre narzuciÂł nam program (np. to, Âże istnieje grawitacja, czas, taki a nie inny Âładunek elektronu, w ogĂłle istnienie elektronu). StÂąd rozwĂłj nauki, metologii badawczych, itp.

Je¿eli œw. geometria dotyczy spraw materialnych, pamiêtaj¹c o zasadzie - "jako w górze tak i na dole", miejmy œwiadomoœÌ, ¿e z naszego puntu widzenia nie jesteœmy dowiedzieÌ siê o dyskach, procesorach, programach. St¹d próby naukowego dowodzenia jej s¹ skazane na pora¿kê.

JeÂżeli zaÂś sw. geometria dotyczy czegoÂś co znajduje siĂŞ POZA materiÂą, to mam wraÂżenie, Âże trzeba siĂŞ najpierw "wylogowaĂŚ" z gry. Pytanie tylko - co to oznacza?

pozdrawiam

Edit:
WracajÂąc jeszcze do muzyki i jej wpÂływu. KaÂżdy sÂłyszaÂł melodyjkĂŞ "wlazÂł kotek na pÂłotke" - zwyczajnie zagrana w durowej tonacji jest wesoÂła, ale juÂż zagrana molowo jest smutna. Tym co decyduje o tym, Âże akord jest durowy czy molowy (w najproszym ujĂŞciu) jest interwaÂł miĂŞdzy piewszym a trzecim stopniem. (tercja), ktĂłra moÂże byĂŚ wielka lub maÂła. Wielka brzmi wesoÂło, maÂła brzmi smutnie.  DLACZEGO? Ja nie wiem. Ró¿nica tylko pó³ tonu.
policzmy tercjê ma³¹ (smutn¹) od A (440) jest to C1 (532.251). Stosunek wynosi 1.1895. W stroju naturalnego to 6/5=1.2
policzmy tercjê wielk¹ (weso³¹) od A (440) jest to C1# (554.365). Stosunek wynosi 1.2599. Jw to 5/4=1.25
Dlaczego jedno jest smutne, drugie wesoÂłe? Nie mam pojĂŞcia. Dlaczego 6/5 jest smutne, a 5/4 wesoÂłe? UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Lipiec 23, 2009, 10:00:18 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #493 : Lipiec 23, 2009, 13:45:03 »

Tak naprawde caly czas mowimy o tym "wylogowaniu" , co to znaczy dla mnie?

Nie wchodzenie w nazucane zewnetrznie sytuacje, nie walczenie o nic ( tylko czy sie da na 100%? , to inna kwestia), chodzi o to by sie nie dac wciagac w w wytworzony scenariusz z prawami nazuconymi jako zasady.
Co to znaczy, jezeli normalnie ; np. nie przechodzimy ulicy gdy przebiega ja czarny kot..., to tym razem robimy to z radoscia.Robimy tak jak dzieja sie zdarzenia zyciowe ( nie wazne dobre zle w naszej dawnej segregacji) , wchodzimy w nie bez uwzgledniania symulacji korzysci i strat. Spontanicznie  bo zaistnialy i niech nas niosa.

Wowczas "rozkladamy" zasady systemu , program glupieje, nie dzieje sie zgodnie z jego zalozeniami. Inaczej dzialamy wbrew nazuconej nam logice.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech

ps. Dlatego ja sie naprawde ciesze , gdy ktos mowi mi ty nic nie rozumiesz, odwracasz wsystko do gory nogami, nie tak jest, nie takie sa zasdy. Mowi sie do ciebie , tlumaczy a ty nic nie lapiesz , wszystko na odwrot... Nie o to w tym chodzi....
No i fajnie zeby bylo o TO musi zaistniec  NIE TO ... czyli haos , ktory rozlozy ten program.
Musimy zmienic zasdy, wylaczyc stare, wprowadzic nowe, ktore maja inne parametry wartosci.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 23, 2009, 13:51:23 wysłane przez Kiara » Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #494 : Lipiec 23, 2009, 14:01:31 »

Tak naprawde caly czas mowimy o tym "wylogowaniu" , co to znaczy dla mnie?

To ¿e nie walczysz, nie dajesz siê wci¹gn¹Ì w scenariusz to wszystko tak¿e odbywa siê w ramach "systemu".
Scenariusz takÂże to przewiduje. MoÂże nawet jest to swojego rodzaju wygrana.
Nie mia³em jednak na myœli tutaj swoistej gry spo³ecznej, która siê odbywa. Mia³em na myœli "system", który porówna³em do gry komputerowej (ot, swoista "gra" s³ów)
To, Âże nie bierzesz udziaÂłu w grze, nie oznacza Âże juÂż siĂŞ wylogowaÂłaÂś.
Po prostu, poznaÂłaÂś reguÂły gry i stwierdziÂłaÂś, Âże Ci nie odpowiada.
Hm, to jest dopiero paradokalna gra, w ktĂłrej wygrana oznacza rezygnacjĂŞ z niej.
UÂśmiech

Ale nadal tkwisz w systemie. (w matriksie). ChodÂźmy dziĂŞki temu moÂżemy siĂŞ komunikowaĂŚ UÂśmiech

Myœlê, ¿e wylogowaniu bli¿sze s¹ podró¿e astralne czy œmierÌ.
Wtedy juÂż patrzysz na to  od 'drugiej' strony. Wtedy nie uczestniczysz w zabawie pt:"materialne Âżycie na ziemi"

Dam Ci przykÂład - niekĂłrzy mĂłwiÂą o "Iluzji czasu i przestrzeni" w ktĂłrej Âżyjemy. ÂŻe TAM tego nie ma.
Umiesz sobie wyobraziĂŚ Âżycie bez czasu? Ja nie potrafiĂŞ.
Ale to tak jakby prĂłbowaĂŚ niewidomemu opisaĂŚ zachĂłd SÂłoĂąca.
A przecieÂż jest coÂś takiego jak zachĂłd SÂłoĂąca.
I na tej samej zasadzie - skoro istnieje czas, to moze teÂż istnieĂŚ bezczas.
Tyle, Âże nasze postrzeganie ograniczone jest do tego Âświata. StÂąd nawet nie umiemy wyobraziĂŚ sobie tego, Âże moÂże byĂŚ jakiÂś inny Âświat, w ktĂłrym obowiazujÂą inne reguÂły.

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Lipiec 23, 2009, 14:12:59 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #495 : Lipiec 23, 2009, 16:15:12 »

Tak masz racje zyjac w tym wymiarze musze byc w systemie , to prawda. ale nie wchodzenie w zasady jego gry ( nie oddawanie mu mojej energii w ten sposob), podnosze sie wyzej by go opuscic. Robie to jakby obchodzac wyznaczone drogi, ktore w rzeczywistosci sa labiryntem ciagnacym energie.
Ja ja kumuluje w sobie by "wystrzelic" w gore gdy uzyskam juz niezbedny potecjal. I moim zdanie o to wlasnie chodzi.
To nie znaczy ze mamy przestac zyc, mamy z niego w pelni korzystac, ale nie oddajac swojej energi  systwemowi. Dla niego nie jest niebezpieczne ze nas nie ma, czy jestesmy. Ale to ze nie stosujemy zasad gry i nie przekazujemy energii , ktora go wzmacnia.

I jeszcze cos bardzo waznego, gdy my mamy wiecej energii idziemy w gore , a z nami ziemia na ktorej jest system. To tak jak balonik , ktory nabiera coraz wiecej cieplego powietsza. To jest bardzo niebezpieczne dla systemu.  Bo gdy przekroczymy poziom energetyczny  w ktorym on tylko  moze istniec, wylaczy sie zasilanie. My mozemy istniec poza systemem , on poza swoimi granicami juz nie.

Rozumiesz teraz jeremiasz ze przeprowadzanie energii do jadra ziemi z kosmosu jest az tak wazne, ona "pompuje" wyzsza wibracja ziemie zeby sie unosila w gore. Odkrecanie zakreconych  w lewo zakreconych  w prawo wirow, to rowniez nadawanie przyspieszenia procesowi podnoszenia wibracji.
Dziory w warstwie ozonowej to mozliwosc odzialywania na nas energii kosmicznej , ktora wzmacnia ten proces.
Reszta to odblokowywanie ludzkiej swiadomosci, ale to juz kazdy musi zrobic sam. Jednak niezbedni sa ludzie, ktorz beda naprowadzali dyskusje na tematy pokazujace inaczej nasza rzeczywistosc.
Bog do ludzi przemawia przez ludzi. Jednak z poszanowaniem ich wolnej woli , akceptujac wszystkie wybory.
Przekazujac prawdziwy system wartosci, ktory odslania poprzednie manipulacje wartosciami najwazszymi, ktorymi sa ZYCIE i MILOSC.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #496 : Lipiec 23, 2009, 18:42:34 »

Gdy doszed³em do tego momentu, to shielder podrzuci³ mi info, ¿e ju¿ pewien goœÌ bada³ to w ten sam sposób.



http://www.rangeguide.net/freewaves.htm


 CoÂś siĂŞ tu w tych wyliczeniach czĂŞstotliwoÂści nie zabardzo zgadza.

A chodzi mi tu o zasadĂŞ podziaÂłu.

W zakresie czêstotliwoœci od ( 419 - 851 ) wartoœÌ tego podzia³u wynosi - 108
, a dla  ( 392) i   ( 950 ) zasada ta  (108)  juÂż nie obowiÂązuje.
Pytanie skÂąd taki nagle odskok i z czego wynika ?

 Bo jeÂżeli mamy juÂż mĂłwiĂŚ o harmonicznoÂści to jak nazwa mĂłwi, cykle muszÂą siĂŞ zawsze powtarzaĂŚ harmonicznie, a jeÂżeli bĂŞdÂą siĂŞ powtarzaĂŚ harmonicznie, to wtedy mamy do czynienia z harmoniÂą.
 Co do wartoÂści ( 108 ) to bym siĂŞ tu zgodziÂł, dlatego, Âże jest to jedyna wartoœÌ, gdzie dzielÂąc 360 przez 108 otrzymasz ciÂąg nieskoĂączonych  liczb rĂłwnych  (3 ) :
360 / 108 - 333333333333333333333333333333333333.............3

TrzymajÂąc siĂŞ juÂż tej zasady  (108 ) rozkÂład czĂŞstotliwoÂści powinien wyglÂądaĂŚ trochĂŞ inaczej , czyli : 311, 419, 527, 635, 743, 851, 959

PogrubiÂłem te dwie czĂŞstotliwoÂści, gdzie dokonaÂłem korekcji wedÂług podziaÂłu (108 )
a reszta siĂŞ zgadza.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 23, 2009, 18:50:57 wysłane przez Silver » Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #497 : Lipiec 23, 2009, 19:40:56 »

CoÂś siĂŞ tu w tych wyliczeniach czĂŞstotliwoÂści nie zabardzo zgadza. A chodzi mi tu o zasadĂŞ podziaÂłu.
W zakresie czêstotliwoœci od ( 419 - 851 ) wartoœÌ tego podzia³u wynosi - 108,
a dla  ( 392) i   ( 950 ) zasada ta  (108)  juÂż nie obowiÂązuje.
Pytanie skÂąd taki nagle odskok i z czego wynika ?
 Bo jeÂżeli mamy juÂż mĂłwiĂŚ o harmonicznoÂści to jak nazwa mĂłwi, cykle muszÂą siĂŞ zawsze powtarzaĂŚ harmonicznie, a jeÂżeli bĂŞdÂą siĂŞ powtarzaĂŚ harmonicznie, to wtedy mamy do czynienia z harmoniÂą.

Silver,
u Horowitza teÂż wystĂŞpujÂą te nieregularnoÂści. Co wiĂŞcej uderzajÂące jest podobieĂąstwo tego wykresu do jednego z elementĂłw masoĂąskiego orderu 33 stopnia z napisem ("Ordo ab Chao") (PorzÂądek z Chaosu) oraz Deus Meumque Ius („BĂłg i moje Prawo”)

PrzypomnĂŞ, Âże bardzo dobrze znany masonom Pitagoras "uwaÂżaÂł BĂłstwo, Logos, za centrum jednoÂści i ÂźrĂłdÂło harmonii. [...] Z tego powodu wymagano od kandydata, ktĂłry staraÂł siĂŞ o dopuszczenie do misteriĂłw, aby juÂż wczeÂśniej studiowaÂł arytmetykĂŞ, astronomiĂŞ, geometriĂŞ i muzykĂŞ, czyli nauki uwaÂżane za cztery fundamenty mÂądroÂści. [...] Pitagorejczycy twierdzili, Âże Âświat zostaÂł stworzony z chaosu przez dÂźwiĂŞk i harmoniĂŞ, a wiĂŞc zgodnie z zasadami muzycznych proporcji. (...)
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=27.0


Ta nieregularnoœÌ odlegÂłoÂści w Hz w porĂłwnaniu do rĂłwnych odlegÂłoÂści wierzchoÂłkĂłw figr/figury w okrĂŞgu teÂż mnie to zastanowiÂła. MyÂślĂŞ, Âże trzeba by znaleŸÌ odpowiedÂź na pytanie jak przeliczaĂŚ odlegÂłoÂści kÂątowe w okrĂŞgu na Hertze?. Sam Horowitz w wykÂładzie "Healing codes..."  z 2000 roku mĂłwi, Âże aby przeÂłoÂżyĂŚ obecnie obowiÂązujÂące czĂŞstotliwoÂści (Hz) dÂźwiĂŞkĂłw gamy na "prawdziwe" - te ze staroÂżytnego Solfeggio trzeba przeÂłoÂżyĂŚ system dziesiĂŞtny na system pitagorejski, ktĂłry wg. niego jest systemem 9 liczbowym, bo caÂła reszta redukuje siĂŞ do 9 liczb - jak w numerologii, czyli 10=1+0=1 11=1+1=2 itd.
CzĂŞstotliwoÂści, ktĂłre przedstawiÂł on w "Pirates of Sacred Spiral" sÂą pokazywane jako wyniki owych przeksztaÂłceĂą.

Nie mam dziÂś czasu na pisanie wiĂŞc wrzucam to co napisaÂłem juÂż wczeÂśniej na swoim forum.

WygenerowaÂłem na generatorze tonĂłw tony wg czĂŞstotliwoÂści Horowitza i te wg. siedmiokÂąta.
Nie wiem jak je udostĂŞpniĂŚ (link do programiku generujÂącego tony poniÂżej) aby kaÂżdy kto chce mĂłgÂł sam porĂłwnaĂŚ brzmienie.
Siedem tonĂłw z heptagramu granych na generatorze jednoczeÂśnie daje harmonijne brzmienie, w ktĂłrym daje siĂŞ wyczuĂŚ coÂś, co przypomina pulsowanie serca... Jeszcze wiĂŞkszÂą harmoniĂŞ (bez "sercowego pulsowania") uzyskuje siĂŞ, gdy gra siĂŞ piĂŞĂŚ Âśrodkowych tonĂłw.
Tony generowane mechanicznie nie brzmi¹ przyjemnie. Taka ju¿ ich natura. Niemniej s³ychaÌ wyraŸnie czy czy ich wspó³brzmienie jest harmonijne czy nie.

Link do generatora tonĂłw:
http://www.freedownloadscenter.com/Multimedia_and_Graphics/Sound_Generators/Tone_and_Waveform_Generator_Download.html

Ciekawostk± jest, ¿e PIÊÆ ¦RODKOWYCH TONÓW generowanych przez siedmiok±t oddzielonych jest od siebie dok³adnie o 108Hz. W ten sposób piêciok±t zawiera siê w siedmiok±cie...
To wnioskowanie nie jest moim "widzimisiĂŞ". Opiera siĂŞ na fakcie, Âże wszystkie wewnĂŞtrzne kÂąty piĂŞciokÂąta foremnego majÂą po 108 stopni! 108 stopni ma takÂże jeden z kÂątĂłw pentagramu

KÂąty piĂŞciokÂąta foremnego
 

KÂąty pentagramu 36, 72 i 108.


CzĂŞstotliwoÂści z siedmiokÂąta.
392 = 3+9+2 = 14 = 1+4 = 5
419 = 4+1+9 = 14 = 1+4 = 5
527 = 5+2+7 = 14 = 1+4 = 5
635 = 6+3+5 = 14 = 1+4 = 5
743 = 7+4+3 = 14 = 1+4 = 5
851 = 8+5+1 = 14 = 1+4 = 5
950 = 9+5+0 = 14 = 1+4 = 5

1)  419 + 108 = 527
2)  527 + 108 = 635
3)  635 + 108 = 743
4)  743 + 108 = 851
5)  851

PozostaÂły nam dwie "zewnĂŞtrzne" wobec piĂŞciokÂąta czĂŞstotliwoÂści:  392 i 950
Dystans miĂŞdzy 392 i kolejnÂą liczbÂą 419 wynosi 27
Dystans miĂŞdzy 851 i kolejnÂą liczbÂą 950 wynosi 99
27 = 2+7 = 9
99 = 9+9 = 18 = 1+8 = 9


BARDZO PROSTY WZÓR
na obliczenie sumy kÂątĂłw (i  pojedynczego kÂąta) dowolnego wielokÂąta foremnego.


MnoÂżysz iloœÌ bokĂłw wielokÂąta razy 180 stopni  i od tego co wyjdzie (sumy mnoÂżenia) odejmujesz 360 stopni
I to wszystko.
Jak chcesz wiedzieÌ ile stopni ma jeden k¹t wielok¹ta, po prostu dzielisz sumê k¹tów przez iloœÌ boków wielok¹ta... Wszystkie k¹ty wielok¹tów foremnych maj¹ tyle samo stopni.

Na przykÂładzie trĂłjkÂąta. TrĂłjkÂąt ma trzy boki wiĂŞc
3 x 180 = 540  nastĂŞpnie 540 - 360 = 180 
Suma wszystkich kÂątĂłw trĂłjkÂąta = 180
Jeden kÂąt trĂłjkÂąta: 180 / 3 = 60

Obliczamy kÂąty "naszego" piĂŞciokÂąta foremnego
5 x 180 = 900 stopni
900-360 = 540 stopni
540 / 5 = 108  stopni
KaÂżdy kÂąt piĂŞciokÂąta foremnego ma 108 stopni. MrugniĂŞcie KaÂżdy, bo to wielokÂąt FOREMNY, ktĂłry ma wszystkie kÂąty i boki jednakowe.

ÂŹrĂłdÂło:
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=272.msg36681#msg36681

EDIT:
Zarówno Horowitz i ten drugi facet od Heptagramu podaj¹ identyczn¹ czêstotliwoœÌ podstawowego tonu - odpowiednio 528Hz i 527Hz.
Ró¿nica 1 Hertza wynika z tego, ¿e autor pomys³u na 527Hz twierdzi, i¿ Horowitz zaczyna liczenie od "0Hz"
a on sam o 1Hz, bo dla niego 1Hz to pierwszy dÂźwiĂŞk (zero nie wydaje dÂźwiĂŞku...)
StÂąd Horowitz liczÂąc od zera ma 528, a drugi pan liczÂąc od jeden otrzymuje 527.
JAK JEDNAK WYLICZYLI TÊ CZÊSTOTLIWO¦Æ?

Ró¿nicê w liczeniu ilustruje poni¿szy obrazek:
Leczenie od 0Hz

Liczenie od 1Hz

http://www.rangeguide.net/freewaves.htm
« Ostatnia zmiana: Lipiec 24, 2009, 09:44:15 wysłane przez Leszek » Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #498 : Lipiec 23, 2009, 23:48:16 »

PrzetÂłumaczyÂłem fragment tekstu ze strony Wintera. MyÂślĂŞ, Âże jest w temacie.

DÂźwiĂŞk Tula, DNA i Graal, czyli o znaczeniu czĂŞstotliwoÂści

"Mistycy i szamani wielu kultur wspominali o Galaktycznym Centrum nazywajÂąc go Tula i zapisywali  tÂą nazwĂŞ w postaci trĂłjkÂąta zÂłoÂżonego z trzech okrĂŞgĂłw. Wizerunek ten odnajdywano wyryty w skaÂłach w prehistorycznych siedzibach na caÂłym Âświecie. NiektĂłrzy wierzÂą, Âże taka wersja tego wizerunku przedstawia tunel czasoprzestrzenny w Centrum Galaktyki i moÂże byĂŚ takÂże  kodem odnoszÂącym siĂŞ do 90% ukrytego lub nieuÂżywanego DNA, ktĂłre nazywa siĂŞ „Âśmieciowym”.

 
Wiele rdzennych tradycji Mezoameryki wierzy, Âże Tula emituje czĂŞstotliwoœÌ lub ton znany jako „Ge”, ktĂłry nie tylko leczy ciaÂło/umysÂł/duszĂŞ, ale daje teÂż nieÂśmiertelnoœÌ. Wierzymy, Âże ton „Ge” jest obecny w wibracyjnych czĂŞstotliwoÂściach JĂŞzyka PtakĂłw, w oryginalnych ChoraÂłach GregoriaĂąskich, Skali Solfeggio, a nawet w systemie podstawowych kolorĂłw, ktĂłre dajÂą biaÂłe ÂświatÂło. CzĂŞstotliwoÂści te tworzÂą podstawĂŞ alchemii i ezoterycznych religii, ktĂłre twierdzÂą, Âże prowadzÂą ludzi ku iluminacji lub oÂświeceniu.
JĂŞzyk PtakĂłw http://en.wikipedia.org/wiki/Language_of_the_birds (tylko w j. angielskim)

Wydaje siĂŞ, Âże w praktykach duchowych stosowanych w staroÂżytnych szkoÂłach misteryjnych Egiptu i Grecji wykorzystywano wiele wibracyjnych instrumentĂłw by zestroiĂŚ ludzkie DNA ze ÂŹrĂłdÂłem. DziĂŞki temu DNA rozbrzmiewaÂło, ÂśpiewaÂło lub wibrowaÂło z tonem „Ge” – czĂŞstotliwoÂściÂą Galaktycznego Centrum. To zestrojenie aktywowaÂło ÂŚwiĂŞtego Graala lub ÂŚpiew Graala (San Graal or Song Grail-a) – „pieϝ miÂłoÂści we krwi” – tworzÂąc w ten sposĂłb tĂŞczowy most, ktĂłry synchronizowaÂł ÂświadomoœÌ osoby wtajemniczonej ze ÂŹrĂłdÂłem. Owa pieϝ miÂłoÂści jednoczyÂła energetycznie Niebo (Galaktyczne Centrum) z ZiemiÂą (wtajemniczonymi), otwierajÂąc ludzkie serca na przepÂływ  krystalizujÂącego „Ge” - zestrojonej krwi przez ich ciaÂła. Z tej perspektywy „Ge-sus” jest MistrzowskÂą IstotÂą wysÂłanÂą z Tula (Galaktycznego Centrum), aby pomĂłc ludzkoÂści zestroiĂŚ jej DNA z czĂŞstotliwoÂściÂą „Ge”, by mogÂła powrĂłciĂŚ ona do  ÂŹrĂłdÂła.

Analiza licznych praktyk staroÂżytnych szkó³ misteryjnych sÂłu¿¹cych zestrojeniu DNA wykazuje dwa podstawowe podejÂścia. Jedno z nich, to ÂŚcieÂżka Natury (Path of Nature) wykorzystujÂąca w celu dostrojenia ludzkiego DNA do ÂŹrĂłdÂła ÂświĂŞte czĂŞstotliwoÂści oryginalnych systemĂłw jĂŞzykowych, muzycznych, czasowych i kolorystycznych. (Zespó³ rosyjskich genetykĂłw i lingwistĂłw badajÂących elektromagnetyczne zachowania DNA odkryÂł, Âże „Âśmieciowe” DNA ma podstawowe znaczenie nie tylko dla konstrukcji naszego ciaÂła, ale takÂże dla przechowywania danych i komunikacji. Zespó³ ten odkryÂł, Âże 90% naszego DNA podlega tym samym reguÂłom gramatyki, skÂładni i semantyki co ludzkie jĂŞzyki. KonkludujÂą oni, Âże ludzki jĂŞzyk odzwierciedla strukturĂŞ naszego DNA.

DzieÂła Leonarda da Vinci wskazujÂą, Âże rozumiaÂł on ÂświĂŞtÂą naturĂŞ ludzkiego ciaÂła i jego rolĂŞ w procesie ewolucyjnym. Dotyczy to takÂże staroÂżytnej sztuki przedstawiajÂącej boginie w pozycji przypominajÂącej wideÂłki stroikowe (kamerton). Rzeczywiste przesÂłanie „Ge-susa” zdaje siĂŞ mĂłwiĂŚ, Âże czÂłowiek wraz z ciaÂłem JEST ÂŚwiĂŞtym Graalem. Graal nie jest czymÂś „na zewnÂątrz”. Jak  elektroniczny kamerton ciaÂło moÂżna dostroiĂŚ do ró¿nych czĂŞstotliwoÂści. W obecnym punkcie naszej ewolucji wiĂŞkszoœÌ ludzi jest rozstrojona w stosunku do ÂŹrĂłdÂła.

Niestety, ciÂągÂłe nadawanie znaczenia poszukiwaniom Graala „na zewnÂątrz” sprawiÂło, Âże zatraciliÂśmy ideĂŞ, Âże nasze ciaÂło/umysÂł/duch jest Graalem, ktĂłry moÂże byĂŚ dostrojony do tonu „Ge”, ktĂłry odmienia nasze DNA i czyni naszÂą krew ÂśpiewajÂącÂą w harmonii ze ÂŹrĂłdÂłem. Wierzymy, Âże jest to prawdziwy sens kryjÂący siĂŞ za sÂłowami ÂŚwiĂŞta Krew, ÂŚwiĂŞty Graal. Wydaje siĂŞ, Âże celem wielu narzĂŞdzi i praktyk stosowanych w staroÂżytnych tradycjach byÂło dokÂładnie to boskie dostrajanie. Z upÂływem czasu dostrajanie DNA do tonu „Ge” transformuje ciaÂło oparte na wĂŞglu w ciaÂło krzemionkowe. Kiedy ciaÂło fizyczne oczyszcza siĂŞ, powoli zmienia siĂŞ w wytworne ÂświatÂło przypominajÂące laser, co otwiera percepcjĂŞ osĂłb wtajemniczonych na inne wymiary.

CiaÂło Âświetliste (the lightbody) sÂłuÂży nastĂŞpnie jako wehikuÂł  (rodzaj ludzkiego statku kosmicznego) do miĂŞdzy-wymiarowych podró¿y. SzkoÂła misteryjna w Heliopolis w staroÂżytnym Egipcie nazywaÂła ten wehikuÂł Mer-Ka-Ba, gdzie Mer  znaczy „ÂświatÂło”, Ka znaczy „duch”, Ba znaczy „ciaÂło”. Mer-Ka-Ba oznaczaÂło ciaÂło ducha otoczone przez rotujÂące w przeciwnych kierunkach pola Âświetlistych spiral, ktĂłre przenosiÂły miĂŞdzy realnoÂściami. Dostrojenie ciaÂła do tonu „Ge” zdaje siĂŞ byĂŚ celem wiĂŞkszoÂści misteryjnych nauczaĂą i poszukiwaĂą ÂŚwiĂŞtego Graala, byÂśmy mogli odnaleŸÌ naszÂą drogĂŞ do domu, do  ÂŹrĂłdÂła."

Jakby na potwierdzenie powy¿szych s³ów fragment tekstu z dzia³aj¹cej obecnie na ca³ym œwiecie szko³y duchowej Ró¿ókrzy¿a.

"ludzki mózg posiada siedem komór wype³nionych eterami. Ka¿da komora ma swój w³asny ton dostrojony do jednego z tonów siedmiokrotnej skali. Oprócz tego ka¿dy cz³owiek posiada swój szczególny ton podstawowy. (...) Harmonijne dŸwiêki maj¹ bezpoœrednie i pozytywne oddzia³ywanie na etery i pomagaj¹ cz³owiekowi nastroiÌ siedem strun jego w³asnego systemu we w³aœciwy sposób i przyci¹gn¹Ì odpowiadaj¹ce temu si³y. Echo tych dzia³aù mo¿emy odnaleŸÌ w praktykach religijnych wszystkich narodów we wszystkich czasach. (...)
CzÂłowiek czĂŞsto bywaÂł porĂłwnywany do instrumentu muzycznego, na ktĂłrym chcÂą graĂŚ boskie harmonie. JednakÂże nie jest on tego Âświadom. Poza tym instrument ten jest uszkodzony i z tego powodu boska harmonia nie moÂże wytworzyĂŚ wÂłaÂściwego tonu."
Jednak "w cz³owieku nadal istnieje coœ z boskiego ¿ycia jako iskra, która nale¿y do tej pierwotnej rzeczywistoœci. Iskra ta mo¿e zostaÌ obudzona i rozpalona jedynie wówczas, gdy cz³owiek jako instrument dostraja siê ponownie do boskiej harmonii. Wtedy jest on po³¹czony z si³¹ Chrystusa, z podstawowym tonem niebiaùskiej mi³oœci.
Jego odnowiony ogieĂą wĂŞÂżowy wibruje wtedy w tym podstawowym tonie."

ÂŹrĂłdÂła:
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=327.msg1057#msg1057
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=27.0
ÂŹrĂłdÂło w j. angielskim:
http://www.goldenmean.info/healingphase/index.html

« Ostatnia zmiana: Lipiec 24, 2009, 15:22:02 wysłane przez Leszek » Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #499 : Lipiec 24, 2009, 08:09:53 »

Czyli jest ziemia i Ziemia. GEO.

Czym zatem jest "sus"?
MrugniĂŞcie
Zapisane
Strony: 1 ... 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 [20] 21 22 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.069 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

maho opatowek phacaiste-ar-mac-tire granitowa3 gangem