ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #475 : Lipiec 21, 2009, 21:22:21 » |
|
ps. Ptaku , to nie jest zadna nienawisc do KK A czy ja gdziekolwiek napisaÂłam, Âże jest?  KK wymieniÂłam jedynie z rozpĂŞdu, jako innÂą odmiennoœÌ, co niektĂłrym jest trudno zaakceptowaĂŚ. ByÂł i u mnie czas braku akceptacji tejÂże instytucji, teraz juÂż nie ma … co nie znaczy, Âże popieram nieprawidÂłowoÂści istniejÂące w KK. Pozdrawiam 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Silver
Gość
|
 |
« Odpowiedz #476 : Lipiec 21, 2009, 21:56:19 » |
|
ps. Ptaku , to nie jest zadna nienawisc do KK ( mam na mysli ludzi tworzacych ta religje), jest to pokazanie odwrocenia wartosci , ktore musaz byc ukazane by ludzie mogli pomyslec i podjac decyzje co jest ich dobrem i czego chca.Kiedy nie posiadamy informacji , nie mamy mozliwosci zadnej , ale to zadnej przeanalizowac swoj system wierzen,Jestesmy zablokowani w miejscu.
Ano widzisz, jesteœmy zablokowani. Dajesz przyk³ad tego, ¿e to My tworzymy swoj¹ rzeczywistoœÌ i nikt tego nie os¹dza. Chcia³em tylko powiedzieÌ, to co miêdzy innym rzek³ Alex Collier: ludziom za grosz brakuje odpowiedzialnoœci za swoje istnienie, a wiêc istnienie ca³ej reszty o nazwie planeta Ziemia.Inni mog¹ umieraÌ, mo¿e gin¹Ì przyroda, moga gin¹Ì niewinne dzieci w Afryce, mo¿na zatruÌ morza, rzeki, jeziora, wa¿ne, ¿e nam siê ¿yje dobrze, wa¿ne ¿e ja nie jestem ¿ebrakiem i cieszê siê jak widze stan swojego konta w banku. Czy na tym ma polegaÌ szacunek do ¿ycia i jego procesu, którego jesteœmy nieod³¹czn¹ czeœci¹ ? Pojawi³ siê problem z H1N1 i jak widaÌ jedna osoba - Jeane Burgermaister wziê³a w pe³ni odpowiedzialnoœÌ za to co siê dzieje. A mo¿e jej powiedziÌ - po co siê tym zajmujesz, zajmuj siê lepiej swoim ''duchowym rozwojem'', a raczej duchownym rozwojem ? Dlatego wyprodukowano ju¿ tyle broni, tyle ginie niepotrzebnych istnieù ludzkich, dzieci, tyle zginê³o ju¿ gatunków roœlin i zwierz¹t, tyle obszarów naszej Matki Ziemii zamieni³o siê w pustyniê, dlatego i tylko dlatego, ¿e ludzie s¹ poprostu ignorantami, s¹ nieodpowiedzialni i oddaj¹ od prawieków swój los w czyjeœ rêce.Nic tu tu nie ma do tego prawo karmy, nic tu nie ma do tego jakiœ rozwój duchowy, tylko zakorzeniony od wieków zwyk³y brak odpowiedzialnoœci. Mamy zawsze jakichœ ''bogów'', przywódców, jakieœ grupy, elity, jak¹ w³adzê, jakiœ ''m¹drych'', czy m¹drzejszych nad sob¹, którzy zapêdzaj¹ nas do norki. Ten brak odpowiedzialnoœci powoduje, ¿e ju¿ od dzieciùstwa mamy przekonanie, ¿e ¿yjemy w niebezpiecznym, negatywnie zorientowanym œwiecie, a nawet ma³e dzieci maluj¹ obrazki i podpisuj¹ je : planeta Ziemia ginie, a My razem z ni¹. Co to powoduje.Powoduje to negatywne przekonania, ¿e w tym œwiecie, wszechœwiecie, nie ma wiêkszego sensu ¿yÌ, bo ten sens jest jakis niejasny, jest jakiœ mroczny ? I wten trywialny sposób nieocenione istnienie zchodzi do poziomu walki o przetrwanie.Istota ludzka jest ju¿ tylko istot¹, której ¿ycie przypomina ¿ycie rozbitków, na bezludnej wyspie. I co ztego, ¿e milion, czy nawet sto milionów ludzi siê przebudzi, jak reszta jest dalej s³aba i nieœwiadoma. Trzeba wiêc przyjrzeÌ siê na czym polega nasz w³asny kamuflarz, a wtedy dostrze¿emy na czym polega ten fa³sz, a nazwie ''ziemska rzeczywistoœÌ'', jak równie¿ dostrze¿emy tych, którzy za tym stoj¹, a którzy mówi¹ : a có¿ mnie obchodz¹ ludzie, ich siê zaczipuje, a jak nie to siê wy³¹czy czipa i koniec.Albo co nas obchodz¹ ludzie, trzeba ich zaszczepiÌ na H1N1. A jak to wygl¹da w praktyce? Ano tak, ¿e wys³a³em do rodziny, znajomych informacje, które przys³a³ mi stopcodex. Otrzyma³em w zasadzie dwie odpowiedzi, ¿e ktoœ robi mi pranie mózgu. Amen
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 21, 2009, 22:31:29 wysłane przez Silver »
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #477 : Lipiec 21, 2009, 22:56:36 » |
|
Jak to jest nastrojone?  Jak to? To nowo nowo odkryta uzdrawiaj¹ca skala "Totalo Dezintegracio", która niebawem zastêpi 440 Hz bo zbyt ma³o dezintegruje  A myœla³em, ¿e serio pytacie  ) W tych momentach, gdzie s³ychaÌ hmm, melodiê, to raczej na pewno jest strój równomiernie temperowany. Wspó³czesne instrumenty elektroniczne domyœlnie tak stroj¹. Panowie nie wygl¹daj¹ (ech, znowu te oceny) "muzycznie" na takich, których interesuj¹ niuanse muzyki  pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #478 : Lipiec 22, 2009, 00:04:53 » |
|
No i widzisz wracamy do punktu . swiadomosc , nie mozna nic ale to nic zrobic dla kogos i za kogos. Mozna tylko i wylacznie za siebie i dla siebie. Bo nikt za nikogo zycia nie przezyje i niczego nie doswiadczy. Kazdy musi to zrobic sam , by obudzila sie jego swiadomosc. Gdy to sie stanie, czlowiek zechce zmian,. A jak zechce one natychmiast zaczna sie dziac. W moim srodowisku jest wiele osob z otworzona swiadomoscia ( powiedziala bym ponad srednia) , one malo wiedzialy na temat szczepinek. Jednak informacja poskutkowala, nie chca sie szczepic i rozpowszechniaja ta informacje z calym opisem tragedi , ktora moze nastapic. Tak naprawde to ta szczepionka jest czipem, ktorym mozna bedzie sterowac przez satelity. Robotami rowniez ( tymi , ktore sa przygotowywane do oczyszczenia ziemi ze zwlok zmarlych ludzi).Wszak elita bedzie w podziemnych schronach wowczas, a ktos dla nich ziemie musi posprzatac. Te plany sa perfidne, ja mowie temu NIE!, NIE !, NIE ! i STOP!!! Nie martw sie, zrob wszystko co mozesz dla siebie, wpiszesz dobro w pole morfogenetyczne, to ma wieksza moc niz ludzie mysla. Naprawde zadziala, moc mysli jest wieksza niz materii, trzeba wzmocnic ja wiara i wiedza. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #479 : Lipiec 22, 2009, 09:43:53 » |
|
nie mozna nic ale to nic zrobic dla kogos i za kogos. Mozna tylko i wylacznie za siebie i dla siebie. Bo nikt za nikogo zycia nie przezyje i niczego nie doswiadczy. Kazdy musi to zrobic sam , by obudzila sie jego swiadomosc. Gdy to sie stanie, czlowiek zechce zmian,. A jak zechce one natychmiast zaczna sie dziac. Super, "mi³oœÌ" [w tym bezwarunkowa] w wersji ultraegoistycznej. Powali³o mnie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Leszek
Gość
|
 |
« Odpowiedz #480 : Lipiec 22, 2009, 09:57:52 » |
|
Jeremiasz, mia³em Ci odpisaÌ, ale przyjecha³ kolega z innego miasta i nie mam dziœ czasu.... Niemniej, jakby uda³o Ci siê znaleŸÌ gdzieœ poni¿sze odleg³oœci, to mo¿e okazaÌ siê, ¿e bêdziemy mieli klucz....  Tymczasem! "Dla Pitagorasa muzyka by³a ruchem przerywanych i ci¹g³ych dŸwiêków utworzonych z okreœlonej wysokoœci tonów i interwa³ów skali. Interwa³y wi¹¿¹ siê, wed³ug niego, z duchowym rozwojem ludzkoœci i harmoni¹ kosmosu. Pitagoras okreœli³ np. odleg³oœÌ miêdzy Ksiê¿ycem a Ziemi¹ jako ca³y ton. (1 ton) Odleg³oœÌ miêdzy Ksiê¿ycem i Merkurym oraz Merkurym i Wenus jako pó³tony, (2x1/2 tonu) a miêdzy Wenus i S³oùcem jako pó³tora tonu, (1,5 tonu) pomiêdzy S³oùcem a Marsem jako ca³y ton, (1 ton) pomiêdzy Marsem i Jowiszem oraz Jowiszem i Saturnem jako pó³tony (2x 1/2 tonu) i pomiêdzy Saturnem i Zodiakiem jako pó³tora tonu. (1,5 tonu) Razem tony te tworz¹ oktawê jako podstawê harmonii w Uniwersum." Dodaj¹c te tony mechanicznie znów jest siedem ca³ych tonów: 1+(2x1/2)+1,5+1+(2x1/2)+1,5 = 1+1+1,5+1+1+1,5=7 Odleg³oœÌ miêdzy Ziemi¹ i ksiê¿ycem to 1 ton oraz odleg³oœÌ miêdzy S³oùcem a Marsem to te¿ 1 ton. Oznacza to, ¿e (jeœli te dane s¹ prawdziwe) odleg³oœci te zosta³y one podane z zachowaniem jakiejœ proporcji. Stawiam na Z³ot¹ Proporcjê, bo pitagorejczycy mieli hopla na punkcie piêciok¹ta i pentagramu... A jeœli chodzi o z³ot¹ proporcjê, to odleg³oœci miêdzy np. miêdzy Ksiê¿ycem a Ziemi¹ (1ton) oraz S³oùcem a Marsem (1ton) musz¹ znajdowaÌ siê w tym samym ci¹gu (arytmetycznym i geometrycznym) wyznaczanym przez liczbê Phi, czyli odleg³oœÌ miêdzy Ksiê¿ycem a Ziemi¹ mno¿ona przez Phi = 1,6180339 da nam w pewnym momencie odleg³oœÌ miêdzy S³oùcem a Marsem...Podobnie bêdzie z Marsem i Jowiszem oraz Jowiszem i Saturnem (obie odleg³oœci to dwa pó³tony) To tak, jakby powiêkszyÌ klawisze fortepianu i wtedy ten sam ton bêdzie le¿a³ optycznie duuuu¿o dalej ni¿ przy normalnej wielkoœci klawiatury... PROBLEM POLEGA NA TYM, ¯E PLANETY KR¥¯¥ PO ELIPSACH a nie po okrêgach.Jak wiêc obliczyÌ odleg³oœÌ miêdzy S³oùcem i planetami oraz miêdzy samymi planetami? Jak widzê dwa wyjœcia: 1) uœredniÌ odleg³oœci, czyli przeliczyÌ elipsy (orbity planet) na okrêgi i wtedy obliczyÌ odleg³oœci miêdzy nimi 2) wykorzystaÌ Z³ot¹ Spiralê w ten sposób, ¿e wypuszczaj¹c j¹ ze S³oùca poczekaÌ, a¿ planety kr¹¿¹c wokó³ S³oùca w pewnym momencie "osi¹d¹ na spirali". Wtedy zrobiÌ "stopklatkê" i zmierzyÌ odleg³oœci miêdzy nimi na dwa sposoby: 1) wed³ug linii prostej ³¹cz¹cej planety oraz 2) odleg³oœci "po krzywej" wyznaczane przez planety "osiad³e" na ramieniu z³otej spirali. To wszystko pooblicza³ (na bazie danych z NASA) John Martineau w swej ksi¹¿ce "A Book of Coincidence" i jej wznowieniu "A Little Book of Coincidence". Nie jestem a¿ tak zdeterminowany aby j¹ sprowadzaÌ, a w necie s¹ jedynie wyrywki... Np. http://www.halexandria.org/dward116.htmHm... No có¿. nie dziwiê siê, ¿e pomiary te zajmowa³y staro¿ytnym sporo czasu..... Bóg i jego Monochord. Muzyka sfer przedstawiona przez Roberta Fludda w encyklopedii Utriusque cosmi, historia... 1617 http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=27.0
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 24, 2009, 08:35:40 wysłane przez Leszek »
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #481 : Lipiec 22, 2009, 15:05:33 » |
|
Super, "mi³oœÌ" [w tym bezwarunkowa] w wersji ultraegoistycznej. Powali³o mnie.
Po prostu Âźle odbierasz to co napisaÂła Kiara o zrobieniu czegoÂś za kogoÂś. Owszem, moÂżesz mu umyĂŚ samochĂłd, ale nie da siĂŞ kochaĂŚ za kogoÂś. Rozumiesz? Za kogoÂś moÂżesz skosiĂŚ trawnik ale nie pokochasz za kogoÂś jego dzieci albo Âżony. To mu w niczym nie pomoÂże. Wszystko co mamy do zrobienia tutaj to nauczyĂŚ siĂŞ kochaĂŚ. AÂż tyle. pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 22, 2009, 15:05:43 wysłane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #482 : Lipiec 22, 2009, 16:23:17 » |
|
Oczywiœcie, ¿e rozumiem ró¿nicê. Zaskoczy³o mnie twierdzenie w stylu "sami s¹ sobie winni, bo sami powinni sobie pomóc"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #483 : Lipiec 22, 2009, 18:51:20 » |
|
Nikt nikomu nie jest nic winien, nikt nie moÂże naruszyĂŚ naszego wnĂŞtrza, dopĂłki my sami nie damy na to pozwolenia. Programy religijne powodujÂą zagubienie duchowe wciskajÂąc nasze umysÂły do poziomĂłw Âżycia w "grzechu", "pokuty" i "rozgrzeszenia". Wszystkim pozostajÂącym w tych rejonach ÂżyczĂŞ wszystkiego najlepszego. Zawsze radoÂśnie pozdrawiam wyzwolonych - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Leszek
Gość
|
 |
« Odpowiedz #484 : Lipiec 22, 2009, 20:24:14 » |
|
Jeremiasz, chcia³bym opisaÌ has³owo perspektywê analizy, która nadaje kontekst moim poszukiwaniom. Otó¿, ca³y wszechœwiat wibruje i rezonuje. Jeœli za³o¿ymy, ¿e ¯YCIE Wszechœwiata jest harmoni¹, to my jako czêœÌ tego ¯YCIA (tak czy inaczej rozumiana) powinniœmy ¿yÌ wed³ug tej harmonii, a nie wbrew niej. Dlatego zgadzam siê z Tob¹, ¿e najistotniejsze s¹ proporcje miêdzy dŸwiêkami, bo one tworz¹ harmoniê lub dysonans. Natomiast nie zgadzam siê do koùca z tym, ¿e nie ma znaczenia wysokoœÌ dŸwiêku wyra¿ona w np. w czêstotliwoœciach [Hz]. Dziêki proporcjom mo¿esz stworzyÌ bowiem ³adny harmonijny system, ale czy ka¿dy harmonijny system bêdzie s³u¿y³ biologicznemu ¿yciu? Jeœli Horowitz propaguje czêstotliwoœÌ 528Hz jako czêstotliwoœÌ "naprawiaj¹c¹ DNA", to znaczy, ¿e DNA mo¿na naprawiaÌ t¹ i ¿adn¹ inn¹ czêstotliwoœci¹. Od niej mog¹ rozchodziÌ siê ró¿ne harmoniczne tony, które mog¹ mieÌ swoje oddzia³ywanie na ludzki organizm. Dlaczego jednak jest to 528Hz, a nie 600Hz czy 700Hz? Co siê stanie, jak zaczniesz mówiÌ, ¿e œwiêtym dŸwiêkiem jest 600Hz i jego harmoniczne. Jak to dzia³a na ludzka biologiê?? St¹d moje zainteresowanie tematem jest doœÌ praktyczne, bo 528Hz obrasta powoli w swoj¹ subkulturê... SYNTHESIZER RE-TUNING TO THE ANCIENT SOLFEGGIO
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 24, 2009, 08:35:20 wysłane przez Leszek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #485 : Lipiec 22, 2009, 20:55:34 » |
|
Jak ju¿ wczeœniej wspomnia³em, jestem zupe³nym laikiem w tych tematach, jednak chyba coœ jest w tym co pisze >Jeremiasz< o tonach. Myœlê, ze jest to zupe³nie inna kwestia ni¿ liczby, które tworz¹ "Œ.G.". Twierdzê tak po lektórze Plejadjan, którzy zwrócili uwagê na to, i¿ wielu bêdzie siê pos³ugiwa³o ró¿nymi metodami poznania, odkrycia, doœwiadczania. Myœlê, ¿e obaj jesteœcie na dobrej drodze, jednak na zupe³nie innych p³aszczyznach. Obie s¹ s³uszne dla ka¿dego z Was, a pozostali bêd¹ siê dostosowywaÌ, czy te¿ szukaÌ w³asnej, co mo¿e znaczyÌ jeszcze innej od tych o których tu rozprawiacie.
Laik, Darek pozdrawiam i przepraszam za swoje trzy grosze.
|
|
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #486 : Lipiec 22, 2009, 21:26:40 » |
|
Zawsze radoÂśnie pozdrawiam wyzwolonych - Thotal lub zagubionych... UwaÂżam, Âże jestem winien pomoc innym - na tyle na ile mogĂŞ to czyniĂŚ. ale... pozdrawiam radoÂśnie egoistĂłw...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #487 : Lipiec 22, 2009, 21:45:37 » |
|
Uwa¿am, ¿e jestem winien pomoc innym - na tyle na ile mogê to czyniÌ. ale... pozdrawiam radoœnie egoistów... Rozumiem >arteq'u< ¿e masz jak¹œ misjê do spe³nienia, i próbujesz jej sprostaÌ min. na tym forum, jednak mo¿e utwórz w tej pilnej kwedti osobny w¹tek, i tam nawracaj wszystkich "egoistów", czy jak ich tam zwaÌ. Tu tworzymy ofa, a to jest, jak ju¿ zapewne wisz, niemile widziane. Po có¿ wiêc usuwaÌ Twe posty, gdy mog¹ one mieÌ pos³uch w odpowiednim topiku.
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 17, 2010, 10:01:45 wysłane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #488 : Lipiec 22, 2009, 22:02:55 » |
|
Jak rozumiem ja zapoczÂątkowaÂłem offa i tylko moje posty pod to podpadajÂą, tak? UÂżyÂłeÂś wszak tylko mojego nicka... RĂłb jak chcesz, bo porzÂądek powinien byĂŚ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Silver
Gość
|
 |
« Odpowiedz #489 : Lipiec 22, 2009, 22:41:12 » |
|
Otó¿, ca³y wszechœwiat wibruje i rezonuje.
A poniewa¿ ''diabe³'' tkwi w szczegó³ach pozwolê siê wtr¹ciÌ. 1.Wibruje oznacza, ¿e energie wszechœwiata drgaj¹ z ró¿n¹ czêstotliwoœci¹.Jak powiedzia³ pan Eistein - wszystko zale¿y od czêstotliwoœci.Jednak efektem koùcowym tego drgania jest zaburzenie energii, w postaci fali tej energii.Dlatego wszechœwiat jest struktur¹ falow¹, gdzie fala reprezentuje, owe zaburzenie wynik³e z drgaù energii o ró¿nej czêstotliwoœci. 2. REZONUJE, to wogóle ju¿ inne pojêcie, poniewa¿ jak wynika z nazwy mamy do czynienia z rezonansem.Pytanie kiedy zachodzi rezonanas i czego on dotyczy. Nie wiem czym mam pisaÌ dalej, poniewa¿ mo¿e Was to nie interesuje, a mam tu sporo uwag nie tylko co do pojêÌ, lecz równie¿ zale¿noœci ?
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 22, 2009, 22:52:23 wysłane przez Silver »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #490 : Lipiec 22, 2009, 22:48:50 » |
|
Oczywiscie ze pisz, bo to wszystko jest ciekawe. Nie dasaj sie tylko pisz prosze. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Silver
Gość
|
 |
« Odpowiedz #491 : Lipiec 22, 2009, 22:50:32 » |
|
Nikt nikomu nie jest nic winien, nikt nie moÂże naruszyĂŚ naszego wnĂŞtrza, dopĂłki my sami nie damy na to pozwolenia.
Otó¿ to. W istocie nie ma winnych i nie ma sprawców. Pos³ugiwanie siê nomenklatur¹ potoczn¹ i popularn¹, typu (winny) wprowadza fa³sz w zrozumieniu. Bo skoro s¹ winni, to i s¹ sprawcy i na odwrót. W istocie, to tylko powierzchnia rzeczy, o nazwie - gra ofiara - oprawca, gdzie w tej grze nie ma zwyciêzców ani pokonanych.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 22, 2009, 22:51:43 wysłane przez Silver »
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #492 : Lipiec 23, 2009, 08:51:26 » |
|
Hmm, jedna z prawd ezoterycznych gÂłosi, Âże "jako w gĂłrze, tak i na dole" - czyli, Âże zasady obowiÂązujÂące "tam" obowiÂązujÂą takÂże "tutaj". Co wiĂŞcej, moÂżemy dowiedzieĂŚ siĂŞ o "tamtym", badajÂąc "tutaj". StÂąd poszukiwania przez mistykĂłw tych wszystkich podobieĂąstw i zaleÂżnoÂści. Jest oczywiÂście czymÂś wspaniaÂłym poszukiwanie harmonii w ruchach planet na niebie i prĂłba przeniesienia tej harmonii na ZiemiĂŞ. NaleÂży pamiĂŞtaĂŚ o kontekscie - dla staroÂżytnych "niebo" to byÂło to co widzieli ponad gÂłowami. ĂwczeÂśni ludzie znali tylko 7 "planet" (SÂłoĂące, KsiĂŞÂżyc, Merkury, Wenus, Mars, Jowisz, Saturn) - myÂśleli o nich w kategoriach bardziej astrologicznych. Dla Ăłwczesnych to nie byÂły planety w naszym rozumieniu (czyli kulka materii kr¹¿¹ca po orbcie) - sama nazwa "planeta" oznaczajÂąca wĂŞdrowca sugeruje kogoÂś, kto coÂś przynosi. Dla nich byli to posÂłaĂący prazasad. Ja bym tutaj szukaÂł jakiegoÂś klucza, a nie prĂłbowaÂł dopasowywaĂŚ czasu obiegĂłw planet wokó³ SÂłoĂąca do dÂźwiĂŞkĂłw w skali muzycznej. Poza tym: - ÂżyjÂąc na Ziemi powinniÂśmy raczej braĂŚ czas "obiegu" planety wokoÂł Ziemi, przyjmujÂąc Ziemie (czÂłowieka) za Âśrodek. - dlaczego mamy doszukiwaĂŚ siĂŞ analogii ze skalÂą durowÂą (doryckÂą)? Skoro skal jest tak wiele? - odlegÂłoÂści planet od siebie doÂśc dobrze opisuje ReguÂła Titiusa-Bodego http://pl.wikipedia.org/wiki/ReguÂła_Titiusa-Bodego i tam owszem, miĂŞdzy ZiemiÂą a Marsem pojawia siĂŞ 1.6 (czyli zbliÂżone do Phi), ale rzeczywiste jest inne (1.52) - dlaczego w ogĂłle braĂŚ takÂą miarĂŞ jak odlegÂłoœÌ. MoÂże powinniÂśmy braĂŚ pod uwagĂŞ masĂŞ, moÂże pĂŞd, nie mam pojĂŞcia. PowiÂązania ruchu planet z naszym Âżyciem dokonuje astrologia i tam jest odpowiedÂź na to jak to jest ze sobÂą po³¹czone. ÂŚciÂślej - jak to co widzimy na niebie skorelowane jest z tym co widzimy u siebie. ("jako w gĂłrze tak i na dole"). Astrologia, nie zakÂłada bowiem (wbrew temu co potocznie jest wyznawane) Âże istnieje jakikolwiek wpÂływ planet na Âżycie ludzkie. W ogĂłle problem jest trochĂŞ szerszy. Kiedy czytam sobie ró¿ne posty dotyczÂące Âśw. geometrii mam wraÂżenie, Âże prĂłbuje siĂŞ metodami naukowymi dowieœÌ powiÂązania wszystkiego ze wszystkim. I owszem, cel jest sÂłuszny, mam tylko wraÂżenie, Âże metoda jest niewÂłaÂściwa. JuÂż tÂłumaczĂŞ dlaczego. JeÂżeli zaÂłoÂżymy istnienie prazasady, prasiÂły, ktĂłra wszystko tutaj wprawiÂła w ruch. (moÂżna to nazwaĂŚ jak siĂŞ chce), to musimy takÂże przyj¹Ì, Âże obserwujemy jedynie skutki jej dziaÂłania, manifestowanie sie jej w ró¿nych pÂłaszczyznach. Swietnym przykÂładem dla mnie jest gra typu SecondLife - program napisany na komputer jest miejscem, w ktĂłrym rozgrywa siĂŞ "rzeczywistoœÌ" - wirtualna co prawda, ale jednak ona istnieje. Ten program (przetwarzenie informacji)+komputery,dyski, ³¹cza jest miejscem, w ktĂłrym ten Âświat istnieje. To jest w tym przypadku ta pra-zasada, siÂła, ktĂłra to napĂŞdza - wykonujÂący siĂŞ program generuje Âświat. Ale jednoczeÂśnie bĂŞdÂąc wewnÂątrz tej gry, grajÂąc w niÂą istnienie caÂłego tego sprzĂŞtu, programĂłw, komputer jest POZA moÂżliwoÂściÂą poznania. Gracz widzi wykreowany Âświat, innych graczy, budynki, samochody, NIE WIDZI dyskĂłw, komputerĂłw, programu. Ba, on nie ma o tym pojĂŞcia. Mamy tutaj podobÂą sytuacjĂŞ - obserwujemy przejaw dziaÂłania jakiegoÂś "programu", jakieÂś "zasady organizujÂącej". Mamy wygenerowany Âświat, wygenerowane poÂśrednio przyrzÂądy badawcze, mierniki, itp. I zachowujemy siĂŞ tak, jakbyÂśy bĂŞdÂąc postaciÂą w grze komputerowej chcieli zrozumieĂŚ zasadĂŞ dziaÂłania komputera. Tego nie da siĂŞ zrobiĂŚ - dla nas, Âżyjacych na Ziemi, program jest POZA moÂżliwoÂściÂą poznania. Z definicji. To trochĂŞ tak, jakby oko chciaÂło zobaczyĂŚ samo siebie. MoÂżemy poznaĂŚ jedynie zasady, ktĂłre narzuciÂł nam program (np. to, Âże istnieje grawitacja, czas, taki a nie inny Âładunek elektronu, w ogĂłle istnienie elektronu). StÂąd rozwĂłj nauki, metologii badawczych, itp. JeÂżeli Âśw. geometria dotyczy spraw materialnych, pamiĂŞtajÂąc o zasadzie - "jako w gĂłrze tak i na dole", miejmy ÂświadomoœÌ, Âże z naszego puntu widzenia nie jesteÂśmy dowiedzieĂŚ siĂŞ o dyskach, procesorach, programach. StÂąd prĂłby naukowego dowodzenia jej sÂą skazane na poraÂżkĂŞ. JeÂżeli zaÂś sw. geometria dotyczy czegoÂś co znajduje siĂŞ POZA materiÂą, to mam wraÂżenie, Âże trzeba siĂŞ najpierw "wylogowaĂŚ" z gry. Pytanie tylko - co to oznacza? pozdrawiam Edit: WracajÂąc jeszcze do muzyki i jej wpÂływu. KaÂżdy sÂłyszaÂł melodyjkĂŞ "wlazÂł kotek na pÂłotke" - zwyczajnie zagrana w durowej tonacji jest wesoÂła, ale juÂż zagrana molowo jest smutna. Tym co decyduje o tym, Âże akord jest durowy czy molowy (w najproszym ujĂŞciu) jest interwaÂł miĂŞdzy piewszym a trzecim stopniem. (tercja), ktĂłra moÂże byĂŚ wielka lub maÂła. Wielka brzmi wesoÂło, maÂła brzmi smutnie. DLACZEGO? Ja nie wiem. Ró¿nica tylko pó³ tonu. policzmy tercjĂŞ ma³¹ (smutnÂą) od A (440) jest to C1 (532.251). Stosunek wynosi 1.1895. W stroju naturalnego to 6/5=1.2 policzmy tercjĂŞ wielkÂą (weso³¹) od A (440) jest to C1# (554.365). Stosunek wynosi 1.2599. Jw to 5/4=1.25 Dlaczego jedno jest smutne, drugie wesoÂłe? Nie mam pojĂŞcia. Dlaczego 6/5 jest smutne, a 5/4 wesoÂłe? 
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 23, 2009, 10:00:18 wysłane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #493 : Lipiec 23, 2009, 13:45:03 » |
|
Tak naprawde caly czas mowimy o tym "wylogowaniu" , co to znaczy dla mnie? Nie wchodzenie w nazucane zewnetrznie sytuacje, nie walczenie o nic ( tylko czy sie da na 100%? , to inna kwestia), chodzi o to by sie nie dac wciagac w w wytworzony scenariusz z prawami nazuconymi jako zasady. Co to znaczy, jezeli normalnie ; np. nie przechodzimy ulicy gdy przebiega ja czarny kot..., to tym razem robimy to z radoscia.Robimy tak jak dzieja sie zdarzenia zyciowe ( nie wazne dobre zle w naszej dawnej segregacji) , wchodzimy w nie bez uwzgledniania symulacji korzysci i strat. Spontanicznie bo zaistnialy i niech nas niosa. Wowczas "rozkladamy" zasady systemu , program glupieje, nie dzieje sie zgodnie z jego zalozeniami. Inaczej dzialamy wbrew nazuconej nam logice. Kiara  ps. Dlatego ja sie naprawde ciesze , gdy ktos mowi mi ty nic nie rozumiesz, odwracasz wsystko do gory nogami, nie tak jest, nie takie sa zasdy. Mowi sie do ciebie , tlumaczy a ty nic nie lapiesz , wszystko na odwrot... Nie o to w tym chodzi.... No i fajnie zeby bylo o TO musi zaistniec NIE TO ... czyli haos , ktory rozlozy ten program. Musimy zmienic zasdy, wylaczyc stare, wprowadzic nowe, ktore maja inne parametry wartosci.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 23, 2009, 13:51:23 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #494 : Lipiec 23, 2009, 14:01:31 » |
|
Tak naprawde caly czas mowimy o tym "wylogowaniu" , co to znaczy dla mnie?
To ¿e nie walczysz, nie dajesz siê wci¹gn¹Ì w scenariusz to wszystko tak¿e odbywa siê w ramach "systemu". Scenariusz tak¿e to przewiduje. Mo¿e nawet jest to swojego rodzaju wygrana. Nie mia³em jednak na myœli tutaj swoistej gry spo³ecznej, która siê odbywa. Mia³em na myœli "system", który porówna³em do gry komputerowej (ot, swoista "gra" s³ów) To, ¿e nie bierzesz udzia³u w grze, nie oznacza ¿e ju¿ siê wylogowa³aœ. Po prostu, pozna³aœ regu³y gry i stwierdzi³aœ, ¿e Ci nie odpowiada. Hm, to jest dopiero paradokalna gra, w której wygrana oznacza rezygnacjê z niej.  Ale nadal tkwisz w systemie. (w matriksie). ChodŸmy dziêki temu mo¿emy siê komunikowaÌ  Myœlê, ¿e wylogowaniu bli¿sze s¹ podró¿e astralne czy œmierÌ. Wtedy ju¿ patrzysz na to od 'drugiej' strony. Wtedy nie uczestniczysz w zabawie pt:"materialne ¿ycie na ziemi" Dam Ci przyk³ad - niekórzy mówi¹ o "Iluzji czasu i przestrzeni" w której ¿yjemy. ¯e TAM tego nie ma. Umiesz sobie wyobraziÌ ¿ycie bez czasu? Ja nie potrafiê. Ale to tak jakby próbowaÌ niewidomemu opisaÌ zachód S³oùca. A przecie¿ jest coœ takiego jak zachód S³oùca. I na tej samej zasadzie - skoro istnieje czas, to moze te¿ istnieÌ bezczas. Tyle, ¿e nasze postrzeganie ograniczone jest do tego œwiata. St¹d nawet nie umiemy wyobraziÌ sobie tego, ¿e mo¿e byÌ jakiœ inny œwiat, w którym obowiazuj¹ inne regu³y. pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 23, 2009, 14:12:59 wysłane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #495 : Lipiec 23, 2009, 16:15:12 » |
|
Tak masz racje zyjac w tym wymiarze musze byc w systemie , to prawda. ale nie wchodzenie w zasady jego gry ( nie oddawanie mu mojej energii w ten sposob), podnosze sie wyzej by go opuscic. Robie to jakby obchodzac wyznaczone drogi, ktore w rzeczywistosci sa labiryntem ciagnacym energie. Ja ja kumuluje w sobie by "wystrzelic" w gore gdy uzyskam juz niezbedny potecjal. I moim zdanie o to wlasnie chodzi. To nie znaczy ze mamy przestac zyc, mamy z niego w pelni korzystac, ale nie oddajac swojej energi systwemowi. Dla niego nie jest niebezpieczne ze nas nie ma, czy jestesmy. Ale to ze nie stosujemy zasad gry i nie przekazujemy energii , ktora go wzmacnia. I jeszcze cos bardzo waznego, gdy my mamy wiecej energii idziemy w gore , a z nami ziemia na ktorej jest system. To tak jak balonik , ktory nabiera coraz wiecej cieplego powietsza. To jest bardzo niebezpieczne dla systemu. Bo gdy przekroczymy poziom energetyczny w ktorym on tylko moze istniec, wylaczy sie zasilanie. My mozemy istniec poza systemem , on poza swoimi granicami juz nie. Rozumiesz teraz jeremiasz ze przeprowadzanie energii do jadra ziemi z kosmosu jest az tak wazne, ona "pompuje" wyzsza wibracja ziemie zeby sie unosila w gore. Odkrecanie zakreconych w lewo zakreconych w prawo wirow, to rowniez nadawanie przyspieszenia procesowi podnoszenia wibracji. Dziory w warstwie ozonowej to mozliwosc odzialywania na nas energii kosmicznej , ktora wzmacnia ten proces. Reszta to odblokowywanie ludzkiej swiadomosci, ale to juz kazdy musi zrobic sam. Jednak niezbedni sa ludzie, ktorz beda naprowadzali dyskusje na tematy pokazujace inaczej nasza rzeczywistosc. Bog do ludzi przemawia przez ludzi. Jednak z poszanowaniem ich wolnej woli , akceptujac wszystkie wybory. Przekazujac prawdziwy system wartosci, ktory odslania poprzednie manipulacje wartosciami najwazszymi, ktorymi sa ZYCIE i MILOSC.Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Silver
Gość
|
 |
« Odpowiedz #496 : Lipiec 23, 2009, 18:42:34 » |
|
Coœ siê tu w tych wyliczeniach czêstotliwoœci nie zabardzo zgadza. A chodzi mi tu o zasadê podzia³u. W zakresie czêstotliwoœci od ( 419 - 851 ) wartoœÌ tego podzia³u wynosi - 108 , a dla ( 392) i ( 950 ) zasada ta (108) ju¿ nie obowi¹zuje. Pytanie sk¹d taki nagle odskok i z czego wynika ? Bo je¿eli mamy ju¿ mówiÌ o harmonicznoœci to jak nazwa mówi, cykle musz¹ siê zawsze powtarzaÌ harmonicznie, a je¿eli bêd¹ siê powtarzaÌ harmonicznie, to wtedy mamy do czynienia z harmoni¹. Co do wartoœci ( 108 ) to bym siê tu zgodzi³, dlatego, ¿e jest to jedyna wartoœÌ, gdzie dziel¹c 360 przez 108 otrzymasz ci¹g nieskoùczonych liczb równych (3 ) : 360 / 108 - 333333333333333333333333333333333333.............3 Trzymaj¹c siê ju¿ tej zasady (108 ) rozk³ad czêstotliwoœci powinien wygl¹daÌ trochê inaczej , czyli : 311, 419, 527, 635, 743, 851, 959 Pogrubi³em te dwie czêstotliwoœci, gdzie dokona³em korekcji wed³ug podzia³u (108 ) a reszta siê zgadza.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 23, 2009, 18:50:57 wysłane przez Silver »
|
Zapisane
|
|
|
|
Leszek
Gość
|
 |
« Odpowiedz #497 : Lipiec 23, 2009, 19:40:56 » |
|
CoÂś siĂŞ tu w tych wyliczeniach czĂŞstotliwoÂści nie zabardzo zgadza. A chodzi mi tu o zasadĂŞ podziaÂłu. W zakresie czĂŞstotliwoÂści od ( 419 - 851 ) wartoœÌ tego podziaÂłu wynosi - 108, a dla ( 392) i ( 950 ) zasada ta (108) juÂż nie obowiÂązuje. Pytanie skÂąd taki nagle odskok i z czego wynika ? Bo jeÂżeli mamy juÂż mĂłwiĂŚ o harmonicznoÂści to jak nazwa mĂłwi, cykle muszÂą siĂŞ zawsze powtarzaĂŚ harmonicznie, a jeÂżeli bĂŞdÂą siĂŞ powtarzaĂŚ harmonicznie, to wtedy mamy do czynienia z harmoniÂą. Silver, u Horowitza teÂż wystĂŞpujÂą te nieregularnoÂści. Co wiĂŞcej uderzajÂące jest podobieĂąstwo tego wykresu do jednego z elementĂłw masoĂąskiego orderu 33 stopnia z napisem ("Ordo ab Chao") (PorzÂądek z Chaosu) oraz Deus Meumque Ius („BĂłg i moje Prawo”)   PrzypomnĂŞ, Âże bardzo dobrze znany masonom Pitagoras "uwaÂżaÂł BĂłstwo, Logos, za centrum jednoÂści i ÂźrĂłdÂło harmonii. [...] Z tego powodu wymagano od kandydata, ktĂłry staraÂł siĂŞ o dopuszczenie do misteriĂłw, aby juÂż wczeÂśniej studiowaÂł arytmetykĂŞ, astronomiĂŞ, geometriĂŞ i muzykĂŞ, czyli nauki uwaÂżane za cztery fundamenty mÂądroÂści. [...] Pitagorejczycy twierdzili, Âże Âświat zostaÂł stworzony z chaosu przez dÂźwiĂŞk i harmoniĂŞ, a wiĂŞc zgodnie z zasadami muzycznych proporcji. (...) http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=27.0Ta nieregularnoœÌ odlegÂłoÂści w Hz w porĂłwnaniu do rĂłwnych odlegÂłoÂści wierzchoÂłkĂłw figr/figury w okrĂŞgu teÂż mnie to zastanowiÂła. MyÂślĂŞ, Âże trzeba by znaleŸÌ odpowiedÂź na pytanie jak przeliczaĂŚ odlegÂłoÂści kÂątowe w okrĂŞgu na Hertze?. Sam Horowitz w wykÂładzie "Healing codes..." z 2000 roku mĂłwi, Âże aby przeÂłoÂżyĂŚ obecnie obowiÂązujÂące czĂŞstotliwoÂści (Hz) dÂźwiĂŞkĂłw gamy na "prawdziwe" - te ze staroÂżytnego Solfeggio trzeba przeÂłoÂżyĂŚ system dziesiĂŞtny na system pitagorejski, ktĂłry wg. niego jest systemem 9 liczbowym, bo caÂła reszta redukuje siĂŞ do 9 liczb - jak w numerologii, czyli 10=1+0=1 11=1+1=2 itd. CzĂŞstotliwoÂści, ktĂłre przedstawiÂł on w "Pirates of Sacred Spiral" sÂą pokazywane jako wyniki owych przeksztaÂłceĂą. Nie mam dziÂś czasu na pisanie wiĂŞc wrzucam to co napisaÂłem juÂż wczeÂśniej na swoim forum. WygenerowaÂłem na generatorze tonĂłw tony wg czĂŞstotliwoÂści Horowitza i te wg. siedmiokÂąta. Nie wiem jak je udostĂŞpniĂŚ (link do programiku generujÂącego tony poniÂżej) aby kaÂżdy kto chce mĂłgÂł sam porĂłwnaĂŚ brzmienie. Siedem tonĂłw z heptagramu granych na generatorze jednoczeÂśnie daje harmonijne brzmienie, w ktĂłrym daje siĂŞ wyczuĂŚ coÂś, co przypomina pulsowanie serca... Jeszcze wiĂŞkszÂą harmoniĂŞ (bez "sercowego pulsowania") uzyskuje siĂŞ, gdy gra siĂŞ piĂŞĂŚ Âśrodkowych tonĂłw. Tony generowane mechanicznie nie brzmiÂą przyjemnie. Taka juÂż ich natura. Niemniej sÂłychaĂŚ wyraÂźnie czy czy ich wspó³brzmienie jest harmonijne czy nie. Link do generatora tonĂłw: http://www.freedownloadscenter.com/Multimedia_and_Graphics/Sound_Generators/Tone_and_Waveform_Generator_Download.htmlCiekawostkÂą jest, Âże PIĂĂ ÂŚRODKOWYCH TONĂW generowanych przez siedmiokÂąt oddzielonych jest od siebie dokÂładnie o 108Hz. W ten sposĂłb piĂŞciokÂąt zawiera siĂŞ w siedmiokÂącie... To wnioskowanie nie jest moim "widzimisiĂŞ". Opiera siĂŞ na fakcie, Âże wszystkie wewnĂŞtrzne kÂąty piĂŞciokÂąta foremnego majÂą po 108 stopni! 108 stopni ma takÂże jeden z kÂątĂłw pentagramuKÂąty piĂŞciokÂąta foremnego  KÂąty pentagramu 36, 72 i 108. CzĂŞstotliwoÂści z siedmiokÂąta. 392 = 3+9+2 = 14 = 1+4 = 5419 = 4+1+9 = 14 = 1+4 = 5527 = 5+2+7 = 14 = 1+4 = 5635 = 6+3+5 = 14 = 1+4 = 5743 = 7+4+3 = 14 = 1+4 = 5851 = 8+5+1 = 14 = 1+4 = 5 950 = 9+5+0 = 14 = 1+4 = 5 1) 419 + 108 = 527 2) 527 + 108 = 635 3) 635 + 108 = 743 4) 743 + 108 = 851 5) 851 PozostaÂły nam dwie "zewnĂŞtrzne" wobec piĂŞciokÂąta czĂŞstotliwoÂści: 392 i 950Dystans miĂŞdzy 392 i kolejnÂą liczbÂą 419 wynosi 27 Dystans miĂŞdzy 851 i kolejnÂą liczbÂą 950 wynosi 99 27 = 2+7 = 999 = 9+9 = 18 = 1+8 = 9BARDZO PROSTY WZĂR na obliczenie sumy kÂątĂłw (i pojedynczego kÂąta) dowolnego wielokÂąta foremnego.MnoÂżysz iloœÌ bokĂłw wielokÂąta razy 180 stopni i od tego co wyjdzie (sumy mnoÂżenia) odejmujesz 360 stopni I to wszystko. Jak chcesz wiedzieĂŚ ile stopni ma jeden kÂąt wielokÂąta, po prostu dzielisz sumĂŞ kÂątĂłw przez iloœÌ bokĂłw wielokÂąta... Wszystkie kÂąty wielokÂątĂłw foremnych majÂą tyle samo stopni. Na przykÂładzie trĂłjkÂąta. TrĂłjkÂąt ma trzy boki wiĂŞc 3 x 180 = 540 nastĂŞpnie 540 - 360 = 180 Suma wszystkich kÂątĂłw trĂłjkÂąta = 180 Jeden kÂąt trĂłjkÂąta: 180 / 3 = 60Obliczamy kÂąty "naszego" piĂŞciokÂąta foremnego 5 x 180 = 900 stopni 900-360 = 540 stopni 540 / 5 = 108 stopni KaÂżdy kÂąt piĂŞciokÂąta foremnego ma 108 stopni.  KaÂżdy, bo to wielokÂąt FOREMNY, ktĂłry ma wszystkie kÂąty i boki jednakowe. ÂŹrĂłdÂło:http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=272.msg36681#msg36681 EDIT:ZarĂłwno Horowitz i ten drugi facet od Heptagramu podajÂą identycznÂą czĂŞstotliwoœÌ podstawowego tonu - odpowiednio 528Hz i 527Hz. Ró¿nica 1 Hertza wynika z tego, Âże autor pomysÂłu na 527Hz twierdzi, iÂż Horowitz zaczyna liczenie od "0Hz" a on sam o 1Hz, bo dla niego 1Hz to pierwszy dÂźwiĂŞk (zero nie wydaje dÂźwiĂŞku...) StÂąd Horowitz liczÂąc od zera ma 528, a drugi pan liczÂąc od jeden otrzymuje 527. JAK JEDNAK WYLICZYLI TĂ CZĂSTOTLIWOÂŚĂ? Ró¿nicĂŞ w liczeniu ilustruje poniÂższy obrazek: Leczenie od 0Hz  Liczenie od 1Hz http://www.rangeguide.net/freewaves.htm
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 24, 2009, 09:44:15 wysłane przez Leszek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Leszek
Gość
|
 |
« Odpowiedz #498 : Lipiec 23, 2009, 23:48:16 » |
|
PrzetÂłumaczyÂłem fragment tekstu ze strony Wintera. MyÂślĂŞ, Âże jest w temacie. DÂźwiĂŞk Tula, DNA i Graal, czyli o znaczeniu czĂŞstotliwoÂści"Mistycy i szamani wielu kultur wspominali o Galaktycznym Centrum nazywajÂąc go Tula i zapisywali tÂą nazwĂŞ w postaci trĂłjkÂąta zÂłoÂżonego z trzech okrĂŞgĂłw. Wizerunek ten odnajdywano wyryty w skaÂłach w prehistorycznych siedzibach na caÂłym Âświecie. NiektĂłrzy wierzÂą, Âże taka wersja tego wizerunku przedstawia tunel czasoprzestrzenny w Centrum Galaktyki i moÂże byĂŚ takÂże kodem odnoszÂącym siĂŞ do 90% ukrytego lub nieuÂżywanego DNA, ktĂłre nazywa siĂŞ „Âśmieciowym”. Wiele rdzennych tradycji Mezoameryki wierzy, Âże Tula emituje czĂŞstotliwoœÌ lub ton znany jako „Ge”, ktĂłry nie tylko leczy ciaÂło/umysÂł/duszĂŞ, ale daje teÂż nieÂśmiertelnoœÌ. Wierzymy, Âże ton „Ge” jest obecny w wibracyjnych czĂŞstotliwoÂściach JĂŞzyka PtakĂłw, w oryginalnych ChoraÂłach GregoriaĂąskich, Skali Solfeggio, a nawet w systemie podstawowych kolorĂłw, ktĂłre dajÂą biaÂłe ÂświatÂło. CzĂŞstotliwoÂści te tworzÂą podstawĂŞ alchemii i ezoterycznych religii, ktĂłre twierdzÂą, Âże prowadzÂą ludzi ku iluminacji lub oÂświeceniu. JĂŞzyk PtakĂłw http://en.wikipedia.org/wiki/Language_of_the_birds (tylko w j. angielskim) Wydaje siĂŞ, Âże w praktykach duchowych stosowanych w staroÂżytnych szkoÂłach misteryjnych Egiptu i Grecji wykorzystywano wiele wibracyjnych instrumentĂłw by zestroiĂŚ ludzkie DNA ze ÂŹrĂłdÂłem. DziĂŞki temu DNA rozbrzmiewaÂło, ÂśpiewaÂło lub wibrowaÂło z tonem „Ge” – czĂŞstotliwoÂściÂą Galaktycznego Centrum. To zestrojenie aktywowaÂło ÂŚwiĂŞtego Graala lub ÂŚpiew Graala (San Graal or Song Grail-a) – „pieϝ miÂłoÂści we krwi” – tworzÂąc w ten sposĂłb tĂŞczowy most, ktĂłry synchronizowaÂł ÂświadomoœÌ osoby wtajemniczonej ze ÂŹrĂłdÂłem. Owa pieϝ miÂłoÂści jednoczyÂła energetycznie Niebo (Galaktyczne Centrum) z ZiemiÂą (wtajemniczonymi), otwierajÂąc ludzkie serca na przepÂływ krystalizujÂącego „Ge” - zestrojonej krwi przez ich ciaÂła. Z tej perspektywy „Ge-sus” jest MistrzowskÂą IstotÂą wysÂłanÂą z Tula (Galaktycznego Centrum), aby pomĂłc ludzkoÂści zestroiĂŚ jej DNA z czĂŞstotliwoÂściÂą „Ge”, by mogÂła powrĂłciĂŚ ona do ÂŹrĂłdÂła. Analiza licznych praktyk staroÂżytnych szkó³ misteryjnych sÂłu¿¹cych zestrojeniu DNA wykazuje dwa podstawowe podejÂścia. Jedno z nich, to ÂŚcieÂżka Natury (Path of Nature) wykorzystujÂąca w celu dostrojenia ludzkiego DNA do ÂŹrĂłdÂła ÂświĂŞte czĂŞstotliwoÂści oryginalnych systemĂłw jĂŞzykowych, muzycznych, czasowych i kolorystycznych. (Zespó³ rosyjskich genetykĂłw i lingwistĂłw badajÂących elektromagnetyczne zachowania DNA odkryÂł, Âże „Âśmieciowe” DNA ma podstawowe znaczenie nie tylko dla konstrukcji naszego ciaÂła, ale takÂże dla przechowywania danych i komunikacji. Zespó³ ten odkryÂł, Âże 90% naszego DNA podlega tym samym reguÂłom gramatyki, skÂładni i semantyki co ludzkie jĂŞzyki. KonkludujÂą oni, Âże ludzki jĂŞzyk odzwierciedla strukturĂŞ naszego DNA. DzieÂła Leonarda da Vinci wskazujÂą, Âże rozumiaÂł on ÂświĂŞtÂą naturĂŞ ludzkiego ciaÂła i jego rolĂŞ w procesie ewolucyjnym. Dotyczy to takÂże staroÂżytnej sztuki przedstawiajÂącej boginie w pozycji przypominajÂącej wideÂłki stroikowe (kamerton). Rzeczywiste przesÂłanie „Ge-susa” zdaje siĂŞ mĂłwiĂŚ, Âże czÂłowiek wraz z ciaÂłem JEST ÂŚwiĂŞtym Graalem. Graal nie jest czymÂś „na zewnÂątrz”. Jak elektroniczny kamerton ciaÂło moÂżna dostroiĂŚ do ró¿nych czĂŞstotliwoÂści. W obecnym punkcie naszej ewolucji wiĂŞkszoœÌ ludzi jest rozstrojona w stosunku do ÂŹrĂłdÂła. Niestety, ciÂągÂłe nadawanie znaczenia poszukiwaniom Graala „na zewnÂątrz” sprawiÂło, Âże zatraciliÂśmy ideĂŞ, Âże nasze ciaÂło/umysÂł/duch jest Graalem, ktĂłry moÂże byĂŚ dostrojony do tonu „Ge”, ktĂłry odmienia nasze DNA i czyni naszÂą krew ÂśpiewajÂącÂą w harmonii ze ÂŹrĂłdÂłem. Wierzymy, Âże jest to prawdziwy sens kryjÂący siĂŞ za sÂłowami ÂŚwiĂŞta Krew, ÂŚwiĂŞty Graal. Wydaje siĂŞ, Âże celem wielu narzĂŞdzi i praktyk stosowanych w staroÂżytnych tradycjach byÂło dokÂładnie to boskie dostrajanie. Z upÂływem czasu dostrajanie DNA do tonu „Ge” transformuje ciaÂło oparte na wĂŞglu w ciaÂło krzemionkowe. Kiedy ciaÂło fizyczne oczyszcza siĂŞ, powoli zmienia siĂŞ w wytworne ÂświatÂło przypominajÂące laser, co otwiera percepcjĂŞ osĂłb wtajemniczonych na inne wymiary.CiaÂło Âświetliste (the lightbody) sÂłuÂży nastĂŞpnie jako wehikuÂł (rodzaj ludzkiego statku kosmicznego) do miĂŞdzy-wymiarowych podró¿y. SzkoÂła misteryjna w Heliopolis w staroÂżytnym Egipcie nazywaÂła ten wehikuÂł Mer-Ka-Ba, gdzie Mer znaczy „ÂświatÂło”, Ka znaczy „duch”, Ba znaczy „ciaÂło”. Mer-Ka-Ba oznaczaÂło ciaÂło ducha otoczone przez rotujÂące w przeciwnych kierunkach pola Âświetlistych spiral, ktĂłre przenosiÂły miĂŞdzy realnoÂściami. Dostrojenie ciaÂła do tonu „Ge” zdaje siĂŞ byĂŚ celem wiĂŞkszoÂści misteryjnych nauczaĂą i poszukiwaĂą ÂŚwiĂŞtego Graala, byÂśmy mogli odnaleŸÌ naszÂą drogĂŞ do domu, do ÂŹrĂłdÂła." Jakby na potwierdzenie powyÂższych s³ów fragment tekstu z dziaÂłajÂącej obecnie na caÂłym Âświecie szkoÂły duchowej Ró¿ókrzyÂża."ludzki mĂłzg posiada siedem komĂłr wypeÂłnionych eterami. KaÂżda komora ma swĂłj wÂłasny ton dostrojony do jednego z tonĂłw siedmiokrotnej skali. OprĂłcz tego kaÂżdy czÂłowiek posiada swĂłj szczegĂłlny ton podstawowy. (...) Harmonijne dÂźwiĂŞki majÂą bezpoÂśrednie i pozytywne oddziaÂływanie na etery i pomagajÂą czÂłowiekowi nastroiĂŚ siedem strun jego wÂłasnego systemu we wÂłaÂściwy sposĂłb i przyciÂągn¹Ì odpowiadajÂące temu siÂły. Echo tych dziaÂłaĂą moÂżemy odnaleŸÌ w praktykach religijnych wszystkich narodĂłw we wszystkich czasach. (...) CzÂłowiek czĂŞsto bywaÂł porĂłwnywany do instrumentu muzycznego, na ktĂłrym chcÂą graĂŚ boskie harmonie. JednakÂże nie jest on tego Âświadom. Poza tym instrument ten jest uszkodzony i z tego powodu boska harmonia nie moÂże wytworzyĂŚ wÂłaÂściwego tonu." Jednak "w czÂłowieku nadal istnieje coÂś z boskiego Âżycia jako iskra, ktĂłra naleÂży do tej pierwotnej rzeczywistoÂści. Iskra ta moÂże zostaĂŚ obudzona i rozpalona jedynie wĂłwczas, gdy czÂłowiek jako instrument dostraja siĂŞ ponownie do boskiej harmonii. Wtedy jest on po³¹czony z si³¹ Chrystusa, z podstawowym tonem niebiaĂąskiej miÂłoÂści. Jego odnowiony ogieĂą wĂŞÂżowy wibruje wtedy w tym podstawowym tonie." ÂŹrĂłdÂła: http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=327.msg1057#msg1057http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=27.0ÂŹrĂłdÂło w j. angielskim: http://www.goldenmean.info/healingphase/index.html
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 24, 2009, 15:22:02 wysłane przez Leszek »
|
Zapisane
|
|
|
|
PHIRIOORI
Gość
|
 |
« Odpowiedz #499 : Lipiec 24, 2009, 08:09:53 » |
|
Czyli jest ziemia i Ziemia. GEO. Czym zatem jest "sus"? 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|