ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #50 : Grudzień 13, 2009, 12:14:12 » |
|
Darku, nie o melanÂż mi chodziÂło. To przecieÂż nie jest estetyczne ani czytelne …  Pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zigrin
Gość
|
 |
« Odpowiedz #51 : Grudzień 13, 2009, 16:01:41 » |
|
SÂłyszaÂłem, Âże przechodzenie do wyÂższego wymiaru bĂŞdzie siĂŞ manifestowaĂŚ takÂże poprzez bardziej intensywne barwy…  ChcĂŞ tylko przypomnieĂŚ, Âże zbyt masowe balansowanie wszystkich kolorĂłw moÂże doprowadziĂŚ do koloru bĂŞdÂącego podsumowaniem wszystkich – czyli biaÂłego…  Zatem, dla dobra sÂłowa pisanego, niech lepiej czĂŞÂściej zostanie "czarno na biaÂłym" - jeÂśli chcemy mieĂŚ wiĂŞkszÂą szansĂŞ, aby to opisaĂŚ…  O Âświecie dualnym juÂż nawet nie wspomnĂŞ…  PeÂłne pozdrowienia 
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 13, 2009, 16:04:42 wysłane przez zigrin »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #52 : Grudzień 13, 2009, 16:36:09 » |
|
Witaj ZigrinNie ma to jak dobry humor i ciêta riposta. No i obejmuj¹ca wszystko radoœÌ. A to niechybnie znaki œwiadcz¹ce o zbli¿aniu siê do magicznej tuby, po przejœciu której piórka nabior¹ nam barw, jak na obrazku zamieszczonym przez Janusza w innym w¹tku.  Pozdrawiam serdecznie, czarno na bia³ym, póki co ... 
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 13, 2009, 16:37:27 wysłane przez ptak »
|
Zapisane
|
|
|
|
zigrin
Gość
|
 |
« Odpowiedz #53 : Grudzień 13, 2009, 17:17:18 » |
|
Witaj Ptaszku. DziĂŞkujĂŞ za komplementy – teraz dopiero mam radoœÌ…  Tak, ja teÂż czujĂŞ Âże jakaÂś wiĂŞksza przemiana dawno wisi w powietrzu… U niektĂłrych piĂłrka juÂż dawno nabraÂły kolorowych barw – wystarczy trochĂŞ poczytaĂŚ…  Pozdrawiam rĂłwnieÂż serdecznie – jak bĂŞdzie trzeba, to takÂże biaÂło na czarnym… 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #54 : Grudzień 13, 2009, 17:23:31 » |
|
Zigrin, piĂłrka to nam zaraz polecÂą, jak siĂŞ Darek do nas dorwie, za ten offtop! Darku, Ciebie rĂłwnieÂż pozdrawiam serdecznie 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
zigrin
Gość
|
 |
« Odpowiedz #55 : Grudzień 13, 2009, 17:36:33 » |
|
Moim zdaniem, nadal trzymamy siĂŞ tematu ewentualnych przemian… - o kolorze czcionki juÂż nawet nie wspomnĂŞ…  Pozdrawiam Darka rĂłwnieÂż… 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
gosc5690
Gość
|
 |
« Odpowiedz #56 : Grudzień 13, 2009, 17:57:55 » |
|
CHYBA ÂŻE owym celem konkretni ludzie sÂą przesiÂąkniĂŞci - wtedy negacja celu musi niejako dr¹¿yĂŚ owe osoby rĂłwnieÂż i na nich, jako na osobach, rĂłwnieÂż siĂŞ odbijaĂŚ. Rzecz w utoÂżsamianiu siĂŞ z danym celem, ideÂą. Im bardziej czÂłek siĂŞ utoÂżsamia, tym bardziej odczuwa tryumfy bÂądÂź poraÂżki samej idei i tym bardziej te tryumfy lub poraÂżki trafiajÂą w niego samego. Tak, masz tu zupeÂłnÂą sÂłusznoœÌ. PrzyjĂŞcie celu skutkuje na przyjmujÂącym. Jednak jest jeszcze jeden aspekt. Gdy zwiĂŞksza siĂŞ liczba przyjmujÂących konkretny cel, on sam staje siĂŞ bardziej realny i moÂżliwy do zamanifestowania. A wĂłwczas skutki rozciÂągajÂą siĂŞ nie tylko na wierzÂących …
_______________________________________________________________________________ _______________________________________________________________________________ _______________________________________________________________________________ "Gdy zwiĂŞksza siĂŞ liczba przyjmujÂących konkretny cel, on sam staje siĂŞ bardziej realny i moÂżliwy do zamanifestowania" piszesz. Racja. Realny moÂże byĂŚ CEL, ktĂłry (w teorii, w praktyce) moÂże byĂŚ osiÂągniĂŞty i moÂżliwy do zamanifestowania. Na przykÂład- nie odpowiada mi ustrĂłj w kraju. JeÂśli tylko mi - niewiele to znaczy. JeÂśli masom - moÂżemy to zmieniĂŚ. To jest jasne. Natomiast jeÂśli w wyjÂściowym twierdzeniu zamiast sÂłowa CEL przyjmiemy TEORIĂ (czyli myÂśl, pomysÂł bÂądÂź ideĂŞ, ktĂłrÂą moÂżna zweryfikowaĂŚ lub obaliĂŚ) - iloœÌ osĂłb przyjmujÂących jÂą wcale nie przybliÂży nas do jej urealnienia (bo czyÂż mnogoœÌ wyznawcĂłw Nibiru, Boga, krasnoludkĂłw czy innych smokĂłw okreÂśla stopieĂą prawdopodobieĂąstwa ich bytu?). Czyli w takim wypadku wspomniana wiĂŞksza liczba nie determinuje OSIÂĄGNIĂCIA. Co natomiast pozostaje bez zmian (jak w przypadku "CELU") - to wiĂŞksza moÂżliwoœÌ zamanifestowania jej (wspomnianej "TEORII"). Innymi sÂłowy - im wiĂŞcej wyznawcĂłw Swaroga, Thora czy innego Posejdona - tym manifestacja (czytaj: rozpowszechnianie) ich wiĂŞksza. Podobnie z omawianÂą Nibiru. Im wiĂŞcej zwolennikĂłw - tym o niej gÂłoÂśniej - to naturalne. Ale w Âżadnej mierze nie zwiĂŞksza to prawdopodobnoÂści bzdurnej skÂądinÂąd teorii o niej mĂłwiÂącej. ___________________________ "Nie jestem moderem..."... ale wróÌmy do tematu... ...co mi jeszcze przyszÂło na myÂśl odnoÂśnie zachowania i tÂłumaczeĂą "wyznawcĂłw". SÂądzĂŞ, Âże wielu po prostu przyzna, Âże zostali wpuszczeni w maliny. NIe twierdzĂŞ Âże na tym forum  , ale choĂŚby przed osobami, z ktĂłrymi ten temat ciÂągnĂŞli, w koĂącu co najwaÂżniejsze - przed samym sobÂą. To chyba bĂŞdzie najbardziej naturalne nastĂŞpstwo - có¿, ja sam wyznajÂąc coÂś/negujÂąc - po udowodnieniu, Âże siĂŞ myliÂłem spojrzaÂłbym w lustro i rozeÂśmiaÂłbym siĂŞ sam sobie szyderczo w twarz  ... a przynajmniej mam nadziejĂŞ, Âże tak bym zrobiÂł. W kaÂżdym razie taki mam scenariusz na wypadek uzyskania niepodwaÂżalnego dowodu na istnienie boga. Ale to juÂż oczywiÂście zupeÂłnie inna bajka.
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 13, 2009, 18:28:53 wysłane przez gosc5690 »
|
Zapisane
|
|
|
|
komandos040
Gość
|
 |
« Odpowiedz #57 : Grudzień 13, 2009, 18:11:56 » |
|
No i spoko.  Wszystko jasne. 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #58 : Grudzień 13, 2009, 18:51:40 » |
|
Racja. Realny moÂże byĂŚ CEL, ktĂłry (w teorii, w praktyce) moÂże byĂŚ osiÂągniĂŞty i moÂżliwy do zamanifestowania. Na przykÂład- nie odpowiada mi ustrĂłj w kraju. JeÂśli tylko mi - niewiele to znaczy. JeÂśli masom - moÂżemy to zmieniĂŚ. To jest jasne. Natomiast jeÂśli w wyjÂściowym twierdzeniu zamiast sÂłowa CEL przyjmiemy TEORIĂ (czyli myÂśl, pomysÂł bÂądÂź ideĂŞ, ktĂłrÂą moÂżna zweryfikowaĂŚ lub obaliĂŚ) - iloœÌ osĂłb przyjmujÂących jÂą wcale nie przybliÂży nas do jej urealnienia (bo czyÂż mnogoœÌ wyznawcĂłw Nibiru, Boga, krasnoludkĂłw czy innych smokĂłw okreÂśla stopieĂą prawdopodobieĂąstwa ich bytu?). Czyli w takim wypadku wspomniana wiĂŞksza liczba nie determinuje OSIÂĄGNIĂCIA. Co natomiast pozostaje bez zmian (jak w przypadku "CELU") - to wiĂŞksza moÂżliwoœÌ zamanifestowania jej (wspomnianej "TEORII"). Innymi sÂłowy - im wiĂŞcej wyznawcĂłw Swaroga, Thora czy innego Posejdona - tym manifestacja (czytaj: rozpowszechnianie) ich wiĂŞksza. Podobnie z omawianÂą Nibiru. Im wiĂŞcej zwolennikĂłw - tym o niej gÂłoÂśniej - to naturalne. Ale w Âżadnej mierze nie zwiĂŞksza to prawdopodobnoÂści bzdurnej skÂądinÂąd teorii o niej mĂłwiÂącej. ___________________________ "Nie jestem moderem..."... ale wróÌmy do tematu... ...co mi jeszcze przyszÂło na myÂśl odnoÂśnie zachowania i tÂłumaczeĂą "wyznawcĂłw". SÂądzĂŞ, Âże wielu po prostu przyzna, Âże zostali wpuszczeni w maliny. NIe twierdzĂŞ Âże na tym forum  , ale choĂŚby przed osobami, z ktĂłrymi ten temat ciÂągnĂŞli, w koĂącu co najwaÂżniejsze - przed samym sobÂą. To chyba bĂŞdzie najbardziej naturalne nastĂŞpstwo - có¿, ja sam wyznajÂąc coÂś/negujÂąc - po udowodnieniu, Âże siĂŞ myliÂłem spojrzaÂłbym w lustro i rozeÂśmiaÂłbym siĂŞ sam sobie szyderczo w twarz  ... a przynajmniej mam nadziejĂŞ, Âże tak bym zrobiÂł. W kaÂżdym razie taki mam scenariusz na wypadek uzyskania niepodwaÂżalnego dowodu na istnienie boga. Ale to juÂż oczywiÂście zupeÂłnie inna bajka. I tu nie do koĂąca siĂŞ z TobÂą zgodzĂŞ. Bo rĂłwnieÂż idea, utrzymywana w wielu umysÂłach, tym samym ÂświadomoÂściach, podobnie jak cel ma szanse na zamanifestowanie siĂŞ. PrzecieÂż myÂśl jest twĂłrcza, nagina rzeczywistoœÌ … ToteÂż przekroczenie masy krytycznej przez wyznawcĂłw np. globalnego kataklizmu w 2012r. moÂże faktycznie do tego doprowadziĂŚ. Bo takie bĂŞdzie oczekiwanie wiĂŞkszoÂści, taka bĂŞdzie uwolniona energia myÂśli wzmocniona emocjami i uczuciami … Energia zaÂś pod¹¿a za myÂślÂą, sama jej nie tworzy. Bez znaczenia wiĂŞc, czy to bĂŞdzie cel, teoria, czy idea. Znaczenie zaÂś ma obdarzenie tego naszÂą uwagÂą i energiÂą. Istnieje ÂścisÂła wspó³zaleÂżnoœÌ miĂŞdzy rozpowszechnianiem jakiejÂś myÂśli a jej manifestacjÂą. JuÂż nawet fizyka kwantowa dowodzi zaleÂżnoÂści zachowania czÂąsteczek od intencji obserwatora. A czyÂż nie jesteÂśmy obserwatorami w skali makro? ReasumujÂąc, bardzo dobrze, Âże pojawiajÂą siĂŞ sceptycy, co do zamanifestowania siĂŞ w materii negatywnych teorii, idei. To hamuje rozprzestrzenianie siĂŞ wiary i tym samym zmaterializowanie jej. I nie ma sensu szyderczy uÂśmiech do lustra, w przypadku pomyÂłki. Ma sens uÂśmiech serdeczny i wybaczajÂący wÂłasnÂą omylnoœÌ. Bo tylko tak moÂżemy iœÌ dalej „nieskalani grzechem” tymczasowej niewiedzy. Pozdrawiam serdecznie 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
gosc5690
Gość
|
 |
« Odpowiedz #59 : Grudzień 13, 2009, 19:08:47 » |
|
Racja. Realny moÂże byĂŚ CEL, ktĂłry (w teorii, w praktyce) moÂże byĂŚ osiÂągniĂŞty i moÂżliwy do zamanifestowania. Na przykÂład- nie odpowiada mi ustrĂłj w kraju. JeÂśli tylko mi - niewiele to znaczy. JeÂśli masom - moÂżemy to zmieniĂŚ. To jest jasne. Natomiast jeÂśli w wyjÂściowym twierdzeniu zamiast sÂłowa CEL przyjmiemy TEORIĂ (czyli myÂśl, pomysÂł bÂądÂź ideĂŞ, ktĂłrÂą moÂżna zweryfikowaĂŚ lub obaliĂŚ) - iloœÌ osĂłb przyjmujÂących jÂą wcale nie przybliÂży nas do jej urealnienia (bo czyÂż mnogoœÌ wyznawcĂłw Nibiru, Boga, krasnoludkĂłw czy innych smokĂłw okreÂśla stopieĂą prawdopodobieĂąstwa ich bytu?). Czyli w takim wypadku wspomniana wiĂŞksza liczba nie determinuje OSIÂĄGNIĂCIA. Co natomiast pozostaje bez zmian (jak w przypadku "CELU") - to wiĂŞksza moÂżliwoœÌ zamanifestowania jej (wspomnianej "TEORII"). Innymi sÂłowy - im wiĂŞcej wyznawcĂłw Swaroga, Thora czy innego Posejdona - tym manifestacja (czytaj: rozpowszechnianie) ich wiĂŞksza. Podobnie z omawianÂą Nibiru. Im wiĂŞcej zwolennikĂłw - tym o niej gÂłoÂśniej - to naturalne. Ale w Âżadnej mierze nie zwiĂŞksza to prawdopodobnoÂści bzdurnej skÂądinÂąd teorii o niej mĂłwiÂącej. ___________________________ "Nie jestem moderem..."... ale wróÌmy do tematu... ...co mi jeszcze przyszÂło na myÂśl odnoÂśnie zachowania i tÂłumaczeĂą "wyznawcĂłw". SÂądzĂŞ, Âże wielu po prostu przyzna, Âże zostali wpuszczeni w maliny. NIe twierdzĂŞ Âże na tym forum  , ale choĂŚby przed osobami, z ktĂłrymi ten temat ciÂągnĂŞli, w koĂącu co najwaÂżniejsze - przed samym sobÂą. To chyba bĂŞdzie najbardziej naturalne nastĂŞpstwo - có¿, ja sam wyznajÂąc coÂś/negujÂąc - po udowodnieniu, Âże siĂŞ myliÂłem spojrzaÂłbym w lustro i rozeÂśmiaÂłbym siĂŞ sam sobie szyderczo w twarz  ... a przynajmniej mam nadziejĂŞ, Âże tak bym zrobiÂł. W kaÂżdym razie taki mam scenariusz na wypadek uzyskania niepodwaÂżalnego dowodu na istnienie boga. Ale to juÂż oczywiÂście zupeÂłnie inna bajka. I tu nie do koĂąca siĂŞ z TobÂą zgodzĂŞ. Bo rĂłwnieÂż idea, utrzymywana w wielu umysÂłach, tym samym ÂświadomoÂściach, podobnie jak cel ma szanse na zamanifestowanie siĂŞ. PrzecieÂż myÂśl jest twĂłrcza, nagina rzeczywistoœÌ … ToteÂż przekroczenie masy krytycznej przez wyznawcĂłw np. globalnego kataklizmu w 2012r. moÂże faktycznie do tego doprowadziĂŚ. Bo takie bĂŞdzie oczekiwanie wiĂŞkszoÂści, taka bĂŞdzie uwolniona energia myÂśli wzmocniona emocjami i uczuciami … Energia zaÂś pod¹¿a za myÂślÂą, sama jej nie tworzy. Bez znaczenia wiĂŞc, czy to bĂŞdzie cel, teoria, czy idea. Znaczenie zaÂś ma obdarzenie tego naszÂą uwagÂą i energiÂą. Istnieje ÂścisÂła wspó³zaleÂżnoœÌ miĂŞdzy rozpowszechnianiem jakiejÂś myÂśli a jej manifestacjÂą. JuÂż nawet fizyka kwantowa dowodzi zaleÂżnoÂści zachowania czÂąsteczek od intencji obserwatora. A czyÂż nie jesteÂśmy obserwatorami w skali makro? ReasumujÂąc, bardzo dobrze, Âże pojawiajÂą siĂŞ sceptycy, co do zamanifestowania siĂŞ w materii negatywnych teorii, idei. To hamuje rozprzestrzenianie siĂŞ wiary i tym samym zmaterializowanie jej. I nie ma sensu szyderczy uÂśmiech do lustra, w przypadku pomyÂłki. Ma sens uÂśmiech serdeczny i wybaczajÂący wÂłasnÂą omylnoœÌ. Bo tylko tak moÂżemy iœÌ dalej „nieskalani grzechem” tymczasowej niewiedzy. Pozdrawiam serdecznie  ByĂŚ moÂże nie do koĂąca jasno siĂŞ wyraziÂłem mĂłwiÂąc o teorii/myÂśli/idei. Zgadza siĂŞ - tak teoriĂŞ, jak i myÂśl i ideĂŞ moÂżemy wprowadziĂŚ rzecz jasna w Âżycie i staĂŚ siĂŞ takowa moÂże faktem. Celowo natomiast napisaÂłem o owej teorii, ktĂłrÂą moÂżna: "moÂżna zweryfikowaĂŚ lub obaliĂŚ" - czyli nie ma tu czynnika "dziaÂłania" czy "determinacji", jest suche STWIERDZENIE FAKTU (przykÂład >>> teoria: "bĂłg jest/nie ma" - moÂżemy to co najwyÂżej zweryfikowaĂŚ -obaliĂŚ lub potwierdziĂŚ, nie moÂżemy zaÂś go poprzez TEORIĂ stworzyĂŚ). W tym kontekÂście teÂż nawiÂązywaÂłem do tematu postu - czyli Nibiru. Jest jakaÂś tam TEORIA, mĂłwiÂąca, ze pod¹¿a ona ku nam. I owÂą teoriĂŞ moÂżemy jedynie ZWERYFIKOWAĂ. Nie moÂżemy natomiast poprzez TEORIĂ (poprzez fakt istnienia tej teorii) stworzyĂŚ lub unicestwiĂŚ wspomnianej planety, ktĂłra za 3 lata... itd, itp. A mĂłwiÂąc o "szyderczym uÂśmiechu" - nie napisaÂłem co nastÂąpi po nim (w sensie - czy sam sobie wybaczĂŞ;) ). NapiszĂŞ tu - owszem, zapewne bym sobie takowÂą pomyÂłkĂŞ wybaczyÂł  .... sÂądzĂŞ. ==================================================================== Z zupeÂłnie innej beczki...
wlazÂłem sobie przed chwilÂą do "Âśmietnika" i mam pytanko. Czy szanowna administracja tak hurtem dla sportu usuwa niektĂłre posty? Rozumiem, Âże jest jednak jakiÂś "klucz", ktĂłrym siĂŞ posÂługuje, niekoniecznie dla mnie (plebsu) zrozumiaÂły 
MĂłgÂłbym prosiĂŚ o odpowiedÂź zanim niechybnie i ten wpis znajdzie siĂŞ na wysypisku? ScaliÂłem posty Darek
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 13, 2009, 22:33:16 wysłane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
|
|
|
koliberek33
Gość
|
 |
« Odpowiedz #60 : Grudzień 13, 2009, 19:52:58 » |
|
Szanowny goÂściu...widaĂŚ, nie doceniasz mocy czÂłowieka. To czÂłowiek jest wÂładny stworzyĂŚ planetĂŞ(y), caÂłe kosmosy i powoÂłaĂŚ do Âżycia sobie boga, tego z maÂłej litery, ale jednak. Takich mieliÂśmy caÂły panteon. I do dzisiaj jest z nimi problem, stÂąd tyle swarĂłw na przykÂład w temacie Samuela.
Nawet pojedyĂączy czÂłowiek jest w stanie wykreowaĂŚ nowe Âświaty i zjawiska, o czym powyÂżej, jeÂśli tylko posiada odpowiedniÂą moc. To dlatego Nietzche podkreÂślaÂł rolĂŞ nadczÂłowieka i Hitler prĂłbowaÂł sprostaĂŚ tej idei, gdyby jednak nie braÂł np. amfetaminy...(ale to na osobny temat).
Ptak bardzo s³usznie podszed³ do zagadnienia. Operowanie zagadnieniem, proroctwami wymaga nadzwyczajnej odpowiedzialnoœci. Inaczej, jest to zwyczajne szafowanie i epatowanie nierzadko w celu zwrócenia uwagi na aspekt destrukcyjny, albo w zwyk³ej nieœwiadomoœci konkretnie na siebie. Nierzadko czyni siê to w celach zbawienia zb³¹kanych dusz... Ktoœ m¹dry za³o¿y³ temat o fa³szywych prorokach. Myœlê, ¿e ten aspekt tak¿e nale¿y wzi¹Ì pod uwagê.
JednakÂże ludzie mogÂą w swojej masie wiele stworzyĂŚ myÂślÂą, ale czÂłowiek Âświadomy jeszcze wiĂŞcej. KtoÂś stoi za cyklami przyrody, a wiĂŞc i przemianami na Ziemi, czy we WszechÂświecie, by wszystko utrzymaĂŚ w Harmonii. To implikuje przemiany w skali tudzieÂż i makro, oczywiÂście dla przeciĂŞtnego czÂłowieka niewyobraÂżalne; stÂąd tyle przeczuĂŚ, spekulacji, napĂŞdzania lĂŞkiem, obawÂą...
W zwi¹zku z powy¿szym zaleca³bym nadzwyczajn¹ uwa¿noœÌ, spokój i pracê ze sob¹. Wy³¹czenie wszelkiego zasilania czegokolwiek w tej "apokaliptycznej materii". Natomiast mogê z ca³¹ stanowczoœci¹ zaleciÌ zaakceptowanie praw istnienia. I czy to Nibiru w nas uderzy, czy jej nie ma wogóle, nie bêdzie ju¿ mia³o ¿adnego znaczenia. Gdy¿ dla cz³owieka akceptuj¹cego, to w czym siê znajduje, pe³nego ufnoœci i œwiadomoœci wszelkich zdarzeù i zjawisk, oraz swojego w tym udzia³u, ani Nibiru, ani nie Nibiru nie uczyni najmniejszej krzywdy.
Krzywda stanie siĂŞ dla zalĂŞknionych i napĂŞdzajÂących akurat ten splot wydarzeĂą. I to wprost proporcjopnalnie do utoÂżsamiania siĂŞ z tÂą ideÂą, o czym wyraÂźnie napisaÂłeÂś powyÂżej. Wszelkie zatem tragizowanie i epatowanie oddala od siebie bezpieczne istnienie i nie waÂżne czy odbĂŞdzie siĂŞ to na planie osobistym, w przypadku jeÂśli nie bĂŞdzie Âżadnej Nibiru, czy jakichÂś tam komet, niebezpiecznego przebiegunowania, topienia siĂŞ lodowcĂłw....; czy na planie zbiorowym, w przypadku jeÂśli przepowiednie siĂŞ speÂłniÂą z przyczyn powiedzmy, Âże obiektywnych (tylko, Âże takie stwierdzenie w tym kontekÂście brzmi jak absurd), albo z powodu wykreowania swoimi lĂŞkami tym wiĂŞkszego zagroÂżenia i w konsekwencji cierpienia. To siĂŞ nazywa samospeÂłniajÂąca siĂŞ przepowiednia. A po co nam to? JeÂśli coÂś istotnie ma zaistnieĂŚ mocnego w imiĂŞ Przemian, niech siĂŞ dzieje, tyle Âże po co napawaĂŚ siĂŞ tym dodatkowo i wzmacniaĂŚ. Nie widzĂŞ sensu.
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 13, 2009, 20:18:01 wysłane przez koliberek33 »
|
Zapisane
|
|
|
|
gosc5690
Gość
|
 |
« Odpowiedz #61 : Grudzień 13, 2009, 20:09:24 » |
|
ÂŻeby zawrzeĂŚ to w kilku sÂłowach: ZnĂłw - celem sprecyzowania - napisaÂłem "Nie moÂżemy natomiast poprzez TEORIĂ (poprzez fakt istnienia tej teorii) stworzyĂŚ lub unicestwiĂŚ wspomnianej planety, ktĂłra za 3 lata... itd, itp." Celowo dodaÂłem "ktĂłra za 3 lata...". MĂłwimy tu przecieÂż o konkretnym zajÂściu w konkretnym czasie. Nie rozprawiamy nad mocÂą ducha ludzkiego, nad si³¹ jego myÂśli i kreacji, ktĂłra z ga³êzi drzewa wyniosÂła go w kosmicznÂą przestrzeĂą i tak dalej, i tak dalej. Dla jasnoÂści - doceniam moc czÂłowieka. Jestem przekonany, Âże jednym z ostatnich krokĂłw ludzkoÂści bĂŞdzie - oczekiwane przez wielu - sporzÂądzenie jednego wzoru opisujÂącego wszechrzecz. PosiadajÂąc taki wzĂłr, znaczy "WSZECHWIEDZIEĂ". A od "WSZECHWIEDZIEĂ" juÂż tylko jeden krok (przynajmniej w teorii) do "WSZECHMĂC". A kogo okreÂślamy mianem "WszechmogÂącego"... to juÂż wszyscy wiemy.
PiszÂąc poprzednie posty caÂły czas mam na wzglĂŞdzie temat w jakim siĂŞ poruszamy. Nie widzĂŞ wiĂŞc sensu poruszaĂŚ tu aspektĂłw, ktĂłre do niego siĂŞ nie odnoszÂą. Czyli, W ODNIESIENIU DO NINIEJSZEGO TEMATU, mĂłwiÂąc jasno i przejrzyÂście - ludzka IDEA nie jest w stanie stworzyĂŚ pĂŞdzÂącej ku nam, niszczycielskiej planety Nibiru. Nie wiem jak ten caÂły wÂątek mam jaÂśniej ukazaĂŚ  .. pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 13, 2009, 20:12:17 wysłane przez gosc5690 »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #62 : Grudzień 13, 2009, 20:13:54 » |
|
(przykÂład >>> teoria: "bĂłg jest/nie ma" - moÂżemy to co najwyÂżej zweryfikowaĂŚ -obaliĂŚ lub potwierdziĂŚ, nie moÂżemy zaÂś go poprzez TEORIĂ stworzyĂŚ). Czy moÂżna zweryfikowaĂŚ istnienie Boga? To zaleÂży, co kto rozumie przez sÂłowo BĂłg. I zaleÂży teÂż, co dla kogo bĂŞdzie dowodem. JeÂśli przyj¹Ì, Âże BĂłg to totalna ÂświadomoœÌ, to zmieniajÂąc wÂłasne ÂświadomoÂści jednoczeÂśnie tworzymy nowego Boga. JeÂśli zaÂś Boga wyobraÂżamy jako starca z brodÂą na tronie, wĂłwczas weryfikacja bĂŞdzie raczej utrudniona. ChociaÂż nie niemoÂżliwa, wziÂąwszy pod uwagĂŞ fakt, Âże myÂśl jest twĂłrcza. Tylko, Âże bĂŞdzie to BĂłg dla tych, w umysÂłach ktĂłrych powstaÂł jako idea, zanim zamanifestowaÂł siĂŞ na zewnÂątrz. W ten sam sposĂłb powstajÂą demony, egregory … moÂże nawet krasnoludki? NiektĂłrzy twierdzÂą, Âże je widzieli …  A powaÂżniej, dostĂŞpne nam obecnie narzĂŞdzia poznawcze raczej nie przysporzÂą wielu i wiarygodnych dowodĂłw. Tak wiĂŞc moÂże i Nibiru leci w naszÂą stronĂŞ?  I przez teoriĂŞ o jej istnieniu, bÂądÂź nie istnieniu, raczej jej nie unicestwimy. Jednak przez stworzenie nowych teorii na temat moÂżliwoÂści jej zniszczenia, czy zmiany orbity lotu juÂż moÂżemy oddaliĂŚ zagroÂżenie. Tak wiĂŞc konkretna myÂśl zapÂładnia umysÂły i powoÂłuje do Âżycia idee, teorie … a te wpÂływajÂą dalej na naszÂą rzeczywistoœÌ … o czym sÂłusznie i mÂądrze napisaÂł koliberek33. No i fajnie, Âże potrafiÂłbyÂś sobie wybaczyĂŚ pomyÂłkĂŞ. Wybacz zatem i tym, ktĂłrzy tu wierzÂą w ró¿ne ró¿noÂści … Pozdrawiam 
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 13, 2009, 20:15:28 wysłane przez ptak »
|
Zapisane
|
|
|
|
gosc5690
Gość
|
 |
« Odpowiedz #63 : Grudzień 13, 2009, 20:30:11 » |
|
Ptaku.... "co kto rozumie przez sÂłowo BĂłg" piszesz  )))). No oczywiÂście, dla mnie Bogiem moÂże byĂŚ choĂŚby muzyka, Mozart, M. Manson czy inszy bard. No ale przecieÂż my tu nie o tym  ))). Jako "BĂłg" przyjmijmy najprostsze w moim mniemaniu wytÂłumaczenie - BĂłg w sensie takim, w jakim przedstawiajÂą go religie (wiem wiem, kaÂżda inaczej i na swĂłj sposĂłb przedstawia Boga, ale jeÂśli uznamy w tym momencie Boga jako jednÂą nadrzĂŞdnÂą istotĂŞ - w przypadku monoteistycznych religii - chyba dalsze wyjaÂśnienia "co rozumiemy pod pojĂŞciem "BĂłg" nie bĂŞdÂą niezbĂŞdne na potrzeby tej dyskusji  . A tego zweryfikowaĂŚ OFICJALNIE nie sposĂłb). Piszesz: "Tak wiĂŞc moÂże i Nibiru leci w naszÂą stronĂŞ? I przez teoriĂŞ o jej istnieniu, bÂądÂź nie istnieniu, raczej jej nie unicestwimy." Tu trochĂŞ nie do koĂąca rozumiem, chyba coÂś zostaÂło pomieszane. Ale w kaÂżdym razie nie chodzi, aby przez TEORIĂ jÂą unicestwiĂŚ. Chodzi natomiast o to, Âże TEORIA (w tym konkretnym przypadku - Âżeby siĂŞ znĂłw kto nie doczepiÂł) nie moÂże jej stworzyĂŚ, jeÂśli sama Nibiru nie istnieje. Inaczej mĂłwiÂąc: Hipotetycznie piszesz: "Tak wiĂŞc moÂże i Nibiru leci w naszÂą stronĂŞ?" I zaraz dodajesz, Âże przy takim zaÂłoÂżeniu TEORIA jej nie unicestwi. A miaÂłem wraÂżenie, Âże mĂłwimy o czymÂś innym - co napisaÂłem kilka linijek powyÂżej. IstniejÂąca TEORIA (znĂłw dodam - w tym konkretnym wypadku) nie stworzy/unicestwi planety, gdyÂż nie ma siÂły sprawczej (twĂłrczej bÂądÂź destrukcyjnej).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
koliberek33
Gość
|
 |
« Odpowiedz #64 : Grudzień 13, 2009, 20:33:16 » |
|
goœÌ5690 napisa³:
Celowo dodaÂłem "ktĂłra za 3 lata...".
W sytuacji gdy pojawia siĂŞ wÂłaÂściwa MOC, czas nie ma najmniejszego znaczenia. TakÂą sobie Nibiru moÂżna rozpyliĂŚ w oka mgnieniu. Warto siĂŞgaĂŚ do takich wÂłasnych moÂżliwoÂści i kierowaĂŚ siĂŞ "najwiĂŞkszym, a nie poÂśrednim, czy maÂłym".
Mo¿naby, za³ó¿my tak sobie kreowaÌ, ¿e anihilujemy zagra¿aj¹ce "ka¿de nibiru". I jeœli nawet ktoœ z nas tutaj posiada tak¹ moc, musi tak¿e wiedzieÌ, czy w obliczu w³aœciwych przemian takie dzia³anie jest konieczne. Jeœli tak, to siê tak stanie i dla sceptyków istnienie tej planety, czy innego zagro¿enia bêdzie i tak mitem jedynie i czczym wymys³em. Ale o tym, co mamy uczyniÌ z jakimkolwiek zagro¿eniem, najpierw powinniœmy wiedzieÌ i do takiej wiedzy nieustannie, dniem i noc¹ d¹¿yÌ: co jest co, jak i dlaczego?
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 13, 2009, 20:40:09 wysłane przez koliberek33 »
|
Zapisane
|
|
|
|
gosc5690
Gość
|
 |
« Odpowiedz #65 : Grudzień 13, 2009, 20:39:54 » |
|
" W sytuacji gdy pojawia siê w³aœciwa MOC, czas nie ma najmniejszego znaczenia. Tak¹ sobie Nibiru mo¿na rozpyliÌ w oka mgnieniu." W 100% siê z Tob¹ zgadzam. Jednoczeœnie w 100% uwa¿am, ¿e poprzez takie teksty wchodzimy w obszary równie bzdurne jak Nibiru. Bo czy¿ mo¿na czysto hipotetycznie przyj¹Ì za³o¿enie z przytoczonego przeze mnie Twojego stwierdzenia? Oczywiœcie, ¿e mo¿na. Natomiast czy ma ono choÌ cieù prawdopodobieùstwa? No daruj... Podobnie reszta Twego postu - wybacz, ale osobiœcie odbieram go jako tekst w klimacie wiadomym spod szyldu "2012" 
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 13, 2009, 20:41:46 wysłane przez gosc5690 »
|
Zapisane
|
|
|
|
koliberek33
Gość
|
 |
« Odpowiedz #66 : Grudzień 13, 2009, 20:43:00 » |
|
Co dla Ciebie Szanowny gościuileś tam bzdurne, dla mnie jest jak najbardziej realne. Jeśli nawet potencjalnie, ale jednak. A bzdurne dla Ciebie dlatego, iż za wszelką cenę chcesz mieć rację. Ego, iście nie sięga takich możliwości. I tu się z Tobą zgadzam. 
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 13, 2009, 21:25:36 wysłane przez koliberek33 »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #67 : Grudzień 13, 2009, 20:57:48 » |
|
co jest co, jak i dlaczego? No bo moÂże wcale nie trzeba rozpylaĂŚ Nibiru, ktĂłra leci, by rozpyliĂŚ nam stary Âświat, aby mĂłgÂł powstaĂŚ nowy?  IstniejÂąca TEORIA (znĂłw dodam - w tym konkretnym wypadku) nie stworzy/unicestwi planety, gdyÂż nie ma siÂły sprawczej (twĂłrczej bÂądÂź destrukcyjnej). MiÂły goÂściu5690Przed teoriÂą stoi myÂśl, za myÂślÂą czÂłowiek i tu juÂż nie byÂłabym taka pewna niemoÂżnoÂści teorii (nawet tej konkretnej) …
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
koliberek33
Gość
|
 |
« Odpowiedz #68 : Grudzień 13, 2009, 21:41:31 » |
|
I tu Ptaku wyłania się następny temat, bowiem "nowy" nie będzie jednakowy dla wszystkich, co tu już nieraz się w postach objawiało. Póki co, to w tej podstawowej kwestii nie ma ustaleń. I tak każdy sobie rzepkę skrobie...Więc, cóż tam jakaś "nibiru" sama w sobie, jeśli nie jesteśmy gotowi i nie stanowimy wspólnego frontu do przyjęcia jak najbardziej optymalnego dla każdego z nas i z osobna, modułu bycia w "nowym" jak to określasz. Zastanawiam się też, po co został utworzony ten temat, chyba nie w celu podtrzymywania informacji, a zatem i umacniania jej bez względu, czy jest prawdziwa, czy tylko teorią. Podobnie rzecz ma się z grypą. Temat wciąż jest tak żywy, a trupów w świecie tak jakoś sobie przybywa. Ze szczepionką i bez... I nie ważne, że ktoś się sprzeciwia. Ale grypa i tak na pierwszym miejscu. I nikt tu ze świadomych nie widzi związku??? Paradoksalne, że na takim właśnie forum podkarmia się wciąż destrukcję i umieranie. Jakże brakuje mi tu prawdziwie konstruktywnego tworzenia. Niektórzy i owszem próbują się tym dzielić, ale to ginie w oceanie niemożności, oraz apokaliptycznych gdybań, pohukiwań i wymiotów. 
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 13, 2009, 21:49:43 wysłane przez koliberek33 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #69 : Grudzień 13, 2009, 22:39:28 » |
|
Z zupeÂłnie innej beczki...
wlazÂłem sobie przed chwilÂą do "Âśmietnika" i mam pytanko. Czy szanowna administracja tak hurtem dla sportu usuwa niektĂłre posty? Rozumiem, Âże jest jednak jakiÂś "klucz", ktĂłrym siĂŞ posÂługuje, niekoniecznie dla mnie (plebsu) zrozumiaÂły 
Móg³bym prosiÌ o odpowiedŸ zanim niechybnie i ten wpis znajdzie siê na wysypisku? Przed chwil¹ cytowany przeze mnie post wyl¹dowa³ w 'œmietniku", jednak nie jest to nic z³oœliwego wobec Ciebie. ByÌ mo¿e nie wiesz, ze nie piszemy jednego posta pod drugim. Jeœli masz coœ do dodania, to u¿ywasz opcji "modyfikuj wiadomoœÌ", jesli tego nie czynisz, to Twe posty trafiaj¹ do tej obszernej "biblioteki"  po uprzednim scaleniu ich z wczeœniejszym topikiem. Pominê ju¿ fakt, ze tym samym my mamy wiêcej roboty.
|
|
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
komandos040
Gość
|
 |
« Odpowiedz #70 : Grudzień 14, 2009, 07:04:31 » |
|
Z zupeÂłnie innej beczki...
wlazÂłem sobie przed chwilÂą do "Âśmietnika" i mam pytanko. Czy szanowna administracja tak hurtem dla sportu usuwa niektĂłre posty? Rozumiem, Âże jest jednak jakiÂś "klucz", ktĂłrym siĂŞ posÂługuje, niekoniecznie dla mnie (plebsu) zrozumiaÂły 
Móg³bym prosiÌ o odpowiedŸ zanim niechybnie i ten wpis znajdzie siê na wysypisku? Przed chwil¹ cytowany przeze mnie post wyl¹dowa³ w 'œmietniku", jednak nie jest to nic z³oœliwego wobec Ciebie. ByÌ mo¿e nie wiesz, ze nie piszemy jednego posta pod drugim. Jeœli masz coœ do dodania, to u¿ywasz opcji "modyfikuj wiadomoœÌ", jesli tego nie czynisz, to Twe posty trafiaj¹ do tej obszernej "biblioteki"  po uprzednim scaleniu ich z wczeœniejszym topikiem. Pominê ju¿ fakt, ze tym samym my mamy wiêcej roboty. I w ten sposób "stajesz" siê kloszardem. 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
gosc5690
Gość
|
 |
« Odpowiedz #71 : Grudzień 14, 2009, 07:24:48 » |
|
Zastanawiam siê te¿, po co zosta³ utworzony ten temat, chyba nie w celu podtrzymywania informacji, a zatem i umacniania jej bez wzglêdu, czy jest prawdziwa, czy tylko teori¹. Paradoksalne, ¿e na takim w³aœnie forum podkarmia siê wci¹¿ destrukcjê i umieranie. Jak¿e brakuje mi tu prawdziwie konstruktywnego tworzenia. Niektórzy i owszem próbuj¹ siê tym dzieliÌ, ale to ginie w oceanie niemo¿noœci, oraz apokaliptycznych gdybaù, pohukiwaù i wymiotów.  Po co ten temat? Ano dlatego, ¿e teza przyjêta w nim (nic siê nie sta³o/nie stanie) jest wg mnie po prostu prawdziwa. Jako, ¿e stoi ona w opozycji do wielu przekonaù panuj¹cych tu, interesuj¹ mnie niedalekie autoweryfikacje tych¿e (b³êdnych) przekonaù. Co do drugiej czêœci cytatu - odwracanie kota ogonem. Owszem - wiele g³osów traktuje o destrukcji i umieraniu - wszak mowa tu o katastroficznych wizjach koùca œwiata miêdzy innymi. Czy paradoksalnie - nie - przecie¿ sama nazwa tego forum nawi¹zuje do apokaliptycznych wizji i ochrony przed takimi skutkami, wiêc to forum niejako traktuje o destrukcji i umieraniu (jak równie¿ o mo¿liwoœciach ich wyst¹pienia, mo¿liwoœciach i sposobach ratunku itd, itp). Gdzie tu wiêc paradoks? Brakuje prawdziwie konstruktywnego tworzenia piszesz. No tak. Jeœli destrukcjê ma siê w mianowniku (nibiru, kataklizm, przebiegunowanie, upadki religii itd.), to nie pozostaje nic innego jak obaliÌ (zniszczyÌ) te bzdurne (wg mnie) za³o¿enia (mamy wiêc albo propagowanie destrukcji, albo destrukcjê destrukcji). Proponujê has³o "konstruktywne tworzenie" odnieœÌ do konstruktywnych "przeciw" odnoœnie ca³oœci zagadnieù 2012 jak i do konstruktywnych "za" (a s¹ takie?) odnoœnie wspomnianego roku.
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 14, 2009, 07:26:59 wysłane przez gosc5690 »
|
Zapisane
|
|
|
|
komandos040
Gość
|
 |
« Odpowiedz #72 : Grudzień 14, 2009, 10:14:59 » |
|
Zastanawiam siê te¿, po co zosta³ utworzony ten temat, chyba nie w celu podtrzymywania informacji, a zatem i umacniania jej bez wzglêdu, czy jest prawdziwa, czy tylko teori¹. Paradoksalne, ¿e na takim w³aœnie forum podkarmia siê wci¹¿ destrukcjê i umieranie. Jak¿e brakuje mi tu prawdziwie konstruktywnego tworzenia. Niektórzy i owszem próbuj¹ siê tym dzieliÌ, ale to ginie w oceanie niemo¿noœci, oraz apokaliptycznych gdybaù, pohukiwaù i wymiotów.  Po co ten temat? Ano dlatego, ¿e teza przyjêta w nim (nic siê nie sta³o/nie stanie) jest wg mnie po prostu prawdziwa. Jako, ¿e stoi ona w opozycji do wielu przekonaù panuj¹cych tu, interesuj¹ mnie niedalekie autoweryfikacje tych¿e (b³êdnych) przekonaù. Co do drugiej czêœci cytatu - odwracanie kota ogonem. Owszem - wiele g³osów traktuje o destrukcji i umieraniu - wszak mowa tu o katastroficznych wizjach koùca œwiata miêdzy innymi. Czy paradoksalnie - nie - przecie¿ sama nazwa tego forum nawi¹zuje do apokaliptycznych wizji i ochrony przed takimi skutkami, wiêc to forum niejako traktuje o destrukcji i umieraniu (jak równie¿ o mo¿liwoœciach ich wyst¹pienia, mo¿liwoœciach i sposobach ratunku itd, itp). Gdzie tu wiêc paradoks? Brakuje prawdziwie konstruktywnego tworzenia piszesz. No tak. Jeœli destrukcjê ma siê w mianowniku (nibiru, kataklizm, przebiegunowanie, upadki religii itd.), to nie pozostaje nic innego jak obaliÌ (zniszczyÌ) te bzdurne (wg mnie) za³o¿enia (mamy wiêc albo propagowanie destrukcji, albo destrukcjê destrukcji). Proponujê has³o "konstruktywne tworzenie" odnieœÌ do konstruktywnych "przeciw" odnoœnie ca³oœci zagadnieù 2012 jak i do konstruktywnych "za" (a s¹ takie?) odnoœnie wspomnianego roku. A wiêc, suma sumarum pozostaje nam "analiza" œmietnika. Ale be ze mnie. Wolê inne w¹tki przegl¹daÌ, ni¿ "penetrowaÌ" œmietnik.  Mi³ego nurkowania. 
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 14, 2009, 10:15:27 wysłane przez komandos040 »
|
Zapisane
|
|
|
|
gosc5690
Gość
|
 |
« Odpowiedz #73 : Grudzień 14, 2009, 10:18:41 » |
|
" A wiĂŞc, suma sumarum pozostaje nam "analiza" Âśmietnika." ZakÂładajÂąc, Âże admin wyrzuciÂłby wszystko ja leci;). Ale tego jak sÂądzĂŞ nie zrobi 
|
|
« Ostatnia zmiana: Grudzień 14, 2009, 10:18:54 wysłane przez gosc5690 »
|
Zapisane
|
|
|
|
komandos040
Gość
|
 |
« Odpowiedz #74 : Grudzień 14, 2009, 11:51:24 » |
|
" A wiĂŞc, suma sumarum pozostaje nam "analiza" Âśmietnika." ZakÂładajÂąc, Âże admin wyrzuciÂłby wszystko ja leci;). Ale tego jak sÂądzĂŞ nie zrobi  WolĂŞ nurkowaĂŚ w ciekawszych klimatach. 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|