Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 25, 2024, 09:28:20


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 ... 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 [25] 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Zmiana osi Ziemi 2012/13 - KONIEC LUDZKOŚCI ?  (Przeczytany 483257 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
JACK
Gość
« Odpowiedz #600 : Luty 06, 2011, 19:41:35 »

JACK, wróćmy do Twoich - swojego czasu tak reklamowanych - Zetalków. Co u nich? Mamy już 6 luty, a Indonezja - i na szczęście - nadal nad wodą.
"Moje"  szare androidy  przepraszają ,  ale się pomyliły.
Na razie miejscowe zapadnięcia (6-13 metrów), widoczne na zdjęciach satelitarnych:

 są za małe, aby Cię zadowolić. To najzupełniej zrozumiałe.
Piszą o jakichś zakrzywieniach płyty, które opóźnią  Ich prognozę.
która wyglądała tak:

czyli maksymalnie do 80 stóp dla wyspy Jawa i okolic.

Nie odwołali tej prognozy. Napisali że pełne zagłębienie nastąpi wkrótce.




 
« Ostatnia zmiana: Luty 06, 2011, 20:30:44 wysłane przez JACK » Zapisane
Sventer
Gość
« Odpowiedz #601 : Luty 06, 2011, 19:48:01 »

Interesujące zdjęcie Seventer. Faktycznie dużo tam drobin , ale co robi tam ta biała smuga zakończona jakimś obiektem ?
Dla niektórych to będzie dowód na Nibiru Uśmiech

Chodzi mi o to że nazywamy rzeczy, których nie rozumiemy. Tamta smuga jak i inne może być wszystkim. I dlatego apeluję o nie osądzanie tak szybkie takich nowości, bo równie dobrze może to być milion innych rzeczy. Jakoś na innych zdjęciach nie ma tego "czegoś" co jack zauważył... Więc co wyparowało?
Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #602 : Luty 06, 2011, 20:08:45 »

apeluję o nie osądzanie tak szybkie takich nowości..........
......... "czegoś" co jack zauważył...

Ten apel to raczej do Lothara Schwarza
Ja tylko "zauważyłem" posta  na ning czacie. Nic nie interpretowałem.

Osobiście nie jestem w pełni przekonany do lansowanej na  ning-czacie koncepcji  położenia  kompleksu Planety X  pomiędzy Ziemią, a Słońcem.
Traktuję ją jako jedną z hipotez, a ekspertem od zdjęć ze Stereo i SOHO niestety jeszcze nie jestem.

 
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #603 : Luty 06, 2011, 22:23:21 »

są za małe, aby Cię zadowolić. To najzupełniej zrozumiałe.
Piszą o jakichś zakrzywieniach płyty, które opóźnią  Ich prognozę.
JACK, zdecydowanie wolę aktualną sytuację niż ludzie mieliby bardziej ucierpieć. Zwracam jednak uwagę na trafność tej i wielu podobnych "przepowiedni". Po co siać strach i panikę? Czemu ma to służyć? Mam nadzieję, że będzie to powodem do ostrożnego podchodzenia do "proroctw nieomylnych".   
Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #604 : Luty 07, 2011, 22:58:25 »


Pozwolę sobie na sekundkę wrócić do tej Pani z youtube.

W 11 minucie i 40 sekundzie tego filmu  zaczyna się symulacja , z której wynika, że pierwszy w tym roku, lekki shift  (zmiana osi Ziemi) ma być  około 15 marca, czyli za jakiś miesiąc.

Z dalszej symulacji wynika, że będą jeszcze dwa momenty gdy Słońce, Ziemia  i kometa Elenin/Nibiru  znajdą się w jednej linii tj. około 20 września  i 20 listopada 2011.
Tak wynika z tej  symulacji.
Symulacja ta nie zakłada jednak ewentualnej zmiany toru lotu i prędkości Ziemi i komety w wyniku wzajemnych oddziaływań magnetycznych, czy grawitacyjnych.

Pani twierdzi, że tor lotu komety-niszczyciela  "wyciekł" dzięki jakiemuś astronomowi.

Wcześniej  podaje nazwisko/a naukowców, którzy  pisali o ubiegłorocznym odchyleniu się osi Ziemi o 3 stopnie.

Było to w tym samym czasie co trzęsienie w Chile (koniec lutego 2010).
Twierdzi ona, że wówczas również owa kometa była na jednej osi ze Słońcem i Ziemią.

W żaden sposób nie jestem w stanie ocenić prawdziwości Jej teorii i chyba nie ma nawet sensu tego robić, bo  na ewentualne potwierdzenie wystarczy poczekać tylko miesiąc.

Swoją drogą tego typu oddziaływanie mogłoby uruchomić opisywaną wcześniej sekwencjię 7-ki




« Ostatnia zmiana: Luty 07, 2011, 23:09:24 wysłane przez JACK » Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #605 : Luty 11, 2011, 08:06:08 »

Ciekawy newsletter   Chris'a Thomas'a z  Wakefield dotyczący   zbliżającego się do Ziemi kompleksu Planety X:

http://api.ning.com/files/Oc3jxbcZzeMVTNVBSYtdvVpvHFvDVZ4o04UMT3ofCDKwM7QXTJCTqhleU5Q3ONoTwN8qZT7yhVHJmvQinZdLXbUTcQnHWEsX/PXNewsLetterIssue13.pdf
Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #606 : Luty 11, 2011, 09:52:14 »

Ciekawy newsletter   Chris'a Thomas'a z  Wakefield dotyczący   zbliżającego się do Ziemi kompleksu Planety X:

http://api.ning.com/files/Oc3jxbcZzeMVTNVBSYtdvVpvHFvDVZ4o04UMT3ofCDKwM7QXTJCTqhleU5Q3ONoTwN8qZT7yhVHJmvQinZdLXbUTcQnHWEsX/PXNewsLetterIssue13.pdf

wynika z tego że nie tylko ISS jest zagrożona, ale cała łączność satelitarna może zostać po prostu zniszczona..
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #607 : Luty 11, 2011, 17:18:08 »

bedzie tez chyba mocno wialo..

http://www.sfora.pl/Na-Ziemie-wraca-epoka-lodowcowa-Takich-huraganow-jeszcze-nie-bylo-a29124
Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #608 : Luty 11, 2011, 17:36:21 »


jak długo można ignorować i zaprzeczać temu co się dzieje..
« Ostatnia zmiana: Luty 11, 2011, 17:42:06 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
JACK
Gość
« Odpowiedz #609 : Luty 12, 2011, 18:30:42 »

jak długo można ignorować i zaprzeczać temu co się dzieje..
Aż telewizja i GPS przestaną działać.

 
Sejsmografy na całej  Ziemi  już dwa dni z rzędu są czarne od wstrząsów.

http://aslwww.cr.usgs.gov/Seismic_Data/heli2.shtml
« Ostatnia zmiana: Luty 12, 2011, 18:41:47 wysłane przez JACK » Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #610 : Luty 24, 2011, 10:18:08 »

Cytuj
CÓŻ TAKIEGO SIĘ DZIEJE ŻE  F.E.M.A.   WYDAJE   MILIARDY DOLARÓW  NA "PRZEŻYCIE" ?

http://www.beaufortobserver.net/1FeedbackAllbody.lasso?-token.specificitem=21535.112112

 

Częściowe   tłumaczenie  :

Świat jest naprawdę mały ... szczególnie jeżeli chodzi o przygotowania w sektorze przemysłowym . W społeczności , która szczyci się pozostawaniem poinformowanym nie da się na długo utrzymać tajemnicy.
Nie jest więc niespodzianką że jako jedni z pierwszych , którzy wchodzą w posiadanie niepokojących wieści. W zasadzie jest to tak niepokojące , że czujemy się zobowiązani by podzielić się z wami czego się dowiedzieliśmy.

Jeden z najwiekszych dostawców odwodninej"wysuszonej" żywności zmniejszył 99% swoich dystrybucji i nie jest to spowodowane złymi warunkami ekonomicznymi.
Dzieje się tak ponieważ ten szczególny lider w branży nie może dłużej zaopatrywać swoich   normalnych kanałów dystrybucyjnych .
Ale dlaczego ?  A no dlatego wykorzystują każdy kawalątek zasobów produkcyjnych , które mają by wypełnić  potężne , nowe kontrakty rządowe.Pomyślcie... rząd zawsze był klientem przemysłu w pewnej mierze .
Według naszych źródeł , zmiana sytuacji , którą obserwujemy nie przedstawia tylko zmiany sprzedarzy / sprzedawcy ze strony rządowej . To całkiem nowa  skala(zakres) interesów .

I to wcale nie jest wszystko.

Wygląda na to że mimo redukcji zaopatrzenia ich stałych rynków spożywczych , lider branży o której wspomniałem nadal nie może wyprodukować wystarczająco dużo żywności by sprostać rządowym wymaganiaom. Skad to wiemy ?  Wczesnej w bieżącym miesiącu , FEMA ( Federalna Agencja Zarządzająca na wypadek sytuacji Krytycznych )  założyła zamówienie na nawet większą ilość żywności . Złożone zostało zamówienie na 10 dniowe zaopatrzenie w posiłki dla 14 MILIONÓW ludzi . To jest 420 MILIONÓW posiłków. Zwyczajnie FEMA gromadzi zapasy na około 6 milionów posiłków . Dlaczego tak nagle potrzebują podnieść ilość  gromadzonych  zapasów o 420 MILIONÓW. ( To jest dodatek do tego w co wcześniej wspomniany lider branżowy zaopatrzą.) Wygląda to prawie na to  , że USIŁUJA ZAOPATRZYĆ współczesną "ARKĘ NOEGO"  - czyż nie ?
Przy okazji  tylko jeden  dzień po tym jak zamówienie było dostępne  online nagle  stamtąd  zniknęło. Czy to możliwe , ze ktos z wyższego szczebla zdał sobie sprawe ze wypuścił "kota z worka" ? Że ludzie nie są tka głupi i zrozumieją konsekwencje 420 MILONÓW KRYTYCZNYCH posiłków ?
Czy rząd usónął zamówienia z domeny publicznej i próbuje prywatnego podejścia ? Możemy się nigdy nie dowiedzieć .

Ale... wiemy natomiast to , że taki rodzaj wydatków zlecony przez NIEWIELKĄ agencję rządową w takich warunkach ekonomicznych JEST NONSENSEM ...chyba że za wszystkim kryją się NADZWYCZAJNE warunki , warunki  , których my nie mamy przywileju poznać.
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
barneyos


Gawędziarz


Punkty Forum (pf): 2
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 689



Zobacz profil
« Odpowiedz #611 : Luty 24, 2011, 12:05:19 »

Elo !!!

tak się też może zachowywać ktoś, kto się przygotowuje do jakiejś wojny !! Ww. opis też by pasował.
Zapisane

Pzdr barneyos   Cool

----------------------------------
\"Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobić\"
\"Im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mniej wiem\"
arteq
Gość
« Odpowiedz #612 : Luty 24, 2011, 13:12:02 »

JACK, jak tam zetalki? Odświeżam, bo byłeś bardzo aktywny w katastroficznych wizjach propagowanych przez nich (patrz: ilość i treść postów). Teraz cicho... zapewne aż do kolejnego razu - straszonka. Może chociaż kilka zdań komentarza?
Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #613 : Luty 25, 2011, 08:25:19 »

JACK, jak tam zetalki?
Ostrzeżenie pozostaje "w mocy":
7 of 10 STATUS as of February 17, 2011
Folding Pacific Confirmed (sfałdowanie Pacyfiku potwierdzone)- to podobno wstęp do omawianego wcześniej zapadnięcia.

Kolejne ciekawe ostrzeżenie pewnej pani z Chicago na połowę marca 2011:
Warning For Week of March 14 - 19th, 2011
# Posted by Xtina on February 12, 2011 at 10:30am

Over December 17 and 18, 2010 Spirit had me looking down at the northern hemisphere from directly above it.  I saw the hole in the magnetosphere, as I have several times this past two years.  But I also saw this:  I saw three explosions that pushed out red energy and expulsed this material that was clear and almost waterlike into the  Earth and area around it.  Also, when this sighting began, Spirit showed me the electromagnetic energy that causes our Earth to revolve.  This was the first night.

 

On the second night, I saw the hole in the magnetosphere again and was looking down on the Earth from the same position.  There was one huge difference in what I was seeing as opposed to what I saw on the first night:  I did not see the lines of the electromagnetic energy that causes the Earth to revolve; for some reason it was not there on the second sighting.  Instead of more of the red explosions though, Spirit showed me what looked like white lightening that was on my left while I was viewing it - huge, spectacular bolts of white lightening in very close proximity to our Earth.

 

I was elated with the spectacular beauty of what I was shown - absolutely euphoric.  But then suddenly the second sighting was taken away from my view and a female spirit came before my eyes.  She had a very grim, most serious expression on her face:  she was chiding me for my happiness and letting me know that these events were going to be seriously bad for us on the Earth.  So I stand chastised.

 

If this is on my standard 90 day timetable this might be occurring around March 17, 2011.  WE SHOULD BE VERY CAREFUL DURING THE TIME PERIOD OF MARCH 14TH TO MARCH 19TH, 2011.

 

WHAT I THINK THIS MEANS:  And I need your help on this!  I think either one of these events are going to pretty much destroy any satellites in the sky.  Anyone that is in an airplane is at risk - any kind of activity that is satellite driven will be disturbed.  This means ATMs and from what I understand, even cash registers.

 

I think no one should get on a plane or any other vehicle that depends on satellites to be driven from March 14th to March 19th, 2011.  I think the week before March 14th people should get some extra food and some extra cash to wait this thing out.  If anyone can tell us (me) what else we should be careful of during this time, please do, because my scientific imagination is limited.  I'm hoping this is not on a 90 day timetable, but if it is, we should take precautions.  I do hope I am wrong, but Spirit is never wrong, unfortunately.

Christina in Chicago

http://poleshift.ning.com/profiles/blogs/warning-for-week-of-march-14?xg_source=activity

W skrócie : awaria wszystkich satelit , nie latać samolotami i pojazdami zależnymi od systemów nawigacji satelitarnej w tych dniach, wypłać sobie gotówkę i kup zapas jedzenia.
« Ostatnia zmiana: Luty 26, 2011, 11:03:41 wysłane przez JACK » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #614 : Luty 25, 2011, 10:17:48 »

Post >Betti< o Nibiru przeniosłem tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=538.100
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
JACK
Gość
« Odpowiedz #615 : Luty 26, 2011, 10:56:33 »

Orbita Księżyca zaburzona  przez jakiś ogromny obiekt.

Pisałem już o możliwych wahaniach osi Ziemi pod wpływem kompleksu Nibiru.
Patrz zmiany długości nocy polarnej.
No a co z Księżycem?
 
Badacze z Cornel University    odnotowali  znaczne zaburzenia orbity

http://arxiv.org/abs/1102.0212

wywołane ogromnym ciałem niebieskim.

Co wg tych  naukowców narusza  orbitę Księżyca:
A potentially viable Newtonian candidate would be a trans-Plutonian massive object (Planet X/Nemesis/Tyche)
« Ostatnia zmiana: Luty 26, 2011, 11:01:45 wysłane przez JACK » Zapisane
krzysiek
Gość
« Odpowiedz #616 : Luty 26, 2011, 12:08:08 »

Jeśli Księżyc się "kołysze", to i inne ciała niebieskie w naszym układzie powinny mieć zaburzone orbity. Zwłaszcza te mniejsze, znajdujace się "niedaleko" (Wenus, Mars ze swoimi małymi księżycami). Ktoś to powinien zauważyć w światowych obserwatoriach.

No chyba że Księżyc jest "pusty" w środku i w związku z tym jest bardziej wrażliwy na takie zaburzenia. Ale to raczej cienka hipoteza, choć są tacy, którzy ją głoszą.

Trzymaj się imć Twardowski!  Mrugnięcie
Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #617 : Luty 26, 2011, 16:20:47 »

Choćby Wojmus pisze  to samo:
http://www.nieznany.pl/Galaktyczna-Rodzina-pbi-5314.html
http://wojmus.tnb.pl/news.php

 podając min. dane z NASA
o bardzo małej masie Księżyca  i przekazy Andromedan:
Pisałem o tym w tym wątku:
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=5171.msg60356#msg60356


Co do orbit innych planet to jakieś 3 miesiące temu o 5-5.40 rano chyba Wenus świeciła niesamowicie jasno.

Od kilku lat zmuszony jestem oglądać regularnie niebiosa o tej godzinie, ale czegoś takiego nigdy wcześniej  nie widziałem.

Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #618 : Luty 26, 2011, 16:38:04 »

Astronomowie zaczynają sypać

 

Lorenzo Lorio, astronom z Cornell University w USA opublikował krótką analizę anomalii ruchu obiegowego Księżyca wokół Ziemi, które zostały wykazane za pomocą pomiarów laserowych jego odległości od Ziemi w ciągu ponad 38 lat. Okazuje się, że anomalie są tak znaczące, że nie da się ich wytłumaczyć za pomocą obowiązujących modeli wnętrza Ziemi i Księżyca, ani też obecnego modelu Układu Słonecznego. Najlepszym kandydatem tłumaczącym anomalie byłaby planeta poza orbitą Plutona (Planeta X/Nemesis/Tyche), jednakże jej rozmiary musiałyby znacznie przekraczać najśmielsze przypuszczenia (czyżby więc ciemna gwiazda?). Niestety, obecność takiej "planety" nie zgadza się z teoretycznymi scenariuszami na temat istnienia takiego ciała i jego wpływu na inne planety Układu Słonecznego.
W związku z tym sprawa anomalii ruchu obrotowego Księżyca wokół Ziemi pozostaje otwarta.

Astronom nie wspomina jednak o możliwości wpływu grawitacyjnego i elektromagnetycznego wielkiej ciemnej planety, która mogłaby być znacznie bliżej niż ciemna gwiazda i stąd jej wpływ na Księżyc i Ziemię mógłby być większy niż odległego Nemesis. Taką planetą mogłaby być tajemnicza Nibiru, która rzekomo okrąża towarzysza Słońca - Nemesis po bardzo wydłużonej orbicie i co 3600 lat zapuszcza się w pobliże Ziemi powodując katastrofalne zakłócenia grawitacyjne i elektromagnetyczne.

Lorenzo Lorio wyraźnie daje nam do zrozumienia, że coś się dzieje w Układzie Słonecznym. Są to anomalie na tyle duże, że nie można ich wytłumaczyć w sposób konwencjonalny. Sam fakt, że sięga on po ośmieszane dotąd teorie istnienia ciemnego towarzysza naszego Słońca, dowodzi, że w świecie naukowym zaczęła się cicha rewolta. Co jest ukrywane przed opinią publiczną? Dlaczego naukowcy nie zajmują zdecydowanej pozycji "tak lub nie" wobec możliwości przelotu Nibiru w pobliżu Ziemi?

Anomalie księżycowe mogą być znacznie większe niż by wynikało z powyższego artykułu. Na Youtube pojawiły się materiały porównawcze faktycznych zdjęć Księżyca i tego jak powinien wyglądać:
<a href="http://www.youtube.com/v/NYglbymnihQ?fs=1&amp;amp;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/NYglbymnihQ?fs=1&amp;amp;hl=pl_PL</a>
Zdjęcia pochodzą z 19 grudnia 2010 roku, wykonane były w Anglii. Czyżby Księżyc był przekrzywiony o prawie 90 stopni?! Autor wspomina też o tym, że w ciągu ostatnich 2 lat Słońce znajduje się coraz niżej - w listopadzie jest tak nisko jak powinno być w grudniu!
Na podstawie tej oraz innych wspomnianych danych, autor wnioskuje, że to to Ziemia się przekręciła, o około 3 stopnie - najprawdopodobniej po tsunami w 2004 roku.
Natomiast obrót Księżyca wokół osi tłumaczy on wielką katastrofą, która mogła się na nim wydarzyć (uderzenie komety?)- tłumaczyłoby to efekt poświaty wokół naszego satelity przez jakiś czas możliwy do zaobserwowania. Można to zaobserwować na nagraniu innego autora:
http://www.youtube.com/watch?v=pSDKXaQwKvQ - zauważmy, że efekt poświaty dotyczy wyłącznie Księżyca, choć oczywiście może być też spowodowany przez zasłonięcie małą chmurą. W komentarzu autor tego nagrania uważa, że Ziemia jest znacznie "przekręcona". Zob też tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=DGGkWMPbpOA&feature=watch_response

 

http://monitorpolski.wordpress.com/
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
east
Gość
« Odpowiedz #619 : Marzec 01, 2011, 17:14:19 »

... skutkiem czego na  początku Marca mamy wiosnę Uśmiech .. być może.
Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #620 : Marzec 02, 2011, 07:03:52 »

NewWorldOrder.com.pl
Drukuj publikację
Zmiana biegunów? Lepiej spójrzcie w niebo!

W moim poprzednim artykule, „And They March…”, nakreśliłem hipotezę, że masową śmierć kosów w rejonie Beebe w stanie Arkansas spowodowała fala uderzeniowa, pochodząca z eksplodującego bolidu lub fragmentu komety. I choć takie wyjaśnienie zdawało się pasować w tym konkretnym przypadku, to jak się okazało, podobne wymieranie zwierząt stało się zjawiskiem globalnym, a eksplodujące w powietrzu komety nie są przyczyną śmierci wszystkich tych zwierząt. Ponadto, zwierzęta te reprezentują różne gatunki: w odległych od siebie miejscach masowo giną krowy, ośmiornice i świerszcze. Nawet gdyby za część tych przypadków odpowiedzialne były choroby i wirusy, wyraźnie zachodzi tu jakiś większy proces, którego mainstreamowa nauka nie może w pełni rozszyfrować.

Niedługo po opublikowaniu mojego artykułu Kniall napisał „Procession of the Damned…”, gdzie wskazał na możliwość, że masową śmierć zwierząt wywołują zmiany magnetyczne. Zresztą nie tylko jemu zmiany magnetyczne zaprzątają głowę. Otóż na wykresie wyników wyszukiwania dla hasła „przesunięcie biegunów” (pole shift) w trendach Google za ostatnich 12 miesięcy (i nie tylko) widać, że zainteresowanie poszybowało w górę tuż po Nowym Roku.

Choć więc pole geomagnetyczne nie uległo jak dotąd znacznemu przesunięciu, zmiana dokonała się w mentalności społeczeństwa, które otworzyło się na taką możliwość. Faktycznie, artykuł, który niedawno zamieściliśmy na SOTT.net, „Shift of Earth’s Magnetic North Pole Impacts Tampa Airport” (Lotnisko w Tampa ofiarą przesunięcia bieguna północnego Ziemi) był według naszego webmastera i ku ogólnemu zaskoczeniu najpopularniejszym artykułem dnia. Dowiadujemy się z niego, że władze lotniska w Tampa [Floryda] muszą przemalować jeden z pasów startowych, ponieważ jego kierunek nie jest już zgodny z magnetyczną północą. Ot, taki drobiazg.

Gdy się nad tym zastanowić, skoro niewielka i najpewniej miejscowa zmiana magnetyczna wystarczyła, by zdezorganizować tamtejszy ruch lotniczy, to wyobraźcie sobie, jaki zapanowałby chaos, gdyby doszło do całkowitego przebiegunowania. Jak zobaczymy poniżej, uziemiony ruch lotniczy będzie prawdopodobnie najmniejszym z naszych zmartwień.

Elektryczna planeta

Chociaż niewiele wiadomo o tym, jak zmiany w ziemskim magnetyzmie wpływają na ludzi i zwierzęta, przypuszczalnie zależność ta jest znacząca i może obejmować nawet zmiany w świadomości czy postrzeganiu. Pamiętamy z artykułu Knialla, że rejony magnetycznych anomalii obfitują w obserwacje UFO oraz innych niewyjaśnionych zjawisk. Ten aspekt szczególnie powinniśmy mieć na uwadze przy rozważaniu zmian, jakie może przynieść przesunięcie biegunów magnetycznych.
 
Jako poważną hipotezę zaproponowano także, że masowe wymieranie [zwierząt] albo zbiega się ze zmianami w magnetycznej orientacji Ziemi, albo jest skutkiem tych zmian. Bez odpowiedzi jak dotąd pozostaje pytanie, czy wyłączną przyczyną wymierania są zmiany magnetyczne, czy też odpowiedzialna jest za nie jakaś większa katastrofa, a zmiany magnetyczne są tylko jednym z jej skutków. Zdaje się jednak istnieć pewien związek między przebiegunowaniami, epokami lodowcowymi, obniżaniem się poziomu mórz oraz wieloma innymi czynnikami, wskazującymi na zachodzenie jakiegoś katastroficznego procesu (patrz wykres).

Jedna ze znanych teorii głosi, że podczas takich geomagnetycznych przebiegunowań pole magnetyczne Ziemi na pewien czas zanika, co pozwala docierać do jej powierzchni wielkim ilościom promieniowania słonecznego i kosmicznego, wyjaławiającego planetę z wszelkiego życia. Mimo że teoria ta może wyjaśniać zjawisko wymierań, nie rozwiązuje ona kwestii zmiany poziomu mórz, epok lodowcowych, śladów aktywności wulkanicznej ani nawet kometarnych katastrof. Aby poradzić sobie ze wszystkimi tymi czynnikami, należy oddzielić skutki od przyczyny.

Skoro o promieniowaniu mowa,  kilka dni przed zdarzeniem w Beebe doszło do otwarcia się wielkiej dziury koronalnej na Słońcu, która wysłała w kierunku Ziemi masę naładowanych cząstek. Mitch Battross z Earth Changes Media tak opisuje zjawisko:

Gdy taka [koronalna dziura otwiera się], pole magnetyczne Słońca także się otwiera, uwalniając wiatr słoneczny (naładowane cząstki). Pierwsze uderzenie pochodzące od tego impulsu mogło dosięgnąć Ziemię w ciągu od 8 minut do 24 godzin. Podążający za otwarciem dziury strumień naładowanych cząstek dotarł do Ziemi wieczorem 2 stycznia 2011 roku.

Ten scenariusz pasuje idealnie do pasma zdarzeń, jakie zaczęły się 1 stycznia, kiedy to w Arkansas padło około 5000 ptaków. Ptaki wędrowne podążają zgodnie z tzw. „magnetycznymi szlakami ley-lines”, które prowadzą je w czasie sezonowych podróży. Podobnie wodne ssaki, takie jak wieloryby i delfiny, także kierują się w swoich wędrówkach magnetyzmem.

Ziemskie pole magnetyczne nie jest statyczną cechą planety. Rozciąga się ono w przestrzeni na kilkudziesiąt tysięcy kilometrów, ma strukturę warstwową  i jest bardzo czułe na aktywność słoneczną. Podczas intensywnych burz słonecznych, takich jak ostatnia, otaczające Ziemię pole magnetyczne może skurczyć się do niebezpiecznych rozmiarów, umożliwiając dotarcie do powierzchni planety dużym ilościom promieniowania. Zdaniem jednego z naukowców, który opisał takie koronalne wyrzuty masy (CME),

Słońce może również wyrzucić ważące miliard ton chmury plazmy wraz z ich polami magnetycznymi. Przy prędkości ponad półtora miliona km/h część wyrzuconego materiału [...] może dotrzeć do Ziemi już po kilku dniach.

Pod wieloma względami CME są bardziej szkodliwe niż typowe rozbłyski słoneczne. CME obijają ziemskie pole magnetyczne niczym młot kowalski szeroki na ponad 1,5 mln km, naruszając delikatną równowagę cząstek uwięzionych w pasach Van Allena oraz w całym zasięgu pola magnetycznego Ziemi. [...]

Niektóre skutki burz słonecznych okazywały się poważnym problemem, zwłaszcza na wyższych szerokościach geograficznych. Na przykład w czerwcu 1972 roku zmiany w polu magnetycznym wywołały przepięcie 230000-woltowego transformatora w Kolumbii Brytyjskiej, prowadząc do jego eksplozji. Z kolei 13 marca 1989 roku burza [słoneczna] zupełnie pozbawiła elektryczności kilka milionów mieszkańców prowincji Quebec.

Podobne awarie, zależne od cykli słonecznych, od lat skutkują stratami rzędu setek milionów dolarów.
 
Takie “młoty kowalskie” w postaci naładowanych cząstek spłaszczają ziemskie pole magnetyczne od strony Słońca, wydłużając je po stronie przeciwnej. Następnie strumień ten przedostaje się do ziemskiej atmosfery w rejonach polarnych, wzbudzając cząsteczki gazu w atmosferze, czego efektem są zorze polarne, spektakularne zachody słońca i podobne zjawiska. Jednak w przeszłości, kiedy Ziemia wielokrotnie padała ofiarą takich burz słonecznych, nie towarzyszyło temu masowe wymieranie zwierząt. Wygląda więc na to, że do rozwiązania tej zagadki wciąż czegoś brakuje.

Pomimo problemów, jakie stwarza słoneczne i kosmiczne promieniowanie, pozostaje faktem, że z elektromagnetycznymi rytmami Ziemi w skomplikowany sposób powiązane jest działanie naszego mózgu oraz wiele procesów zachodzących w ciele. Zależność tę odczuli pierwsi astronauci z amerykańskich i sowieckich programów kosmicznych, gdy po powrocie na Ziemię objawiła się u nich nieznana dolegliwość. Jak stwierdzono później, „choroba astronautów była skutkiem braku pól magnetycznych w przestrzeni kosmicznej. W następnych lotach NASA umieściło magnesy w samym statku kosmicznym oraz w skafandrach astronautów”. Jak widać, ludzkie ciało zdaje się być przyzwyczajone do życia w optymalnym środowisku magnetycznym. (Co każe się zastanowić, jak nasza obsesja na punkcie elektronicznych gadżetów wpływa na nasze zdrowie.)

Poza polem magnetycznym Ziemi, ważną rolę [w utrzymaniu życia] odgrywa też pewien rodzaj promieniowania elektromagnetycznego o niskiej częstotliwości. Powstaje ono dzięki piorunom, które między powierzchnią ziemi a jonosferą wytwarzają fale stojące. Zjawisko to określa się mianem rezonansu Schumanna. Częstotliwość tych fal zależy od wysokości wnęki pomiędzy powierzchnią ziemi a jonosferą. Krótkie wideo poniżej powinno wystarczyć do zrozumienia, dlaczego te fale są tak ważne.

Wielu ludzi podejrzewa, że wysokością tej wnęki elektrycznej pomiędzy powierzchnią ziemi i jonosferą można manipulować przy użyciu instalacji HAARP znajdującej się w Fairbanks na Alasce, tworząc tymczasowe i lokalne zmiany w tych falach. Choć teoria ta z pewnością zasługuje na uwagę, burza słoneczna może wywołać praktycznie ten sam efekt, tyle że na znacznie większą skalę. Jak było do przewidzenia, pojawiają się głosy obwiniające HAARP lub podobne technologie o wymieranie zwierząt. Jest to jednak mało prawdopodobne.

HAARP nie może się równać siłą z CME (“młotem kowalskim”), a tym samym jego działanie zostałoby przyćmione dowolną tego typu aktywnością Słońca. Nie należy natomiast negować zdolności HAARP do zmiany fal mózgowych na określonym obszarze – co zresztą może być jego głównym zadaniem. Jak zobaczymy dalej, Słońce ze swoim strumieniem naładowanych cząstek penetrujących Ziemię jest najpewniej czołowym sprawcą wielkich zmian zachodzących obecnie na Ziemi, ze zmianami pogodowymi włącznie. Innymi słowy, zamiast doszukiwać się tu winy człowieka, powinniśmy spojrzeć w górę – w stronę nieba i kosmosu.

Jeśli więc chodzi o wymieranie zwierząt, wciąż wracamy do pytania, co uległo zmianie, i czy ta zmiana ma cokolwiek wspólnego z polem magnetycznym Ziemi, jak wielu podejrzewa?

Czas na nową teorię dynama

Częścią problemu może być wpływ mainstreamowej nauki na nasz sposób myślenia o ziemskim polu magnetycznym. Mówi nam się, że źródło tego pola znajduje się gdzieś głęboko w jądrze Ziemi, gdzie płynne gorące żelazo wytwarza prąd elektryczny, który z kolei ustala magnetyczny dipol, przemieniając zasadniczo Ziemię w duży elektromagnes. Pole to następnie rozciąga się daleko w przestrzeń kosmiczną, wpływając na ruch naładowanych cząstek, i tak dalej. Ta teoria może i pomaga niektórym geologom i astronomom utrzymać posady, jest jednak z nią wiele problemów. Przykładowo, jak się przekonamy, nie wyjaśnia ona w pełni natury pól magnetycznych na gigantycznych gazowych planetach.

W niedawnym artykule na temat komety Elenin Laura Knight-Jadczyk wspomina o pracy Jamesa McCanneya i jego elektrodynamicznej teorii Układu Słonecznego – a w szczególności o elektrodynamicznej naturze komet. W latach 80. ubiegłego wieku McCanney prowadził badania i wykładał na Cornell University, aż poddano go ostracyzmowi i wyrzucono za „heretyckie” – chociaż oparte na solidnych podstawach – poglądy astronomiczne. Idea elektryczności w kosmosie była chyba zbyt nowatorska dla ówczesnego establishmentu i nie wygląda na to, by cokolwiek się w tej kwestii zmieniło. Mam tu na biurku książkę McCanneya Planet-X, Comets & Earth Changes i muszę przyznać, że autor proponuje bardzo interesującą teorię pola magnetycznego Ziemi (między innymi). Oto fragment tego, co ma do powiedzenia na temat pól magnetycznych planet:

Weźmy na przykład kwestię księżyców i pól magnetycznych planet. Już dawno stwierdzono, że tylko planety posiadające księżyce mają wyraźne pola magnetyczne. Teraz można to zrozumieć wychodząc od elektrodynamiki słonecznego kondensatora. Wszystkie planety i księżyce w pewnym stopniu uczestniczą w procesie rozładowywania słonecznego kondensatora. Księżyce nabierają ładunku elektrycznego podobnie jak jądra komet. Prądy elektryczne, podłączone do stowarzyszonej planety, są czynnikiem tworzącym i utrzymującym co najmniej część jej nietrwałego pola magnetycznego. [McCanney 2002, s. 18]

W powyższym fragmencie McCanney twierdzi, że istnieje pewna zależność między księżycami, polami magnetycznymi planet i Słońcem, której nauka głównego nurtu jak dotąd nie zauważała. Po przeczytaniu całej książki przeoczenie to stanie się dość zrozumiałe. Podejrzewamy w SOTT.net, że mainstreamowa astronomia i nauka zostały skorumpowane przez potężne grupy interesu, które nie kierują się dobrem ogółu ludzkości. Trzymanie nas w niewiedzy o prawdziwych pozaziemskich siłach, rządzących cyklami na Ziemi, jest w dużej mierze ich zamysłem.

Wracając do przytoczonych słów McCanneya, bliższego wyjaśnienia wymaga pojęcie „słonecznego kondensatora”. Żeby je zrozumieć, musimy najpierw pojąć istotę zwykłego kondensatora. Kondensator to urządzenie elektryczne z dwiema płytkami wykonanymi z materiału przewodzącego prąd elektryczny (np. metalu) i oddzielonymi dielektrykiem (izolatorem – materiałem, który nie przewodzi prądu, jak choćby mika, szkło, niektóre rodzaje plastiku czy zwykłe powietrze). Kiedy na jednej płytce gromadzi się duża liczba elektronów, druga płytka, dla zachowania równowagi, traci podobną liczbę elektronów. Jest to w zgodzie z tezą, że w każdym układzie elektrycznym ładunek (lub elektrony) pozostaje zachowany.

Odnosząc ten schemat do Układu Słonecznego, wyobraźmy sobie, że Słońce i kraniec jego układu są dwiema płytkami kondensatora o przeciwnych ładunkach, z tą jedynie różnicą , że zamiast składać się z płaskich metalowych płytek, Układ Słoneczny stanowi cylindryczny albo sferyczny kondensator. Powierzchnia Słońca ma ładunek ujemny, zaś gazy i pył otaczające Układ Słoneczny są naładowane dodatnio – dokładnie jak płytki kondensatora.

Podobnie jak każdy rzeczywisty kondensator, jego słoneczny odpowiednik nie jest idealny; ładunek (czy też elektrony) zawsze przecieka to na jedną, to na drugą stronę. Jest to zjawisko zachodzące naturalnie z upływem czasu, jednak w przestrzeni kosmicznej zdarzają się sytuacje, gdy słoneczny kondensator traci ładunek w przyspieszonym tempie. Otóż komety (albo dowolny duży obiekt w przestrzeni), wędrując po mocno ekscentrycznej orbicie, tworzą przewodzące prąd szlaki, które powodują rozładowywanie się słonecznego kondensatora. Gdy kometa formuje warkocz, co nadaje jej tradycyjny i dojrzały wygląd, nie oznacza to, że gubi lód i pył; tym ogonem jest plazma tworzona przez potężne prądy elektryczne przepływające przez kometę, a mające źrodło w Słońcu.

Interesującym elementem tej teorii jest to, że planety również mogą tworzyć przewodzące prąd szlaki, powodujące utratę ładunku przez słoneczny kondensator. Z tego też powodu znaczenia nabiera ustawienie planet względem siebie, czy nawet względem komet. Na taką planetę – przechodzącą przez strefę o dużym przewodnictwie prądu elektrycznego, powstałą w wyniku ustawienia się planet bądź planet i komet w jednej linii – oddziaływałby zatem większy strumień prądu. Innymi słowy, planeta zostanie porażona prądem. Według McCanneya zwiększa to prawdopodobieństwo trzęsień ziemi, wulkanizmu oraz ekstremalnej pogody – co skądinąd daje nam się ostatnio we znaki! Jest to najpewniej oznaka dużego zamieszania „tam na górze”. Istnieje wiele innych niuansów teorii o słonecznym kondensatorze, wykraczają one jednak poza zakres tego artykułu. Książka McCanneya tłumaczy te kwestie w przystępny sposób.
cdn.
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #621 : Marzec 02, 2011, 07:04:10 »

cd.

Przekonawszy się, że siły elektryczne pełnią istotną rolę w naszym Układzie Słonecznym, możemy odnieść to do Ziemi i jej pola magnetycznego. W rzeczywistości ziemskie pole magnetyczne okazuje się czymś o wiele bardziej złożonym niż zwykły elektromagnes, stworzony przez ciekłe żelazo pod skorupą planety. McCanney opisuje ziemskie pole magnetyczne jako wielowarstwowe. Koncepcję tę zarysowuje poniższy fragment Planet-X:

Z tego powodu stworzyłem model pola magnetycznego Ziemi, które ma co najmniej 5 warstw lub komponentów. Pierwsza, najbardziej wewnętrzna powłoka jest dosyć mała i znajduje się głęboko w jądrze Ziemi. Tam też spoczywa pierwotne jądro komety, które było pierwotnym „ziarnem” komety, która uformowała Ziemię w bardzo odległej przeszłości (zapewne miliardy lat temu). Z kolei w zewnętrznej powłoce Ziemi znajdują się złoża żelaza i niklu, tworzące kieszenie, czy też rejony pól magnetycznych. Przykładem takich obszarów jest pas wzniesień Mesabi w północnej Minnesocie. Z jakiegoś powodu znajdują się tam bardzo bogate złoża żelaza, które odpowiadają za obecność silnych lokalnych pól magnetycznych. W takich rejonach kompasy są bezużyteczne. [...]

Istnieje jeszcze wiele innych, “zmiennych warstw” ziemskiego pola magnetycznego. Powstają one wskutek złożonych oddziaływań między wiatrem słonecznym a naszym słabym wewnętrznym lub stałym polem magnetycznym, opartych na zasadzie, że pola magnetyczne dążą do wzajemnej współliniowości. Kiedy wiatr słoneczny dociera do Ziemi, jego cząstki oddziałują ze słabym stałym polem magnetycznym. Elektrony zmuszone są odchylić się i obiec Ziemię, poruszając się w jednym kierunku, zaś protony obiegają ją w kierunku przeciwnym. Taki przepływ sprawia, że w ziemskiej jonosferze powstają trzy różne strumienie prądu elektrycznego, które tworzą główne prądy strumieniowe w wyższych partiach atmosfery. Na umiarkowanych szerokościach geograficznych jony dodatnie płyną w kierunku wschodnim, zaś przy równiku występuje elektronowy prąd strumieniowy, który płynie w kierunku zachodnim.

Prądy te tworzą to, co nazywam zmiennym polem magnetycznym, i dopóki wiatr słoneczny będzie stały i spokojny, nasze całościowe pole magnetyczne będzie stabilne i stałe, jeśli chodzi o kierunek północny, będzie także współliniowe ze stałym polem rdzenia magnetycznego [Ziemi]. Istnieje ponadto jeszcze dodatkowy składnik prądów elektrycznych, takich jak prądy w jonosferze, który indukowany jest w powłoce, w skorupie ziemskiej i w lepkich, stopionych warstwach we wnętrzu Ziemi.

Żeby nie komplikować bardziej sprawy, podam tylko, że istnieją dwie zewnętrzne warstwy [pola magnetycznego] znajdujące się dalej od powierzchni Ziemi, w przestrzeni kosmicznej. Pierwszą stanowi para pasów radiacyjnych, znanych jako pasy Van Allena (pierścienie cząstek wysokoenergetycznych, okrążających naszą planetę), natomiast daleko poza pierwszą warstwą jest zewnętrzny prąd samego wiatru słonecznego, który dokłada się do zewnętrzej osłony wielowarstwowego pola magnetycznego [Ziemi]. [McCanney 2002, s. 19-20]

W jednej ze swoich prac McCanney pisze o wpływie księżyców na pole magnetyczne danej planety:

Empiryczna zależność pomiędzy księżycami i planetarnymi polami magnetycznymi jest znana już od jakiegoś czasu, a jej bezbłędną dokładność potwierdziły dane z sond Voyager I i II. [...]

Uświadomiwszy sobie istnienie w kosmosie naładowanych elektrycznie obiektów, jak i to, że Księżyc, Merkury oraz inne ciała niebieskie zbaczają z keplerowskich orbit, możemy wysunąć następujące uogólnienia. Zasadniczym założeniem jest, że pola magnetyczne indukowane są przez wirowanie danej gwiazdy lub planety wewnątrz orbity lekko naładowanego elektrycznie ciała niebieskiego.

Chodzi więc o to, że układ Ziemia-Księżyc-Słońce jako całość odpowiada za powstanie unikatowego pola magnetycznego Ziemi. Wiatr słoneczny, Księżyc, warstwy jonosfery (tworzące prądy strumieniowe), skorupa ziemska oraz płynna warstwa w jądrze Ziemi – wszystko to razem jest częścią tego układu. Każda warstwa powstaje niezależnie od innych. Najciekawsze jest jednak to, że źródłem pola magnetycznego Ziemi nie jest wyłącznie wnętrze planety, jak przypuszcza większość geologów, układ ten jest bowiem na łasce zewnętrznych sił w Układzie Słonecznym (głównie Słońca i Księżyca). McCanney uważa, że właśnie te siły zewnętrzne są najbardziej prawdopodobną przyczyną okresowych przesunięć w magnetycznej orientacji Ziemi.

Moją uwagę przykuła także rola księżyców w formowaniu pól magnetycznych planet. Robiąc szybki przegląd Układu Słonecznego przekonujemy się, że faktycznie tylko planety z dużymi księżycami mają liczące się pole magnetyczne. Według McCanneya jest tak, ponieważ planetarne pola magnetyczne zasilane są poprzez wirowanie planety wewnątrz orbity naładowanego elektrycznie obiektu (np. księżyca). Tak więc podczas gdy będąca ciałem stałym planeta może posiadać pewien stopień wewnętrznego magnetyzmu, to wielkość i siła jej pola magnetycznego w znacznej mierze zależą od dynamiki zachodzącej pomiędzy tą planetą a jej księżycem (księżycami).

Oznacza to również, że inne obiekty z dużym ładunkiem elektrycznym, takie jak komety, mogłyby istotnie zakłócić magnetyczną równowagę układu Ziemia-Księżyc-Słońce, gdyby pojawiły się zbyt blisko. McCanney uważa takie blisko przelatujące komety za przyczynę odwrócenia biegunów magnetycznych [Ziemi]. Dlatego też zamiast gapić się w ziemię w oczekiwaniu na magiczne przesunięcie biegunów magnetycznych naszej planety, powinniśmy raczej spojrzeć w górę i tam szukać znaków zbliżającego się przebiegunowania.

Aktualna teoria dynama, w wersji prezentowanej przez astronomów i geologów głównego nurtu nauki, zdaje się być poważne wadliwa. Co prawda sprawdza się ona w przypadku Ziemi, jednak całkowicie rozpada się, gdy odnieść ją do innych planet. Na przykład na Uranie i Neptunie osie biegunów magnetycznych znacznie różnią się od osi obrotów tych planet, zarówno pod względem kierunku, jak i nachylenia (patrz ilustracja poniżej). Jeśli mainstreamowi teoretycy mają rację, musi tu wchodzić w grę jakiś proces zachodzący w płynnych rdzeniach faworyzujących jedną stronę każdej z tych planet, a nie proces zachodzący w jądrze znajdującym się w centralnej części. Takie rozumowanie staje się dość absurdalne. Jeśli jednak przyjąć teorię McCanneya, musi istnieć o wiele więcej czynników formujących pola magnetyczne planet, niż głoszą uproszczone poglądy opiniotwórczych astronomów. Znaczący wpływ na kształt pola magnetycznego może mieć ustawienie księżyca [lub księżyców], wiatr słoneczny, a także okres obrotu.

Niedawno na Modern Survival Blog pojawił się artykuł „Pole Shift: North Races, South Crawls” (Zmiana biegunów: Pędząca północ, leniwe południe). Jego autor przytoczył masę danych wskazujących na szybkie przemieszczanie się magnetycznego bieguna północnego Ziemi w kierunku Syberii, przy jednoczesnym spowolnieniu ruchu bieguna południowego. Oznacza to, że oś magnetyczna Ziemi nie przechodzi przez środek planety, faworyzując jedną z jej stron. Autor pisze:

Czy to możliwe, aby jądro zewnętrzne – lub jego część – było przesunięte, powodując przechodzenie osi magnetycznej po jednej stronie planety? Czy nie prowadziłoby to do chybotania się Ziemi?

Czy konsystencja żelaza zmienia się bardziej w jednej z części jądra zewnętrznego?

Jeśli jądro zewnętrzne jest “współśrodkowe” z pozostałą częścią Ziemi, a stop ciekłego żelaza jest, jak się przyjmuje, względnie jednorodny, to czy powyższe obserwacje wskazują, że oś magnetyczna załamuje się lub zakrzywia, przechodząc przez planetę?

Tu dochodzimy do problematycznej kwestii. Może niekoniecznie trzeba myśleć, że jedna część planety jest w jakiś sposób wyjątkowa, jak sugeruje autor artykułu. Jak wspomniałem wcześniej, dokładnie takie samo zjawisko zachodzi na Uranie i Neptunie, tyle że w bardziej ekstremalnej postaci. W wypadku tych zewnętrznych planet osie magnetyczne nie przechodzą przez ich środki.

Jednak zgodnie z teorią McCanneya przyczyną przesunięcia biegunów nie muszą być wewnętrzne zmiany planety, mogą nią być zmiany w jej zewnętrznym środowisku, obejmującym Księżyc, Słońce oraz inne elektrycznie naładowane obiekty, mijające Ziemię. A gdyby niewielkie nawet zmiany samego tylko Księżyca i jego oddziaływań elektrycznych mogły wystarczyć do powstania zmian magnetycznych u nas? A może to wiatr słoneczny zmienia się i wywołuje te przesunięcia?

Pokarm dla Księżyca (i innych, naładowanych obiektów kometarnych)

Zanim przejdę do konkluzji, chciałbym przytoczyć fragment klasycznej książki P. D. Uspieńskiego, Fragmenty Nieznanego Nauczania. W poszukiwaniu Cudownego, w której Uspieński odtwarza rozmowy z mistykiem i duchowym nauczycielem, Georgijem Iwanowiczem Gurdżijewem, podczas spotkań w Moskwie blisko wiek temu. Gurdżijew, zapewne znany części czytelników, posiadał obszerną wiedzę ezoteryczną, chociaż nie jest jasne, gdzie dokładnie ją zdobył. Ci, którzy studiowali Gurdżijewa, wiedzą, jak niezwykle trafne były jego uwagi na temat psychologii i psychicznego rozwoju. Współczesna psychologia i neurobiologia dopiero teraz zaczynają dochodzić do podobnych koncepcji.

Gurdżijew poczynił także wiele interesujących uwag na temat nauki i miejsca człowieka we Wszechświecie. Jedno z jego najbardziej zagadkowych stwierdzeń odnosi się do zależności między człowiekiem i Księżycem. Zupełnie bez ogródek mówi on, że jesteśmy „pokarmem dla Księżyca”. Wielu sądzi, że ten zwrot kryje jakieś głębokie ezoteryczne znaczenie – i rzeczywiście może tak być – jednak równie dobrze może on mieć naukowe podstawy. Inne interesujące uwagi Gurdżijewa na temat Księżyca także idą w parze z teorią McCanneya. W kwestii możliwej wymiany energii pomiędzy Ziemią i Księżycem, Gurdżijew powiedział:

Energia ta jest zebrana i przechowywana w wielkim akumulatorze znajdującym się na powierzchni Ziemi. Tym akumulatorem jest życie organiczne na Ziemi. Księżyc karmi się życiem organicznym na Ziemi. Wszystko, co żyje na Ziemi – ludzie, zwierzęta, rośliny – stanowi pokarm dla Księżyca. Księżyc jest olbrzymim żywym istnieniem, żywiącym się wszystkim tym, co żyje i rośnie na Ziemi. Księżyc nie mógłby istnieć bez życia organicznego na Ziemi, tak jak i życie organiczne na Ziemi nie mogłoby istnieć bez Księżyca. Ponadto w odniesieniu do życia organicznego Księżyc jest olbrzymim elektromagnesem. Gdyby elektromagnes nagle przestał działać, to życie organiczne rozpadłoby się na kawałki. (Polski przekład: Magda Złotowska)

Powyższe stwierdzenie nabiera sensu, gdy przyjmiemy, że Księżyc może być niezbędny do utrzymania rozległego ziemskiego pola magnetycznego, które chroni ludzi i wszystkie organizmy przed kosmicznym promieniowaniem. Jak życie organiczne na Ziemi mogłoby przetrwać bez tych idealnych warunków magnetycznych? Nie przetrwałoby – a przynajmniej nie na powierzchni. Jeśli teoria McCanneya jest słuszna, Księżyc stanowiłby nierozerwalną część unikatowego środowiska magnetycznego Ziemi. Ponadto Gurdżijew stwierdził, że Księżyc jest „wielkim elektromagnesem” w odniesieniu do życia na Ziemi. Pamiętajmy, że wypowiedział on te słowa na samym początku XX wieku, zanim powstały jakiekolwiek teorie o efektach elektrycznych w Układzie Słonecznym i planetach. Jak widać, Gurdżijew wyprzedzał swoje czasy.

Wracając do przesunięć biegunów i zmian na Ziemi, niedawno na Grenlandii zaobserwowano, że pierwszy wschód słońca w tym roku miał miejsce o dwa dni za wcześnie. Jak dotąd sprawa pozostaje zagadką, co jednak nie powstrzymało niektórych od łączenia tego zjawiska z masowym wymieraniem zwierząt i przesuwaniem się biegunów.

McCanney podkreśla, że skorupa ziemska mimo wszystko posiada stałe rejony magnetyczne, które z grubsza ułożone są w jednej linii, biegnącej w kierunku północnym. Jeśli więc ziemskie pole magnetyczne rzeczywiście zmienia się pod wpływem zewnętrznych sił, te spore magnetyczne rejony skorupy ziemskiej mogą jako ostatnie doświadczyć przesunięcia. Wraz ze zmianami zewnętrznego pola magnetycznego rejony te zostaną pociągnięte w nowym kierunku, co może spowodować falowanie, trzęsienia ziemi, erupcje wulkanów, a być może nawet zmiany w wyniesieniu lądu, dopóki skorupa nie ustabilizuje się w nowym ułożeniu. Hipotetyczne zmiany wysokości lądu mogą wyjaśniać, dlaczego na Grenlandii słońce pojawiło się w tym roku nieco wcześniej. Wydaje się to bardziej logiczne niż obecne wyjaśnienia, mieszające w to jak zwykle globalne ocieplenie.

Wracając do martwych kosów z Beebe w stanie Arkansas, pozostanę przy hipotezie, że ich śmierć mogła być spowodowana podniebnym wybuchem bolidu lub komety. Wygląda też na to, że nie tylko Ziemia została wówczas uderzona obiektem z kosmosu. Chińska sonda sfilmowała niedawno uderzenie meteoru w powierzchnię Księżyca. Bezpośrednio przed tym zdarzeniem zaobserwowano też grupę komet, które znikły na powierzchni Słońca. Jak twierdzi Karl Battams z Naval Research Lab w Waszyngtonie, w ciągu dziesięciu dni, począwszy od 13 grudnia 2010, „sonda SOHO wykryła 25 komet, które trafiły w Słońce”. W swoim artykule Battams dodał, że zdarzenie jest bardzo niezwykłe.

Zdaniem McCanneya kometa przelatująca blisko Ziemi musiałaby mieć znaczny ładunek elektryczny, żeby spowodować zupełne przebiegunowanie pola magnetycznego. Może dane nam jest doświadczać przedsmaku przyszłych wydarzeń? A jeśli kiedykolwiek minie Ziemię duża kometa (rozmiarów planety czy Księżyca), możecie być pewni, że ucierpi na tym nie tylko kilka stad zwierząt. Mało tego, będziemy mieli szczęście, jeśli uda nam się rozpoznać potem powierzchnię Ziemi – zakładając, że ktokolwiek w ogóle przeżyje.

http://pracownia4.wordpress.com/2011/02/21/zmiana-biegunow-lepiej-spojrzcie-w-niebo/

Ten artykuł jest przekładem oryginału zamieszczonego w języku angielskim na stronie:
Pole Shift? Look to the Skies!
dokonanym przez polskich tłumaczy z grupy QFG – edytorów blogu PRACowniA.

 

Materiał ten został opublikowany przez SOTT.NET – projekt Quantum Future Group, Inc – i jest jego własnością. Zezwala się na kopiowanie i publiczne rozpowszechnianie pod warunkiem podania oryginalnego źródła i autora oraz żródła przekładu.

Dodatkowe informacje uzyskasz pisząc na adres: pracownia-iv@o2.pl
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
greta
Gość
« Odpowiedz #622 : Marzec 05, 2011, 19:32:52 »

http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/wstrz ... y-w-polsce

dzisiejsze trzesienie w okolicach Polkowic:)

================================

Wstrząs sejsmiczny w Polsce
admin, sob., 2011-03-05 10:25
Skala zjawiska:
lokalne
maps.google.com

Wstrząs o magnitudzie 4.5 , prawdopodobnie pochodzenia górniczego, odnotowano dziś rano w okolicach Polkowic.

 

Zjawisko miało miejsce dzisiaj o 5:32:38 naszego czasu i zostało potwierdzone przez USGC oraz IRIS. Głębokość to 5,3 km. Sejsmiczna aktywność okolic Polkowic i Lubina nie jest niczym nadzwyczajnym ale skala zjawiska jest już znaczna i wstrząs jak na warunki polskie jest całkiem silny.

 

Tego typu magnituda może powodować kołysanie żyrandoli i drżenie sprzętów domowych.


Scaliłem posty
Darek
« Ostatnia zmiana: Marzec 05, 2011, 19:42:04 wysłane przez Dariusz » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #623 : Marzec 05, 2011, 20:00:11 »

Post >grety< o ludziach na Księżycu przeniosłem tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=410.0
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Betti
Gość
« Odpowiedz #624 : Marzec 07, 2011, 18:45:10 »

Bieguny Ziemi zamienią się miejscami?

Biegun Północny bardzo szybko „migruje” w kierunku Rosji. Poważne zamieszanie czeka nie tylko nas, poza kłopotami z nawigacją statków i samolotów, ogromne problemy będą miały migrujące zwierzęta – podaje internetowe wydanie „ The Independent”.

Naukowcy twierdzą, że biegun magnetyczny Ziemi ulega stałym zmianom, a od 3 do 7 razy w ciągu miliona lat dokonuje się zamiana bieguna północnego na południowy. Istnieją na to dowody w postaci zmian struktury głębokich warstw skalnych. Jednak w ciągu ostatniej dekady prędkość, z jaką magnetyczny biegun północny się porusza, wzrosła trzykrotnie, osiągając 60 km rocznie. To najwyższa wartość w historii pomiarów.
Biegun magnetyczny Ziemi to nie to samo, co biegun geograficzny, czyli punkt najbardziej wysunięty na północ lub południe. Jest wobec niego przesunięty – w 2005 roku północny biegun magnetyczny miał współrzędne 82,7° N 114,4° W, a południowy 85°50 S, 65°47 E. Powstawanie pola magnetycznego wokół naszej planety jest związane z jej wewnętrzną budową. Sercem Ziemi jest zbudowane głównie z żelaza jądro, które otacza półpłynny płaszcz. Ciśnienie wewnątrz jądra jest 5000 razy wyższe niż na powierzchni Ziemi. Ruch ładunku elektrycznego w głębokich warstwach Ziemi sprawia, że wokół całej kuli ziemskiej tworzy się pole magnetyczne.

Dotychczas magnetyczny biegun północny znajdował się w Kanadzie, w pobliżu Wysp Ellefa Ringnesa. Obecnie przemieszcza się na zachód, w kierunku Rosji. Mimo iż naukowcy od dawna wiedzą, że ulega on zmianom w czasie, obecna prędkość przesunięcia może być niepokojąca. Wszystko wskazuje na to, że zamiana biegunów może się dokonać szybciej niż się spodziewaliśmy. Jakie będą tego konsekwencje?
Przede wszystkim odczują to pracownicy transportu wodnego i powietrznego. Nawigacja bazuje tu właśnie na odczytach nowoczesnych kompasów. Brenda Geoghagan, rzecznik międzynarodowego lotniska w Tampa na Florydzie (USA) poinformowała, że nawigatorzy już teraz musieli wprowadzić wiele zmian w systemie kontroli lotów, ponieważ dane dotyczące położenia samolotów w powietrzu nie zgadzały się z faktycznym stanem.

Rządowa Administracja Lotnicza (US Federal Aviation Administration) podaje, że umiejscowienie północnego bieguna zmienia się o 1 stopień w ciągu 5 lat i nakazuje wszystkim lotniskom aktualizację parametrów lotów. Jeżeli dojdzie do całkowitej zamiany biegunów, kompasy zwariują, a wraz z nimi wszystkie urządzenia nawigacyjne. Jeżeli konstruktorzy sprzętu nawigacyjnego oraz nawigatorzy statków i samolotów nie dokonają na czas reorganizacji, czeka nas komunikacyjny chaos.
Jednak zamieszanie w transporcie to nie jest jedynym globalnym problem. Ludzie łatwo dokonają usprawnienia sprzętu, korzystają także z innych sposobów nawigacji, na przykład satelitarnej (GPS), więc mogą się całkowicie uniezależnić od wskazań pola magnetycznego. Gorzej ze zwierzętami. Wiele gatunków, głównie ptaków, wykorzystuje instynktowne poczucie kierunku podczas migracji, wynikające ze zdolności wyczuwania pola magnetycznego przy pomocy magnetoreceptorów. Gdy nie będą w stanie rozpoznać kierunku, mogą się zgubić, a nawet zginąć. W przypadku zwierząt, które migrują w celach rozrodczych może dojść do wyginięcia całych gatunków.

Ostatnia zamiana biegunów miała miejsce 780 tys. lat temu, zanim po Ziemi chodził człowiek, trudno jest więcej stwierdzić jaki rzeczywiście będzie miała na niego wpływ. Istnieją także sugestie, że zamiana biegunów pola magnetycznego sprawi, że Ziemia będzie bardziej narażona na różne zagrożenia z kosmosu – pole magnetyczne stanowi tarczę, chroniącą planetę m.in. przed szkodliwym działaniem wiatru słonecznego. Alarmujące dane dotyczące siły słonecznych wybuchów, w powiązaniu z anomaliami bieguna magnetycznego, nie wróżą nic dobrego. Taki nieszczęśliwy zbieg okoliczności może okazać się dla Ziemi katastrofalny w skutkach!

amo/AP
http://odkrywcy.pl/kat,111406,title,Bieguny-Ziemi-zamienia-sie-miejscami,wid,13198655,wiadomosc.html
Zapisane
Strony: 1 ... 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 [25] 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.156 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

watahanowiu masterjayz-games zlotahodowla11 siri-ya-ny klubbeardedcollie