Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 29, 2024, 15:03:09


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 [5] 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Dusza i wszystko o niej ...  (Przeczytany 160883 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #100 : Luty 06, 2010, 23:08:03 »

Kiara stworzyła monstrualną teorie, która jest równie śmieszna jak głupia.
jej celem jest USTAWIANIE sztucznej hierarchii dusz

Kazda dusza ma syntetyczno-analityczne pochodzenie.
Nawet te stare dusze nierobów, którym wydawało się, że nie musza sie rozwijać.

Różnice pomiędzy duszami owszem ..sa w jakości. Ale nie ma to związku z procesem jej powstawania,
który ZASZE opiera się na analizie i syntezie.

Więc są to teorie naciągane.. taki prywatny swiat Kiary.

Zastanawiam się dlaczego niemal głównie żydzi są szlifierami Diamentów ?
Ja nie wiem. pewnie dlatego, ze mają doświadczenie.
A dlaczego mają doświadczenie?... zawsze ich ciągnęło do wartościowych rzeczy,
?gdyż wiedzieli że 'wartośc' była na zewnątrz

Wiadomo iż warto wdychać taki pył.. co powstaje podczas tarcia.
Mozna się jakby najeść tej krystalicznośc wówczas.
Szlifierzy mają pełne płuca.. co pomaga im wchodzić w rezonans..
to otwiera pewne możliwości.

Ale nie mozna jej pośiąść w ten sposób,
a jedynie jakby wypożyczyć
Bo ona(krystaliczność) NIE została wypracowana naturalnie..
bo wypracowana została przez diamenty właśnie.


Specjalnie z dedykacją dla kiary...
Synthetic Substance - Open Your Eyes
<a href="http://www.youtube.com/v/xf39iAd1X0Q&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/xf39iAd1X0Q&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;</a>


tego drugiego to już nie będę komentował nawet, bo się dziwie że nie został zbanowany już dawno.
To przyzwolenie na obecność takich własnie manipulacji przekłada się na konkretny efekt końcowy,
którego wielu zapewne niezyczyłoby sobie.

« Ostatnia zmiana: Luty 06, 2010, 23:08:29 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #101 : Luty 06, 2010, 23:32:57 »

"Kiara stworzyła monstrualną teorie, która jest równie śmieszna jak głupia.
jej celem jest USTAWIANIE sztucznej hierarchii dusz"

PHI.

No wiesz jak sie czegos nie rozumie to zawsze jest to smieszne lub glupie , taka norma.

Boskie Dusze ( te wydzielone ze Stworcy ) sa niezniszczalne , inne te powiedzmy produkowane , sa zniszczalne i to bez problemu.

Nie rozumiem co do tego maja Zydzi? Oceniasz ich po wiedzy , ktora jest dla Ciebie dostepna , oceniasz z ironia ( wdychanie krysztalowego pylu dla rozwoju),dziwne skojarzenia.

A tak naprawde mysle ze nie wiesz jakiej wiedzy sa depozytariuszami. Moim zdaniem slizgasz sie po zewnetrznosci i nie masz zadnego dostepu do wewnetrznosci.
Wiesz naszym zadaniem jest ocenianie siebie nie innych , kazda dyskusja , kazden czyn istnieje tylko i wylacznie po to bysmy mogli przez kontakt z nim zobaczyc siebie i wlasny poziom rozwoju , a nie cudzy.
Naprawde warto o tym pamietac.
Ja wiem jaka wiedze niosa Zydzi ale  o tym nie opowiem , bo uwazam iz kazdy sam powinien  dojsc do tego. Taki jest naturalny proces rozwojowy , przyspieszenia wszelakie nie przynosza zbyt korzystnych rezultatow.

Za piosenke dziekuje.

Przyszlosc pokaze jak wiele hologramowych istnien bedzie naturalnie znikalo , Boskie Dusze pozostana , gdyz sa na szczescie nie zniszczalne.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Luty 06, 2010, 23:38:10 wysłane przez Kiara » Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #102 : Luty 07, 2010, 00:07:40 »

Cytuj
No wiesz jak sie czegos nie rozumie to zawsze jest to smieszne lub glupie , taka norma.

Boskie Dusze ( te wydzielone ze Stworcy ) sa niezniszczalne , inne te powiedzmy produkowane , sa zniszczalne i to bez problemu.

źle się wyraziłem - to juz przestało byc smieszne. A WYDZIELANIE-Jak to ujmujesz- to też PRODUKCJA.
Wybacz, ale nie chce mi się wchodzić w twój system pojęciowy, bo dla mnie jest on.. nie wiem jak to ujac zeby cie nie urazic.. po prostu to już przejrzałem - i to jest STARE. To juz było. To sie wypaliło.

Tak, źle sie wyrazilem, to nie jest smieszne.. to jest całkiem niegłupie.. cwane całkiem (jak na gro publiki) - ale takie ujęcie jest beznadziejne! Ja to rozumiem. Ale strasznie mieszasz pojęcia.
..i z tego nic dobrego nie będzie. Ja rozróżniam te dusze co Ty masz na mysli.
Ale wplatanie do tych Twoich ETYKIET pojęc okreslajacych procesy syntezy czy analizy jest wspomnianą przeze mnie głupotą.

Cytuj
Nie rozumiem co do tego maja Zydzi? Oceniasz ich po wiedzy , ktora jest dla Ciebie dostepna , oceniasz z ironia
Cos nie zrozumiałaś mnie chyba. Tam nie ma oceny, ani ironiii. Nie wmawiaj mi oceny.
Tam sa fakty.


Cytuj
wdychanie krysztalowego pylu dla rozwoju),dziwne skojarzenia.
To są fakty, a nie skojarzenia. Czytaj mnie uwazniej! Czy ja coś pisałem o "rozwoju"?!
Napisałem, ze "to otwiera pewne mozliwości" - a nie że "dla  rozwoju".
Moze to TY oceniasz po swojej NIEWIEDZY, bo sie z wiedzą na ten temat dotąd nie zetknęłaś. Pokaż mi tę ocenę moją ?!?..
Skojarzenia nie są dziwne. Sami szlifierze o tym wspominają. I to jest pewnego rodzaju mądrość.
Umiejętnośc korzystania z zewnętrznych dóbr, które SĄ.

Niemniej skoro powstała taka skłonność do materialnego zewnętrznego uzależnienia..
to coś specyficznie się ten hebrajski stwórca WYDZIELIŁ (takie było nawiązanie)

Cytuj
A tak naprawde mysle ze nie wiesz jakiej wiedzy sa depozytariuszami.
Napewno jakiejś są ..i to ciekawej. Ale Ty zmieniasz temat omówienia... nibyto - cośargumentujac w NIBYTO kontekście. (więc proszę daruj sobie takie dziecinady-manewry) Bo idziesz w kierunku narodowosciowych klimatów. A watek jest o Duszy.. i ja nawiazałem do bardzo precyzyjnie okreslonych spraw przy definiowaniu pojęć.

Cytuj
Ja wiem jaka wiedze niosa Zydzi ale  o tym nie opowiem
Zdejesię że większa niż możesz sobie wyobrazic.
Cóz mozna dodac?

Cytuj
Przyszlosc pokaze jak wiele hologramowych istnien bedzie naturalnie znikalo , Boskie Dusze pozostana , gdyz sa na szczescie nie zniszczalne.
TO NAPEWNO .. i to całkiem niedługa.



« Ostatnia zmiana: Luty 07, 2010, 00:28:19 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #103 : Luty 07, 2010, 00:25:01 »

Proponuje czy wymaga, a może raczej żąda się ? A co, jeśli ktoś nie chce się popisywać ?

Bycie Bogiem ,a działanie jak On to nie to samo.

Nie chcą się popisywać? To dlaczego tak chętnie popisują się swoimi zapewnianiami czy domniemaną wiedzą - zapewniając o jej prawdziwości. To mi mocno do siebie nie pasuje. Gdybym o czymś kogoś zapewniał i byłaby to prawda to nie byłoby problemu aby tego dowieść. Nagłą niechęć można wytłumaczyć właśnie, że są to co najwyżej przypuszczenia czy chęci.

Bycie kimś oznacza posiadania wszystkich jego przymiotów, bo albo się jest albo nie jest.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #104 : Luty 07, 2010, 02:03:17 »

Ani Ty nie jesteś KIMŚ, ani Twój BÓG.

Słowo "JA", "TY", "KTOŚ", wymyśliły-wypracowały w pocie czoła nasze EGA...



Bóg nie jest osobą, tak samo jak TY nie jesteś samotną wyspą narażoną na ciągłe sztormy.

Wyobraź sobie, że ludzie z którymi się nie zgadzasz, masz inne spojrzenie na artykułowane przez nich myśli są tylko realizacją Twojego własnego "programu" doświadczania...
Jeśli zrozumiesz zasady prostej fizyki, gdzie minusowy potencjał podąża do plusa i dzięki temu płynie ENERGIA, to wtedy pojmiesz, że Twój "wróg" jest jedyną możliwością by doświadczyć ZAISTNIENIA, a wdalszym ciągu samorozwoju.


Jedyna rada dla wszystkich opozycjonistów to; pokochanie siebie nawzajem, POKOCHANIE swoich przeciwności, aby energia nie poszła na MARNE, aby energia służyła do wzrostu świadomości.




Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #105 : Luty 07, 2010, 07:52:05 »

jasne ale trzeba zadbac o to zeby jeszcze mozna bylo miejsce gdzie mozna sie wcielac:), caly czas jest mnostwo isot o podwojnych sercach - ktore oddaj czesc Bogu i mamonie:) - ale teraz to juz jest powszechen szalenstwo:)

http://www.vismaya-maitreya.pl/zakryte_zagadki_atlantyda6.html
« Ostatnia zmiana: Luty 07, 2010, 07:52:49 wysłane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #106 : Luty 07, 2010, 10:45:22 »


ciekawa historia z tymi Semitami i może w końcu najbliższa prawdzie,
"biedny" Hitler i jego kolesie- na ołtarzu fałszywej/skradzionej i opatrznie interpretowanej ideologii utopili w krwi miliony..

"... To co było, znowu będzie
a co się stało, znowu się stanie,
nic nie ma nowego pod słońcem ..."
(Księga Kazn. Sal. 1: 9)

-karmiczne fraktale;-)
« Ostatnia zmiana: Luty 07, 2010, 10:48:07 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
east
Gość
« Odpowiedz #107 : Luty 08, 2010, 02:38:33 »


Bycie kimś oznacza posiadania wszystkich jego przymiotów, bo albo się jest albo nie jest.
..albo się nie wie jak Nim być.
Dlaczego się nie wie ?
A bo ja wiem  ... Mrugnięcie  poprzez zapomnienie , albo czyjeś celowe działania dywersyjne . Może nawet tego samego bytu, który każe nam nazywać siebie JA. Thotal wspomniał o nim, że to ego. Ja bym się zgodził z nim Uśmiech
Nie zmienia to tego, o czym arteq napisałeś , bo jest to właśnie istota holograficznego wszechświata.
Z tym, że w hologramie zmiana najmniejszego elementu obrazu natychmiast zmienia obraz całości.  Ty i ja i PHI ... każde z nas i miliardy ludzi na Ziemi jesteśmy dynamicznie zmieniającymi sie najmniejszymi elementami tego obrazu. Tak więc całość zmienia się dynamicznie. Gdyby nie było ego, gdybyśmy WIEDZIELI  jaka ma być całość , to cały proces tworzenia zatrzymałby się .
Dlatego Świadomość wydzieliła na tej planecie z siebie swoje części w które wprowadziła nieprzewidywalny element niższego rzędu, czyli ego. I puściła całość w ruch. 
Możliwe , że jesteśmy jedynym TAKIM  gatunkiem we Wszechświecie. Na szczęście dla innych gatunków znajdują się one poza naszym zasięgiem Mrugnięcie
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #108 : Luty 08, 2010, 21:15:50 »

Jeżeli praktycznie nikt nie jest w stanie wykazać własnej boskości poprzez realne czyny mam całkowite prawo podejrzewać, że założenie [boskość] może być jak najbardziej błędne.
Tak jak z doświadczeniem - mamy jakąś teorię, nie musimy od razu wyprowadzać równań - ale jeżeli nie potrafimy przeprowadzić [najlepiej powtarzalnego] doświadczenia potwierdzającego ją czy też zaobserwować oczekiwanych skutków rozsądnym jest uznać ją za błędną.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #109 : Luty 09, 2010, 00:19:53 »

Nie tylko boskosci ale i swietosci nikt nie moze udowodnic i potwierdzic niczym. Tak wiec nazywanie kogos swietym i nadawanie mu tych walorow jest conajmniej nie zrozumieniem cech swietosci.

Uzurpowaniem sobie praw do rzeczy ,ktorych potwierdzic niczym nie mozna.


Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #110 : Luty 09, 2010, 09:04:29 »

Dla mnie panująca w islamie "nomenklatura" w temacie wzorców osobowych jest w tym zakresie bardziej zgrabna. Muzułmanie swoich "świętych" określają mianem bohaterów. Osobiście uważam, że świętych była naprawdę mało - dla mnie osoba nazywana tym mianem powinna być praktycznie bez skazy, co innego osoba zwana błogosławioną. Moim zdaniem mianem świętego nie powinny być nazywane osoby które dopiero w pewnym momencie zycia się opamiętały, co oczywiście nie przeszkadza aby stawiać ich za wzór po odmianie.

Kiaro, ale Twój zarzut mozna w wielu przypadkach doskonale odnieść do Ciebie i Twoich słów, zapewnień, "wiedzy". Czy jesteś tego świadoma?
Rozumiem, że Twojej obiekcje kierowałaś w strone KK. Otóż nie jest do końca tak jak sugerujesz - KK ma ściśle określone zasady postępowania - zwie się to procesem kanonizacyjnym. Zanim ktoś zostanie oficjalnie uznany za świętego musi uzyskać miano błogosławionego - i tutaj także mamy do czynienia ze ściśle okreslonymi wymogami, zwie się to procesem beatyfikacyjnym. Jest wielu błogosławionych których nie uznano za świętych. Zostaine "świętym" wcale nie jest łatwe - m.in muszą byc potwierdzone cudy które dokonały się przez wstawiennictwo kandydata. Każda wątpliwość jest interpretowana na niekorzyść kandydata - tak było w przypadku P. Skargi [to jeden z bardziej znanych przypadków]. 
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #111 : Luty 09, 2010, 09:16:16 »

Nie o mojej osobie dyskutujemy , ja nie kandyduje do zadnej z rol ni swietego , ni blogoslawionego w prawach KK.

Dla mnie kazdy z ludzi  bez wyjatku jest blogoslawiony na drodze swojego zycia.
Nikt nie ma prawa oceniac go , bo nie wie , nie zna przyczyn dlaczego taki a nie inny jest scenariusz jego zycia. Na szczescie , wie to Stworca i kazda z osob ( swiadomie lub nie) , tak wiec nie ma potrzeby oceniac i wartosciowac zycia ludzkie gdyz sa mgnieniem w caloksztalcie rozwoju Energii.
Mozna niektore zachowania stawiac jako przyklad , jako inspiracje do dazenia w byciu lepszym ale zawsze w stosunku do siebie , na miare wlasnych mozliwosci ( bo kazdy posiada inne) nie zas konkurowania z innymi ludzmi , ktorzy owe mozliwosci miewaja bardzo zroznicowane.

Nie tworzy to w ludziach wowczas pozytywu a buduje poczucie wlasnej mniejszosci i roznorakie kompleksy.
Gdy to zostanie przez ludzi zrozumiane przestana miedzy soba konkurowac i propagowac takie konkurecje.
Zaczna cenic siebie i wszystkie wlasne sukcesy , zaczna zauwazac siebie lepszego dzisiaj w porownaniu z soba wczorajszym.

Tak naprawde o to chodzi w caloksztalcie rozwoju ludzkosci , o siebie na planie grupy.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #112 : Luty 09, 2010, 09:37:31 »

Nie o mojej osobie dyskutujemy , ja nie kandyduje do zadnej z rol ni swietego , ni blogoslawionego w prawach KK.
Kiaro, odwołałem się do Twoich zastrzeżeń w kwestii tego co możemy udowodnić a czego nie, które odniosłaś - jak rozumiem - do procesów kanonizacyjnych w KK. Chodzi mi o to, że oczekujesz że uznamy Twoje wywody za prawdziwe, a na potwierdzenie ich prawdziwości dajesz mniej powodów inz KK na potwierdzenie błogosławionego czy świętego. Rzecz dotyczy obiektywizmu ocen.

Dla mnie kazdy z ludzi  bez wyjatku jest blogoslawiony na drodze swojego zycia.
Dla mnie rówineż. Uważam - o czym ju pisałem - że każdy człowiek otrzymuje od Boga taką samą szansę na zbawienie.

Nikt nie ma prawa oceniac go , bo nie wie , nie zna przyczyn dlaczego taki a nie inny jest scenariusz jego zycia. Na szczescie , wie to Stworca [...]
Kiaro, gdyby chodziło o wybory anty-świętych bądź anty-błogosławionych byłbym stanowczym przeciwnikiem tego. Nigy także nie odważę się powiedzieć z całkowitą pewnością: "ten sam sie potępił, nie zbawił się" - bo jak sama napisałaś nie znam myśli ani osobistych relacji danej osoby z Bogiem.

Mozna niektore zachowania stawiac jako przyklad , jako inspiracje do dazenia w byciu lepszym ale zawsze w stosunku do siebie , na miare wlasnych mozliwosci ( bo kazdy posiada inne) nie zas konkurowania z innymi ludzmi , ktorzy owe mozliwosci miewaja bardzo zroznicowane.
Alez KK wskazując/"powołując" świętych i błogosławionych własnie podaje takie wzory, unaocznia je. Zachęca do doskonalenia, ukazuje, że to możliwie - święci pochodzą naprawdę z róznych rodzin/społeczeństw/okoliczności i ózne były ich życiowe ścieżki. Czyli KK robi to o co postulujesz - stawia wzorce. Nie wprowadza konkurencji, zachęca do doskonalenia.
Nie rozumiem tych zarzutów o konkurencję - czy jeżeli ktoś wskazuje np. na tenora, opowioada o jego talencie, o drodze do osiągnięcia takich mozliwości/umiejętności to miałbym czuć się wciągany do konkurencji lub gorszy? Przecież posądzanie o takie działaina byłoby smieszne.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #113 : Luty 09, 2010, 09:54:04 »

Wszelakie konkursy ( pod roznymi nazwami) sa owymi konkurecjami , ktore tak naprawde wiecej czynia zla niz dobra.
Stawianie kogos jako wzorzec absolutny , lub jakichs cech jako wzorzec absolutny dla wszystkich , moze rowniez spelniac te niewlasciwe kryteria.

kazda z religji posiada taki negatywny aspekt poprzez sam fakt oceniania przez siebie i cenienia siebie jako doskonalosc , ktora naprawde nie jest.
Wartosciowanie ludzi przez pryzmat przynaleznosci do niej juz ja dewaluuje jako doskonalosc, walka o swoj priorytet, oraz swoje walory  z innymi staje sie na starcie jej porazka.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #114 : Luty 09, 2010, 12:06:09 »

NIGDY nie usłyszałem w KK, że chrześcijanie/katolicy są ludźmi lepszymi niż inni.
Dla mnie ewentualne wzorce czy autorytety nie są żadną konkurencją. W KK święci nie sa wzorcami absolutnymi - nie mogą nimi być, bo każdy z nich szedł inną drogą. Nacisk kładzie się na cechy a nie samą osobę jako taką.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #115 : Luty 09, 2010, 12:23:48 »

Gdyby tak było, historia nie niosła by za sobą milionów ofiar dominacji - wywyższania się i pychy.


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #116 : Luty 09, 2010, 12:31:06 »

Powtórzę: podczas licznych styczności z KK nigdy nie usłyszałem słów, że katolicy są lepszymi od innych ludzi. Temu, że można spotkać się z patologiami - nie zaprzeczę.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #117 : Luty 09, 2010, 12:58:40 »

Komu więc i do czego służyły takie określenia jak;
- poganie
- dzicy ludzie
- niewierni
- czarownice

czy będąc katolikiem nie czujesz się bardziej doskonałym od "dzikiego"?
A może przekonasz go o swojej wyższości metalowym narzędziem?
Nie słyszałeś o wyjeżdżających na misje, nie dawałeś na tacę, by zniszczyć czyjąś kulturę?


Wybiórczą masz tą swoją wiarę Szok




Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #118 : Luty 10, 2010, 22:57:09 »

albo  .. heretycy.
Herezję katarską potępił nie kto inny , ale "niczym się nie wywyższający" Papież.
Tradycję ezoteryczną chrześcijaństwa Kościół pogrzebał wraz z gnostykami. Na szczęście nie wszystko dało się pogrzebać.
Ktoś może mi zwrócić uwagę ,że nawiązuję do zamierzchłej przeszłości z tym , że trzeba pamiętać, iż Kościół zawsze podkreśla kontynuację myśli Ojców w 2 tysiącletniej  Tradycji. Najpierw bezlitośnie wykorzeniono heretycką konkurencję , aby teraz móc się w niewinnych piórkach gołębich obnosić "ubolewając" nad losem spalonych na stosach średniowiecznych nieszczęśników. Nie wolno zapominać o tym w jaki sposób "krzewiono" chrześcijaństwo również na naszych, słowiańskich ziemiach.
Miejmy nadzieję , że w dobie wolności nie będzie piętnowania budząca się świadomość ludzkiej potęgi.
W tym wątku piszemy o duszach. Czy można je oderwać od genetycznej informacji obecnej w naszej krwi ( DNA ) ?
DNA to informacja . Ona organizuje przepływ światła. Kiedy z probówki w której DNA organizowało przepływ światła usunięto DNA to światło dalej  ( aż do miesiąca ) tak samo krążyło w pustej przestrzeni, jakby DNA wciąż tam było . DNA nie tylko zatem organizuje przepływ światła, ale organizuje samą przestrzeń. Do tego DNA emituje biofotony , a więc samo wysyła kwanty ( porcje ) informacji.W mikrotubulach ( cytoszkielecie komórek ) biofotony łączą się w spójne fale , których jedną z cech jest kwantowa nielokalność. Zaczynają się ze sobą komunikować na odległość. Przestrzeń nie gra w tej komunikacji roli ( noospere.edu.org ). Okazuje się, że czas również. Jesteśmy DNA. Jesteśmy światłem.

Zatem językiem naszych komórek jest fizyka : faza , częstotliwość, amplituda interferencja, rezonans. Czy to jest również język naszej duszy ?

"Nie szukaj na zewnątrz lecz zwróć się do samego siebie, bo prawda mieszka we wnętrzu człowieka" - Św. Augustyn

Tak też zaczyna się Kymatica.
<a href="http://www.youtube.com/v/Q2XfQFv_Y0Y&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/Q2XfQFv_Y0Y&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/Q2XfQFv_Y0Y&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/Q2XfQFv_Y0Y&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;</a>
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #119 : Luty 13, 2010, 02:17:27 »

Kiedy pierwszy raz usłyszałem o KATARACH, wiedziałem że wiele mnie z nimi łączy, moja postawa światopoglądowa i religijna, jest prawdopodobnie pomostem pomiędzy wcieleniami.
Uwielbiam "tamte" czasy, kocham Lyon i Prowansję, czuję się jak u siebie...
Jeśli miałbym zmienić adres to tylko na ten rejon Uśmiech

Czy moja dusza, a czasami JA Duży uśmiech doświadczałem tych rzeczy?
Nie wiem, jak wrócę do SIEBIE, to się dowiem Mrugnięcie



Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #120 : Luty 13, 2010, 17:11:59 »

hm a wiec jezyk slowo- sa bardzo wazne - ja uwazam ze ta pieczec Boga Zywego o ktorej wam mowilem jest prawdziwa - tz jest tarcza i merkaba Uśmiech nie wiem moze ona tez spowoduje ze medytujac nad nia i jej znaczeniem otworza sie w ciele 144 tys punkty swietlne jakos tak to okreslila Kiara?
napewno rzeczy na ktore natrafiam przekonuja mnie ze tak jest - w kazdym razie to co pisalem o CERN jest prawda jak sami mogliscie sie przekonac i jezeli cos takiego nie zmobilizuje ludzi do jakiegos dzialania to juz nic nie zmobililizuje - materia to zbudowana jest ze swiatla...
pozatym potrzebne jest 144 tys ludzi (rezonans morficzny:)  jezeli bedzie przebiegunowinie Ziemi zeby wytworzyc pole merkaby wokol Ziemi jak zabraknie oslony magnetycznej zeby nie spalilo nas slonce...dzien oczyszczenia


http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://en.wikipedia.org/wiki/Los_Lunas_Decalogue_Stone&ei=OiF2S4CyKYGe_gbhw_W8Cg&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=1&ved=0CAkQ7gEwAA&prev=/search%3Fq%3Dlos%2Blunas%2Bdecalogue%2Bstone%26hl%3Dpl%26lr%3D%26sa%3DG


http://www.wspolnotamesjanska.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=57:symbol-ryby&catid=1:latest-news&Itemid=50
« Ostatnia zmiana: Luty 13, 2010, 17:45:16 wysłane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #121 : Luty 14, 2010, 11:11:33 »

Dzisiaj nad ranem na wpół jawie już poczułem jak wszystko we wszechświecie, który mnie otacza się zazębia, że wszystko nabiera sensu. Nawet świat zewnętrzny. Jako ego wyposażone w ludzkie ciało borykam się z życiem jak każdy inny człowiek, ale na poziomie duszy wre fraktalna układanka. Na jawie , chyba jeszcze we śnie , spotkałem się z kimś, chyba w sprawie pracy, albo jakiejś innej urzędowej i zacząłem mu wyłuszczać, po angielsku ( nie wiem czemu akurat w tym języku, a nie po naszemu  ) że wszechświat jest polem świadomości. Co dziwne, czułem głęboki sens w tym co mówiłem, a człowiek ten uśmiechał się tak, jakby dobrze wiedział o czym mówię i nie miało to nic wspólnego ze sprawą w której się spotkaliśmy.

Chodzi mi o to, że na najbardziej podstawowym poziomie świadomości , na poziomie dusz w gruncie rzeczy rozumiemy jak to wszystko funkcjonuje. Na tym najgłębszym poziomie stanowimy jedność. Dopiero wynurzając się z tego poziomu zaczynamy podlegać uwarunkowaniu , aż na powierzchni swojego "ja" stajemy na przeciwko siebie i nie mamy sobie nic do powiedzenia. Często mijamy się bez słów, jak cienie. Mamy narzucone z zewnątrz zadania do wykonania, swoje role do odegrania.
Tak się złożyło, że ostatnie dni mijającego tygodnia spędziłem na krótkim urlopie nad morzem. Z założenia urlop ma służyć wypoczynkowi, ale nie dane mi było wypocząć. Męczyłem się pełniąc rolę ojca w obcym sobie miejscu i hotelowym otoczeniu. Wytchnienie przyniosła by mi ożywcza rozmowa, ale nie dane mi było porozmawiać. Nie wiem, czy Wy też tak macie, że dusza, którą jesteście męczy się w skafandrze ciała i gorsecie z ego ?
Czuję jednak, że przemiana jest blisko. Mam już generalnie sznurki, które prowadzić powinny do wyzwolenia, ale czy starczy mi sił , aby przetransformować swoje ego , a wraz z nim całą resztę swojego świata ?
Uwolnić się od uwarunkowań to uruchomić wewnętrzną merkabę.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #122 : Luty 14, 2010, 11:47:30 »

Nie martw sie, starczy , starczy.
Najwazniejsze iz masz otworzona swiadomosc siebie, reszta ulozy sie we wlasciwym czasie.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #123 : Luty 14, 2010, 13:04:50 »

Witaj East,
Niektórzy twierdzą, że ego=psyche=dusza, że nie ma rozdziału, że każda zmiana odbija się na całości, jaką jesteśmy. Na ogół przypisujemy duszy piękno, mądrość, doskonałość. Tylko po co wówczas ta cała nauka? Od czego dusza miałaby siebie zbawiać?
A przecież ulega ona zabrudzeniom i to nieraz bardzo wielkim.

Co ją tak zanieczyszcza? Czy właśnie nie ego, które swoje piętno odciska na duszy? Wg kabały np. rozwój polega na maksymalnym rozwoju ego. I być może ma to  sens. Bo co znaczy rozwój ego? Czyż nie napełnienie się wiedzą? A czyż za wiedzą nie idzie mądrość, za mądrością dobro i piękno? I czy nie daje to osobistych mocy? Nie czyni boskim człowiekiem?

Tak sobie tylko rozważam, bo przywykliśmy dzielić siebie na części. A przecież skoro jesteśmy fraktalnym odwzorowaniem Wszechświata, który pojmujemy jako jedność, to dlaczego siebie rozczłonkowujemy? Ego, psyche, dusza, jaźń, może to sztuczny podział? Może jesteśmy tylko MY, jednorodne i zmienne pole energii?
I to, co spotyka nas w materii od razu ma odbicie w naszym energetycznym zapisie. Przywykliśmy szukać winnego, gdy dusza czasami płacze. I całe zło wrzucamy do worka z napisem EGO. Potem dźwigamy ten worek, nieraz załamując się pod jego ciężarem. Tylko kto dźwiga? Kto się załamuje? Jacyś fałszywi my? A prawdziwe ja buja sobie w obłokach?

Przecież dusza wcielając się w ciało jest w nim, uczestniczy we wszystkim i ponosi konsekwencje tego uczestnictwa. I nie ma co oczekiwać, że TAM będzie lepiej. Owszem, będzie inaczej, ale czy lepiej? Przecież gdy nie nauczymy się  TU, w warunkach, które dają po temu okazje wyrażać siebie w pięknych barwach, gdy nie wypiękniejemy w tym czy innym życiu, to czy nie będziemy takimi tam?
Na szczęście jest cząstka w nas (duch), która stanowi wzorzec do osiągnięcia. To nasz azymut w wędrówce ku doskonałości.

Dlatego nie ma co rozpaczać, gdy nie ma z kim porozmawiać, przecież siebie samych mamy wciąż pod ręką. Chichot A i bliźni się znajdzie, gdy odpowiednio się zagada, bez zakładania z góry, że nie sprosta naszym oczekiwaniom. Bo w końcu o jakie oczekiwania chodzi? Intelektualne? To prosty człowiek nie ma duszy i języka? A może nie umiemy słuchać? I dlatego świat milczy lub rozbrzmiewa niezrozumiałym językiem? Albo stał się wrogi, bo wszędzie doszukujemy się spisków i zagrożeń?
Oj, duszo ty moja…  Uśmiech


Pozdrawiam Cię East serdecznie  Uśmiech

« Ostatnia zmiana: Luty 14, 2010, 13:38:38 wysłane przez ptak » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #124 : Luty 14, 2010, 16:31:14 »

Dusza osiagajac maksymalny poziom energetyczny , zbawia siebie od kolejnych niezbednhych wcielen w materie.
Jezeli siagnela poziom zbawienia, wowczas bez doladowan energetycznych ( zejscie po energie - wcielenia) moze przebywac w dowolnych rejonach Zaswiata bez ograniczen czasowych.

Osiagnac zbawienie , to znaczy osiagnac maksymalny poziom energii , a co za tym idzie pelnie wiedzy z tym zwiazana  o SOBIE SAMYM.
Czy dusza osiagnela taki poziom i moze byc juz zbawiona decyduje Stworca i nikt inny.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
Strony: 1 2 3 4 [5] 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.074 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

pyn foxlive st-fu world-anime k-l