Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 28, 2024, 06:09:09


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 5 6 [7] 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 ... 40 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: upadek religii 2009  (Przeczytany 360229 razy)
0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #150 : Styczeń 06, 2009, 20:19:21 »

Przeczytałam teraz cały wątek i chciałabym się odnieść do kilku kwestii.

Jeśli chodzi o przepowiednie Jackowskiego - już się zorientowałam, że dla każdej gazety ma nieco inne.

Historia ponadto uczy, że jeszcze żadne przepowiednie nie ziściły się w 100%. To może być m.in. dlatego, że jako ludzie mamy wpływ na przyszłość.

Upadek religii - dokonuje się już systematycznie od końca XIX wieku. Zaczął się w krajach tzw. Zachodu. Upadek ten ma wiele aspektów:
- coraz mniejszy odsetek parafian uczęszcza co niedzielę na mszę (w Polsce również, ostatnie liczenie wiernych to pokazało, w małych miastach najbardziej katolickiej Małopolski - 50%, w wielkich miastach - 20-25%...)
- coraz mniejszy odesetek wiernych przyjmuje komunię i chodzi do spowiedzi, mimo uczęszczania na msze
- coraz mniej uczniów uczęszcza na religię (w Warszawie mogą być nawet w mniejszości!)
- coraz mniej wiernych wierzy we wszystkie dogmaty, prawdy wiary itd.
- wierni mają coraz mniejszą wiedzę nt. tzw. "prawd wiary" własnej religii, katechnizmu itd.
- wśród praktykujących jest coraz więcej niewierzących i agnostyków (praktykują, bo "tak zostali wychowani")
- coraz więcej księży zrzuca sutannę
- jest coraz mniej powołań kapłańskich i zakonnych (na Zachodzie dramatycznie mało)

Unia Europejska również chyli się ku upadkowi. Biurokratycznie jeszcze się trzyma, ale politycznie jest już bardzo słaba.
Zapisane
Kapłan 718
Gość
« Odpowiedz #151 : Styczeń 06, 2009, 20:46:38 »

Lucyno to, że coraz mniej wiernych nie wie za bardzo o "prawdach" Wiary to jeszcze nie jest najgorsze ale to, że księża już nie wiedzą sami o co w tym wszystkim chodzi i to, że noszą czarne sutanny (czarny kolor hamuje rozwój) a biskupi i papież - białe i filoletowe czyli to co przyciąga boską wiedzę - czego dowiedziałem się od Kiary a co jest BARDZO teraz nagle logiczne chyba dla wszystkich! księżom KAŻE się nosić czarny strój aby nie spłynęła na nich mądrość (żeby za dużo się nie domyślili) a zwierzchnicy KK noszą tak jak pisałem i jak słusznie stwierdziła Kiara stroje białe oraz filotowe, które najbardziej przyciągają energię i wiedzę no i ci niegodziwcy wykorzystują TĄ WIEDZĘ tylko do sobei znanych celów nie służących bynajmniej nam - ludzkości Smutny ale przyjdzie im zapłacić i przekonają się co to jes SĄD i że to o nich mówi Apokalipsa jako o fałszywych prorokach i wtedy upadnie ta religia a reszta zaraz po niej efektem domina, bo jedno opiera się na drugim, i powstanie uniwersalna religa czyli PRAWDA - nie będzie to już religia w sensie jaki znamy dziasiaj ale KAŻDY będzie ją miał w sercu oraz w umyśle i to dobrowolnie - wpłynie ona w każdego niczym strumień białego światła - i to się zacznie już w roku 2012 gdy na Ziemii pojawi się potęzny ładunek energii...

KAPŁAN 718'
Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #152 : Styczeń 06, 2009, 21:22:39 »

Słuchajcie. Tu nie bedzie upadku religii tylko PCH
Chyba, ze PCH jest tą religia.

Religie, czyli re-ligios to powrót do ,,Źródła,,
Czyli w tym momencie to co się dzieje, to powrót w ,,Genezis,, z nową porcją informacji- doświadczeń.
Być może istnieje jakiś błąd systemu skoro powtórnie przeżywamy coś co już było.
Pytanie tylko co tu ma upaść?
« Ostatnia zmiana: Styczeń 06, 2009, 21:23:02 wysłane przez astro » Zapisane
Kapłan 718
Gość
« Odpowiedz #153 : Styczeń 06, 2009, 21:54:33 »

oidpowiedź prosta - nie udało się - KK pokrzyżowało plany STWÓRCY - paradoks, nie?! nie chciał on nas więzić i znowu paradoksalnie ale mit o raju należy widzieć tak, ze to WAŻ jest BOGIEM i wtedy jest jasna czego nie chciał Kościoł dla NAS LUDZI!!! przeżyjemy Re-Genesis ale teraz nie będzie już KK bo upadnie i plan się uda - otrzymamy to co 2000 lat jest nam zabraniane, po to jest upadek - upadną Ci co najbardziej zaszkodzi ludzkości czyli KK właśnie - starożytne cywilizacje nie miały KK i miały super technologie takie super, że zrobili bombę (współczesnośc jeszcze tej mocy nie zna) która zmiotła ziemię całkiem i zaczynaliśmy od nowa - takie to proste przecież!

EDIT: @astro jesteś GENIALNY!!! błąd systemu to, że stwórca nie wziął pod uwagę (wiem jak to zabrzmi ale nawet "ON" nie wziął pod uwagę, że ludzie zrobią coś takiego z wiarą!), ze jakas banda kretynów pod postacią pseudo-wysłaników BOGA (diabeł ubrał się w ornat i ogonem na mszę dzwoni) zacznie dzielić wiedzę wedle uznania zabierając to co najcenniejsze dla siebie - i teraz więcej można zrozumieć z tego oczyszczenia i jego konieczności (ale raczej nie będzie to śmierć a UPADEK WIARY i w konsekwencji "kapłani" staną się zbędni)...

P.S. ostatnio miewam dużo takich wizji jakbyście to nazwali więc rewelacji na forum będę więcej zamieszczał...

718'
« Ostatnia zmiana: Styczeń 06, 2009, 22:00:22 wysłane przez Kapłan 718 » Zapisane
sarah54
Gość
« Odpowiedz #154 : Styczeń 06, 2009, 22:28:48 »

Heli- belka!!!
Zapisane
MoniaP
Gość
« Odpowiedz #155 : Styczeń 06, 2009, 23:18:49 »

Kapłanie popieram.Wreszcie ktoś mówi do rzeczy a nie tylko spiera się o muzę.
Mam wrażenie że niektórym puszczają nerwy a przecież jesteśmy na forum PCH- orędzia miłości.
Będę czytać twoje wizje.Na razie pokrywają się z moimi. Mrugnięcie
Zapisane
Kapłan 718
Gość
« Odpowiedz #156 : Styczeń 06, 2009, 23:28:04 »

a to dopiero początek Monia - będzie taka masakra, że im wszystkim ze strachu szaty pospadają a osądzą ich panowie w togach Uśmiech

cytując Owsiaka - OJ SIĘ BĘDZIE DZIAŁO!!!

znalazłem ciekawy obrazek, który dużo mówi o UPADKU i o głupocie!



718
« Ostatnia zmiana: Styczeń 06, 2009, 23:51:58 wysłane przez Kapłan 718 » Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #157 : Styczeń 07, 2009, 08:03:46 »

A ja tu, dla kontrastu, przytoczę pewną rozmowę. Otóż sam widzę w KK wiele błędów, wad, przekłamań, i ciekaw byłem, co na to powie ktoś, kto w tym "siedzi" - zaprzyjaźniony ksiądz, który akurat posiada bardzo otwarty umysł. Jakiś czas temu poszedłem do niego na małą pogawędkę. Tu przytoczę tą rozmowę (jako że ksiądz ów nie miał nic przeciwko, bym to tu umieścił). Zaznaczam, że nie nagrywałem jej ani nie spisywałem, więc jest to raczej pisanie z pamięci, więc nie należy interpretować każdego słowa po kolei, a raczej ogólną myśl. Więc tak: (J - ja, K - ksiądz)

(na początku krótki wstęp, że widzę sporo błędów w KK, etc - nie ma sensu pisać, bo to zwykłe "wprowadzenie")

K - Ok. A gdzie widzisz konkretnie błędy?
J - (tu zaczynam mówić o tym, że moim zdaniem źle są interpretowane słowa Jezusa, że KK zbyt wielką rolę przypisuje sobie, a nie widzi innych, bardziej sensownych interpretacji)... I co ksiądz na to?
K - (z lekkim uśmiechem) kontynuuj, ja się ustosunkuję na końcu.
J - (dalsza lista - że KK jest niedostosowany do dzisiejszego społeczeństwa, że dalej przypisuje mniejszą rolę kobiecie, i inne przekłamania. Do tego sprzeczności prawa kościelnego z prawami biblijnymi. Zaznaczę, że moja rozmowa dotyczyła samych sprzeczności i błędów KK, nie mówiłem nic o żadnych En-kich, żadnych alternatywnych historiach ludzkości etc - bo sam uważam je za mocno naciągane, skoncentrowałem się na wewnętrznych błędach kościoła)... no i to wszystko jak na razie. A więc?
K - (dalej z uśmiechem) Co ja mogę powiedzieć? W pełni się z Tobą zgadzam.
J - Yyyy....no ale....to dlaczego dalej w to brniecie?
K - A jak wyobrażasz sobie, byśmy to zmienili?
J - No nie wiem... zmienić doktrynę, otworzyć się na ludzi, mniejszą wagę przywiązywać do samych sakramentów, a większą do samej myśli nauk Jezusa?
K - A jak sobie wyobrażasz to? Nagle papież mówi: "Słuchajcie, robimy zwrot o 180 stopni. połowa z tego, co mówiliśmy wczoraj, dzisiaj jest nieaktualna. Teraz katolicy wierzą w (...)"? Wyobrażasz sobie, co by się stało? Ludzie odwróciliby się od chrześcijaństwa natychmiast. I nie chodzi tu o kościół sam w sobie, a o przekazy Jezusa, przekazy Biblii. Przecież najważniejszy jest przekaz miłości bliźniego, prawdy MORALNE, a nie to, co też za historie Biblia mówi. Historia jest jedynie szkieletem, po to, by człowiekowi jakoś "sprzedać" te ważne prawdy MORALNE.
J - Ok, ale przecież KK zbyt wielką wagę przywiązuje do historii, a mniejszą do prawd moralnych.
K - A czemu tak jest? Jakiego "kościoła" jesteśmy spuścizną? Średniowiecznego. Kościoła, który był manipulatorem, budował potęgę polityczno-militarną. To średniowieczny kościół sprowadził wiarę do dogmatów. A my, jako jego dziedzice, musimy teraz to powoli, delikatnie odkręcać. Powoli, bo rewolucja, o której mówisz, spowodowałaby upadek, a upadek sprawiłby, że razem z nic nie znaczącymi dogmatami, zatraciłoby się BARDZO ważne moralne przesłanie. Tak więc, by przekazać jedno, musimy dalej ciągnąć tą szopkę, i bazować na tym drugim. Inaczej wszystko przepada.
J - Ale są alternatywy. Np utworzenie nowego kościoła, z nowym pojmowaniem wiary, prawd przekazanych w Biblii etc. Lutrowi się kiedyś udało, czemu miałoby się nie udać teraz?
K - A kto się tego podejmie? Znajdź kogoś takiego, a zapewne wielu księży się z radością przyłączy. Po drugie, Luter miał poglądy nie aż tak bardzo odległe od KK, w dodatku uznawał wiele dawnych dogmatów. A tu by była potrzebna zmiana o 180 stopni. No, 90 powiedzmy, bo jednak wiele prawd zawartych w KK ma wartość. Po trzecie, zauważ, że KK jest pewnego rodzaju "marką". Przyrównaj sobie to do otwierania nowej firmy i franchisingu (tyle, ze to jedynie porównanie, żeby pokazać istotę rzeczy, nic więcej). Kiedy otwierasz firmę, możesz wprowadzić nową markę. Ale choćbyś produkował rzeczy najwyższej jakości, i tak nie przebijesz tych znanych marek - choćby były gorsze. Bo tamte ludzie już znają i szanują. Więc łączysz się z istniejącą marką, dodajesz znaczek firmy na produktach, i ludzie zupełnie inaczej to postrzegają. Tak samo jest i tutaj. Gdybyśmy stworzyli nową wiarę, z miejsca uznani byśmy zostali za niebezpieczną sektę. A tak? Obecny kościół podpina się pod znaną, wykreowaną w średniowieczu markę, przyjmuje siłą rzeczy jej podstawy, dogmaty etc, chociaż stara się przekazywać przy tym swoje przesłanie - przesłanie miłości bliźniego. Wiadomo, że są i odstępstwa, w stylu ortodoksyjnych księży z klapkami na oczach, średniowiecznego typu. Ale zauważ, że wiele się zmeinia. Choćby niedawne przetłumaczenie Biblii na polski i inne języki. Kiedyś Biblia była czytana po łacinie, a jedynie ksiądz w kazaniu przekazywał jej treści, naleciałe jednak doktryną KK. A teraz? Teraz wierny sam może czytać Biblie. Zauważy od razu, ze wiele z dogmatów i praw KK nijak się ma do Biblii. Inteligentny człowiek będzie wtedy wiedział, co jest esencją, a co maską. I znajdzie większy sens w tej wierze - nie jako wierze w dogmaty i utarte historyjki, a jako wierze w pewne przesłanie, przesłanie miłości i godnego życia. A mniej inteligentny... cóż, mniej inteligentny będzie wierzył w dogmaty, ale może i przy okazji przyjmie do serca i moralne przesłanie. Problem w tym, ze wielu "inteligentnych" ludzi, zamiast spojrzeć na to w ten sposób, szuka wszędzie uchybień, jakbyśmy wszystkimi chcieli manipulować. Tyle, że my wiemy, ze Biblia i KK wcale nie zawsze są spojne, i po prostu liczymy na ludzką inteligencję i an to, ze będą sami czytać Biblię i poszukiwać. Zresztą, wielu inteligentnych księży tak konstruuje kazania, że prosty człowiek znajdzie w nich dogmaty, a człowiek inteligentny drugie dno. Jak to mówił Jezus: "Kto ma uszy, niechaj słucha". Problem w tym, że czasami nawet inteligentni nie chcą słuchać, oceniając otoczkę zamiast esencji.


No cóż, tak mniej więcej wyglądała ta rozmowa. Zaznaczę jeszcze raz, ze nie jest to słowo w słowo, chciałem raczej oddać treść, bo rozmowy nie spisałem. Choć dała mi do myślenia. I tak do KK mam raczej sceptyczny stosunek, aczkolwiek w tym, co usłyszałem, zauważyłem sporo racji, a przy tym hmmm... powiedzmy, że poczułem, ze nie jest to proste usprawiedliwienie, a raczej prowokacja do refleksji.

« Ostatnia zmiana: Styczeń 07, 2009, 08:09:49 wysłane przez Tenebrael » Zapisane
sarah54
Gość
« Odpowiedz #158 : Styczeń 07, 2009, 09:05:27 »

Tene- w związku z tym, co powyżej napisałeś, mam pytanie:
Jakiego rozwiązania dla ludzkości oczekujesz od Samuela, który opiekuję się Ziemią i honoruje naszą wolną wolę , siłę serca i różny poziom świadomości duchowej?
Etap, na którym włożylibyśmy istnienie duchowych istot między bajki- już dawno za nami. Mam na myśli większość użytkowników tego forum.
Może to pytanie będzie wyjściowym do dyskusji w różnych tematach tego forum?
Rozwój duchowy człowieka to także rozwój rozumu i zdolności postrzegania zjawisk.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #159 : Styczeń 07, 2009, 09:57:06 »

Tene,
to bardzo ciekawa rozmowa...
Też znam mądrych, duchowo rozwiniętych księży z poszerzoną świadomością. Nie wylewał bym ich wszystkich z tymi całymi kościelnymi pomyjami do wspólnego rowu. Problem polega jednak na tym, że kościół walczy o moralność, a walkę tę musi przegrać (walka przez 2000 lat udowadnia to każdego dnia), daje się wciągać przez swoich doktrynalistów na niewłaściwą drogę. Popełnia cały czas te same błędy, bo nie pomaga w rozwoju DUCHOWOŚCi społeczeństwa, tylko walczy o jego moralność poprzez nakazy i zakazy. Dyskusje na tematy seksualności, zapłodnień invitro, tylko pogłębiają przepaść pomiędzy hierarchią kościelną a społeczeństwem.
Kościół tak, czy inaczej będzie musiał zmienić swoje oblicze. Rewolucyjne metody już znamy ( Noc św. Baltazara ), nie chcemy do nich powracać, żyjemy w czasach gdzie zaczyna działać nowa (dla mnie najważniejsza) doktryna kościelna wprowadzona przez Jana Pawła II:

BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...NIE LĘKAJCIE SIĘ...........

Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #160 : Styczeń 07, 2009, 10:30:58 »

sarah54

Pytasz, jakiego rozwiązania oczekuję od Samuela. Nie oczekuję żadnego, bo samego Samuela uważam za mit (choć nie istnienie istot duchowych - o czym dalej). Uważam, że ludzie zupełnie pogubili się w postrzeganiu istot duchowych i ich roli w naszym życiu/świecie. A konkretnie:

1. Ludzie zakładają (nawet na tym forum), że w świecie istot duchowych istnieją podobne zależności, co w świecie materialnym. Bo czym jest rozmyślanie, które "nacje" są "z nami", a które "przeciw nam"? Ludzie znają na świecie stronnictwa, bractwa, ugrupowania - i usilnie chcą tego szukać też w innych wymiarach. Stąd wszystkie teorie o Białych Bractwach, Federacjach Światła i innych - nie twierdzę, że niektóre medium nie dostały przekazów tego typu, ale uważam, ze je źle zinterpretowały - dopasowując to, co otrzymały, do naszych ziemskich warunków. Uważam, że zależności między tamtymi istotami są kompletnie inne niż między nami, ludźmi, i że nawet byśmy ich nie zrozumieli - bo to po prostu zupełnie inna "rzeczywistość".

2. Nie wiem, czy zauważyłaś, ale w kręgach ludzi interesującymi się sprawami duchowymi, panuje totalny atropocentryzm. Zresztą, podobnie jest w religiach, tak tutaj pogardzanych. Ludzie widzą światy istot duchowych tak, jakby wszystko obracało się wokół nich (ludzi). Jakby Ziemia była centralnym punktem, najważniejszym, esencjonalnym. szukają stronnictw, które są "za" i "przeciw" ziemianom. Szukają "Opiekunów Ziemi" itp. Moim zdaniem istoty duchowe kierują się zupełnie innymi "regułami", niemożliwymi do zrozumienia dla nas. Dlatego mówienie, że jakiś byt jest "Opiekunem Ziemi" jest dla mnie nieco nie na miejscu.

3. Kwestia pomocy Ziemi. Moim zdaniem Ziemi nie jest pomoc potrzebna. Wydaje nam się, ze jest coraz więcej zła na Ziemi. Uważam, ze tak nie jest. Zło było, jest i będzie, zmieniają się jedynie jego narzędzia. tak samo jak i narzędzia dobra. Jest tak samo wiele miłości, co i nienawiści - tak było, jest i będzie. Nie uważam też, ze grozi nam jakieś niebezpieczeństwo od Nibiru czy innych wyimaginowanych zagrożeń. Po prostu zawsze, gdy zbliża się jakaś specyficzna data, ludzie nagle odnajdują setki przepowiedni i historii, które rzekomo niezbicie łączą się z tą datą. A już tym bardziej jestem sceptyczny, jeśli chodzi o jakieś tarcze w piramidach, pola ochronne etc. Jak na razie prawie pewne jest, ze piramida była elektrownią - teoria ta jest jak najbardziej prawdopodobna, w dodatku najmocniej chyba poparta nawet najdrobniejszymi, szczegółowymi faktami. Nie ma więc sensu robić z niej generatora tarczy i innych wydumanych zastosowań.

4. Kwestia, co masz na myśli mówiąc "Samuel". jeśli tego pajaca, którego kreuje PCh, który nawet nie potrafi składnie mówić, nie wie, skąd jest, myli się co chwila, a na trudniejsze pytania odpowiada masłem maślanym, to szczerze, nie oczekuję od takiego bytu nic, bo niejeden ziemianin umie udzielać bardziej konkretnych i rozsądnych odpowiedzi.

Natomiast jeśli przyjmiemy jednak, ze są istoty opiekuńcze, które czuwają nad Ziemią, czego bym od nich oczekiwał? Nie, nie wyniszczenia religii, przemiany duchowości etc. Oczekiwałbym od nich ciągłego naprowadzania ludzi na dobrą drogę, na ścieżkę, na której człowiek spokojnie będzie się mógł rozwijać duchowo, poznawać siebie, swoje zdolności, swoje "właściwości". Zaznaczam, spokojnie i powoli. Cały czas idizemy w dobrym kierunku. Nauka i mistyka prześcigają sie wzajemnie - teraz jesteśmy w fazie nauki, wcześniej była mistyka, teraz znowu będzie mistyka. Tyle, że poparta coraz bardziej rozwiniętą nauką. Rozwijamy się, choć niektorym się wydaje, ze się cofamy. Chcą rewolucji, a ludzka dusza musi ewoluować - co, moim zdaniem, wciaż się dzieje. Istoty duchowe natomiast byłoby miło, gdyby czuwały nad tym rozwojem, niwelując potencjalne spadki, upadki i potknięcia. Nic więcej.

To tak w skrócie, lekki offtop, ale odpowiedziałem na pytanie. Jako ze jest to skrót myślowy, więc niektóre rzeczy mogą być niejasne, albo nie brzmieć tak, jak to widzę - wtedy oczywiście się poprawię Uśmiech
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #161 : Styczeń 07, 2009, 10:34:56 »

BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...NIE LĘKAJCIE SIĘ...........

Otóż i to. Więc jednak kościół się rozwija Uśmiech Zresztą, widać to choćby po porównaniu dzisiejszego kościoła do średniowiecznego. Coraz bardziej kościół odchodzi od straszenia potępieniem, od pokazywania Boga jako groźnego, a coraz bardziej podkreśla miłość jako najważniejszą cechę tej religii. Oczywiście, dalej są dogmaty - ale tak jak ksiadz ten powiedział (bardzo, moim zdaniem , słusznie) - odnowa kościoła nie ma szans dokonać się drogą rewolucji, a jedynie ewolucji. A to wymaga czasu.

Też pozdrawiam Uśmiech

Tene
Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #162 : Styczeń 07, 2009, 10:47:43 »

Tenebrael - Twój ksiądz pytał, co mogą zrobić. Jak to co? Zrzucić sutanny! Czyżby czuli się niewolnikami, zakładnikami?
Wiem, że ślubowali, ale chyba śluby można cofnąć, wszak jesteśmy istotami omylnymi i mamy wolną wolę?
A bez sutanny też można uczyć miłości.

PS. Wielu i tak tych ślubów nie przestrzega, mimo noszenia sutanny.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 07, 2009, 10:48:39 wysłane przez Lucyna D. » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #163 : Styczeń 07, 2009, 10:55:45 »

Nową religią na nowe czasy, będzie połączenie teologii z fizyką i innymi naukami...
Do tego potrzebne jest pozbycie się EGO ze struktur władzy kościelnej (ego grupy).

Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #164 : Styczeń 07, 2009, 10:57:31 »

Lucyna D.

Widzisz, wczytaj się w tą rozmowę. Problem polega na tym, że kościół jest pewną "marką" - tak jak znana nazwa firmy. Bez sutanny dotrą do znikomej liczby ludzi, a sutanna daje im uczestnictwo w organizacji, która, nota bene, jest znana. To daje im możliwość uczenia miłości i docierania do większej liczby ludzi. Proste obliczenie - ile jest ludzi w kościele na jednej mszy? A ile w ciągu dnia? W duże parafii doliczysz nawet kilku tysięcy. A ile ludzi zgromadziłby ksiądz, który zrzuciłby sutannę, by nauczać swojej "wersji"? Jak by się znalazło kilkuset - byłoby dobrze. Zresztą, co ja będę dużo mówił, w zasadzie odpowiedzi owego księdza na moje pytanie było wszystko wyjaśnione - wczytaj się po prostu dobrze. Bo, chociaż jestem przeciw KK, to trudno zawartych tam argumentów i stwierdzeń nie poddać pod głębsze przemyślenie, i nie przyznać im chociaż sporej słuszności.
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #165 : Styczeń 07, 2009, 10:58:24 »

Nową religią na nowe czasy, będzie połączenie teologii z fizyką i innymi naukami...
Do tego potrzebne jest pozbycie się EGO ze struktur władzy kościelnej (ego grupy).

Pozdrawiam - Thotal Uśmiech

Tak. Ale to się już odbywa, powoli bo powoli, ale już. Religii nie jest potrzebna rewolucja, a ewolucja.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #166 : Styczeń 07, 2009, 11:06:05 »

Ewolucja dotyczy społeczeństwa, a nie instytucji kościelnej, ewolucja polega na podnoszeniu świadomości i faktycznie to się już odbywa, ale nie ma to nic wspólnego z podtrzymywaniem (na siłę) kolosa na glinianych nogach.

Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #167 : Styczeń 07, 2009, 12:05:24 »

Ewolucja dotyczy społeczeństwa, a nie instytucji kościelnej, ewolucja polega na podnoszeniu świadomości i faktycznie to się już odbywa, ale nie ma to nic wspólnego z podtrzymywaniem (na siłę) kolosa na glinianych nogach.

Pozdrawiam - Thotal Uśmiech

Moim zdaniem instytucji kościelnej też, tyle, że nie jest to ewolucja szybka, raczej powolna. Jednak widać ją, gdy spojrzy się na kościół 200 lat temu (np) i dzisiaj.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #168 : Styczeń 07, 2009, 13:00:28 »

Nabieranie świadomości w śród społeczeństwa nabiera takiej prędkości, że kościół nie nadąża i już nie zdąży...

Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
sarah54
Gość
« Odpowiedz #169 : Styczeń 07, 2009, 13:23:15 »

Witam znów, Tene.
Cieszę się że mi odpowiedziałeś. Podoba mi się Twój analityczny sposób rozumowania. Szanuję Twoje poglądy. Moje wciąż ewoluują.Pozdrawiam.
Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #170 : Styczeń 07, 2009, 14:18:45 »

Tenebrael, wczytałam się dobrze w tę rozmowę. I wiesz co, myślę, że marka Kościoła jest mimo wszystko coraz gorsza. To trochę jak z tymi znanymi markami kosmetyków: super krem, super działa, ale na reklamie jest 20-latka udająca 40-latkę. To jest kłamstwo, a kłamstwo na dłużą metę nie popłaca i przysparza więcej przeciwników niż zwolenników. Ksiądz mówiący coś innego niż hierarchia kościelna i biblia, albo czyniący coś innego niż mówi - on sam lub reprezentowana przez niego organizacja - staje się niewiarygodny, a wraz z nim instytucja, którą reprezentuje.
Ja pamiętam takie jedno zdarzenie z mojego życia.
Miałam może 10 lat. Zobaczyłam, że nasz proboszcz pali papierosy. A przecież na religii się mówiło, że papierosy to zło i palić nie wolno.
Teraz to dla mnie nic, ale na dziecku taki rozdźwięk zrobił duże wrażenie i zasiał wiele wątpliwości.
Moim zdaniem, gdyby księża po prostu żyli (w cywilu) tak, jak uważają, że należy żyć, jak Jezus ich uczył, to by w większym stopniu wpływali na masy niż jako księża w sutannie, których tak naprawdę mało kto już słucha, a na mszę idzie z obowiązku i/lub przyzwyczajenia.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #171 : Styczeń 07, 2009, 15:07:10 »

Ewolucja dotyczy społeczeństwa, a nie instytucji kościelnej, ewolucja polega na podnoszeniu świadomości i faktycznie to się już odbywa, ale nie ma to nic wspólnego z podtrzymywaniem (na siłę) kolosa na glinianych nogach.

Pozdrawiam - Thotal Uśmiech

Moim zdaniem instytucji kościelnej też, tyle, że nie jest to ewolucja szybka, raczej powolna. Jednak widać ją, gdy spojrzy się na kościół 200 lat temu (np) i dzisiaj.

No tak bo przez te 200 lat ludzie nauczyli sie czytac i pisac ( co dawniej bylo jednak zadkoscia), obecnie juz nie mozna az tak manipulowac tekstem napisanym, mowiac Bog tak powiedzial.....

A teraz pora zeby ludzie nauczyli sie samodzielnie myslec, nie zas powielac mysli innych jako najlepsze do nasladowania.

Kiara
Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #172 : Styczeń 07, 2009, 15:28:21 »

Lucyna Uśmiech

Zrzucenie sutanny nic nie da ,bo to tylko symbol lub jak kto woli "marka" .Myslę że wsród księży, jak to napisał Tene, jest wielu którzy myslą inaczej.Myślą tak jak my ,tu zgrmadzeni na tym forum i będą powoli wprowadzać zmiany.Skąd wiecie czy wśród nas nie ma ukrytego pod jakimś nikiem księdza???
Tene wspaniała rozmowa !! Uśmiech dziekuję
Thotal Uśmiech przypomniałeś nam piękne słowa JP II Uśmiech

chanell
« Ostatnia zmiana: Styczeń 07, 2009, 15:29:57 wysłane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #173 : Styczeń 07, 2009, 15:34:01 »

Chanell, symbole mają dużą moc :-)

 Afro
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #174 : Styczeń 07, 2009, 18:43:13 »

Kiara

Nie do końca się zgadzam. To, że ludzie zaczęli czytać Biblię, ze mają taką możliwość jest zasługą... KOSCIOŁA. A konkretniej JP2, który wprowadził zasadę, ze Biblia powinna być dostępna i czytana w języku nie łacińskim, a narodowym. Jak dla mnie jest to spory krok naprzód, by ludzie sami rozumowali, a nie jedynie szli za przekazywanymi prawdami. Tyle, ze wielu plując na kościół, nie wie nawet o takim szczególe. Nie bronię samego KK, aczkolwiek myślę, że ewoluuje, powoli, acz w dobrą stronę.
Zapisane
Strony: 1 2 3 4 5 6 [7] 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 ... 40 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.048 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

mexicas devilssoldiers zabojcy pifpaf film