Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 24, 2025, 07:34:34


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 3 4 5 6 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: CHRZEST w Kosciele Katolickim  (Przeczytany 61211 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Rafaela
Gość
« : Luty 21, 2012, 20:40:05 »

                                                           Czy chrzest moÂże byĂŚ szkodliwy?

Kanonista P. Steczkowski z Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie opublikowaÂł w wydawnictwie Annales Canonici (2/2006) artykuÂł o wystÂąpieniu z KoÂścioÂła aktem formalnym. Stwierdza on, iÂż sformuÂłowanie „wystÂąpienie z KoÂścioÂła katolickiego aktem formalnym" nie moÂże oznaczaĂŚ nic innego jak tylko specyficznÂą formĂŞ zerwania przez wiernego peÂłnej wspĂłlnoty z KoÂścioÂłem katolickim. Nie jest bowiem moÂżliwe wy³¹czenie z KoÂścioÂła w sensie obiektywnym, ze wzglĂŞdu na nieodwracalne ontologiczne skutki sakramentu chrztu. KsiÂądz Steczkowski pisze teÂż, Âże nawet po wystÂąpieniu z KoÂścioÂła aktem formalnym osoba taka nadal podlega prawu kanonicznemu, gdyÂż jest zwiÂązana z KoÂścioÂłem w sposĂłb niepeÂłny. Stanowisko to zostaÂło potwierdzone wielokrotnie przez innych oficjeli KoÂścioÂła.

Mamy wiĂŞc sytuacjĂŞ, gdzie prawo Âświeckie nie reguluje kwestii wystĂŞpowania z KoÂścioÂła, a sam KoÂśció³ nie pozwala caÂłkowicie odci¹Ì siĂŞ od swej „pĂŞpowiny". CzyÂż w tej sytuacji nie byÂłoby najrozsÂądniej pozostawiĂŚ decyzjĂŞ o chrzcie samemu dziecku, gdy doroÂśnie? Po co ryzykowaĂŚ, Âże kiedyÂś to dziecko bĂŞdzie miaÂło do nas pretensje, Âże zapisaliÂśmy je do organizacji, z ktĂłrej nie ma wyjÂścia?

Wychowanie, ktĂłre nastĂŞpuje po chrzcie

Rodzice czasem chrzczÂą dziecko pod ogromnym naciskiem rodziny. MĂłwiÂą sobie: "ochrzczĂŞ je, Âżeby siĂŞ odczepili, a póŸniej bĂŞdĂŞ juÂż wychowywaÂł/a je zgodnie z wÂłasnymi przekonaniami. A nastĂŞpnego dziecka nie ochrzczĂŞ juÂż na 100%". Takie podejÂście jest b³êdne. SiÂła i skutecznoœÌ naciskĂłw rodziny po pierwszym „sukcesie" nie sÂłabnie, a wrĂŞcz roÂśnie. JeÂśli rodzice raz siĂŞ ugnÂą, to stworzÂą precedens i przy nastĂŞpnej okazji bĂŞdzie jeszcze trudniej oprzeĂŚ siĂŞ kolejnym, analogicznym naciskom. WysÂłanie dziecka na religiĂŞ, I Komunia, bierzmowanie, chrzest kolejnego dziecka — rodzina bĂŞdzie juÂż wiedziaÂła, Âże takÂą osobĂŞ moÂżna przekonaĂŚ, „przetÂłumaczyĂŚ", wymusiĂŚ na niej decyzjĂŞ. Rodzicom bĂŞdzie siĂŞ bardzo trudno racjonalnie wybroniĂŚ, dlaczego wtedy siĂŞ zgodzili, a teraz mĂłwiÂą „nie".

A co to oznacza dla dziecka? Ano oznacza to, Âże czĂŞsto obojĂŞtni religijnie rodzice wtÂłaczajÂą swe dziecko w krÂąg 95% polskich katolikĂłw. PowielajÂą schemat, ktĂłremu sami ulegli. Dziecko takie juÂż od maÂłego bĂŞdzie straszone wizjami piekÂła i nieba, bĂŞdzie uczone, Âże urodziÂło siĂŞ z piĂŞtnem grzechu, bĂŞdzie trawione nieracjonalnymi wyrzutami sumienia. Pierwsza spowiedÂź to czasem jedno z najbardziej traumatycznych wspomnieĂą z dzieciĂąstwa. Takie wychowanie i takie idee pozostawiajÂą nieusuwalne Âślady w psychice czÂłowieka. JakÂże trudno, nawet zatwardziaÂłym ateistom, oduczyĂŚ siĂŞ okrzyku „o Jezu!" w krytycznych sytuacjach. A wszystko to przez nieopatrznie wypowiedziane „no dobrze, ochrzcijmy je".

WiernoœÌ swoim przekonaniom

Chrzest moÂże byĂŚ szkodliwy nie tylko dla dziecka, ale i dla rodzicĂłw. Przyjrzyjmy siĂŞ ceremonii w trakcie ktĂłrej kapÂłan pyta rodzicĂłw:

- ProszÂąc o Chrzest dla Waszego dziecka przyjmujecie na siebie obowiÂązek wychowania go w wierze, aby zachowujÂąc BoÂże przykazania, miÂłowaÂł Boga i bliÂźniego, jak nauczyÂł nas Jezus Chrystus. Czy jesteÂście Âświadomi tego obowiÂązku?

Rodzice powinni razem odpowiedzieĂŚ:

— Tak, jesteÂśmy tego Âświadomi. Lub: — JesteÂśmy Âświadomi.

Kolejne pytanie kapÂłana jest skierowane do rodzicĂłw chrzestnych:

— A wy, Rodzice chrzestni, czy jesteÂście gotowi pomagaĂŚ rodzicom tego dziecka w wypeÂłnianiu obowiÂązku?

Rodzice chrzestni (lub chrzestny) odpowiadajÂą:

— JesteÂśmy gotowi.

Jeœli osoba obojêtna religijnie bierze udzia³ w takiej ceremonii to powinna uœwiadomiÌ sobie, co w jej trakcie mówi i obiecuje. A jeœli ju¿ w tym momencie wie, ¿e tych obietnic nie ma zamiaru dotrzymaÌ to tego typu deklaracje wyg³aszane pod chrzcielnic¹ mo¿na nazwaÌ krzywoprzysiêstwem. Œwiadome i publiczne krzywoprzysiêstwo z jakim mamy tu do czynienia mo¿e podkopywaÌ samoocenê takiej osoby. Snu z powiek to zapewne nikomu nie spêdzi, ale niesmak pozostanie. WiernoœÌ swoim przekonaniom i umiejêtnoœÌ omijania kompromisów by³y zawsze cenionymi cechami. Giordano Bruno sp³on¹³ za to na stosie, ale w dzisiejszych czasach a¿ takie poœwiêcenia nie s¹ konieczne. Czy¿ nie jest warto zachowaÌ czyste sumienie i z podniesionym czo³em zap³aciÌ za nie drobn¹ cenê w postaci ewentualnego spiêcia z rodzin¹ i otoczeniem? Jakie cechy i wzorce chcemy przekazywaÌ swoim dzieciom?


http://religia.onet.pl/publicystyka,6/czy-chrzest-moze-byc-szkodliwy,23714,page1.html
...

Witajcie kochani !

Mamy nowy temat, mysle ze temat jest bardzo ciekawy. Napewno kazdy ma swoje zdanie na temat chrztu swojej pociechy.
Dziecko przychodzi na swiat do rodziny ktora ma swoja historie, wiare, rytualy. Zyjemy w swiecie bardzo nowoczesnym, nasze zapatrywania czesto bardzo sie zmienily, jakie uczucia i przemyslenia zajmuja mlodych rodzicow. Co jest dobre dla tej malej istoty,  co jest lepsze ,a co jest poprostu zle.
Mysle ze bedzie duzo pytan i odpowiedzi.

Pozdrawiam serdecznie. Rafaela


(>Rafaelo<, zdublowa³aœ tekst z Onetu wiêc pozwoli³em sobie usun¹Ì tê zbêdn¹ czêœÌ.
Darek)
« Ostatnia zmiana: Luty 22, 2012, 21:34:29 wysłane przez Dariusz » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #1 : Luty 21, 2012, 20:45:03 »

Dziecko takie juÂż od maÂłego bĂŞdzie straszone wizjami piekÂła i nieba,
to chÂłopcy
a dziewczynki dopiero od... kolan...
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #2 : Luty 21, 2012, 20:48:06 »

Spodziewalam sie od Ciebie na lepszym poziomie odpowiedzi na ten temat.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #3 : Luty 21, 2012, 20:55:27 »

wiem, ale czasami rĂŞce po prostu opadajÂą...
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #4 : Luty 21, 2012, 21:11:55 »

Dlaczego Ci rece opadaja? Moze napisz, dlaczego Ty jako katolik wierzacy i praktykujacy ochrzciles swoje dzieci, o to wlasnie chodzi, aby ludzie
tacy jak Ty wypowiedzieli sie w tym temacie.

Ja ochrzcilam moje dzieci, bo bylam i jestem wierzaca katoliczka, chrzczac je, w moim przekonaniu oddalam je pod opieke Bogu. Przez czterdziesci lat zwracalam sie do Pana Boga o opieke nad moim synem i corka. Musze tez przyznac, ze jestem wdzieczna za laski i opieke jaka  dotad otrzymywalam z moja rodzina. Wiele sie zmienilo w kosciele i tego sa swiatkami moje dzieci, ktore maja tez dzieci. Moim wnuczetom nie opowiadam o dziablach i silach nieczystych. Opowiadam im o dobrym Bogu, ktory opiekuje sie calym swiatem.
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #5 : Luty 21, 2012, 21:34:50 »

grzech pierworodny to prawdopodobnie tylko jedna galaz ludzkiego DNA ktora polaczyla sie z upadlymi aniolami..w kazdym razie Jezus uzdrowil caly swiat materialny..
jedyne sily nieczyste to ludzkie uczynki.. :)takze szeroko pojety system, chrzest powinien nastepowac pozniej
po przekazaniu pewnej wiedzy i nauki..zadne dogmaty nie powinny obowiazywac pozatym ze Jezus jest najwyzsza istota duchowa -zbawicielem zawiazanym z czlowiekiem jak i Maryja byla arka Pana,
tak jak nieomylnosc papiezy itd..znamy to z historii..

swiadczy o tym min datowanie wielkanocy najwazniejszego swieta w kosciele..

pascha Na Âświecie znane jest teÂż jako Pascha, od hebrajskiego Pesach, wiosennego ÂŚwiĂŞta PrzaÂśnikĂłw upamiĂŞtniajÂącego wyjÂście ÂŻydĂłw z Egiptu, obchodzonego w peÂłniĂŞ ksiĂŞÂżyca,

 3 dni przed pelnia byla ostatnia wieczerza (wtorek) - pascha-szabt sroda (wg qumran..) - 3 dni pozniej zmartwychwstanie w pelnie i od tego powinien sie liczyc kalendarz i nastepne 7 dni..


http://www.ekumenizm.pl/content/article/20070414223618481.htm

http://www.kosciol.pl/article.php?story=20040412104437518

http://orion.pta.edu.pl/art/easter/easter_dates.html

http://www.ekumenizm.pl/content/article/20070414223618481.html

wg qumran  pascha zawsze wypadala w srode

http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.holidayinisrael.com/viewpage.asp%3Flid%3D1%26pid%3D320&ei=TGVAT471NcjJswbivsjRBA&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=9&ved=0CGUQ7gEwCDgK&prev=/search%3Fq%3Dpesach%2Bqumran%26start%3D10%26hl%3Dpl%26sa%3DN%26biw%3D1024%26bih%3D677%26prmd%3Dimvnsb

w tym roku prawie te swieta sie pokrywaja, rowniez zydowska pascha..

http://www.kalbi.pl/kalendarz/roczny/2012

http://www.kalendarz-365.pl/ksiezyca/fazy-ksiezyca.html

http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.fundootimes.com/festivals/passover-israel-2012.html&ei=G2dAT6_YL8XLsga8k6TFBA&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=4&sqi=2&ved=0CEgQ7gEwAw&prev=/search%3Fq%3Dpesach%2B2012%26hl%3Dpl%26biw%3D1024%26bih%3D677%26prmd%3Dimvns

wlasnie na tym polegaja manipulacje kalendarzem UÂśmiech wtedy kiedy byla zmartwychwstanie obchodzi sie ukrzyzowanie..w sobote byl 2 szabat - zydow swiatynnych w niedziele MM znalazla grob pusty

 trzeba przedewszystkim kochac Boga  siebie, blizniego swego jak siebie samego UÂśmiech

celem ludzi powinno byc stworzenie takich praw ktore gwarantuja wyzwolenie sie spod systemu.., bo celem systemu jest zniewolenie ludzi i zniszczenie wszystkiego jako wyraz powrotu do Boga i wyzwolenia od grzechu pierworodnego..a wystarczyloby tylko pic zrodlana wode UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Luty 21, 2012, 21:44:42 wysłane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #6 : Luty 21, 2012, 22:36:12 »

Nie wiem czy chrzest jest szkodliwy ,moim zdaniem raczej nie.MyÂślĂŞ Âże decyzja,kiedy ochrzciĂŚ leÂży w rĂŞkach rodzicĂłw i nie powinno siĂŞ ich naciskaĂŚ.Mam znajomych ktĂłrzy ochrzcili dziecko na parĂŞ dni przed KomuniÂą ÂŚwiĂŞtÂą .Najlepiej byÂłoby Âżeby matka ochrzciÂła dziecko " z wody " sama ,zaraz po porodzie . Z chrztem powinno siĂŞ zaczekaĂŚ przynajmniej do 14 -15 roku zycia ,a decyzjĂŞ powinno podj¹Ì dziecko.To tylko moje przemyÂślenia  MrugniĂŞcie




Cytuj
Cytat: Rafaela  Luty 21, 2012, 20:40:05
Dziecko takie juÂż od maÂłego bĂŞdzie straszone wizjami piekÂła i nieba,

arteq
Cytuj
to chÂłopcy
a dziewczynki dopiero od... kolan...


Z caÂłym szacunkiem .Wiem Âże temat arcyciekawy i powaÂżny ,ale ta riposta jest  komiczna DuÂży uÂśmiech  usmiaÂłam siĂŞ  DuÂży uÂśmiech DuÂży uÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Luty 21, 2012, 22:37:53 wysłane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            KsiĂŞga Koheleta 3,1
KapÂłan 718
Gość
« Odpowiedz #7 : Luty 21, 2012, 22:57:09 »

jako, ¿e temat ten bardzo by³ g³o¶ny w roku 2004-2005 i wywo³a³y go dwa arcy genialne teksty anonimowego autora "PIECZÊÆ, czyli jak ukra¶æ cz³owiekowi duszê" oraz "z³odziej dusz" - zdecydowa³em siê wrzuciæ ten tekst tutaj w ca³o¶ci, je¶li kto¶ nie czyta³: POLECAM!!!!!!!!!!!


Cytuj
10 czerwca 2004
'Alhean'
PieczĂŞĂŚ
czyli jak ukraœÌ cz³owiekowi duszê

Jest siedem sakramentów tzw. koœcio³a apostolskiego (s¹ obecnie dwie denominacje koœcio³a posiadaj¹cego rzekomo tzw. sukcesjê apostolsk¹: koœció³ katolicki oraz prawos³awny): chrzest, bierzmowanie, komunia, pokuta, ma³¿eùstwo, kap³aùstwo oraz namaszczenie chorych (zwane równie¿ ostatnim namaszczeniem). Nauka o sakramentach zdaniem kap³anów koœcielnych zosta³a przekazana w ca³oœci przez samego Jezusa, co jest historycznie rzecz ujmuj¹c nieprawdziwym twierdzeniem i nieuprawnion¹ nadinterpretacj¹, gdy¿ na przyk³ad sakrament ma³¿eùstwa, jako odrêbny rytua³ ukszta³towa³ siê dopiero w XI wieku. Przedtem uznawano po prostu lokalne tradycje o¿enku, nie przypisuj¹c im charakteru sakramentalnego. Bywa³y okresy, gdy do sakramentów zaliczano pogrzeb oraz postrzy¿yny zakonne.

Nie bĂŞdĂŞ siĂŞ rozwodziÂł zbytnio nad tymi kwestiami i zanim przejdĂŞ do meritum, wspomnĂŞ tylko o rytuaÂłach, ktĂłre pochodzÂą z samego Nowego Testamentu aby czytelniej zobrazowaĂŚ problem.

Pierwszym jest chrzest przez zanurzenie w wodzie. W ten sposób chrzci³ Jan Chrzciciel i uczniowie Jezusa. Ten obrzêd ma wymown¹ symbolikê - jest symboliczn¹ œmierci¹, powrotem do œwiata akwatycznego (prapocz¹tku) - i powrotem w odmienionej œwiadomoœci. Jest to klasyczny obrzêd przejœcia. Drugim obrzêdem opisanym w NT by³o przekazanie mocy Ducha Œwiêtego przez na³o¿enie r¹k na g³owê adepta. Trzecim opisanym rytua³em jest nak³adanie r¹k na chorego i namaszczanie go olejem oraz zanoszenie zaù mod³ów w intencji uzdrowienia. Czwartym jest obrzêd rytualnego posi³ku z u¿yciem chleba oraz wina na pami¹tkê œmierci Jezusa.

Obecnie koœció³ sprawuje siedem sakramentów, które nie maj¹ nic wspólnego z nowotestamentowymi rytua³ami ¿ydowskiej sekty uczniów Jezusa. Ma³o tego, chrzeœcijaùstwo ma w ogóle niewiele wspólnego z Jezusem gdy¿ za³o¿ona przez jego bezpoœrednich uczniów gmina jerozolimska, której przewodzi³ rodzony brat Jezusa - Jakub zwany Sprawiedliwym, przesta³a istnieÌ w 70 roku n.e. gdy ¯ydów pogromili Rzymianie. Wtedy to koœció³ jerozolimski przesta³ definitywnie istnieÌ a prawdziwa sukcesja apostolska zosta³a przerwana i bezpowrotnie utracona.

Ca³e znane nam chrzeœcijaùstwo instytucjonalne wywodzi siê od Szaw³a z Tarsu, zwanego Paw³em, który pierwej bêd¹c oprawc¹ chrzeœcijan, nawróci³ siê niespodziewanie podczas rzekomej wizji Jezusa i zacz¹³ g³osiÌ jakoby jego naukê (nawet dla niewtajemniczonych nowotestamentowe pisma Paw³a, pe³ne jurydyzmu, mizoginizmu, homofobii, jak i w ogóle fobii wszelakich, pozostaj¹ w jawnej sprzecznoœci z ewangelicznymi naukami Jezusa). Pawe³ pozostawa³ w permanentnym sporze z uczniami Jezusa i jego apostolstwo by³o samozwaùcze i nigdy nie uznane przez gminê jerozolimsk¹.

Obecnie koœció³ katolicki jest organizacj¹ sprawuj¹c¹ magiczn¹ kontrolê nad duszami swoich wiernych. Wierni s¹ tylko owcami które siê regularnie strzy¿e. Jedynym celem tej struktury jest gromadzenie (kradzie¿) energii i oddawanie siê praktykom pieczêtowania ludzi. Czynione jest tak od 1700 lat. Sobór nicejski w 325 roku by³ momentem ostatecznego zawarcia przez koœció³ paktu z diab³em, poprzez przyjêcie we w³adanie ca³ej ekumeny, któr¹ odda³ koœcio³owi cesarz Konstantyn. Ta si³a której opar³ siê Jezus, przemog³a biskupów i patriarchów czyni¹c ich swymi wasalami. (Mat 4.8-9: Jeszcze raz wzi¹³ go [Jezusa] diabe³ na bardzo wysok¹ górê, pokaza³ mu wszystkie królestwa œwiata oraz ich przepych i rzek³ do niego: Dam ci to wszystko, jeœli upadniesz i oddasz mi pok³on. ) Tak oto chrzeœcijaùstwo sta³o siê swym cieniem.

Od wiekĂłw trwa pieczĂŞtowanie ludzi. Odbywa siĂŞ to poprzez czarnomagiczne rytuaÂły zwane sakramentami. System ten dziaÂła tak, Âże juÂż nowonarodzone dziecko rodzice dobrowolnie przynoszÂą kapÂłanom aby ci dokonali pierwszego rytuaÂłu - chrztu. Jednak nie ma on nic wspĂłlnego z obrzĂŞdem opisanym w Ewangeliach. Przede wszystkim nie jest aktem Âświadomym, dobrowolnym, pomijajÂąc inne kwestie. W czasie chrztu polewa siĂŞ gÂłowĂŞ niemowlĂŞcia, przedtem wzywajÂąc szatana... Tak, szatana - juÂż tÂłumaczĂŞ. Przed obrzĂŞdem chrztu nastĂŞpuje egzorcyzm, ktĂłry ma sprawiĂŚ aby szatan i inne demony opuÂściÂły dane dziecko. Ale dlaczego domniemywa siĂŞ Âże to dziecko jest juÂż nawiedzone przez szatana?! SkÂąd taki poglÂąd?... Magia dziaÂła tak, Âże jeÂśli coÂś wzywasz po imieniu to to przychodzi. Kontekst inwokacji jest wtĂłrny. JeÂśli cos wypĂŞdzasz, a tam tego czegoÂś w rzeczywistoÂści nie ma, to to przyjdzie, bo usÂłyszy swe imiĂŞ. Egzorcyzm przed chrztem jest wskazaniem demonicznym siÂłom, gdzie majÂą swojÂą nowÂą ofiarĂŞ. Po egzorcyzmie, inwokacji szatana, kapÂłan namaszcza dziecko tzw. olejem katechumenĂłw, nastĂŞpnie polewa dziecku wierzch gÂłowy wodÂą i namaszcza jÂą tzw. ÂświĂŞtym krzyÂżmem (specjalnym, poÂświĂŞconym olejem) kreÂślÂąc na niej znak krzyÂża.

W starych tradycjach uznaje siê, ¿e na czubku g³owy znajduje siê ujœcie centralnego kana³u energii, znanego jako czakram sahasrara. Przez ten czakram dusza opuszcza cia³o w momencie œmierci lub te¿ w momencie oœwiecenia przezeù nastêpuje ³¹cznoœÌ z œwiatem duchowym. Znam œwiadectwo pewnej osoby, która podda³a siê regresji hipnotycznej - kiedy dosz³a do momentu chrztu mia³a wizjê zalewaj¹cej j¹ czarnej, œmierdz¹cej smo³y, która wp³ywa³a weù przez czubek g³owy...

Wed³ug mojego rozeznania kap³ani w momencie chrztu kradn¹ duszê dziecka, pieczêtuj¹ cia³o poprzez wykonanie wspomnianych czynnoœci magicznych tak, aby ta dusza nie mog³a swobodnie do cia³a powróciÌ. Pisz¹c dusza mam na myœli szamaùsk¹ wyk³adniê tego terminu. Zgodnie z szamaùskimi doœwiadczeniami mamy wiele dusz, w tym jedn¹ najwa¿niejsz¹, któr¹ mo¿na utraciÌ i wtedy trzeba j¹ odzyskiwaÌ. Po chrzcie cz³owiek nie ma kontaktu z najwa¿niejsz¹ czêœci¹ siebie, pozostaj¹c przez resztê ¿ycia tworem niekompletnym, niezintegrowanym i pokawa³kowanym. Nie ma kontaktu z JaŸni¹ i jest praktycznie rzecz bior¹c martw¹ istot¹. Zdarza siê ¿e wskutek ró¿nych doœwiadczeù ¿yciowych, determinacji, owa pieczêÌ siê poluŸnia i mo¿na odzyskaÌ czêœciow¹ ³¹cznoœÌ ze sw¹ dusz¹. Ale s¹ to przypadki sporadyczne. Aby w pe³ni odzyskaÌ duszê i sprowadziÌ j¹ do cia³a konieczne jest podjêcie trudnego procesu.

Nastêpnym sakramentem, wykonywanym w Polsce ok. 15-16 ¿ycia jest bierzmowanie. W starym rycie formu³a tego obrzêdu wygl¹da³a tak: biskup czyni³ palcem umoczonym w œw. krzy¿mie znak krzy¿a na czole adepta, wypowiadaj¹c formu³ê: pieczêÌ daru ducha œwiêtego, uderza³ adepta w policzek i dmucha³ naù. W nowym rycie formu³a brzmi: przyjmij znamiê daru ducha œwiêtego i biskup dotyka symbolicznie policzka delikwenta. W koœciele prawos³awnym bierzmuje siê zaraz po chrzcie pieczêtuj¹c czo³o, d³onie, pierœ, stopy œw. krzy¿em, wypowiadaj¹c formu³ê: pieczêÌ daru ducha œwiêtego.

PomiĂŞdzy brwiami znajduje siĂŞ wg starych tradycji tzw. trzecie oko, zwane czakramem adÂżnia. Jest to wewnĂŞtrzny, duchowy narzÂąd percepcji pozazmysÂłowej. Aktywny umoÂżliwia przeÂżycie wizji, iluminacji, jasnowidzenie itd. KapÂłani zamykajÂą to trzecie oko, przystawiajÂąc na nim swÂą pieczĂŞĂŚ, aby adept nie byÂł zdolny do samodzielnego doÂświadczania wizji. Jedyna wersja ich doktryny jest przekazywana intelektualnie przez urzÂąd nauczycielski koÂścioÂła. Nikt nie ma prawa samodzielnie poznawaĂŚ tamtej strony. Wszyscy mistycy, ktĂłrzy widzieli tamtÂą stronĂŞ, np. Ojciec Pio, byli szykanowani i drĂŞczeni przez koÂścielnych funkcjonariuszy bezpieczeĂąstwa. JeÂśli udaÂło siĂŞ tym mistykom otworzyĂŚ trzecie oko dziaÂło siĂŞ to wbrew polityce koÂścioÂła i oznaczaÂło zwykle wielkie problemy dla widzÂącego. Kilka przypadkĂłw oficjalnego uznania wizji i objawieĂą, np. we Fatimie, byÂło w praktyce wymuszone przez miliony wiernych i zostawaÂły one uznawane chociaÂżby z tego powodu, Âże ich uznanie oznaczaÂło kolosalne wpÂływy do koÂścielnej kasy.

ZdolnoœÌ doœwiadczania wizji jest tym, co odró¿nia nas od reszty o¿ywionej materii. ŒwiadomoœÌ cz³owieka jest tak skonstruowana, ¿e jest ona polem wizyjnym. Umys³ cz³owieka to ocean mo¿liwoœci. Jeœli adept ma dostêp do swego umys³u, swej JaŸni, jest woln¹ istot¹. Jeœli traci prawo dostêpu tam, jest jak martwa maszyna... Jest niekreatywn¹ mas¹ miêsa i œciêgien, zaprzêgniêt¹ do niewolniczej pracy na rzecz systemu i zasilania go sw¹ energi¹. Taka osoba jest pokawa³kowanym tworem policentrycznym - nie ma w nim centrum, nie ma duszy, nie masz nic oprócz tego co zwie siê ego, które jest jedynie p³ytkim i nietrwa³ym wra¿eniem transcendencji swego istnienia, nieustannie zagro¿onym mo¿liwoœci¹ dezintegracji.

Kap³ani karmi¹ adepta cia³em i krwi¹ zbawiciela. Rytualny posi³ek, zamieniono w kolejny obrzêd magiczny. Najpierw mówi¹ adeptowi ¿e jest winny, ¿e w mistyczny sposób bra³ udzia³ w mordzie na Mesjaszu. Ka¿¹ mu jeœÌ jego cia³o i piÌ jego krew. W ten sposób ³amane jest tabu kanibalizmu. Eucharystia chrzeœcijaùska, z konsumpcj¹ cia³a i krwi Jezusa, ma te same cechy, co rytualny kanibalizm, mimo ¿e zosta³a przeniesiona do sfery symbolicznej. W magii coœ jest tym, za co to coœ uznajesz. Jeœli uznasz, ¿e kawa³ek chleba jest cia³em Jezusa to w magiczny sposób on siê nim staje. Dzia³a to do tego stopnia, ¿e odnotowano udokumentowane i zweryfikowane naukowo wypadki, ¿e konsekrowana hostia zamienia³a siê w ustach adepta w kawa³ek skrwawionego, ludzkiego miêsa. [Tzw. Cud w Dubnej, Polska, rok 1867; Cud w Stich, Niemcy, rok 1970. Jedno z ostatnich tego rodzaju zdarzeù odnotowano w 1984 r. w Watykanie w czasie komunii , której Jan Pawe³ II udziela³ w swej prywatnej kaplicy grupie pielgrzymów z Azji. Gdy Komuniê przyjmowa³a pewna Koreanka, hostia sta³a siê kawa³kiem cia³a ludzkiego. Znane s¹ 132 udokumentowane przypadki podobnych wydarzeù. przyp. autora].

W ten sposób w miejsce w³asnej duszy, przyjmuje siê jej substytut w postaci swoistego egregora. Mówi¹c bardziej obrazowo instalowany jest w ciele i œwiadomoœci obcy byt o naturze metafizycznego wirusa, który potrafi przej¹Ì stopniowo w³adzê nad ca³ym cz³owiekiem. Egregor ten nie ma nic wspólnego z nowotestamentowym Jezusem, poza tym ¿e nazwano go podobnym imieniem. Jego macki obejmuj¹ wszystkich uczestnicz¹cych w ³amaniu tabu kanibalizmu podczas przyjmowania chleba i wina zmienionym poprzez dokonanie na nich magicznych operacji.

Kolejne sakramenty to: spowiedŸ i pokuta, zwana sakramentem pojednania, ma³¿eùstwo i kap³aùstwo, których w tym tekœcie szerzej nie opiszê tylko nadmieniê, ¿e pokuta zwi¹zana jest utrzymywaniem adepta w poczuciu winy aby kontrolowaÌ jego poczynania. Z kolei ma³¿eùstwo i kap³aùstwo zwi¹zane s¹ po pierwsze z kontrol¹ nad popêdem p³ciowym ale te¿ pilnuj¹ wa¿nej w patriarchalnym spo³eczeùstwie systemu dziedziczenia. Kap³an zachowuje celibat aby zgromadzony przez niego maj¹tek koœcielny nie by³ przez nikogo dziedziczony. Kontrola energii seksualnej daje koœcielnemu egregorowi potê¿n¹ moc. Ma³¿onkowie katoliccy powinni uprawiaÌ seks tylko w dniach niep³odnych kobiety. WstrzemiêŸliwoœÌ seksualna powoduje ¿e gromadzi siê w ciele i œwiadomoœci potê¿na energia, któr¹ karmi siê zainstalowany egregor. Brak kontroli urodzin powoduje niekontrolowane p³odzenie dzieci - nowych ofiar egregora, nowych Ÿróde³ energii.

Ostatnim sakramentem jest tzw. ostatnie namaszczenie, którego pierwowzorem by³o uzdrawianie przez nak³adanie r¹k. Dzisiaj nie ma nic wspólnego z uzdrawianiem, wykonuje siê je g³ównie na cz³owieku w stanie agonii. Kap³an w czasie tego rytua³u w praktyce zamyka umieraj¹cemu czakrê u podstawy krêgos³upa, gdzie drzemie najsilniejsza z mocy, zwana w sanskrycie jako kundalini. Jest to chtoniczna moc witalnoœci, si³y, oœwiecenia. W prawid³owym procesie w chwili œmierci kundalini powinna siê przebudziÌ i wêdrowaÌ wzd³u¿ krêgos³upa a¿ do czakry korony, na czubku g³owy, i doprowadziÌ adepta do iluminacji. Ale adept ma zapieczêtowan¹ czakrê korony, zapieczêtowan¹ czakrê podstawy i kundalini zostaje przejêta przez kap³ana i rytualnie przekazana egregorowi.

W ten sposób od wieków trwa proceder rabowania dusz niczego nie podejrzewaj¹cym ludziom. Pozostaj¹ one uwiêzione i zasilaj¹ koœcieln¹ organizacjê, która nieprzerwanie przez 1700 lat pozostaje silna i niez³omna. Opiera siê wszystkim wiatrom historii. Gromadzi bogactwa Ziemi i ludów, maj¹c jednoczeœnie wszystko w pogardzie. Nie boi siê ani bogów ani demonów. Ani królów ani rewolucji. Ma³o kto odwa¿y³ siê podnieœÌ rêkê na koœció³. Kiedy rozmawiam z ludŸmi wielu z nich przyznaje mi racjê ale nigdy nie mieliby odwagi otwarcie siê do tego przyznaÌ. Podejrzewam, ¿e niektórzy czytelnicy tego tekstu, o ile dotr¹ do tego miejsca, wyra¿¹ swoje g³êbokie oburzenie na fakt targniêcia siê na œwiêtoœci. Im wiêksza ich z³oœÌ, tym silniej zainstalowany u nich ów egregor, o którym wspomina³em. Im silniejszy protest, tym wiêksza pewnoœÌ, ¿e mam racjê. Im ¿arliwiej bêd¹ protestowaÌ, tym bardziej potrzebuj¹ pomocy.

Wielu przed nami posz³o na zatracenie, wielu bezpowrotnie zaginê³o w czeluœciach mrocznych przestrzeni koœcielnego egregora. Wielu ju¿ nie da siê uratowaÌ. Koœció³ dzia³a jak koù trojaùski - ludzie bior¹ go za coœ, czym w rzeczywistoœci nie jest. Myœl¹, ¿e spotkaj¹ tam Jezusa, mi³oœÌ, przebaczenie i taki jest zewnêtrzny pozór. W rzeczywistoœci jest to jedna z najniebezpieczniejszych organizacji, jakie kiedykolwiek nosi³a ziemia. Jedynym sposobem na jej zlikwidowanie jest pozbawienie jej dop³ywu energii poprzez zaprzestanie chrzczenia ludzi i ¿erowania na ich energii.

PowyÂższy tekst jest wynikiem moich kilkuletnich obserwacji oraz przeprowadzonych dziaÂłaĂą. ZdajĂŞ sobie sprawĂŞ z tego, Âże dotykam tutaj materii bardzo delikatnej i (zwÂłaszcza w naszym kraju) moje poglÂądy mogÂą byĂŚ bardzo kontrowersyjne, z czego zdajĂŞ sobie sprawĂŞ i na co jestem przygotowany, w tym na ewentualne ataki, ale uwaÂżam, Âże poznawszy ten problem nie mam prawa dÂłuÂżej milczeĂŚ. Z uwagi na sytuacjĂŞ w naszym kraju, ktĂłry stoi na krawĂŞdzi systemu paĂąstwa wyznaniowego, publikujĂŞ ten tekst anonimowo.

Alhean

(powiĂŞkszyÂłem czcionkĂŞ w cytacie.
Darek)

Do³¹czy³em do tekstu linki (patrz niebieskie wstawki)
Darek
« Ostatnia zmiana: Luty 23, 2012, 19:32:23 wysłane przez Dariusz » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #8 : Luty 21, 2012, 23:02:42 »

Czesto sie slyszy, ze dziecko powinno byc swiadome swojego chrztu. Jezeli jest rodzina wierzaca, ale tak naprawde to nic nie stoi na przeszkodzie
aby chrzest odbywal sie  w pozniejszym czasie  jego zycia. Przynaleznosc do kosciola powinna byc z serca, a nie ze strachu przed kara Boza.
Napewno w Polsce jest duza ilosc ludzi mlodych naprawde zaangazowanych  w zycie kosciola, ale sa i tacy ktorzy sa zbuntowani (powody bywaja rozne). Nie powinno sie takich tematow jak ten zamiatac pod dywan. Smiejecie sie z tych diabelkow, to jest nic do smiechu, ja sama przezylam
takiego rodzaju opowiesci na lekcjach religii, od swojej babki. Musialam chodzic do kosciola z babcia na rozaniec, dziecko kilkoletnie zanudzalao sie na smierc. Problem  wiary w KK ciagle rosnie. Kosciol musi isc z czasem i z ludzmi, nie zamykac sie w eleganckich drogich willach, palacach itp i zbierac
majatki. W kraju jest duzo rodzin naprawde biednych , kosciol ma naprawde duzo do zrobienia aby wierzacy czuli swoja przynaleznosc do kosciola.
Zapisane
KapÂłan 718
Gość
« Odpowiedz #9 : Luty 21, 2012, 23:06:46 »

Cytuj
'Alhean'
ZÂłodzieje dusz
Przyczynek do projektu Âłamania pieczĂŞci
WPROWADZENIE

Przez ostatnie dwa lata zajmowa³em siê kwesti¹ skutków, jakie wywo³uje przyjêcie na siebie koœcielnych sakramentów. W tym czasie, po opublikowaniu kilku tekstów na ten temat, otrzyma³em blisko cztery tysi¹ce listów e-mail! Sam na sobie wypróbowywa³em metody odwracania szkodliwych skutków przyjêcia sakramentów. Dokona³em równie¿ analizy historycznej w dziedzinie teologii sakramentalnej oraz chrzeœcijaùskiej tradycji gnostycznej. Owocem mojej pracy jest powstaj¹ca w³aœnie ksi¹¿ka pod tytu³em "Z³odzieje dusz", która uka¿e siê prawdopodobnie w grudniu, oraz program seminarium po³¹czonego z warsztatami, które zorganizujê jeszcze wczesn¹ jesieni¹ tego roku.

W niniejszym przyczynku pragnĂŞ sformuÂłowaĂŚ jedynie ogĂłlne przesÂłanki oraz wnioski, do ktĂłrych doszedÂłem podczas moich dziaÂłaĂą. ChciaÂłbym jednak na samym poczÂątku zastrzec, Âże moja praca w tej przestrzeni nie ma charakteru naukowego i do miana takiej nawet nie pretenduje. Do sprawy podchodzĂŞ owszem w sposĂłb systematyczny ale z naukowego aparatu rezygnujĂŞ celowo, gdyÂż nie jest on adekwatnym narzĂŞdziem w tym przypadku. WkraczajÂąc w tĂŞ dziedzinĂŞ znajdujemy siĂŞ bowiem w domenie magii i przestrzeni zwanej Âświatem astralnym [1], stÂąd teÂż stosowanie tej metody byÂłoby tutaj jak gra na skrzypcach przy pomocy mÂłotka i poziomnicy. ProszĂŞ o tym pamiĂŞtaĂŚ, szykujÂąc siĂŞ ze mnÂą na ewentualnÂą polemikĂŞ.
DEFINICJA - czyli kto jest zÂłodziejem?

Jako by³y cz³onek katolickiej organizacji religijnej przez kilka lat zmaga³em siê ze skutkami tego kontaktu. To, czego doœwiadczy³em ja sam, jak te¿ moi czytelnicy, którzy opisywali mi swoje prze¿ycia, utwierdzi³o mnie w przekonaniu, ¿e sprawa jest bardzo powa¿na i z³o¿ona. Dodatkowy problem pojawia siê na skutek spo³ecznego tabu nak³adanego przez wieki a dotycz¹cego koœcio³a w ogóle. Na temat religii lepiej jest nie rozmawiaÌ w ogóle - zarówno w aspekcie pozytywnym (podejrzenie o nawiedzenie) jak i negatywnym (skala reakcji od obojêtnoœci a¿ po czynn¹ wrogoœÌ). Dlatego te¿ teksty lepiej jest publikowaÌ pod pseudonimem a z ludŸmi rozmawiaÌ incognito, bo publiczne ujawnienie siê rodziÌ mo¿e niebezpieczeùstwo (w samych tylko listach gro¿ono mi kilkakrotnie a jad s¹cz¹cy siê z ust chrzeœcijan ka¿e siê powa¿nie zastanowiÌ nad Ÿród³em tej nienawiœci).

Pierwsza by³a intuicja, wnioski sformu³owa³em póŸniej. Prawdziwa natura dzia³aù koœcielnych jest odmienna od ogólnie panuj¹cych pogl¹dów i pozorów jawi¹cych siê w kontakcie z koœcio³ami. Oceniam j¹ jako skrajnie negatywn¹, obliczon¹ na konkretne skutki. Pierwszy etap moich rozwa¿aù to stwierdzenie, ¿e KOŒCIELNI FUNKCJONARIUSZE KRADN¥ LUDZIOM DUSZE. ¯eby byÌ dobrze zrozumianym wyjaœniê jak rozumiem pojêcie duszy. Dusze, to centra mocy cz³owieka. Maj¹ ona naturê namacaln¹ w tym znaczeniu, ¿e nie nale¿¹ do jakiejœ niedostêpnej, duchowej sfery, tylko ¿e ich obecnoœÌ jest potrzebna cz³owiekowi do normalnego funkcjonowania. Tak wierz¹ ludy szamaùskie. Jest to podstawowe centrum cz³owieka, które sprawia, ¿e jest on zdrowy, wolny i mo¿e normalnie funkcjonowaÌ. Duszê mo¿na utraciÌ. Stan utraty duszy by³ przedmiotem szczególnych staraù szamanów - jej odzyskiwanie pozostawa³o i pozostaje nadal jednym z najwa¿niejszych dzia³aù na szamaùskiej œcie¿ce. Utrata duszy mo¿e zaistnieÌ na skutek bolesnych doœwiadczeù ¿yciowych, choroby, wypadku albo intencjonalnych dzia³aù osoby trzeciej czyli mówi¹c wprost, na skutek praktyk magicznych. Takimi praktykami magicznymi pos³uguj¹ siê od stuleci koœcio³y aby pozyskiwaÌ w magiczny sposób moc na rzecz funkcjonowania swojej organizacji, a precyzuj¹c pojêcie, tzw. egregora [2] . Proces ten nastêpuje podczas sprawowania sakramentów, ale tak¿e poprzez systematyczne rzucanie kl¹tw na cz³onków koœcio³a. Te kl¹twy nieustannie rzuca siê z ambon, publikuje w ksi¹¿kach i puszcza w eter za poœrednictwem rozg³oœni radiowych. Kl¹twy te s¹ jawne tj. odbiorcom wydaje siê, ¿e rozumiej¹ sens s³yszanych s³ów ale jeœli ws³ucha siê w nie osoba wolna to wychwyci tam od razu negatywne treœci. W powstaj¹cej obecnie ksi¹¿ce, o której ju¿ wspomina³em na wstêpie, za³¹czam przyk³ady takich kl¹tw.

Rzesze zaklêtych ludzi wiod¹ swoj¹ egzystencjê nie zdaj¹c sobie sprawy z tego, ¿e s¹ czêstokroÌ jedynie w po³owie ludŸmi, bowiem swojej drugiej po³owy, któr¹ im ukradziono, nigdy nawet nie poznali. Tak, jakby wœród rzeszy œlepców ktoœ nagle zacz¹³ mówiÌ o wzroku - taka jest te¿ mniej wiêcej moja sytuacja, kiedy rozmawiam z ludŸmi na ten temat. Jest to trudne poniewa¿ jestem czêsto uwa¿any za wariata a innych jeszcze za wroga. Niektórzy zarzucaj¹ mi paranojê. Prawdê mówi¹c nie dziwiê siê temu. Tak, jestem szalony, gdy¿ tylko szaleùstwem mo¿na pokonaÌ ten lodowaty powiew ziej¹cy z koœcielnych otch³ani i tylko paranoiczn¹ prowokacj¹ mo¿na wyci¹gn¹Ì spoczywaj¹cych tam ludzi. Nieœwiadomi tortur jakim s¹ poddawani twierdz¹, ¿e ¿yj¹ w szczêœliwoœci, niczym wiêŸniowie reedukacyjnego obozu maoistowskiego re¿imu. Jeszcze inni spontanicznie i samoistnie obudzeni przedwczeœnie, poddawani s¹ jeszcze wiêkszym torturom poprzez wt³aczanie poczucia winy, modlitwy (kl¹twy) wspólnotowe, nazywane tak¿e modlitwami o uwolnienie od z³ego ducha. Mnie samemu podczas takiej modlitwy, trwaj¹cej dziewiêÌ nocnych godzin i prowadzonej przez grupê dziewiêciu osób, w tym ksiêdza, przylepiono tak zajad³ego demona, ¿e skutki jego dzia³ania odczuwam do dzisiaj. Dzia³aù i sposobów jest wiele. Opiszê je szczegó³owiej w mojej ksi¹¿ce. Przede wszystkim s¹ to sakramenty, od chrztu poczynaj¹c.
SAKRAMENTY

Jest siedem sakramentów. Chrzest, bierzmowanie, spowiedŸ, komunia, ma³¿eùstwo, kap³aùstwo, namaszczenie chorych (zwane ostatnim namaszczeniem). Pod pozorem czynnoœci sakralnych zak³ada siê ofiarom tzw. pieczêcie. Sami koœcielni funkcjonariusze nazywaj¹ sakrament bierzmowania Pieczêci¹ Ducha Œwiêtego.

Jak¹ naturê maj¹ pieczêcie jako takie? S³u¿¹ miêdzy innymi do: 1) sygnowania dokumentów - jako znaki ich autentycznoœci, 2) oznaczania w³asnoœci, 3) pieczêtowania komisyjnie zamkniêtych pomieszczeù, 4) zamykania tajnej korespondencji 5) znakowania byd³a itd.

Po co zatem pieczêtowaÌ ludzi? Jeœli cz³owiek jest wolnym podmiotem, to nie potrzebny mu znak autentycznoœci; nie jest te¿ byd³em chocia¿ symbolika owczarni swojego pasterza sugeruje, ¿e jednak mo¿e nim byÌ; nie ma w nim nic tajnego ani nie trzeba nic w nim zamykaÌ. A jednak ludzi siê pieczêtuje. Ma to oczywiœcie wymiar symboliczny a dok³adniej mówi¹c magiczny. Magiczne pieczêcie stosowane by³y i s¹ przez niektórych magów miêdzy innymi do pêtania demonów w celu zaci¹gniêcia ich na s³u¿bê. Bogata w symbolikê pieczêci jest te¿ Apokalipsa Jana, który to w¹tek szerzej poruszam w swojej ksi¹¿ce. Tutaj chcia³bym wyjaœniÌ, ¿e religia chrzeœcijaùska wpisuje siê w jeden, wspólny rys religii monoteistycznych, które to posiadaj¹ naturê demoniczn¹ i stanowi¹ pole dzia³ania si³ wrogich cz³owiekowi. Zarówno judaizm, chrzeœcijaùstwo oraz islam s¹ z natury wrogie cz³owiekowi. Do tego tematu jeszcze wrócê.

Rytua³y jako takie mo¿na z grubsza podzieliÌ na dwie kategorie: otwieraj¹ce i zamykaj¹ce. Do otwieraj¹cych nale¿¹ np. buddyjskie po³a [3] , obrzêd sza³asu potów, hiperwentylacja zwana oddychaniem holotropowym, rytualne stosowanie grzybów halucynogennych wœród adeptów tradycyjnych kultur szamaùskich [4] , rytua³ pentagramu. Natura tych rytua³ów jest otwieraj¹ca i uwalniaj¹ca. Rytua³y zamykaj¹ce stosuje siê jedynie intencjonalnie, w konkretnych przypadkach i jawnie. Do rytua³ów zamykaj¹cych nale¿¹: wypêdzanie ducha np. choroby, pêtanie demona oraz sakramenty koœcielne - czynione jednak podstêpnie i z ukryciem ich prawdziwej natury.

PRZYK£AD CHRZTU. Koœcielny sakrament chrztu jest rytua³em magicznym pêtaj¹cym duszê dziecka (koœció³ chrzci równie¿ sporadycznie doros³e osoby). Na g³owie ofiary kap³an kreœli palcem umaczanym w poœwiêconym oleju znak krzy¿a, po czym egzorcyzmuje diab³a i na koùcu polewa g³owê trzykrotnie wod¹ wypowiadaj¹c odpowiedni¹ formu³ê: ja ciebie chrzczê... itd.

Symbolika krzy¿a jest wieloznaczna. Na przyk³ad w tradycjach szamaùskich oznacza kierunki œwiata. W tradycji chrzeœcijaùskiej jest jednak zwi¹zana z rzymskim narzêdziem tortur i egzekucji wykonywanych na ludziach podrzêdnej kategorii (Rzymian, posiadaj¹cych prawa obywatelskie, œcinano). Krzy¿ s³u¿y³ do œmiertelnego unieruchomienia ofiary, tak aby skona³a dusz¹c siê pod ciê¿arem w³asnego cia³a. Skazaùcom zwykle ³amano piszczele. Mówi siê, ¿e z litoœci gdy¿ osoba z po³amanymi koœÌmi nóg nie mog³a siê podnosiÌ w celu zaczerpniêcia oddechu i umiera³a przez to szybciej. Jest to tak¿e, a mo¿e przede wszystkim, œlad starej wiary w to, ¿e istota z po³amanym szkieletem nie mog³a siê odrodziÌ ponownie (zmartwychwstaÌ) gdy¿ szkielet w bardzo starej warstwie wierzeù jest Ÿród³em ¿ycia i mocy. (W tym miejscu warto wspomnieÌ, ¿e wed³ug przekazu ewangelistów, Jezusowi piszczeli nie po³amano, co mia³o byÌ wype³nieniem siê starotestamentowego proroctwa) Centrum odniesienia wspó³czesnego chrzeœcijaùstwa jest zatem cz³owieczeùstwo unieruchomione i przybite do narzêdzia kaŸni. Od wieków ludzie spogl¹daj¹ na ten symbol nie zdaj¹c sobie sprawy co on oznacza i jakie konsekwencje ma nieustanne kontemplowanie tej treœci. Czynienie tego znaku na czole dziecka jest ukrzy¿owaniem równie¿ jego cz³owieczeùstwa, jest symbolicznym unieruchomieniem jego istoty, zale¿nej odt¹d od woli swych oprawców i dysponentów mocy, któr¹ odbiera siê ofierze w czasie sprawowania tego rytua³u.

Wypêdzanie demona nad nowonarodzonym dzieckiem jest zgubne w skutkach. Stara magiczna zasada g³osi, ¿e nie ma znaczenia forma gramatyczna zaklêcia. Jeœli ktoœ zaklina bogactwo mówi¹c niech nie bêdê biedny, to skutkiem wypowiedzenia tej formu³y mo¿e byÌ tylko bieda. Jeœli zatem kap³an wo³a szatana, wypêdzaj¹c go z miejsca, gdzie go nie ma, to demon najprawdopodobniej przylezie z ciekawoœci, ¿e ktoœ wzywa jego imienia. Skutek egzorcyzmu - wokó³ ofiary gromadz¹ siê demony, a pracê maj¹ u³atwion¹, gdy¿ ochrzczony zosta³ w³aœnie pozbawiony duszy, Ÿród³a swej mocy.

Wiele dzieci w czasie chrztu prze¿ywa koszmar. D³awi¹ siê one, wpadaj¹ w spazmy, drgawki, siniej¹, dusz¹ siê itd. Jako ¿e kiedyœ asystowa³em do mszy jako lektor, widzia³em wielokrotnie takie przypadki. Wielu moich czytelników opisuje doœwiadczenia z chrztu swoich dzieci jako w³aœnie takie. Jedna z relacji opowiedzianych przez moj¹ czytelniczkê by³a taka, ze mia³a ona wizjê swego chrztu, kiedy to podczas polewania g³owy wod¹ mia³a wra¿enie, ¿e zalewa ja od œrodka czarna, œmierdz¹ca maŸ. Ja sam podczas obserwowania koœcielnych rytua³ów widzê rzeczy paskudne i z³owieszcze. Kontakt z tym jest naprawdê przykry.

PRZYK£AD BIERZMOWANIA. Rytua³ ten odbywa siê poprzez znak krzy¿a na czole, czyniony palem umaczanym w poœwiêconym oleju, wykonywany przez biskupa lub innego kap³ana w jego imieniu. Podczas tego rytua³u biskup wypowiada formu³ê: przyjmij znamiê daru ducha œwiêtego. W koœcio³ach wschodnich (prawos³awnych) pieczêtuje siê ca³e cia³o (czo³o, usta, gard³o, klatkê piersiow¹ - serce, d³onie i stopy) z formu³¹: pieczêÌ daru ducha œwiêtego. Prawos³awie w tym przypadku stosuje metodê hurtow¹.

Mo¿na je nazwaÌ po prostu zamykaniem trzeciego oka. Trzecie oko, zwane w tradycji jogi czakramem anahata jest zwi¹zane ze zdolnoœci¹ doœwiadczania wizji. Wizja jest istotn¹ czêœci¹ percepcji cz³owieka, bez niej jest siê tylko tworem przekazuj¹cym treœci z drugiej rêki. Wizja uzdrawia, daje wolnoœÌ i decyduje o kreatywnoœci. Skutkiem powszechnego wy³¹czenia tej zdolnoœci u ludzi jest skrajna technologizacja ¿ycia i regres cywilizacyjny, którego najjaskrawszym symptomem jest zast¹pienie wizji przez telewizjê. Inni decyduj¹ o tym jakie treœci i obrazy kieruj¹ ¿yciem naszym i naszej spo³ecznoœci. Koœció³ przywi¹zuje bardzo du¿¹ wagê do mediów, które nazywa w charakterystyczny sposób "œrodkami masowego przekazu". St¹d te¿ pewnie owa walka o media toczona przez znanego wszystkim zakonnika, w³aœciciela jednej z koœcielnych rozg³oœni radiowych. Kto ma w³adzê nad obrazem pokazywanym ludziom pozbawionym wizji, ten ma faktyczn¹ w³adzê nad nimi.

PRZYKÂŁAD SPOWIEDZI. Centralnym punktem tego rytuaÂłu jest osobiste wyznanie swoich przewinieĂą koÂścielnemu funkcjonariuszowi. W tradycji katolickiej ofiarĂŞ nazywa siĂŞ penitentem a spowiednik peÂłni rolĂŞ sÂądu.

Jeœli mamy s¹d, to gdzie obroùca? Ofiara jest sama swoim oskar¿ycielem (proszê zauwa¿yÌ podobieùstwo do publicznej samokrytyki w paùstwach komunistycznych), nie ma obroùcy i jest poddawana s¹dowi. Tradycyjnym gestem pokuty jest bicie siê w pierœ. Wed³ug moich obserwacji ten rytua³ ma przede wszystkim wp³yw na sferê uczuÌ, dotyczy oœrodka zwanego w tradycji indyjskiej czakramem serca. Przy czym zaznaczam dosyÌ luŸno nawi¹zujê do tej tradycji bowiem w innych tradycjach mo¿na zauwa¿yÌ podobne korespondencje w³adz psychicznych i duchowych do oœrodków cia³a (g³owa - œwiadomoœÌ, serce - uczucia, splot s³oneczny - emocje). Czyniê tak, poniewa¿ system czakramów z systemu jogi dobrze zakorzeni³ siê w œwiadomoœci adeptów Zachodu i dla wielu moich czytelników jest on czytelny. SpowiedŸ mo¿e powodowaÌ uzale¿nienie. Ofiara zaczyna skupiaÌ siê przede wszystkim na sobie, boj¹c siê pope³niÌ kolejne wykroczenie popada w rodzaj autyzmu pomieszanego z narcyzmem. S¹d spowiedzi przypomina jej nieustannie, kto jest jej panem i od kogo zale¿y. Penitent nie jest z definicji osob¹ woln¹ - osoba wolna nie podlega s¹dowi. Pojêcie wolnoœci jest tutaj kluczowe.
EGREGORY I DEMONY

ZarĂłwno egregory jak i demony stanowiÂą realne byty rezydujÂące w sferze, nazwanej ongiÂś w Âśrodowisku okultystycznym, astralnÂą. Psychologizacja czy teÂż wrĂŞcz jungizacja [5] zagadnieĂą zwiÂązanych z magiÂą i szamanizmem spowodowaÂła, Âże demony zaczĂŞto postrzegaĂŚ jako jedynie aspekty ludzkiego umysÂłu. Jestem stanowczym przeciwnikiem takiego podejÂścia do sprawy. Psychologia jest autonomicznÂą dziedzinÂą i ma siĂŞ do tÂłumaczenia pojĂŞĂŚ magicznych oraz wyjaÂśniania natury astralu, jak wspomniane juÂż skrzypce do poziomnicy. SzamaĂąskie uzdrawianie to nie psychoterapia i odwrotnie. PodkreÂślam to aby zawczasu wyeliminowaĂŚ prĂłby psychologizacji poruszanych przeze mnie kwestii. Takowe byÂły juÂż podejmowane w ramach oswajania moich skÂądinÂąd niewygodnych poglÂądĂłw. Temu siĂŞ sprzeciwiam. TwierdzĂŞ stanowczo, Âże w przestrzeni koÂścioÂła mamy do czynienia z niebezpiecznymi istotami i jest to zagroÂżenie realne oraz namacalne. PiszĂŞ to jako szaman [6] , bĂŞdÂący nim z powoÂłania i wybrania, o ktĂłre nie zabiegaÂłem. ÂŹrĂłdÂłem mojego poznania w tej kwestii sÂą wizje oraz szczegĂłlna percepcja bĂŞdÂąca wynikiem szamaĂąskich dziaÂłaĂą, jak teÂż przede wszystkim kontakt z ludÂźmi - ofiarami chrzeÂścijaĂąskiego pieczĂŞtowania. JeÂśli ktoÂś chce, moÂże oczywiÂście uznaĂŚ moje wywody za przejaw konfabulacji, lub wrĂŞcz choroby psychicznej, ale jestem na to przygotowany. Moje argumenty przeciw religijnym - poruszamy siĂŞ w tej samej przestrzeni, psychiatra nie ma tu nic do gadania.

(PowiĂŞkszyÂłem czcionkĂŞ w cytacie.
Darek)

Do³¹czy³em do tekstu linki (patrz niebieskie wstawki)
Darek
« Ostatnia zmiana: Luty 23, 2012, 19:42:03 wysłane przez Dariusz » Zapisane
KapÂłan 718
Gość
« Odpowiedz #10 : Luty 21, 2012, 23:07:24 »

cd

Cytuj
Demony korzystaj¹ z przestrzeni ludzkiego umys³u, jak z ekranu lub fali noœnej. Czasami nie zachowuj¹ tej regu³y i manifestuj¹ siê fizycznie, chocia¿ s¹ to przypadki sporadyczne - wymagaj¹ zaanga¿owania ogromnych pok³adów mocy i mo¿na je porównaÌ na przyk³ad do spiêÌ w instalacji elektrycznej. Demony potrzebuj¹ ludzi, tak jak przestrzeù Internetu potrzebuje komputerów, aby zamanifestowaÌ swoj¹ treœÌ na ekranach monitorów. Internet jest realny i policzalny (choÌby w systemie binarnym) ale bez urz¹dzeù peryferyjnych istnia³by sam dla siebie. Podobnie egregor koœcielny ma naturê sieci, do której podpiête s¹ jego ofiary. Egregor ten ma nader paskudn¹ naturê, bywaj¹ bowiem równie¿ egregory o naturze bardziej neutralnej. Ten wiêc jest po pierwsze bardzo stary, a po drugie uzale¿niony od ofiar, których ci¹gle mu brakuje. W jego otch³ani funkcjonuje wiele demonów a najpopularniejszym z nich jest Szatan zwany te¿, nie do koùca s³usznie, Lucyferem. Pe³ni on naturê stra¿nika, jak ktoœ kiedyœ s³usznie spostrzeg³. Jego zadaniem jest bycie tym wilkiem czyhaj¹cym na owczarniê pana - owce boja siê wychyliÌ poza stado i bardzo pilnuj¹ swego pasterza. Maj¹ pozór bezpieczeùstwa ale musz¹ dawaÌ siê strzyc a niekiedy i daÌ ze¿reÌ, chocia¿ odbywa siê to po cichu, tak aby inne owce siê nie wystraszy³y. Jeœli chodzi o Lucyfera, to uwa¿am jednak inaczej. Nie jest on tym samym co szatan-stra¿nik, jest on drug¹ po demonie Jahwe (na ten temat w dalszej czêœci tekstu) postaci¹ religii monoteistycznych. Jest panem demonicznego ³adu. Odrywa swe ofiary od samych siebie i zwodzi ich iluzorycznym œwiat³em doskona³oœci. Jawi siê jako postaÌ ³agodna i doskona³a. Jest niezale¿ny od egregora koœcielnego, stanowi autonomiczne pole mocy obecne we wszystkich prawie tradycjach.

Ostatnio zamanifestowaÂł siĂŞ wiosnÂą w Rzymie tak, jak to opisaÂłem w kwietniu po jednej z doÂświadczonych przeze mnie wizji : "Popatrzcie na Jego oblicze - peÂłne anielskiej godnoÂści, peÂłne wdziĂŞku i starczej doskonaÂłoÂści. Przypatrzcie siĂŞ temu faustowskiemu duchowi Teutona - niczym sobowtĂłr Adriana LewrkĂźhna, co zaprzedaÂł duszĂŞ diabÂłu w zamian za blask chwaÂły i doskonaÂłoÂści. Habemus daemonium - oto mamy zÂło najczystsze, najÂświetlistsze, piĂŞknÂą postaĂŚ lucyferycznego autoramentu, co usadowiÂła siĂŞ w samym centrum Âświata. Diabelstwo zwyciĂŞÂżyÂło."

Innym, obecnie bardzo atrakcyjnym polem aktywnoÂści lucyferycznej jest tzw. new age. Tematu tego jednak z oczywistych wzglĂŞdĂłw tutaj rozwijaĂŚ nie bĂŞdĂŞ. Z lucyferycznÂą aktywnoÂściÂą moÂżemy mieĂŚ do czynienia nawet w tak zacnych tradycjach jak zen - niektĂłrzy jego adepci omamieni iluzorycznym ÂświatÂłem zaczynajÂą uwaÂżaĂŚ, Âże istnieje stan, w ktĂłrym nie ma wÂątpliwoÂści i przez to zdolni sÂą do niezwykÂłego okrucieĂąstwa o jakie np. posÂądzano Philipa Kapleau, o japoĂąskich, samurajskich zbrodniach II Wojny ÂŚwiatowej juÂż nawet nie wspominajÂąc.

Drugi demon, staj¹cy jednak w centrum uwagi, to Jahwe - stary, okrutny, i paskudy w swej naturze pustynny demon wojny i pogody. Stary Testament, kronika jego dzia³aù, jest histori¹ pisan¹ krwi¹. W swej ksi¹¿ce dokonujê szczegó³owej analizy tekstu ST i przytaczam najciekawsze przyk³ady. Jahwe pocz¹tkowo zasila³ siê energi¹ ¿yciow¹ ofiar sk³adanych z ludzi. Potem zadowala³ siê zwierzêtami a w koùcu, samemu ewoluuj¹c, zapragn¹³ ludzkich dusz.

Myœlê, ¿e egregory i demony maj¹ naturê podobn¹ do, dajmy na to, ameby. Mog¹ siê dzieliÌ, klonowaÌ a dodatkowo jeszcze ewoluowaÌ i mutowaÌ. Tak te¿ by³o z Jahwe. W jednym polu mocy, takim superegregorze, dzia³aj¹ obecnie inne, spokrewnione ze sob¹ pola mocy. Inn¹ naturê mia³ pierwotny Jahwe, inn¹ ma wspó³czesny katolicki Ojciec a jeszcze inn¹ ma Allach. Zdaje siê, ¿e inny te¿ jest duch protestantyzmu, ze swym sojuszem zawartym z kapitalizmem jako g³ównym polem swej aktywnoœci [7] . Obecnie dwa z tych egregorów zdaj¹ siê walczyÌ ze sob¹ o rz¹d dusz - islam i prostestanto- kapitalizm œcieraj¹ siê na limesie cywilizacji arabskiej i anglosaskiej a pod³o¿em tego konfliktu jest ropa naftowa, nazywana przez Nieùców, o czym wiemy od Leonida Lara, krwi¹ diab³a [8] . Temat ten jest wart osobnego potraktowania i z pewnoœci¹ za jakiœ czas do niego wrócê.

Ojciec - demon katolicyzmu, zdawa³ siê s³abn¹Ì przez ostatnie dziesiêciolecia. Przypomina³ schorowanego starca, niedo³ê¿nego okrutnika wykonuj¹cego sw¹ w³adzê rêkoma najemników. Nowy szef religijnej organizacji katolickiej, wcielony duch lucyferycznego idealizmu wieczystego, pokazuje jednak, ¿e nast¹pi³o pewne przewartoœciowanie, czyli prawdopodobnie znaleŸli jakieœ nowe Ÿród³a energii. Zauwa¿am jednak, ¿e sfera ta jest nader pogmatwana, nie do koùca jasna. Owe demoniczne pola mocy nie maj¹ jednoznacznie okreœlonych granic, jedne zdaj¹ siê subtelnie przechodziÌ w drugie, st¹d trudno nieraz okreœliÌ to¿samoœÌ danej si³y. S¹ tutaj kszta³ty powsta³e na wzór sojuszu, komensalizmu [9] , a nawet paso¿ytnictwa - pos³uguj¹c siê modelowo terminologi¹ przyrodnicz¹. To jest mroczny i drapie¿ny œwiat a my jesteœmy jego baz¹ pokarmow¹.

OprĂłcz tego egzystuje wiele pomniejszych demonĂłw. Ich natura jest podobna, przyczepiajÂą siĂŞ do swych ofiar i zasilajÂą siĂŞ resztami ich mocy. KaÂżdy poddany rytuaÂłom koÂścielnym ma przypisanego sobie przynajmniej jednego, indywidualnego demona, ktĂłry jak cieĂą, wlecze siĂŞ za nim caÂłe Âżycie. Rezyduje w jego umyÂśle, zatruwajÂąc go myÂślami o poczuciu winy upoÂśledzajÂąc go np. w dziedzinie seksualnoÂści [10] itd. Ostatnio miejscem wzmoÂżonej aktywnoÂści demonicznej staÂły siĂŞ spotkania na Lednicy [11], gdzie dominikanie gromadzÂą rzesze mÂłodych ludzi poddajÂąc im zupeÂłnie nowym rytuaÂłom. KaÂżde doroczne, lednickie spotkanie koĂączy siĂŞ pochodem ofiar pod symbolicznym szkieletem ryby - sÂą tutaj symbolicznie poÂżerani przez egregora, ktĂłry w tym przypadku manifestuje siĂŞ w swojej akwatycznej emanacji. Skutki tego procesu sÂą powaÂżne. ObserwujÂąc na Âżywo jedno z takich spotkaĂą widziaÂłem, jak na ludzi spadajÂą z gĂłry niby czarne pÂłachty (jakby pÂłaszczki, latawce) i okrywajÂą ich sobÂą. KaÂżdy z uczestnikĂłw skÂłada dodatkowo Âślubowanie i w efekcie pod pozorem dobrowolnoÂści poddaje siĂŞ we wÂładanie demonĂłw. Podejrzewam, Âże takie spotkania organizowane sÂą dlatego, Âże w ostatnich latach wiĂŞzi wiernych z koÂścioÂłem znacznie siĂŞ rozluÂźniÂły, za przyczynÂą chwilowej niedyspozycji demona Ojca. Teraz straty trzeba nadrobiĂŚ i stÂąd coraz wiĂŞcej takich zgromadzeĂą.
ANTIDOTUM

Co zrobiÌ z ca³ym tym problemem? WiêkszoœÌ listów, które otrzyma³em by³o wo³aniem o pomoc. Prawie wszyscy prosili mnie o podanie metod, za pomoc¹ których mogliby siê wyzwoliÌ z pêt i odzyskaÌ swoj¹ utracon¹ duszê. Sprawa nie jest taka prosta. Jeden z moich czytelników, zainspirowany moim tekstem próbowa³ to zrobiÌ poprzez odprawienie pogaùskich rytua³ów na jednej z polskich œwiêtych gór (chyba by³a to Œlê¿a). Nie wiem jednak jakie by³y tego skutki.

W czasie mojej pracy nad tym zagadnieniem opracowa³em propozycje systematycznego i œwiadomego procesu odwracania skutków przyjêcia na siebie sakramentów i pozostawania w polu mocy koœcielnej organizacji. Proces ten bêdzie przedmiotem prowadzonych przez mnie warsztatów oraz szczegó³owo opiszê go we wspominanej ju¿ ksi¹¿ce. Tutaj podam go tylko w formie konspektu.

1.
Etap formalny - wypisanie siĂŞ z organizacji koÂścielnej. Co ciekawe samo katolickie prawo kanoniczne przychodzi nam tutaj z pomocÂą. ChciaÂłbym aby byÂło wiadome, Âże moÂżna skutecznie zaprzestaĂŚ byÂł czÂłonkiem organizacji koÂścielnej i moÂżna zrobiĂŚ to wrĂŞcz natychmiastowo.

2.
Etap rytualny - miêdzy innymi: rytua³y ³amania pieczêci (rytua³y o naturze otwieraj¹cej), ceremonia odnajdywania i sprowadzania duszy (najtrudniejszy proces), rytua³y i czynnoœci wspomagaj¹ce. Wiêcej w ksi¹¿ce oraz na warsztatach.

3.
Odwyk - likwidacja wszelkich œladów symboliki chrzeœcijaùskiej z otoczenia. Tutaj trzeba byÌ bezwzglêdnym i bez sentymentów pozbyÌ siê nawet pami¹tek. Mo¿na je zakopaÌ, spaliÌ albo najlepiej zanieœÌ tam, gdzie jest ich miejsce - do jakiegoœ koœcio³a. Im mniej w tym bêdzie emocji i z³oœci tym lepiej. W ogóle nale¿y siê bezwzglêdnie wystrzegaÌ nienawiœci wobec porzucanego œrodowiska chrzeœcijaùskiego. Przedmiotów tych powinniœmy siê pozbyÌ bez niechêci a najbardziej zalecana jest tutaj ch³odna obojêtnoœÌ. Nie nale¿y te¿ przesadzaÌ z mi³oœci¹ i formu³ami wybaczania, tak modnymi w tradycji new age, która sama te¿ jest niez³ym diabelstwem, ale nie czas i miejsce rozwijaÌ ten w¹tek. Najlepiej jest zaj¹Ì siê czymœ zupe³nie innym i pozwoliÌ wygasn¹Ì pamiêci. Przychodzi taki czas, ¿e mo¿na ju¿ ze spokojem wejœÌ nawet do koœcio³a albo z ciekawoœci¹ wys³uchaÌ papieskiego przemówienia. Kiedy osi¹gn¹³em ten stan, by³em bardzo szczêœliwy. To jest najpewniejsza oznaka wyzwolenia i pe³nego sukcesu przeprowadzonych dzia³aù.

Ze wszystkich etapów najtrudniejszy jest ten, który przechodzimy konfrontuj¹c nasz¹ decyzjê z otoczeniem, rodzin¹. Trzeba pamiêtaÌ, ¿e Polacy s¹ szczególnie przywi¹zani do tradycji chrzeœcijaùskiej. Chrzty, œluby i prymicje stanowi¹ wa¿ny element funkcjonowania lokalnej kultury. Adept, który dokona formalnej rezygnacji z cz³onkostwa w koœciele nie mo¿e byÌ chrzestnym, œwiadkiem œlubu, bierzmowania, nie bêdzie pochowany przez ksiêdza itd. To s¹ powa¿ne skutki i trzeba byÌ na nie przygotowanym. To jest si³a i zajad³oœÌ koœcielnego egregora, który tak wpi³ siê w tkankê spo³eczn¹, ¿e uzale¿ni³ od siebie nawet sferê kultury i obyczajów. Trzeba wiedzieÌ, ¿e babcie, ciocie i mamy bêd¹ cierpia³y z tego powodu. To wszystko trzeba wzi¹Ì po uwagê. Ale mamy ma³y wybór - albo wolnoœÌ i powa¿ne traktowanie siebie, albo niewola i w nagrodê pozorny spokój. Kiedy ju¿ siê wyzwolimy, to mo¿emy jednak poci¹gn¹Ì innych za sob¹. Ja sam wyzwoli³em ju¿ kilkadziesi¹t osób i naprawdê by³o warto.
CO DALEJ?

Jak ju¿ kilkakrotnie wspomina³em, powstaje obecnie ksi¹¿ka mojego pióra, która zostanie wydana prawdopodobnie jeszcze w tym roku. Bêdzie ona, zdaje siê, pierwsz¹ tego tupu publikacj¹ dlatego jest to nader trudne zadanie. Po pierwsze musze uporaÌ siê z ogromn¹ iloœci¹ materia³u, który stanowi¹ dane historyczne, tysi¹ce listów e-mail od czytelników oraz zapisy i dzienniki z przeprowadzonych dzia³aù. Nie pos³ugujê siê aparatem naukowym ale musze zachowaÌ systematycznoœÌ poruszanych kwestii gdy¿ inaczej wyszed³by z tego be³kot. Ca³y czas bowiem poruszam siê na granicy konfabulacji i potrzeba du¿ej uwa¿noœci aby umieÌ odrzuciÌ to co wartoœciowe od strzêpów wy³aniaj¹cych siê z umys³owego chaosu. Do tego zdaje sobie sprawê z faktu, i¿ moje pogl¹dy stanowi¹ mocn¹ prowokacjê i musze byÌ przygotowany na kolejne ataki ze strony obroùców wiary. Ca³y czas zastanawia mnie ich zaciek³oœÌ i bezkompromisowoœÌ w stosowaniu quasiinkwizycyjnych metod. Jest to jednak dla mnie kolejny dowód tego, ¿e pod¹¿am w dobrym kierunku. Jak to powiadaj¹ nie kopie siê zdech³ego psa. Nie mniej proces siê ju¿ rozpocz¹³ i bêdzie kontynuowany. Dlatego ju¿ jesieni¹ tego roku zamierzam zorganizowaÌ pierwsze seminarium i warsztaty dla osób pragn¹cych rozwi¹zaÌ problem swojego statusu w tej kwestii. Na razie mam gotowy program i wstêpny termin (koniec wrzeœnia lub pocz¹tek paŸdziernika) natomiast miejsce pozostaje kwesti¹ otwart¹ - zale¿y ile osób siê zg³osi i sk¹d one bêd¹.

Póki co wszystkim chêtnym s³u¿ê rad¹ co do prawej kwestii wypisania siê z koœcielnej organizacji, co jest wstêpnym warunkiem kontynuacji procesu ³amania pieczêci. Osoby zainteresowane otrzymaniem takiej instrukcji proszê o kontakt poprzez pocztê e-mail.

Ca³y czas podkre¶lam jako rzecz najwa¿niejsz± - nie wolno generowaæ ¿adnej nienawi¶ci, z³o¶ci, niechêci w stosunku do cz³onków ko¶cielnych organizacji, osób duchownych - s± to równie¿ ofiary. Negatywne emocje s± tym, czym demony karmi± siê najchêtniej. Potrzeba rezerwy, dystansu i wiele, naprawdê wiele WSPÓ£CZUCIA. ¯adne z proponowanych przeze mnie dzia³añ i rytua³ów otwieraj±cych nie jest wymierzona przeciw czemu¶ lub komu¶. Nie wymieniam w nich w ogóle ko¶cio³a, nazw sakramentów itd. S± one ca³kowicie neutralne i uwalniaj±ce. Przestrzegam te¿ przed stosowaniem jakoby pogañskich rytua³ów, jakich przyk³ady mia³em okazje otrzymaæ od moich czytelników z pro¶ba o ich ocenê, a bêd±cych w rzeczywisto¶ci jaka¶ karykatur±, odczynianiem sakramentów poprzez swoist± odwrotno¶æ znaków i symboliki. Jest to po prostu niebezpieczne a nie daje ¿adnych efektów. Nienawi¶æ i manifestowana niechêæ to kana³y, przez które nastêpuje ci±g³e wracanie do punktu wyj¶cia czyli zniewolenia. Ja sam zachowujê wobec duchownych i chrze¶cijan daleko id±c± ¿yczliwo¶æ oraz poprawno¶æ obyczajów a dyskusje staram siê zawsze toczyæ w dobrej atmosferze. Do tego samego namawiam wszystkich pragn±cych siê wyzwoliæ z pêt ko¶cielnej niewoli. Nie daje siê te¿ prowokowaæ i przesta³em odpisywaæ oraz czytaæ listy z kalumniami i gro¼bami pod moim adresem - od razu je kasujê. Krytykê oraz dyskusjê rozumiem i lubiê, walk na s³owa prowadziæ nie bêdê.

Zapraszam do korespondencji ze mn¹, w miarê mo¿liwoœci odpisujê na otrzymane listy ale ze wzglêdu na ich liczbê mogê odpisaÌ z opóŸnieniem. Wszystkie jednak dok³adnie czytam i najciekawsze w³¹czam do swojej pracy.

Zachêcam równie¿ do lektury mojej ksi¹¿ki, wstêpne zainteresowanie jej nabyciem mo¿na te¿ zg³aszaÌ listownie. Pierwszy nak³ad bêdzie niewielki, 1000 egz. a zainteresowanie jest bardzo du¿e.

14 sierpnia 2005

Alhean

PRZYPISY:

Cytuj
[1] Œwiat astralny - wg s³ownika: zaœwiatowy, mistyczny, niematerialny. Przypisuje siê temu pojêciu równie¿ inne znaczenie, jako sfery poœredniej pomiêdzy œwiatem fizycznym a duchowym. Wed³ug pogl¹dów niektórych autorów w astralu znajduj¹ siê ró¿ne byty, kszta³ty mentalne i autonomiczne ogniska mocy, które uzyska³y samodzieln¹ egzystencjê a Ÿród³o niektórych le¿y w dzia³alnoœci cz³owieka. Niektórzy z kolei twierdz¹, ¿e astral jest przestrzeni¹ projekcji umys³u i ma naturê jedynie konfabulacyjn¹. Autor nie podziela tego pogl¹du uwa¿aj¹c, ¿e byty astralne egzystuj¹ autonomicznie, niezale¿nie od ludzkiego umys³u, którego u¿ywaj¹ tylko jako fali noœnej w celu manifestowania swojej obecnoœci.

[2] Egregor oznacza kolektywn¹, wspólnotow¹, magiczn¹ wiêŸ astraln¹. WiêŸ egregora powstaje na skutek walorów i jakoœci energetycznych, ukierunkowanych wspólnym d¹¿eniu emisji energii zarówno istot ¿ywych, jak i ju¿ zmar³ych, a nawet przedmiotów nieo¿ywionych. Mo¿emy wiêc mówiÌ np. o egregorze chrzeœcijaùskim, a w jego granicach funkcjonuj¹cym egregorze np. koœcio³a katolickiego. (Definicja wg www.logonia.pl)

[3] Phowa (tyb.), Joga Przeniesienia ÂŚwiadomoÂści - jedna z praktyk buddyzmu Diamentowej Drogi. PrzynaleÂży do zbioru SzeÂściu Jog Naropy. Ma pozwoliĂŚ praktykujÂącemu po Âśmierci odrodziĂŚ siĂŞ w Czystej Krainie Buddy Nieograniczonego ÂŚwiatÂła, gdzie zapewniane sÂą wszystkie warunki do dalszego rozwoju. Znakiem powodzenia jest niewielki fizyczny otwĂłr na czubku gÂłowy, czĂŞsto teÂż kropelka krwi, powstaÂła w wyniku praktyki. ÂŹrĂłdÂło: pl.wikipedia.org/wiki/Phowa

[4] Autor podaje to jako jedynie przykÂład rytuaÂłu natomiast nie propaguje tej metody, stojÂącej w sprzecznoÂści z prawem obowiÂązujÂącym na terenie Rzeczypospolitej Polskiej.

[5] od C. G. Junga

[6] Wokó³ tego terminu i poprawnoœci jego zastosowania wobec adeptów œwiata wspó³czesnego kultury ponowoczesnej toczono juz na ³amach Taraki wiele dyskusji. Ja sam mia³em w¹tpliwoœci w tej materii. Ostatecznie jednak postanowi³em stosowaÌ to okreœlenie poniewa¿ jest wygodne i dobrze funkcjonuje oraz opisuje funkcje jak¹ pe³niê w ramach dzia³aù przeze mnie prowadzonych. W moim przekonaniu szaman, to ktoœ, kto potrafi wchodziÌ w szczególny stan percepcji pozwalaj¹cy na kontaktowanie siê ze œwiatem astralnych i duchowym i poprzez przeprowadzanie odpowiednich dzia³aù wywieraÌ okreœlone skutki, u¿yteczne dla siebie b¹dŸ inne osoby, która o to prosi. Myœlê, ¿e bycie szamanem po czêœci jest wrodzone a po czêœci nabyte, w rozumieniu systematycznej pracy i rozwijaniu posiadanych zdolnoœci.

[7] Charakterystyczne jest to, Âże Polska jako teren aktywnoÂści katolickiej nie radzi sobie z kapitalizmem, podobnie jak Ameryka PoÂłudniowa. Polska stanowi obecnie pole walki pomiĂŞdzy egregorem protestancko-kapitalistycznym a feudalno-katolickim. Dla pola dziaÂłania protestantyzmu jest charakterystyczna martwota uczuciowa i emocjonalna ludzi. Ich dwuwymiarowa i pÂłytka egzystencja w sÂłuÂżbie korporacjom i zdobywaniu pieniÂądza. A obecny kryzys wÂładzy powstaÂł przecieÂż miĂŞdzy innymi w oparciu o konflikt na tle krwi diabÂła - ropy naftowej (patrz nastĂŞpny przypis).

[8] Przeczytaj wywiad z Leonidem Larem na www.taraka.pl/wywlar.htm

[9] Komensalizm - ³ac. (wspó³biesiadnictwo), typ wspó³¿ycia miêdzy dwoma gatunkami. Jeden mo¿e korzystaÌ z pokarmu zdobywanego przez drugi organizm, w którym jeden czerpie korzyœci, nie przynosz¹c szkody ani korzyœci drugiemu; np.: rekin i podnawka .np. od¿ywianie siê owadów ¿yj¹cych w gniazdach ptasich resztkami pokarmu tych ptaków lub zgubionymi piórami.

[10] CzynnoÂści seksualne majÂą naturĂŞ otwierajÂącÂą. Przeprowadzone nieodpowiednio upoÂśledzajÂą czÂłowieka. KoÂścielna wizja seksu jest wizja kalekÂą i chorÂą, czyniÂącÂą z niektĂłrych ludzi zboczeĂącĂłw. ZawÂładniĂŞcie sferÂą ludzkiego seksu, obok zawÂładniĂŞcia jego finansami i Âżyciem stanowi o peÂłnym podporzÂądkowaniu demonicznym siÂłom, ktĂłre staja za organizacjami koÂścielnymi.

[11]www.lednica2000.pl

ja od siebie dodam tyle co wiem z wÂłasnego podwĂłrka jako praktykujÂący okultysta, a wiĂŞc, podczas chrztu w KrK jest zamykana czakra trzeciego oka (powoduje to brak rozwoju i zniewala czÂłowieka do bycia katolikiem), nie szuka dalej, gdyÂż za to szukanie jest odpowiedzialna wÂłaÂśnie ta czakra! podczas ostatniego namaszczenia ksiÂądz nakÂładajÂąc rĂŞkĂŞ zamyka czakrĂŞ korony (powoduje to niemoÂżliwoœÌ wyjÂścia duszy z ciaÂła, konsekwencje sÂą tragiczne, pozostawiam to do wÂłasnego przemyÂślenia), ostatnia kwestia, nie ma czegoÂś takiego jak grzech pierworodny, rodzimi siĂŞ caÂłkiem czyÂści (licznik siĂŞ zeruje w momencie narodzin), gdy ksiÂądz mĂłwi szatanie wyjdÂź bla bla bla, to co siĂŞ wtedy dzieje? otó¿, w magii gdy czegoÂś nie ma, to zamiast to odpĂŞdziĂŚ - przywoÂłujemy to (inwokujemy), takÂże tego...  ZÂły

jest rok 2012 - CZAS NOWEGO POCZ¡TKU, A NIE KOÑCA ¦WIATA!


KapÂłan 718'

(PowiĂŞkszyÂłem czcionkĂŞ w cytacie.
Darek)

Do³¹czy³em do tekstu linki (patrz niebieskie wstawki)
Darek
« Ostatnia zmiana: Luty 23, 2012, 21:06:03 wysłane przez Dariusz » Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #11 : Luty 22, 2012, 16:50:32 »


ja od siebie dodam tyle co wiem z wÂłasnego podwĂłrka jako praktykujÂący okultysta, a wiĂŞc, podczas chrztu w KrK jest zamykana czakra trzeciego oka (powoduje to brak rozwoju i zniewala czÂłowieka do bycia katolikiem), nie szuka dalej, gdyÂż za to szukanie jest odpowiedzialna wÂłaÂśnie ta czakra! podczas ostatniego namaszczenia ksiÂądz nakÂładajÂąc rĂŞkĂŞ zamyka czakrĂŞ korony (powoduje to niemoÂżliwoœÌ wyjÂścia duszy z ciaÂła, konsekwencje sÂą tragiczne, pozostawiam to do wÂłasnego przemyÂślenia), ostatnia kwestia, nie ma czegoÂś takiego jak grzech pierworodny, rodzimi siĂŞ caÂłkiem czyÂści (licznik siĂŞ zeruje w momencie narodzin), gdy ksiÂądz mĂłwi szatanie wyjdÂź bla bla bla, to co siĂŞ wtedy dzieje? otó¿, w magii gdy czegoÂś nie ma, to zamiast to odpĂŞdziĂŚ - przywoÂłujemy to (inwokujemy), takÂże tego...  ZÂły

jest rok 2012 - CZAS NOWEGO POCZ¡TKU, A NIE KOÑCA ¦WIATA!


KapÂłan 718'

OkultyÂści , czyli  idÂący lucyferycznÂą ÂścieÂżkÂą rozwoju, powinni  trochĂŞ czytaĂŚ Steinera, by zrozumieĂŚ   Âże Istotom z najwyÂższej gĂŞstoÂści - (Bogu)  nie zaleÂży obecnie na rozwoju trzeciego  oka  u ludzi.

Oni po prostu nie rozdajÂą karabinĂłw maÂłym dzieciom.

A na Ziemi nic nie dzieje siĂŞ bez ich wiedzy.

Ziemia to  "szkoÂła dobrych serc ", a ta blokada  trzeciego oka  pomaga osiÂągn¹Ì lepsze efekty szkoleniowe w tych sprawach.


Istoty  lucyferyczne  cierpiÂą z tego powodu bardzo i uwaÂżajÂą, Âże KtoÂś -(oczywiÂście jakieÂś Gady) robiÂą ludziom krzywdĂŞ  i blokujÂą nasz rozwĂłj.

A prawda jest taka, Âże  na wszystko ludzkoœÌ bĂŞdzie gotowa, ale w swoim czasie.
« Ostatnia zmiana: Luty 22, 2012, 16:52:55 wysłane przez JACK » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #12 : Luty 22, 2012, 18:25:23 »

Posty >Kot'a< i >arteq'a< przeniosÂłem do odpowiedniejszego wÂątku >>.
Zapisane

PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
Kiara
Gość
« Odpowiedz #13 : Luty 22, 2012, 19:21:50 »

Jacek
Cytuj
Istoty  lucyferyczne  cierpiÂą

A kto to s¹ te istoty Lucyferyczne, a kto to s¹ te inne istoty i czym siê ró¿ni¹ od siebie?

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #14 : Luty 22, 2012, 19:38:50 »


A kto to s¹ te istoty Lucyferyczne, a kto to s¹ te inne istoty i czym siê ró¿ni¹ od siebie?

Kiara UÂśmiech UÂśmiech

ZacytujĂŞ Ciebie:

Ci ktĂłrzy "piĂŞknie ÂżyjÂą tÂą WiedzÂą"   i dosÂłownie na peÂłen power "czerpiÂą"   jak to napisaÂłaÂś  z Âświetlistego fraktala(ki?)  Lucyfer-Wenus.

JednoczeÂśnie sÂą to osoby, ktĂłre majÂą zablokowany kanaÂł z NajwyÂższÂą GĂŞstoÂściÂą, czyli dla Ziemi z Chrystusem.

Np. Ty Kiaro.

NiechĂŞĂŚ do KRK jest u nich charakterystyczna, bo to najbardziej nielubiana przez ten Fraktal instytucja na Ziemi.

Waszym przeciwieĂąstwem sÂą  osoby po³¹czone z Chrystusem, prawie zawsze bardzo proste (brak informacji z ÂŚwietlistego Fraktala Wiedzy),
dobre kobiety majÂące tzw .Objawienia,  ktĂłre niezwykle ÂświatÂłe i mÂądre istoty lucyferyczne wyÂśmiewajÂą  od astralnego ble,ble,ble.

to przykÂład takiej osoby o imieniu MieczysÂława:
http://www.echochrystusakrola.org/

tfu ,  fuj  .... DuÂży uÂśmiech


« Ostatnia zmiana: Luty 22, 2012, 22:10:34 wysłane przez JACK » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #15 : Luty 22, 2012, 20:35:25 »

A to ty nie wiesz i¿ wiedza to mi³oœÌ? A mi³oœÌ jest ponad religijna! I na szczêœcie! Wiedza Lucyfer to wiedza aspektu ¿eùskiego Stwórcy nie ma miêdzy nimi ¿adnego rozdzielenia.
Objawienia..... kaÂżdy ma na miarĂŞ swojego rozwoju duchowego...
Tam gdzie sÂą blokady , podziaÂły walka o wÂładzĂŞ , zastraszanie i wymuszanie ( a w KRK niestety to istnieje) tam nie ma prawdziwej MiÂłoÂści , tam nie ma dobra i wartoÂści StwĂłrcy, tam nie ma prawdziwej wiedzy. Jest manipulacja dla kontynuowania ideologii.
Ja nigdy siê pod tym nie podpiszê s³owem mi³oœÌ i dobro , nigdy nie bêdê wspiera³a sob¹ takich nieprawoœci.

Kiara UÂśmiech
Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #16 : Luty 22, 2012, 20:52:52 »


Tam gdzie sÂą blokady , podziaÂły walka o wÂładzĂŞ , zastraszanie i wymuszanie ( a w KRK niestety to istnieje) tam nie ma prawdziwej MiÂłoÂści , tam nie ma dobra i wartoÂści StwĂłrcy, tam nie ma prawdziwej wiedzy. Jest manipulacja dla kontynuowania ideologii.
Ja nigdy siê pod tym nie podpiszê s³owem mi³oœÌ i dobro , nigdy nie bêdê wspiera³a sob¹ takich nieprawoœci.

Kiara UÂśmiech

MyÂślisz jak typowa kobieta.  Patrzysz na elewacjĂŞ  KRK, a nie na fundament.

Elewacja tego budynku jest potwornie zniszczona przez samych ludzi  i niedÂługo z resztÂą runie,    ale zostanie fundament.

A on jest na skale postawiony - na Chrystusie (MiÂłoÂści Boga i BliÂźniego)

Istoty z NajwyÂższej GĂŞstoÂści  stawiajÂą   na   polski fragment fundamentu  KRK    i  od niego rozpocznÂą  nowÂą budowlĂŞ  w nowej erze.

Inkarnacja JP II  to tylko jeden z dowodĂłw na poparcie tej tezy.

« Ostatnia zmiana: Luty 22, 2012, 21:45:34 wysłane przez JACK » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #17 : Luty 22, 2012, 20:59:08 »

PoÂżyjemy ... zobaczymy....

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
KapÂłan 718
Gość
« Odpowiedz #18 : Luty 22, 2012, 22:02:59 »

@Jack

10 lat temu zapozna³em siê z ksi¹¿kami Steinera i Teozofi¹, Kronikê Akaszy polecam i zobaczyÌ jak wygl¹da³ w rzeczywistoœci rozwój i w której inkarnacji jest obecnie ziemia, nie wiem czy rozumiesz co oznacza zapis 777 jako 7x7x7 - jest to w³aœnie iloœÌ przejawów i manifestacji ró¿nych gêstoœci Uœmiech

mamy XXI wiek, rok 2012, uwierz, Âże Steiner nie wiedziaÂł wszystkiego, co do Lucyfera siĂŞ myliÂł, teraz w dobie wysoko rozwiniĂŞtej nauki wiemy, Âże LUCYFER = WENUS (zwykÂła etymologia to udowadnia), niesie ÂświatÂło gdyÂż pojawia siĂŞ na niebie chwilĂŞ przed sÂłoĂącem UÂśmiech

KapÂłan 718
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #19 : Luty 22, 2012, 23:15:00 »

ja od siebie dodam tyle co wiem z wÂłasnego podwĂłrka jako praktykujÂący okultysta, a wiĂŞc, podczas chrztu w KrK jest zamykana czakra trzeciego oka (powoduje to brak rozwoju i zniewala czÂłowieka do bycia katolikiem), nie szuka dalej, gdyÂż za to szukanie jest odpowiedzialna wÂłaÂśnie ta czakra!
Podczas chrztu czakra trzeciego oka? A podczas bierzmowania trzecie oko? To w koĂącu kiedy jest zamykana? Bo zaczynam siĂŞ gubiĂŚ... Czyli kaÂżdy kto zostaÂł ochrzczony to z definicji pozostanie katolikiem? A co wobec tego z apostatami, dodam ochrzczonymi apostatami. I dalej - kaÂżdy ochrzczony juÂż nie szuka, juÂż nic nie osiÂągnie? AÂż korci mnie aby zapytaĂŚ siĂŞ czy Twoja dobra znajoma - Kiara, zostaÂła ochrzczona... 
Nie trzyma mi siĂŞ to kupy, nawet bazujÂąc na Waszych "naukach".

A to ty nie wiesz i¿ wiedza to mi³oœÌ?
Osobiœcie nie wiem, bo dla mnie powy¿sze stwierdzenie to brednia. Wynika³oby z tego, ¿e im bardziej wykszta³cony - posiadaj¹cy wiêksz¹ wiedzê, cz³owiek, tym bardziej pa³a mi³oœci¹ do wszystkich. Zreszt¹ Kiaro, nie chce mi siê szukaÌ ale pamiêtam jak w którymœ ze swoich postów w³aœnie twierdzi³aœ, ¿e wiedza to jedno a mi³oœÌ to drugie - a z tym siê zgodzê.
A co z Twoimi Atlantami - wszak twierdzisz, Âże posiadali niesamowitÂą wiedzĂŞ... to dlaczego zgodnie z tym co mĂłwisz posypali siĂŞ?
Przyk³ady, ¿e taka równoœÌ nie istnieje mo¿na mno¿yÌ - znajomoœÌ danych przepisów, np. drogowych nie oznacza automatycznie, ¿e zaznajomiona z nimi osoba je przestrzega. Mo¿emy pójœÌ nawet krok dalej - wiedza i œwiadomoœÌ, ¿e olewanie ich czêsto niesie tragiczne skutki równie¿ wielu nie sk³ania do ich przestrzegania.

Stawianie takiego znaku rĂłwnoÂści to puÂłapka i wybieg.

Tam gdzie sÂą blokady , podziaÂły walka o wÂładzĂŞ , zastraszanie i wymuszanie ( a w KRK niestety to istnieje) tam nie ma prawdziwej MiÂłoÂści , tam nie ma dobra i wartoÂści StwĂłrcy, tam nie ma prawdziwej wiedzy. Jest manipulacja dla kontynuowania ideologii.
Problem pojawia siê zawsze tam gdzie nastêpuje ³amanie Boskich praw, tam gdzie cz³owiek uwa¿a, ¿e pozjada³ wszelkie rozumy. Dajcie mi dowoln¹ sytuacjê w której cierpi¹ ludzie, krzywdz¹ siê, a ja ZAWSZE udowodniê, ¿e zosta³o z³amane któreœ z X przykazaù, tych samych które s¹ ukazywane jako wyhamowuj¹ce rozwój cz³owieka. Dajcie mi przyk³ad szczêœliwych ludzi, otoczenia i rónie¿ wyka¿ê, ¿e ¿yj¹ z zachowaniem dekalogu.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #20 : Luty 22, 2012, 23:18:40 »

Wiedza to jedno a korzystanie z niej to drugie.
Nie kaÂżdy z danego mu skarbu czyni wÂłaÂściwy uÂżytek, nie kaÂżdy.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #21 : Luty 22, 2012, 23:28:48 »

Ale nadal, korzystanie z wiedzy nie jest toÂżsame z miÂłoÂściÂą. Owszem wiedza moÂże pomĂłc we wzrastaniu duchowym, rozwijaniu w sobie miÂłoÂści, ale NIGDY jej nie zastÂąpi. Aby kochaĂŚ wcale nie jest potrzebna wiedza.
WiĂŞc nadal bĂŞdĂŞ siĂŞ upieraÂł, Âże postawiona przez Ciebie teza to po prostu bzdura.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #22 : Luty 23, 2012, 00:02:52 »

No i niech tak dla Ciebie pozostanie , mnie to nie przeszkadza.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #23 : Luty 23, 2012, 00:23:06 »

Kiaro, proszĂŞ, nie manipuluj, sztuczki ktĂłre prezentujesz sÂą aÂż nadto widoczne. Nie potrzebujĂŞ Twojego Âłaskawego przyzwolenia, bo bez wzglĂŞdu na to czy siĂŞ z tym zgadzasz czy teÂż nie, to co napisaÂłem jest  prawdziwe dla Âżycia wszystkich. Przeczysz nawet sama sobie.
To nie ma zastosowania wy³¹cznie dla mnie, to jest prawdziwe dla wszystkich ludzi. To nie mój wymys³, to potwierdzaj¹ ludzkie zachowania.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #24 : Luty 23, 2012, 01:03:01 »

Mnie TwĂłj ÂświatopoglÂąd nie razi i nie mam Âżadnego zamiaru z nim walczyĂŚ , zostaĂą przy nim jak ci z tym do twarzy.

Ja mam inny i zostanĂŞ przy swoim nie widzĂŞ Âżadnego powodu do toczenia z nim walk.
Akceptacja cudzych wyborĂłw nie jest rĂłwnoznaczna z  popieraniem Âżadnej faÂłszywej  ideologii . KaÂżdy ma prawo wierzyĂŚ w co zechce i kaÂżdy ma prawo o tym dyskutowaĂŚ nie poniÂżajÂąc nikogo. MoÂże to zrozumiesz?

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
Strony: [1] 2 3 4 5 6 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.045 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

granitowa3 x22-team gangem opatowek watahaslonecznychcieni