Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Lipiec 13, 2025, 06:07:33


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 [5] 6 7 8 9 10 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: TROCHÊ O ÂŻYDACH I JUDAIZMIE....  (Przeczytany 147682 razy)
0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
JACK
Gość
« Odpowiedz #100 : Luty 12, 2012, 16:30:44 »

Zatem pytanie brzmi: 

Kto rozmawia z prawdziwym Bogiem?  Kto jest przy Bogu?

A to juÂż tzw."czas" pokaÂże.
« Ostatnia zmiana: Luty 12, 2012, 16:31:26 wysłane przez JACK » Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #101 : Luty 12, 2012, 16:32:16 »

moze nie do konca katolicyzm - bo Rzym tak czy inaczej upadnie tak jak i syjonistyczny Izrael.., ale napewno Chrzescijanstwo, zobaczymy co kto wykombinuje w tym roku UÂśmiech

Jedna krowa w Palestynie jest warta wiĂŞcej niÂż wszystkich ÂŻydĂłw w Polsce"
Izaak Greenbaum ...a co myslisz o tych slowach Kiara?
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #102 : Luty 12, 2012, 16:39:59 »

Dla mnie to zdanie jest maÂło czytelne nie wiem co autor miaÂł na myÂśli wypowiadajÂąc je? Nie wiem czy jest to symbolika czy dosÂłownosĂŚ? Zwyczajnie nie posiadam takiej wiedzy by dokonaĂŚ analizy byĂŚ moÂże zdania wyjĂŞtego z kontekstu.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech

ps. WracajÂąc do ChrzeÂścijaĂąstwa , zaleÂży czy rozpatrujemy styl Âżycia i wiedzĂŞ zawartÂą pod tÂą nazwÂą , czy samÂą nazwĂŞ przejĂŞtÂą przez katolicyzm?
1. Wypadek to czêœÌ wiedzy i stylu ¿ycia ¯ydów , który jest zawarty do tej pory w Judaizmie jako jego naturalna wiedza.

2. To fragment wiedzy i stylu Âżycia wyeksponowany jako niezaleÂżny nurt oddzielony od pierwotnych  korzeni i zatrzymany bez ewolucji w pierwotnej symbolice bez wiedzy o caÂłoÂści i celu swojego istnienia.
Ale o ChrzeÂścijaĂąstwie to moÂże w innym miejscu popiszemy sobie. Zwyczajnie zatrzymana i zablokowana wiedza sprowadzona do rytualnych symboli powtarzanych przez prawie 2000 lat.
To nie jest prawdziwe ChrzeÂścijaĂąstwo.
« Ostatnia zmiana: Luty 12, 2012, 19:12:58 wysłane przez Kiara » Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #103 : Luty 12, 2012, 18:49:56 »

ok to po nitce do klebka prowadzi droga, na temat tego pana ..UÂśmiech

ewolucja to swiadome dazenie do jednosci ze zrodlem i korzystania z jego mocy dla dobra swiata to jest cel Chrzescijanstwa, a kto ludzi wpycha w ucisk i poddanstwo i roznego rodzaju prawa to juz inna sprawa UÂśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #104 : Luty 12, 2012, 19:34:02 »

Poniewa¿ pigu³ki antykoncepcyjnej nie powoduj¹ bezp³odnoœÌ
yyy... nie ukrywam, ¿e dla mnie to nowoœÌ. Mo¿e wobec tego Rafaelo wyt³umaczysz mi jak dzia³a pigu³ka hormonalna? Bo wed³ug mnie powoduje w³aœnie niep³odnoœÌ, z tym, ¿e "odwracaln¹" - czasow¹.
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #105 : Luty 12, 2012, 19:42:39 »

Ale moÂże to wyjaÂśnianie przenieÂście do odpowiedniejszego wÂątku. DuÂży uÂśmiech

EDYCJA:

Np. do tego: Antykoncepcja >>.
« Ostatnia zmiana: Luty 12, 2012, 19:45:23 wysłane przez Dariusz » Zapisane

PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #106 : Luty 14, 2012, 22:33:02 »

Post >sfinks'a< przeniosÂłem do wÂąktu: BĂłg, kim on jest >>

natomiast, pozostaÂłe posty przeniosÂłem do wÂątku: Homoseksualizm >>.
« Ostatnia zmiana: Luty 14, 2012, 22:38:15 wysłane przez Dariusz » Zapisane

PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
Kiara
Gość
« Odpowiedz #107 : Luty 15, 2012, 00:43:52 »

WracajÂąc do tematu etyki Judaizmu , pojawiajÂą siĂŞ roÂżne pytania szczegĂłlnie kontrowersyjne dotyczÂące stosunku ÂŻydĂłw do nie ÂŻydĂłw.
Judaizm bardzo szczerze odpowiada na nie ukazujÂąc historiĂŞ tych wypowiedzi. Nie stanowi ona zasady etycznej, a reakcjĂŞ ludzi umĂŞczonych przez innych ludzi, budujÂących w ten sposĂłb w tamtych czasach swojÂą obronĂŞ.

Obecnie jest juÂż inne podejÂście jednak kiedyÂś wydarzaÂło siĂŞ  wÂłaÂśnie tak, bowiem tak tamci ludzie rozumieli bronienie i chronienie siebie.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech


TALMUD: DYSKRYMINACJA NIE-¯YDÓW
pytanie od MT :


 

Czy w Talmudzie znajdujÂą siĂŞ zapisy dyskryminujÂące nie-ÂŻydĂłw?

odpowiedÂź :


Tak. W Talmudzie natrafiamy na nieliczne stwierdzenia, ktĂłre moÂżna uznaĂŚ za dyskryminujÂące nie-ÂŻydĂłw.

ÂŻydzi ÂżyjÂący w diasporze lub na terenach okupowanych, po zburzeniu ÂŚwiÂątyni w 70 roku n.e., przebywali wÂśrĂłd ludĂłw, ktĂłre wyznawaÂły politeizm, traktowaÂły ÂŻydĂłw jako obcych i w wiĂŞkszoÂści przypadkĂłw nie uwaÂżaÂły ich za peÂłnoprawnych czÂłonkĂłw spoÂłeczeĂąstwa. Dlatego w Talmudzie znajdujemy stwierdzenia czĂŞsto niejednoznaczne na temat stosunku ÂŻydĂłw do nie-ÂŻydĂłw.

Bo oto z jednej strony, np. w Tosefta (uzupeÂłnienie do Miszny, przeÂłom II i III wieku n.e.) czytamy, Âże ten, kto okrada nie-ÂŻyda musi oddaĂŚ ukradziony przedmiot. „Okradanie nie-ÂŻyda jest gorsze niÂż ÂŻyda”. JeÂżeli ÂŻyd okrada nie-ÂŻyda, a póŸniej wypiera siĂŞ tego pod przysiĂŞgÂą i umiera, nawet po jego Âśmierci przedmiot musi byĂŚ zwrĂłcony z powodu Chilul Haszem ("uÂświĂŞcania Imienia [Boga]) Tosefta, Bawa Kama 10:15).

Zasada ta obowiÂązuje nie tylko wobec przypadkĂłw kradzieÂży, ale takÂże wszystkich kontaktĂłw biznesowych. Tamud (Chulin 94a) stwierdza: “Jak powiedziaÂł Szmuel [jeden z mĂŞdrcĂłw], zakazane jest oszukiwanie kaÂżdego czÂłowieka, nawet baÂłwochwalcy”. Nie wolno go wprowadzaĂŚ w b³¹d nawet w sprawach, ktĂłre nie sÂą dla niego istotne: np. nie wolno sprzedaĂŚ nie-ÂŻydowi niekoszernego miĂŞsa jako koszernego, mimo Âże nie ma to dla niego religijnego znaczenia.

Jednak takie opinie nie sÂą jedynymi. Znajdujemy bowiem poglÂądy przeciwstawne.

Na przykÂład w Bawa Kama 113b natrafiamy na opiniĂŞ, Âże ÂŻyd jest uprawniony do zatrzymania przedmiotu zgubionego przez nie-ÂŻyda (dokÂładnie: politeistĂŞ), a w Sanhedryn 76b czytamy, Âże jest mu nawet zakazane zwracanie tego przedmiotu. OczywiÂście ÂŻyd musi oddaĂŚ przedmiot zgubiony przez innego ÂŻyda, a wiĂŞc wobec nie-ÂŻydĂłw obowiÂązuje go odmienna zasada.

Ten sam traktat talmudyczny odnotowuje równie¿ opiniê rabina Szmuela stwierdzaj¹c¹, ¿e je¿eli ba³wochwalca (politeista) pope³ni omy³kê na swoj¹ niekorzyœÌ w rozliczeniu finansowym, a na korzyœÌ ¯yda, to ¯yd nie ma obowi¹zku uœwiadamiania mu tej pomy³ki. Mo¿e to zrobiÌ, ale nie musi.

Jak wytÂłumaczyĂŚ, czym uzasadniĂŚ te zapisy?

Wydaje siĂŞ, Âże najlogiczniejsze wyjaÂśnienie brzmi, iÂż gdy ÂŻydzi Âżyli wÂśrĂłd spoÂłeczeĂąstw, ktĂłre z reguÂły nie oddawaÂły ÂŻydowi zgubionego przedmiotu i nie informowaÂły go o jego pomyÂłce w rozliczeniach pieniĂŞÂżnych - mĂŞdrcy Talmudu nakazywali odpowiadaĂŚ po prostu tym samym.


http://the614thcs.com/40.1231.0.0.1.0.phtml
« Ostatnia zmiana: Luty 15, 2012, 02:39:13 wysłane przez Kiara » Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #108 : Luty 16, 2012, 10:28:09 »

tak naprawde to caly stary testament-poza dekalogiem powinien byc zakazany jako sianie rasizmu-nazizmu i nienawisci, oraz naklanianie do morderstw UÂśmiech oraz zweryfikowna rola syjonizmu w holokauscie
a nowy testament powinien byc nauczany tak ze nikomu nie jest potrzebny zaden posrednik do kontaktu z Bogiem i najwazniejsza jest osobista relacja
« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2012, 11:05:10 wysłane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #109 : Luty 16, 2012, 19:17:46 »

Ba..... ale....


KradzieÂż? bywajÂą roÂżne kradzieÂże zarĂłwno rzeczy materialnych jak i niematerialnych zawsze jest to kradzieÂż.  Gdy kradnie siĂŞ rzeczy ktĂłre mogÂą pozbawiĂŚ kogoÂś Âżycia to okrutna kradzieÂż za ktĂłrÂą odpowiedzialnoœÌ jest przeogromna.
A gdy kradnie siê wiedzê i wartoœci jej towarzysz¹ce blokuj¹ce rozwój Cz³owieka , zatrzymuj¹cego go w miejscu wyznaczonym przez z³odzieja czyni¹cego to z premedytacj¹ odpowiedzialnoœÌ jest wielowymiarowa i konsekwencja przyjdzie takim ludziom ponosiÌ przez wiele wcieleù.

Bo wiem wszystko zÂło czynione maluczkim jest czynione bezpoÂśrednio StwĂłrcy , ponoszenie konsekwencji nie jest Jego zemstÂą jest drogÂą nauki przez osobiste doÂświadczanie tego czego ludzie ci nie wiedzÂą iÂż jest zÂłem.

Co o kradzieÂżach i odpowiedzialnoÂści za nie mĂłwi Judaizm? Prosta odnoszÂąca siĂŞ okradania ludzi jest inaczej traktowana niÂż ta wyrafinowana z premedytacjÂą ukrycia jej.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech


Z£ODZIEJ, KTÓRY BOI SIÊ TYLKO CZ£OWIEKA
pytanie od FT :


    Czy to prawda, Âże w religijnym prawie Tory kara za kradzieÂż byÂła tym wiĂŞksza im bardziej trudne do wykrycia byÂło to przestĂŞpstwo?

odpowiedÂź :

Nie dosÂłownie tak, ale w pewnym sensie jest to prawda.

Prawo wyró¿nia³o bowiem dwa rodzaje kradzie¿y.

    Pierwszy, to kradzieÂż jawna - zÂłodziej (gazlan), dokonuje jej w miejscu publicznym (np. wspó³czeÂśnie byÂłaby to kradzieÂż przedmiotu w sklepie peÂłnym ludzi, gdzie klienci, ochrona i kasjerki mogÂą go zobaczyĂŚ).

    Drugi rodzaj, to kradzieÂż w utajeniu - ten zÂłodziej (ganaw) dokonuje jej ukradkiem (np. w nocy, w warunkach, gdy nikt go nie widzi. MoÂże byĂŚ to takÂże okradanie ludzi, ktĂłrzy majÂą do zÂłodzieja peÂłne zaufanie i dlatego o nic go nie podejrzewajÂą i nie kontrolujÂą. Nawet nie pojawi siĂŞ u nich myÂśl, Âże mĂłgÂłby ich okraœÌ).

ZÂłodziej jawny (gazlan) myÂśli, Âże oszuka ludzi i Boga, ale nie okazuje wiĂŞcej strachu przed czÂłowiekiem, niÂż przed Bogiem.

Natomiast utajony (ganaw) boi siĂŞ bardziej ludzi, niÂż Boga. Nawet wiĂŞcej -  Boga nie boi siĂŞ wcale, bo myÂśli, Âże ciemnoœÌ czy okazywane mu ludzkie zaufanie uczyniÂą go i jego czyny niewidzialnymi dla Boga.  Ganaw boi siĂŞ wy³¹cznie czÂłowieka, ale nie boi siĂŞ Boga - "traktuje Go jak niewidomego i - kradnÂąc - myÂśli: Kto moÂże mnie zobaczyĂŚ? Kto moÂże o mnie wiedzieĂŚ" (rabin Jochanan ben Zakaj w Talmudzie; Bawa Kama 27a).

Taki rodzaj kradzieÂży, z oczywistych wzglĂŞdĂłw trudniej wykrywalny, a dajÂący dowĂłd, Âże zÂłodziej nie szanuje Boga i obawia siĂŞ tylko czÂłowieka - byÂł karany surowiej.


http://the614thcs.com/40.985.0.0.1.0.phtml

============================================

Teoria wielkiego wybuch wedÂług Judaizmu.



TEORIA WIELKIEGO WYBUCHU I TEORIA EWOLUCJI A JUDAIZM

Majmonides pisaÂł juÂż w XII wieku: "Jak dÂługo zajmujesz siĂŞ wiedzÂą matematycznÂą i logikÂą, naleÂżysz do tych, ktĂłrzy chodzÂą dookoÂła murĂłw zamku, szukajÂąc bramy. Jednak gdy zakoĂączysz juÂż swoje studia nad naukami ÂścisÂłymi i dotyczÂącymi natury i rozpoczniesz studia nad metafizykÂą - wejdziesz na wewnĂŞtrzny podwĂłrzec zamku i bĂŞdziesz w tym samym domu z KrĂłlem (Bogiem)"

Pytanie: 

Tora zawiera opis stworzenia œwiata i cz³owieka przez Boga. Nauki przyrodnicze w Teorii Wielkiego Wybuchu i Teorii Ewolucji opisuj¹ te same wydarzenia - powstania Wszechœwiata i póŸniej cz³owieka. Jestem naukowcem i dla mnie poznanie przyrodnicze jest poznawaniem Dzie³a Bo¿ego, dzia³aniem na wiêksz¹ Chwa³ê Boga. Dlatego interesuje mnie, jak judaizm odnosi siê do wymienionych powy¿ej teorii naukowych.

OdpowiedÂź:

Istnieje popularny stereotyp widz¹cy w biblijnej opowieœci o stworzeniu œwiata, ¿ycia na ziemi i cz³owieka, prymitywn¹ baœù, której zaprzeczaj¹ ustalenia wspó³czesnej nauki.

Trudno wyobraziĂŚ sobie coÂś bardziej odlegÂłego od prawdy.

WinĂŞ za popularne, ale niesÂłuszne przekonanie, Âże pomiĂŞdzy wersjÂą powstania Âświata i Âżycia na ziemi przedstawianÂą w Torze, a wspó³czesnÂą wiedzÂą, istnieje  nierozwiÂązywalny konflikt, zawiniÂł jeden, podstawowy b³¹d: odczytywanie s³ów Tory w ich dosÂłownym znaczeniu, a nie jako symbolicznego zapisu idei, ktĂłry miaÂł byĂŚ z zaÂłoÂżenia sformuÂłowany tak, aby trafiaĂŚ zarĂłwno do ludzi ÂżyjÂących tysiÂące lat temu, jak i do nas - dziÂś.

"Bóg stworzy³ œwiat i ¿ycie na ziemi w szeœÌ dni. Ponadto z Tory wynika, ¿e œwiat istnieje 5772 lata". To jest stanowisko, które - podtrzymywane jeszcze czasami przez zwolenników dos³ownego traktowania tekstu Tory - ³atwo jest oœmieszyÌ i obaliÌ z punktu widzenia wspó³czesnej wiedzy, jako naiwne, b³êdne, niezgodne z naukow¹ prawd¹.

Wraz z rozwojem nauki i naszej wiedzy o powstaniu WszechÂświata i Âżycia na ziemi, przekonujemy siĂŞ jednak coraz bardziej, Âże wersja zawarta w Torze - ogÂłoszona ponad 3 tysiÂące lat temu - jest potwierdzana w swoich fundamentalnych zaÂłoÂżeniach przez kolejne,  udoskonalone hipotezy i teorie naukowe.

NaleÂży bowiem pamiĂŞtaĂŚ, Âże Tora zostaÂła sformuÂłowana jĂŞzykiem i przy pomocy aparatu pojĂŞciowego, ktĂłre musiaÂły byĂŚ zrozumiaÂłe dla ludzi ÂżyjÂących wĂłwczas, gdy zostaÂła ogÂłoszona pod gĂłrÂą Synaj (ok. 1250 rok p.n.e.).

Jej tekst siêga³ wiêc po metaforykê, po jêzyk symboliczny, a nie po nieistniej¹cy jêzyk nieistniej¹cej jeszcze wówczas nauki. Dlatego wyró¿nia siê kilka poziomów interpretowania Tory i jej dos³owne, literalne odczytywanie nie jest nigdy wystarczaj¹ce.

W czasach, gdy nauka w sensie wspó³czesnym nie istnia³a, w judaizmie pojawia³o siê czêsto literalne odczytywanie Tory, jakkolwiek warto zauwa¿yÌ, ¿e ju¿ œredniowieczni mêdrcy (zw³aszcza Majmonides [Rambam]) zwracali uwagê, ¿e historia Stworzenia Œwiata nie powinna byÌ odczytywana dos³ownie. Uczeù Nachmanidesa, rabin Izaak z Akko, czo³owy kabalista trzynastowieczny, ocenia³ wiek Wszechœwiata na oko³o 15 miliardów lat, co jest zaskakuj¹co bliskie wspó³czesnym ustaleniom naukowym.

Po przemianach, ktĂłre nastÂąpiÂły  w okresie Haskali (Âżydowskiego OÂświecenia), dzisiaj wszystkie odÂłamy judaizmu (z zupeÂłnie marginalnymi wyjÂątkami) uznajÂą badania naukowe za sposĂłb na poznawanie poziomu skomplikowania i piĂŞkna Boskiej kreacji.

 

I. Wielki Wybuch

Po pierwsze wiĂŞc, utrzymywane przez dÂługi czas przeÂświadczenie nauki o tym, Âże WszechÂświat istniaÂł wiecznie, obalone zostaÂło przez teoriĂŞ Wielkiego Wybuchu i nastÂąpiÂło to dopiero kilkadziesiÂąt lat temu. Przed powstaniem teorii Wielkiego Wybuchu, przez stulecia obowiÂązywaÂł powszechnie uznawany poglÂąd, Âże WszechÂświat jest niezmiennym ukÂładem galaktyk. Z poglÂądem tym zgadzaÂł siĂŞ jeszcze Albert Einstein.

Natomiast Tora rozpoczyna siĂŞ od stwierdzenia "Na poczÂątku" ("Bereszit"). Czyli istniaÂł moment poczÂątkowy! Nauka przez tysiÂące lat (od czasĂłw Arystotelesa i Platona) twierdziÂła, Âże to nieprawda - Âże nigdy nie byÂło Âżadnego "Na poczÂątku".

Tymczasem Wielki Wybuch (Big Bang) to model narodzin Wszechœwiata uznawany przez wspó³czesn¹ kosmologiê za najbardziej prawdopodobny. Wed³ug tego modelu, ok. 14-15 mld lat temu dokona³ siê "Wielki Wybuch" i w jego wyniku wy³oni³ siê Wszechœwiat (przestrzeù, czas, materia, energia, itd.).

Czyli jednak byÂł "poczÂątek"!

PodobieĂąstwo tej teorii do opisu przedstawionego w ksiĂŞdze Bereszit jest w swoim podstawowym zaÂłoÂżeniu uderzajÂące. Tora od zawsze, tysiÂące lat wczeÂśniej niÂż nauka, ogÂłosiÂła poglÂąd o stworzeniu WszechÂświata w wyniku jednostkowego wydarzenia podyktowanego wolÂą Boga.

 

II. Ewolucja gatunkĂłw

Je¿eli chodzi o sprawê ewolucji, to pierwsz¹ charakterystyczn¹ rzecz¹ jest fakt, ¿e w relacji Tory tworzenie œwiata i ¿ycia to nie - w przeciwieùstwie do inicjalnej kreacji wszechœwiata - nag³a eksplozja, ale proces stopniowy, od gazów, nastêpnie wody (wszechogarniaj¹cego oceanu), póŸniej do wynurzenia siê suchego l¹du, a po nim pojawienia siê najpierw roœlin, i kolejno: ryb, potem p³azów, gadów, ptaków, ssaków i - ostatecznie - cz³owieka.

Ten ciÂąg wydarzeĂą potwierdzany jest przez ustalenia dotyczÂące procesu ewolucji prezentowanego przez naukĂŞ.

Ponadto zwróÌmy uwagê, ¿e Tora u¿ywa sformu³owaù, które z punktu widzenia nauki o ewolucji gatunków wydaj¹ siê szczególnie zastanawiaj¹ce: "Bóg zechcia³, aby ziemia wyda³a roœlinnoœÌ" (Bereszit 1:11) i "Bóg zechcia³, aby ziemia wyda³a ¿ywe istoty zgodnie z ich gatunkami" (Bereszit 1:24).

Charakterystyczne jest, Âże BĂłg nie stwarza roÂślin i zwierzÂąt, ale powoduje swojÂą wolÂą, Âże "wydaje je ziemia". Stanowisko to jest - w swoim sensie metaforycznym - fundamentalnie zgodne z teoriÂą ewolucji.

 

III. SzeœÌ dni / 5772 lata

Oczywiœcie szeœÌ dni, w które Bóg kreuje œwiat, symbolizuje epoki rozwoju, a z punktu widzenia naszej wspó³czesnej wiedzy jasne jest, ¿e nie oznaczaj¹ wcale dos³ownych dni.

Mo¿e to zaskakuj¹ce, ale judaizm nigdy nie twierdzi³, ¿e œwiat istnieje nieco mniej ni¿ szeœÌ tysiêcy lat.

To wcale nie Âświat zostaÂł stworzony - wedÂług Tory - 5772 lata temu, ale neszama - "dusza czÂłowieka", czyli istoty, ktĂłrÂą nauka nazywa homo sapiens. Bo to byÂł tylko ostatni, koĂącowy etap stwarzania Âświata - ostatni dzieĂą tworzenia.

Wbrew obiegowym przeÂświadczeniom Rosz ha-Szana (pierwszy dzieĂą miesiÂąca tiszri - Âżydowski Nowy Rok) upamiĂŞtnia nie dosÂłownie "poczÂątek Âświata", ale wÂłaÂśnie moment stworzenia ludzkiej duszy. Od chwili stworzenia czÂłowieka moÂżemy liczyĂŚ lata. Nim zostaÂł wykreowany czÂłowiek, czas byÂł najwyraÂźniej poza ludzkim doÂświadczeniem, bo kreacja trwaÂła nie lata, ale umowne "dni" (czyli nieznane nam odcinki czasu).

MoÂżemy rozumieĂŚ te dni dosÂłownie (i taki poglÂąd bywaÂł niegdyÂś dominujÂący), ale bardziej logiczne byÂłoby traktowanie ich jako epok stwarzania Âświata, ktĂłre mogÂły trwaĂŚ nieodgadniony i ogromnie dÂługi czas, a wcale nie 24-godzinny dzieĂą (takie stanowisko jest obecne w judaizmie od setek lat).

DzieĂą - to przecieÂż nic innego, niÂż odcinek czasu od zachodu do zachodu sÂłoĂąca (jeden obrĂłt Ziemi dokoÂła wÂłasnej osi), wiĂŞc jak moÂżemy rozumieĂŚ dosÂłownie dzieĂą stwarzania, jako dzieĂą od zachodu do zachodu sÂłoĂąca, skoro sÂłoĂące zostaÂło wykreowane - wedÂług zapisu w ksiĂŞdze Bereszit - dopiero czwartego dnia?

Dlatego, aby oddaÌ sprawiedliwoœÌ obliczeniom Tory, do prawie szeœciu tysiêcy lat istnienia ostatecznie ukszta³towanego homo sapiens, musimy dodaÌ okres trwania szeœciu symbolicznych etapów tworzenia, wystarczaj¹cych do kreacji Wszechœwiata i ¿ycia na na naszej planecie.

.......

Wa¿ne jest, ¿e nauka wspó³czesna nie podwa¿a ani sposobu, ani kolejnoœci procesów, wed³ug których powstawa³ poznawalny przez nas œwiat i ¿ycie. Nowe teorie (np. hipoteza "nieci¹g³ych stanów równowagi" [Punctuated Theory of Equilibria]) staj¹ siê nastêpnymi krokami nauki znów potwierdzaj¹cymi fundamentalne tezy prezentowane w Torze.

Opozycja kreacjonizmu i ewolucjonizmu, ktĂłra wywoÂłuje czĂŞsto emocje i kontrowersje, podlega nierzadko medialnej manipulacji, bo poglÂądom zgodnym z teoriÂą ewolucji przeciwstawia siĂŞ tendencyjnie skrajne poglÂądy ludzi odczytujÂących BibliĂŞ w sposĂłb absolutnie literalny (np. gÂłoszÂących stworzenie Âświata w rzeczywiste 6 dni), a pomniejsza siĂŞ znaczenie filozoficznej hipotezy "inteligentnego projektu" ("theory of intelligent design").

A jednak istnieje miejsce, w ktĂłrym Tora i teoria ewolucji (oraz wszystkie dotychczasowe teorie i hipotezy naukowe) siĂŞ rozchodzÂą:  miejscem tym jest prĂłba odpowiedzi o przyczynĂŞ i ostateczny cel.

Tora twierdzi, Âże wszystkie etapy kreacji nie powstaÂły przez przypadek. Wszystkie dokonaÂły siĂŞ z woli Boga. Ten punkt widzenia ma absolutnie kluczowe znaczenie dla caÂłej filozofii czÂłowieka, ktĂłrÂą prezentuje judaizm.

Bo jak odpowiada nauka na pytanie, czy cz³owiek jest jedynie bardziej inteligentnym ssakiem naczelnym, ró¿ni¹cym siê jednak niewiele od swoich cz³ekokszta³tnych krewniaków, czy te¿ jest zupe³nie innym jakoœciowo tworem, który ma do spe³nienia w œwiecie szczególn¹ rolê?

Nauka nie ma na temat przyczyn i celu zarĂłwno stworzenia Âświata, jak i czÂłowieka -  nic do powiedzenia.

W mediach pojawiaj¹ siê od czasu do czasu informacje, ¿e nauka potwierdza, i¿ genom cz³owieka ró¿ni siê zupe³nie minimalnie od genomu szympansa. Popularna interpretacja sugeruje, ¿e mamy wyci¹gaÌ z tego wniosek, i¿ nie ró¿nimy siê wcale specjalnie od innych przedstawicieli rodziny cz³owiekowatych (Hominidae).

A przecieÂż prawdziwy wniosek, jaki moÂżna z tego podobieĂąstwa genomĂłw wyprowadziĂŚ, jest zupeÂłnie inny: oto dowĂłd, jak niewielka ró¿nica w genach moÂże spowodowaĂŚ tak kolosalnÂą, fundamentalnÂą ró¿nicĂŞ  jakoÂściowÂą!

Co wiêc niewyjaœnionego tkwi w tej minimalnej ró¿nicy genetycznej?

Jaka kryje siĂŞ w niej tajemnica, skoro przepaœÌ pomiĂŞdzy czÂłowiekiem (twĂłrcÂą systemĂłw filozoficznych i rakiet kosmicznych, budowniczym miast i autorem literatury) - a szympansem lub orangutanem (ktĂłrych najwiĂŞkszym intelektualnym osiÂągniĂŞciem jest  Âżycie kija do przyciÂągniĂŞcia wiÂązki bananĂłw),  jest tak kolosalna?!

Tora opowiada na to pytanie stwierdzajÂąc,  Âże BĂłg "UksztaÂłtowaÂł go z prochu ziemi i tchn¹³ w jego nozdrza duszĂŞ Âżycia" (Bereszit 2:7).

Ze wszystkich istot jedynie cz³owiek jest wiêc kreacj¹, która Bóg stwarza nie wy³¹cznie poprzez wolê, ale poprzez w³asne fizyczne dzia³anie i tylko cz³owiekowi przekaza³ atrybuty duchowoœci, kreatywnoœci, wolnej woli, inteligencji, wra¿liwoœci estetycznej oraz etycznej i zdolnoœci tworzenia skomplikowanych narzêdzi i jêzyków - a wiêc wszystkie cechy niedostêpne zwierzêtom.

WyposaÂżenie czÂłowieka w duszĂŞ (jakÂąkolwiek przyjmiemy jej definicjĂŞ) spowodowaÂło to, co nauka postrzega dziÂś jako koniec procesu ewolucji.

Cz³owiek stwarza kulturê. Przemiany ewolucyjne ju¿ go nie obejmuj¹, bo ma on moc aktywnego kszta³towania w³asnego œrodowiska, w przeciwieùstwie do innych istot ¿ywych, które mia³y i maj¹ jedynie biern¹ zdolnoœÌ dostosowywania siê do warunków, "wykorzystuj¹c" mechanizm ewolucji. Na przyk³ad, czlowiek nie potrafi lataÌ, ale jest w stanie wykorzystaÌ prawa fizyczne do pokonania grawitacji konstruuj¹c samolot. Nie potrzebuje do tego naturalnych skrzyde³.

Tylko czÂłowiek jest kreatorem.

Tchnienie "duszy Âżycia" daÂło mu zdolnoœÌ twĂłrczego  przeobraÂżania Âświata, poznawania go i interpretowania, uczyniÂło go w peÂłni istotÂą wyjÂątkowÂą: "stworzonÂą" - jak czytamy w Torze - "wedÂług istoty Boga" (Bereszit 1:27).

Judaizm twierdzi, Âże celem istnienia czÂłowieka jest uÂświĂŞcanie Âżycia poprzez zbliÂżanie siĂŞ do Boga. To jest ostateczny cel, ktĂłrego osiÂągniĂŞcie jest moÂżliwe jedynie poprzez  uÂświadomionÂą duchowoœÌ. Bez ÂświadomoÂści tego celu, wszystko, co istnieje, jest w ostatecznym rozrachunku bezsensem, a czÂłowiek - przypadkowym uformowaniem czÂąsteczek zwiÂązkĂłw chemicznych.

A takim wÂłaÂśnie widzi czÂłowieka nauka.

Oznacza to, ¿e do zrozumienia tego, co stanowi najg³êbsz¹ warstwê Tory, nauka jeszcze nie dojrza³a. Historia nauki w cywilizacji zachodniej ukszta³towa³a siê w ten sposób, ¿e nauka do dziœ traktuje siebie sam¹ jako opozycjê religii, wiêc te najwa¿niejsze zagadnienia Tory i istoty ludzkiej dopiero do niej przyjd¹.

Tymczasem jednak nauka swoimi dokonaniami pozwala na lepsze zrozumienie œwiata i cz³owieka. Jej cele s¹ wiêc zgodne z idea³em, jaki stawia przed cz³owiekiem judaizm, d¹¿¹cy do m¹drej ludzkiej aktywnoœci, poprzez któr¹ dokonuje siê tikkun olam ("naprawianie œwiata").

Jednak Majmonides pisaÂł juÂż w XII wieku: "Jak dÂługo zajmujesz siĂŞ wiedzÂą matematycznÂą i logikÂą, naleÂżysz do tych, ktĂłrzy chodzÂą dookoÂła murĂłw zamku, szukajÂąc bramy. Jednak gdy zakoĂączysz juÂż swoje studia nad naukami ÂścisÂłymi i dotyczÂącymi natury i rozpoczniesz studia nad metafizykÂą - wejdziesz na wewnĂŞtrzny podwĂłrzec zamku i bĂŞdziesz w tym samym domu z KrĂłlem (Bogiem)".

Bo nauka i jej rezultaty to tylko narzĂŞdzia. To, w jaki sposĂłb nauka i osiÂągniĂŞcia naukowe zostanÂą wykorzystane przez czÂłowieka, jest poza niÂą samÂą i stanowi wyzwanie nie dla systemĂłw logicznych, ale dla systemĂłw etycznych, w ktĂłrych juÂż nie fizyka, ale wÂłaÂśnie metafizyka odgrywa zasadniczÂą rolĂŞ.

 

PaweÂł JĂŞdrzejewski


http://fzp.net.pl/judaizm/teoria-wielkiego-wybuchu-i-teoria-ewolucji-judaizm

ScaliÂłem posty
Darek
« Ostatnia zmiana: Luty 19, 2012, 16:59:52 wysłane przez Dariusz » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #110 : Luty 19, 2012, 19:20:09 »

UkrzyÂżowanie Jezusa przez ÂŻydĂłw? Czy byÂło to moÂżliwe historycznie? Co na ten temat mĂłwi Judaizm?



UKRZYÂŻOWANIE A SANHEDRYN
pytanie od WT :



Czy w I wieku n.e., gdy Izrael byÂł pod okupacjÂą rzymskÂą, sÂąd Âżydowski mĂłgÂł skazaĂŚ na karĂŞ Âśmierci przez ukrzyÂżowanie?

odpowiedÂź :

Nie.

Po pierwsze, w I wieku n.e. Sanhedryn (sÂąd Âżydowski) utraciÂł juÂż uprawnienia do wydawania wyrokĂłw Âśmierci i podejmowanie decyzji w tych sprawach zostaÂło caÂłkowicie przejĂŞte przez wÂładze rzymskie (Berachot 58a).

Po drugie, Sanhedryn postĂŞpowaÂł w zgodzie z prawem Âżydowskim. Prawo Âżydowskie nigdy nie dopuszczaÂło innego rodzaju zadawania Âśmierci niÂż na cztery sposoby: przez ukamienowanie (skila), ÂściĂŞcie mieczem (hereg), uduszenie (chenek) i spalenie (srefa).

JeÂżeli Tora nie mĂłwiÂła wprost, jak ma zostaĂŚ wykonana kara Âśmierci, oznaczaÂło to, Âże metodÂą pozbawiajÂącÂą Âżycia jest chenek. DotyczyÂło to wiĂŞc: cudzo³óstwa z mĂŞÂżatkÂą, okaleczenia rodzica, porwania ÂŻyda, faÂłszywego proroctwa, prorokowania w imieniu boÂżkĂłw, nieposÂłuszeĂąstwa mĂŞdrca wobec autorytetu Sanhedrynu. Kara przez hereg ogÂłaszana byÂła za morderstwo i za udziaÂł w akcie zbiorowego baÂłwochwalstwa. Ukamienowanie (skila) byÂło karÂą za osiemnaÂście przestĂŞpstw, w tym za niektĂłre formy kazirodztwa i zoofiliĂŞ. Spalenie (srefa) natomiast dotyczyÂło dziesiĂŞciu przestĂŞpstw kazirodczych (przede wszystkim pomiĂŞdzy rodzicami i dzieĂŚmi). BezwzglĂŞdnoœÌ tych kar – stosowanych w czasach antycznych – tÂłumaczy siĂŞ miĂŞdzy innymi faktem, Âże nie istniaÂła wĂłwczas kara wiĂŞzienia, bo nie funkcjonowaÂła jeszcze instytucja wiĂŞzienia publicznego. JednoczeÂśnie rozliczne obostrzenia proceduralne i wymogi etyczne (np.: jeÂżeli wyrok skazujÂący na ÂśmierĂŚ byÂł jednomyÂślny, to nie byÂł wykonywany, poniewaÂż zachodziÂła obawa, Âże jest on tendencyjny; wyrok musiaÂł jednoczeÂśnie zapadaĂŚ przewagÂą co najmniej dwu gÂłosĂłw – jeden nie wystarczaÂł) czyniÂły wykonywanie tych kar zjawiskiem niezwykle rzadkim, co potwierdzajÂą wzmianki na ten temat w Talmudzie.

W praktyce, surowoœÌ tych kar wskazywa³a przede wszystkim na wagê pope³nianego przestêpstwa, a nie przek³ada³a siê w ¿aden sposób na ich powszechne lub czêste stosowanie.

Natomiast ukrzyÂżowanie byÂło sposobem pozbawiania Âżycia, ktĂłrego prawo Âżydowskie w ogĂłle nie braÂło pod uwagĂŞ. ByÂł to sposĂłb wywodzÂący siĂŞ z Persji i przyjĂŞty przez Rzymian. Stosowany nie przez ÂŻydĂłw, ale wobec ÂŻydĂłw. Niezgodny z Âżydowskim prawem, ktĂłre uznawaÂło go za niedopuszczalnÂą torturĂŞ.


http://www.the614thcs.com/40.1642.0.0.1.0.phtml

============================================

« Odpowiedz #111 : Luty 19, 2012, 20:52:46 »

WracajÂąc do poruszanego tematu wody, zacytujĂŞ wyjaÂśnienie z portalu FÂŻP poniewaÂż polityka i jej niuanse nie sÂą mojÂą specjalnoÂściÂą.



WODA NA CZYJ MÂŁYN?

PAH nielegalnie prowadzi budowy w Izraelu, a polski MSZ stosuje podwójn¹ moralnoœÌ.

W ubieg³ym tygodniu Polska Akcja Humanitarna poskar¿y³a siê, ¿e: "izraelskie buldo¿ery w asyœcie wojska i policji wyburzy³y w poniedzia³ek prawie ca³¹ beduiùsk¹ wioskê Rahawa na po³udniu Zachodniego Brzegu. Zniszczy³y m.in. staro¿ytn¹ cysternê na wodê wyremontowan¹ przez PAH za pieni¹dze z polskiego bud¿etu.

"Chcemy, Âżeby strona izraelska przestrzegaÂła miĂŞdzynarodowego prawa humanitarnego, ktĂłre narzuca na Izrael, jako si³ê okupacyjnÂą, zapewnienie PalestyĂączykom wszelkich praw oraz odpowiednich warunkĂłw do Âżycia". Brzmi tragicznie. 

Ale od poczÂątku:

W ramach procesu pokojowego - 28.09.1995 r. w Waszyngtonie podpisano miêdzy Izraelem a Palestyùczykami Porozumienie Tymczasowe w Sprawie Zachodniego Brzegu (Judei i Samarii) i Strefy Gazy. Stanowi³o ono podsumowanie wieloletnich negocjacji miêdzy rz¹dem Izraela a OWP i wdra¿a³o w ¿ycie wczeœniejsze umowy dwustronne.G³ównym celem Porozumienia z 1995 r. by³o poszerzenie samorz¹du palestyùskiego i zezwolenie mu na prowadzenie samodzielnie spraw wewnêtrznych, w oparciu o "wspólne intresy i wzajemne poszanowanie", a z drugiej strony - ochrona istotnych interesów Izraela - g³ównie dotycz¹cych bezpieczeùstwa, zarówno wewnêtrznego jak i zewnêtrznego.

Jednym z elementĂłw bezpieczeĂąstwa, rĂłwnieÂż uregulowanym w tym porozumieniu sÂą sprawy wody.

Najwa¿niejsz¹ zasad¹, jest podzielenie spornych terytoriów na 3 strefy rz¹dz¹ce siê odrêbnymi regulacjami dotycz¹cymi bezpieczeùstwa (za które w ca³oœci odpowiada Izrael, jako suwerenne paùstwo do którego terytoria te nale¿¹).

Tereny "A" - to 6 miast: D¿enin, Nablus, Tulkarem, Kalkilya, Ramalla and Betlejem oraz Hebron, z wyj¹tkiem starego miasta, dzielnicy ¿ydowskiej oraz po³¹czenia z Kiriat Arba i Grobem Patriarchów (tj. jaskinia w której pochowano Abrahama i Sarê, Izaaka, Jakuba, Rebekê i Leê oraz pobliskie pola, kupione 3700 lat temu przez Abrahama). Na tym terenie, Rada Palestyùska ma pe³n¹ odpowiedzialnoœÌ za wewnêtrzne bezpieczeùstwo, porz¹dek i sprawy cywilne.

Tereny "B" - to wioski po³o¿one w Judei i Samarii, gdzie palestyùscy arabowie stanowi¹ wiêkszoœÌ ponad 68%. Sprawy wewnêtrzne nale¿¹, podobnie jak na terenach "A" do Rady Palestyùskiej, a sprawy bezpieczeùstwa i walka z terroryzmem nale¿¹ do Paùstwa Izrael.

Terytoria "B" majÂą docelowo uzyskaĂŚ status "A". Zgodnie z umowÂą, interesy zwiÂązane z bezpieczeĂąstwem majÂą priorytet nad palestyĂąskÂą kontrolÂą cywilnÂą, i sÂą wykonywane przez wojsko izraelskie. Przy tym, za porzÂądek publiczny wÂśrĂłd ludnoÂści palestyĂąskiej odpowiada policja palestyĂąska, majÂąca 25 swoich posterunkĂłw. Przemieszczanie siĂŞ i akcje policji palestyĂąskiej muszÂą byĂŚ koordynowane z wojskowymi wÂładzami Izraela.

Tereny "C" - to obszary niezamieszka³e Judei i Samarii, tereny o strategicznym znaczeniu dla Izraela i ¿ydowskich osiedli, nad którymi w³adze Izraelskie sprawuj¹ pe³n¹ kontrolê i odpowiedzialnoœÌ, przy czym nielicznym skupiskom ludnoœci palestyùskiej funkcje kontroli cywilnej pe³ni Rada Palestyùska. Transfer odpowiedzialnoœci ze strony Izraela na rzecz w³adz Autonomii ma byÌ stopniowo ustalany dla ka¿dego z mniejszych obszarów.

Zgodnie z Porozumieniem, Izrael odpowiada za dostawy wody do odbiorców podlegaj¹cych cywilnej w³adzy Autonomii w okreœlonej iloœci. Ka¿de zwiêkszenie poboru wody mo¿e odbyÌ siê jedynie w razie zwiêkszenia dostêpnych zasobów wody, miêdzy innymi przy pomocy miêdzynarodowej. Dystrybucja wody na obszarach A, B i C podlega dyskusjom komitetu sk³adaj¹cego siê z przedstawicieli Izraela i Autonomii, który ustala iloœÌ wody mo¿liwej do poboru i ZAPEWNIA zarz¹dzanie zasobami wody, chroni¹c interesy obu stron poprzez ZAPOBIEGANIE niekontrolowanym odwiertom.

Nikogo nie trzeba przekonywaÌ do faktu, ¿e Bliski Wschód jest dotkniêty znacznym deficytem wody pitnej. Kraje rozwiniête radz¹ sobie poprzez instalowanie urz¹dzeù do odsalania wody morskiej. W Izraelu poza tym, jedynym Ÿród³em wody s¹ zasoby jeziora Kineret, i (nieliczne) wód gruntowych, których poziom m. in. zale¿y od iloœci wydr¹¿onych studni.

Mo¿e zatem powstaÌ myœl, ¿e skoro brak jest znacz¹cych postêpów w procesie pokojowym, to i z dostêpem do wody nic siê nie dzieje. Tymczasem administracja wojskowa poinformowa³a w³aœnie o budowie nowej oczyszczalni œcieków w rejonie Hebronu, która ma byÌ zbudowana w ci¹gu 6 miesiêcy i bêdzie skutkowaÌ zamkniêciem oko³o 60 nielegalnych miejsc zrzutu œcieków. Podobne instalacje we wspó³pracy z miêdzynarodowymi instytucjami finansowymi powstaj¹ w Tul Karem i Dir Dibwan, za ³¹czn¹ kwotê 40 mln USD.

W tym kontekœcie porz¹dkowanie szeroko pojêtej sytuacji wodnej (tak¿e poprzez likwidacjê nielegalnie zbudowanych lub remontowanych zbiorników) ma g³êbsze znaczenie ni¿ nadane przez Polsk¹ Akcjê Humanitarn¹. PAH twierdzi, ¿e nie wystêpowa³ o pozwolenia na remont, gdy¿ "praktyka pokazuje, i¿ otrzymanie zgody na budowê, czy remont od Izraela jest nierealne - od 2000 r. wydano tylko 2 proc. pozwoleù na budowê studni w strefie C". No ale oczywiœcie trudno jest uzyskaÌ zezwolenie, jeœli siê o nie wyst¹pi o takowe. ¯adne paùstwo nie mo¿e pozwoliÌ sobie na tolerowania nielegalnych dzia³aù podejmowanych na jego terytorium, nawet w imiê humanitaryzmu, jeœli nie zostan¹ wczeœniej uzgodnione.

RozumieĂŚ moÂżna Âżal PAH-u za wyremontowanÂą cysternÂą "z czasĂłw rzymskich" (nawet w sprawach staroÂżytnoÂści niektĂłrych nie staĂŚ na przyznanie, Âże byÂły one budowane przez ÂŻydĂłw od czasĂłw biblijnych).

Nie mo¿na natomiast zrozumieÌ reakcji polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Nawet jeœli jako podatnicy wsparliœmy nielegalne prace budowlane (za poœrednictwem MSZ i PAH), to wydaje siê grub¹ przesad¹ wzywanie Ambasadora Izraela celem z³o¿enia wyjaœnieù. Takie dzia³anie w œwiecie dyplomacji jest jednym z powa¿niejszych sygna³ów ostrzegawczych wys³anych przez paùstwo przyjmuj¹ce. Czy mo¿na omawiane tu wydarzenie porównaÌ do zabijania cywilów, za co ostatnio Ambasadora Syrii wezwa³ francuski MSZ?

Albo inaczej - dlaczego ambasadora Syrii w imiĂŞ obrony zasad humanitaryzmu nie wezwaÂł minister Sikorski? Czy nielegalna studnia jest waÂżniejsza niÂż setki cierpiÂących w Homs i Damaszku? MoÂżna teÂż zapytaĂŚ, dlaczego polskiego MSZ i PAH-u nie interesuje niesienie pomocy humanitarnej ofiarom atakĂłw rakiet wystrzeliwanych z Gazy na Izrael.

Mamy w naszym przypadku przykÂład stosowania wobec Izraela podwĂłjnych standardĂłw, co wydaje siĂŞ byĂŚ znaczÂącym przejawem hipokryzji, biorÂąc pod uwagĂŞ, Âże Polska reklamuje siĂŞ zawsze jako najlepszy przyjaciel Izraela. Tymczasem "po czynach ich poznacie".

 

Monika Krawczyk

19.02.2012
http://fzp.net.pl/opinie/woda-na-czyj-mlyn

ScaliÂłem popsty
Darek
« Ostatnia zmiana: Luty 19, 2012, 21:13:10 wysłane przez Dariusz » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #111 : Luty 19, 2012, 23:58:49 »

Kiaro, czy aktualnie judaizm nadal dopuszcza zadawania Âśmierci,  na ktĂłryÂś z przytoczonych przez Ciebie przykÂładĂłw, tj: przez ukamienowanie (skila), ÂściĂŞcie mieczem (hereg), uduszenie (chenek) i spalenie (srefa)?

Aha, ¯ydzi oskar¿yli Jezusa i ¿¹dali dla niego kary œmierci, fizycznego ukrzy¿owania dokonali ¿o³nierze rzymscy. Nikt oficjalnie nie twierdzi w KK inaczej. ByÌ mo¿e ktoœ dokona³ skrótu myœlowego pisz¹c ¿e ukrzy¿owali go ¯ydzi - œciœle winno byÌ w³aœnie: "zosta³ ukrzy¿owany przez rzymian na wyraŸne ¿¹danie ¯ydów".
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #112 : Luty 20, 2012, 00:09:40 »

Z tego co wiem to nie ÂŻydzi nie uÂżywajÂą Âżadnego z wymienionych sposobĂłw od dawien dawna.

Natomiast jeÂżeli chodzi o Jezusa to nie zmartwychwstaÂł fizycznie bo nigdy fizycznie nie umarÂł. Duchowo tak to jest akt odrodzenia siĂŞ duchowego i transformacji ciaÂła fizycznego w Âświetliste.

Kolejna sprawa , juÂż wiadomo iÂż ÂŻydzi nie zabili Jezusa bo nie mogli tego fizycznie zrobiĂŚ. a drugÂą sprawa jest fakt iÂż nie uczynili rĂłwnieÂż tego Rzymianie bo mieli zakaz wydawania jakich kolwiek wyrokĂłw na Âżydowskich kapÂłanĂłw. Nie wolno im byÂło interweniowaĂŚ w sprawy religijne okupowanych paĂąstw ze wzglĂŞdu na obawy powstaĂą przeciw nim.
Jedyne wyroki jakie wolno im byÂło wydawaĂŚ to w sprawach pospolitych mordercĂłw i kradzieÂży.
Jak odnajdĂŞ tekst zwiÂązany z tym prawem to wklejĂŞ go.

zatem utrzymywanie przez prawie 2000 lat faÂłszu iÂż Jezus zostaÂł ukrzyÂżowany raz przez ÂŻydĂłw innym razem przez Rzymian jest obrzydliwym kÂłamstwem manipulujÂącym uczuciami ludzi.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #113 : Luty 20, 2012, 00:56:10 »

Kiaro, Rzymianie mogli wydaÌ i wydali wyrok œmierci na Jezusa bo nie by³ on kap³anem ¿ydowskim jako takim. ¯ydzi ¿¹daj¹c kary œmierci dla Jezusa w³aœnie posuwali siê do swoistego szanta¿u powo³uj¹c siê na mo¿liwosÌ wybuchu zamieszek na tle religijnym - twierdzili ¿e Jezus bluŸni, a na to byli bardzo wyczuleni... Potem mówili o w¹tku politycznym, swoistym zamachem stanu, dowodz¹c, ¿e Jezus obwo³uje siê królem ¯ydowskim.

zatem utrzymywanie przez prawie 2000 lat faÂłszu iÂż Jezus zostaÂł ukrzyÂżowany raz przez ÂŻydĂłw innym razem przez Rzymian jest obrzydliwym kÂłamstwem manipulujÂącym uczuciami ludzi.
Ale o czym Ty mówisz do mnie? Jakie k³amstwo, jakie manipulacje? Jeszcze raz powtórzê: Jezusa FIZYCZNIE ukrzy¿owali ¿o³nierze rzymscy, na wyra¼ne ¿±dania ¯ydów. Moralnie to ówcze¶ni ¯ydzi ponosili za to odpowiedzialno¶æ - nawet Pi³at nie chcia³ skazywaæ Jezusa na ¶mieræ, odsy³a³ Go, dlatego czasami byæ mo¿e s³yszalny jest SKRÓT MY¦LOWY, ¿e ¯ydzi ukrzy¿owali Jezusa.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #114 : Luty 20, 2012, 01:19:29 »

PoproszĂŞ o dowody twoich twierdzeĂą. Ale dowody a nie opowiastki EwangelistĂłw bo one dowodami na nic nie sÂą.
Na podstawie ZwojĂłw z nad Morza Martwego udowodniono iÂż Jezus byÂł kapÂłanem Âżydowskim. Zatem dowody Twoje poproszĂŞ na to iÂż nim nie byÂł.

************

Cd... Woda.


Jak wybrn¹Ì ze wspólnego k³opotu

Zaproponowane rozwiÂązanie wydaje siĂŞ proste, eleganckie, szanujÂące prawa i obowiÂązki wszystkich stron, nieoceniajÂące sÂłusznoÂści racji, lecz skupione na pozytywnym rozwiÂązaniu sporu.

Sytuacja jaka powsta³a na skutek nieporozumieù wokó³ cysterny w osadzie Rahava nie jest korzystna dla ¿adnej z zaanga¿owanych stron:

Polska Akcja Humanitarna - jej wysiÂłki w odbudowĂŞ cysterny obrĂłciÂły siĂŞ w gruz;

Izrael - straciÂł wizerunkowo;

MSZ RP - znalaz³ siê w niezrêcznej sytuacji i podj¹³ kroki, jakich chcia³by unikn¹Ì w przysz³oœci;

Beduini - stracili jedno z cennych ÂźrĂłdeÂł zaopatrzenia w wodĂŞ.

 

***

 

Zawieranie kompromisów nie jest ³atw¹ sztuk¹ i nie zawsze jego osi¹gniêcie jest mo¿liwe. Bywaj¹ jednak chwile, kiedy kompromis jest korzystny dla wszystkich stron zaanga¿owanych w konflikt, niezale¿nie od tego która ze stron ma wiêksze formalne lub inne racje. Celem tego artyku³u nie jest ocenianie, kto ma jakie racje, lecz zaproponowanie korzystnego dla wszystkich zanga¿owanych wyjœcia ze swoistego klinczu. Mo¿na by³oby go opisaÌ za pomoc¹ polskiego przys³owia "Z³apa³ Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za ³eb trzyma". Okopanie siê na swoich pozycjach nie rozwi¹¿e sporu wokó³ cysterny w osadzie Rahava. Potrzebne jest d¹¿enie do kompromisu.

Kryzys polegaj¹cy na tym, ¿e WSZYSTKIE strony konfliktu trac¹, sk³ania je na ogó³ do osi¹gniêcia kompromisu. Czy mo¿liwy jest kompromis w tej konkretnej sytuacji? OdpowiedŸ jest jedna - kompromis pomiêdzy ludŸmi rozumnymi jest zawsze mo¿liwy, a kiedy chodzi o odwrócenie sytuacji lost-lost w sytuacjê win-win, kompromis staje siê rozwi¹zaniem jak najbardziej racjonalnym.

Jak by siĂŞ taki kompromis mĂłgÂł zrealizowaĂŚ? MoÂżna sobie wyobraziĂŚ kilka scenariuszy. PrzedstawiĂŞ jeden z nich traktujÂąc go jedynie jako przykÂładowy i jeden z wielu moÂżliwych.

1. Polska Akcja Humanitarna przyznaje, ¿e naruszaj¹c izraelskie prawo nie dope³ni³a niezbêdnych formalnoœci, chocia¿ uczyni³a to w dobrej intencji, b³êdnie uznaj¹c sytuacjê za nadzwyczajn¹ .

2. Izrael przyznaje, ze pospieszyÂł siĂŞ z decyzjÂą o zburzeniu obiektu, nie informujÂąc wczeÂśniej o takim zamiarze Polskiej Akcji Humanitarnej, chociaÂż formalnie nie musiaÂł tego robiĂŚ.

3. Polskie MSZ oœwiadcza, ¿e widzi mo¿liwoœÌ polubownego za³atwienia sporu i trwaj¹ konstruktywne konsultacje z Ambasad¹ Izraela w Polsce.

4. Ambasada Izraela potwierdza, Âże trwajÂą konstruktywne konsultacje z MSZ RP.

5. PAH wystêpuje do w³adz wojskowych na Zachodnim Brzegu o wydanie decyzji na remont i renowacjê cysterny z za³¹czon¹ pozytywn¹ rekomendacj¹ Ambasady Izraela w Polsce oraz MSZ RP.

6. WÂładze administracyjne rozpatrujÂą wniosek w sensownym, umĂłwionym wczeÂśniej terminie.

7. PAH gromadzi Âśrodki na ponownÂą renowacjĂŞ cysterny, a Forum ÂŻydĂłw Polskich wraz z innymi, zaprzyjaÂźnionymi serwisami publikuje apel o finansowe wsparcie przez CzytelnikĂłw.

8. W³adze lokalne dostarczaj¹ niezbêdnych materia³ów (nie bêdzie tego du¿o).

9. PAH zaÂłatwia pracownikĂłw.

10. Po dwĂłch miesiÂącach cysterna jest wyremontowana.

11. We wspĂłlnym publicznym oÂświadczeniu strony dziĂŞkujÂą sobie za polubowne rozwiÂązanie konfliktu.

12. Strony ustalajÂą schemat postĂŞpowania w przyszÂłoÂści.

W ten sposób ka¿dy odrobi³ swoje straty, czyli odniós³ korzyœÌ. Sprawa zosta³a za³atwiona konstruktywnie w akceptowalnym terminie, bez utraty twarzy przez nikogo.

 

***

 

Zaproponowane rozwiÂązanie wydaje siĂŞ proste, eleganckie, szanujÂące prawa i obowiÂązki wszystkich stron, nieoceniajÂące sÂłusznoÂści racji, lecz skupione na pozytywnym rozwiÂązaniu sporu.

 

Czy ktoÂś widzi lepsze, konkretne rozwiÂązanie i jakie miaÂłoby ono byĂŚ?

 

J.S.P

 

20 lutego, 2012

http://fzp.net.pl/opinie/jak-wybrnac-ze-wspolnego-klopotu


Kiara UÂśmiech UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Luty 20, 2012, 01:35:15 wysłane przez Kiara » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #115 : Luty 20, 2012, 03:00:38 »

PoproszĂŞ o dowody twoich twierdzeĂą. Ale dowody a nie opowiastki EwangelistĂłw bo one dowodami na nic nie sÂą. Na podstawie ZwojĂłw z nad Morza Martwego udowodniono iÂż Jezus byÂł kapÂłanem Âżydowskim. Zatem dowody Twoje poproszĂŞ na to iÂż nim nie byÂł.
To nie opowiastki Kiaro, tylko spisane zdarzenia przez naocznych ¶wiadków, spójne ze sob±. Jezusa wydano na ¶mieræ bo by³ zagro¿eniem dla kap³anów, a nie jednym z nich. Ludzie ÓWCZE¦NI potwierdzali autentyczno¶æ zawartych w Ewangeliach tre¶ci w³asnym ¿yciem, oddawali go za pod±¿anie opisan± ¶cie¿k±, nie odsy³ali do autorów Ewangelii, nie mówili "ale to Jezus tak mówi³, mnie pu¶æcie, a Jego sobie zapytajcie". To diametralnie ró¿na postawa od takiej w której ucieka siê za "nie sprowokujesz/przymusisz mnie manipulacjami"...
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #116 : Luty 20, 2012, 03:38:24 »

Qumran zerwalo wszelkie stosunki z innymi Zydami i nic nie chcieli miec wspolnego z Zydami swiatynnymi,,,podobno:)

pozatym prawo jest dla ludzi a nie czlowiek dla prawa  - woda jest zrodlem zycia, i moze odnowic DNA UÂśmiech podobnie jest z rzeka Jordan

http://www.tvp.info/informacje/nauka/biblijna-rzeka-odchodzi-do-historii/1736447

http://wyborcza.pl/1,76842,10939299,Morze_Martwe_umiera_naprawde.html

Nawet izraelscy ekolodzy przyznaj¹, ¿e g³ównym winowajc¹ jest Izrael i forsowana przez niego rabunkowa gospodarka wodna

http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.jewishvirtuallibrary.org/jsource/History/scarcity.html&ei=c6lBT_jjLM7HtAbZ26XFBA&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=5&ved=0CEMQ7gEwBDgU&prev=/search%3Fq%3Dizrael%2BIt%2Bexploits%2B%2Bjordan%26start%3D20%26hl%3Dpl%26sa%3DN%26biw%3D1026%26bih%3D589%26prmd%3Dimvns

http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://web.macam.ac.il/~arnon/Int-ME/water/Lowi%2520Water%2520Disputes%2520in%2520the%2520Middle%2520East.htm&ei=vaZBT-jNJI_ssgaT9fnoBA&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=10&ved=0CH4Q7gEwCQ&prev=/search%3Fq%3Dizrael%2BIt%2Bexploits%2B%2Bjordan%26hl%3Dpl%26biw%3D1026%26bih%3D625%26prmd%3Dimvns


z tego wynika ze na reke jest Izraelowi konflikt z arabami - tylko wojna gwarantuje istnienie panstwa izrael w tej formie..tak czy tak ogolnie wszystko to sie skonczy jedna wielka katastrofa..
chyba ze stana sie rolnikami i pasterzami...UÂśmiech


ale raczej powinnismy sie spodziewac tego..

http://radtrap.wordpress.com/tag/martin-van-creveld/

http://blogmedia24.pl/node/46560

http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://iraqwar.mirror-world.ru/article/188125&ei=AbFBT_2DDsbJswbJvMH9BA&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=3&ved=0CDUQ7gEwAg&prev=/search%3Fq%3DMartin%2560a%2Bvan%2BCreveld%2Bdestroy%2Beurpe%26hl%3Dpl%26biw%3D1026%26bih%3D625%26prmd%3Dimvns

http://blogmedia24.pl/node/46560
« Ostatnia zmiana: Luty 20, 2012, 03:40:57 wysłane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #117 : Luty 20, 2012, 10:20:16 »

Zanim....

Zanim zaczniesz radykalnie propagowaĂŚ zdanie w temacie popatrz!
I pomyÂśl!

Kiara UÂśmiech UÂśmiech


"Z rodzinnych albumĂłw..."

Nowe prace naszej redakcyjnej koleÂżanki - Zuzanny MarczyĂąskiej

 

 

 

 

 

Zuzanna MarczyĂąska:

Je¿eli w sztuce wspó³czesnej porusza siê w jakikolwiek sposób temat konfliktu izraelsko-palestyùskiego, to przes³anie jest z regu³y bardzo jasno wyartyku³owane - Izrael jest agresorem, który morduje niewinnych cywili, w tym kobiety, dzieci, Izrael jest paùstwem apartheidu, niemal¿e III Rzesz¹.

Taki obraz Izraela wyrasta ze wspó³czesnej sztuki. W moim przekonaniu ten obraz jest ra¿¹co nieprawdziwy, jest zak³amany. Moje obrazy mia³y s³u¿yÌ miêdzy innymi spojrzeniu na t¹ sytuacjê od innej strony, ale przede wszystkim poruszyÌ problem islamskiego terroryzmu.

Moje akryle (na p³ótnie) s¹ inspirowane w 100% prawdziwymi fotografiami z rodzinnych albumów - te postacie nie s¹ tworem mojej chorej wyobraŸni, niestety. Ka¿de z tych dzieci i ich rodziców ma swoj¹ historiê. Jest tam m.in. palestyùska terrorystka-samobójczyni, która pozuje do pami¹tkowej fotografii ze swoim dzieckiem.

Domalowa³am im wszystkim poœwiaty "œwiêtoœci", by podkreœliÌ dosadnie jaki model "bohaterstwa" jest obowi¹zuj¹cym w œwiecie muzu³maùskich radyka³ów - jak bardzo odmiennym od naszej cywilizacji. O tym siê nie mówi. To jest temat tabu - a takie zdjêcia rzadko widuje siê w mainstreamowych mediach.

 

Opr. : PaweÂł JĂŞdrzejewski


http://fzp.net.pl/kultura/z-rodzinnych-albumow
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #118 : Luty 20, 2012, 11:57:05 »

no ja tego nie wymyslilem..w Izraelu chyba jedynym panstwie na swiecie kobiety maja obowiazek sluzyc w wojsku wiec sa szkolone do zabijania czyli z samej zasady do konca swiata nie bedzie tam pokoju
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #119 : Luty 20, 2012, 13:39:14 »

Zbyt wiele jest naciskĂłw politycznych, religijnych i spoÂłecznych po obu stronach izraelsko-palestyĂąskiego konfliktu.
Kiedy patrzê na twarze dzieci, z tych obrazów .... dzieci, którym wciska siê do rêki broù ... ogarnia mnie smutek. Tak samo, jak te dzieci. One w jakiœ sposób czuj¹, ¿e coœ tu jest nie tak. Wiedz¹, ¿e los upomni siê o nie , wyœle na wojne i karze im umieraÌ. Wydaje mi siê, ¿e one czuj¹ i¿ trac¹ swoje cz³owieczeùstwo, ¿e za chwilê ich dusze zostan¹ zamkniête w stalowych szponach umys³ów poddanych indoktrynacji. I tak siê dzieje po obu stronach barykady.

Jedyni, ktĂłrzy sÂą zainteresowani eskalacjÂą konfliktu, to politycy ,ktĂłrzy - byĂŚ moÂże - ostatecznie zarzÂądzajÂą w ten sposĂłb oboma narodami , sami bĂŞdÂąc ponad jakÂąkolwiek religiÂą. Im chodzi  o odczÂłowieczenie czÂłowieka i ograbienie go z jego ÂświadomoÂści, z jego energii. A przy okazji o gigantyczne zyski ze sprzedaÂży broni obu stronom konfliktu. Religie sÂą takie przewidywalne, Âłatwo siĂŞ steruje ludÂźmi owÂładniĂŞtymi idee fixe. Na jedno skinienie gotowi umrzeĂŚ za swĂłj Kraj, ktĂłry tak na prawdĂŞ ma swoich obywateli g³êboko gdzieÂś.

W nieco innej skali , ale podobnie, dzieje siĂŞ i u nas. Politycy duÂżo obiecujÂą, a potem popadajÂą w dziwny marazm niezdolni wywiÂązaĂŚ siĂŞ z obietnic ani nawet zapewnienia minimum opieki swoim wÂłasnym obywatelom.

U nas ju¿ nawet emeryt ani rencista nie mo¿e spaÌ spokojnie. Z jednej strony pó³ki uginaj¹ siê pod jad³em i dobrami a z drugiej strony ledwo starcza cz³owiekowi na prze¿ycie. Jest nawet gorzej ni¿ za komuny, kiedy to jak nie by³o, to nikt nie mia³ (za wyj¹tkiem w³adzy). Teraz trzeba sobie odmawiaÌ. Albo jest siê zmuszonym do pracy ponad si³y, albo do szarej strefy.
 I o to chodzi siÂłom stojÂącym za plecami politykĂłw na Âświeczniku. Chodzi o upodlenie rasy ludzkiej, byÂśmy skakali sobie nawzajem do gardeÂł za ostatniego grosza. Jest to wyraÂźniejsze jak nigdy dotÂąd.

Jak widaĂŚ sÂą rejony, gdzie ludzie sÂą nastawieni przeciwko sobie by umierali od kul, czy bomb, a sÂą takie, w ktĂłrych system wymusza powolnÂą, haniebnÂą ÂśmierĂŚ poprzez zamĂŞczenie majÂąc nadziejĂŞ, Âże zanim czÂłek dotrze do emerytury to umrze po drodze.  Przy tym jeszcze wyraÂźniej widaĂŚ, ktĂłrej grupie ani kryzys, ani obci¹¿enia spoÂłeczne nie sÂą straszne - to sÂą bankierzy. Banksterzy raczej.
WidaÌ coraz wyraŸniej jak to funkcjonuje. Podsumowa³ to David Icke : ZarzuciÌ przynêtê (tanie kredyty, wielka gotówka wpompowana w rynek ), odczekaÌ a¿ siê zacznie prosperity i cz³owiek pozaci¹ga wiêksze po¿yczki, a potem zaci¹gn¹Ì haczyk kreuj¹c kryzys, podnosz¹c odestki, wyw³aszczaj¹c z maj¹tku , wyrzucaj¹c na bruk , upodliÌ. Potem rzuciÌ och³ap pomocy spo³ecznej i spokojnie ograbiaÌ z jakichkolwiek nadwy¿ek - o ile wyst¹pi¹. NakrêcaÌ spiralê d³ugów. Ach i przy okazji, os³abionej ludzkoœci odebraÌ kolejne wolnoœci obywatelskie.

Na szczê¶cie to ju¿ koniec tej strategii. Ludzko¶æ widzi co siê dzieje i podnosi umêczone g³owy, krzyczy DOSYÆ.
Musimy to zmieniÌ, nauczyÌ siê jak ostatecznie œci¹Ì g³owê hydrze i nigdy nie pozwoliÌ jej siê podnieœÌ. W tym œwiecie, gdzie wszystko jest powi¹zane jest to mo¿liwe tylko w jeden sposób - zmieniÌ siebie.

Czeka nas ogromna praca na samych sobie, by odrzuciĂŚ wprogramowane nam schematy myÂślenia, nawyki i uzaleÂżnienia.
Musimy odbudowaĂŚ miĂŞdzyludzkie relacje, zaufanie do siebie na wzajem, a przede wszystkim na nowo przedefiniowaĂŚ nasze rozumienie Âświata (choĂŚby w oparciu o najnowsze odkrycia naukowe ) . Nie jest to Âświat walczÂących o przetrwanie zwierzÂąt, lecz wspó³uczestniczÂący Âświat wzajemnie splÂątanych ÂświadomoÂści.  W tym nowym Âświecie jesteÂśmy nieÂśmiertelnymi duszami na chwilĂŞ obleczonymi w fizyczne, oddzielone (pozornie ) od siebie formy, a jednak po³¹czone na niewidzialny, subtelny sposĂłb.

Dlatego te¿ nale¿y odrzuciÌ przemoc i nienawiœÌ a skupiÌ siê na pozytywnym przekazie dla siebie nawzajem. OdrzuciÌ broù nawet za cenê w³asnego ¿ycia.
JuÂż raz to uczyniono w Indiach za czasu Ghandiego i zadziaÂłaÂło.

Dzi¶ , równie¿ w Indiach, coraz wiêcej powstaje spontanicznych stref bez GMO , w których rolnicy sprzeciwiaj± siê morderczym koncernom zak³adaj±c samowystarczalne komuny. Bez walki. Tak w³a¶nie trzeba POWSTAÆ. Podnie¶æ g³owy bez nienawi¶ci, os±dzania czy obwiniania siê wzajemnego. Nie zasilaæ z³ego. Zasilaæ siebie na wzajem. Od zera.

sorry za przydÂługi post w czĂŞÂści nie na temat MrugniĂŞcie
pozdr
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #120 : Luty 22, 2012, 20:15:33 »

Mam inny poglÂąd na „ÂŻyda z pieni¹¿kiem”

Z przeszÂłoÂści wynurza siĂŞ do dzisiejszego Polaka jedyna mitologiczna postaĂŚ, na ktĂłrÂą moÂże liczyĂŚ w swojej pasji bogacenia siĂŞ: stary, mÂądry, przezorny, skrupulatny, fachowy ÂŻyd, pochylony nad zÂłotem.

...

Joanna Tokarska-Bakir zamieœci³a w Gazecie Wyborczej tekst "¯yd z pieni¹¿kiem podbija Polskê", w którym zastanawia siê nad przyczynami popularnoœci obrazków i figurek ¯ydów licz¹cych pieni¹dze lub trzymaj¹cych w d³oni monetê albo sakiewkê, a kupowanych i umieszczanych w biurach, sklepach i domach "na szczêœcie w interesach".

 

W konkluzji swojego tekstu autorka odwoÂłuje siĂŞ do koncepcji "póŸniejszego posÂłuszeĂąstwa" sformuÂłowanej przez Zygmunta Freuda. W myÂśl tej koncepcji, sumienie jest produktem poczucia winy za popeÂłnionÂą wspĂłlnie zbrodniĂŞ ("Jego ÂźrĂłdÂłem jest mord zaÂłoÂżycielski, ktĂłrego na przywĂłdcy hordy pierwotnej dopuÂścili siĂŞ jego zbuntowani synowie"), czyli - mĂłwiÂąc wprost - wedÂług autorki obrazek ÂŻyda z monetami, to odpowiednik totemu reprezentujÂącego ÂŻyda, ktĂłremu wyrzÂądzona zostaÂła przez polskÂą zbiorowoœÌ krzywda, a g³êbszy sens zjawiska  moÂżna zinterpretowaĂŚ w ten sposĂłb: "Jakkolwiek szalona moÂże siĂŞ to wydawaĂŚ optyka, pozwala ona ujrzeĂŚ groteskowe praktyki  PolakĂłw w innym, mniej irracjonalnym Âświetle. "ÂŻyd z pieni¹¿kiem" chroniÂący polski dom, z ktĂłrego go wypĂŞdzono, byÂłby w tym ujĂŞciu koÂślawym znakiem inicjacji moralnej, do ktĂłrej przygotowywaĂŚ siĂŞ moÂże, jak potrafi, polska ÂświadomoœÌ zbiorowa."

Joanna Tokarska-Bakir jest antropologiem kultury.

Antropologia kultury to dziedzina nauki bardzo odlegÂła od nauk ÂścisÂłych.

Jest to dziedzina wiedzy w szczegĂłlnie intensywny sposĂłb podlegÂła myÂśleniu eseistycznemu, gdzie nie ma definitywnej prawdy i nieprawdy (do prawdy moÂżna siĂŞ jedynie zbliÂżaĂŚ), ale gdzie liczy siĂŞ przede wszystkim bÂłyskotliwy pomysÂł, pozwalajÂący na dostrzeÂżenie zwiÂązkĂłw i zaleÂżnoÂści obecnych w kulturze, do ktĂłrych nie mamy innych narzĂŞdzi badaĂą, niÂż obserwacja, wyobraÂźnia i inteligencja.

Czasami jednak bÂłyskotliwe pomysÂły wyrastajÂą rzeczywiÂście z "szalonej optyki" i prowadzÂą do szaleĂączych wnioskĂłw. PrzecieÂż wÂłaÂśnie Zygmunt Freud na swojej koncepcji, do ktĂłrej odwoÂłuje siĂŞ autorka, zbudowaÂł pomysÂł, Âże MojÂżesz zostaÂł zamordowany przez ÂŻydĂłw (Der Mann Moses und die monotheistische Religion, 1939).

SprĂłbujmy spojrzeĂŚ na sprawĂŞ nieco mniej bÂłyskotliwie. MoÂże udaĂŚ siĂŞ zbliÂżyĂŚ  trochĂŞ bardziej do prawdy?

Istnieje odwieczny stereotyp "¯yda-bogacza", "¯yda-bankiera", "¯yda-Rotszylda". Nie przeszkadza temu stereotypowi fakt, ¿e ogromna czêœÌ populacji ¿ydowskiej w przedwojennej Polsce, to by³a biedota, bo nie zapominamy o ¿ydowskich prawnikach, lekarzach, biznesmenach.

Stereotyp ten bywaÂł wprzĂŞgany nie raz w antysemickÂą kampaniĂŞ "walki ekonomicznej", a jego funkcjonowanie umoÂżliwiaÂły zawsze dwa przeciwstawne uczucia, ktĂłre wyraÂżaÂł: ukrywany podziw i  nieukrywanÂą zazdroœÌ. Ma on na swoim sumieniu dyskryminacjĂŞ i przemoc, bo "walka ekonomiczna" czĂŞsto oznaczaÂła  numerus clausus, numerus nullus, a takÂże fizyczne przeÂśladowania.

Ów stereotyp nigdy nie umar³, bo rzeczywisto¶æ potwierdza wci±¿ jego zasadno¶æ. Prawdziwe bowiem w tym stereotypie jest to, ¿e wielu ¯ydów odnosi³o i odnosi piêkne sukcesy finansowe w swojej dzia³alno¶ci; nieprawdziwe jest z kolei to, co sugeruje on w podtek¶cie: chciwo¶æ i nieuczciwe postêpowanie przy za³o¿eniu, ¿e dotyczy ono ka¿dego ¯yda.

PrawdĂŞ zawartÂą w nim Âłatwo udowodniĂŚ. ÂŻydzi – jako mniejszoœÌ etniczna, sÂą wyksztaÂłceni, wpÂływowi i bogaci. WystarczÂą statystyki.

Oto kilka danych dotyczÂących najwiĂŞkszej obecnie populacji Âżydowskiej na Âświecie poza Izraelem:

Przeciêtny dochód rodziny ¿ydowskiej w USA wed³ug spisu powszechnego wynosi³ w roku 2000 ponad 50 tysiêcy dolarów, co czyni mniejszoœÌ ¿ydowsk¹ najlepiej zarabiaj¹ca ze wszystkich grup etnicznych w USA.

Jeszcze wyraŸniej widaÌ to, gdy przyjmie siê kryteria religijne, a nie jedynie etniczne: religijni ¯ydzi zajmuj¹ zdecydowanie pierwsze miejsce w poziomie dochodów na rodzinê: a¿ 46% religijnych rodzin ¿ydowskich ma dochody roczne ponad 100 tysiêcy dolarów (w tym ¯ydzi zwi¹zani religijnie z judaizmem reformowanym - 55%), w porównaniu do 19% w ogólnej populacji. Nastêpna grup¹ s¹ wyznawcy hinduizmu, ale doœÌ daleko w tyle, z wynikiem 43%.

Wysokie dochody nie biorÂą siĂŞ z przypadku. DecydujÂące jest oczywiÂście wyksztaÂłcenie.

I oto aÂż 24% ÂŻydĂłw powyÂżej 18 roku Âżycia ma peÂłne wyksztaÂłcenie wyÂższe (podczas gdy nie-ÂŻydĂłw - 5%), a 55% - licencjat (nie-ÂŻydĂłw - 28%).

StanowiÂąc poniÂżej 3% ogĂłlnej populacji, ÂŻydzi sÂą dominujÂącÂą grupÂą etnicznÂą na amerykaĂąskich uniwersytetach: juÂż pod koniec XX wieku przekraczali o 230% proporcjĂŞ obecnoÂści na studiach medycznych w porĂłwnaniu z udziaÂłem w populacji, na  studiach prawniczych - o 265%, dentystycznych - o 300%. W konsekwencji, z amerykaĂąskich zdobywcĂłw Nagrody Nobla 37% stanowiÂą ÂŻydzi amerykaĂąscy (co stanowi 15 razy wiĂŞcej niÂż ÂŻydĂłw w ogĂłlnej populacji).

I wreszcie jeszcze jeden znaczÂący fakt: podczas gdy ÂŻydzi - jak juÂż podkreÂślaÂłem - to zaledwie okoÂło 2.5% populacji w Stanach, zajmujÂą oni aÂż 7.7% stanowisk w zarzÂądach amerykaĂąskich korporacji.

Nic wiĂŞc dziwnego, Âże badania "indeksu dobrobytu" (Gallup-Healthways Well-Being Index) stawiajÂą ÂŻydĂłw zdecydowanie na pierwszym miejscu ze wszystkich grup religijnych w USA (na drugim sÂą mormoni), jako odnoszÂących sukcesy ekonomiczne, zawodowe i tworzÂących najbardziej stabilne rodziny.

Te statystyki nie sÂą – rzecz jasna -  wiedzÂą powszechnÂą, zwÂłaszcza w Polsce, ale jest powszechna ogĂłlna ÂświadomoœÌ sukcesu ÂŻydĂłw.

Polska, po prawie pó³ wieku tzw. "realnego socjalizmu", wkroczyÂła przed dwudziestu laty w kapitalizm. Kapitalizm to zarabianie pieniĂŞdzy. Nigdy w historii Polski nie byÂło tak intensywnego zarabiania pieniĂŞdzy przez tak wielu. To kluczowa sprawa. I wymaga zmiany ÂświadomoÂści. Zarabianie pieniĂŞdzy jest od dwĂłch dziesiĂŞcioleci wartoÂściÂą, wrĂŞcz cnotÂą. ZÂłota moneta, sakiewka wypeÂłniona dukatami - przestajÂą byĂŚ symbolami chciwoÂści i wyzysku, ale stajÂą siĂŞ symbolami sukcesu i umiejĂŞtnoÂści dawania  sobie rady w nowych warunkach. SÂą - odwoÂłujÂącym siĂŞ do przeszÂłoÂści - symbolem nowych czasĂłw.

Zmiana ÂświadomoÂści potrzebuje wsparcia z przeszÂłoÂści. Potrzebuje odwoÂłaĂą mitologicznych. W polskiej zbiorowej mitologii nie ma wzorcĂłw na takÂą chwilĂŞ w historii: peÂłno w niej jedynie romantycznych bohaterĂłw gardzÂących pieniÂądzem. Nawet najsÂłynniejszy polski kupiec (Wokulski), byÂł romantycznym kochankiem i chciaÂł zdobyĂŚ IzabelĂŞ ÂŁĂŞckÂą, a nie miliony. A najsÂłynniejszy polski przemysÂłowiec (Karol Borowiecki) - okazaÂł siĂŞ etycznym zerem i najpierw zdradziÂł swojÂą szlacheckÂą toÂżsamoœÌ, póŸniej - narzeczonÂą, a nie pomyÂślaÂł o czymÂś tak podstawowym, jak ubezpieczenie fabryki od poÂżaru, by w ostatecznym rezultacie „sprzedaĂŚ siĂŞ” Niemce.

Z przesz³oœci wynurza siê wiêc do dzisiejszego Polaka jedyna mitologiczna postaÌ, na któr¹ mo¿e liczyÌ w swojej pasji bogacenia siê: stary, m¹dry, przezorny, skrupulatny, fachowy ¯yd, pochylony nad z³otem. Stereotyp, który przez d³ugie stulecia I Rzeczypospolitej by³ w jakimœ sensie uzasadniony. Pamiêtajmy, ¿e blisko 90% procent spo³eczeùstwa by³o praktycznie niewolnikami (paùszczyŸniani ch³opi), oko³o 10% - pró¿niakami (szlachta), a polsk¹ gospodark¹ i handlem zarz¹dzali de facto ¯ydzi - dzier¿awcy m³ynów, tartaków, hut, cukrowni, karczm, gorzelni, kupcy sp³awiaj¹cy zbo¿e do Gdaùska, bankierzy - obarczeni trwale statusem permanentnego "obcego", który spe³nia³ czêsto niebezpiecznie eksponowan¹ funkcjê poœrednika pomiêdzy dworem, a wsi¹.

Stereotyp "¯yda-bogacza", a zarazem starego, m¹drego kupca Szlangbauma z "Lalki", trafia dok³adnie w zapotrzebowanie, jakie rodzi radykalna zmiana stosunku do pieni¹dza w Polsce. I tu jest - moim zdaniem - klucz do popularnoœci talizmanu, jakim jest (kiczowaty najczêœciej) portret ¯yda licz¹cego z³ote imperia³y - stare, ale przecie¿ symbolizuj¹ce d¹¿enia jak najbardziej dzisiejsze.

 

 

Egzotyka jest tu elementem istotnym i na zainteresowanie siĂŞ ÂŻydem akurat w caÂłkiem niezwykÂłej funkcji talizmanu ma zapewne wpÂływ takÂże to, co Artur Sandauer nazywaÂł "allosemityzmem" ("allus" = inny). Jednak portretĂłw ÂŻydĂłw pochylonych z fachowÂą czuÂłoÂściÂą nad zÂłotem, nie wieszajÂą na Âścianach swoich biur, kancelarii prawnych, restauracji i mieszkaĂą antysemici, ale ludzie, ktĂłrzy myÂślÂą przede wszystkim o pieniÂądzach.  Nie starcy, ktĂłrzy pamiĂŞtajÂą okupacjĂŞ i zagÂładĂŞ ÂŻydĂłw, ale czterdziesto i trzydziestoletni  mÂłodzi i „nowi” ludzie, ktĂłrzy w portrecie ÂŻyda nie sÂą skoncentrowani  tyle na jego obcoÂści, ile na tym, co z nim podzielajÂą: marzeniu o codziennym zapisywaniu w kolumnie "zyski" coraz to wiĂŞkszych cyfr.

 

PaweÂł JĂŞdrzejewski

 

21 lutego 2012.

http://fzp.net.pl/opinie/mam-inny-poglad-na-zyda-z-pieniazkiem


IstniejÂą wartoÂści zewnĂŞtrzne i wewnĂŞtrzne , zaleÂżnie kto, do  czego d¹¿y na tym siĂŞ skupia. Poszukiwania tych wartoÂści  ukazujÂą dyskusje ale nie tylko , bo te sÂławetne obrazy i figurynki sÂą  symbolami ludzkich pragnieĂą.
ÂŻydzi przez wieki  mozolnie wypracowywali  moÂżliwoÂści dziĂŞki ktĂłrym rĂłd ich mĂłgÂł przetrwaĂŚ , sÂą to; wiedza i dobra materialne. Te aspekty widoczne tak bardzo zewnĂŞtrznie  czĂŞsto budzÂą zazdroœÌ tych , ktĂłrzy w wirze swoich  zdarzeĂą Âżyciowych nie osiÂągnĂŞli ich jeszcze, a chcieli by bardzo.
Nic  w tym zÂłego jeÂżeli stajÂą siĂŞ one inspiracjÂą do dziaÂłania , gorzej jeÂżeli tworzÂą z zazdroÂści antagonizmy , to  juÂż duÂżo gorzej.

Ponad  tymi wartoÂściami zewnĂŞtrznie widocznymi sÂą g³êbsze moÂże rzadziej zauwaÂżane, a moÂże i mniej cenione w teraÂźniejszej  modzie na materializm. Jak dla mnie to one sÂą najcenniejsze ,  nimi sÂą  ludzka mÂądroœÌ i dobro pÂłynÂące z zachowania z podejmowanych decyzji i wypowiadanych s³ów.
Te wartoÂści zawsze kreuje poziom uczuĂŚ CzÂłowieka , bez nich nie miaÂły by szansy zaistnieĂŚ.

Dla mnie wÂłaÂśnie one sÂą najpiĂŞkniejsze i najcenniejsze , one i tylko one przyciÂągajÂą mnie do kogoÂś, nic po za tym.

Gdy ludzi zmieniÂą swĂłj system wartoÂści zacznÂą zauwaÂżaĂŚ u ÂŻydĂłw caÂłe  piĂŞkno przez wieki wypracowanego ich wnĂŞtrza, a nie tylko materialnej zewnĂŞtrznoÂści.
 
Dopiero wĂłwczas zmieni siĂŞ Âświat gdy my sami wybierzemy inne wartoÂści i naprawdĂŞ bĂŞdziemy chcieli nimi  mierzyĂŚ Âżycie, a nie tylko opowiadaĂŚ o nich.
Pora ju¿ zdj¹Ì okulary materii by ujrzeÌ dobro i piêkno emanuj¹ce z Cz³owieka obok nas i to nie tylko ¯yda.

Jednym sÂłowem czego pragniemy to mamy.... zapragnijmy czegoÂś ponad tym co juÂż mamy... a stanie siĂŞ!

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
 
« Ostatnia zmiana: Luty 23, 2012, 01:11:37 wysłane przez Kiara » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #121 : Luty 24, 2012, 23:30:51 »

Nie osÂądzanie i nie ocenianie Ludzi to nie to samo co nie osÂądzanie i nie ocenianie ich czynĂłw. Oceniamy ludzkie czyny dokonujÂąc nie tylko osobistych wyborĂłw ale takÂże nagradzajÂąc i karzÂąc za nie gdy przekraczajÂą ustalone normy prawne i obyczajowe. CzĂŞsto zastanawiamy siĂŞ czy to dobre , czy zÂłe i jak ja bym w takiej sytuacji postÂąpiÂł?

Kiara UÂśmiech UÂśmiech


"NIE OSÂĄDZAJ BLIÂŹNIEGO"...
pytanie od IP :

    ChciaÂłbym zapytaĂŚ, jak w judaizmie rozumie siĂŞ sÂłowa Hillela MÂłodszego w Pirke Awot 2:5 "Nie osÂądzaj swego bliÂźniego dopĂłki nie znajdziesz siĂŞ w jego sytuacji"? Czy sÂłowa te zawsze majÂą zastosowanie? Rozumiem, Âże nie odnoszÂą siĂŞ one do sÂądzenia winnych w sÂądach, ale do naszego potĂŞpiania zÂłych zachowaĂą u innych ludzi. Czy jednak czÂłowiek, ktĂłry np. nigdy nie musiaÂł kraœÌ nie moÂże oceniaĂŚ zÂłodzieja itd.?

odpowiedÂź :

Te sÂłowa zdecydowanie nie odnoszÂą siĂŞ do orzekania winy w sÂądach. Podobnie jak nie sÂą skierowane do sĂŞdziĂłw inne sÂłowa z Pirke  Awot (1:6): "hewei dan et kol haadam lekaf zchut" („osÂądzaj kaÂżdego czÂłowieka z przychylnoÂściÂą”) .

Tradycyjna interpretacja mĂłwi, Âże zdanie to ("al tadun et chawercha ad szetagia limkomo"- "Nie osÂądzaj swego bliÂźniego dopĂłki nie znajdziesz siĂŞ w jego sytuacji") naleÂży koniecznie rozpatrywaĂŚ w powiÂązaniu z poprzednim: „Nie dowierzaj sobie samemu, aÂż do dnia swojej Âśmierci” (PA, 2:5).

Tak jak nie moÂżemy byĂŚ pewni siebie samych i - jak dÂługo Âżyjemy - jesteÂśmy w stanie zaskoczyĂŚ siebie czynami i postĂŞpowaniem, o ktĂłre byÂśmy siebie nie podejrzewali, tak teÂż nie moÂżemy byĂŚ pewni, co zrobilibyÂśmy w sytuacji, w ktĂłrej bliÂźni postÂąpiÂł Âźle. Akcent intelektualny w tej myÂśli Hillela nie jest na bliÂźnim czÂłowieka, ale na czÂłowieku, ktĂłry ma zastanawiaĂŚ siĂŞ nie nad kimÂś innym, ale nad sobÂą.

Wydaje siĂŞ nam, Âże siebie znamy dobrze. „Nie!” – mĂłwi Hillel. To zÂłudzenie. „Nie dowierzaj sobie” - a wiĂŞc takÂże nie „osÂądzaj bliÂźniego na podstawie tego zÂłudzenia”. ZÂłudzenia, Âże ty wiesz, jak byÂś siĂŞ zachowaÂł i w dodatku wiesz, Âże zachowaÂłbyÂś siĂŞ lepiej.

Bowiem istnieje w nas naturalna i odruchowa tendencja, aby powiedzieĂŚ lub pomyÂśleĂŚ na widok zÂłego postĂŞpowania bliÂźniego: „ja bym tego nie zrobiÂł w taki niewÂłaÂściwy sposĂłb”.

Hillel przestrzega przed takim postĂŞpowaniem.

Rabejnu Jona ÂżyjÂący w XII wieku w Geronie (Hiszpania) pisze o tej myÂśli z Pirke Awot: „gdy spostrzegasz, Âże ktoÂś robi coÂś zÂłego, nie myÂśl sobie, Âże ty na jego miejscu powstrzymaÂłbyÂś siĂŞ, gdyÂż nie moÂżesz dowierzaĂŚ sobie aÂż do koĂąca”.
 
Jednak zupeÂłnie innÂą interpretacjĂŞ tego fragmentu Pirke Awot przedstawia sÂłynny talmudysta Menachem Meiri (1249 -1310) powoÂłujÂąc siĂŞ na swoich nauczycieli. Zwraca on uwagĂŞ, Âże „limkomo” oznacza wcale nie metaforyczne „w jego sytuacji”, ale bardzo dosÂłowne „w jego miejscu”. Hillelowi nie chodzi wiĂŞc wcale o „nie osÂądzaj bliÂźniego dopĂłki nie znajdziesz siĂŞ w jego sytuacji”, ale o „nie osÂądzaj bliÂźniego dopĂłki nie znajdziesz siĂŞ w jego miejscu (zamieszkania)”!

Bo jeÂżeli spotkasz go nie u niego, ale u siebie, gdzie przybywa z wizytÂą, jego zachowanie bĂŞdzie - pisze Meiri - na pewno nieautentyczne, gdyÂż ludzie zawsze zachowujÂą siĂŞ inaczej, gdy sÂą poza wÂłasnym domem, wÂłasnym Âśrodowiskiem. Gdy kogoÂś odwiedzajÂą – udajÂą lepszych i starajÂą siĂŞ zrobiĂŚ dobre wraÂżenie.

Dopiero, gdy zobaczysz bliÂźniego, jak zachowuje siĂŞ w swoim wÂłasnym mieÂście, we wÂłasnym domu, we wÂłasnej rodzinie, czyli w "jego miejscu" – moÂżesz poznaĂŚ jego prawdziwy charakter i postawĂŞ.

Te dwie tak ró¿ne interpretacje przekonuj¹, ¿e pytanie, które Pan zada³, wci¹¿ nie jest jednoznacznie rozstrzygniête.

http://the614thcs.com/40.912.0.0.1.0.phtml

**********

Ja bym dodaÂła do tych bardzo mÂądrych myÂśli jeszcze jednÂą zasadĂŞ poznawczÂą.
CzÂłowieka najlepiej siĂŞ poznaje bĂŞdÂąc z nim w bardzo trudnych sytuacjach Âżyciowych, wĂłwczas spontaniczna reakcja na nie odsÂłania ca³¹ prawdĂŞ o kimÂś. Nie ma bowiem czasu na przemyÂślenia i reakcje logicznych przemyÂśleĂą bĂŞdÂącymi zwodniczymi  maskami, sÂą naturalne reakcje , szybkie odpowiadajÂące  rozwojowi duchowemu i naturze osoby.

Z moich doÂświadczeĂą... szczegĂłlnie dobre ku temu sÂą wspĂłlne wyjazdy na ktĂłrych pojawiajÂą siĂŞ zaskakujÂące sobÂą  trudnoÂści , wĂłwczas spadajÂą maski z twarzy.Niczego nie da siĂŞ ukryĂŚ na powierzchniĂŞ wypÂływa naga  prawda.
SÂą to idealne sytuacje poznawania ludzi przez bycie z nimi w tych samych sytuacjach i podejmowanie podobnych albo bardzo roÂżnych decyzji.
W takich sytuacjach naprawdĂŞ moÂżna powiedzieĂŚ juÂż nie tylko co bym zrobiÂła w obliczu tego zdarzenia, ale co zrobiÂłam i co zrobiÂł ktoÂś , ktĂłrego zachowanie oceniamy.
Jednak pamiĂŞtaĂŚ trzeba iÂż oceniamy zawsze zachowanie , efekt w postaci czynu, a nie czÂłowieka.
Bowiem kaÂżdy z nas jest inny , kaÂżdego rozwĂłj jest w innym momencie mÂądroÂści i kaÂżdy podejmuje swoje decyzje w oparciu o swojÂą a nie cudzÂą mÂądroœÌ. Nie moÂżna mierzyĂŚ identycznÂą miarÂą decyzjonalnoÂści  dzieci i dorosÂłych , zawsze bĂŞdÂą inne. Ale posiadajÂąc tÂą wiedzĂŞ moÂżna dokonaĂŚ wyboru z kim nam jest po drodze i czy szybkoœÌ jej pokonywania uznajemy za wÂłaÂściwa dla siebie.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Luty 24, 2012, 23:34:50 wysłane przez Kiara » Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #122 : Luty 26, 2012, 00:13:45 »

a tak naprawde heksagram to symbol materii nieozywionej, albo Saturna..
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #123 : Luty 26, 2012, 00:23:37 »

Heksagram jest symbolem pe³ni ¿eùskiej i pe³ni mêskiej po³¹czonych mi³oœci¹ , czyli kobiety i mê¿czyzny którzy osi¹gnêli w sobie ca³kowit¹ harmoniê swoich wewnêtrznych aspektów i s¹ gotowi przekazaÌ sobie nawzajem wiedzê.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #124 : Luty 26, 2012, 00:28:33 »

no nie wiem..gdzies tam w Torze jest o gwiezdzie molocha..

poztym

http://swietageometria.info/swieta-geometria-w-przyrodzie?start=1

http://en.wikipedia.org/wiki/File:Saturn_hexagonal_north_pole_feature.jpg
Zapisane
Strony: 1 2 3 4 [5] 6 7 8 9 10 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.043 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

ostwalia gangem maho opatowek zipcraft