Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 28, 2024, 05:22:31


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 ... 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 [21] 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 ... 40 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: upadek religii 2009  (Przeczytany 360220 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
earthangel
Gość
« Odpowiedz #500 : Czerwiec 04, 2009, 21:42:11 »

to była metafora tylko!

prosze bardzo, mozesz sobie myslec, ze nie ma wolnosci, w tym przejawia sie twoja wolnosc, ze mozesz to czynic, ale nie musisz.

większosc zła pochodzi z braku zrozumienia Uśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #501 : Czerwiec 04, 2009, 21:45:38 »

Przeczysz sam sobie: w poprzednim poście napisałeś, że dobro i zło to w większości iluzja, w ostatnim, że "zło wynika..." - czyli jednak istnieje. Niestety, jak widać nie potrafisz przytoczyć argumentów na poprawność swoich wypowiedzi.

Czy potrafisz wyjaśnić na czym polega ta metafora i dlaczego nagle napisałeś, że to metafora [zabrzmiało jak proste i jasne stwierdzenie].
Zapisane
daffynsky
Gość
« Odpowiedz #502 : Czerwiec 05, 2009, 04:06:23 »

Czytam, czytam i dochodzę do wniosku, że niektórzy ludzie traktują niektóre tematy zbyt dosłownie /wiara a kościół/.
Jestem katolikiem i uważam, że Bóg to jedno a "instytucja kościoła" to zupełnie inna bajka. Ale o tym za chwilkę.

Są osoby które wierzą, iż istnieje rasa gadów z czwartej gęstości która ponoć żywi się negatywnymi emocjami jak nienawiścią, strachem, bólem itd.
Nie wiem jak Wy, ale ja odnoszę wrażenie, że to forum jest dla nich niezłą "jadłodajnią" i pewnie tak jest /o ile oczywiście owa rasa istnieje/. Dlaczego ? Odpowiedź jest banalnie prosta... Jest tu masa kłótni, nieporozumień i ubliżania sobie wzajemnie, od co. Żarcia och cholery i trochę moim zdaniem.

Co do mnie, to...
- Jestem trzeźwo myślącym katolikiem.
- Nigdy nie twierdziłem że "Mój Bóg" jest lepszy od innego Boga. Śmiem twierdzić nawet że każda religia prowadzi do tego jedynego stwórcy.
- Nigdy nie naśmiewam się zwierzeń innych, bo każdy człowiek ma wolną wolę i może kreować swój świat jak tylko zapragnie. Ale zaślepieni fanatycy przyprawiają mnie o ból głowy, nie znaczy to wcale że na nich napadam. Odpuszczam sobie dyskusję i koniec.
- Nie nawracam innych na swoje wyznanie z szacunku do poglądów innego człowieka, mogę tylko tłumaczyć w co ja wierzę i jak pojmuję otaczający mnie świat.
- Kościół - szczerze powiedziawszy to instytucja podobna do sławnego ZUS-u. Wystarczy prześledzić jego historię, by zrozumieć jak postępowali i... No właśnie... Czynili dobro ? Księża są łącznikami pomiędzy nami a Bogiem, ale zapomnieli jednej świętej prawdy "Dla Boga wszyscy są równi". Dlatego napawa mnie obrzydzeniem śmiałość z ich strony do wywyższania się ponad nas, całowania po rękach i całej reszty.
Co prawda kościół sam w sobie nie jest niczym złym z samego założenia, ale każdy z Was zdaje sobie sprawę iż ZAWSZE TAM gdzie jest władza, rodzi się jej nadużywanie.

Wierzę natomiast w Boga ale nie chodzę do kościoła i nie spowiadam się. Dlaczego ?
Uważam, iż poprzez to w jaki sposób żyję, co robię dla innych i kim jestem sprawiam mu radość. Nie muszę spowiadać się jakiemuś człowiekowi w sutannie z moich błędów i potknięć tylko żałuję tego co zrobiłem i staram się to naprawić.
Swoją drogą jakoś dziwnie mi spowiedź podchodzi pod "jadłodajnię" o której wcześniej wspominałem.
Zatem staram się pomagać innym, szanuję i sprawiam że się uśmiechają. Znam słowa "dziękuję, proszę i przepraszam".

- 10 przykazań ? - wystarczyłoby jedno. "Żyj godnie, pomagaj i nie krzywdź innych jak sam nie chciałbyś być skrzywdzony."
- Biblia ? - To książka w założeniu niosąca pozytywne przesłanie, jednakże napisana w dość niejasny sposób. Taki obusieczny miecz. Każdy znajdzie w niej tego co szuka, zarówno wierzący jak i ateiści czy inne wyznania.

Niech każdy wierzy w to co chce to raz, a dwa... podejmuje UCZCIWĄ i KONSTRUKTYWNĄ dyskusję z opozycją a nie zamyka się w swoich przekonaniach nie dopuszczając FAKTÓW do siebie przed którymi broni się rękoma i nogami jak przed poparzeniem /pnę do kłamstw Samuela, En-Ki itd/.

Co do Projektu Cheops... Faktycznie moim zdaniem jego zwolennicy /pewnie nie wszyscy/ bazują na zarobku z tego przedsięwzięcia.
Teraz czysto hipotetycznie.... Jeśli normalny człowiek /naukowiec/ naświetli swoje odkrycie /przypuszczenia/ i poprosi: "Ludzie! Mam sensacje! Istnieje jeszcze jedna zaginiona piramida! pomóżcie mi ją odszukać!" ale jednocześnie nie będzie wyciągał pieniędzy i nie odgrażał się im że to czy owo, to otrzyma ta pomoc prędzej czy później. Znajdą się ludzie do pomocy, to kwestia podejścia owego naukowca do nich w sposób uczciwy.
Weźcie pod uwagę, iż prawdziwi zapaleńcy dla tego w co wierzą stawiają na szalę powodzenia całe swoje majątki ryzykując ich utratę w razie niepowodzenia, a tutaj ? Szkoda gadać.
Słychać tylko:
"istnieje Wielki Labirynt! My to wiemy! Będziemy kopać aż go znajdziemy! Tylko potrzebna nam jest kasa! Jak ją będziemy mieli to URATUJEMY ŚWIAT! HUUUUUURAAAAA! A jak nie to czeka nas straszny los!!!" - bez komentarza.

Teraz wymyślony przykład:
"Zatem ja Wam powiadam... Wiem że jak na wszystkich granicach postawimy krzyże to już nigdy nic złego nas nie spotka! Ja to wiem! Ba-La-Lu mi powiedział! Ale jak ich nie postawimy to będzie wojna która zniszczy nasz kraj, dzieci będą ginąć jak muchy... Postawmy te krzyże! Ale potrzebna jest kasa! Inaczej wszyscy zginiemy! To przesłanie od samego Ba-La-Lu!"
I co ? Wymyślony Ba-La-Lu, czy też "prawdziwy" En-Ki tak jak jeden koleś który na Nautilusie podający się za /i teraz uwaga/ SZARAKA to jeden i ten sam typ, którego celem nie jest jednoczyć i pomagać ale czerpać korzyści w różnej postaci, zarabiać kaskę również.

Wychodzę z założenia, że żebrak który prosi o pieniądze ich nie dostanie, ale ten co po nocach walczy z każdym śmietnikiem by znaleźć puszki, ubrania czy cokolwiek otrzyma pomoc z mojej strony. Jestem w nocy wstanie zejść do niego i mu dać pieniądze czy jedzenie. Zawsze są strasznie zaskoczeni. Ale Oni przynajmniej coś robią i nie posługują się kłamstwem by wyciągnąć ode mnie pieniądze.

A jeśli będzie upadek ? Może i będzie ale kościoła a nie religii i wiary co nie znaczy że niektórzy nie odejdą od Boga. Będą tacy co to zrobią, to oczywiste.

Pozdrawiam wszystkich trzeźwo myślących i twardo stąpających po ziemi ludzi, a fanatykom tylko przypomnę... Iż bujanie w obłokach bez zabezpieczenia /fakty/ zawsze kończy się upadkiem.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 05, 2009, 06:37:53 wysłane przez daffynsky » Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #503 : Czerwiec 05, 2009, 17:00:15 »

daffynsky  Uśmiech Mocno pojechałeś !! z większością twojej wypowiedzi się zgadzam ( nie we wszystkim) Faktycznie dużo jadu wylewają ludzie na tym forum,a wystarczy tylko być tolerancyjnym dobrym człowiekiem.
Ach!! nie będę po tobie powtarzać,ale bujać w obłokach to ja lubię i nic na to nie poradzę Mrugnięcie
Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 05, 2009, 17:00:36 wysłane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
daffynsky
Gość
« Odpowiedz #504 : Czerwiec 05, 2009, 17:42:05 »

Jeśli ktoś uważa że "mocno pojechałem" i obraziłem go w jakikolwiek sposób to przepraszam.
Ja tylko uważam, że to forum i dyskusja na temat En-Ki, Samuela i Pani Lucyny po pierwsze jest bezsensowna a po drugie nie wnosi NICZEGO dobrego do naszego życia za wyjątkiem kłótni i przepychanek.
Jeśli ktokolwiek miał styczność z duchami /bytami/ to doskonale zdaje sobie sprawę iż szansa że En-Ki to En-Ki jest bardzo mała o ile nie znikoma.
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #505 : Czerwiec 05, 2009, 17:55:26 »

Chyba na miejscu będzie wklepanie w tym miejscu pewnego wiersz/myśli z książki, która akuratnie czytam:

Chodzi o to, aby przeżywanie naszego życia
       upływało w zdrowiu, miłości i godności.


    Każdy z nas moze być kompozytorem swego
         przeznaczenia i szczęścia, a gwiazdy
         i ślepy los nie mają tu nic do rzeczy.


    Warto jest więc wziąć odpowiedzialność za
      swoje życie, gdyż jesteśmy na tej Ziemi
    jako przygodni goście, na ogół dość krótko.


    Zbyt krótko, żeby cierpieć i chorować.


    Zbyt krótko, żeby krzywdzić i nienawidzić.


    Zbyt krótko, żeby nie zaznać bezpieczeństwa
                            i miłości.


              Zbyt krótko, by żyć byle jak.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 05, 2009, 17:56:13 wysłane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Stanley
Gość
« Odpowiedz #506 : Czerwiec 06, 2009, 08:18:50 »

Niech ktoś w końcu spróbuje raz ale konkretnie udowodnić ciągle powtarzany slogan: "dobro i zło to iluzja". NIe ukrywam, że dla mnie jest to jedna z większych głupot, powstała na użytek znieczulania sumienia.
   Zgadzam się z Twoim wnioskiem. Nikt na Ziemi ani w całym Kosmosie nie jest w stanie znaleźć konkretnego dowodu, ponieważ to wcale nie iluzja. Dobro i Zło to "dualistyczny poligon", dzięki któremu mamy najpierw zdobyć Świadomość Istnienia.
   Większość ludzi pragnie żyć w świecie, gdzie jest samo Dobro, lecz niech mi ktoś spróbuje wytłumaczyć;- w jaki sposób zdobyć świadomość owego Dobra, jeśli zaistniejemy tam, gdzie jest tylko Dobro i czy w ogóle będziemy mogli uzyskać jakąkolwiek Świadomość (nawet owego zaistnienia)? - Inaczej (prościej):- Według jakich kryteriów ktokolwiek będzie mógł zdefiniować swój stan "Bieli", jeśli urodzi się w świecie gdzie jest tylko "Biel"?
   Wszystko Co Istnieje oparte jest o zasadę DUALIZMU - bez tego kompletnie nic nie będzie się we Wszechświecie działo i nikt nie zdobędzie Świadomości Istnienia.

Życzę Wszystkim owocnych przemyśleń w tej kwestii i Pozdrawiam.
Zapisane
LINDA
Gość
« Odpowiedz #507 : Czerwiec 06, 2009, 11:50:26 »

Jeśli ktoś uważa że "mocno pojechałem" i obraziłem go w jakikolwiek sposób to przepraszam.
Ja tylko uważam, że to forum i dyskusja na temat En-Ki, Samuela i Pani Lucyny po pierwsze jest bezsensowna a po drugie nie wnosi NICZEGO dobrego do naszego życia za wyjątkiem kłótni i przepychanek.
Jeśli ktokolwiek miał styczność z duchami /bytami/ to doskonale zdaje sobie sprawę iż szansa że En-Ki to En-Ki jest bardzo mała o ile nie znikoma.
Dlaczego dyskusja ma być bezsensowna..przeciez to forum..miejsce do internetowej dyskusji własnie...Ostatnim zdaniem wlasnie wywołujesz kolejną dyskusje..I własnie o to chodzi... Uśmiech Uśmiech
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #508 : Czerwiec 06, 2009, 19:49:15 »

Polowanie na czarownice chyba przestaje być domeną chrześcijaństwa:

http://wp.tv/#wpPlayer

Nie wiem dlaczego, ale na WP nie wyświetlają się adresy wywołanych filmików więc aby go obejrzeć należy wejść na zakładkę "sensacje"
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 07, 2009, 19:52:09 wysłane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #509 : Czerwiec 07, 2009, 19:43:14 »

Arteq - tu postaram się sprostać Twojemu pytaniu o dobro i zło. Nie wiem, czy Cię przekonam, jednak zobaczymy - dyskusja oczywiście mile widziana Uśmiech

Otóż porównaj sobie czasy dzisiejsze i, powiedzmy, X-XIII wiek. Porównaj sobie wojny. Dzisiaj czasami słyszymy w telewizji, że tacy a tacy żołnierze w takim a takim państwie w czasie takiej a takiej wojny "przypadkiem" (lub nawet celowo) mordują 5-kę cywilów. Jaka jest reakcja świata? Oburzenie, gniew, niechęć - poczucie, że to zło, że tak nie powinno być. Nawet wojny są w większości traktowane jako zło (mniej lub bardziej konieczne, tu zależy to od sposobu widzenia). A jak było w takim, załóżmy, XII wieku? Czy tam ktoś mordowanie ludności cywilnej w czasie wojen uznawał za zło? Nie. Była to normalka - kiedy wojsko zdobyło wieś czy miasteczko, często mordowało cywili, gwałciło kobiety i okradało domy. Nikt nie miał nic przeciw, wszyscy uznawali to za naturalne skutki wojny, która była normalką - żadnym "złem".

W związku z czym podział na dobro i zło zależny jest od punktu odniesienia - można zaryzykować twierdzenie, że zależy ten punkt od poziomu rozwoju danej cywilizacji, aczkolwiek to może być dyskusyjne.

Podobna sprawa - kara śmierci. Dzisiaj trwają ostre dyskusje, czy jest potrzebna, czy pozytywna, czy negatywna. A czy ktoś by w średniowieczu dyskutował nad karą śmierci? Nie. Wtedy to była normalka.

Inny przykład - niektóre plemiona Afrykańskie uznawały zabójstwo i odcięcie głowy ofierze za wyświadczenie im honoru. My uznajemy to za barbarzyństwo.

Konkluzja - zakwalifikowanie czegoś jako "dobre" lub "złe" zależne jest od naszej percepcji świata, nie od jakichś ogólnych, ponadkulturowych reguł. A skoro nie ma jednego kodeksu moralnego, niepodzielnie panującego - znaczy to, że podział jest względny - tak więc nie ma czegoś takiego jak dualizm: dualizm kreujemy sami.
Zapisane
MEM HEJ SHIN
Gość
« Odpowiedz #510 : Czerwiec 07, 2009, 20:17:03 »

Arteq - tu postaram się sprostać Twojemu pytaniu o dobro i zło. Nie wiem, czy Cię przekonam, jednak zobaczymy - dyskusja oczywiście mile widziana Uśmiech


Moim zadaniem zmieniać ludzi na siłę, czy ich przekonywać, to nie ma sensu i tylko traci się czas i energię. Dlatego postanowiłem omijać  wszelkiego rodzaju dyskusje, w których od razu widać, że uczestnicy nie są otwarci na poglądy innych, a przyszli, aby tylko wykrzyczeć własne przekonania.Więc na tym forum pozwolę sobie na mówienie wprost o czym myślę, zakładając,  że przeczytają to ludzie świadomi i otwarci na dyskutowanie i słuchanie innych.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #511 : Czerwiec 07, 2009, 21:38:59 »

Niech ktoś w końcu spróbuje raz ale konkretnie udowodnić ciągle powtarzany slogan: "dobro i zło to iluzja". NIe ukrywam, że dla mnie jest to jedna z większych głupot, powstała na użytek znieczulania sumienia.
   Zgadzam się z Twoim wnioskiem. Nikt na Ziemi ani w całym Kosmosie nie jest w stanie znaleźć konkretnego dowodu, ponieważ to wcale nie iluzja. Dobro i Zło to "dualistyczny poligon", dzięki któremu mamy najpierw zdobyć Świadomość Istnienia.
   Większość ludzi pragnie żyć w świecie, gdzie jest samo Dobro, lecz niech mi ktoś spróbuje wytłumaczyć;- w jaki sposób zdobyć świadomość owego Dobra, jeśli zaistniejemy tam, gdzie jest tylko Dobro i czy w ogóle będziemy mogli uzyskać jakąkolwiek Świadomość (nawet owego zaistnienia)? - Inaczej (prościej):- Według jakich kryteriów ktokolwiek będzie mógł zdefiniować swój stan "Bieli", jeśli urodzi się w świecie gdzie jest tylko "Biel"?
   Wszystko Co Istnieje oparte jest o zasadę DUALIZMU - bez tego kompletnie nic nie będzie się we Wszechświecie działo i nikt nie zdobędzie Świadomości Istnienia.

Życzę Wszystkim owocnych przemyśleń w tej kwestii i Pozdrawiam.
A co powiecie na propozycję OBSERWACJI owego dualizmu ?
Sprawa się nieco komplikuje ( lub też upraszcza w zalezności od punktu patrzenia )  , gdy do dualnego układu dobro-zło wprowadzimy niezawisłego obserwatora .
Kto miałby być tym Obserwatorem ?  Ty sam . W swojej własnej sprawie.
Zauważcie, że w naszym społeczeństwie funkcjonuje od dawna pojęcie bezstronnego , zewnętrznego  sędziego, który rozsądza spór stron zaangażowanych w konflikt. Taki sędzia powinien być niezaangazowany w konflikt, bezstronny , traktujący go bez emocji , jak przypadek kliniczny. Sędzia osądza, ale najpierw powinien ROZPATRZEĆ. Do tej części jego pracy nawiązuję. Jeśli będziesz potrafił osiągnąć wystarczający poziom bezstronności, a nawet ODDZIELENIA od swojej sytuacji życiowej, czy od swojego EGO , wówczas dostrzeżesz wyraźnie ,że dobro i zło jednak SĄ ILUZJĄ. Wydają się takie realne i konkretne, ale nie dla Obserwatora. Początek uzyskania świadomości wiąże się właśnie ze  zdolnością do bezstronnej samoobserwacji własnej sytuacji w oddzieleniu od niej.
Pełnia Świadomości to całkowite przejście na stronę bytu Obserwującego. Powstaje tu pytanie - Kim jesteś jako Obserwator ?
Oczywiście na tym etapie niemożliwe jest całkowite oddzielenie się od potrzeb ciała ,czy potrzeb umysłu, choćby przez to, że jest się na codzień zanurzonym po uszy w codzienności, w dualizmie , ale KLUCZEM jest tutaj zrozumienie ,że codzienność jest ciągłą zmienną ,wieczną przemianą ,w której coś ginie i coś się rodzi. Ludzkie emocje przywiązują się do form , nadają im znaczenia , cierpią, gdy ktoś/coś przemija, gdy forma się rozpada - to jest ciągła nieustająca gra , taniec dobra i zła, życia i śmierci. Ktoś, kto się z tą grą CAŁKOWICIE utożsamia zupełnie ignorując swoją prawdziwą, potężną Świadomą Istotę ( początkowo nazwałem ją Obserwatorem ), ten rzeczywiście nie będzie w stanie dostrzec iluzoryczności dobra i zła. Co więcej.  Obserwator, gdy stanie się w Pełni Świadomy , może z powodzeniem stać się potężną , trzecią stroną . Nie tyle poprzez akt działania , co poprzez cichą , niewzruszoną Obecność, która wie. Stwarzając przestrzeń obecności akceptuje to , co jest. Nie podejmuje walki, ale także nie daje swojej zgody.  Brak aktywnego udziału w walce nie oznacza przegranej.  Przykładem niech tu będzie postawa narodu Tybetańskiego wobec Chińskiej agresji.
Inny przykład wpływu Obserwatora na wynik jest "double split" eksperyment .
<a href="http://www.youtube.com/v/wEzRdZGYNvA&amp;hl=pl&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/wEzRdZGYNvA&amp;hl=pl&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/wEzRdZGYNvA&amp;hl=pl&amp;fs=1&amp;&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;embed src=&quot;http://www.youtube.com/v/wEzRdZGYNvA&amp;hl=pl&amp;fs=1&amp;&quot; type=&quot;application/x-shockwave-flash&quot; allowscriptaccess=&quot;always&quot; allowfullscreen=&quot;true&quot; width=&quot;425&quot; height=&quot;344&quot;&gt;&lt;/embed&gt;</a>

http://www.youtube.com/watch?v=wEzRdZGYNvA

Sam akt Obserwacji jest nie tylko pasywnym odbiorem tego , co się dzieje. On wręcz wpływa na wynik obserwowanego zdarzenia. Jest niedocenionym, potężnym narzędziem poznania i , co ciekawsze, narzędziem dokonywania zmian, gdyż właściwie wszystko, co skutecznie możesz zmienić zawsze i w każdym czasie to ............ zmienić siebie.
Zmień postawę obserwatora , zmień punkt widzenia ,a zobaczysz co się stanie .
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 07, 2009, 21:48:12 wysłane przez east » Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #512 : Czerwiec 07, 2009, 21:57:06 »

Arteq - tu postaram się sprostać Twojemu pytaniu o dobro i zło. Nie wiem, czy Cię przekonam, jednak zobaczymy - dyskusja oczywiście mile widziana Uśmiech

Otóż porównaj sobie czasy dzisiejsze i, powiedzmy, X-XIII wiek. Porównaj sobie wojny. Dzisiaj czasami słyszymy w telewizji, że tacy a tacy żołnierze w takim a takim państwie w czasie takiej a takiej wojny "przypadkiem" (lub nawet celowo) mordują 5-kę cywilów. Jaka jest reakcja świata? Oburzenie, gniew, niechęć - poczucie, że to zło, że tak nie powinno być. Nawet wojny są w większości traktowane jako zło (mniej lub bardziej konieczne, tu zależy to od sposobu widzenia). A jak było w takim, załóżmy, XII wieku? Czy tam ktoś mordowanie ludności cywilnej w czasie wojen uznawał za zło? Nie. Była to normalka - kiedy wojsko zdobyło wieś czy miasteczko, często mordowało cywili, gwałciło kobiety i okradało domy. Nikt nie miał nic przeciw, wszyscy uznawali to za naturalne skutki wojny, która była normalką - żadnym "złem".

W związku z czym podział na dobro i zło zależny jest od punktu odniesienia - można zaryzykować twierdzenie, że zależy ten punkt od poziomu rozwoju danej cywilizacji, aczkolwiek to może być dyskusyjne.

Podobna sprawa - kara śmierci. Dzisiaj trwają ostre dyskusje, czy jest potrzebna, czy pozytywna, czy negatywna. A czy ktoś by w średniowieczu dyskutował nad karą śmierci? Nie. Wtedy to była normalka.

Inny przykład - niektóre plemiona Afrykańskie uznawały zabójstwo i odcięcie głowy ofierze za wyświadczenie im honoru. My uznajemy to za barbarzyństwo.

Konkluzja - zakwalifikowanie czegoś jako "dobre" lub "złe" zależne jest od naszej percepcji świata, nie od jakichś ogólnych, ponadkulturowych reguł. A skoro nie ma jednego kodeksu moralnego, niepodzielnie panującego - znaczy to, że podział jest względny - tak więc nie ma czegoś takiego jak dualizm: dualizm kreujemy sami.

jest to prawdą

ale nie do końca
bo jak wiadomo każda kultura rozróżnia dobro i zło... każda ma coś czego nie wolno i choć w różnych kulturach pojęcia się te rozbiegają to jednak istnieją

z czasem kultury (dzięki wzajemnym kontaktom) rozwijają w sobie to co lepsze - taka teoria ewolucji - i wspólnie dochodzą do pewnych wniosków

dobro i zło jest - ponieważ każda istota ludzka potrafi wskazać co jest dobre a co złe... różni nas tylko stopień rozwinięcia tej cechy w sobie
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #513 : Czerwiec 07, 2009, 22:20:37 »

Wystarczy słuchać głosu sumienia. Każdy je posiada, istnieje zatem nadrzędny system wartości.
Warunki kulturowe narzucają nam pewne reguły postępowania, sumienie prowadzi poprzez nie.
Jest to nasza nawigacja …
Zapisane
Betti
Gość
« Odpowiedz #514 : Czerwiec 22, 2009, 08:35:44 »

Kiedys w dziecinstwie slyszalam,ze zakonnice sa; bardzo surowe;
 
chodzilo o dzieci osierocone ,ktorymi sie opiekowaly
 a teraz natrafilam na to!!!!


   
   
Raport Komisjii Ryana

Autor: bestmario (zredagowany przez: Christiano Carmelli, kambuzela)

Słowa kluczowe: Ryan report, kościół, Irlandia, raport komisji Ryana

2009-06-13 17:24:50
fot. bestmario

fot. bestmario
Ta bomba po cichutku zaczęła tykać już kilkanaście lat temu. Pierwsze doniesienia o nieprawidłowościach i przestępstwach docierały do opinii publicznej bardzo powoli. Prawda była cenzurowana i skrzętnie ukrywana, a jakiekolwiek próby jej ujawniania spotykały się z kategorycznym sprzeciwem kościoła.

Wreszcie, 20 maja 2009, nastąpił wybuch tak ogromny, że jeszcze do dziś cały kraj wpatruje się w osłupieniu w stronę Katedry Św. Patryka, pytając jak to możliwe, by takie rzeczy mogły dziać się w ich, tak katolickim przecież, państwie.

Prace komisji sędziego Seana Ryana trwały dziesięć lat. W tym czasie przeanalizowano dokumenty i przesłuchano świadków na temat około 250 instytucji wychowawczych, prowadzonych przez kościół katolicki. W liczącym 2600 stron raporcie komisja, opierając się na poznanych materiałach, dotyczących 30 tysięcy dzieci, które przewinęły się przez szkoły i przytułki kościelne, zarzuca członkom tych instytucji nie tylko molestowanie i terror psychiczny, ale także zbiorowe gwałty, bicie i sadystyczne znęcanie się nad swymi podopiecznymi. Szczegóły zeznań wielu świadków są tak wstrząsające, że można by pomyśleć, iż dotyczą hitlerowskich zbrodni na Żydach. W ślad za tym skojarzeniem zresztą prasa irlandzka ukuła określenie „irlandzki holocaust”. Parzenie wodą i ogniem, biczowanie i kopanie, wielokrotne gwałty, zmuszanie do niewolniczej pracy, wielogodzinne klęczenie to tylko niektóre z metod wychowawczych, stosowanych przez księży i siostry zakonne wobec wychowanków. Na archiwalnych filmach, wyświetlanych w telewizji, nie zarejestrowano oczywiście tego procederu, ale widać na nich kilkuletnie dzieci, tak przestraszone i zdyscyplinowane, że nie sposób nie zadać sobie pytania o przyczyny takiego stanu.

W Irlandii wiele szkół i internatów prowadzonych było (i nadal jest) przez osoby duchowne na zlecenie rządu. W praktyce działało to w ten sposób, że dzieci odebrane rodzicom, bądź to z rodzin alkoholików, bądź z powodu drobnych przestępstw, umieszczane były w kościelnych instytucjach, a rząd płacił za ich utrzymanie. Rządowi kontrolerzy mieli prawo do sprawdzania warunków, w jakich przebywają dzieci. Komisja Ryana dobitnie oskarża ich także o niedopełnienie obowiązków służbowych i ciche przyzwolenie na zbrodnicze praktyki.

Dzieci często były fałszywie informowane na temat warunków i czasu ich tam pobytu, a czasem i okłamywane w sposób iście bestialski - zapewniane o śmierci rodziców lub o tym, że rodzice już ich nie chcą. Kościół, dostając pieniądze od państwa, robił na podopiecznych świetny interes, każąc im dodatkowo pracować w zakładowych fabryczkach i farmach.

Zidentyfikowano kilka tysięcy pokrzywdzonych dzieci i blisko tysiąc oprawców. Jednak to, że są znani, nie znaczy, że wszyscy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Sprawa pozwów ciągle napotyka na ogromne trudności ze strony organizacji kościelnych, które zdołały już opóźnić publikację samego raportu o ponad rok. Na mocy wcześniejszych porozumień państwo-kościół wielu z winnych, nawet jeśli zostaną osądzeni, pozostanie anonimowymi, a irlandzki rząd bierze na siebie roszczenie finansowe ofiar. Po publikacji raportu i pod presją społeczną wiele z tych ustaleń zostanie pewnie zrewidowane i Kościół będzie musiał pójść na wiele ustępstw.

Kościół Katolicki był w Irlandii instytucją tak potężną, że zdołał zapewnić sobie nietykalność na dziesiątki lat. Pomimo rozdziału kościoła od państwa, w umyśle przeciętnego Irlandczyka średniego i starszego pokolenia te dwa organizmy tworzą pewną jedność. Władza świecka i władza duchowa to po prostu władza. Katolicyzm stanowi dla Irlandczyków istotny element ich życia, kultury i narodowej tożsamości. W imię katolicyzmu walczyli z Anglikami i proklamowali Republikę Irlandii. Religia dawała im siłę przetrwania głodu, bezrobocia i wielkich fal emigracji. Religia odróżnia ich od sąsiadów z Północy i Wysp Brytyjskich.

Dziś autorytet kościoła legł niemal w gruzach na oczach całego świata. Ten ostatni cios zadał sobie kościół sam. To nie tyle zbrodnie na niewinnych dzieciach ujawnione przez Ryan Report wykrwawiły tą instytucję, co wieloletnie trwanie w kłamstwie i ukrywanie tych zbrodni przed społeczeństwem. Bezczelna buta i podwójna moralność, chamskie odzywki hierarchów i kompletna niemoc, a nawet niechęć przyznania się do błędów, doprowadziły Kościół Katolicki do matni, z której trudno się wydostać.     

 Coś Zły
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #515 : Czerwiec 26, 2009, 06:28:58 »

Tu aż się prosi, by zacytować nazwę nadaną kościołowi przez Kapłana: "KAT-olicy". Nie uogólniając oczywiście, mam na myśli jedynie TYCH ludzi.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #516 : Czerwiec 26, 2009, 07:10:29 »

W tym przypadku nazwaine tych ludzi katami jest jak najbardziej zasadne i konieczne. W takich sytuacjach wstyd mi, że tacy ludzie śmieli noscić miano katolików czy chrześcijan. Powinni zostać szybko i surowo osądzeni i wydaleni ze stanu kapłańskiego, zakonu. Rówinez surową karę powinni ponieść osoby nie interweniujące w tej sprawie czy tez wręcz tuszujące. Przeciez to oni mieli dawać tym dzieciom - i tak juz pokrzywdzonymi przez los - wsparcie, opiekę i współczucie. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla takiego zachowania. Nie będzie dobrze w KK gdy nie będzie się oczyszczał z takich zbrodniarzy. Ukrywanie przynosi wręcz przeciwny efekt.

Właśnie przez m.in. takie osoby imię KK/KRK jest tak szargane. Ech, szkoda gadać.
Zapisane
Kahuna
Gość
« Odpowiedz #517 : Czerwiec 26, 2009, 11:22:03 »

Jako obserwator tego co napisales, east,uwazam,ze to o czym mowisz,nie
trzyma sie KUPY.Zlo i dobro nie sa i nigdy nie byly zadna iluzja.Istnialy od
prapoczatkow czlowieka,ktory na swoich etapach rozwoju musial klasyfikowac
co jest zlo a co dobro, dla niego.I inne byly dla niego kryteria (zgadzam sie)
10 tys. lat temu niz sa dzisiaj.Ale nawet dla niezaangazowanego obserwatora
odroznienie dobra od zla nie powinno sprawiac klopotow.Tu nie ma nic do rzeczy
postawa obserwatora lub punkt widzenia.Mieszasz w ogole pojecia.Spytaj kazdego czlowieka na ulicy w Rosji,Chinach,Wietnamie Pln.,na Kubie czy w Afryce co to jest dobro a co zlo,a otrzymasz od 99.9 % ludzi takie same odpowiedzi.Ten dualizm jest nierozlaczny,jak na razie,bo gdybysmy zyli
w swiecie idealnym,niepotrzebna bylaby nam wiedza n/t co to jest zlo..,
(pojecia tego bysmy w ogole nie znali!)
ktorej to i tak nie bylibysmy w stanie pojac.Nie ma tu zadnej iluzorycznosci.
Morderca,ktory zabija drugiego czlowieka z checi zysku,bedzie zawsze trak-
towany(na calym swiecie)jako ten,ktory popelnia zlo.A pasywnosc obserwatora/
obserwatorow nigdy nie miala zadnego wplywu na wynik obserwowanego zdarzenia.To bzdura jakich malo.Chyba pomylilo Ci sie to pojecie z biernym
oporem;,bo bierny opor to rodzaj aktywnosci  - ale nigdy pasywnosci.
I jak do tej pory,nie zauwazylem u siebie zjawiska “double split” – osobowosci,
punktu widzenia,postawy obserwatora… czy czegos tam jeszcze.Psychologia
zna takie przypadki,ale one dotycza nas w sposob marginalny.Na cale szczescie.

Zmień postawę obserwatora , zmień punkt widzenia ,a zobaczysz co się stanie
Nie zauwazylem..?
Pozdrawiam.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #518 : Czerwiec 26, 2009, 12:23:59 »

Aktualny system  wartosci kazdego czlowieka  zawsze okresla dobro i zlo. To co odczowamy jako wlasne zlo jest zlem , a co jako dobro jest dla nas dobrem.

Inna sprawa jest prawo chroniace ludzi przed naduzywaniem dobra  jednego czlowieka o niskieim systemie wartosci przeciw drugiemu czlowiekowi o wysokim systemie wartosci , np. zlodziej, bandyta i ktos uczciwy, prawy.

Jednak zawsze jest to proces indywidualnego rozwoju na ktorym najwyzsza wartoscia jest zycie.

Gdyby nie bylo dwoch przeciwnych biegunow nie istnial by ruch i rozwoj, inna sprawa jest fakt ruchomosci tych biegunow.Ale zawsze sa.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 26, 2009, 12:24:45 wysłane przez Kiara » Zapisane
Kahuna
Gość
« Odpowiedz #519 : Czerwiec 27, 2009, 13:09:06 »

Jednak zawsze jest to proces indywidualnego rozwoju na ktorym najwyzsza wartoscia jest zycie.

Gdyby nie bylo dwoch przeciwnych biegunow nie istnial by ruch i rozwoj, inna sprawa jest fakt ruchomosci tych biegunow.Ale zawsze sa.


Podoba mi sie to.Czyli ewoulujemy w kierunku wyeliminowania zla i zmierzamy
do celu..Mamy juz za soba – prawie – faszyzm i komunizm.Kolej
teraz na zlikwidowanie nedzy i udostepnienie wszystkim sprawiedliwego podzialu dobr.Niech bogaci nie beda coraz zamozniejsi, a biedni coraz ubozsi.
Bo to wlasnie doprowadza do stalych konfliktow i wojen…wojny o granice,tery-
toria,wplywy,bogactwa naturalne,pieniadze..itp..itd.Jesli wyeliminujemy to,to
niepotrzebne beda granice,armie, policje i rzady.Pamietajmy o tym,ze to my
utrzymujemy rzady po to,by one pracowaly dla nas,a nie przeciwko nam.Wie-
my jednak,ze tak nie jest.I to jest ZLO.A gdyby zlo i dobro bylo tylko iluzja,
mielibysmy juz dawno paradise,czyli raj na Ziemi.I o ile w swojej glupocie nie
zniszczymy samych siebie,to dojdziemy do miejsca z ktorego zostalismy wypedzeni.
Problem z tym,zebysmy pozostali w nim na zawsze.
Ament. Duży uśmiech
Pozdrawiam.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 27, 2009, 13:22:03 wysłane przez Kahuna » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #520 : Czerwiec 27, 2009, 13:38:09 »

A gdyby zlo i dobro bylo tylko iluzja,
mielibysmy juz dawno paradise,czyli raj na Ziemi.I o ile w swojej glupocie nie
zniszczymy samych siebie,to dojdziemy do miejsca z ktorego zostalismy wypedzeni.
Problem z tym,zebysmy pozostali w nim na zawsze.

Znikąd nie zostaliśmy wypędzeni. Sami, dobrowolnie wyruszyliśmy na penetrację najdalszych
zakątków siebie i Wszechświata. Lecz wciąż jesteśmy wewnątrz. Nie ma żadnego zewnętrza.
Poruszamy się tylko po różnych orbitach, wciąż je zmieniając …

Pozdrawiam  Uśmiech
Zapisane
Kahuna
Gość
« Odpowiedz #521 : Czerwiec 27, 2009, 15:44:42 »

Znikąd nie zostaliśmy wypędzeni.

Nie pamietasz?Wygoniono nas z Raju,za sprawa Ewy i kusiciela.. Enki…? Duży uśmiech

Lecz wciąż jesteśmy wewnątrz. Nie ma żadnego zewnętrza.
Poruszamy się tylko po różnych orbitach, wciąż je zmieniając …


Ptaku..,wlasnie poruszamy sie tylko po jednej orbicie,niczego nie
zmieniajac.Dla nas taki ruch jest stagnacja,akceptacja zlotej klatki
z wygodami.Zauwaz,ze wyszlismy na zewnatrz za wczesnie i musimy,
chcac,nie chcac,powrocic do uporzadkowania “wnetrza’.Nie bedzie
latwo,ale innej drogi nie ma na drogowskazach.Bo chyba nie wierzysz,
ze to co mowi p. Lucyna,ma cos wspolnego z PRAWDA..? Z politowaniem
Pozdrawiam serdecznie.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 27, 2009, 15:59:21 wysłane przez Kahuna » Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #522 : Lipiec 01, 2009, 11:55:22 »

Ty chyba należysz do sekty "moherowych beretów" bo ta sekta ma właśnie taki styl wyrażania się !!!  Jeśli nalezysz go katolików  to zamilcz bo się kompromitujesz.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 01, 2009, 11:59:23 wysłane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
arteq
Gość
« Odpowiedz #523 : Lipiec 01, 2009, 12:34:42 »

Czy ktoś już wnioskował do modów/adminów aby ochłodzić nowego forumowicza? Z pewnoscią nie jest katolikiem, choć być może sam uważa, że jest.

Chanell, natomiast Ty powstrzymaj się od uogólnień w odniesieniu do "sekty" moherowych beretów. Znam bardzo wiele starszych osób które są przypisywane do tej grupy i zapewniam, że nie usłyszysz w ich ustach słów/wyrażeń z postu MrPawello. Jeżeli chcesz to przejadę się do Twojego miasta, pójdziemy na "mohery" i powtórzysz w oczy osobom/"moherom" to co powyżej napisałaś - chodzi o używanie słów/zachowanie. Powiedz, jesteś z siebie dumna?
« Ostatnia zmiana: Lipiec 01, 2009, 12:39:16 wysłane przez arteq » Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #524 : Lipiec 01, 2009, 13:05:30 »

Masz rację Arteq nie powinnam uogólniać ,powinnam napisać , "niektórych" ,a ja zapewniam cię że usłyszysz takie wulgaryzmy od niektórych starszych pań czy panów( sama byłam świadkiem) Wracjamy jednak do tematu bo znowu zrobimy offtop
Acha ! i przepraszam tych ktorzy tak się nie wyrażają.

Miałam tego nie dawać ,ale żeby nie być gołosłowną to wklejam ten link,proszę jednak moderatora żeby go  później usunął .
http://www.youtube.com/watch?v=4VybBoy6mJM
« Ostatnia zmiana: Lipiec 01, 2009, 13:10:27 wysłane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
Strony: 1 ... 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 [21] 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 ... 40 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.149 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

film telenovelasmundo akademiajazdykonnej mexicas world-of-pandas