Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Lipiec 21, 2025, 13:20:21


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 ... 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 [15] 16 17 18 19 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Co to jest EGO  (Przeczytany 253227 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
east
Gość
« Odpowiedz #350 : Marzec 21, 2009, 19:46:27 »

zigrin , wydaje mi siĂŞ , Âże egotyczny umysÂł sam dokonuje "autonaprawy". Nie trzeba w nim na si³ê grzebaĂŚ, bo z nim nie wygrasz . Nie rozmontujesz go wyobraÂźniÂą. CiĂŞÂżko byÂłoby  mi to sobie w ogĂłle wyobraziĂŚ hehe.
Mo¿e siê okazaÌ, ¿e wyobraŸnia jest jednym z poziomów na których operuje umys³. Tego nie wiem i nie wnikam w to g³êbiej.

Gdy umysÂł styka siĂŞ z czymÂś nowym to automatycznie rozpoczyna  proces uczenia siĂŞ. Wchodzi z tym czymÂś w interakcje, bada to, usiÂłuje to rozwikÂłaĂŚ , jakoÂś siĂŞ z tym czymÂś komunikowaĂŚ. DziĂŞki temu  si³¹ rzeczy otwiera siĂŞ na to nowe COÂŚ.
WiedzÂą o tym spece od reklamy telewizyjnej. Reklamy to takie wirusy zagnieÂżdÂżajÂące siĂŞ umyÂśle. MajÂą za zadanie wywoÂłaĂŚ okreÂślone reakcje  w umyÂśle w wyniku czego mĂłzg uruchamia okreÂślone bodÂźce chemiczne dziaÂłajÂące w ciele. Te powodujÂą z kolei zamierzony efekt - potrzebĂŞ picia, jedzenia, zakupu okreÂślonego produktu, sÂłowem - Âłaknienie.
Teraz - zale¿y z czym umys³ wchodzi w interakcje. Znane jest powiedzenie "z kim siê zadajesz takim siê stajesz". Nie do koùca w 100%, bo to zale¿y od indywidualnej odpornoœci jednostki ( poziomu charyzmy na przyk³ad ),ale tzw "m¹droœÌ ludowa" swoje wie. Dlatego matki staraj¹ siê odci¹gaÌ swoje pociechy od tzw "z³ego towarzystwa".
JeÂśli pozwolisz swojemu umysÂłowi na przebywanie w "zÂłym towarzystwie " reklam , religii , okreÂślonych zasad panujÂących w danej grupie - on napewno z tego skorzysta. Ale jeÂśli Âświadomie wybierasz pewne lektury, szukasz dodatkowych informacji, a przy tym wy³¹czasz mass media i wpÂływy otoczenia  (np grupy ),  to z czasem uda Ci siĂŞ przeprogramowaĂŚ umysÂł w po¿¹danym kierunku . WĂłwczas bĂŞdzie on bardzo pomocnym narzĂŞdziem w zakresie eksplorowanych treÂści.
Tak mi siĂŞ wydaje.
PiszĂŞ tu o umyÂśle  czĂŞsto zamiennie z ego dla uproszczenia. W rzeczy samej uwaÂżam ego i umysÂł za jednÂą paczkĂŞ . Egotyczny umysÂł.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #351 : Marzec 21, 2009, 20:17:42 »

(..) sadze , ze nie doceniles wysilku Hellere nalezycie. Jego jezyk wydaje sie nieco dziwny ale jak to
przeczytasz pare razy to zrozumiesz , ze to precyzyjna konstrukcja gdzie kazde slowo jest na
wlasciwym miejscu.
Precyzyjne umysÂłowe konstrukcje bywajÂą przeraÂżajÂąco idealne.

 
Cytuj
Nie raz i nie dwa otwieralem oczy ze zdumienia gdy pewne "zrodla" liczace sobie naprawde wiele lat, w niejednym idealnie korespondowaly i uzupelnialy sie z tym co pisze Heller. I to
z wielu roznych pozycji widzenia swiata czy boga
.

Z ca³¹ pewnoœci¹ ró¿ne umys³owe konstrukcje widzenia œwiata , czy boga mog¹ pokrywaÌ siê ze sob¹ na wiele sposobów - s¹ pajêcz¹, precyzyjnie ze s³ów utkan¹ sieci¹ . Jest to godne podziwu, ale mnie ju¿ nie zdumiewa.
NiektĂłrzy wpadajÂą w te sieci juÂż na zawsze. Wcale nie mam tu na myÂśli Twojej Prawdziwej Istoty.

Cytuj
Po drugie , gdyby to byl tylko belkot, nie otrzymal by on szansy na pobliczne prezentacje oraz
nie proponowano by mu wspolpracy, a to sa juz fakty.
Wspó³praca przy budowaniu konstruktĂłw umysÂłowych  jest naturalnym i logicznym  nastĂŞpstwem jego geniuszu. PodobieĂąstwa siĂŞ przyciÂągajÂą ( cytat z Ptaka  DuÂży uÂśmiech )

Cytuj
czesto to co wydaje sie absurdalne na pierwszy rzut oka okazuje sie przyslowiowym zlotem, o ktorym
pisza wszystkie teologie i filozofie
.
Z ca³¹ pewnoœci¹ jest to bardzo "z³otousty" Pan cenny dla ka¿dej bez wyj¹tku teologii i filozofii.

Cytuj
Co do samej pustki. Ma ona znaczenie dla systemu materialistycznego , ona go uzasadnia. Ten
konstrukt eliminuje tez za jednym zamachem boga i zreszta tez inne swietosci od ducha pochodne.

pozdrawiam
Nie zgodzĂŞ siĂŞ z tym ,Âże pustka eliminuje boga i ducha jako takich. Wydaje mi siĂŞ ,Âże pustka depersonifikuje wiĂŞkszoœÌ  ( o ile nie wszystkie )  wyobraÂżeĂą o Bogu ,czy duchowoÂści. JednakÂże nie wyklucza istnienia tych wyobraÂżeĂą jako pewnych, moÂżliwych opcji. Dlatego, Âże kaÂżdy czÂłowiek ma prawo korzystaĂŚ z takich konstruktĂłw  i wyobraÂżeĂą o Bogu ( duchowoÂści ) jakie jest w stanie na danÂą chwilĂŞ rozwoju zaakceptowaĂŚ . Pustka to inaczej potencjaÂł nieskoĂączonych moÂżliwoÂści. Wszystkie one sÂą w tej pustce rĂłwnowaÂżne przy czym Âżadna nie jest nadrzĂŞdna wobec innej.
Co wiĂŞcej . Pustka obdarza czÂłowieka nieograniczonÂą paletÂą kombinacji do indywidualnego wyboru. Wydaje mi siĂŞ, Âże dla pustki , to TY  jesteÂś bogiem. Wybieraj co zechcesz . StwĂłrz mnie , nadaj mi formĂŞ, eksploruj mnie do woli - wydaje siĂŞ oferowaĂŚ pustka. Pustka i czÂłowiek sÂą dla siebie stworzeni tu i teraz - nigdy nie byÂło inaczej . Ta naturalna ³¹cznoœÌ istniaÂła zawsze. To egotyczny umysÂł, narzĂŞdzie pod kontrolÂą obcych siÂł stwarza(Âł) barierĂŞ pomiĂŞdzy tym , co Nieprzejawione i tym, co Przejawione, gdy tymczasem jedno z drugiego wynika, jedno- drugie przenika.

Co do uzasadnienia materialistycznego Âświata. Nie wydaje mi siĂŞ, aby trzeba go byÂło czymkolwiek uzasadniaĂŚ . Rozejrzyj siĂŞ dookoÂła. On sobie doskonale radzi bez pustki  DuÂży uÂśmiech
Zapisane
acentaur


Wielki gaduÂła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #352 : Marzec 21, 2009, 20:30:08 »

Witaj ptaku,
Cytuj
Bardziej ciekawi mnie, co ma do powiedzenia prosty czÂłowiek, ktĂłry doÂświadcza wglÂądu w siebie i w ciszy sÂłyszy wiele …
krzywde jaka wyrzadzono czlowiekowi dopiero zobaczycie.
Jednym z elementow tego zniewolenia jest oderwanie jezyka od jego pierwotnego znaczenia. Tak jak
oderwanie "nauki akademickiej" od rzeczywistosci ( nie tej zmyslowej z nakladka z opetanego Ego).
Juz samo pozbawienie jezyka jego wlasciwych znaczen, zamienilo go na cos w rodzaju jezyka
programowania. Bo na zrozumienie malej zwrotki Poety ( nie poety piszacego na zamowienie) wymaga
paru stron wyjasnien. Zreszta to samo widac na dowolnym forum, zanim sie jakas drobnostke uscisli
leja sie potoki slow.
I tak jak z jezykiem, tak  jest z reszta tego "kompotu" otaczajacego wspolczesnego "czlowieka".
Zatraca sie systematycznie powiazanie ze "zrodlem" z wlasnymi korzenimi i dzieje sie to "rekami"
wlasnego Ego. Dlatego nie jest bez znaczenia wlasciwe rozumienie pojec, bo wtedy mozemy
rozumiec sens i konsekwencje .
Odsmiecenie jezyka byloby wspanialym tematem na odrebne forum.
Witaj east,
OK, nie musimy sie posilkowac wiecej Panem Hellerem. Moim celem bylo wskazanie na prace filozofa
i rodaka dla tych , ktorzy lubia jednak troche "naukowo" . Bo tak naprawde to tylko inny jezyk
a sens bardzo przystepny.
pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Marzec 21, 2009, 20:36:19 wysłane przez acentaur » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #353 : Marzec 21, 2009, 21:24:03 »

Witaj acentaur
Nie wiem ,czy moÂżliwe jest dzisiaj coÂś takiego jak "odÂśmiecenie jĂŞzyka ".
MoÂżliwe ,Âże istnieje taka szansa, ale  .. 
WedÂług jakich kryteriĂłw naleÂżaÂłoby odÂśmiecaĂŚ ? Co wrzuciĂŚ do kosza, co zmieniĂŚ, a co zostawiĂŚ ? I dlaczego tak a nie inaczej ?

W  "GÂłosie Ciszy" Eckhart Tolle bardzo ciekawie wyjaÂśnia czym sÂą sÂłowa. Z zastrzeÂżeniem co do s³ów uÂżytych w tej konkretnej ksi¹¿ce, s³ów wedÂług niego , wyjÂątkowych. Przy okazji wyjaÂśnia tu pewien proces .
cytat :
"W tej ksi¹¿ce uÂżyte sÂą oczywiÂście sÂłowa, ktĂłre w procesie czytania stajÂą siĂŞ myÂślami w umyÂśle. Nie sÂą to jednak zwyczajne myÂśli – powtarzajÂące siĂŞ, haÂłaÂśliwe, sÂłu¿¹ce same sobie, domagajÂące siĂŞ uwagi. Jak kaÂżdy prawdziwy nauczyciel duchowy, jak staroÂżytne sutry, myÂśli zawarte w tej ksi¹¿ce nie mĂłwiÂą „patrz na mnie”, lecz „patrz poza mnie”. MyÂśli te narodziÂły siĂŞ w Spokoju (ciszy, bezruchu) i dlatego majÂą moc – moc potrzebnÂą, Âżeby zabraĂŚ ciĂŞ z powrotem do tego samego Spokoju, z ktĂłrego pochodzÂą. Ten SpokĂłj to twoja wewnĂŞtrzna Cisza, twoja prawdziwa natura."

Jest to jakieœ kryterium. U¿yte w sensie poza-egotycznym . Nie s³u¿¹ce ¿adnej okreœlonej doktrynie. Myœli zaklête w s³owa wskazuj¹ kierunek - "patrz poza mnie".
CoÂś jest na rzeczy .
Mo¿na oczywiœcie ustaliÌ zupe³nie inne kryterium, wed³ug ¿yczenia. I to w³aœnie dzieje siê naturalnie . Ludzie skupiaj¹cy siê wokó³ jakiejœ sprawy czy idei mówi¹ swoistym , hermetycznym jêzykiem, w³aœciwym tylko dla nich.
Ale bywa teÂż zupeÂłnie inaczej. Na przykÂład moc jĂŞzyka uÂżytego w  Biblii blisko 2000 lat temu  polega takÂże na tym, Âże to samo zdanie moÂże nieœÌ ró¿norodne treÂści w zaleÂżnoÂści od poziomu rozwoju na ktĂłrym znajduje siĂŞ czytelnik. Eckhart Tolle czĂŞsto siĂŞ podpiera wypowiedziami Jezusa. OkazujÂą siĂŞ zaskakujÂąco ponadczasowe. ZawierajÂą  w sobie g³êbokie treÂści, inaczej postrzegalne w zaleÂżnoÂści od szerszego kontekstu w jakim siĂŞ je osadza, a nawet choĂŚby w odniesieniu do samego interpretowania tak podstawowego pojĂŞcia jak CZAS. Inne rozumienie czasu zmienia zupeÂłnie sens s³ów.
TakÂże wg mnie "odÂśmiecanie" jĂŞzyka nie ma wiĂŞkszego sensu. Najpierw trzeba by byÂło "odÂśmieciĂŚ" umysÂły, albo chociaÂż porzÂądnie je przewietrzyĂŚ  DuÂży uÂśmiech
Dlatego serdecznie polecam jutro dÂłuugi niedzielny spacer .
Sam oczywiÂście siĂŞ wybieram.
pozdrawiam
East
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #354 : Marzec 21, 2009, 21:40:40 »

Cytat: Acentaur
krzywde jaka wyrzadzono czlowiekowi dopiero zobaczycie.

Acentaur, czy mĂłgÂłbyÂś zatem wskazaĂŚ krzywdzicieli?
I kto pozbawia jĂŞzyka jego czystoÂści? Nie czyniÂą tego przypadkiem sami ludzie?
JĂŞzyk zawsze byÂł wieloznaczny, a to za sprawÂą niedoskonaÂłoÂści swojej. WyjÂściem jest porozumiewanie siĂŞ telepatyczne. Ale to przyszÂłoœÌ. Na razie musimy sobie radziĂŚ z wieloznacznoÂściÂą s³ów. Pomocna jest w tym intuicja, przy pomocy, ktĂłrej doskonale moÂżna uchwyciĂŚ sens np. wiersza.  MrugniĂŞcie Bez koniecznoÂści wielostronicowej analizy. A niedookreÂślonoœÌ w poezji stanowi o jej wartoÂści.

Widzê, ¿e wci¹¿ trwa polowanie na czarownice, czyli opêtane EGO.
A ono samo? Ma siĂŞ doskonale i juÂż na 15 stronie panoszy siĂŞ mieszajÂąc nam jĂŞzyki. Czy zatem nie naleÂżaÂłoby wrĂłciĂŚ do mowy maÂłp? Przynajmniej wszystko byÂłoby jasne i czytelne. Jeden ruch, czy pomruk samca w lot byÂłby rozumiany, bez zbĂŞdnych powtĂłrzeĂą. A tymczasem hellerowskie dywagacje do rozgryzania, eh …   

Pozdrawiam  UÂśmiech
 
Zapisane
acentaur


Wielki gaduÂła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #355 : Marzec 21, 2009, 22:11:57 »

Witaj east,
Niestety wielu sadzi, ze wymodlenie sie czy "wyciszenie" jest ta wlasciwa droga. Gruby blad. Od kazdego jest tyle wymagane ile tylko moze wytrzymac ale te granice ustala kto inny. Kazdy i Ty tez, powinien pracowac na najwyzszych obrotach. To tak na wstepie.
Przykro mi , ze znajdujesz wysilek Hellera objektem do ironii. Wierz mi, ten material i tak sie przebije.
Cytuj
Nie wiem ,czy moÂżliwe jest dzisiaj coÂś takiego jak "odÂśmiecenie jĂŞzyka ".
MoÂżliwe ,Âże istnieje taka szansa, ale  ..
WedÂług jakich kryteriĂłw naleÂżaÂłoby odÂśmiecaĂŚ ? Co wrzuciĂŚ do kosza, co zmieniĂŚ, a co zostawiĂŚ ? I dlaczego tak a nie inaczej ?
Kiedys byly takie czasy, gdy egzystowaly alfabety , ktore wykorzystywano do kreacji.  Cool  Ale to o czym ja mowie to nastepna warstwa. Tu slowa zachowywaly konotacje z natura i duchowa strona czlowieka. Latwo dopowiesz sobie reszte bo jezyk i mysl sa scisle zwiazane.A mysl to Ty.  DuÂży uÂśmiech
pozdrawiam

Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #356 : Marzec 21, 2009, 22:25:35 »

Ja tam na EGO nie polujĂŞ . Ja je oswajam Ptaku.
MruczĂŞ sobie do niego  - i wszystko jasne hehe
Wierzycie w coÂś takiego , jak nieprzypadkowe, wrĂŞcz ZNACZÂĄCE spotkania ?
CoÂś takiego dzisiaj mi siĂŞ przytrafiÂło . Gdy zamykaÂłem sklep poczuÂłem, Âże ktoÂś siĂŞ wpatruje w moje plecy. OdwrĂłciÂłem siĂŞ szybko - to byÂł pies. ÂŚliczny duÂży  husky.MiaÂł przepiĂŞkne , jasno-orzechowe oczy. ByÂł miĂŞciutki i puszysty.  Nigdy go tam wczeÂśniej nie widziaÂłem. UÂśmiechn¹³em siĂŞ, a on do mnie podbiegÂł i zacz¹³ siĂŞ ÂłasiĂŚ. Kiedy miaÂłem zasun¹Ì roletĂŞ antywÂłamaniowÂą z gĂłry na dó³ ( wydaje taki nieprzyjemny , grzechoczÂący dÂźwiĂŞk ) powiedziaÂłem nowo poznanemu przyjacielowi, o tym, Âże to nie bĂŞdzie miÂłe dla jego uszu i Âżeby siĂŞ odsun¹³ . OdskoczyÂł jakby mnie zrozumiaÂł , a gdy uporaÂłem sie z zamkniĂŞciem znowu do mnie podbiegÂł. PoprosiÂłem by mnie kawaÂłeczek odprowadziÂł i zrobiÂł to. Po pewnym czasie powiedziaÂłem mu ,Âżeby wracaÂł juÂż do swego Pana. Jeszcze chwilĂŞ staÂł w miejscu odprowadzajÂąc mnie swoim mÂądrym wzrokiem , a potem zawinaÂł siĂŞ i juÂż go nie byÂło. Niesamowite spotkanie z psem, ktĂłry wszystko rozumiaÂł. Tak mi siĂŞ wydawaÂło przynajmniej.
Nie jest to wiĂŞc tak, Âże  sÂłowa sÂą takie trudne do ogarniĂŞcia i Âże w ogĂłle nie da siĂŞ porozumieĂŚ. Za sÂłowami znajdujÂą siĂŞ intencje peÂłne treÂści. ZwierzĂŞta je wyczuwajÂą. To raczej ludzie utracili gdzieÂś umiejĂŞtnoœÌ prawdziwego sÂłuchania. Gdy sÂłuchasz , albo mĂłwisz , obdarzaj interlokutora peÂłnÂą ÂżyczliwoÂści uwagÂą i szacunkiem. Tak nawiÂązuje siĂŞ wiĂŞÂź porozumienia, wytwarza siĂŞ przestrzeĂą. Natomiast dzisiejsi ludzie skupiajÂą siĂŞ za bardzo na sobie, na wyraÂżaniu EGO. ÂŻÂądajÂą zrozumienia, ale nie starajÂą siĂŞ rozumieĂŚ innych. Nie mam na myÂśli tutaj Âżadnego uÂżytkownika tego forum. To raczej moje spostrzeÂżenia ze Âświata realnego.

ps . I dobrze Ptaku. Niech siĂŞ jeszcze i 20 stron napisze ...
Zapisane
acentaur


Wielki gaduÂła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #357 : Marzec 21, 2009, 22:28:19 »

Witaj ptaku,
Cytuj
Acentaur, czy mĂłgÂłbyÂś zatem wskazaĂŚ krzywdzicieli?
musze zrobic unik ale odpowiem tak: kazdy zobaczy tyle na ile zapracowal, i to pod kazdym wzgledem.
Cytuj
Czy zatem nie naleÂżaÂłoby wrĂłciĂŚ do mowy maÂłp? Przynajmniej wszystko byÂłoby jasne i czytelne. Jeden ruch, czy pomruk samca w lot byÂłby rozumiany,
idziesz w dobrym kierunku. Sa to jeszcze czasy historyczne gdy slowa wywolywaly obrazy. Czy zwrot
" myslenie obrazami" cos Ci mowi? Nalezy to rozwijac a w zasadzie na nowo przypomniec.
Widzisz ptaku, jak tylko east zapomnial o Hellerze to zaczal dobrze kombinowac  DuÂży uÂśmiech
pozdrawiam

« Ostatnia zmiana: Marzec 21, 2009, 22:30:52 wysłane przez acentaur » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #358 : Marzec 21, 2009, 23:21:16 »

Acentaur, a jak moÂżna myÂśleĂŚ jak nie obrazami? WÂłaÂśnie sÂłowa je wywoÂłujÂą.
Czytanie lub s³uchanie powoduje, ¿e przewija siê film. Nie ogl¹dasz przecie¿ na wewnêtrznym ekranie konkretnych s³ów, lecz obrazy, które s³owa (pojêcia) nios¹. Tym bardziej myœli s¹ ¿ywymi i zmiennymi obrazami. S¹ one sprzê¿one z wyobraŸni¹, nie mog¹ bez siebie istnieÌ.
KaÂżda myÂśl ma wizualny podkÂład, choĂŚ sÂłyszymy teÂż w umyÂśle sÂłowa, ktĂłre stanowiÂą jakby swoiste tÂłumaczenie obcojĂŞzycznego filmu dla EGO.  DuÂży uÂśmiech

East, piĂŞkne spotkanie z psem. TeÂż miewaÂłam i miewam niesamowite relacje miĂŞdzygatunkowe i to z wzajemnym rozumieniem siĂŞ, mimo braku jĂŞzyka. Masz racjĂŞ, to nasze intencje sÂą odbierane przez inne ÂświadomoÂści. WÂłaÂściwie, to jĂŞzyk nam zaszkodziÂł, bardziej oddzielajÂąc, niÂż ³¹czÂąc. Przez to zgubiliÂśmy wÂłaÂściwy kierunek.  UÂśmiech
 
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #359 : Marzec 22, 2009, 03:03:10 »

Witajcie, piĂŞknie piszecie WSZYSCY, jestem WAMI szczerze zachwycony. UÂśmiech

Moje EGO, te¿ by chcia³o coœ b¹kn¹Ì i choÌ trochê zab³ysn¹Ì. Du¿y uœmiech
Jest trochĂŞ zagubione, gdy czyta Hellera i wydaje mu siĂŞ, Âże jest caÂłkiem gÂłupie, ale gdy czyta East'a, Ptaka, Acentaura, to mu trochĂŞ Âłatwiej zrozumieĂŚ wyartykuÂłowane intencje.

Jestem te¿ zdania, ¿e prostota w wyra¿aniu siê jest bardzo istotna, proste te¿ powinny byÌ relacje miêdzy porozumiewaj¹cymi siê istotami. Kiedy intencje s¹ szczere, prostota w komunikacji staje siê automatyczna, widzê to najlepiej w kontaktach z moim pieskiem - rozumiemy siê bez s³ów Mrugniêcie

CzytajÂąc Was, pomyÂślaÂłem o zaleÂżnoÂściach pomiĂŞdzy wyobraÂźniÂą, twĂłrczoÂściÂą, a odnadywaniem siĂŞ w pustce.
Dochodzê do wniosku, albo tak mi siê wydaje, ¿e wysokie loty wyobraŸni, tworzenie ca³kowicie nowych rozwi¹zaù, budowanie nowych przestrzeni myœlowych odbywa siê w okolicach pustki. Wyzwolenie siê z EGOtycznych side³ umys³u, jest momentem na prawdziw¹ twórczoœÌ, idealnym miejscem do wyobra¿ania sobie nowych ideii, punktem uruchomienia geniuszu, bez wzglêdu na dziedzinê zainteresowaù.
Najciekawsze jest to, Âże dostĂŞp do tej przestrzeni moÂże mieĂŚ kaÂżdy, Âże jest to raczej prostsza rzecz, niÂż nam siĂŞ to wydaje...


Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
acentaur


Wielki gaduÂła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #360 : Marzec 22, 2009, 20:37:17 »

Witaj ptaku,
Cytuj
a jak moÂżna myÂśleĂŚ jak nie obrazami? WÂłaÂśnie sÂłowa je wywoÂłujÂą.
Czytanie lub s³uchanie powoduje, ¿e przewija siê film. Nie ogl¹dasz przecie¿ na wewnêtrznym ekranie konkretnych s³ów, lecz obrazy, które s³owa (pojêcia) nios¹. Tym bardziej myœli s¹ ¿ywymi i zmiennymi obrazami. S¹ one sprzê¿one z wyobraŸni¹, nie mog¹ bez siebie istnieÌ.
KaÂżda myÂśl ma wizualny podkÂład, choĂŚ sÂłyszymy teÂż w umyÂśle sÂłowa, ktĂłre stanowiÂą jakby swoiste tÂłumaczenie obcojĂŞzycznego filmu dla EGO.
prawda jakie to piekne i proste i tylko dlaczego tak rzadko funkcjonuje?. To wlasnie "normalnosc" ( czytaj Ego ) o ktora tak zabiegamy, trzyma nas mocno w garsci i decyduje co widzimy, slyszymy
i czujemy. Stale postrzegamy swiat poprzez raster naszego Ego, wiec niedoskonale warunki wyjsciowe
nie moga prowadzic do prawidlowych doznan. Tak wiec, jesli nie znamy wlasciwego znaczenia slow, to i nie mozemy oczekiwac poprawnego funkcjonowania widzenia obrazami. Dalej idac, sama gra obrazow to dopiero poczatek.
Dlatego nalezy nie ustepowac w zdobywaniu prawdziwej wiedzy, poszukujac "mistrza" w sobie
samym i to jak najbardziej swiadomie.
Witaj Thotal,
te 20 stron, ktore postuluje East nie sa mozliwe ber Ciebie.
pozdrawiam
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #361 : Marzec 22, 2009, 23:40:11 »

WspomnieliÂście o obrazach i o jĂŞzyku . W obu tych Âśrodkach przekazu EGO macza swoje paluszki znieksztaÂłcajÂąc postrzeganie oraz wzajemne porozumienie ( tak jak piszesz  Acentaur ). Ale jest jeden Âśrodek przekazu, ktĂłry wydaje siĂŞ na tyle uniwersalny, Âże jest zrozumiaÂły dla wszystkich bez wzglĂŞdu na to kim siĂŞ urodzili lub gdzie siĂŞ urodzili - muzyka.
Muzyka dociera do wnĂŞtrza  pomijajÂąc umysÂł. MuzykĂŞ moÂżna prĂłbowaĂŚ opisaĂŚ. Recenzje wydajÂą siĂŞ byĂŚ sztuczne, niepeÂłne . W recenzjach pÂłyt krytycy czĂŞsto stosujÂą zabieg porĂłwnawczy usiÂłujÂąc zakwalifikowaĂŚ usÂłyszanÂą muzykĂŞ do okreÂślonego gatunku. NadajÂą jej etykietki rock, jazz, punk, techno itd, albo tak egzotyczne nazwy jak ambient, lub teÂż wymyÂślajÂą hybrydy pojĂŞciowe, tak jakby odbiorcy to miaÂło coÂś wyjaÂśniĂŚ. Muzyki nie odbiera siĂŞ umysÂłem, pojĂŞciem, czy sÂłowem . JÂą siĂŞ czuje jako wibracjĂŞ, ktĂłra albo odpowiada twojemu osobistemu poziomowi wibracji, albo nie odpowiada.
ZwróÌcie uwagĂŞ, Âże w wypowiadanych przez kogoÂś sÂłowach najbardziej przykuwa naszÂą uwagĂŞ ton , brzmienie gÂłosu rozmĂłwcy. CzĂŞsto nawet nie skupiamy siĂŞ tak na znaczeniu s³ów , co na Âładunku , wibracji , jakÂą niesie brzmienie czyjegoÂś gÂłosu. SÂą ludzie, ktĂłrych gÂłosy z ÂłatwoÂściÂą przekraczajÂą granice ego. SÂą jak balsam dla uszu sÂłuchajÂącego. Kochamy te gÂłosy , wzruszajÂą nas pomimo tego ,Âże czasami nie wiemy kompletnie o czym do nas mĂłwiÂą. Takim gÂłosem obdarzony byÂł z pewnoÂściÂą Âśp Luciano Pavarotti. TakÂże niektĂłre maÂłe dzieci majÂą cudownie kojÂące gÂłosiki. To , co wywoÂłujÂą w czÂłowieku pochodzi z g³êbi duszy, jest niezaleÂżne od ego. Gdy ogarnia nas wzruszenie, albo dreszcz przebiega ciaÂło , to jest to uczucie tak dog³êbne i prawdziwe, Âże zupeÂłnie zrzuca z twarzy maskĂŞ. ZasÂłuchani , tracimy pojĂŞcie czasu i przestrzeni. Istnieje tylko wibracja w TERAZ. Kiedy przebrzmiewa, zapada cisza . To , co siĂŞ dzieje w tym momencie ciszy tuÂż po tym, jak milknie ostatnia zgÂłoska, jest tym magicznym stanem jednoÂści z wszechÂświatem, jakby wszystko dookoÂła siĂŞ zasÂłuchaÂło.... brzemnienna cisza w peÂłni Âświadomej obecnoÂści - odsÂłoniĂŞte  JAM JEST. MyÂślĂŞ ,Âże wÂłaÂśnie dla tej chwilowej magii , wielcy mistrzowie gÂłosu tak bardzo lubiÂą koncertowaĂŚ.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #362 : Marzec 23, 2009, 00:03:15 »

Kolysanka jest potwierdzeniem tego co piszesz, ma³e dziecko uto¿samia siê z wibracj¹ matki, nie doszukuje siê sensu s³ów albo linii melodycznej, ale w³aœnie uspakajaj¹cej, harmonizuj¹cej wibracji.


Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
acentaur


Wielki gaduÂła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #363 : Marzec 23, 2009, 19:56:21 »

Witaj east,
Cytuj
Ale jest jeden Âśrodek przekazu, ktĂłry wydaje siĂŞ na tyle uniwersalny, Âże jest zrozumiaÂły dla wszystkich bez wzglĂŞdu na to kim siĂŞ urodzili lub gdzie siĂŞ urodzili - muzyka.
bardzo dobrze wyczuwasz. Ale nie tylko muzyka ale i w rownym stopniu poezja korzystaly z pewnego
daru szkolonego przez wiele , wiele lat. Bo tak sie jakos skladalo, ze ich wrazliwe dusze laczyly
przewidywanie PRZYSZLOSCI z aktem artystycznym. Bylo to mozliwe wtedy, gdy spolecznosci byly
jednoscia a nie bezdusznymi samodlawiacymi sie demokracjami czy innymi cudami cywilizacji na "wyzszym stopniu rozwoju".
Muzyka, dzwiek to pasmo cos 8 oktaw a wiec w porownaniu ze wzrokiem ( 2 oktawy) pozwala na
sporo wiecej niz sie powszechnie sadzi. Teraz rejestrujemy pewne fenomeny posilkujac sie silna
nomenklatura jak... niezle albo kiepskie bo tyle nam pozostalo.
pozdrawiam
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #364 : Marzec 23, 2009, 20:04:44 »

prawda jakie to piekne i proste i tylko dlaczego tak rzadko funkcjonuje?. To wlasnie "normalnosc" ( czytaj Ego ) o ktora tak zabiegamy, trzyma nas mocno w garsci i decyduje co widzimy, slyszymy
i czujemy. Stale postrzegamy swiat poprzez raster naszego Ego, wiec niedoskonale warunki wyjsciowe
nie moga prowadzic do prawidlowych doznan. Tak wiec, jesli nie znamy wlasciwego znaczenia slow, to i nie mozemy oczekiwac poprawnego funkcjonowania widzenia obrazami. Dalej idac, sama gra obrazow to dopiero poczatek.
Dlatego nalezy nie ustepowac w zdobywaniu prawdziwej wiedzy, poszukujac "mistrza" w sobie
samym i to jak najbardziej swiadomie.

Witaj Acentaur,
W duÂżej mierze masz racjĂŞ, ale chyba nie do koĂąca.  UÂśmiech
Piszesz, ze wszystko postrzegamy przez EGO, wiĂŞc widzenie jest znieksztaÂłcone. Faktycznie, to co przechodzi przez EGO, moÂże nie dawaĂŚ prawidÂłowych doznaĂą.  Ale, czy wszystko to jedynie patrzenie poprzez EGO? Czy nie bywajÂą chwile, gdy jesteÂśmy sam na sam z tÂą czĂŞÂściÂą nas, ktĂłra jest wolna od jakichkolwiek wpÂływĂłw naszego kontrolera? Czy nie doÂświadczamy chwil uniesieĂą duszy, niemego zdumienia i zachwytu, wrĂŞcz pierwotnego? Gdzie tylko obraz i dÂźwiĂŞk czysty jest naszym doznaniem?
Gdy w³¹cza siê patrzenie sercem, EGO niewiele ma do powiedzenia. Wiêc nie powierzchnia jednotonalna nam siê jawi, a obraz w ca³ej swej wyj¹tkowoœci i doskona³oœci. Czy w ogóle potrzebny jest wtedy jêzyk? Czy nie dotyka nas wówczas nasze wewnêtrzne mistrzostwo?
« Ostatnia zmiana: Marzec 23, 2009, 20:06:38 wysłane przez ptak » Zapisane
acentaur


Wielki gaduÂła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #365 : Marzec 23, 2009, 20:47:38 »

Witaj ptaku,
oczywiscie, ze masz racje. Sa to takie wspaniale chwile. I choc po tym widac jaki piekielny bagaz
smieci dzwigamy. Malo tego, my nie mozemy uwierzyc, ze te momenty mozna rozciagnac na tyle ile chcemy.
pozdrawiam
Zapisane
zigrin
Gość
« Odpowiedz #366 : Marzec 24, 2009, 14:18:55 »

Przekaz najczĂŞÂściej wi¹¿e siĂŞ z ruchem…
Istnieje oczywiÂście takÂże przekaz bardziej wewnĂŞtrzny, ktĂłrym jednak EGO nie lubi siĂŞ posÂługiwaĂŚ, gdyÂż przekaz ten, mimo iÂż jest lokalny, wychodzi juÂż poza EGO. Dlatego wÂłaÂśnie, gdy obawiamy siĂŞ zewnĂŞtrznej reakcji naszego EGO, dobrze jest zrobiĂŚ co najmniej kilka g³êbokich wdechĂłw i… zaczekaĂŚ.

Wszelkie przekazy myÂśli niosÂą okreÂślone wibracje. Wibracje te sÂą mniej, lub bardziej zharmonizowanie pod kÂątem podobnych wibracji odbiorcy. OddziaÂływajÂą one przy pomocy swoich potencja³ów na emocje, uczucia i wiedzĂŞ bardziej je aktywujÂąc, lub wyciszajÂąc. Jednym z najprzyjemniejszych form przekazu jest muzyka, poniewaÂż niesie wibracje najbardziej zharmonizowane (rĂłwnieÂż harmonizujÂące) i najmniej przetworzone – dÂźwiĂŞk jest wibracjÂą juÂż niejako samÂą w sobie.
Muzyka zawsze bĂŞdzie przyjemnym jĂŞzykiem duszy, poniewaÂż zawiera okreÂślony rytm i  harmoniĂŞ, co powoduje harmonizowanie nas samych. Moim zdaniem, niebagatelny wpÂływ ma tutaj wyobraÂźnia sÂłuchacza, ktĂłra reÂżyseruje jego emocjami i uczuciami pod podkÂład danej muzyki. JĂŞzyk muzyki zdaje siĂŞ byĂŚ takÂże najbardziej zrozumiaÂłym dla czÂłowieka, niezaleÂżnie od narodowoÂści. Najlepsza muzyka harmonizuje wszystko do tego stopnia, Âże powstaje cisza…


PS. KiedyÂś oglÂądaÂłem w TV ciekawy wynalazek. Mianowicie, byÂło to urzÂądzenie elektroniczne z mikrofonem i gÂłoÂśniczkiem zamontowanym w okolicy wylotu rury wydechowej luksusowego samochodu. UrzÂądzenie to sÂłuÂżyÂło do zmniejszenia haÂłasu pracy silnika przy pomocy generowania tego samego haÂłasu – ale z przesuniĂŞtym fazowo czasem odtwarzania wzglĂŞdem haÂłasu rzeczywistego. Efekt byÂł niesamowity – niemal bezgÂłoÂśny.

To tylko taka ciekawostka – niezupeÂłnie zwiÂązana z tym tematem.

Pozdrawiam
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #367 : Marzec 24, 2009, 19:20:53 »

PS. KiedyÂś oglÂądaÂłem w TV ciekawy wynalazek. Mianowicie, byÂło to urzÂądzenie elektroniczne z mikrofonem i gÂłoÂśniczkiem zamontowanym w okolicy wylotu rury wydechowej luksusowego samochodu. UrzÂądzenie to sÂłuÂżyÂło do zmniejszenia haÂłasu pracy silnika przy pomocy generowania tego samego haÂłasu – ale z przesuniĂŞtym fazowo czasem odtwarzania wzglĂŞdem haÂłasu rzeczywistego. Efekt byÂł niesamowity – niemal bezgÂłoÂśny.

Zigrin, doskonaÂły przepis na ciszĂŞ i pustkĂŞ! Wystarczy cokolwiek skopiowaĂŚ wibracyjnie i „zharmonizowaĂŚ” kopiĂŞ z oryginaÂłem nie zapominajÂąc o przesuniĂŞciu fazy …  i pustka gotowa! Totalne wyciszenie wibracji, czyli znikniĂŞcie obiektu. ChoĂŚ de facto powinien pozostaĂŚ jakiÂś Âślad, zapis energetyczny, by byÂła moÂżliwoœÌ przywrĂłcenia do stanu istnienia, tego, co zostaÂło „zamroÂżone”, bÂądÂź zmodyfikowania wg innego zamysÂłu. 
MoÂże wÂłaÂśnie pustka jest takim kondensatem wszelkich „wyciszonych” istnoÂści?  I byĂŚ moÂże  to nie z niej wszystko siĂŞ zaczĂŞÂło, tylko do niej wraca to co byÂło, by moÂżna byÂło zaczynaĂŚ od nowa, wci¹¿ od nowa. Wg fantazji i woli ÂświadomoÂści, tej przejawionej, poza pustkÂą.
Ciekawe, czy moÂżna rozmontowaĂŚ pustkĂŞ? I czy wtedy haÂłas nie zagÂłuszyÂłby WszechÂświata?

No to sobie EGO pofantazjowaÂło! A co mu szkodzi …  DuÂży uÂśmiech

Zapisane
zigrin
Gość
« Odpowiedz #368 : Marzec 24, 2009, 21:31:48 »

To byÂła tylko techniczna sztuczka – taka ciekawostka. Zapis energetyczny istnieje tam w postaci dwĂłch podobnych sinusoid, ale gdzie jedna ma MAX, inna ma w tym czasie MIN, dlatego wynikowÂą jest linia zbliÂżona do prostej i oscylujÂąca blisko zera...

Gdy jeszcze weÂźmiemy pod uwagĂŞ fakt, Âże obiektywnie czas jest tylko iluzjÂą. Wtedy dochodzĂŞ do wniosku, Âże EGO wÂłaÂśnie dziĂŞki czasowi potrafi „rozmontowywaĂŚ” pustkĂŞ.
Moim zdaniem, w bezczasowej pozbawionej EGO, czyli obiektywnej rzeczywistoÂści wszystko jest ciÂągle pustkÂą.

Chyba jednak dobrze kombinujemy…   MrugniĂŞcie
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #369 : Marzec 24, 2009, 22:10:47 »

A dlaczego zak³adasz, ¿e w obiektywnej rzeczywistoœci EGO nie istnieje? A mo¿e obiektywna rzeczywistoœÌ - to EGO monstrualnych rozmiarów, doskona³e pod ka¿dym wzglêdem? Bo skoro Ega nasze wci¹¿ ucz¹ siê i tworz¹ swoje œwiaty, to co daje ich zsumowanie? Czy¿ nie powstaje wówczas obiektywna rzeczywistoœÌ, m¹dra m¹droœci¹ i dorobkiem wszystkich EGO?
I ka¿de z nich osi¹ga w koùcu totaln¹ œwiadomoœÌ i staje siê równe istocie, która je wyhodowa³a, tak ¿e znika wszelka ró¿nica. Pozostaje czysty umys³, œwiadomoœÌ. A EGA? By³y wo³ami ci¹gn¹cymi w górê rozwoju. Bez nich prawdopodobnie zabrak³oby motywacji, wiêc mo¿e to po¿yteczne stworzenia?
No i popatrz, jakie opinie na wÂłasny temat serwujÂą, jakÂą fantazjĂŞ uÂłaĂąskÂą przejawiajÂą …   DuÂży uÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Marzec 24, 2009, 22:14:12 wysłane przez ptak » Zapisane
zigrin
Gość
« Odpowiedz #370 : Marzec 24, 2009, 22:43:28 »

Wydaje mi siĂŞ, Âże EGO nie moÂże istnieĂŚ bez czasu, a obiektywnie czas przecieÂż nie istnieje. Po drugie, EGO jest przejawione, bo jest wirem/wirami, a nie ciszÂą. MÂądroœÌ wszystkich EGO d¹¿y do doÂświadczenia, a nastĂŞpnie do ÂźrĂłdÂła – czyli do pustki/ciszy. Inna sprawa jest taka, Âże EGA nie znajÂą dokÂładnie swojej drogi, ani jej finaÂłu – chociaÂż mogÂą snuĂŚ (tak jak ja  DuÂży uÂśmiech ) podejrzenia. OsiÂągajÂąc na koĂącu totalnÂą ÂświadomoœÌ, osiÂągajÂą jednoczeÂśnie totalny spokĂłj…

Ech te nieposkromione kochane EGA…  DuÂży uÂśmiech

Skoro juÂż mowa o spokoju, to chyba czas do ³ó¿eczka – dobranoc  UÂśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #371 : Marzec 24, 2009, 22:53:10 »

JuÂż Ty lepiej nie kochaj tak tego EGO-Zigrinka,
bo zwieœÌ CiĂŞ moÂże to cwane …  DuÂży uÂśmiech

MiÂłych snĂłw  UÂśmiech
Zapisane
zigrin
Gość
« Odpowiedz #372 : Marzec 24, 2009, 23:13:49 »

Ega po to wÂłaÂśnie sÂą, aby zwodziÂły i ÂśniÂły...  DuÂży uÂśmiech

DziĂŞki, moje EGO takÂże Âżyczy miÂłych snĂłw...   UÂśmiech
Zapisane
acentaur


Wielki gaduÂła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #373 : Marzec 25, 2009, 11:45:02 »

Witam wszystkich,
Czas powstal w momencie wyodrebnienia sie Ega. Czlowiek "plywa" zanurzony w czasie, w swoim mentalnym produkcie. Jonasz w brzuchu wieloryba to adekwatna metafora. Potrzebuje czlowiek wiec rybaka   Z politowaniem hmm, ktory wylowi go z wody=czasu a tego musimy znalezc w sobie.
Ta tzw. pustka to stan swiadomosci ( calej), kiedy na skutek dzialania naszej wolnej woli osiagamy wewnetrzny spokoj, a wtedy Ego( czesc swiadomosci) sadzi, ze nie musi nic wiecej robic, ze kontroluje wszystko. A wtedy, w stanie ciszy nie nastepuje jakakolwiek kreacja a tylko zaczynamy rozpoznawac fenomeny , ktore zawsze istnialaly ale ze wzgledu na filtr Ego nie mielismy mozliwosci w pelni poznac. Wtedy tez zaczyny sie nauka od podstaw.
Ego to nasza integralna czesc i ona nigdy nie zaniknie. Ona sie tylko ulozy z naszym ja w nowa harmonijnie funkcjonujaca calosc.
pozdrawiam
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #374 : Marzec 26, 2009, 21:25:33 »

Wydaje mi siĂŞ, Âże EGO nie moÂże istnieĂŚ bez czasu, a obiektywnie czas przecieÂż nie istnieje.

Hej, dokÂładnie, EGO zna wy³¹cznie czasoprzestrzeĂą, ktĂłrÂą ogarnia. Jest zwiÂązane z czasem. MoÂżna zatem zaryzykowaĂŚ twierdzenie, ze jego dni sÂą policzone heheh  ;-)
"Niechaj siĂŞ wola Twoja stanie" odnosi siĂŞ do Ciebie , istoty , ktĂłra jest czymÂś wiĂŞcej niÂż EGO.
Egotyczne  postrzeganie rzeczywistoÂści wpÂływa na otaczajÂącÂą go rzeczywistoœÌ .

Niech zobrazuje to nastĂŞpujÂący przykÂład.
Obserwuj±c elektron sprawiasz ,¿e zachowuje siê on tak, jak jeste¶ w stanie o nim pomy¶leæ - wy³awiasz go z pustki. Gdy go nie obserwujesz , to istnieje w ka¿dej mo¿liwej pozycji- jest tylko potencja³em elektronu , jest WSZÊDZIE i NIGDZIE. Zachowuje siê raz jak fala , raz jak kulka , a raz jeszcze dziwniej ( superpozycja).
ZobrazujĂŞ to filmowo :
http://www.youtube.com/watch?v=DfPeprQ7oGc

Czysta magia co nie ?
Albo po prostu rzeczywistoœÌ . Nauka za pomoc¹ fizyki kwantowej stwierdza,¿e to w³aœnie OBSERWATOR, a raczej œwiadomoœÌ tego obserwatora decyduje o tym, jak zachowuj¹ siê cz¹stki. A przecie¿ z tych cz¹stek zbudowany jest ca³y œwiat materialny. Ka¿da forma Przejawiona.

To doÂświadczenie potwierdza , Âże racjĂŞ miaÂł Milarepa ( o ktĂłrym pisaÂłem juÂż na tym forum kiesyÂś ), Âże natura rzeczy jest pusta -to czÂłowiek sprawia, Âże staje siĂŞ rzeczywista.
Co siê stanie, gdy przeniesiesz swoj¹ œwiadomoœÌ poza utarte , linearne schematy, gdy wyzwolisz siê z EGO, gdy wyzwolisz siê z czasu ?
ByĂŚ moÂże bĂŞdziesz mĂłgÂł sprawiĂŚ, Âże Âświat materii zacznie byĂŚ Ci posÂłuszny, posÂłuszny TWOJEJ WOLI, a wiĂŞc -"Niechaj siĂŞ wola Twoja stanie".

Aby to zrobiÌ , "wystarczy" dotrzeÌ w g³¹b siebie, g³êboko poza umys³ , zanurzyÌ siê w pustce i powróciÌ z niej. To jakby stworzyÌ siebie na nowo, jakby siê na nowo narodziÌ. Tak, jak mówi³ pewien Nauczyciel :

Chrystus mĂłwi do Nikodema: zaprawdĂŞ, zaprawdĂŞ powiadam ci: jeÂśli siĂŞ ktoÂś nie narodzi powtĂłrnie, nie moÂże ujrzeĂŚ KrĂłlestwa BoÂżego (J 3:3; por. J 1:12.13)

Tak wiĂŞc to nie fizycy kwantowi pierwsi nauczÂą siĂŞ wÂładaĂŚ materiÂą , nie oni UJRZÂĄ "KrĂłlestwo BoÂże", lecz TY. JeÂśli tylko zechcesz.
Zapisane
Strony: 1 ... 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 [15] 16 17 18 19 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.053 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

opatowek watahaslonecznychcieni maho wypadynaszejbrygady granitowa3