Thotal
Gość
|
 |
« : Listopad 20, 2010, 22:34:36 » |
|
Ciekawy artykuÂł...
Syndrom matki i dziwki Opublikowano: 20.11.2010 | Kategorie: Seks
JakiÂś czas temu z ust mojej znajomej usÂłyszaÂłem takie sÂłowa:
„W tych czasach faceci postrzegajÂą kobiety przez zupeÂłnie skrajne pryzmaty – albo przez pryzmat spokojnej, uÂłoÂżonej partnerki, statecznej i pozwalajÂącej mĂŞÂżczyÂźnie czuĂŚ siĂŞ bezpiecznie, albo przez pryzmat ladacznicy, speÂłnienia samczych fantazji, pragnieĂą i ¿¹dz, kobiety ulegÂłej i wyuzdanej… Kompletnie nie zdajÂą sobie sprawy, Âże w kaÂżdej kobiecie te dwie sfery istniejÂą rĂłwnolegle. A tej drugiej, ciemniejszej, w g³êbi ducha siĂŞ bojÂą. BojÂą siĂŞ, Âże nie byliby w stanie poradziĂŚ sobie z otwartoÂściÂą kobiet w seksualnej sferze. A kobiety na tym cierpiÂą.”
Nie muszĂŞ dopowiadaĂŚ jak zaintrygowaÂła mnie ta wypowiedÂź. ByÂł ciÂąg dalszy…
„Kobieta musi siĂŞ kryĂŚ ze swojÂą seksualnoÂściÂą, bo inaczej zostanie jej przyczepiona Âłatka kobiety Âłatwej, rozwiÂązÂłej, ktĂłra nie bĂŞdzie wierna swojemu mĂŞÂżczyÂźnie. KaÂżda kobieta zakÂłada, Âże w przyszÂłoÂści bĂŞdzie chciaÂła siĂŞ staĂŚ partnerkÂą, ÂżonÂą, rĂłwnieÂż matkÂą. WiĂŞc albo bĂŞdzie udawaÂła porzÂądnÂą, albo co najwyÂżej stanie siĂŞ kandydatkÂą na kochankĂŞ.”
Panowie, mamy problem. Powa¿ny problem. Jest pewna sprzecznoœÌ miêdzy tym jakie wzorce nam siê wpaja, a a tym jaka jest rzeczywistoœÌ.
Pamiêtam, ¿e kiedy by³em m³odszy by³em œwiêcie przekonany, ¿e to w³aœnie mê¿czyŸni s¹ seksualnymi zwierzêtami, a dobre kobiety to takie, które s¹ powœci¹gliwe i cnotliwe. ¯eby mi to jeszcze podkreœliÌ, jako z³y przyk³ad pokazywano mi kobiety, które podkreœla³y swoj¹ atrakcyjnoœÌ i seksualnoœÌ strojem albo zachowaniem. Wpojono mi w ten sposób wzorzec. Dziwne to by³o, bo moje mêskie ¿¹dze skierowane by³y nie w kierunku tych, które stawiano mi za porz¹dny wzór, ale tych, które wiedzia³y jak wywo³aÌ pokusê.
Dodatkowo w niektórych poznanych przeze mnie parach, gdzie kobieta nale¿a³a do tych u³o¿onych, mê¿czyzna w rozmowach na osobnoœci nie kry³ siê z tym, ¿e po¿¹da inne kobiety. Oczywiœcie szanowa³ i docenia³ swoj¹ kobietê za rolê jak¹ pe³ni ona w jego ¿yciu, ale widaÌ by³o ¿e nie ona stanowi centrum jego fantazji.
ByÂł teÂż moment w ktĂłrym zacz¹³em siĂŞ zastanawiaĂŚ „co tu jest nie tak?”. Po kilku otwartych i zarazem dyskretnych rozmowach z kobietami wnioski byÂły dla mnie szokujÂące. Owe kobiety pragnĂŞÂły doÂświadczyĂŚ od swoich mĂŞÂżczyzn ogromnej namiĂŞtnoÂści, dzikiej rozkoszy, nawet wcieliÂłyby siĂŞ z chĂŞciÂą w rolĂŞ kurtyzany speÂłniajÂącej kaÂżdÂą jego zachciankĂŞ, aby zakosztowaĂŚ szalonego, nieskrĂŞpowanego i wyuzdanego seksu z nim. Takiego, po ktĂłrym nawet sÂąsiedzi wyjdÂą zapaliĂŚ. Ale… ByÂła teÂż w tym wszystkim obawa. Obawa, Âże mĂŞÂżczyzna siĂŞ wystraszy, zmieni o niej zdanie, zacznie jÂą podejrzewaĂŚ, Âże siĂŞ puszcza na lewo i prawo, bĂŞdzie chorobliwie zazdrosny i zwiÂązek siĂŞ rozpadnie. Blisko w takiej sytuacji jest do powtĂłrzenia scenariusza, ktĂłry przybraÂły ich matki, zgadzajÂąc siĂŞ na taki wÂłaÂśnie sposĂłb Âżycia. PorzuciÂły nadziejĂŞ, Âże wielka namiĂŞtnoœÌ kiedyÂś przyjdzie i zaczytywaÂły siĂŞ w Harlequinach, ktĂłre przynajmniej ich fantazje zaspokajaÂły.
No wÂłaÂśnie. Co tutaj nie gra…? SeksualnoœÌ jest jednÂą z naszych najsilniejszych potrzeb. I kobiet i mĂŞÂżczyzn. JeÂżeli kiedykolwiek miaÂłbyÂś lub miaÂłabyÂś wÂątpliwoÂści co do tego – staĂą nago przed lustrem i zastanĂłw siĂŞ w jakim celu natura stworzyÂła CiĂŞ w takim ksztaÂłcie. Jaki jest sens we wtÂłaczaniu kogoÂś w rolĂŞ ktĂłra byÂłaby zaprzeczeniem powyÂższego? MoÂże to tylko prowadziĂŚ do ciĂŞÂżkich frustracji.
SkÂąd siĂŞ wiĂŞc to bierze? Gdzie jest tego ÂźrĂłdÂło? Jest ono w nas, mĂŞÂżczyznach. My jesteÂśmy przyczynÂą. Dlaczego? Z powodu strachu. A jakie jest ÂźrĂłdÂło tego strachu? Jest ich kilka.
Pierwszym jest najbardziej pierwotny strach przed wychowaniem nieswojego potomstwa. Czyli przed zdradÂą. Jak najbardziej zrozumiaÂły. Aby go unikn¹Ì, mĂŞÂżczyzna ma wybĂłr. Albo byĂŚ dla swojej kobiety prawdziwym samcem, najlepszym wyborem jakiego mogÂła dokonaĂŚ, albo moÂże wybraĂŚ kobietĂŞ, ktĂłra swoim zachowaniem nie bĂŞdzie przejawiaÂła takiego zagroÂżenia – grzecznÂą, uÂłoÂżonÂą, jak to czasem sÂłyszĂŞ od niektĂłrych facetĂłw – „taka po prostu Âżona”. W skrajnym przypadku moÂże jÂą w takÂą „po prostu ÂżonĂŞ” zmieniĂŚ. Jak myÂślisz, ktĂłre z tych rozwiÂązaĂą jest prostsze w wykonaniu? ZmieniĂŚ siebie na lepsze czy wybraĂŚ gotowe? Jakie wiĂŞc rozwiÂązanie statystycznie najczĂŞÂściej spotykasz wÂśrĂłd innych mĂŞÂżczyzn? I zaczyna siĂŞ b³êdne koÂło. Kobiety chcÂą trwaÂłego zwiÂązku i nie baĂŚ siĂŞ samotnoÂści, mĂŞÂżczyÂźni chcÂą „wybraĂŚ gotowe” i nie baĂŚ siĂŞ o swoje geny. Do czego to skÂłoni kobiety w takim ukÂładzie?
NiechêÌ do zmiany siebie i stawania siê lepszym od siebie wczoraj jest drug¹ z przyczyn. Mêskie Ego nie zaakceptuje przecie¿ faktu, ¿e mo¿emy byÌ istotami niedoskona³ymi. W koùcu to my jesteœmy panami tego œwiata, silnymi fizycznie i dominuj¹cymi. Problem siê pog³êbia.
Trzecim ÂźrĂłdÂłem jest szerzenie przez mĂŞÂżczyzn, przez nas samych, poglÂądu, Âże szanowanie atrakcyjnoÂści seksualnej przez jej uzewnĂŞtrznianie i podkreÂślanie zasÂługuje na pogardĂŞ. Ile razy moÂżna usÂłyszeĂŚ opinie „ale lachon” albo „ta to siĂŞ pewnie puszcza” albo „taka to na mojÂą kobietĂŞ siĂŞ nie nadaje”. Przedmiotem opinii zazwyczaj jest bardzo atrakcyjna i seksownie ubrana kobieta. Ciekawy jest fakt, Âże te przejawy pogardy to jest kamuflaÂż dla strachu albo poczucia niskiej wartoÂści faceta, ktĂłry je wypowiada. Jest to skompensowanie ÂświadomoÂści, Âże nigdy nie bĂŞdzie mĂłgÂł takiej kobiety posi¹œÌ, ale wci¹¿ bĂŞdzie jej po¿¹daÂł. OczywiÂście nigdy siĂŞ do tego nie przyzna, ale jaki efekt bĂŞdÂą miaÂły jego sÂłowa? Wspomniane ÂźrĂłdÂła i pÂłynÂące z nich przekonania sprawiajÂą, Âże pomijamy najbardziej kluczowÂą sprawĂŞ. Chwile, w ktĂłrych kobieta czuje siĂŞ dla mĂŞÂżczyzn atrakcyjna, uwielbiana i po¿¹dana, sÂą dla niej jednymi z chwil dla ktĂłrych warto ÂżyĂŚ. KaÂżda chce czuĂŚ siĂŞ piĂŞkna i seksowna. ZwÂłaszcza dla swojego wybranego mĂŞÂżczyzny. Dlaczego wiĂŞc nie pozwala siĂŞ jej na to, albo pozwala siĂŞ jej byĂŚ takÂą tylko na poczÂątku znajomoÂści? PóŸniej rola siĂŞ zmienia – „Kochanie, doœÌ szaleĂąstw, teraz bĂŞdziesz uÂłoÂżonÂą partnerkÂą, a w przyszÂłoÂści statecznÂą matkÂą”.
Co siĂŞ moÂże dziaĂŚ dalej? Natury nie oszukasz. Potrzeb tak silnych jak seksualnoœÌ nie zlikwidujesz. W skrajnej wersji albo kobieta siĂŞ poÂświĂŞci i stanie siĂŞ uÂłoÂżonÂą partnerkÂą, a znudzony spokojem mĂŞÂżczyzna bĂŞdzie jÂą zdradzaÂł, albo bĂŞdzie udawaÂła przed nim uÂłoÂżonÂą i to ona bĂŞdzie zdradzaÂła. W Wielkiej Brytanii zrobiono kiedyÂś test DNA na grupie reprezentatywnej, z ktĂłrego wyszÂło Âże grubo ponad 10% dzieci ma innego ojca niÂż ten „oficjalny”. ZgadujĂŞ, Âże te 10% to byÂły „wpadki”. O ile wiĂŞksza jest wiĂŞc skala samych zdrad? Dlatego napisaÂłem na poczÂątku tego artykuÂłu, Âże mamy problem, panowie. Bez zauwaÂżenia i docenienia faktu, Âże nasze kobiety sÂą rĂłwnie seksualnymi istotami jak my, moÂżemy siĂŞ skazaĂŚ powoli acz konsekwentnie na Âżycie w nieÂświadomoÂści.
Dla mnie osobiÂście odkrycie prawdziwej seksualnoÂści kobiet byÂło czymÂś niesamowitym. Przez wiĂŞkszoœÌ czasu kobieca seksualnoœÌ jest pod „obstrzaÂłem”. ZwróÌcie uwagĂŞ jak niewiele jest momentĂłw kiedy mogÂą one wyraziĂŚ siĂŞ w peÂłni i zachowywaĂŚ siĂŞ nieskrĂŞpowanie. SÂą to momenty kiedy albo nie ma wokó³ facetĂłw, albo ci, ktĂłrzy sÂą obdarzeni sÂą peÂłnym zaufaniem. WidzieliÂście moÂże kiedyÂś jak siĂŞ zachowujÂą kobiety na mĂŞskim striptizie? CaÂła sala peÂłna jest dziko piszczÂących, albo nawet skaczÂących z zachwytu kobiet. Na babskich wieczorach dziejÂą siĂŞ rzeczy, ktĂłrych nie zobaczycie nigdzie przy Âświetle dziennym. MieliÂście kiedyÂś ochotĂŞ po prostu na seks (pytanie retoryczne) z pierwszÂą atrakcyjnÂą kobietÂą? Kobiety mogÂą mieĂŚ dokÂładnie takÂą samÂą ochotĂŞ. Na pierwszego przystojniaka. SeksualnoœÌ jest obecna caÂły czas. Tylko, Âże ty moÂżesz powiedzieĂŚ o tym publicznie, ona nie – bo zostanie napiĂŞtnowana jako rozwiÂązÂła.
Chyba dlatego kobiety majÂą zmysÂł wyczuwania, ktĂłrych facetĂłw muszÂą siĂŞ pilnowaĂŚ, a wobec ktĂłrych mogÂą czuĂŚ siĂŞ swobodnie. Tych drugich jest niewielu niestety. Ci drudzy sÂą w peÂłni spĂłjni z wÂłasnÂą seksualnoÂściÂą, potrafiÂą uszanowaĂŚ i doceniĂŚ seksualnoœÌ kobiet, podkreÂślaĂŚ jÂą jako zaletĂŞ i zachĂŞcaĂŚ do tego Âżeby kobiety czuÂły siĂŞ swobodnie. Pytanie wiĂŞc do ciebie – do ktĂłrej kategorii chciaÂłbyÂś siĂŞ zaliczaĂŚ?
Bliska znajoma koleÂżanki, ktĂłrÂą cytujĂŞ na wstĂŞpie artykuÂłu, zaufaÂła kiedyÂś facetowi, ktĂłry na pewno nie byÂł z tej drugiej kategorii. Dwudziestokilkuletnia wdowa, kobieta po przejÂściach. Po roku ÂżaÂłoby stwierdziÂła, Âże juÂż czas wyjœÌ z pozycji „biednej wdowy” i zacz¹Ì ÂżyĂŚ na nowo. PowstaÂły nowe znajomoÂści, Âżycie towarzyskie etc. Na jednej z imprez poznaÂła faceta. SpodobaÂł siĂŞ jej bardzo, chemia zagraÂła i spĂŞdzili razem noc. Nad ranem on jÂą podsumowaÂł w najgorszy sposĂłb mĂłwiÂąc, Âże jest Âłatwa, Âże siĂŞ nie szanuje i Âże on nie wyobraÂża sobie dalszej znajomoÂści z niÂą. Kobieta siĂŞ zaÂłamaÂła. Pikanterii dodaje w tym fakt, Âże ten facet, byÂł trzecim facetem w jej Âżyciu, poza pierwszym chÂłopakiem i jej mĂŞÂżem… ByÂła to jej jedyna taka przygoda.
Rozumiecie juÂż skÂąd siĂŞ to wszystko bierze? Rozumiecie dlaczego kobiety muszÂą siĂŞ tak pilnowaĂŚ i dlaczego niekiedy wzbiera w nich frustracja?
W najszczĂŞÂśliwszych parach, ktĂłre poznaÂłem, byÂł zawsze mĂŞÂżczyzna, ktĂłry potrafiÂł caÂły czas ze swojÂą kobietÂą flirtowaĂŚ i figlowaĂŚ. PotrafiÂł sprawiĂŚ, Âże kobieta miaÂła ochotĂŞ dla niego paradowaĂŚ po domu w bieliÂźnie, na wyjÂścia wbijaĂŚ siĂŞ w mini i wysokie szpilki, a podczas kolacji w restauracji draÂżniĂŚ go nagÂą stopÂą przesuwanÂą na jego udzie pod stolikiem. W tych parach kobiety miaÂły farta poznaĂŚ mĂŞÂżczyzn, ktĂłrzy akceptowali i uwielbiali w nich obydwie strony ich toÂżsamoÂści – jasnÂą (spokojnÂą, ciep³¹ i mi³¹) jak i tÂą ciemnÂą (zabawÂą, nieskrĂŞpowanÂą i seksualnÂą).
ChcĂŞ ÂżebyÂście to w peÂłni zrozumieli, gdyÂż temat, ktĂłry wam przedstawiÂłem, jest jednym z najbardziej istotnych dla waszej gry wewnĂŞtrznej. JeÂżeli chcecie staĂŚ siĂŞ mĂŞÂżczyznami uwielbianymi przez kobiety to trwanie w starym systemie przekonaĂą moÂże byĂŚ powaÂżnÂą przeszkodÂą.
Mam nadziejê, ¿e pobudzi³em szare komórki do myœlenia i do odniesienia tego artyku³u do rzeczywistoœci w jakiej ¿yjecie. Bo mog¹ z tego myœlenia wyp³yn¹Ì naprawdê ciekawe wnioski.
Autor: Tomasz Rudnik ZdjĂŞcia: SimĂłn Pais-Thomas ÂŹrĂłdÂło: iThink
TAGI: Kobiety, MĂŞÂżczyÂźni
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Linda
Gość
|
 |
« Odpowiedz #1 : Listopad 21, 2010, 19:10:21 » |
|
 A to na podsumowanie tego tematu...¿art przekopiowany z netu.... Trzy kobiety, 30 latka, 40 latka i 50 latka spotykaj¹ siê w barze i szukaj¹ rad na poprawienie swojego ¿ycia seksualnego. Wpad³y na to, ¿e ubior¹ siê w lateks i szpilki. Na drugi dzieù spotykaj¹ siê w barze i opowiadaj¹ jak posz³o, zaczyna najm³odsza: - U mnie œwietnie. M¹¿ wróci³, zobaczy³ mnie, rzuci³ wszystko i w sypialni kochaliœmy siê 2h. Druga na to: - U mnie te¿ super, wprawdzie trochê krócej, bo ju¿ nie mo¿e tyle co kiedyœ, ale dawno siê tak nie kochaliœmy. Trzecia siedzi cicho. - No a u Ciebie Danka? Jak by³o opowiadaj! - Dajcie spokój mój wpad³ do domu zobaczy³ mnie w lateksie z pejczem obok drzwi do sypialni i krzyczy: "CO NA OBIAD BATMANIE!" 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
banita
Gość
|
 |
« Odpowiedz #2 : Listopad 21, 2010, 19:33:17 » |
|
Thotal= przez pewien czas myÂślaÂłam, Âże to TwĂłi tekst a nie Rudnika... Jednak TwĂłj przedruk Âświadczy, Âże widzisz w nim wiele mÂądroÂści na co dzieĂą:)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
 |
« Odpowiedz #3 : Listopad 21, 2010, 21:22:28 » |
|
Owe relacje zmierzaj¹ w ró¿nych kierunkach  : 
|
|
|
Zapisane
|
PozwĂłl sobie byĂŚ sobÂą, a innym byĂŚ innymi.
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #4 : Listopad 21, 2010, 23:12:24 » |
|
ÂŻyjemy w zakÂłamanym Âświecie, wszyscy jesteÂśmy zainteresowani seksem, wszyscy chcemy speÂłnienia i bliskoÂści, ale zachowujemy siĂŞ tak, jakby ten temat dotyczyÂł tylko innych... Dlaczego oszukujemy samych siebie? Dlaczego oszukujemy swoich ukochanych? Dlaczego godzimy siĂŞ na Âżycie w zakÂłamaniu? Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #5 : Listopad 22, 2010, 00:01:35 » |
|
Kobieta i mĂŞÂżczyzna… to ukÂład najwiĂŞkszej siÂły grawitacyjnej w caÂłym kosmosie… no i wielka tajemnica StwĂłrcy… Thotal, nie wszyscy ÂżyjÂą w zakÂłamaniu. 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #6 : Listopad 22, 2010, 08:01:54 » |
|
Ptaku, Czy znasz osoby bezpruderyjne, otwarcie dyskutujÂące o seksualnoÂści, o potrzebach? Czy duÂżo znasz takich ludzi? Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Gość
|
 |
« Odpowiedz #7 : Listopad 22, 2010, 09:49:04 » |
|
Spotkali sie dwaj kumpe: Co u ciebie slychac, a no mam problem. Zapoznalem moja dziewczyne z moimi rodzicami. No i co, pyta kolega, a no mam problem. Mama narazie akceptuje ja, jednak z ojcem jest cos nie tak, naprawde tego nie rozumie, bo ona jest podobna do mojej matki, jest tak gospodarna jak moja matka, skromna jak moja matka nawet jest podobna do matki, ale ojciec jej wyraznie nie lubi.
Pozdrowienia Rafaela.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #8 : Listopad 22, 2010, 11:50:34 » |
|
Ptaku, Czy znasz osoby bezpruderyjne, otwarcie dyskutuj¹ce o seksualnoœci, o potrzebach? Czy du¿o znasz takich ludzi? Pozdrawiam - Thotal  Thotalu, znam takie osoby, aczkolwiek niewiele.  Poza tym, rozmowa na owe tematy miêdzy partnerami ró¿niÌ siê musi nieco od rozmowy publicznej. I nie ma wówczas mowy o pruderii, tylko o ludzkiej potrzebie zachowania swojej intymnoœci. Pruderia pojawia siê, gdy cz³owiek zadaje k³am sam sobie, zniekszta³ca w³asne pogl¹dy, by dostosowaÌ je do funkcjonuj¹cych powszechnie opinii. Co do zamieszczonego przez Ciebie artyku³u, to zgadzam siê z jego autorem. Niestety, funkcjonuje w spo³eczeùstwie wiele mitów i przek³amaù na temat seksualnoœci cz³owieka. Du¿¹ zas³ugê ma w tym KK, jako najbardziej opiniotwórcza instytucja, niestety. Tym dziwniejsze, ¿e jakby funkcjonuj¹ca poza poruszan¹ sfer¹. Wracaj¹c do relacji w zwi¹zku. Uwa¿am, ¿e otwartoœÌ i szczeroœÌ w tej kwestii (nie tylko zreszt¹ w tej), to podstawa. Inaczej relacje nie bêd¹ zdrowe, ani harmonijne. A to przenieœÌ siê musi na inne dziedziny ¿ycia. I potem mamy problemy spo³eczne. Czêsto nie wi¹zane z ich pierwotn¹ przyczyn¹. O problemach w zwi¹zku ju¿ nie wspomnê. A to w³aœnie od zwi¹zku, a przede wszystkim od siebie samego nale¿y zacz¹Ì odk³amywanie. Tylko, czy ³atwo jest odrzuciÌ fa³szywe poczucie wstydu, gdy kodowano nas przez ca³e ¿ycie? I to nieraz tak skutecznie, ¿e zablokowane zosta³y nawet sfery odczuwania? No i najistotniejszym czynnikiem, o którym zbyt ma³o siê mówi przy okazji rozmów o seksie, jest mi³oœÌ. Bo gdy jej brakuje, zwi¹zek zawsze bêdzie kula³. Seks równie¿. Pozdrawiam wyzwolonego Thotala 
|
|
« Ostatnia zmiana: Listopad 22, 2010, 11:53:35 wysłane przez ptak »
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #9 : Listopad 22, 2010, 13:03:01 » |
|
Dochodzê do wniosków, ¿e powodem du¿ych trudnoœci w utrzymaniu dobrych i d³ugofalowych relacji zwi¹zku jest po prostu poprzestawianie miejscami pewnych zachowaù. Ka¿dy zwi¹zek wymaga zapa³u w pracy nad jego budowaniem opraz zachowania w³asnie odpowiedniej kolejnoœÌi dzia³aù. Z tego co obserwujê to czêsto jest tak jakby bez przygotowania powierzchni (odrdzewianie, matowanie, podk³ad) od razu nanieœÌ lakier. Wtedy jest jedynie kwesti¹czasu kiedy piêkny, lœni¹cy lakier zacznie odpadaÌ... No ale i na to jest polecane "rozwi¹zanie", w imiê wolnoœci olej rdzewiej¹cy element i idŸ do kolejnego...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #10 : Listopad 22, 2010, 13:24:10 » |
|
KolejnoœÌ dzia³aù? Czyli tradycyjnie, po bo¿emu? Czyli jak?  I czy jesteœ pewien, ¿e to gwarancja sukcesu?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
purattu
Gość
|
 |
« Odpowiedz #11 : Listopad 22, 2010, 14:51:38 » |
|
dlatego jak ukladanka sie psuje ludzie bawia sie w ekstatycznym teatrzyku z wlasnorecznie napisanym podzialem na role co nosi nazwe romans.. i na chwile maja spokoj i wypelniaja swoje wizje ale tu tez nie moga znalezc ukojenia bo jak sie "wyda" to zawsze znajdzie sie krytyk/cy.. z wypasionym swietym oburzeniem i brakiem zrozumienia deficytu uczuc..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #12 : Listopad 22, 2010, 15:16:21 » |
|
I tak siĂŞ jakoÂś dziwnie skÂłada, Âże to najczĂŞÂściej owi krytycy, z tym wypasionym ÂświĂŞtym oburzeniem tkwiÂą z swoich chorych zwiÂązkach, gdzie miÂłoœÌ dawno szlag trafiÂł. A miejsce jej zajĂŞÂły k³ótnie, niezrozumienie, nienawiœÌ, czĂŞsto rĂŞkoczyny, naÂłogi itp. Jednak bojÂą siĂŞ dobiĂŚ trupa, bo posucha w sercu na uczucie. WiĂŞc tkwiÂą w szaroÂści i mizernoÂści. Albo zakochujÂą siĂŞ w kimÂś „obcym” i naraÂżajÂą siĂŞ na krytykĂŞ innych wypasionych swojÂą ÂświĂŞtoÂściÂą. 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #13 : Listopad 26, 2010, 17:47:29 » |
|
Mi³oœÌ to wolnoœÌ... albo inaczej, tylko cz³owiek wolny, daj¹cy wolnoœÌ swojemu ukochanemu mo¿e liczyÌ na wzajemnoœÌ. Krytycy z "wypasionym œwiêtym oburzeniem" s¹ zaprzeczeniem wolnoœci, s¹ zniewoleni i zniewalaj¹ innych. Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #14 : Listopad 26, 2010, 17:54:06 » |
|
Œwiête s³owa, Thotal... Ach, ta œwiêtoœÌ!  Pozdrawiam 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #15 : Listopad 26, 2010, 22:33:50 » |
|
Nie wiem czy to by³o do mnie. Je¿eli tak to mam jedn¹ odpowiedŸ: Wasze stanowisko-s³owa przeciwko moim faktom-owocom. Ptak, Thotal - pytanie chyba osobiste - ale taka jest dyskusja: czy macie za sob¹ nieudane (albo sprecyzujê, bo zaraz wymigacie siê, ¿e nawet te które siê rozpad³y by³y udane, bo czegoœ Was tam nauczy³y...) b¹dŸ rozpadniête, zerwane zwi¹zki w kontekœcie partnera? (tak¿e takie w których w imiê mi³oœci daliœcie sobie wolnoœÌ...) Na zachêtê: ja nie...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
purattu
Gość
|
 |
« Odpowiedz #16 : Listopad 26, 2010, 22:39:07 » |
|
|
|
« Ostatnia zmiana: Listopad 26, 2010, 22:39:44 wysłane przez purattu »
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #17 : Listopad 26, 2010, 22:49:25 » |
|
Nie, nie rozjaÂśniÂło. JeÂżeli chcesz podejmowaĂŚ dyskusjĂŞ to moÂże wypowiedz siĂŞ konkretnie zamiast uciekaĂŚ za obrazki...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #18 : Listopad 26, 2010, 23:13:24 » |
|
Nie Arteq, to nie by³o do Ciebie, nawet mi nie przeszed³eœ przez myœl. Co do moich zwi¹zków, to nie widzê powodu, by pisaÌ o tym publicznie i nie rozumiem jaki mia³by byÌ tego cel. Osobiste doœwiadczenia moje, Twoje, czy Thotala o niczym jeszcze nie przes¹dzaj¹. Bo to zaledwie doœwiadczenia trzech osób na siedem miliardów. Poza tym, nawet rozpad zwi¹zku, w którym dano sobie ca³kowit¹ wolnoœÌ, nie przeczy zdaniom wypowiedzianym przez Thotala. Pozdrawiam 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #19 : Listopad 26, 2010, 23:20:51 » |
|
arteq, moje s³owa skierowane by³y do wszystkich zniewolonych, odezwa³eœ siê pierwszy, a twoje EGO nie pozwoli³o Ci nie udzieliÌ mi lekcji "prawid³owego" postêpowania. Moja odpowiedŸ na tak¹ zaczepkê mo¿e byÌ tylko jedna, iloœÌ zwi¹zków jest nie istotna, wa¿na jest ich jakoœÌ... Prawd¹ jest, ¿e za ka¿dym razem uczymy siê siebie, zbieramy doœwiadczenia, uczymy siê MI£OŒCI Artyku³ na wstêpie nie by³ ¿adn¹ prowokacj¹, s¹ tam poruszone wa¿ne dla ka¿dego kwestie, czy potrafimy zrozumieÌ swojego partnera seksualnego we wszystkich jego niewyjawionych potrzebach? Czy ¿ona/m¹¿ s¹ szczerzy, czy deklaracja uczuÌ jest proporcjonalna do rzeczywistych mo¿liwoœci. Tam gdzie nie ma wolnoœci jest tylko uk³ad, tam gdzie jest uk³ad rz¹dzi siê umys³, a umys³ zabija wszelkie uczucia. Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
chanell
 Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 72
Offline
Płeć: 
Wiadomości: 3453
Zobacz profil
|
 |
« Odpowiedz #20 : Listopad 27, 2010, 01:13:18 » |
|
ZnalazÂłam dzisiaj takie zdanie i myÂślĂŞ Âże dotyczy ono obydwu stron :
''MĂŞÂżczyznĂŞ moÂżna "wykastrowaĂŚ" jednym zdaniem: WolĂŞ, abyÂś byÂł moim przyjacielem niÂż kochankiem.'' — Woody Allen
|
|
|
Zapisane
|
Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.
KsiĂŞga Koheleta 3,1
|
|
|
kamil771
Gość
|
 |
« Odpowiedz #21 : Listopad 27, 2010, 13:59:26 » |
|
Uwa¿am podobnie jak Artek, Thotal i Ptak musieli w ¿yciu zrobiÌ coœ z³ego,(np zdrada) i teraz próbuje min na tym forum usprawiedliwiÌ siê przed œwiatem,wmawiaj¹ sobie nawzajem,¿e nic siê nie sta³o,i próbuj¹ przekonaÌ do swoich racji innych forumowiczów. Bardzo prawdopodobne ¿e dostali porz¹dn¹ reprymendê od wielu osób,i czuj¹ siê upokorzeni i st¹d ich uraz do takich wartoœci jak odpowiedzialnoœÌ i moralne zachowanie.
|
|
« Ostatnia zmiana: Listopad 27, 2010, 14:12:33 wysłane przez kamil771 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #22 : Listopad 27, 2010, 17:26:28 » |
|
Przez ca³e ¿ycie robiê "coœ z³ego"  , zachwycam siê urod¹ kobiet, flirtujê, ale kocham siê œwiadomie... Nie zni¿y³bym siê do bylejakoœci i przypadkowoœci, nigdy nie interesowa³o mnie wy¿ycie siê za pieni¹dze. Bardzo szanujê siebie i swoj¹ ukochan¹. Nigdy natomiast nie by³em zazdrosny, bo sam nie lubiê byÌ obiektem zazdroœci, bardzo ceniê sobie wolnoœÌ i ofiarujê j¹ w miarê mo¿liwoœci wszystkim dooko³a. Zdajê sobie sprawê ¿e ludzi zniewolonych przez doktryny moja postawa mo¿e raziÌ, ale to ju¿ ich problem, pozwalam im na odmienne zdanie  Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #23 : Listopad 28, 2010, 20:36:24 » |
|
Kamil, nie stawiaj znaku rĂłwnoÂści pomiĂŞdzy swoimi a moimi poglÂądami czy teÂż wyraÂżaniu ich - taka maÂła proÂśba. PoniewaÂż ktoÂś mĂłgÂłby pomyÂśleĂŚ, Âże rĂłwnieÂż stwierdzam Âże niby Ptak czy Thotal zrobili coÂś zÂłego - nie wiem czy zrobili czy nie.
WydÂźwiĂŞk mojej wypowiedzi chciaÂłem aby byÂł taki: pomimo, Âże wielokrotnie moje poglÂądy, zasady, postĂŞpowanie jest krytykowane na tym forum (jako np. poddawanie siĂŞ manipulacji i ogÂłupianiu, owczy pĂŞd czy brak wolnoÂści) to chciaÂłem pokazaĂŚ, Âże przynosi dobre i pozytywne owoce, co nie zawsze ma miejsce w przypadku osĂłb krytykujÂących i sugerujÂących, Âże ich droga jest bardziej Âświadoma, uduchowiona i cechuje jÂą wiĂŞkszy rozwĂłj.
Ptaku - tak jak mówi³em, wiem, ¿e propozycja kierunku dyskusji wkracza na tereny prywatne - dlatego nie bêdê ci¹gn¹³ za jêzyk - zwróÌmy jednak uwagê, ¿e sugerujemy ludziom (prezentuj¹ w³asne pogl¹dy jako zasadne) pewn¹ œcie¿kê w bardzo wa¿nej dziedzinie ¿ycia. Z tego powodu mog¹ wymagaÌ od nas potwierdzenia pewnej wiarygodnoœci. Ka¿dy oczywiœcie zrobi jak uwa¿a.
Jedyne co mi jednak nie dawa³o spokoju po napisaniu posta - ¿e chyba brzmi nieco pysznie, butnie czy arogancko, szczególnie koùcówka. Z powodu odniesienia siê innych forumowiczów do jego treœci - nie bêdê go edytowa³. Jednak za ten wydŸwiêk jest mi wstyd, nie powinno to tak wygl¹daÌ. Przepraszam, postaram siê na przysz³oœÌ wykazaÌ wiêcej pokory.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
koliberek33
Gość
|
 |
« Odpowiedz #24 : Listopad 28, 2010, 21:33:01 » |
|
Arteq, nie musisz siê kajaÌ - ¿yjesz przyk³adnie i to siê liczy, bowiem: po owocach ich poznacie ich. A tak a propos: to intuicja u Ciebie coraz lepsza... I s³owo coraz bardziej wywa¿one i m¹dre. za to ja coœ na deserek mam: ona i ontajemnica to wielka - dwa ¿ycia, które ¿ycie tworz¹ a nie jakiœ tam guzik z pêtelk¹ choÌbyœ s³ów powiedzia³ wiele i przykaza³, czy na wiarê zwyk³¹ byÌ ze sob¹ maj¹, czy te¿ uœwiêceni w monastyrze albo koœciele - czy od siebie zale¿ni lub zupe³nie wolni grzeszni czy œwiêci, czy za swoje postêpki do nieba, lub piekie³ bêd¹ wziêci... spokojny b¹dŸ - ich wybór to i sprawa o czym sami dowiedz¹ siê niebawem! jak dzieci od zapa³ki i ognia potem mo¿esz przestrzec i owszem - lecz wczeœniej czy póŸniej i tak wyjdziesz na wroga - a co najmniej na zupe³nego idiotê! 
|
|
« Ostatnia zmiana: Listopad 28, 2010, 22:25:25 wysłane przez koliberek33 »
|
Zapisane
|
|
|
|
|