Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 30, 2024, 03:15:54


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 ... 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 [18] 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: WIEDZA TAJEMNA UKRYTA W OBRAZACH .  (Przeczytany 511821 razy)
0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
janusz


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #425 : Kwiecień 20, 2011, 20:22:27 »


Wrocławski krasnal ''Luminator'' ma podobny, dodatkowy parasol ochronny, jak starszy pan w łożu.
Wygląda na to, że obydwoje odcinają się od wiedzy zewnętrznej, która może być zmanipulowana (masoni ,cykliści i....) i wolą pracę ze swoim wnętrzem. Duży uśmiech
Zapisane
janusz


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #426 : Maj 24, 2011, 16:56:40 »

 
Wizja św.Bernarda                                                    Nowa Ziemia

Co tak naprawdę zobaczył św. Bernard w wizji, jaką ukazała mu istota duchowa. Może wyjaśnia to obraz zatytułowany ''Nowa Ziemia''. Mrugnięcie
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #427 : Maj 26, 2011, 08:51:12 »

nie wiem mi sie to kojarzy z zimna fuzja..Uśmiech a co Ty miales na mysli?Uśmiech

http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcScJdvHyu2D4Pw1o9iIgo7NStuc2yLV4TOhuvJVUKRiwVIkWRXj
« Ostatnia zmiana: Maj 26, 2011, 08:51:44 wysłane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
janusz


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #428 : Maj 26, 2011, 22:58:46 »

Oczywiście, że ze zmianą osi Ziemi. Uśmiech Mrugnięcie
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #429 : Maj 27, 2011, 07:02:42 »

no tak napewno tez, ale to jest tez manna machine (utozsamiana tez z grallem..?) zwiazana ze sw bernardem Uśmiech

http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcShr1gczMJhpvWqymbFkGbdzUr1JXNb5qqIT3uha-Ddstqst3uvbw


http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTbAJeUXsMixlxJjJPNi2b-K636Th8p45FnrkS04Cc2LG4Mo7gPYw

kabalistyczna maszyna manny...Uśmiech

http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTuzifj8GYvrZkOhOJX1gFMDWwSXrmgST6eXmKW3pBqVWQ84ccN


tylko jak zwykle wszystko jest odwrotnie..
« Ostatnia zmiana: Maj 27, 2011, 19:56:31 wysłane przez quetzalcoatl44 » Zapisane
janusz


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #430 : Czerwiec 25, 2011, 00:05:33 »

Edward Munch - ''Krzyk''

Podziwiając dziś "Krzyk", warto mieć świadomość, iż jest on najczęściej reprodukowanym dziełem na świecie, a jego wartość szacuje się na 54 miliony euro. Norwedzy są z tego powodu wyjątkowo dumni, a słynny obraz uważają za narodowy skarb. Tym większe było ich oburzenie gdy w 2004r "Krzyk" wraz z "Madonną" Edwarda Muncha skradziono. Po tym incydencie muzeum w Oslo zostało zamknięte, a obrazy odzyskano dopiero po dwóch latach. Na skutek uszkodzeń, na które były narażone podczas kradzieży, konieczna była ich reparacja, która wyniosła ok. 200 tys. euro.

Słynny obraz skrywa ponurą tajemnicę.

Ten najsłynniejszy obraz z końca dziewiętnastego wieku przedstawia jedno z najstraszliwszych wydarzeń w historii ludzkości. Obraz norweskiego malarza Edwarda Munch'a zatytułowany "Krzyk" skrywa wyjątkową tajemnicę. Dopiero teraz po aż 113 latach od czasu kiedy powstał obraz naukowcy odkryli, że przedstawia on jedną z największych erupcji wulkanicznych w historii ludzkości. Rankiem 27 sierpnia 1883 roku na jednej z indonezyjskich wysp z niewiarygodną siłą eksplodował potężny wulkan Krakatau, a z jego wnętrza w niebo wzbiły się niespotykane ilości popiołu ogarniające z czasem niemal całą planetę, a zwłaszcza tereny dalekiej północy. Były to tak wielkie ilości pyłu, że ich opadanie trwało przez następne 10 lat. Gwałtowna erupcja, która była słyszana tysiące kilometrów od Indonezji nawet w samym sercu Australii, wyzwoliła oceaniczną aż 40-metrową falę tsunami, która obeszła połowę globu i stała się bezpośrednią przyczyną śmierci aż 40 tysięcy ludzi na wyspach Indonezji. Niebo codziennie przy zachodzie słońca przybierało apokaliptyczny kolor głębokiej czerwieni. Obraz został namalowany w Norwegii w 1893 roku czyli w czasie gdy większość Europy pogrążona była w skrajnej nędzy a ludzie oczekiwali czasów ostatecznych. Obraz pokazuje ludzkie emocje i strach przed nieznanym zjawiskiem.

Cytuj
Munch napisał na temat inspiracji, która doprowadziła do powstania tego obrazu:
 Szedłem ścieżką z dwojgiem przyjaciół - słońce miało się ku zachodowi - nagle niebo wypełniła krwista czerwień - zatrzymałem się i czując wyczerpanie, oparłem się na barierce - nad czarno-błękitnym fiordem było widać krew oraz języki ognia; - moi przyjaciele szli dalej, a ja stałem tam i trzęsłem się z wrażenia - poczułem nieskończony krzyk przepływający przez naturę.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 25, 2011, 00:11:23 wysłane przez janusz » Zapisane
janusz


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #431 : Lipiec 13, 2011, 21:08:43 »

Oczy Boga? Oczy Chrystusa na obrazie zamykają się i otwierają



Tajemniczy obraz przedstawiający Jezusa Chrystusa przyciąga ludzi z całych Czech. Obraz pokazuje twarz Syna Bożego z zamykającymi się i otwierającymi oczami. Wielu gości prowadzonej przez Oldricha Klimę "Galerii Handricat" w Pilsen pyta, czy jest to tylko świetlna sztuczka, czy może coś bardziej duchowego.

Jezus z zamkniętymi oczami - taką postać prezentuje ów stupięćdziesięcioletni olejny obraz... ale czy na pewno?

Wystarczy, że zrobisz krok do tyłu, a Syn Boży będzie spoglądał na ciebie otwartymi oczyma.

"To jest naprawdę rzecz tajemnicza. Każdy, kto spojrzy na obraz, jest zgodny co do tego, że wewnątrz tego obrazu jest coś głębokiego. Niektórzy wracają raz po raz, by po raz kolejny go zobaczyć", mówi antykwariusz Oldrich Klima. Obraz namalowany przez nieznanego artystę kupił niegdyś właśnie Klim. Od kiedy wystawił go w swoim sklepie w Pilsen, przyjeżdża do niego bardzo wielu gości. "Ludzie reagują na obraz różnie, jedni pozytywnie, inni negatywnie. Gdy zobaczyłem go po raz pierwszy, byłem przerażony. Teraz jestem do niego nastawiony przyjaźnie. On posiada dobre cechy i nie widzę w nim żadnego zła", mówi Klima.
Jeden z oglądających obraz twierdził, że przedstawia on zarówno anioła, jak i diabła. Nikt jednak nie wie, czy taki akurat był zamysł artysty
Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #432 : Lipiec 14, 2011, 09:36:14 »

Cytuj
Gdy zobaczyłem go po raz pierwszy, byłem przerażony. Teraz jestem do niego nastawiony przyjaźnie. On posiada dobre cechy i nie widzę w nim żadnego zła", mówi Klima.

Janusz Uśmiech ja miałam odwrotnie.Pierwsze wrażenie bardzo dobre ,pomyślałam : "jaki piękny" ale im dłużej się przygladam ,tym większy niepokój czuję. Kiedy ma zamknięte oczy to jest ok ,ale kiedy otworzy to czuję jakiś wewnętrzny niepokój,hm.....pewnie grzechy Mrugnięcie
Coś jest magicznego w tym dziele.
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
Kiara
Gość
« Odpowiedz #433 : Lipiec 14, 2011, 09:45:25 »

To jest gra cienia i światła , normalne. W zależności od oświetlenia te same rzeczy jawić się mogą piękne i przyjazne jak i okrutne drapieżne.
Mnie się ten obraz nie podoba , jak dla mnie jest brzydki i  nie wywołuje we mnie uczucia radości.
Dla mnie moją cenną wartością jest radość i harmonia , tak więc to co to czyni jest cenne.
Przybliżam się do tego i oddalam od tego co powoduje odczucia dyskomfortowe.
Nauczyłam się tego by nie trwać wbrew sobie ( moda , chwilowa wygoda , strach przed utratą czegoś) w sytuacjach tworzących negatywne odczucia i niskie wibracje.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Lipiec 14, 2011, 21:11:40 wysłane przez Kiara » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #434 : Lipiec 14, 2011, 14:56:58 »

Fajny kolo, wygląda jakby dużo zioła spalił. Czasami się uśmiecha do mnie z obrazu takim tajemniczym, kpiarskim uśmieszkiem, jakby porozumiewawczo chciał dać mi znać, że obaj wiemy o co chodzi w tej sztuczce z obrazem Mrugnięcie
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #435 : Lipiec 14, 2011, 17:41:32 »

Mnie się ten obraz nie podoba , jak dla mnie jest brzydki i wywołuje we mnie uczucia radości.
Kiaro, czy wszystko co brzydkie i nie podoba Ci się jest powodem radości dla Ciebie?
Zapisane
Tomasz
Gość
« Odpowiedz #436 : Lipiec 14, 2011, 20:34:31 »

Myślę Arteq, że chodziło Kiarze o to, iż nie wywołuje uczucia radości  Mrugnięcie
Skoro jej się nie podoba, jest brzydki to chyba oczywiste, że uczucie radości jest zupełnym przeciwieństwem Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Lipiec 14, 2011, 20:38:24 wysłane przez Tomasz » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #437 : Lipiec 14, 2011, 21:35:53 »

Na początku też tak pomyślałem, ale z nią nigdy nie wiadomo, często nie łapię logiki "uduchowionych"  ;]
Zapisane
janusz


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #438 : Lipiec 14, 2011, 22:07:35 »

JAK SŁOŃCE ROZJAŚNIĘ DOMY, W KTÓRYCH CZCIĆ MNIE BĘDĄ W TYM TAJEMNICZYM OBRAZIE. OGRZEJĘ NAJZIMNIEJSZE MIESZKANIA I KAŻDĄ DUSZĘ ZALEJĘ RADOŚCIĄ. ...



Autorem niniejszego obrazu jest Andrzej Tuszyński z Gdańska, który (jak sam mówi o sobie) uprawia malarstwo autentyczne, tj. nie poparte żadnymi studiami plastycznymi. Wizerunek Jezusa w Ciemnicy powstawał w 1985 roku, w nader interesujących okolicznościach. W jego historii opowiadanej przez samego autora jak w soczewce skupiają się trzy (na pozór niezależne) wątki:

1.obietnica, którą Jezus skierował do zakonnicy L. L. 12 września 1939 roku,
2.życie i owoce duchowe zakonnicy A. K. Emmerich, Augustynki Klasztoru Agnetenberg w Dolmen, zmarłej w 1824 roku,
3.objawienie prywatne Chrystusa Pani Annie Bronowickiej, które miało miejsce 7 lutego 1985 roku w Gdańsku Oruni.

 Prace nad obrazem Jezusa w Ciemnicy poprzedzały wcześniej namalowane wizerunki: Jezusa Miłosiernego (z napisem: JEZU UFAM TOBIE) oraz Jezusa Cierpiącego (według wskazówek osoby zamawiającej). To właśnie wtedy pierwszy raz A. Tuszyński zetknął się ze słowami Jezusowej obietnicy: JAK SŁOŃCE… zaczerpniętej z broszury siostry Lucii Liberatore (L.L.) „Era Ducha Świętego” [tytuł org.: „L Era dello Spirito Santo” (Imprimatur: die 01.03.1975 Petrus Severi, Ep. us.)]. Wkrótce po ukończeniu obrazu Jezusa Cierpiącego znalazł u Katarzyny Emmerich głęboko poruszający opis wyglądu Chrystusa i cierpień zadanych Mu w toku procesu sądowego przed Sanhedrynem (patrz „Bolesna Męka Pana naszego Jezusa Chrystusa podług rozmyślań Anny-Katarzyny Emmerich”, Kraków 1900). Zarówno pierwsze szkice wizerunku Jezusa w Ciemnicy jak i zasadnicze prace malarskie na płótnie odbywały się w kościele św. Jakuba w Gdańsku. Podczas malowania autor czerpał natchnienie z Pisma Świętego. Obraz został ukończony w maju 1985 roku.
W centralnej części płótna znajduje się postać Jezusa z zawiązanymi oczyma i ze skrępowanymi rękoma, który trzyma trzcinę, a na Jego szyi wisi długi łańcuch z masywnymi kajdanami. Przy dokładniejszych oględzinach wizerunku obserwator dostrzega liczne rany na ciele Jezusa, potargane włosy, koronę ze słomy i podartą, zakrwawioną tunikę. Obok widnieje intrygujący napis przepięknej obietnicy.

Niepojętym zbiegiem okoliczności owa postać Jezusa z wizerunku malowanego wówczas na płótnie ręką A. Tuszyńskiego okazała się treścią objawienia prywatnego A. Bronowickiej, przy czym osoby te wcześniej się nie znały. Gdy zatem w maju 1985 roku ta skromna, niewykształcona wdowa przypadkowo wstąpiła do kościoła św. Jakuba i zobaczyła ukończony już obraz Jezusa w Ciemnicy, stało się jasne, że oto dwa niezależne dotąd wydarzenia znajdują w sobie zagadkowe uzupełnienie (rękopis świadectwa A. Bronowickiej znajduje się w prywatnych zasobach A. Tuszyńskiego).

Oryginał tego obrazu przechowywany jest w wiadomym autorowi miejscu, zaś kopie (bardziej lub mniej udane) znajdują się i są czczone w:

1.starej Farze w Świeciu n/Wisłą (diecezja pelplińska),
2.Konkatedrze Matki Bożej Zwycięskiej na Kamionku w Warszawie,
3.kościele pw. Bożej Opatrzności na Zaspie w Gdańsku (podarunek dla Papieża JPII na pamiątkę wizyty na Zaspie),
4.kaplicy bł. Marii Karłowskiej w Sianowskiej Hucie (Ośrodek Rekolekcyjny, parafia Sianowo).
Zapisane
janusz


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #439 : Lipiec 27, 2011, 23:34:50 »

Heros Perseusz miał do wykonania straszne zadanie, przynieść głowę Meduzy, skrzydlatego potwora, na widok którego ludzie zamieniali się w głazy. W wykonaniu zadania pomogły mu magiczne przedmioty. Atena bogini mądrości pożyczyła jemu swoją błyszczącą jak lustro tarczę. Hermes, posłaniec bogów, dał mu miecz; ponadto zaprowadził młodego wojownika do krainy leżącej za Północnym Wiatrem, gdzie nimfy wyposażyły go w cudowne akcesoria: sandały ze skrzydłami, pozwalajacymi mu latać, sakwę, do której wszystko się mieściło, oraz hełm niewidkę.


Perseusz z nimfami.                                                                                Hermes posłaniec bogów.

I tak, unosząc się w powietrzu jak ptak i przeźroczysty jak wiatr pokonał gorgonę Meduzę, odciął jej głowę, ukrył w sakwie i bezpiecznie wrócił na rodzinną wyspę.


Ezoterycy nazistowskich Niemiec odkryli ponoć tajemną wiedzę bogów, opartą na elektromagnetycznej sile kosmicznej ''Vril''. Pozwoliło im to na zbudowanie pojazdów, które mogły zapuszczać się w krainy nie należące do świata śmiertelnych.

Według Williama Clendenona, słynnego badacza UFO i autora książki ''Merkury/rtęć: posłaniec bogów z UFO'', kaduceusz to starożytny symbol ''lotu elektromagnetycznego i energii kosmicznej''.




Możliwe że dyskoidalne pojazdy jakie zaobserwowano po 1947 roku na niebie, to nazistowskie ''wimany'' oparte na rtęciowym silniku wirowym ukazanym powyżej.


List organizacji Vril w sprawie wyjazdu na               ''Plan Z''-planowany powrót niemieckich ''Herosów'' w XXI wieku.   
Aldebarana w marcu 1945 r.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 27, 2011, 23:36:58 wysłane przez janusz » Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #440 : Lipiec 27, 2011, 23:56:04 »

Janusz Uśmiech czy prace nad tym silnikiem ,nie były czasem prowadzone pod ( koło ) Ślężą ? Gdzieś mi się taka wiadomość obiła o uszy  Z politowaniem
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
janusz


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #441 : Lipiec 28, 2011, 00:29:12 »

Witaj Chanell Uśmiech
Tak to prawda. Jeden z takich latających dysków o nazwie ''Haunebu'' wielkości 40 metrów został zbudowany we Wrocławiu.
Ten dysk miał być potem przetransportowany na Spitsbergen.
Dziwnym trafem na starych mapach opiekunami Wrocławia byli bogowie, którzy wyposażyli w magiczne akcesoria, herosa Perseusza; Atena i Hermes. Duży uśmiech



W mieście tym powstał również projekt Magnokraftu Jana Pajaka. Uśmiech
http://video.google.com/videoplay?docid=3941508368091372769#
« Ostatnia zmiana: Lipiec 31, 2011, 13:33:39 wysłane przez janusz » Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #442 : Lipiec 28, 2011, 01:46:53 »

Świetne ! Janusz powinieneś załozyc osobny wątek na temat magnokraftu
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
east
Gość
« Odpowiedz #443 : Lipiec 28, 2011, 17:01:33 »

Naziści na Aldebarana ! ( gwiezdna konstelacja ).Byle dalej od Ziemi Uśmiech

Jak przybędą tu na swoich maszynach w XXI w ? Może się załapali na lot z Elenin...  Mrugnięcie
a może wraz z Planetą X ?
"nie pytaj próżno, bo nikt się nie dowie
 jaki nam koniec szykują bogowie"
Zapisane
janusz


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #444 : Lipiec 28, 2011, 21:36:01 »

Port Lotniczy Denver



Port lotniczy Denver to międzynarodowy port lotniczy położony na północny wschód od Denver, w Kolorado (stan na środkowym zachodzie Stanów Zjednoczonych). Wokół tego lotniska pojawiło się tak wiele teorii, że spisanie wszystkich spokojnie zapełniłoby kartki obszernej książki. Obiekt i sztuka, która go wypełnia doprowadziły wielu obserwatorów do zdania, że PLD (Port Lotniczy Denver - pozwólcie, że będę używał tego skrótu) - jest czymś więcej niż tylko zwykłym lotniskiem, mało tego, jest to dosłownie katedra New Age, pełna symboliki, okultyzmu i odniesień do tajnych stowarzyszeń.
Sztuka, którą można znaleźć w PLD nie jest "przypadkowa". Nie jest to zbiór wybrany przez ludzi o złym guście, przeciwnie, jest to spójna kolekcja symbolicznych elementów, które odzwierciedlają filozofię, wierzenia i cele globalnej elity.
PLD jest największym portem lotniczym w Stanach Zjednoczonych. Koszt jego budowy to 4,8 miliarda dolarów. Wszystko, co związane jest z tym lotniskiem zostało starannie zaplanowane i każdy element znajduje się tam z określonego powodu.
 
Malowidła
Podzielone na cztery ściany, malowidła autorstwa Leo Tanguma mają przedstawiać pokój, harmonię i naturę. Szybko zdamy sobie sprawę, że są to raczej niepokojące w swoim przesłaniu dzieła. Ich symbolika to przerażająca historia przyszłych wydarzeń, można powiedzieć, że jest to rodzaj przepowiedni. W malowidłach tych istnieją konkretne odniesienia społeczne i polityczne, a także wiele szczegółów okultystycznych, które czynią z tych obrazów manifest nowego świata. Leo Tanguma rzekomo przyznał, że otrzymał konkretne instrukcje i wypłacono mu 100.000 dolarów za pierwsze malowidło. Później miał zaprzeczyć tym doniesieniom, a aktualnie nie udziela żadnych komentarzy na ten temat. Przyjrzyjmy się jego dziełom.
 
Malowidło A "Peace and Harmony with Nature"


Obraz ten zatytułowano "Peace and Harmony with Nature" czyli Pokój i Harmonia z Naturą. Doprawdy? W środku obrazu widzimy zasmucone dzieci wraz z wymarłymi gatunkami zwierząt i roślin. W tle widoczny jest płonący las, a nieco po lewej stronie miasto. Interesujący fakt: miasto widoczne w tle było wielokrotnie retuszowane / malowane od nowa przez ostatnie lata, tak jakby miało przedstawiać coś wyjątkowo istotnego. Miasto wygląda na spowite przez kolorową mgłę, być może jest to reprezentacja broni biologicznej lub chemicznej.
Dziewczynka w centrum obrazu i nieco z tyłu trzyma w dłoniach majańską tablicę, która symbolizuje koniec cywilizacji.
W dolnej części tego "pogodnego" obrazu widzimy trzy otwarte trumny zawierające zmarłe dziewczyny / kobiety z różnych kultur. Dlaczego leżą tam razem z innymi wymarłymi zwierzętami? Czy przewidujemy wyginięcie tych ras?

Malowidło B1 "Children of the World Dream of Peace"
Malowidło numer dwa podzielone jest na dwie części, poniżej pierwsza z nich.
 


Niespokojny charakter tego malowidła od razu rzuca się w oczy, w centralnym punkcie widzimy sylwetkę żołnierza, prawdopodobnie w nazistowskim uniformie (o czym może świadczyć symbol na czapce), o twarzy w kształcie maski gazowej. W dłoniach trzyma karabin i sejmitar, którym przebija białego gołębia - symbol pokoju. Po lewej stronie widzimy niekończący się sznur ludzi - płaczących rodziców niosących bezwładne martwe dzieci. To zdecydowanie szokujące i brutalne malarstwo. Fakt, że wystawione zostało przy głównym wejściu największego portu lotniczego w Stanach Zjednoczonych, podczas ery politycznej poprawności (późne lata 90) może zaskakiwać.
Sylwetka żołnierza jest przedstawiona jako wszechmocna, w centrum akcji, niczym powracająca w pełnej mocy, którą utraciła po II wojnie światowej. Wydaje się wyznaczać drogę w kierunku nowego holokaustu. Popatrzmy jeszcze na ludzi po lewej stronie i najpewniej martwe dzieci leżące na cegłach. Nie ma tu śladów przemocy, oni wszyscy są po prostu pozbawiani życia tak jakby zostali zatruci śmiertelnym gazem emanującym z tęczy ponad nimi. Jest tutaj jeszcze jeden mały szczegół - sejmitar żołnierza wskazuje na list w prawym dolnym rogu obrazu.



Jest to autentyczny list napisany przez Hanus'a Hachenburg'a, czeskiego nastolatka który trafił do obozu zagłady w wieku 13 lat, a zmarł rok później 18 grudnia 1943 roku w Auschwitz. Nie trzeba dodawać, że w Auschwitz stosowano toksyczne gazy.
Obecność na obrazie barwnej tęczy i maskotki misia - które nasz umysł natychmiast kojarzy z naszą młodością i niewinnością - jest całkowicie pokręcone lub wręcz odrażające. Ostatnią rzeczą na którą trzeba zwrócić uwagę jest symbolika sejmitara - jednego z symboli masońskich.


Malowidło B2 "Children of the World Dream of Peace"
Druga część malowidła numer dwa poniżej



Dzieci wszystkich narodowości, w przeróżnych kolorach, w strojach folklorystycznych oddają broń zawiniętą we flagę narodową w ręce... niemieckiego chłopca? Bawarski ubiór nie pozostawia wątpliwości. Chłopiec w centrum obrazu przekuwa miecz na lemiesz (powiedzenie: przekuć miecze na lemiesze to zaprzestać walk). Widzimy tutaj także młodego Amerykanina, który nie może doczekać się przekazania broni i flagi. Jesteśmy w samym środku Stanów Zjednoczonych na największym lotnisku tego kraju i widzimy obraz na którym Ameryka z radością składa broń przed narodem niemieckim - tak można to rozumieć.
 


Obraz ten bez wątpienia reprezentuje kraje świata poddające swoją militarną potęgę i pozbywające się swojej tożsamości narodowej dla "wspólnego dobra". Jest to typowe odniesienie do koncepcji nowego światowego ładu, z jednym rządem i jedną armią. Pozostaje pytanie - dlaczego w centrum wydarzeń znajduje się niemiecki chłopiec?
W dolnej części obrazu widzimy pokonanego żołnierza z malowidła B1. Są też dwa białe gołębie co symbolizuje powrót pokoju. Tęcza wokół malowidła łączy się z obrazem B1 co stanowi ciągłość zdarzeń.
 
Malowidło C "Peace and Harmony with Nature"
Obraz ten zatytułowano tak samo jak pierwsze przeanalizowane przez nas malowidło A. Zamyka on naszą historię i stanowi etap końcowy zmian, które miały miejsce na świecie.
 


Co robisz gdy większość ludności zginęła na skutek broni biologicznej? Oczywiście świętujesz wokół genetycznie zmodyfikowanej świecącej rośliny. Szczęśliwi ludzie z całego świata zmierzają w jej stronę. Nieco ponad tą dziwaczną rośliną widzimy postać w osobliwym pióropuszu - najpewniej jest to Indianin.
Gatunki zwierząt z malowidła A powracają do życia, widzimy nawet małego gołębia, który wyłania się z owej tajemniczej rośliny w centrum.
 


Zarówno ludzie jak i zwierzęta czują się teraz zdecydowanie lepiej - na Ziemi żyje znacząco mniej ludzi, a Ci, którzy przeżyli korzystają z wysoko rozwiniętej wiedzy genetycznej by współistnieć w harmonii z naturą. Jeśli przypatrzymy się bliżej dostrzeżemy ludzkie rysy twarzy u małych tygrysiątek. Jest to co najmniej dziwaczne. Cały obraz zdaje się emanować magią i obfitować w modyfikacje genetyczne.

Podsumowując malowidła
Omówione obrazy jasno precyzują cele, o których przeczytamy w dokumentach traktujących o nowym światowym porządku. Są to:
 
•Masowa depopulacja.

•Śmierć dla wierzeń judeo-chrześcijańskich (w zamian powstać ma jedna uniwersalna religia).

•Jeden rząd światowy.

•Odbudowa świata fauny i flory.

Czarne Słońce



Dziwny zestaw symboli rozciąga się na podłodze od południowego krańca Wielkiej Sali, aż po jej kraniec północny. Czarne dyski to symbole o znaczeniu ezoterycznym - tzw. Czarne Słońce.
Cytuj
W alchemii, czarne słońce (Sol Niger) jest nazwą rezultatu pierwszej fazy tzw. Magnum Opus. Alchemiczny Magnum Opus (lub Wielka Praca) to proces transmutacji metali, który rozpoczyna się od fazy ciemnienia (procesu kalcynacji surowych metali), a kończy ich przemianą w czyste złoto. Dziś symbol Czarnego Słońca jest najczęściej powiązany z ezoterycznym nazizmem i kultami takimi jak Świątynia Seta

Powiązanie z kosmosem
Kolejne symboliczne malowidło, na którym tajemnicza sylwetka dosłownie sieje życie na Ziemi. Czy widzimy tutaj jakiś związek z kosmosem? Co przedstawiają lub czym są dwie dziwne twarze w górnej części obrazu?
 


Podsumowanie
Istnieje duża liczba osób, które zgadzają się: Port Lotniczy Denver został zbudowany dla celów Nowego Porządku Świata. Mówi się, że PLD ma służyć jako siedziba dla NWO (ang. New World Order) na zachodzie - podziemne miasto dla elit, baza wojskowa i ogromny podziemny obóz koncentracyjny lub obóz zagłady. Brzmi przesadnie? Ocenę pozostawiam czytelnikowi.

Więcej na temat lotniska w Denver i jego tajemnic w poniższym linku.
http://www.paranormalne.pl/tutorials/article/15-miedzynarodowy-port-lotniczy-denver/

P.S. Chanell  Mrugnięcie pomyślę o nowym wątku


« Ostatnia zmiana: Lipiec 28, 2011, 21:39:10 wysłane przez janusz » Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #445 : Lipiec 28, 2011, 22:03:31 »

Cytat: east
Jak przybędą tu na swoich maszynach w XXI w ? Może się załapali na lot z Elenin...  Mrugnięcie
a może wraz z Planetą X ?
"nie pytaj próżno, bo nikt się nie dowie
 jaki nam koniec szykują bogowie"
że to SF | niewidzialne pojazdy
Zapisane
janusz


Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 29
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1370



Zobacz profil
« Odpowiedz #446 : Sierpień 30, 2011, 20:05:39 »

Szymon Mag

           
Szymon Mag lewitujący przed cesarzem Neronem w trakcie pojedynku       Szymon Mag
na cuda ze św. Piotrem

Szymon Mag, znany także jako Simon Magus lub Szymon z Gitty (Githon), był Samarytaninem protognostykiem, czyli pochodził z Samarii w Izraelu. Według wierzeń starożytnej wspólnoty gnostycznej simonitów (szymonian) był on bóstwem wcielonym eonem, sefirotem w ludzkiej postaci. Niemalże wszystkie z ocalałych europejskich źródeł świadczących o życiu i poglądach Szymona Maga są zawarte w pracach autorów chrześcijańskich. Szymon Mag urodził się w tym samym czasie co ewangeliczny Jezus Chrystus, jednakże żył ponad sto lat. Różne źródła informacji o Szymonie Magu zawierają odmienne jego wyobrażenia, różniące się tak bardzo, że czasem poddaje się pod wątpliwość czy odnoszą się do tej samej osoby. Wprawdzie poważne źródła mówią, że Szymon Mag był uczniem Dozyteusza, którego nauki już miały mieć oddźwięk gnostycki, niemniej tak zwani ojcowie kościoła ciągle właśnie Szymonowi Magowi przypisują bycie ojcem gnozy i w istocie także misterium mistyki chrześcijańskiej. Jego nauki posiadały motywy hermetyczne i mistyczne, które stały się podstawą doktryn późniejszych gnostyków. Dozyteusz jako Samarytanin z urodzenia był mistrzem i kapłanem judaizmu oraz starej magii babilońsko- asyryjskiej, czego nauczał wszystkich swych uczniów, podobnie i Szymona Maga. Jak wiadomo magia i alchemia w starożytnym judaizmie była elementem ważnym i rozpowszechnionym w zasadzie we wszystkich diasporach. Prorok Henoch (Hermes) jest uważany za protoplastę magii judaistycznej oraz współczesnej jej wersji znanej jako kabała.

Szymon Mag, to niewątpliwie jedna z najbardziej tajemniczych postaci z przełomu astronomicznych epok Barana i Ryb, choć pewnie nie tak popularnie czczona jak Jezus Chrystus. Szymon Mag uważany jest za ojca gnostycyzmu i nazywany ojcem wszelkiej mistyki judejskiej i chrześcijańskiej. Wiadomo bowiem, że był też ochrzczonym chrześcijaninem, nie tylko gnostykiem, co w misterium gnosis jest zjawiskiem normalnym. Jedni ludzie widzieli w nim obrońcę prawdziwej wiary chrześcijańskiej, drudzy ojca chrześcijańskiego gnostycyzmu i herezji. Dlatego niektórzy sądzą, iż mogły występować co najmniej dwie postacie o tym samym imieniu, co jednak nie pasuje do tej utalentowanej i wybitnej postaci. Trudno bowiem ciasnym ortodoksom uwierzyć, aby przywiązywał przystąpieniu do chrześcijaństwa zbyt dużą wagę ktoś sam czyniący cuda zadziwiające lud, którego prawie wszyscy samarytanie czcili jako bóstwo wcielone i który uważany był za wielką moc bożą, który nauczał, że objawił się na górze Synaj jako Ojciec, następnie ukazał się wśród Żydów nie w ciele, lecz pozornie jako Mesjasz, Jezus Chrystus, potem zaś został posłany jako Duch Święty, jako Pocieszyciel, którego przyrzekł Chrystus, a więc uznawany i uznający siebie za Boga trynitarnego, będący hestos (stojący, wyprostowany - niezmienny, nieporuszony, wieczny). W istocie, im większa duchem postać, tym więcej wymiarów jej działalności i większe dzieło duchowe jakie za sobą na tej ziemi pozostawia.

Towarzyszką życia Szymona była odkryta w domu niewolnic Tyrze kobieta piękna i mądra Helena, uznawana za wcieloną myśl boską. Helena jako Ennoia (myśl boża) jest postacią symbolicznie szalenie złożoną, uznawaną jako Helena- Sophia, bogini- księżyc, dziewica- ladacznica, kobieta- idea. Dla historyka religii Szymon Mag jest postacią szczególnie interesującą właśnie ze względu na owe wyniesienie Heleny i zainspirowaną przez nią mitologię żeńskiej boskości. Związek „maga" i niewolnicy zapewnia powszechne zbawienie, gdyż rzeczywistości był on związkiem Boga i boskiej Mądrości. W Samarii odkryto statuę Heleny pochodzący z I wieku jako posąg stojącej bogini z pochodnią Światła w prawej ręce. Można więc sądzić, że mit o dziewicy światła stojącej na wieży jest bardzo stary, podobnie jak ideał boskości kobiety kultywowany w starożytności. Gnoza Mistrza Szymona Maga nie ma nienawiści do kobiet ani całej późniejszej katolickiej patologii na temat płci, kobiet i życia seksualnego. Narządy płciowe są uświęcone, współżycie kobiety i mężczyzny jest świętym boskim aktem, a małżonka duchowego Mistrza również jest Mistrzynią i Boginią. W kulturze wedyjskiej żonę Guru czczono na równi z Guru, nawet jak nie prowadziła nauczania ani ascetycznych odosobnień z modlitwami i medytacjami, o czym uczy Księga Manu. Bardzo dużo cech działalności Szymona Maga jest wyjątkowo dokładnie zbieżnych z nauczaniem wedyjskim.
Wymysłychrześcijańskie wspominają o mistycznym pojedynku między Świętym Szymonem Magiem a apostołem Szymonem Piotrem w Rzymie gdzie Szymon Mag miał za pomocą magii pokazać śmierć i zmartwychwstanie przed obliczem Nerona, wyśmiewając tym samym doktrynę chrześcijańską. Szymon Mag zademonstrował znany także joginom rytuał złożenia do grobu i autohibernacji, z którego adept po pewnym czasie wybudza się siłą woli. Jest to też znany w magii test Ziemi i mocy życia duszy. Rzekomo Szymon Mag miał umrzeć w czasie tej duchowej ceremonii. W innej wersji zapragnął wniebowstąpienia i kiedy unoszony był w górę przez anioły Boga, Piotr wezwaniem imienia Chrystusa miał zmusić je do puszczenia gnostyka, który rzekomo roztrzaskał się i zabił. Szymon Mag pokazał jedynie zdolność do lewitacji, którą dzisiaj bada się w wielu laboratoriach naukowych.

Wiecej: http://www.eioba.pl/a/1miu/gnoza-szymon-mag-i-helena-oczami-wyznawcow-gnostycyzmu#ixzz1WXnaFgU5
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #447 : Sierpień 30, 2011, 21:04:24 »

chrzest



wiedza tajemna az bije z tego obrazu
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #448 : Sierpień 31, 2011, 07:22:14 »

PHI, czy KK/KRK-katolicy (na fotce akurat ceremonia z cerkwi - więc i prawosławie) jest dla Ciebie aż tak niebezpieczni, że na każdym kroku musisz zionąć nienawiścią, uciekać się do obelg i często wulgaryzmów? Czy w dyskusjach na tematy związane z katolicyzmem Twoje "argumenty" to praktycznie tylko lżenie?

Co do miny dziecka - idę o zakład, że sam bardzo często miałeś takową gdy matka chciała Cię umyć, przebrać w czyste rzeczy czy też np. zmienić obesraną pieluchę - czy wtedy miała pozowlić Ci chodzić brudnemu bo się krzywiłeś czy krzyczałeś? Jaka wtedy wiedza "biła" z takiego obrazka?
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #449 : Sierpień 31, 2011, 10:21:54 »

Cytuj
jest dla Ciebie aż tak niebezpieczni, że na każdym kroku musisz zionąć nienawiścią, uciekać się do obelg i często wulgaryzmów?
Nie mam mnie na tym zdjęciu -  a w podpisie nie ma obelg, wulgaryzmów i nie zionie nienawiścią.

Mrugnięcie heh.. mysle, ze powinieneś się zacząc leczyć. Bo to zdajesię odbierasz odbicie SWOJEJ NIENAWIŚCI do mnie.
to jest ten element tajemny ukryty w obrazie

Katolicy sa szkodliwi ..uważam.

Wulgaryzmów uzywam na codzień (w rożnych kontekstach).. bywa ze klnę jak szewc.
A kretyna który wymyslil karanie za to mandatami spotka zasłużona "nagroda".



« Ostatnia zmiana: Sierpień 31, 2011, 10:23:11 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
Strony: 1 ... 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 [18] 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.059 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

world-anime foxlive naprawiacze kociaprzystan rekogrupastettin