Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Marzec 29, 2024, 15:15:55


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 ... 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 [25] 26 27 28 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Aborcja - tak/nie?  (Przeczytany 280824 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
kamil771
Gość
« Odpowiedz #600 : Wrzesień 08, 2010, 17:27:33 »


Po pierwsze-primo...olałeś mnie totalnie, nie odpowiadając na moje pytanie- po co Ci skrzydła.

nie wiesz po co się ma skrzydła? żeby latać


Po drugie-primo:)) pytanie zasadnicze-jesteś zdecydowanym zwolennikiem, żeby ktoś to za Ciebie wykonał, czy może wolałbyś Sam???

Wykonywanie ewentualnych wyroków śmierci było by zadaniem dla osób które by się do tego zgłosiły,
rodzina,przyjaciele,osoby postronne,
W innym temacie,wspominałem o pewnej bezprecedensowej zbrodni dokonanej na nastoletniej dziewczynie,tutaj sam zgłosił bym się do wykonania wyroku,albo chociaż uczestniczenia w egzekucji,zobaczyć strach w ich oczach.....



Po trzecie- primo Gdyby Twoja przyjaciółka zaszła w ciążę a byłoby Ci to nie na "pozycję" (zakładam, że to hipotetyczna sytuacja, kiedy masz dwójkę dzieci z własną żoną, która nie pragnie Cię jak dawniej ale przyjaciółka owszem ale ona ma trójkę dzieci z bogatym mężem, który jest przeciwnym powiększaniu rodziny....
Więc macie Dylemat.
Ona nie ma. Chce przerwać. Ty masz. Jesteś zdecydowanym przeciwnikiem aborcji. Jednak to dotyczy Twojego nasienia. Ale ona olewa Twoje dylematy moralne i przerywa ciążę za pieniądze męża, z których się nie rozlicza. Dalej się przyjaźnicie, bo ona Ciebie pragnie a mężna nie.
Z reszta jesteś o niebo przystojniejszy od jej męża, chociaż zarabiasz o wiele, wiele mniej.
Jednak Twoje pocałunki dla Twojej Przyjaciółki znaczą więcej, niż portfel męża...
...że co, że niby nie jest to możliwe w Twoim przypadku, Kamil??

Twoja wypowiedź tylko potwierdza to co od dłuższego czasu obserwuję,i utwierdza mnie w przekonaniu,ze mam rację.

Mylicie uczucie miłości z pożądaniem,chwilowym uniesieniem,nie wiem z czego to wynika,ale to jest bardzo smutne,unikacie odpowiedzialności jak ognia,
Po pierwsze to nie wyobrażam siebie w takiej sytuacji,to jest czyste science-fiction,
Jeżeli zdecyduję się na ślub i dzieci,muszę mieć pewność,że naprawdę kocham dziewczynę z którą chce ułożyć sobie życie i ona mnie też,bardzo dobrym "sprawdzianem" jest tutaj wspólne,samodzielne mieszkanie ze sobą przez jakiś czas,z mojej strony na pewno decyzja o założeniu rodziny nie była by podjęta od tak sobie,

wracając to twojego przykładu.....,jest żałosny, piszesz, "żona Cię nie pragnie" nie wiem czy tak chciałaś napisać,czy może miało być "żona Cię nie kocha"
myślisz,że miłość to głównie pożądanie? Nie,to jest przede wszystkim pragnienie przebywania z drugą osobą,bycia z nią,a z resztą i tak nie zrozumiesz......
Jeżeli chodzi o mnie to moja wybranka musi być śliczna,ale również musi mieć śliczną duszę.
Wrócę jeszcze do twojej telenoweli,jeżeli w moim związku coś by się popsuło,starał bym się to naprawić,poszukać jakiegoś rozwiązania,znaleźć przyczynę,na pewno nie uciekł bym się do zdrady,nie zniszczył bym życia innym ludziom,nie rozbił bym  małżeństwa,mam dzieci jak mógłby zafundować im takie przykrości, piszesz,ze przyjaciółka też ma dzieci,jak mógłbym rozbić rodzinę?
Nie wiem jak możesz tak pisać,nawet jeśli ta przyjaciółka była by "miss universe" to nic by z tego nie wyszło.


Ale hipotetycznie masz potrzebę zadeklarowania swojego stanowiska, myśląc, że to proste i odpowiedzialne.

I proszę mi później nie płakać,ze w taki a nie inny sposób pisze o niektórych kobietach,
zobaczcie w jaki sposób pisze Sara,zaraz pewnie wszystkie kobiety z forum będą ją popierać,zawsze tak jest.
Saro,kilka słów do Ciebie,po co jesteś na tym forum i?
Piszesz same bzdury,w twoich postach rzadko kiedy można odnaleźć jakikolwiek sens,chcesz się dowartościować?
Nudzi Ci się?
Zmieniłaś nick i myślałaś,że nikt nie rozpozna Cie pod nową przykrywką?





« Ostatnia zmiana: Wrzesień 08, 2010, 17:29:21 wysłane przez kamil771 » Zapisane
banita
Gość
« Odpowiedz #601 : Wrzesień 08, 2010, 18:05:48 »

Kamil- konfrontacja.
 Nie wiem ile masz lat. Myślę, że jesteś facetem.
Zmierzch dominacji męskiej- zmierzanie do równowagi pierwiastków- trwa efekt zaniku dominacji męskiej
-równowaga jeszcze nie nastąpiła.

Spotkaliśmy się  w fantastycznym okresie. Ani wcześniej, ani później.

Powtarzasz schematy myślowe, które Ci koduje Twoje otoczenia.
Nie zwracam się do Twojego umysłu. Teraz wyłącz komputer.
Jeśli tego nie zrobiłeś, to jesteś ciekawy dalszego ciągu...
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #602 : Wrzesień 08, 2010, 18:14:21 »

Jak łatwo jest wydawać kategoryczne sądy i zapewnienia, gdy życie jeszcze nie doświadczyło. Jak łatwo później zmienia się zdanie, gdy los zmusza do dokonywania wyborów, nie zawsze takich, jakich by się pragnęło.
Sara pisze bardzo mądrze, mądrością nabytą w trakcie życia. Dlatego nie każdy młody człowiek teraz ją pojmie. Wiedza i rozumienie przyjdą później. Teraz będzie potępienie wszystkiego, co niezgodne z nabytymi ideałami. A ideały weryfikuje życie.

Całkowicie zgadzam się z Sarą. Życie powinno być twórcze, inaczej jest stagnacja i jego marnowanie. Po to jesteśmy, byśmy tworzyli, kreowali, przeżywali. To nasza najważniejsza powinność.
Nie ma grzechu, jest tylko doświadczanie. Jest także odpowiedzialność, choć nie zawsze rozumiana właściwie.
Zapisane
banita
Gość
« Odpowiedz #603 : Wrzesień 08, 2010, 18:32:17 »

Ptaszku- możemy tworzyć replikę tej rzeczywistości,którą widzimy bezpiecznie.
To też tworzenie.
Jednak kurs ewolucyjny całej ludzkości to nie spokój egzystencjalny i bezpieczeństwo wyborów.
Jeśli nie czujesz związku z całą ludzkością, pozostaniesz w minimalnych okowach prawnych, by się wychylać tylko tyle, ile jest to potrzebne do  osiągnięcia Twojego sukcesu życiowego.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 08, 2010, 18:33:01 wysłane przez banita » Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #604 : Wrzesień 08, 2010, 19:02:38 »

Myślisz Janneth, że poprawność obyczajowa jest lepsza od ,życia na emocjonalnego maxa?
Nie jest to prawda.

Oczywiście, że nie jest. W tym zestawieniu po prostu brakuje jeszcze partnerskiej miłości, która nie dość, że wcale nie stoi w opozycji z "emocjonalnym maxem", to na dodatek nie powinna być nazywana poprawnością obyczajową.

(...)bo ona Ciebie pragnie a mężna nie.
Z reszta jesteś o niebo przystojniejszy od jej męża, chociaż zarabiasz o wiele, wiele mniej.

...Czyli, że przyjaciółka jest nikim ponad wygodnicką masochistkę. Bo daleko jej do "emocjonalnego maxa", gdy co noc musi położyć się do łóżka z mężczyzną, który jest dla niej kompletnie aseksualny. Seksualność jest ściśle powiązana z miłością. Jeśli wygodnicka masochistka kochałaby swojego męża, podobałby się jej taki jakim jest i pragnęłaby być z nim blisko, nie zwracałaby uwagi na innych "emocjonalnych maxów".
A może zamiast słowa "emocjonalny" powinna raczej wstawić słowo "emocjonujący", bo gdzie tu miejsce na uczucia, skoro wygodnicka masochistka nie liczy się ze zdaniem swojego zmysłowego przyjaciela? A nie liczy się... Bo sama piszesz, że w przypadku wpadki...

Więc macie Dylemat.
Ona nie ma. Chce przerwać. Ty masz. Jesteś zdecydowanym przeciwnikiem aborcji. Jednak to dotyczy Twojego nasienia. Ale ona olewa Twoje dylematy moralne i przerywa ciążę za pieniądze męża, z których się nie rozlicza.

Wygodnicka masochistka staje się tchórzliwą egoistką, która nie dość, że w związku ze swoją rozwiązłością przerywa niewinne życie, to jeszcze w poważaniu ma zdanie namiętnego kochanka, którego najchętniej by teraz za przyrodzenie w szafie powiesiła.
Powodem byłby oczywiście konflikt charakterów. Bo namiętny kochanek okazałby się nieco bardziej moralny od rozwiązłej wygodnickiej masochistki i dalsze ich seksualne wariacje oziębiłyby się tracąc na swojej... No właśnie... Bo przecież nie na emocjonalności... Ich dalsze seksualne wariacje przestałyby być emocjonujące...

I choćbym na siłę próbowała się w opisanej przez ciebie sytuacji dopatrzeć czegokolwiek, co przejawiałoby twórcze znamiona... To widzę jedynie destrukcję. Tak emocjonalną, jak i intelektualną (wybór najprostrzego rozwiązania zamiast zmierzenia się z problemem). A na wierzchołku tej góry lodowej sterczą jeszcze dwa kolosalne zniszczenia. Pierwszym (patrząc chronologicznie) jest oczywiście rozpad emocjonującego romansu, który ponoć był "twórczym zastępstwem" monotonnego życia u boku mało atrakcyjnego, niekochanego, aczkolwiek bogatego męża.
I drugim... Najistotniejszym... Jest skrzywdzenie kompletnie niewinnej osoby, jaką jest niechciane dziecko.


W konkluzji twojej opowieści napisałam:
Ranga wyborów (w opisywanym przez Banitę przypadku - problemów), przed jakimi stajemy jest zawsze zależna z trybu życia, jakie prowadzimy.

I nadal to podtrzymuję. Nie jest wyzwaniem zaciąganie do łóżka kolejnych "namiętnych kochanków". Jeśli tak postępujemy, decydujemy się na szereg konsekwencji, z jakimi przyjdzie nam się mierzyć. Być może staniemy przed problemem aborcji, być może przed problemem wstydliwych chorób, być może przed jeszcze gorszym, którego skutki odbiją się na NASZYM życiu.
Monogamia to coś wspaniałego. Jeśli pielęgnuje się swój wieloletni związek, jeśli pożądanie nie wygasa, a my nie szukamy "emocjonujących maxów"...
To jest właśnie twórczość i kreatywność! Wtedy człowiek coś tworzy, gdy podczas tworzenia nie zachodzi żaden niszczący i destrukcyjny proces.

Pewnie to rozumiesz, a ja niepotrzebnie piszę. Też mam dzisiaj niezły dzień, więc musiałam się... Otworzyć Chichot
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
kamil771
Gość
« Odpowiedz #605 : Wrzesień 08, 2010, 19:23:18 »


Nie ma grzechu, jest tylko doświadczanie.

nie ma Cię kto przytulić<?
biedny ptaszek......


Zapisane
banita
Gość
« Odpowiedz #606 : Wrzesień 08, 2010, 21:21:11 »

"Wygodnicka masochistka staje się tchórzliwą egoistką, która nie dość, że w związku ze swoją rozwiązłością przerywa niewinne życie, to jeszcze w poważaniu ma zdanie namiętnego kochanka, którego najchętniej by teraz za przyrodzenie w szafie powiesiła." Jann

Powiem o  tym samym, jednak z innej perspektywy. Robię to, słuchając szant .......

Ta kobieta została wmanerwowana w standardowy model życia. Kocha swoje dzieci, lubi dobre rzeczy i dobrą kuchnię. \Lubi swoich znajomych, którzy darzą ją sympatią. Niedawno dowiedziała się, że jej ciało jest bardzo inteligentne i wybrało do rozkoszy mężczyznę, który nie jest jej mężem.
Ten kontakt zaowocował tym, że kalendarz owulacyjny został wywrócony do góry nogami.
Inteligencja ciała.
Jej partner, oprócz deklaracji, że jest przeciwko aborcji nie przedstawił jej żadnej alternatywy.
Ona, silna,kobieca i wolna ( ma pieniądze) zadecydowała.


P.s. Poczęcie i powstanie zygoty to początek. Istota przechodzi do ciała w momencie narodzin.











Zapisane
Torton
Gość
« Odpowiedz #607 : Wrzesień 08, 2010, 21:24:26 »

Jesteś łatwo zabić?
A czy równie łatwo jesteś kogoś wstanie obdarzyć życiem?


Pytanie do każdego z osobna.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 08, 2010, 21:24:44 wysłane przez Torton » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #608 : Wrzesień 08, 2010, 21:25:45 »

"Grzech", to religijny wyskok w stronę manipulacji świadomości prostego człowieka...
Miłość wszystko wyrówna Uśmiech
Mądry człowiek napisał; "Najważniejsze jest to, co po wszystkim pozostaje".


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #609 : Wrzesień 08, 2010, 21:27:35 »

P.s. Poczęcie i powstanie zygoty to początek. Istota przechodzi do ciała w momencie narodzin.

Większą ignorancją dla współczesnej wiedzy i medycyny wykazać się nie mogłaś... One nie wiedzą, kiedy człowiek staje się człowiekiem, ale ty wiesz... Nie czujesz się ani trochę zbyt mała, by móc bez rzetelnej wiedzy podjąć decyzję o zamordowaniu swojego potencjalnego dziecka? Na jakiej podstawie rościsz sobie prawa do decydowania o czyimś życiu? Na podstawie danej ci od Boga wolnej woli?
Ona się kończy tam, gdzie zaczyna się wolna wola innej żywej istoty. Troszkę więcej samokrytyki, bo zuchwałość wyjdzie w rzeczowej rozmowie.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
banita
Gość
« Odpowiedz #610 : Wrzesień 08, 2010, 21:28:19 »

Zależy,jaka siłę mają Twoje jajeczka i plemniki...
A ona zależy od Twojej świadomości.
Zapisane
kamil771
Gość
« Odpowiedz #611 : Wrzesień 08, 2010, 21:29:08 »

"Grzech", to religijny wyskok w stronę manipulacji świadomości prostego człowieka...

Bezsesnu......



Ta kobieta została wmanerwowana w standardowy model życia. Kocha swoje dzieci, lubi dobre rzeczy i dobrą kuchnię. \Lubi swoich znajomych, którzy darzą ją sympatią. Niedawno dowiedziała się, że jej ciało jest bardzo inteligentne i wybrało do rozkoszy mężczyznę, który nie jest jej mężem.
Ten kontakt zaowocował tym, że kalendarz owulacyjny został wywrócony do góry nogami.
Inteligencja ciała.
Jej partner, oprócz deklaracji, że jest przeciwko aborcji nie przedstawił jej żadnej alternatywy.
Ona, silna,kobieca i wolna ( ma pieniądze) zadecydowała.


P.s. Poczęcie i powstanie zygoty to początek. Istota przechodzi do ciała w momencie narodzin.


Mam juź dosyć twoich wypowiedzi! Wyp........ z tego tematu!
Nie rozumiesz,ze nikt nie chce słuchać twoich niczego nie wnoszących wiadomości,
 Zły


-1pf. Janneth.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 09, 2010, 12:03:48 wysłane przez janneth » Zapisane
banita
Gość
« Odpowiedz #612 : Wrzesień 08, 2010, 21:32:51 »

Jann- Twoja kompetencja wynika z Twojej osobistej, czy przeczytanej wiedzy?

Czy wiesz.dlaczego ciągle jest dylemat aborcji???
Istota ludzka, to złożony komponent genetycznych linii rodowych oraz dusza .

Zapisane
kamil771
Gość
« Odpowiedz #613 : Wrzesień 08, 2010, 21:36:03 »

Jann- Twoja kompetencja wynika z Twojej osobistej, czy przeczytanej wiedzy?

Czy wiesz.dlaczego ciągle jest dylemat aborcji???
Istota ludzka, to złożony komponent genetycznych linii rodowych oraz dusza .



Nie dotarło! wyp...... stąd!
Nie masz z kim pogadać w realu>?
Zapisane
banita
Gość
« Odpowiedz #614 : Wrzesień 08, 2010, 21:36:43 »

Za Twoją Kamilku przyczyną pożegnam się znów na dłuższy czas z tym forum.
Gdybyś chciał wiedzieć, czy się nudzę, jak nie piszę na Waszym forum, w temacie "Wyraź siebie" jest odpowiedni link...


Kamil- Ty wypierdalasz w momencie pisania tych słów na obszary, których Twój umysł nie jest w stanie nawet dotknąć.

Nie będzie Ci łatwo zapomnieć naszej wymiany zdań przynajmniej przez najbliższe dwa lata.


-1pf. Janneth.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 09, 2010, 12:04:13 wysłane przez janneth » Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #615 : Wrzesień 08, 2010, 21:42:53 »

No i wyszło chamstwo z naszego jednorozca Kamilka.Skandaliczne zachowanie
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #616 : Wrzesień 08, 2010, 21:45:07 »

Jann- Twoja kompetencja wynika z Twojej osobistej, czy przeczytanej wiedzy?
Czy wiesz.dlaczego ciągle jest dylemat aborcji???
Istota ludzka, to złożony komponent genetycznych linii rodowych oraz dusza .

Przedstawiłam w tamtym roku bardzo dużo opinii medycznych w tym temacie. Możesz zapoznać się z moimi wypowiedziami na stronach 2, 3.
Udzielałaś się w tamtym czasie... Twoje zdanie na ten temat było jednym z najbardziej krzywdzących, jakie kiedykolwiek słyszałam.

Inne spojrzenie.
Dylemat: "przerwać, nie przerwać" jest sygnałem dla istoty duchowej, która wybrała sobie tych rodziców na swoją życiową lekcję. Mając wolną wolę i taki sygnał może lub nie zmienić swój plan.

Wiele kobiet dowiedziawszy się o tym, że są w ciąży, boryka się z problemami. Zastanawiają się, czy zapewnią dziecku należyte wychowanie, czy podołają finansowo, czy są wystarczająco dojrzałe i odpowiedzialne. Jeśli któraś z nich pomimo najszczerszych chęci poroni i przeczyta takie "oświecone" stwierdzenie, będzie w jeszcze głębszej depresji.
Człowiek, który coś takiego mówi jest pozbawiony emocji i bezduszny. Jeśli do tego popiera aborcję przeczy sobie samemu, ale jednocześnie i usprawiedliwia własne wady. Tak jak robisz to ty...
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
ptak
Gość
« Odpowiedz #617 : Wrzesień 08, 2010, 21:58:51 »

Saro, daj spokój. Emocjonalna niedojrzałość Kamila nie powinna wpływać na Twoje decyzje. To jego problem i musi sobie z tym poradzić. A na to trzeba czasu.
Poruszyłaś w nim pewne obszary i teraz zachodzi kataliza… z pewnością dodatnia, co widać po szybkości i gwałtowności reakcji…
 
Pozdrawiam Cię serdecznie  Uśmiech
Zapisane
kamil771
Gość
« Odpowiedz #618 : Wrzesień 08, 2010, 22:11:45 »

Saro, daj spokój. Emocjonalna niedojrzałość Kamila nie powinna wpływać na Twoje decyzje. To jego problem i musi sobie z tym poradzić. A na to trzeba czasu.

Jaka ty jesteś żałosna,naprawdę.....
Myślę,że to Ty jesteś niedojrzała emocjoanlnie,cóź twój problem.....


Poruszyłaś w nim pewne obszary i teraz zachodzi kataliza… z pewnością dodatnia, co widać po szybkości i gwałtowności reakcji…

piszesz zupełnie od rzeczy,zero logiki,nie ma nawet co komentować......
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 08, 2010, 22:14:12 wysłane przez kamil771 » Zapisane
banita
Gość
« Odpowiedz #619 : Wrzesień 08, 2010, 22:40:32 »

Kamil pisząc na tym forum do mnie jest odpowiedzialny.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #620 : Wrzesień 08, 2010, 23:48:07 »

Myślisz Janneth, że poprawność obyczajowa jest lepsza od ,życia na emocjonalnego maxa?
Nie jest to prawda.
Poprawność obyczajowa ogranicza  twórcze moce człowieka.
Mało twórczych wyborów, małe konsekwencje tychże. Mało tworzenia.
Jako "poprawność obyczajową" odbieram postępowanie zgodnie z etyką i dobrze rozumianą moralnością. Naprawdę nie rozumiem w jaki sposób i dlaczego moralność miałaby mi przeszkadzać w ekspresyjności i życia na emocjonalnego maksa. No chyba, że w swojej ekspresji krzywdziłbym innych, wtedy będzie mi bardzo niewygodnie to pogodzić i będę zmuszony przyznać, że jestem zwykłym gnojkiem lub dla zagłuszenia sumienia wymyślić sobie jakieś wytłumaczenie...

Jak łatwo jest wydawać kategoryczne sądy i zapewnienia, gdy życie jeszcze nie doświadczyło. Jak łatwo później zmienia się zdanie, gdy los zmusza do dokonywania wyborów, nie zawsze takich, jakich by się pragnęło.
Sara pisze bardzo mądrze, mądrością nabytą w trakcie życia. Dlatego nie każdy młody człowiek teraz ją pojmie. Wiedza i rozumienie przyjdą później. Teraz będzie potępienie wszystkiego, co niezgodne z nabytymi ideałami. A ideały weryfikuje życie.
Oceniam zarówno pod kątem własnych opinii i ideałów jak również własnego życia i doświadczenia. Swoich zapatrywań nie musiałem zmieniać od 16 roku życia - są stałe, co najwyżej niektóre z nich lepiej rozumiem i doceniam ich wartość. Nie zmieniam zdania gdy pojawia się trudność aby być zgodnie ze swoimi ideałami, traktuję to jako wyzwanie. Czasami niestety nie zachowam się tak jakbym chciał (lecz nigdy w sprawach kardynalnych) lecz nie zrzucam tego na karb "złych i mylnych ideałów" lecz na własną słabość - potrafię się do tego przyznać.
Ideałów życie nie weryfikuje, natomiast weryfikuje naszą siłę i uczciwość - czy jesteśmy w stanie je udźwignąć. Gdy nie jesteśmy to często w celach obronnych - aby sumienie tak bardzo nie dokuczało - zmieniamy je, oszukując, że były nietrafione.

Całkowicie zgadzam się z Sarą. Życie powinno być twórcze, inaczej jest stagnacja i jego marnowanie. Po to jesteśmy, byśmy tworzyli, kreowali, przeżywali. To nasza najważniejsza powinność.
To co napisałaś zalatuje egoizmem - tylko ja, ja i ja... Mam ochotę na skok w bok - ok, zrób to, przeżyj, daj się ponieść inteligencji ciału... Już wyżej napisałem - można żyć ekspresyjnie nie krzywdząc innych, dotrzymując obietnic, i być przy tym przyzwoitym człowiekiem.

Nie ma grzechu, jest tylko doświadczanie. Jest także odpowiedzialność, choć nie zawsze rozumiana właściwie.
To właśnie zagłuszanie sumienia. O tym, że diametralnie różnie postrzegamy odpowiedzialność już się przekonałem.

Ta kobieta została wmanerwowana w standardowy model życia. Kocha swoje dzieci, lubi dobre rzeczy i dobrą kuchnię. \Lubi swoich znajomych, którzy darzą ją sympatią. Niedawno dowiedziała się, że jej ciało jest bardzo inteligentne i wybrało do rozkoszy mężczyznę, który nie jest jej mężem.
"Wmanewrowano"? No chyba, że siłą zaciągnięto pod ołtarz. Ale zapewne samo o tym zadecydowała. Jeżeli - jak wynikałoby z opowiastki - zrobiła to zbyt pochopnie to niech uczciwie sie do tego przyzna. Po to są okresy spotykania, zauroczenia, narzeczeństwa aby upewnić się, że nie "wmanewrowujemy się". Tak, wiele razy słyszałem, że to przeżytek, tylko dlaczego jeżeli ktoś porządnie zastosuje się do tego przeżytku to w lwiej części przypadków ma udane życie i nawet "inteligencja ciała" jakoś nie snuje podszeptów... Stawiacie wszystko do góry nogami, w wyniku tego pojawiają się problemy i wtedy znowu dorabiacie teorie... Na "inteligencję ciała" w tym kontekście istnieją bardziej trafne określenia "ślepe pożądanie" czy też "chuć"...

Jej partner, oprócz deklaracji, że jest przeciwko aborcji nie przedstawił jej żadnej alternatywy. Ona, silna,kobieca i wolna ( ma pieniądze) zadecydowała.
Że co proszę? Silna? Kobieca? W czym silna? Czy objawem siły jest aby w trudnej sytuacji nie chcąc ponosić konsekwencji własnych czynów wyłgać się od tego kosztem niewinnej i bezbronnej istoty? I to w najokrutniejszy sposób - zabierając jej życie? Cóż to za odwaga? To tchórzostwo - ucieka przed odpowiedzialnością, przed trudem, kłopotami, stratą wizerunku. I do tego kobieca? Uciekając przed jedną z najważniejszych cech i darów kobiet - noszeniem pod sercem i urodzeniem dziecka? Słyszysz sama siebie?

P.s. Poczęcie i powstanie zygoty to początek. Istota przechodzi do ciała w momencie narodzin.
Zdradzisz nam tajemnicę skąd ta pewność? Fakt, dla kobiety z opisywanego przypadku to komfortowe tłumaczenie, sumienie czyste. Wcześniaki to objaw zniecierpliwienia istoty? A dzieci "przenoszone" to jej ospałość? A co z dziećmi które rodzą się nagle, w wyniku wypadków - istota dostaje powiadomienie? A co z dowodami, że dziecko w łonie już zna i wyczuwa głos matki? To tylko impulsy elektryczne?

Wielokrotnie zastanawiałem się nad tym dlaczego osoby - także z tego forum - przedstawiające się jako rozwinięte duchowo i emocjonalnie ponad średnią, pałające szacunkiem i miłością oraz "nauczające" jak powinno wyglądać życie mają problemy ze swoim własnym. Dlaczego pomimo takiej wiedzy i świadomości nie potrafiły sprostać w swoich związkach? Dlaczego wiele z nich się rozpadło? W końcu dlaczego uważają, że są w swoich poradach wiarygodni? Dlaczego potem muszą dorabiać niestworzone teorie aby uzasadniać i wybielać własne zachowania, gdy wyjaśnienie jest bardzo proste.
Wyśmiewają zasady które wielu ludziom zapewniają wspólne szczęście i poszanowanie przez długie, długie lata, podczas gdy ich "zasady" wydają marne owoce...

Kamil771, ośmieszasz się i udowadniasz, że nie można z Tobą wymieniać poglądów - rzucanie przekleństw gdy nie staje argumentów - jest niedopuszczalne. Nie oczekuj, że będziesz poważnie traktowany. Miałem poprosić o reakcję w tej sprawie administrację lecz widzę, że sprawa załatwiona. Zachowujesz się jak dzieciuch i obawiam się, że tak będziesz traktowany. Nie można zasłaniać się wiekiem - jeżeli nie dorosło się do pewnych spraw nie należy się w nie wpychać.

Chanell, dlaczego raczyłaś zauważyć/zwrócić uwagę tylko jednej z dwóch osób które raczyły w swoich wypowiedziach użyć tego samego wulgaryzmu? Drugi z użytkowników jest opisywany jako posiadający "mądrość i doświadczenie życiowe" - czyż w związku z tym nie winno się oczekiwać od niego mądrzejszego zachowania niż u nastolatka? (któego oczywiśćie nie zamierzam w ten sposób usprawiedliwiać)
 Przeoczenie?
Zapisane
m11
Gość
« Odpowiedz #621 : Wrzesień 09, 2010, 07:54:33 »

Przykład przytoczony przez Banita (trójkąt z mężem + niechciana ciąża) jako straszliwy dylemat moralny i życiowy dla mnie osobiście jest tylko i wyłącznie dowodem wysokiej niedojrzałości kobiety w tym związku. Zgodnie z powiedzeniem, że chciałoby się zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko. Kobieta ta pozwoliła sobie, aby rozwinęły się w niej uczucia, które nie powinny (a w zasadzie to żądza). Powodów dla których nie powinny się rozwinąć jest wiele, chociażby taki, że kobieta wcześniej utworzyła związek z drugim - tak samo czującym człowiekiem - jak ona, a nie z jakimś bez emocjonalnym robotem.
Osobiście odbieram ten przykład jako skrajnie infantylny i egoistyczny. W latach 60 podobne zasady próbowano zaprowadzić w niektórych komunach hipisowskich. Bardzo szybko wyszło jednak o co naprawdę chodziło ich twórcom: o pełną swobodę seksualną i moralną (notabene najbardziej sprzyjająca mężczyznom), które szybko zaczęły mutować w kierunku zboczeń (pedofilia).

"Inteligencja ciała" to jakiś straszliwy twór językowy. A dlaczego nie np. "inteligencja penisa"? Pozwólmy rozumowi przenieść się te kilkadziesiąt centymetrów w dół.

Mam jakieś takie wrażenie, że Banita pisze z własnych doświadczeń życiowych, ale czy to jest wyznacznikiem jakiś prawd? Wtedy "prawdą" i "słusznością" byłoby dowolne postępowanie każdego człowieka, które służy rozwiązaniu jego problemów (rzeczywistych lub wydumanych). Wcale się jakoś nie dziwię, że rodzina (mąż+dzieci lub częściej żona+dzieci) nie chcą akceptować "inteligencji ciała" żony i matki/męża i ojca.

A jeśli chodzi o aborcje to statystka powodów jej dokonywania więcej o niej świadczy niż całe elaboraty. Około 7% aborcji jest dokonywana z powodów zdrowotnych lub w wyniku wcześniejszego gwałtu. Cała reszta to prosty sposób rozwiązania problemów, które się stworzyło swoim postępowaniem. Konsekwencje ponosi oczywiście ten na samym dole. Jak rząd coś wymyśli głupiego, albo zapragnie się przypodobać w czasie wyborów, to konsekwencje też ponosi (prawie) każdy obywatel z osobna. A jakie wcześniej tłumaczenia i logiczne wywody, że to koniecznie trzeba było zrobić. Czy na tym polega "dojrzałość duchowa" i "inteligencja czegoś tam" zwolenników aborcji?

Cóż stare porzekadło, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia jest prawdziwy w całym swym wymiarze. Trzeba jednak być uczciwym wobec siebie samego, aby tę prostą prawdę dostrzec we własnym życiu i się do tego przyznać, a nie dorabiać do tego zbędną ideologię.

m11
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 09, 2010, 08:01:08 wysłane przez m11 » Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #622 : Wrzesień 09, 2010, 11:58:41 »

A jeśli chodzi o aborcje to statystka powodów jej dokonywania więcej o niej świadczy niż całe elaboraty. Około 7% aborcji jest dokonywana z powodów zdrowotnych lub w wyniku wcześniejszego gwałtu. Cała reszta to prosty sposób rozwiązania problemów, które się stworzyło swoim postępowaniem.

I to jest właśnie sedno sprawy! 7% z kilkuset tysięcy dokonywanych aborcji rocznie! To jest zaledwie kilka tysięcy tych, które pozostają w jakiś sposób usprawiedliwione, a cała reszta? Jak nazwać dokonywanie morderstwa z zimną krwią na kilkuset tysiącach płodów?
I to się dzieje za przyzwoleniem kręgu osób, które roszczą sobie prawa do emocjonującej wolności, do hulaszczego trybu życia i... "Doświadczania", które przecież nie jest grzechem. Nie mam szacunku do kobiet, które opisała w swojej opowiastce Banita. Tak samo jak do każdego bezdusznego przestępcy. Jedyne, czego bym nie zabrała jednym i drugim, to życia. Z prostej przyczyny - nie mam do tego prawa i nie zniżę się do ich poziomu.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
Torton
Gość
« Odpowiedz #623 : Wrzesień 09, 2010, 16:15:34 »

A co powiecie dziecku, który przeżyło aborcje?

I nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie.
Skoro potraficie tak łatwo zabić, czy równie łatwo jesteście wstanie obdarzyć kogoś życiem?
Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #624 : Wrzesień 09, 2010, 20:14:08 »

arteq
Cytuj
Chanell, dlaczego raczyłaś zauważyć/zwrócić uwagę tylko jednej z dwóch osób które raczyły w swoich wypowiedziach użyć tego samego wulgaryzmu? Drugi z użytkowników jest opisywany jako posiadający "mądrość i doświadczenie życiowe" - czyż w związku z tym nie winno się oczekiwać od niego mądrzejszego zachowania niż u nastolatka? (któego oczywiśćie nie zamierzam w ten sposób usprawiedliwiać)
 Przeoczenie?

To że jestem zalogowana ,nie oznacza że cały czas czytam forum.Po za tym Janneth zareagowała od razu,to po co ja jeszcze miałam to robić  Coś
Jednak muszę przyznać że poczułam niesmak ,po tym w jaki sposób banita -Sarah54 odpisała Kamilowi.Myslałam ze jest opanowana,a tymczasem górę wzięły emocje.Sama nie wiem jak ja bym zareagowała ,kiedy kazano by mi w.........z forum.
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
Strony: 1 ... 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 [25] 26 27 28 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.062 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

my-very-cats forumhumorystyczne obozyjenieckie schoolmonster radiomms