Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 27, 2024, 09:52:11


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 5 [6] 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 ... 18 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Reinkarnacja ...  (Przeczytany 201460 razy)
0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #125 : Wrzesień 09, 2009, 16:06:54 »

ale nadal nie wyjaśniłeś dlaczego robią JEDNOCZEŚNE zwroty w TYM SAMYM kierunku?
Co powoduje, że robią to w tak skordynowany sposób.
A to jest najważniejsze jeżeli chodzi o temat wątku.

Ludzie tak nie potrafią się zachowywać.

Val Dee ma rację. Ludzie zachowują się dokładnie tak samo w określonych sytuacjach (np. zagrożenia):

"Zaledwie kilka osób wystarczy, by sterować tłumem. Pod tym względem niewiele różnimy się od stada owiec, które automatycznie podąża w kierunku wyznaczonym przez kilku osobników. Choć to odkrycie naukowców z University of Leeds godzi w nasze wyobrażenie o nas samych, może się okazać przydatne podczas tworzenia planów ewakuacji dużych grup ludzi, szczególnie podczas klęsk żywiołowych czy innego zagrożenia, gdy komunikacja werbalna jest utrudniona – mówi prof. Jens Krause, ekolog behawioralny z University of Leeds. Na potrzeby eksperymentu w dużej sali zgromadzono kilka grup ludzi. Poproszono, by ochotnicy nieustannie poruszali się aż do zakończenia doświadczenia. Uczestnicy mogli się przemieszczać w dowolnym kierunku, ale nie wolno im było rozmawiać i mieli utrzymywać dystans nie większy niż na wyciągnięcie ręki. Tylko kilku osobom polecono iść w wytyczonym, tym samym kierunku. Tłum za każdym razem spontanicznie podążał za poinformowanymi osobami, tworząc popularne podczas karnawałowych zabaw korowody. – Ta podświadoma reakcja następowała zwykle już po dziesięciu sekundach – mówi „Wprost" John Dyer, współpracownik prof. Krausego. Im więcej uczestników brało udział w eksperymencie, tym mniejsza liczba osób była potrzebna do zorganizowania tłumu. Gdy w doświadczeniu brało udział więcej niż dwieście osób, zaledwie dziesięciu wcześniej poinstruowanych uczestników wystarczało, by poprowadzić pozostałych w wytyczonym kierunku.
– Trudno powiedzieć, czy te wyniki mogą pomóc w zapobieganiu wybuchom paniki. Eksperyment tylko naśladuje życie – mówi John Dyer. Naukowcy nie przeprowadzali badań w sytuacji, kiedy przerażeni ludzie starają się poruszać szybciej niż zwykle, zaczynają się popychać i tłoczyć przy wyjściach. W takich okolicznościach nacisk poszczególnych osób się sumuje, tworząc ogromne ciśnienie. Nic dziwnego, że tłum gnie stalowe barierki i przewraca mury. Ucieczka jest spowalniana przez upadających i rannych.

Odpowiedź tłumu
Podczas paniki ludzie szczególnie wyraźnie ujawniają instynkt stadny, naśladując zachowania innych. Nikt nie korzysta z alternatywnych do wybranych przez pierwszych uciekających osób dróg ucieczki, gdyż ich nie dostrzega. Do takich sytuacji wielokrotnie dochodziło podczas meczów piłkarskich (Sheffield, 1989 r. – 96 ofiar śmiertelnych; Moskwa, 1982 r. – 140 zabitych; Glasgow, 1971 r. – 66 osób stratowanych) i koncertów rockowych (10 lutego 2008 r. w Dżakarcie zginęło dziesięć osób, a kilkanaście zostało rannych). Reakcja tłumu na pożar czy atak terrorystyczny zwykle kojarzy się z paniką. Społeczne więzi przestają istnieć, gdy przeżycie staje się nadrzędnym celem. Jakkolwiek wielkie ryzyko jest związane z przesadnymi reakcjami na niebezpieczeństwo, brak adekwatnego do zagrożenia zachowania jest nie mniej groźny. Podczas pożaru ludzie zamiast się ewakuować po pierwszych oznakach niebezpieczeństwa, opóźniają ucieczkę, czekając na innych. Najczęściej giną w płomieniach nie w wyniku paniki, ale z powodu jej braku – twierdzi jeden z oficerów londyńskiej Fire and Rescue Service. Prof. Anthony Mawson z Institute of Epidemiology and Health Services Research w Stanach Zjednoczonych podkreśla, że w obliczu zagrożenia ludzie poszukują towarzystwa bliskich, zamiast ratować się pojedynczo. Obecność innych uspokaja, choć pragnienie bycia razem ma często fatalne skutki.
Na szczęście panika jest zjawiskiem bardzo rzadkim. Według prof. Mawsona, wbrew powszechnemu przekonaniu podczas ewakuacji ludzie często zachowują się racjonalnie. Potrafią postępować zgodnie ze społecznymi normami nawet w obliczu ogromnego zagrożenia. Nawet podczas ataku terrorystycznego na World Trade Center ludzie zachowywali dyscyplinę i byli opanowani.

Mózg zespołowy
Prof. Krause opublikował wyniki swych prac w piśmie „Animal Behaviour". Przystępując do eksperymentu na ludziach, szukał klucza do rozszyfrowania reguł rządzących ruchem stad migrujących zwierząt. Harmonijny ruch wielkich zbiorowisk mrówek, nietoperzy, ptaków, ryb czy owadów jest nadal wielką zagadką dla naukowców. Tysiące, a czasami miliony prymitywnych stworzeń zachowują się tak, jakby kierował nimi zbiorowy umysł, jakby były zdolne do podejmowania uzgodnionych decyzji. Tymczasem każdy z osobników widzi zaledwie kilku sąsiadów, wśród których nie ma wyraźnego lidera. Każdy z osobna dysponuje tylko indywidualnym, ograniczonym doświadczeniem.
Gdy rekin wpada w ławicę, widzi go tylko kilka ryb, a w migrującym stadzie ptaków tylko garstka doświadczonych lotników zna trasę lotu. Mimo to stado szpaków, liczące do 500 tys. ptaków, porusza się jak jeden organizm. Godnym podziwu ideałem zsynchronizowanego ruchu jest również gęsta ławica ryb, która błyskawicznie zmienia kierunek. Zorganizowane zachowanie stada to wypadkowa działań tysięcy, a nawet milionów osobników. Chaotyczna bieganina, tratowanie nie wydarzają się nawet wtedy, gdy drapieżnik pożera pierwsze szeregi współbraci. Ławica lub stado obiera jeden kierunek, podejmując decyzję dotyczącą celu wędrówki czy sposobu ucieczki.
Każde ze zwierząt musi wyważyć wykluczające się instynkty: pozostać w grupie czy podążyć w kierunku uznanym przez siebie za najlepszy. Tylko kilku liderów może efektywnie prowadzić stado. Gdy między przywódcami nie ma zgody, zwierzęta podążają tam, gdzie chce się udać większość. Tę regułę udaje się zaobserwować nawet u istot o dość miernym instynkcie stadnym, jakimi są ludzie: jeśli wśród nastolatków robiących zakupy jedna-dwie osoby będą zainteresowane ofertą innego sklepu niż reszta, raczej zrezygnują ze swojego celu, by zostać z grupą.
Rakotwórcze stado
Przebywanie w stadzie jest atrakcyjne. Grupa zwierząt jest bardziej czujna i lepiej się orientuje w przestrzeni niż indywidualne osobniki. Wiele par oczu wcześniej dostrzeże wroga. Istnieje też mniejsze ryzyko stania się ofiarą, gdyż napastnik ma duży wybór „dań". Grupa jest też skuteczniejsza niż indywidualiści także w poszukiwaniu pokarmu, bo w stadzie można wymieniać informacje.
Dr Iain Couzin z Uniwersytetu Princeton próbuje przenieść wyniki obserwacji stadnego zachowania na projektowanie ruchów robotów. W grupie automaty mogą efektywniej wyszukiwać informacje o zagrożeniu zgodnie z regułą „co dwie pary oczu, to nie jedna". Nawet gdy któryś z robotów zostanie wyeliminowany, grupa nadal się porusza i system zbierania danych działa. Prawidłowości rządzące stadem prawdopodobnie dotyczą także komórek ludzkiego ciała. Dr Couzin współpracuje z onkologami nad odkryciem reguł powodujących, że komórki zaczynają wspólnie budować guz albo migrują w różne rejony ciała.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #126 : Wrzesień 09, 2009, 17:07:44 »

Cytuj
Val Dee ma rację. Ludzie zachowują się dokładnie tak samo w określonych sytuacjach (np. zagrożenia):
Czyżby? I potrafią jak jeden mąż w ułamku sekundy nagle skręcić w tę samą stronę?
Gdzie widziałaś coś takiego?
Chyba na defiladzie, ale wtedy jest jakiś kapral, który wydaje komendy.

sama napisałaś:
Cytuj
Mózg zespołowy
Prof. Krause opublikował wyniki swych prac w piśmie „Animal Behaviour". Przystępując do eksperymentu na ludziach, szukał klucza do rozszyfrowania reguł rządzących ruchem stad migrujących zwierząt. Harmonijny ruch wielkich zbiorowisk mrówek, nietoperzy, ptaków, ryb czy owadów jest nadal wielką zagadką dla naukowców. Tysiące, a czasami miliony prymitywnych stworzeń zachowują się tak, jakby kierował nimi zbiorowy umysł, jakby były zdolne do podejmowania uzgodnionych decyzji. Tymczasem każdy z osobników widzi zaledwie kilku sąsiadów, wśród których nie ma wyraźnego lidera. Każdy z osobna dysponuje tylko indywidualnym, ograniczonym doświadczeniem.
Gdy rekin wpada w ławicę, widzi go tylko kilka ryb, a w migrującym stadzie ptaków tylko garstka doświadczonych lotników zna trasę lotu. Mimo to stado szpaków, liczące do 500 tys. ptaków, porusza się jak jeden organizm. Godnym podziwu ideałem zsynchronizowanego ruchu jest również gęsta ławica ryb, która błyskawicznie zmienia kierunek. Zorganizowane zachowanie stada to wypadkowa działań tysięcy, a nawet milionów osobników. Chaotyczna bieganina, tratowanie nie wydarzają się nawet wtedy, gdy drapieżnik pożera pierwsze szeregi współbraci. Ławica lub stado obiera jeden kierunek, podejmując decyzję dotyczącą celu wędrówki czy sposobu ucieczki.

Gdzie więc znajduje się ten mózg zespołowy?
W której malutkiej rybce? W pierwszej, a może trzeciej? A może we wszystkich naraz?
A może w żadnej?

O to się pytam od kilku postów. Jak to jest możliwe, że ten milion małych rybeczek w ułamku sekundy podejmuje decyzję, milion rybeczek jednocześnie wie o tej decyzji i w ułamku sekundy podejmują działanie.

To tak prosto napisać - MÓZG ZESPOŁOWY.
Proszę wskazać mi palcem gdzie on jest.


pozdrawiam

p.s.
nie wklejajcie tutaj połowy wikipedii, wystarczy odnośnik.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 09, 2009, 17:16:40 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #127 : Wrzesień 09, 2009, 17:12:51 »

ludzie mają wolniejsze reakcje więc i sam proces trwa dłużej - ale mechanizm jest ten sam co u ryb w ławicy

w ułamku sekundy decyzję dokonuje część ryb - tam gdzie z nich idzie większość rusza reszta

ja nie wiem czy nie zbaczamy zbytnio z tematu ;P

co mają ryby do reinkarnacji?
byłeś w zeszłym życiu rybą?
Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #128 : Wrzesień 09, 2009, 17:27:58 »

ludzie mają wolniejsze reakcje więc i sam proces trwa dłużej - ale mechanizm jest ten sam co u ryb w ławicy

w ułamku sekundy decyzję dokonuje część ryb - tam gdzie z nich idzie większość rusza reszta

ja nie wiem czy nie zbaczamy zbytnio z tematu ;P

co mają ryby do reinkarnacji?
byłeś w zeszłym życiu rybą?
Vall Dee,
Naprawdę tego nie widzisz czy próbujesz wszelkimi metodami odrzucić oczywisty wniosek?

Puść sobie w wolniejszym tempie film z ławicy i zobaczysz, że np. moment skrętu ławicy następuje JEDNOCZEŚNIE. Że wystarczy że parę ryb gdzieś na obrzeżach zauważy zagrożenie i wszystkie NARAZ wykonują skręt.

Tam nie ma żadnego opóźnienia, tam nie ma czegoś takiego jak chodzenie w "pociągu na zabawie",  nie ma czegoś takiego jak komunikacja, jak przekazywanie sygnałów o zagrożeniu, nie ma odgapiania zachowania jednego od drugiego.
Za szybko to się dzieje. Gdyby tak było ryby w ławicy nie miałyby szans.

Już sam termin "mózg zbiorowy" powinien coś sugerować.

Tak, ławica ryb czy stado ptaków to świetny przykład mózgu, który sięga dalej niż pojedyńczy egzemplarz rybki. Przykład "mózgu" rozproszonego.

Skoro te biedne rybki działają tak, jakby miały jeden wielki mózg obejmujący wszystkie rybki,
to znaczy się, ze nasze wyobrażenie dotyczące jak mózg działa należy zweryfikować.

Jedyne wytłumaczenie tego jest takie, że te rybki (a może i ludzie) wcale nie myślą mózgiem, a mózg jest jedynie po to aby przekazać myśli do/i od organizmu.
Czym myślą? Nie wiem. Ale nie znajduje się to w mózgu tych rybeczek.

A co to ma wspólnego z reinkarnacją to już się sam domyśl.

pozdrawiam
Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #129 : Wrzesień 09, 2009, 17:32:42 »

tylko że film to raptem chyba 24 klatki na sek

ryby reagują szybciej
Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #130 : Wrzesień 09, 2009, 17:49:57 »

tylko że film to raptem chyba 24 klatki na sek

ryby reagują szybciej

Coż mi zostało powiedzieć.

Przecież każda taka rybka ma mózg i układ nerwowy, w którym impulsy nerwowe przemieszczają się z prędkością 100m/s. To nawet jeżelibyś rozciągnął włokno nerwowe od początku ławicy do końca, to i tak przeniesienie tej informacji trwałoby coś koło sekundy. A gdzie czas na reakcje? 

Ale łatwiej uwierzyć w to że milion ryb potrafi się ze sobą dogadać co do kierunku ruchu w 1/24 sekundy niż w to, steruje nimi mózg rozproszony.
I ktoś tu mówił, że to ja wierzę w jakieś bajki.

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 09, 2009, 17:51:01 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #131 : Wrzesień 09, 2009, 17:51:23 »

jeszcze jeden popularnonaukowy artykuł:

Nikt nimi nie dyryguje. Nie mają prezesa, zarządu ani nawet kompletu wszystkowiedzących menedżerów. Owszem, czasem trafia się królowa. Ale jaka to królowa?! To już Elżbieta II ma więcej władzy w Wielkiej Brytanii niż królowa w mrowisku albo ulu. Owadzie władczynie tak naprawdę zajmują się głównie składaniem jajek. Prawdziwe decyzje podejmuje kto inny. Kto? No jak to kto?! Wspólnota. Czyli stado.
Spójrzmy choćby na ławicę ryb – zwykłych śledzi, sardynek bądź płaszczek. Wszystkie płyną elegancko w jednym kierunku. Nie zderzają się ze sobą, nie przepychają. Gdy napadnie je wróg, to choć ogarnia je strach, nadal trzymają się równo, zgodnie skręcają, wspólnie robią zwroty i uniki. Nie ma bezładnej „pływaniny” i chaosu paniki.
Albo karibu. – Trudno to opisać słowami, ale kiedy stado było w ruchu, wyglądało jak cień chmury przemykający nad krajobrazem lub masa kostek domina przewracających się w tym samym czasie i zmieniających kierunek – opowiadał magazynowi „National Geographic” biolog Karsten Heuer. – To było tak, jakby każde zwierzę wiedziało, co zamierza zrobić jego sąsiad, sąsiad sąsiada i sąsiad sąsiada sąsiada. Nie było żadnego przewidywania ani reakcji. Żadnej przyczyny i skutku. Po prostu było.
Kiedy do stada karibu podszedł wilk, uwaga zwierząt wzrosła. – Każde zwierzę po prostu się zatrzymało, w pełni czujne i wpatrzone – mówił Heuer. – Gdy wilk podszedł bliżej, najbliższe mu karibu odwróciło się i pobiegło. A ta odpowiedź przeszła jak fala przez całe stado aż do chwili, gdy wszystkie zwierzęta zaczęły biec. Manewry stada wykazywały nie panikę, lecz precyzję.
W jeszcze większe zdumienie wprawiają naukowców mrówki. Doktor Iain Couzin, biolog matematyczny z uniwersytetów Princeton i Oksford, wyprawił się aż do Panamy, by je obserwować. Jego szczególną uwagę zwróciły mrówki ogniowe. Kiedy podróżują i natrafią na trudny do ominięcia dół, budują most. – Tworzą go ze swych żywych ciał – opowiadał reporterowi „The New York Times”. – Budują go, gdy jest potrzebny, i rozbierają, gdy nie jest używany.
Być może ta sprawność wspólnoty wynika z tego, że ewolucja ich kolonii trwała dość długo. – My nie wyewoluowaliśmy w społeczeństwach, w których obecnie żyjemy – tłumaczy problemy naszego gatunku doktor Couzin. Uczony zajął się odcyfrowaniem zasad rządzących zgodną wspólnotą zwierząt. Liczył na to, że kiedy je poznamy, zastosujemy w naszym życiu.

(Mrówki uczą oszczędności)
Na pierwszy ogień poszły jednak nie mrówki, tylko szarańcza. Zazwyczaj te owady żyją samotnie i nie kwapią się do życia w stadzie. Niekiedy jednak tworzą gigantyczne chmary, które lecą razem i zżerają wszystko, co stanie na ich drodze. Dlaczego ta sytuacja wymyka się czasem spod kontroli? – zastanawiał się Couzin. W 2006 roku jego zespół opublikował w „Science-” raport, który wyjaśnia te reguły. Szarańcza reaguje jedynie na tych sąsiadów, którzy znajdują się bardzo blisko. W normalnych warunkach owady żyją w wystarczająco dużym rozproszeniu, by nie wpływać na siebie nawzajem. Każdy osobnik porusza się więc po swojemu. Jeśli jednak zagęszczenie przekracza pewien poziom, sąsiedzi przybliżają się i automatycznie zaczynają synchronizować swoje ruchy. Wtedy tworzą chmary.
Bardziej praktyczne znaczenie miało odkrycie reguł, którymi kierują się mrówki, kiedy decydują, ile osobników wysłać do źródła pożywienia. Arizońskie żniwiarki z gatunku Pogonomyrmex barbatus zastanawiają się nad tym rano. Pierwsze ruszają zwiadowczynie. Gdy wracają, dotykają czułkami czekających w gnieździe zbieraczek. – Dla nich jest to stymulacja do wyjścia – wyjaśniała „National Geographic” Deborah Gordon, która badała zwyczaje tych mrówek. – Zbieraczka potrzebuje jednak kilkunastu kontaktów w odstępie nie dłuższym niż 10 sekund, żeby opuścić mrowisko.
Jeżeli na zewnątrz gniazda czyha jakieś niebezpieczeństwo, liczba powracających zwiadowców będzie mniejsza. Zbieraczki wówczas nie wyjdą. Jeśli wszystko jest w porządku, robotnica rusza po pokarm. I znów nikt nimi nie rządzi, a decyzje są słuszne. – Zbieraczka nie wróci, jeśli nie znajdzie czegoś do jedzenia – tłumaczy dalej Gordon. Następne robotnice ruszą, dopiero gdy te pierwsze coś przyniosą. – Im mniej jest pokarmu, tym więcej czasu zabiera im znalezienie go i powrót do mrowiska. Im więcej jedzenia, tym szybciej robotnice pojawią się w gnieździe i tym więcej mrówek rusza śladem pierwszych zbieraczek. – A zatem nikt nie podejmuje decyzji, że to jest dobry czas na zbieranie pożywienia – dodaje Deborah Gordon. – To działanie wspólne, a nie jakiejś pojedynczej mrówki.
Mrówki z gatunku Linepithema humile przyjęły jeszcze inną strategię. Gdy robotnica przynosi pokarm do mrowiska, zostawia ślad chemiczny. Im więcej i częściej podróżują tą ścieżką inne mrówki, tym sygnał jest mocniejszy i przyciąga kolejne zbieraczki. To pomaga im optymalnie wykorzystywać najlepsze źródła pożywienia. I właśnie ta metoda została zaadaptowana przez człowieka. Przyjęła ją firma American Air Liquid, która zajmuje się produkcją rozmaitych gazów i dowożeniem ich do blisko sześciu tysięcy miejsc w USA. Wykorzystuje w tym celu rurociągi oraz setki ciężarówek i pociągów. Jednak w wyniku deregulacji rynku energetycznego cena prądu zmienia się niekiedy co kwadrans.
Firma skonstruowała więc model komputerowy zainspirowany zachowaniem mrówek Linepithema humile. Wysyła on miliardy „mrówek”, czyli elementów programu, które gromadzą informacje na temat aktualnych cen energii lub potrzeb klientów. Model zbiera od nich informacje, sprawdzając, ile z nich wybiera daną drogę. Potem komputer rozważa każdy możliwy wariant decyzji: skąd, dokąd i jak zawieźć gaz. Pracuje całą noc, analizując miliony możliwych decyzji, lecz już o szóstej rano pokazuje najtańsze z możliwych rozwiązań.
Początkowo kierowcy dziwili się, że zamiast dostarczać gaz z fabryki położonej najbliżej klienta, muszą brać go stamtąd, gdzie cena dostawy jest najniższa. Choć było to wbrew intuicji, sprawdziło się w praktyce. Koszty firmy znacząco spadły.

(Roboty chcą być jak karibu)
Doktora Couzina zastanowiło z kolei, jak przepływa informacja o drapieżniku w grupie zwierząt. Bo w to, że istnieje coś takiego jak zasady stada, już nie wątpił. Problem polegał na tym, że jedynie nieliczni członkowie grupy otrzymują informacje o grożącym niebezpieczeństwie. Jak mogą przekonać resztę towarzyszy do zmiany zachowania?
Grupa Couzina zbudowała model matematyczny, który ma to wytłumaczyć. Naukowcy założyli, że tylko kilka osobników potrafi poprowadzić stado we właściwym kierunku. Inne zwierzęta mogą mieć błędne informacje. A grupa musi wybrać, kogo posłuchać.
– Kiedy zwiększaliśmy różnorodność opinii między najlepiej poinformowanymi osobnikami, stado spontanicznie dochodziło do kompromisu i ruszało w kierunku wybranym przez większość – mówi biolog. – Decyzję podejmowało bez matematyki, bez konsultowania się i nawet bez wiedzy, że decyzja została podjęta.
Badacz sprawdził swój model na zwierzętach i ludziach. Wybrał grupę ochotników i każdego z nich poinstruował, według jakich reguł ma się zachowywać. Inni nie znali jednak zasad, którym byli posłuszni pozostali członkowie „stada”. W pierwszej wersji eksperymentu Couzin nakazał ludziom po prostu trwać w grupie. Tak jak przewidywał model, grupa utworzyła rodzaj pierścienia. W kolejnym doświadczeniu kilka osób dostało zadanie dotarcia do miejsca, lecz każdy lider do innego. Ludzkie stado – tak jak przewidywał model – podjęło szybką, nieświadomą decyzję, w którą stronę podążać. Uczestnicy eksperymentu szli zawsze za największą grupą liderów, nawet jeśli w jej skład wchodziła tylko jedna dodatkowa osoba.
Dzięki takim zasadom na przykład stado karibu posłucha się tych osobników, które zobaczyły wilka, i posłusznie pobiegnie w wyznaczonym kierunku. A ryby, które zobaczą rekina, „namówią” resztę ławicy do ucieczki.
Takie reguły próbuje się też zastosować w pracy z robotami. Zgodne stada maszyn przecież lepiej poradzą sobie ze zbieraniem informacji w niebezpiecznych miejscach niż pojedyncze roboty. – Zaczynają się poruszać i rea-gować w taki sposób, jaki obserwujemy w przyrodzie – opowiadał „The New York Times” doktor Naomi Leonard, inżynier z Uniwersytetu Princeton, który współpracuje z doktorem Couzinem. – Jeśli wyłączysz jednego osobnika, algorytm wciąż działa. Grupa nadal porusza się normalnie-.
Naukowcy badający inteligencję stada podkreślają, że warto by jej zasady wdrożyć w naszych wielkich społeczeństwach. Jednocześnie jednak ostrzegają: te reguły sprawdzają się tylko wówczas, gdy każdy członek grupy indywidualnie zachowuje się odpowiedzialnie i sam podejmuje decyzje. Stado nie będzie mądre, kiedy poszczególne osobniki będą biernie czekać, aż ktoś im powie, co robić, albo gdy zaczną niewolniczo naśladować innych. Zniszczyć mądrość grupy mogą też ci, którzy dojdą do wniosku, że ich wpływ jest zbyt mały, by warto było podejmować wysiłek.
Jak widać, warto się uczyć od zwierząt.

Wojciech Mikołuszko
„Przekrój” 30/2008
Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #132 : Wrzesień 09, 2009, 17:54:52 »

Jeremiasz, choć to pewnie Cię zaskoczy, są inne źródła poza Wikipedią Uśmiech
I chyba straciłeś już cierpliwość w przekonywaniu mnie do swoich racji, nie zauważywszy, że tego się po prostu nie da zrobić. Nie wiem, gdzie jest Twój mózg, ale mój jest w mojej głowie i podpowiada mi, że czegokolwiek bym Ci nie powiedziała, Ty i tak wiesz swoje. Zostawię Cię więc w spokoju, byś nadal mógł kontynuować monolog nie zważając na czyjeś wypowiedzi.

Trzeba było przeczytać ten cały artykuł, po to go wkleiłam w całości, żebyś na to poświęcił chwilkę.
Zaraz za pojęciem "mózgu zbiorowego" jest wyjaśnienie działania spójnego zachowania zwierząt.
Myślę, że jest wyraźnie napisane i nie ma sensu tego tłumaczyć. Albo Ci się nie chciało przeczytać i omawiasz coś po łebkach, albo pominąłeś wyjaśnienie celowo byle by pasowało do Twojej teorii.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #133 : Wrzesień 09, 2009, 17:58:42 »

Janneth,
Wolisz przyjąć wyjaśnienia innych ludzi (naukowców), a nie bierzesz tego pod uwagę, co sama widzisz.
Ale ok, nie będę już Cię męczył. I Vall Diego także Uśmiech

Macie podane jak na tacy fakty świadczące o tym, że mózg niekoniecznie musi być ośrodkiem myslenia. Ale wolicie przyjmować jakieś karkołomne koncepcje byleby tylko nie dopuścić takiej możliwości.
Nawet jeżeli fakty temu przeczą. "Ale to tym gorzej dla faktów". Status quo pięknie się broni. Uśmiech

Fajnie, że się tak ślicznie różnimy.

pozdrawiam

« Ostatnia zmiana: Wrzesień 09, 2009, 18:17:31 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #134 : Wrzesień 09, 2009, 18:46:19 »

Jeremiasz, prawdę mówiąc jesteś tutaj wyjątkowy. Podoba mi się, że mimo odmiennego zdania okazujesz szacunek dyskutantom, rzadko spotykana tutaj zaleta. Oboje nie od wczoraj jesteśmy na forum i wiemy już co nieco o sobie nawzajem. Twoja postawa powoduje, że lubię z Tobą dyskutować. Jeśli Cię czymkolwiek tutaj uraziłam to naprawdę przepraszam. To, że ludzie mają różne opinie na dany temat nie powinno wpływać na załamanie ich relacji i uważam, że nieładnie zachowałam się ucinając naszą dyskusję. Chcę, żebyś wiedział, że Cię szanuję, ale bardzo nie lubię, gdy ktoś próbuje wpłynąć na moje poglądy. Różnice zawsze były i będą i chwała im za to, bo tylko one wpływają na owocność wyciągniętych wniosków.

Gdyby reinkarnacja nie istniała, ani nie było by żadnego następnego życia, człowiek cieszyłby się dwukrotnie bardziej każdą chwilą swojego życia, każdą radością i potknięciem. Wiem to po swoim przykładzie. Kiedyś czekałam na lepsze jutro, dzisiaj tworzę lepsze dzisiaj. Jeśli nie dostanę drugiej szansy (w co mocno wierzę), to nie będę zawiedziona, jeśli jednak rację masz i życie następne na mnie czeka, to i tak będę się nim cieszyć tak, jakby było już ostatnim Uśmiech
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #135 : Wrzesień 09, 2009, 18:53:22 »

Gdybym wiedział kiedyś, że będą tu tacy sceptycy, (sądziłem, że to już relikty w obecnej dobie ogromu informacyjnego...); to spisywałbym tytuły książek i podał je teraz. Otóż, byli naukowcy i z USA i z Indii, którzy badali fenomen ew. inkarnacji. Zadali sobie olbrzymi trud, by zbierać te fakty, gdzie tylko się da. Szkoda, że nie pamiętam nazwiska jednego z profesorów, który po wnikliwych badaniach nie ma najmniejszej wątpliwości, co do tego faktu. Niektórym osobom, tylko naukowe autorytety mogą przemówić do rozsądku.

Widzę też, że np. Janeth odnosi się tylko do wygodniejszych postów, innych albo nie czyta, albo zwyczajnie pomija. Rzeczowa dyskusja bierze pod uwagę wszystkie argumenty za i przeciw....A nie pokrywa milczeniem tego, co nie pasuje.

I tak jakoś zeszło na rybki, pszczółki i szarańcze, a o ptakach ani słowa.  Uśmiech 2 A koliberek ma też swoje osobiste doświadczenie, ale szkoda mu małego piórka ostrzyć. Niechaj każdy przekonuje się na własnej skórze. Wszelkie tłumaczenia, to tylko niepotrzebna strata energii. Zastanawiam się więc, co robią pewne osoby na takim forum? Wszak, są fora naukowe, stricto katolickie  itp. A tu taki upór, że jakoś mi się to wszystko kupy nie trzyma. Chyba, że....ale kto ma wiedzieć, ten wie,

co koliberek dalej ma na myśli.

« Ostatnia zmiana: Wrzesień 09, 2009, 19:08:02 wysłane przez koliberek33 » Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #136 : Wrzesień 09, 2009, 18:56:13 »

<a href="http://www.youtube.com/v/Tgoka1t2TbU&amp;hl=pl&amp;fs=1&amp;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/Tgoka1t2TbU&amp;hl=pl&amp;fs=1&amp;</a>

oto przykładowy filmik z ławicą

przyjrzyjcie się - ok 21 sekundy rybki robią zwrot i wtedy ładnie widać jak część ryb jeszcze nie nadążyła i przez chwileczkę płynie w drugą stronę

to jest rybi spacerek - w sytuacjach zagrożenia reagują szybciej ale w ten sam sposób Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 09, 2009, 18:58:26 wysłane przez Val Dee » Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #137 : Wrzesień 09, 2009, 19:07:57 »

Koliberku... Nie musisz pisać o mnie jako o relikcie, bym wiedziała, jakie jest Twoje zdanie na dany i na mój temat.
Jeśli pomijam jakieś wypowiedzi (być może pominęłam Twoją - nawet nie wiem) to znaczy, że inny post tak bardzo skupił na sobie moją uwagę, że najzwyczajniej w świecie do innych się z zaaferowania nie odniosłam.
Jeśli chciałbyś usłyszeć moje stanowisko na jakiś temat, wskaż wypowiedź, do jakiej mam się ustosunkować.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #138 : Wrzesień 09, 2009, 19:14:58 »

Myślałem, że zainteresują Cię te przykłady, które wydarzyły się w Polsce na przestrzeni tego dziesięciolecia. Szkoda, że podane z drugiej ręki, czyli przeze mnie i po latach. Traci to w niemałej mierze wiarygodność, ale gdy to czytałem, było to wstrząsająco wiarygodne. Myślę, że na tyle mi możesz uwierzyć.

Dzięki za odzew, też jestem swoistym reliktem tutaj. Chichot

koliberek 33 Cool
Zapisane
Symeon
Gość
« Odpowiedz #139 : Wrzesień 09, 2009, 19:15:07 »

Moim zdaniem wszystkie ryby w łowicy naśladują te "ryby kierowniczki", które płyną z przodu. Nie należy się tu dopatrywać jakiegoś "mózgu zbiorowego", bo każda taka rybka ma swój mózg i myśli samodzielnie, ale wzoruje się na tych, które są z przodu ławicy, bo ma do nich zaufanie.
Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #140 : Wrzesień 09, 2009, 19:28:20 »

Osobiście zdarzyło mi się być na pograniczu i wierzcie kochani, człowieka wtedy nie obchodzą żadne martwe przedmioty, komputery i inne takie "akcesoria". To w ogóle dla niego nie istnieje, tylko, co się z nim konkretnie dzieje, i kto ma na to aktualny wpływ. I co z najbliższymi.... Wtedy liczą się zupełnie inne priorytety.

Nie można powiedzieć o tym jako o fakcie podanym z drugiej ręki. O ile dobrze rozumiem, są to Twoje własne przeżycia. Tłumaczy to czemu tak zaciekle bronisz życia po życiu. Niewiele ludzi ma doświadczenie w postaci przeżycia śmierci klinicznej, garstka więc tylko może stwierdzić, że coś widziała i czuła "potem". Poniekąd dobrze rozumiem, że ciężej jest przyjąć zaprzeczenie jakiegoś faktu, w którym się uczestniczyło. W pewnej sprawie potrafię wczuć się w sytuację osoby, której inni mówią, że nie widziała tego, co widziała. Bo widziała... I co ma zrobić z tym, że dla niej to oczywista oczywistość? Nie zawsze jednak potrafimy nazwać to co się z nami dzieje, nasza wiedza nam na to w wielu kwestiach jeszcze nie pozwala. Też w swoim doświadczeniu spotkałam się z czymś, co jest niewyjaśnione, ale dlatego, że jeszcze jest niewyjaśnione, może mieć inną nazwę niż ta przeze mnie nadana. Język i wiedza są ubogie, ale dynamicznie się rozwijają. Jeśli teraz czegoś nie rozumiem bądź w coś nie wierzę nie znaczy, że tak już pozostanie. Do zmiany decyzji jednak potrzebna mi jest odpowiedź, którą zaakceptuję i będę potrafiła zrozumieć.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #141 : Wrzesień 09, 2009, 19:34:26 »

To akurat nie z drugiej ręki... Na temat innych wcieleń z mojego podwórka, też by coś się znalazło, ale za długo by opisywać. Jak rzekłaś, nie wszystko da się tak jednoznacznie zwerbalizować. Wymagałoby to mnóstwo czasu i energii, żeby tak od razu na "papier".

Pozdrawiam póki, co serdecznie. Uśmiech

koliberek33
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 09, 2009, 19:36:44 wysłane przez koliberek33 » Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #142 : Wrzesień 09, 2009, 19:39:21 »

Kurczę, teraz nie wiem, czy mnie zrozumiałeś dobrze. Zwątpienie zasiane przez komplementy Uśmiech.
By uwierzyć, że to co widzimy jest tym, czym widzimy, potrzebujemy odpowiedzi, a więc badania. Nie wyobrażam sobie postawienia odpowiedzi na podstawie subiektywnej oceny osoby, która akurat taką, a nie inną terminologią posłużyła się by opisać zjawisko, w jakim faktycznie uczestniczyła.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #143 : Wrzesień 09, 2009, 20:11:06 »

Kilka słów o re-w-cielaniu:
Z moich najnowszych badań wynika, że reinkarnacja nie dotyczy wszystkich w równym stopniu. Są rożne 'zakresy' reinkarnacji. Zdziwiło, zaskoczyło mnie to, ale obserwowałem takie wlasnie zjawiska.
Jakby poziomy sie inkarnują.. lub raczej owoce poziomów



Cytat: kolib33
Czy prawdą jest, że w czasie obecnych przemian, u ludzi którzy odchodzą, dusze ulegają rozbiciu?

Tak, Dusze ulegają demontażowi/dymisjii i rozpadowi. Ale nie u ludzi , którzy "odchodza"
..bo gdzie niby mieliby się wybierać skoro się rozpadają?!
Ci, którzy sie "wybierają" ..zachowuja evoluujące dusze(które przyciągają kontinuum jaźni).

Otóż dusze rozpadają się w Ciałach. I Ciała do tego sa bardzo potrzebne.
Najpierw rozpada się dusza, a potem niektóre przydatne Ciała dostają 'wdruk Aktualizacji bazowej' (ona tez ewoluuje), a inne Ciała transformują w piasek i muł.

..ten wdruk - to właśnie gwarancja, że nie zaczynają od zera. Poziom denka ewoluuje w ten sposób. Baza nie schodzi poniżej przepracowanych już jakości. (Jest to związane z oczyszczaniem się  pamięci ZiEMI oraz 'przepisywaniem' jej zasobów do pamięci gwiazdowych. Jej Trans-Formowaniem w OGNIU).

Przykładowo: Jak myslisz, po co jest tylu katolików na ziemi? Ich ciała i dusze czemus służą.. rozkładają tę zbiorową duszę właśnie. To zresztą dotyczy wszelkich idei i pozornych wartości, które się rozkładają.. i osobników, którzy to realizują, więc niema co katolictwa wyróżniać tutaj. Takich form jest masa.

Rozpad jaźni jest wyrazem takiego demontażu duszy.
W dzisiejszej dobie obserwujemy właśnie jakoby 'rozpad jaźni zbiorowych'.. które nie są potrzebne Wszechświatowi. Dlatego swoisty obłęd stał się normą społeczną. On jest pilotowany i prowadzony bezpiecznym torem rozpadu. Tak aby nie dochodziło do kolizji z organizmami idącymi natruralną strukturą czasOprzestrzenną/ naturalnym rytmem rozwojowym.
I jest to niezbędne dla dopełnienia oczywistosci.


Cytat: berek33
Bo, nie nadążyli za przemianami?
Tu chciałem się do posta Kiaray ustosunkować, ale gdzieś mi się schował.
O jest:
Cytat: Kiara
A czy moze byc prawda ze dzieci , ktore nie nadazyly za programem szkolnym w okreslonym czasie , beda podzilone na kawalki i kazdy z nich pojdzie na lekcje, ktorych jeszcze nie poznal?
Dokładnie to sie wydarza. To obserwuję. Tak jest. Zatem jest możliwe.
Dowodem na to są rozczłonkowane memony niegdysiejszych plejadian, które w wielu z was mieszkają.
A czy to WY zrobicie z nich konstruktywny użytek - czy one z Was.. taki jak miały to w nawyku.. to już Nowe możliwości w Nowej sytuacji. Rozwojowe lub destruktywne.

Cytat: Kiara
I kazdy kawalek uzyska swoja indywidualnosc tej samej osoby? Moze tak byc?
Rzecz w tym, iż w tych wypadkach... że tam nie ma jeszcze kwesti indywidualności.
Jakby nie zawiązał się podmiot ciągłości. Więc dopiero będzie uzyskiwał, zawiązywał się w Nowych Rzeczywistosciach uzyskując SamoŚwiadomość.
Ponadto:
Cytuj
tej samej osoby
..ta "samość" i "osoby`ność"  ..nie jest szczytem możliwości rozwojowych i samospełniania w kategoriach Szczęścia Ludzkiego.

Nie wnikając w szczegóły powiem: Ktoś ponad miarę te dusze potworzył ..i ciała.
I w ów czas już decyzja podjęta została.
Bo pro-Porcja (proQuantum) miarę wyznacza.
Nie wszystkie dusze muszą się rozinąć, tak jak z nie każdego zasianego nasiona musi wyrosnąć drzewo.

Pole 'przeplotu'/przesmyku jest tak jednorodne i spójne, ze doskonale to filtruje.
Wówczas, gdy na powłokę pola trafia dusza, która nie jest wstanie wejść w rezonans - demontuje się.
I w polu biegnie informacja o tym.

Niektóre dusze otaczane sa buforowym polem ochronnym samorozkładającym się w czasie, jesli są jakieś  Wszechświatowe/grawitacyjne uwarunkowania na to Mrugnięcie Mapka w stopce - to nic innego jak takie pole/pojazd o regulowanej grawitacji i srednicy 33lata świetlne. [4+12+1+12+4]  parDon..na Mapce to nie ten, ale podobny bardzo

Wrzesień 09, 2009, 21:11:06
Pozdrawiam LVVA kłodzkiego
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 10, 2009, 11:55:20 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #144 : Wrzesień 09, 2009, 21:30:01 »

Moim zdaniem wszystkie ryby w łowicy naśladują te "ryby kierowniczki", które płyną z przodu. Nie należy się tu dopatrywać jakiegoś "mózgu zbiorowego", bo każda taka rybka ma swój mózg i myśli samodzielnie, ale wzoruje się na tych, które są z przodu ławicy, bo ma do nich zaufanie.
Kiedyś interesowałem się liczbami zespolonymi ( przeszło mi). Częścią matematyki jest tzw teoria chaosu. Ona dokładnie wyjaśnia zachowanie układów chaotycznych, z których czasami, zupełnie spontanicznie,  wyłaniały się niezwykłe  układy "choreograficzne" jakbyśmy je nazwali. Przy czym narzędziem postrzegania wśród zwierząt niekoniecznie musi być wzrok, tak jak u ludzi. Może nim być węch ( karibu), albo wyładowanie elektryczne (ławica). Pojedyncza mrówka na przykład jest głupim stworzeniem, ale już mrowisko zachowuje się jak inteligentny organizm.
"Umysł zbiorowy " rzeczywiście istnieje. Przykładowo wspomniane mrówki.
A w kwestii przekonania Jannneth ( ba - pewności ) co do kierowniczej roli mózgu u ludzi polecam zimny prysznic :
"Francuscy lekarze ze zdumieniem dowiedzieli się, że 44-letni normalnie funkcjonujący mężczyzna niemal nie ma... mózgu.
W czaszce zdrowego człowieka znajdują się cztery niewielkie komory, wypełnione płynem. U Francuza były one tak powiększone, że prawie nie było miejsca na mózg. Została mu tylko cienka warstwa komórek mózgowych. Ma żonę, czworo dzieci i pracuje jako urzędnik państwowy - napisali lekarze w piśmie do specjalistycznego pisma medycznego „Lancet”"
http://www.eioba.pl/a77571/czlowiek_bez_mozgu_zyje_we_francji

Może miał mózg ... wirtualny ? Mrugnięcie  a ściślej - na "dysku zewnętrznym", czyli w polu morfogenetycznym.

To zresztą kolejne ciekawe , a dotykające reinkarnacji, tematy : pole morfogenetyczne, przyczynowość formatywna.
Gdzie znajduje się świadomość ?
Czym są doznania OOBE ?
Czy można udowodnić ( lub zaprzeczyć ), że ludzie mają nieśmiertelną duszę lub ciało niematerialne ?
Reinkarnacja jako wcielenie się w ciało - w taki skafander. Czy to się da naukowo zweryfikować ?
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #145 : Wrzesień 09, 2009, 21:35:42 »

Po tej drugiej stronie przeplotu/przesmyku to dusza jest śmiertelna - a ciało nieśmiertelne.

« Ostatnia zmiana: Wrzesień 09, 2009, 22:18:24 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #146 : Wrzesień 09, 2009, 21:36:54 »

Oczywiście że się da, tylko nauka musi się ugiąć przed potrzebą nowych czasów i otworzyć się na nowe możliwości.


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #147 : Wrzesień 09, 2009, 21:39:18 »

ciekawy komentarz do artykułu easta:

IQ 75 -> praca: urzednik panstwowy. Ciekawe.. ciekawe..

;P
coś w tym jest ;P
Zapisane
Symeon
Gość
« Odpowiedz #148 : Wrzesień 09, 2009, 21:50:07 »

East, z całym szacunkiem, ale chyba nie jesteś lekarzem lub jakimś specjalistą od ludzkich mózgów Mrugnięcie Raczej "wyglądasz" na psychologa/filozofa Uśmiech Sam napisałeś, że ów człowiek żyjący we Francji niemal nie miał mózgu, więc troche go jednak miał. Może ta część mózgu, która mu pozostała, wystarczała do w miare normalnego funkcjonowania i wykonywania pracy urzędnika państwowego. Nie sądzę, aby miał jakiś "mózg wirtualny", w ogóle nie wierze w coś takiego i nauka chyba też nie stwierdziła jeszcze przypadków, w których człowiek bez działającego mózgu (lub z całkowitym brakiem mózgu) może normalnie funkcjonować (np. zarabiać na utrzymanie swojej rodziny).
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 09, 2009, 21:54:31 wysłane przez Symeon » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #149 : Wrzesień 09, 2009, 21:57:02 »

Proszę o wyjaśnienie (naukowe), co to jest działanie mózgu, ci którzy nie zrozumieją pytania, niech zwrócą się do starszych kolegów.


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
Strony: 1 2 3 4 5 [6] 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 ... 18 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.1 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

kuro-shiro-academy norwegland sanguisregum playlifegames rezerwat-mustangow