Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 27, 2024, 10:13:04


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 ... 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 [45] 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 ... 78 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Wyraź siebie!  (Przeczytany 788006 razy)
0 użytkowników i 5 Gości przegląda ten wątek.
marek324
Gość
« Odpowiedz #1100 : Marzec 10, 2011, 13:10:10 »

widzisz arteq, nie chce mi się wyjaśniać ci moich powodów ponieważ nie jesteś dla mnie partnerem do romowy. bez urazy ale jesteś tak zasadniczy w swoich poglądach jak kaktus między pośladkami. Ruszyć się ciężko, siedziec niewygodnie, wyjąć strach więc najlepiej NIC NIE ROBIĆ bo jest wtedy najprzyjemniej i najbezpieczniej. i tak to własnie wygląda. można by było porozwodzić się nad twoją masochistyczną skłonnoscią do tego forum ale to nie mój problem.
pozostało jeszcze mniej więcej 21,5 misiąca. jakoś wytrzymam. ale wdawanie się w "potyczki słowne" - chyba przesadziłem... Uśmiech - to dla mnie już za dużo. bez urazy.
taką uwagę skupiasz na sensie i celach czegokolwiek że życie ci minie i nawet nie będziesz wiedział jak to się stało i kiedy.
a na zakończenie tak humorystycznie: to nie ty masz być sztywny tylko to co noszisz w rozporku. skorzystasz na tym zarówno ty jak i twoja partnerka. chyba że wolicie zdrowaśki Uśmiech

jeśli nie rozumiesz poprzedniego pastu śpieszę z wyjaśnieniem. pewien grecki filozof powiedział: "myślę, więc jestem". rafaela pomyślała... i znikła. dlaczego? ano dlatego że racjonalne myślenie jest generalnie obce uczestnikom tego forum. tak poprostu.

a tak już zupełnie na marginesie. ludzie demontrujący na krakowskim przedmieściu ideologicznie są ci chyba bardzo bliscy, prawda?
« Ostatnia zmiana: Marzec 10, 2011, 13:27:01 wysłane przez marek324 » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #1101 : Marzec 10, 2011, 13:53:40 »

Nie rozumiem wyłącznie tego co pozytywnego miałeś osiągnąć pisząc go, bo na chwilę założyłem - jak widzę naiwnie - że jedak miał służyć czemuś innemu niż prostackie obrażanie forumowiczki - zarzucanie jej bezmyślności.

Czy zasadniczość w poglądach jest wadą? Zasdaniczość nie eliminuje otwarcia na inne poglądy i spojrzenia, jedynie "nie pozwala" ich łykać bezkrytycznie.
Tyle ode mnie, nie chcę Cię męczyć rozmową bo jak sam móisz - masz innych partnerów...
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #1102 : Marzec 10, 2011, 16:37:47 »

Witam.. Marek prawdopodobnie zakonczyl prace i jest w drodze do domu. Pomysl troche o sobie, napewno jestes bardzo dumny z siebie.
Mysl jest przyczyna wszelkiego istnienia i podstawa rzeczywistosci, a pycha z nieba spycha.
Agresywnosc  i nienawisc wykluczaja otwarcie sie na madrosc i milosc.  Mysle ze brakuje ci jednego i drugiego.

Pozdrawiam Rafaela.
Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #1103 : Marzec 11, 2011, 08:02:04 »

Rafaelo Uśmiech szkoda twoich nerwów i czasu.To jest prowokacja,poniewaz na forum jest za spokojnie.
« Ostatnia zmiana: Marzec 11, 2011, 08:02:18 wysłane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
Sventer
Gość
« Odpowiedz #1104 : Marzec 26, 2011, 05:54:53 »

Czy znów się zaczyna cenzura? Jeśli ktoś się boi tego typu zdjęć obrazujących jak amerykanie traktowali cywilów to nie musisz tego oglądać. Myślę że tego typu zdjęcia powinno się pokazać, niech ludzie poznają jakie są efekty wojny może dzięki temu się czegoś nauczą, a ciągłe zakopywanie tego typu zdjęć to czysta ignorancja.

Kiedyś była strona z wypadków samochodów w Niemczech to były naprawdę drastyczne zdjęcia... szkoda że tą stronę usunęli bo być może dzięki temu ta banda nieświadomych kierowców w końcu zrozumiała że trzeba uważać za kierownicą.

Jesteście jedyną forum, które wprowadza taką cenzurę, gadacie o rozwoju duchowym a tak naprawdę nie wiele macie z tym wspólnego. Boicie się wszystko a już poznania nowych faktów i samych siebie. Człowiek rozwinięty duchowo nie ma lęków... Wy je natomiast macie i przeżywacie...

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=6658.0;topicseen
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #1105 : Marzec 26, 2011, 10:46:00 »

... i zaczyna się...
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #1106 : Marzec 26, 2011, 11:11:44 »

Cenzura, cenzurą - lecz na wielu działa jedynie terapia szokowa. A te zdjęcia niewątpliwie wywołują szok
i konkretne refleksje.
I być może, niektórych powstrzyma to od udziału w okropieństwach wojny. Przecież to wszystko dzieło
młodych żołnierzy, zwerbowanych do czynienia tego, czego później nie chcemy oglądać, nawet na zdjęciach.

Wciąż wypieramy się dzieł naszych rąk i umysłów. Naszego przyzwolenia…
Nawet zabraniamy dawać świadectwo chociażby przez zdjęcia.
Brzydka rzeczywistość, prawda? To nas nie dotyczy??? Nieprawda!

===================================

mój chłopak jest daleko


na ziemi odległej i nieprzyjaznej jak dzika planeta.
nie zbija go z tropu kolor skóry mieszkańców, gardłowe dźwięki języka,
ani dłonie dzieci z kciukami w geście podrzynania gardła.

mój chłopak jest silny i odważny jak rosomak, można to poznać
po sposobie w jaki trzyma karabin i ściśniętych szczękach, gdy opowiada
o przeczesywaniu domów, stawianiu ludzi pod murem, popychaniu starców.
(kiedy był mały, ojciec nauczył go silnych ciosów
i on nadal rwie się do bicia.)

czasem traci cierpliwość, przewraca stragany na targu, z poczuciem winy
zapuszcza silnik jeepa, by zagłuszyć przeciągłe, brzmiące jak skarga
głosy mułłów. z pewnością jest w tym coś, czego nie rozumie, nie wie
czemu tubylcy nie chcą żyć po nowemu według jego reguł.

mój chłopak jest wypalony słońcem i długimi nocami.
on boi się, boi ostrzałów, min pułapek, umiera ze strachu
przed uzbrojonymi dziewczynkami na wzgórzach,
i przed moimi potencjalnymi kochankami.

mój chłopak jest daleko, na ziemi odległej i nieprzyjaznej,
kiedy budzi się przy mnie i obrazy rannych kolegów zamienia w krzyk.
on potrzebuje, potrzebuje szybkiej i ostrej czułości, żeby rozbroić ładunek

emocji. bo mój chłopak jest mężczyzną, nie zbija go z tropu
moja delikatna skóra na udach ani krągłość bioder. jego ramiona są mocne
a pod mostkiem, w osierdziu, z jego mięśnia wosk, i mięknie

jak owoc granatu, którego toczy robak.

ella_hagar

http://www.plezantropia.fora.pl/b-nasze-wiersze-b,1/moj-chlopak-jest-daleko,8594.html

Scaliłem posty
Darek
« Ostatnia zmiana: Marzec 26, 2011, 14:43:06 wysłane przez Dariusz » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #1107 : Marzec 26, 2011, 13:57:23 »

Sventer, wczoraj napisalam na czym polega rozwoj duchowy, wiem ze nie lubisz czytac, jednak mysle ze powinienes ten artykol przeczytac. Pokazales zdjecia okropne, z kad wiesz jakiego sa pochodzenia- to pierwsze. Po drugie, nie sa to zdjecia ktore moga cos przyniesc, jesli ciebie cos takiego interesuje, to prosze ogladaj je w domu. Na swiecie jest bardzo duzo przemocy, juz dzisiaj wiemy ze w dzieciecych glowach, mlodziezowych takie obrazy nie sa dobrym materiatem do rozwoje mlodego czlowieka.To forum jest na odpowiednim poziomie, to powinienes juz dawno zauwazyc, wstawianie takich zdjec lub obraz
kupy ktory wstawiles niedawno nie mowia dobrze o takim forumowiczu.

Ptaku, oczywiscie nie chce takich okropnosci ogladac na zdjeciach i w moim realnym zyciu. Zawsze bede walczyla z takiego typu materialami. Ja w moim zyciu zawsze staralam sie o przykladne zycie i zawsze wiedzialam co jest budujace i co jest rujnujace. Nie naleza takie sytuacje do rozwoju duchowego.
« Ostatnia zmiana: Marzec 26, 2011, 14:00:10 wysłane przez Rafaela » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #1108 : Marzec 26, 2011, 14:29:47 »

Rafaelo, oglądanie tylko jednej strony medalu nie niesie informacji o stronie drugiej.
A rozwój duchowy opiera się na całościowym poznaniu.  Dopiero z takiego poznania płynie zrozumienie i autentyczny wybór. 

Ciebie i wielu innych takie zdjęcia już nie stymulują. Ale z pewnością są tacy, dla których będzie to określony impuls.
Poza tym, nikt nikogo nie zmusza do oglądania.
Ja też wolę patrzeć na ptaszki na drzewach niż na zmasakrowane i pokrwawione ciała. Ale nie mogę zaprzeczyć,
że ta rzeczywistość istnieje. Że gdzieś, to codzienność, jakże inna od naszej sielankowej.
Wszyscy odpowiadamy za naszą planetę i za to, co się na niej dzieje. Bez względu na wzrok.

Teraz muszę wyjść, być może by powdychać nieco promieniotwórczych cząsteczek.
A niby to tak daleko… niby nie nasz problem…
« Ostatnia zmiana: Marzec 26, 2011, 14:31:37 wysłane przez ptak » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #1109 : Marzec 30, 2011, 23:00:49 »

Żeby nie robić offa odpowiem tutaj zamiast w wątku "O czym 96%..."

A i nie próbuj się usprawiedliwiać że Ty nie masz masek bo każdy człowiek mniej lub bardziej ma maskę zależą od sytuacji.
Może ciężko Ci to sobie wyobrazić, ale nie zawsze tak jest, wiele osób nie zakłada masek, tych naprawdę wolnych... Dlatego ja nie muszę się usprawiedliwiać bo w tym kontekście po prostu nie mam z czego.

Oczywiście że nie podam Ci przykładów, moje wnioski wychodzą z Twojej ogólnej postawy i to dlatego tak Cię nie lubię.
Oczywiście nie dasz, bo... nie masz. Podejrzewam, że "nie lubienie" mnie ma inna podstawę. Podejrzewam, że ciężko Ci pogodzić swoją prawdziwą postawę z tą wykreowaną, z tymi maskami. Dlatego broniąc swoich masek mnie obarczasz winą za to co pod nimi tak naprawdę w wielu przypadkach się znajduje. Może kiedyś pojmiesz, że tak naprawdę nienawidzisz... prawdy o sobie. Może dlatego tak wiele osób Cię złościło na tym forum.
Jeżeli uważasz, że kłamie na Twój temat - pokaż gdzie. Jeżeli ja odnoszę się do Twojego zachowania postawy - podaję przykłady, fakty. Może dlatego nie potrafiąc obronić masek i jednocześnie pragnąc aby prawdziwe oblicze w niektórych sytuacjach wychodziło na jaw, próbujesz lamentować, krzyczeć że robię offtopa, gdy sam go zaczynasz czy kontynuujesz... Zauważyłem, że nie mówisz o offie dopóki masz nadzieję, że uda Ci się wywinąć, gdy przekonujesz się, że to niemożliwe - krzyczysz nagle o offie bądź stosujesz szczeniackie odzywki. 

a ja jestem nie normalny, tak samo jak Kapłan którego nękałeś i wielu innych... Jak można być tak negatywnym człowiekiem? Aż głowa boli.
Nigdy nawet nie zasugerowałem, że jesteś "nie normalny". K718 był przeze mnie nękany? Wow. Chyba to nie ja wyklinałem, lżyłem, używałem wulgaryzmów.
Zapisane
Sventer
Gość
« Odpowiedz #1110 : Marzec 31, 2011, 08:30:17 »

Wmawiaj takie rzeczy swoim dzieciom już Ci mówiłem. Jestem wolnym i prawdziwym człowiekiem. Nie znając mnie w realu wiesz tyle o mnie co kot nasrał. Więc daruj sobie swoje analizy.

I nie mam obowiązku pokazywać Ci, co jak gdzie. Po prostu jesteś nudny, nie wart merytorycznej dyskusji. Uświadom to sobie w końcu że nie jesteś pępkiem świata, któremu trzeba wszystko udowadniać itd.

Aaa i nękanie nie polega na używaniu wulg. można nękać w różny sposób.

Słyszałeś o czymś takim jak Inwektywa? Mniej bezpośrednia forma obrażania innych, Ty lubisz prowokować ludzi. I też widzisz tylko jedną stronę medalu a każdy kij ma dwa końce gdybyś bardziej przyjrzał się kapłanowi to byś coś zrozumiał.

Ale proponuje Ci żebyś się samemu sobie przyjrzał. Bo walczysz sam ze sobą.
« Ostatnia zmiana: Marzec 31, 2011, 08:36:31 wysłane przez Sventer » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #1111 : Kwiecień 01, 2011, 20:26:44 »

Charles Chaplin o swoim życiu:

Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, uświadomiłem sobie,
że emocjonalny ból i cierpienie są tylko ostrzeżeniem dla mnie,
żebym nie żył wbrew własnej prawdzie.
Dziś wiem, że to się nazywa
AUTENTYCZNOŚCIĄ.

Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, zrozumiałem,
jak żenujące jest dla innych, gdy narzucam im własne pragnienia,
wiedząc, że ani nie nadszedł odpowiedni czas,
ani tamta osoba nie jest na to gotowa,
nawet jeśli byłem nią ja sam.
Dziś wiem, że to się nazywa
SZACUNKIEM DO SAMEGO SIEBIE.

Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie,
przestałem tęsknić za innym życiem i mogłem dostrzec,
że wszystko wokół mnie stanowi zaproszenie do rozwoju.
Dziś wiem, że to się nazywa
DOJRZAŁOŚCIĄ.

Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, zrozumiałem,
że zawsze i we wszystkich okolicznościach
jestem we właściwym momencie i we właściwym miejscu
i że wszystko, co się dzieje, jest właściwe.
Od tamtej pory mogłem być spokojny.
Dziś wiem, że to się nazywa
WEWNĘTRZNĄ PEWNOŚCIĄ.

Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie,
przestałem ograbiać się z wolnego czasu
i przestałem tworzyć kolejne wielkie plany na przyszłość.
Dziś robię tylko to, co sprawia mi radość i przyjemność,
co kocham i co sprawia, że moje serce się uśmiecha.
I robię to na swój sposób i we własnym tempie.
Dziś wiem, że to się nazywa
RZETELNOŚCIĄ.

Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, uwolniłem się
od tego wszystkiego, co nie było dla mnie zdrowe.
od potraw, ludzi, przedmiotów, sytuacji i od wszystkiego,
co wciąż odciągało mnie ode mnie samego.
Na początku nazywałem to "zdrowym egoizmem"
Ale dziś wiem, że to
MIŁOŚĆ DO SAMEGO SIEBIE.

Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie,
przestałem chcieć zawsze mieć rację.
Dzięki temu rzadziej się myliłem.
Dziś wiem, że to się nazywa
SKROMNOŚCIĄ.

Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie,
wzbraniałem się przed życiem w przeszłości
i troską o własną przyszłość.
Teraz żyję chwilą, w której dzieje się WSZYSTKO.
Żyję więc teraz każdym dniem i nazywam to
DOSKONAŁOŚCIĄ.

Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, uświadomiłem sobie,
że moje myślenie może uczynić ze mnie chorego nędznika.
Kiedy jednak zwróciłem się do sił mojego serca,
mój rozum zyskał ważnego wspólnika.
Ten związek nazywam dziś
MĄDROŚCIĄ SERCA.

Nie musimy już się obawiać sporów,
konfliktów i problemów z samymi sobą i z innymi,
ponieważ nawet gwiazdy wpadają na siebie, tworząc nowe światy.
Dziś wiem, że
TO JEST WŁAŚNIE ŻYCIE!

Ten tekst jest tak oiekny i prawdziwy, mam uczucie ze kazdy moze w tym tekscie odnalezc czastke siebie. Pozdrawiam wiosennie. Rafaela
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #1112 : Kwiecień 01, 2011, 21:00:41 »

Rafaelo, wspaniały tekst.
Jak widać Charles Chaplin był bardzo mądrym człowiekiem. I naprawdę siebie kochał. 

Obyśmy i my tak potrafili, czego wszystkim życzę.   Uśmiech

Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #1113 : Kwiecień 08, 2011, 08:17:00 »

Brzydko Silver, bardzo brzydko. Jeżeli to prawda co przekazała Janneth to dopuściłeś się najzwyklejszej manipulacji. I wszystko to znowu w wykonaniu "oświeconego". Zabieg jest po prostu żałosny, jako argument przekazywać fikcję literacką, sugerując, że to rzeczywistość.
Naprawdę aby usiłowac bronić swojego stanowiska musicie uciekać się do tak niskich lotów zabiegów?
Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #1114 : Kwiecień 08, 2011, 09:00:16 »

Teraz rozumiem, czemu temat został wrzucony przez ciebie, Silver, do Hydeparku zamiast do "Bóg i religie" Z politowaniem Cytat pochodzi z powieści Lucas L. Grabeela pt. "Homo Sanctus. Opowieść (byłego) homokapłana". Oferuje ją oczywiście sklep twojego ulubionego portalu (którego nawiasem mówiąc - krytykować nie zamierzam, bo i za co?). Nie mniej jednak to troszkę mylne i zwodnicze z twojej strony zamieszczać cytat, który ludzie postrzegają za realny, a który jest wytworem wyobraźni pisarza...
Dla zainteresowanych: http://www.racjonalista.pl/ks.php/k,2023

Tak oczywiście zgadza się...  jest to nowa książka Racjonalisty -
Lucas L. Grabeel: Homo Sanctus

Ale na litość ''boską'', czy wy ludzie myślicie, czy nie - NIE odróżniając powieściowej prozy od ewentualnych rzeczywistych wyznań.
Najpierw Sventer wydumał sobie w swojej głowie, że to moja osobista refleksja i zapytał, czy byłem księdzem, a potem pasypały się sądy wartościujące, że ja przedstawiam rzeczywistość.
Ale gdzie ja napisałem, że jest to rzeczywistość ?
Toż to dopiero głęboka myśl!!!
Czyli ideologia oparta na jednoznaczności kończąca się zwykle rzezią. Albo tępym dogmatyzmem poznawczym.

Ps.
Arteq.
Krowy pasłem jak byłem dzieckiem i mieli krowy dziadkowie.
Potem je sprzedali i kupili kozy- pasły się same.
Ażeby jeszcze bardziej usatysfakcjonować Twój zespół ''ministrów'' (ego) to napiszę że :
w jednym z poprzednich wcieleń byłem murzynem-niewolnikiem.
Pływałem na francuskiej fregacie w XVII i gdy mnie dobili wyrzucili za burtę, a resztę zrobiły rekiny.

Jesteście zabawni  Duży uśmiech

Janneth !
Racjonalista nie jest moim ulubionym portalem.Skąd takie wyciągasz oczywiste wnioski ?
De facto jestem tam stałym bywalcem i piszę posty, ale z przyczyn czysto intelektualno-poznawczych.


« Ostatnia zmiana: Kwiecień 08, 2011, 09:16:16 wysłane przez Silver » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #1115 : Kwiecień 08, 2011, 09:14:55 »

No coz SYLVER, dales duzo do myslenia, potrzasnoles naszym forum i prosze plenta  dzieki Janneth /super Jahnnet / dopelnila sie dzisiaj.
Artek ma racje, nigdy nie slyszalam ze ktos byl w poprzednim zyciu biedakiem, prostytutka, malarzem pokojowym lub alkoholikiem.
Wlasnie przyszlo mi go glowy takie powiedzenie ktore wszyscy znamy: siala baba mak, nie wiedziala jak, a dziad wiedzial , nie powiedzial a tobylo tak.
Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #1116 : Kwiecień 08, 2011, 09:20:23 »


Artek ma racje, nigdy nie slyszalam ze ktos byl w poprzednim zyciu biedakiem, prostytutka, malarzem pokojowym lub alkoholikiem.

A to niby dlaczego ktoś nie mógł być w poprzednim wcieleniu biedakiem, albo malarzem ?
Nie rozumiem o co chodzi i do czego zmierzasz, że co ?
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #1117 : Kwiecień 08, 2011, 09:22:07 »

Odpowiem za siebie: Tak, staram się mysleć. Więc nie odczytałem Twojego postu jakby były to Twoje osobiste przeżycia. Ponadto zauważyłem, że zmodyfikowałeś post po pytaniu zadanym przez Sventera. Nie widać oczywście czego dotyczy ta modyfikacja - za całkiem prawdopodobne uważam, że dodałes wtedy własnie słowo "Cyt". No i jakoś "zapomniałeś" dodać, że to cytat z powieści, czyli poniekąd fikcji literackiej. Oczywiście myśląc, zakałdam, że fikcja literacka może opierać się na pewnych faktach.
Byłoby wiadomo co i jak - bez niedomówień którymi teraz chcesz mnie obarczyć - gdybyś cytując jasno wskazał że to cytat - optymalnie jeszcze skąd - jak to jest przyjęte w dyskusjach. W przeciwnym razie - i biorąc Twoją postawę na forum w pewnych tematach - ma to znamiona manipulacji.

W poprzednich dwóch żywotach - bo dalej nie dało się siegnąć ponieważ jak mi powiedziano- informacje o mnie w przestrzeni zostałe zakodowane jakimś skomplikownym algorytmem, byłem: jakimś uczniem lub bywalcem tajemnej szkoły prawdopodobnie prowadzonej przez Katarów, a wcześniej byłem wojownikiem Ninja.
Ażeby jeszcze bardziej usatysfakcjonować Twój zespół ''ministrów'' (ego) to napiszę że :
w jednym z poprzednich wcieleń byłem murzynem-niewolnikiem.
Pływałem na francuskiej fregacie w XVII i gdy mnie dobili wyrzucili za burtę, a resztę zrobiły rekiny.
Więc znowu użyję rozumu, pomyślę i wychodzi na jaw, że kręcisz. Raz twierdzisz, że wiesz tylko o swoich 2 poprzednich wcieleniach - "ucznia wiedzy tajemnej" i "ninji" - więcej nic, bo zablokowane, by w kolejnym poście - dzień później (!) -stwierdzić i jak rozumiem zbić moją teze o "wyjtkowości" wcieleń, że byłeś niewolnikiem na francuskiej fregacie w XVII w... Jeżeli umiem dobrze liczyć, to byłoby już 3 - do tego ze zbioru tych "nie do wejrzenia/zablokowanych"...

Silver, jeżeli już musisz kręcić to pilnuj się bardziej.

P.S. jak rozumiem swoja wiedzę o poprzednich wcieleniach opierasz jedynie na czyiś słowach, wszak napisałeś "bo tak mi powiedziano...". Na tym Twoja weryfikacja się kończy? Uważasz ja za wystarczającą? Czyzby dlatego, że powiedziała ją osoba która jest dla Ciebie autorytetem?

edit: literówki + P.S.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 08, 2011, 09:31:21 wysłane przez arteq » Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #1118 : Kwiecień 08, 2011, 09:43:59 »

Rzuciłem ten temat po prostu poglądowo i celowo do Hydeparku, czyli śmietnika jak zauważyła Janneth.
A Ty z tego robisz wielki bum i manipalacje.
Ciekawe, czy użytkownicy Racjonalista też oskarżają innych manipulacje.

Nie sądź, a nie będziesz sądzony co słyszałeś chyba tysiąc razy w katolickim kościele !
Ale to tylko dowód na to jak Twoja wiara nie daje Ci odpowiedzi, tylko blokuje zadawanie pytań.

Co do moich poprzednich reinkarnacji.
Wybacz, ale nie jesteś tutaj podmiotem do dyskusji w tym temacie i chyba nie powiesz mi, że tak nie jest ?


« Ostatnia zmiana: Kwiecień 08, 2011, 09:47:55 wysłane przez Silver » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #1119 : Kwiecień 08, 2011, 09:47:51 »

Sylver, po pierwsze moja wypowiedz jesli chodzi o byle zycia  nie o ciebie, myslalam ogolnie. Oczywiscie
dzisiaj zostalam bardzo zaskoczona, ze ten biedak byl tez chomo.seksual. Co by to dzisiaj dalej sie dzialao gdyby nie Janneth. Jestes na tym forum bardzo lubiana osoba, szkoda tylko ze tego wszystkiego nie urzadziles 1 kwietnia, to bylby dobry kawal.
A tak wogole. to byl w rodzinie w latach 60-siatych mezczyzna ktory uczyl sie za ksiedza. Jednak przerwal nauke z powodu choroby, usuniecia woreczka zolciowego. Mysle ze powod byl glebszy wyjscia z seminarium
duchowego we Wroclawiu. Jego losy potoczyly sie dalej tak, ze poznal mila kobiete, ozenil sie  i na swiat przyszlo troje dzieci. Dwoch chlopcow i dziewczynka. Oboje synowie sa ksiezmi a corka zostala zakonnica.
Sam, umarl na raka nerek. Cala trojka wyglada na to ze sa szczesliwi. Mysle ze zycie niedoszlego ksiedza bylo obarczone duzym zamieszaniem w jego sercu i duszy.
Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #1120 : Kwiecień 08, 2011, 10:01:51 »

Sylver, po pierwsze moja wypowiedz jesli chodzi o byle zycia  nie o ciebie, myslalam ogolnie. Oczywiscie
dzisiaj zostalam bardzo zaskoczona, ze ten biedak byl tez chomo.seksual. Co by to dzisiaj dalej sie dzialao gdyby nie Janneth. Jestes na tym forum bardzo lubiana osoba, szkoda tylko ze tego wszystkiego nie urzadziles 1 kwietnia, to bylby dobry kawal.
A tak wogole. to byl w rodzinie w latach 60-siatych mezczyzna ktory uczyl sie za ksiedza. Jednak przerwal nauke z powodu choroby, usuniecia woreczka zolciowego. Mysle ze powod byl glebszy wyjscia z seminarium
duchowego we Wroclawiu. Jego losy potoczyly sie dalej tak, ze poznal mila kobiete, ozenil sie  i na swiat przyszlo troje dzieci. Dwoch chlopcow i dziewczynka. Oboje synowie sa ksiezmi a corka zostala zakonnica.
Sam, umarl na raka nerek. Cala trojka wyglada na to ze sa szczesliwi. Mysle ze zycie niedoszlego ksiedza bylo obarczone duzym zamieszaniem w jego sercu i duszy.

Dokładnie tak.
Książka ma większy sens.Sens pewnej psychologii człowieka, pewnej walki
z własnym doświadczeniem pewnych upadków i wzlotów. Trzeba popatrzeć z różnych punktów widzenia i siedzenia na takie tematy, które nie są proste.
Zdawkowe wypowiedzi i komentarze,  pojedyńczo wyrwane zdania pomijając szerszy kontekst doszukujące się manipulacji  - rodzi  we mnie mieszane uczucia.
Ale spodziewałem się takich reakcji i miałem chwilkę zastanowienia gdzie wrzucić ten urywek z książki Lucasa Grabeela.
Dzięki Rafaello za swój komentarz, bo mówi on wiele dobrego o Tobie...
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 08, 2011, 10:04:01 wysłane przez Silver » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #1121 : Kwiecień 08, 2011, 10:16:49 »

Unikasz odpowiedzi Silver. Przyłapany na kręceniu/manipulacji czy nawet kłamstwie ("wiedza" o reinkarnacji) próbujesz teraz rozmyć bądź zatrzeć swoje poprzednie "pewniki" i co by nie mówić kolosalną wtopę w odniesieniu do deklarowanej postawy -i nagle słyszę, że temat powstał niechcąco, że tak naprawdę jest nieważny, że nie o Tobie jest dyskusja.
Oczywiście, do całości, nie mogło zabraknąć standardowego "argumentu" w tego typu sytuacjach - odwołaina do zaleceń... KRK/KK... aby uciszyć niewygodne słowa "katola" - tak, tego samego KK, na który tak chętnie psioczycie przy każdej okazji. Zabawne, chichot losu.

Tak, wielokrotnie to słyszałem  "nie sądźcie..." ale nie zabrania mi to w najmniejszym stopniu oceny sytuacji czy oceny słyszanych informacji, ich weryfikacji. Stosuję po prostu starą, dobra zasadę "patrzcie na owoce". Zastanawia mnie róznież dlaczego - sokoro tym się próbujesz zasłaniać - nie zastosowałeś tego w odniesieniu do wielu swoich poprzednich wypowiedzi, ale Twoja sprawa...
Nie rozumiem również jak stosowanie się, będź nie do powyższej wytycznej ma wpływać usprawiedliwiająco na kłamstwo którego się dopuściłeś? Cofnie je?

Silver, tak chętnie opowiadzasz o wielu sprawach, miejscami wręcz "nauczasz" - ok, Twoje prawo, czytam bo jestem ciekaw poglądów innych. Jednak zwykle tak wygadany, pewny, waleczny nagle milkniesz, wykonujesz paniczne ruchy...
A przecież wystarczyło w obronie swoich tez nie stosować manipulacji i kłamstwa, wykazać nieco większą pokorę (ktos tu mówił o ministrach ego, tak?). Być po prostu uczciwym w swoich poglądach i stwierdzeniach, nie udawać że pewne tezy są właśnie przypuszczeniami, a nie pewnikiem. Jak teraz pokładac wiarę w to co mówisz, zapewniasz? Skąd mieć pewność, że akurat mówisz prawdę, a nie stosujesz sztuczek - do których widać jesteś zdolny - aby w ten sposób usiłować bronić swoich "prawd"?

Nie rozumiem dlaczego tak cieżko Wam przyznac się do omylności, czy temu, że możecie dać sie zmanipulować czy w pewnych sytuacjach oszukać? Przeciez to ludzkie. Aaaaaa... może to właśnie tutaj tkwi problem, bo Wy musicie być boscy...
Zapisane
pheasant
Gość
« Odpowiedz #1122 : Kwiecień 08, 2011, 10:33:34 »

Cytuj
Janneth !
Racjonalista nie jest moim ulubionym portalem.Skąd takie wyciągasz oczywiste wnioski ?
De facto jestem tam stałym bywalcem i piszę posty, ale z przyczyn czysto intelektualno-poznawczych.
No to Silver chyba muszę zajzeć na to forum Duży uśmiech

Cytuj
No coz SYLVER, dales duzo do myslenia, potrzasnoles naszym forum i prosze plenta  dzieki Janneth /super Jahnnet / dopelnila sie dzisiaj.
Artek ma racje, nigdy nie slyszalam ze ktos byl w poprzednim zyciu biedakiem, prostytutka, malarzem pokojowym lub alkoholikiem.
Wlasnie przyszlo mi go glowy takie powiedzenie ktore wszyscy znamy: siala baba mak, nie wiedziala jak, a dziad wiedzial , nie powiedzial a tobylo tak.
A to dlatego, że to wszystko zwykła ściema, i tyle. Żebyście nie myśleli to też kiedyś się tym interesowałam i czytałam książki na ten temat, ale mnie nie przekonały.

Cytuj
Oczywiście, do całości, nie mogło zabraknąć standardowego "argumentu" w tego typu sytuacjach - odwołaina do zaleceń... KRK/KK... aby uciszyć niewygodne słowa "katola" - tak, tego samego KK, na który tak chętnie psioczycie przy każdej okazji. Zabawne, chichot losu.
Czy mam rozumieć przez to Arteq że jesteś katolikiem i przyznajesz się do tego?Coś  Szok

Swoją drogą przytoczony fragment jest bardzo ciekawy i historia o niedoszłym księdzu przytoczona przez Rafaelę też.
Ja się cieszę że ludzie idą czasem po rozum do głowy, oby więcej seminarzystów tak robiło to byśmy mieli dobrych księży. Niestety czasem bywa że jak człowiek wejdzie na jakąś ścieżkę to ciężko mu jest zawrócić, nawet jak widzi że nie ma dostatecznej wiary żeby to kontynuować.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 08, 2011, 10:46:13 wysłane przez pheasant » Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #1123 : Kwiecień 08, 2011, 10:40:49 »

Unikasz odpowiedzi Silver. Przyłapany na kręceniu/manipulacji czy nawet kłamstwie ("wiedza" o reinkarnacji) próbujesz teraz rozmyć bądź zatrzeć swoje poprzednie "pewniki" i co by nie mówić kolosalną wtopę w odniesieniu do deklarowanej postawy -i nagle słyszę, że temat powstał niechcąco, że tak naprawdę jest nieważny, że nie o Tobie jest dyskusja.

Temat jest ważny lub nie ważny.Ja tu warunków nikomu nie stawiam.
To od Ciebie zależy nie odemnie, co Cie zainspiruje...
Ale jak zwykle bawisz się cenzora i tworzysz przepychanki.
Przeczytaj choć połowę książki i napisz swoje refleksje, to o wiele lepiej zrobisz.
Nie ma żadnych pewników i nie ma żadnej prawdy.
Można się tylko podzielić swoimi doświadczeniami i refleksjami.
Ty ''WY'' katolicy forujecie tu prawdę o ''Bogu'' jako jedenego z idola fori, o których mówił F.Bacon.
A potem się dziwicie, że tyle kontrowersyjnych postów.
 
========================================


A to dlatego, że to wszystko zwykła ściema, i tyle. Żebyście nie myśleli to też kiedyś się tym interesowałam i czytałam książki na ten temat, ale mnie nie przekonały.

Nie stać Cię na mądrzejszą konkluzję niż to wszystko ściema, tylko dlatego
że Cię nie przekonały ?...!
Widocznie Cię nie stać skoro wszystko chcesz wrzucić do swojego własnego worka !

Scaliłem posty
Darek
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 14, 2011, 21:01:37 wysłane przez Dariusz » Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #1124 : Kwiecień 08, 2011, 10:53:40 »

Ale na litość ''boską'', czy wy ludzie myślicie, czy nie - NIE odróżniając powieściowej prozy od ewentualnych rzeczywistych wyznań.
Najpierw Sventer wydumał sobie w swojej głowie, że to moja osobista refleksja i zapytał, czy byłem księdzem, a potem pasypały się sądy wartościujące, że ja przedstawiam rzeczywistość.
Ale gdzie ja napisałem, że jest to rzeczywistość ?

Jak zrozumiałam, szczególnie z tego co napisał Arteq (wcześniej modyfikacji twojego posta nie dostrzegłam), to na początek wrzuciłeś sam cytat, nie podpisując, że jest cytatem, nie wstawiając także tych słów w cudzysłów (to taki znacznik, że nie przypisujesz sobie autorstwa tego, o czym piszesz - pożyteczna sprawa, gdy nie chcesz zostać posądzony o kradzież czy manipulację). To było pierwsze potknięcie z twojej strony; również uważam, że karygodne. Ale każdemu się zdarza. I afery by pewnie żadnej nie było, gdybyś po pierwszej wypowiedzi Sventera, wyjaśnił nie tylko to, że nie jesteś rzeczonym księdzem, a wysilił się także o sprostowanie, że jest to cytat z powieści literackiej, podał jej tytuł i autora. Ty jednak brnąłeś w zaparte i z każdą kolejną wypowiedzią uczciwy człowiek na twoim miejscu, wytłumaczyłby pochodzenie słów, które uznał na tyle interesujące, by zapoczątkować nad nimi dyskusję.
Twoje zachowanie mnie ani ziębi, ani parzy. Ot, nie widzę w nim żadnej różnicy od tego kim byłeś i tego kim będziesz. Nawet w przyszłych wcieleniach Mrugnięcie
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 08, 2011, 10:55:50 wysłane przez janneth » Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
Strony: 1 ... 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 [45] 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 ... 78 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.125 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

goldcraft kuro-shiro-academy rezerwat-mustangow sanguisregum stadniniakonna